Close

Strona 1296 z 1849 PierwszyPierwszy ... 296796119612461286129412951296129712981306134613961796 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 12 951 do 12 960 z 18490
  1. #12951

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MR Zobacz posta
    90% polskich kierowcow uwaza się za dobrych. Witaj w klubie
    No. Pamiętam, jak uważałem, że tylko skończony debil może wjechać w dzień pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe. Do czasu. Dojechałem kiedyś do takiego. Zatrzymałem się, popatrzyłem w lewo, w prawo, wrzucam jedynkę, mam ruszać, a tu słyszę klakson pociągu. Patrzę - jedzie, a przed chwilą go nie widziałem, chociaż patrzyłem, a i wzrok mam/miałem ponad przeciętną. Jakby nie zatrąbił, to bym teraz nie pisał tego posta pewnie. Do dzisiaj nie wiem, jak mogłem go nie zobaczyć. Prawko mam prawie od 30 lat. Jak zacząłem robić, instruktor nie wierzył, że nigdy nie prowadziłem. Po kilku zajęciach sam innym kursantom pokazywałem cofania, koperty i ich uczyłem. Na egzaminie, po "placu" egzaminator powiedział, że super, tylko troszkę za szybko Na mieście przejechałem może z 600 metrów, po czym kazał mi się zatrzymać i powiedział, że na mnie benzyny szkoda. Ja przerażony myśląc, że oblałem, pytam się dlaczego? A ten do mnie "Bo pan bardzo dobrze jeździ", a był to najgorszy ponoć wówczas egzaminator. Do dzisiaj przejechałem grubo ponad 1000000 km, miałem dwa "dzwony" nie ze swojej winy. Jeden z osobówką, jeden z autobusem. W tych przypadkach zrobiłem wszystko, co było możliwe, żeby zminimalizować następstwa zderzenia, czego pełni podziwu byli Policjanci, którzy przyjechali na miejsce (akcja z autobusem). Niestety, albo stety przez te kilka ładnych lat miałem jednak trochę sytuacji, w których sam coś zawaliłem, na szczęście bez konsekwencji. Zresztą nie trzeba dużo. Wystarczy lód na drodze i konieczność nagłego hamowania. Nic nikomu nie pomoże, żadne ABSy, czy TC. Nawet wolna i uważna jazda nie gwarantuje, że nie wjedziesz komuś w d.. Stwierdzenie "JESTEM DOBRYM KIEROWCĄ" - jakże mylna nadzieja... No, chyba, że jesteś Hołowczycem.
    GFX 50S mk II, EOS RP
    Time is meaningless, and yet it is all that exists.

  2. #12952

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Maro66. Zobacz posta
    No. Pamiętam, jak uważałem, że tylko skończony debil może wjechać w dzień pod pociąg na niestrzeżonym przejeździe. Do czasu. Dojechałem kiedyś do takiego. Zatrzymałem się, popatrzyłem w lewo, w prawo, wrzucam jedynkę, mam ruszać, a tu słyszę klakson pociągu. Patrzę - jedzie, a przed chwilą go nie widziałem, chociaż patrzyłem, a i wzrok mam/miałem ponad przeciętną. Jakby nie zatrąbił, to bym teraz nie pisał tego posta pewnie. Do dzisiaj nie wiem, jak mogłem go nie zobaczyć. Prawko mam prawie od 30 lat. Jak zacząłem robić, instruktor nie wierzył, że nigdy nie prowadziłem. Po kilku zajęciach sam innym kursantom pokazywałem cofania, koperty i ich uczyłem. Na egzaminie, po "placu" egzaminator powiedział, że super, tylko troszkę za szybko Na mieście przejechałem może z 600 metrów, po czym kazał mi się zatrzymać i powiedział, że na mnie benzyny szkoda. Ja przerażony myśląc, że oblałem, pytam się dlaczego? A ten do mnie "Bo pan bardzo dobrze jeździ", a był to najgorszy ponoć wówczas egzaminator. Do dzisiaj przejechałem grubo ponad 1000000 km, miałem dwa "dzwony" nie ze swojej winy. Jeden z osobówką, jeden z autobusem. W tych przypadkach zrobiłem wszystko, co było możliwe, żeby zminimalizować następstwa zderzenia, czego pełni podziwu byli Policjanci, którzy przyjechali na miejsce (akcja z autobusem). Niestety, albo stety przez te kilka ładnych lat miałem jednak trochę sytuacji, w których sam coś zawaliłem, na szczęście bez konsekwencji. Zresztą nie trzeba dużo. Wystarczy lód na drodze i konieczność nagłego hamowania. Nic nikomu nie pomoże, żadne ABSy, czy TC. Nawet wolna i uważna jazda nie gwarantuje, że nie wjedziesz komuś w d.. Stwierdzenie "JESTEM DOBRYM KIEROWCĄ" - jakże mylna nadzieja... No, chyba, że jesteś Hołowczycem.
    Jak to czytam to...moglbym napisac to samo tylko a propo wypadkowosci i kolizji. Otoz do pewnego momentu zycia mialem sporo zdarzen losowych takich okolo komunikacyjnych (ale nadszedl czas ze postanowilem z tym skonczyc-czyt. poszukac winy w sobie, ale nie o tym ).

    -nastolatek, na motorynce na lesnej drodze nie wyrobilem na zakrecie i priosciutko do lasu, super precyzyjnie miedzy dwa drzewa. Motorynka cala i ja caly.
    -juz pelnoletni- skasowalem Jawe 350TS w kolizji z samochodem ktory wyjechal z bramy (nie moja wina), Jawa skasowana a ja caly choc polecialem na samochod.
    -troche czasu minelo, motocykl juz mocno mocniejszy (Honda VF1100) jakis tam poslizg na mokrym przy malej predkosci, troche porysowany-ja nic
    -ten sa mmotocykl pozniej, szlif na zakrecie przy 110km/h. Tu juz bylo ostro, bo mnie rzucalo jak szmate przez 100m. Nie mialem rekawiczek, jeansy i kask i jakas tam kurtka na moto.
    Mocno sie poscieralem, tak ze np mialem strup nma wewnetrznej stronie dloni przez ponad miesiac (utrudnia to zycie) i lekko mnie kostka bolala. Ale tak to nic, jeszcze sam sie samochodem zawiozlem na ostry duzur.

    -samochodem bylem w rowie po wpadnieciu w poslizg, uczestniczylem w karmbolu 3 samochodow gdzie ja byllem tym w srodku-najpierw ja w kogos i potem ktos mi skrocil bagaznik o polowe w sedanie. Nic mi absolutnie nie bylo.
    -pozniej jeszcze tramwaj mi zachaczyl o rog samochodu (stal sobie ale widocznie sie wnerwil ze stoje kawalek na torach i mu blokuje i traaach)
    -potem jescze przy dynamicznym cofaniu pod praca uderzylem w samochod kolegi, ktory (o ironio) ustawil sie jakos tak za mna w moim martwym polu zeby mi bylo latwiej wyjechac.

    To juz wtedy powiedzialem sobie stop z tymi akcjami!

    Ale po co ten wstep?
    Bo w pewnym momencie, chyba po tej akcji z tramwajem zaczalem uwazac ze mam niesamowite zdolnosci wychodzenia z wszelkich zdarzen bez szwanku, nigdy nie mialem nic zlamane, tyle akcji a mi sie nic nie stalo.
    Przeciez ja mam jakies zdolnosci, sie kurde z powolaniem minalem, przeciez ja kaskaderem powinienem zostac
    I tak zaczolem wszystkim swoim znajomym naokolo gadac

    I dokladnie po kilku tygodniach jak tak zaczalem gadac, los skuszony moja drwina z niego postanowil dac mi prztyczka w nos.
    I jadac wieczorem rowerem (ktorym przejechalem tego dnia 40km), wiejska malo ruchliwa droga, przy podjezdzaniu pod 1cm!!! kraweznik, wycialem takiego szczupaka przez kierownice na beton, lamiac sobie jakos skomlikowanei jakas kosc w nadgarstku.
    I tak zakonczyl sie moj sen o karierze kaskadera. Ktoz to mogl przewidziec ze kierownica zlozy sie w poprzek przy podjezdzaniu pod 1cm, kraweznik

    Takze nosil wilk razy kilka, poniesli i wilka.

    A jak ktos sie czuje za pewnie, za bezpiecznie itp. to sugeruje troche pokory i pamietac ze najlepszemu nawet mistrzowi moze cos nie wyjsc.

    -
    Ostatnio edytowane przez krzysztofz24 ; 15-02-2019 o 01:51
    Fuji S5Pro / D90 / F801 / F601 / Reflecta / N16-85VR / N50f1.4G / T70-300 / S24-70HF / H50f2 / Benro A-198n6 / Triopo B3 / CPL / Cokin / Hitech.
    Pozdrawiam, Krzysiek.

  3. #12953

    Domyślnie

    Wiem wiem, w 100% się z Wami zgadzam lepiej nie cwaniakować i mieć trochę pokory bo jedna chwila, nie uwaga, zamyślenie i może być buum.
    Ogólnie na temat kierowców, ich zachowań itp. Można by napisać wieeele książek... Tylko kto by to czytał?
    Pamiętam jak dziś... Jeszcze nie miałem prawka... Ale już czułem jak niedługo będę chodził na kurs... Jechałem z tatą samochodem do Olsztyna. Przed nami mój dziadek jechał samochodem wolno znorzyczepką. Wiecie... Rozmowa taty z synem na temat prawa jazdy, samochodów... Ze tata ma prawko 30 lat i nie miał dużej stłuczki czy dzwona... Podjeżdżamy pod światła i yeeeb, na 1 biegu pewnie, syn uderzył w ojca, mojego dziadka. Delikatnie... Czy tata ruszył a on zahamował? Jakoś tak, nie pamiętam bo to było dawno. Potem malowanie maski w ASO Skody iiii to było to zdarzenie przez które ostatnimi laty z maski schodził lakier
    Także, pokora i przede wszystkim wolniej... To będzie dobrze.
    Wczoraj chciałem wjechać na zielonej strzałce w prawo, czyli z podporządkowanej na główna. Delikatnie chciałem już wjeżdżać bo widzę prawy pas wolny... Nagle zauważyłem że gość zapierdararara, wyskoczył z nikąd, ja hamulce, na szczęście przejechałem może pół metra... Ale gdybym mu wyjechał to nie wiem czy by wyhamował. Na szczęście ja wiem, nauczony już jeździć po Trójmieście... Ze tu wszyscy zapierdarararają lub prawie wszyscy i że trzeba patrzeć się dokładnie i daleko
    Z6 II + FTZ II | S 24 1.4 ART | Z 35 1.8 S | N 85 1.8 G | SB700

  4. #12954

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krzysztofz24 Zobacz posta
    a propo
    à propos

    Cytat Zamieszczone przez sokolnik Zobacz posta
    Ze tu wszyscy zapierdarararają lub prawie wszyscy i że trzeba patrzeć się dokładnie i daleko
    Nie tylko w Trojmiescie. Zawsze i wszedzie. Moj instruktor, kiedy robilem prawko na motocykl, powiedzial mi, zeby jezdzic tak jakby kazdy na drodze probowal mnie zabic.
    Pursue happiness with diligence

  5. #12955

    Domyślnie

    Niestety niektórzy kierowniki i kierowniczki mają większa skłonność do kolizji. Ta dziewczyna która nam Micrę rozwaliła w ciągu 2 lat spowodowała 3 konkretne wypadki
    Jak to mówił kiedyś w TV gość od badan psychotechnicznych około 35% osób nie powinno prowadzić żadnych pojazdów mimo, że mają prawo jazdy. Wspominał to jakoś fachowo tłumacząc, że nie ogarniają czasoprzestrzeni. Nie są wstanie oszacować, prędkości, odległości, do tego dobrać swoich szybkich i właściwych reakcji gdy są zamknięci w kabinie samochodu. Problem znika gdy nie ma ograniczenia przestrzeni kabiną. Czyli co trzeci kierowca w aucie to potencjalny łobuz za kierownicą.

    - - - - kolejny post - - - - - -

    Cytat Zamieszczone przez Boryszuk Zobacz posta
    à propos



    Nie tylko w Trojmiescie. Zawsze i wszedzie. Moj instruktor, kiedy robilem prawko na motocykl, powiedzial mi, zeby jezdzic tak jakby kazdy na drodze probowal mnie zabic.
    Mój instruktor, kierowca rajdowy ( dorabił w PZMOT ) mówił podobnie. Totalnie zero zaufania, szczególnie też utrzymywać duży dystans do poprzedzających pojazdów i dawać kierowcom tych pojazdów dokończyć manewry które rozpoczęli. Patrzeć nie bezpośrednio na drogę , na ulice , ale kontrolować też przestrzeń w około drogi.
    Miał też taką zasadę, że na kopniaku wywalał z auta kursanta który sygnalizował kierunkowskazem manewr skrętu, a nie zamiar skrętu. Mówił, że dobry kierowca to taki który jest przewidywalny dla innych kierowców. Za późne o parę metrów włączenie migacza się nie zdawało egzaminu choć były to lata, że prawie wszyscy zdawali.
    Tak wyszkolony przejeździłem bezproblemowo prawie 40 lat i oby drugie 40
    I żeby nie było, że człowiek taki doskonały to widzę po sobie okrutny spadek sprawności za kierownicą. Kiedyś tyłem parkowałem na raz, a teraz bywa, że i na 3 Kiedyś 130 -140 km/h to jakby piechotą się szło, dziś to jakaś zawrotna prędkość skłaniająca do zamykania oczu
    Ostatnio edytowane przez robin102 ; 15-02-2019 o 15:06
    Kręcąc zomem tak się napinam, że w ogóle nie puszczam bąków. Bąki wędrują do głowy i tak powstają posrane pomysły na kadry

  6. #12956

    Domyślnie

    A ja na kursie miałem instruktorkę... Szczupłą pannę około 30... Dla mnie 18 latka to była stara baba haha
    Kiedyś tak jechaliśmy że Nam eLka z dachu spadła haha
    Z6 II + FTZ II | S 24 1.4 ART | Z 35 1.8 S | N 85 1.8 G | SB700

  7. #12957

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krzysztofz24 Zobacz posta
    Jak to czytam to...moglbym napisac to samo tylko a propo wypadkowosci i kolizji. [...]
    Niezgorsza kolekcja trzeba przyznać...
    LED ZEPPELIN

  8. #12958

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sokolnik Zobacz posta
    A ja na kursie miałem instruktorkę... Szczupłą pannę około 30... Dla mnie 18 latka to była stara baba haha
    Kiedyś tak jechaliśmy że Nam eLka z dachu spadła haha
    Moja Zuzia też miała instruktorkę, też szczupła i chyba młodsza od Zuzi z wyglądu i też jej eLka za dachu spadała .
    Uczyła Zuzię, że nigdy nie można hamować samochodem jeśli nie wciśniemy pedału sprzęgła oraz, że przejazdy kolejowe najlepiej pokonywać na luzie, a nie na biegu, a na skrzyżowaniach zawsze stać z włączonym pierwszym biegiem i pedałem sprzęgła w podłodze. Jeszcze kilka takich mądrości było
    Problem naszych kierowców to brak instruktorów
    Ostatnio edytowane przez robin102 ; 15-02-2019 o 19:10
    Kręcąc zomem tak się napinam, że w ogóle nie puszczam bąków. Bąki wędrują do głowy i tak powstają posrane pomysły na kadry

  9. #12959

    Domyślnie

    Wg mnie nie można zwalac na instruktorów , jak ktoś jest głupi i nie myali przyczynowo-skutkowo to nic nie pomoze

  10. #12960

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez MR Zobacz posta
    Wg mnie nie można zwalac na instruktorów , jak ktoś jest głupi i nie myali przyczynowo-skutkowo to nic nie pomoze
    Jeden ma większą smykałkę, inny mniejszą. Co nie oznacza, że ten drugi jest głupi. Czy zamieszczający tu słabsze, lub słabe zdjęcia są głupkami? Albo ci, którzy nie potrafią napisać poprawnie kilku słów?
    LED ZEPPELIN

Strona 1296 z 1849 PierwszyPierwszy ... 296796119612461286129412951296129712981306134613961796 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •