Close

Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7
  1. #1

    Domyślnie Zima idzie, mróz idzie...

    Zima jest póki co biedna w tym roku, ale kiedyś na pewno zagości...dlatego też mam pytanie - jak radzicie sobie w dużym mrozie z zasialaniem aparatu? Każdy akumulator (teoretycznie) działa w takich warunkach krócej, ale jak maksymalnie wydłużyć czas jego pracy? Być może wybiorę się na najbliższy Rajd Magurski (ciekawe co wypali z tego planu), a tam z reguły (jeśli w przypadku dwóch dotychczasowych rajdów można mówić o regule) jest śnieg, śnieg, śnieg, mróz^2 - perspektywa przejechania kawałka drogi i zrobienia kilku zdjęć nie napawa optymizmem...na pocieszenie pozostaje radocha z kibicowania
    kamilkoza.pl
    D750|N70-200|N24-120 + X-T1|35

  2. #2

    Domyślnie

    kilka aku w kurtce...ot tyle na nastawionych na zimno...innej opcji nie ma.
    "taka będzie przyszłość.ktoś będzie odbierał nasze śmieci i jeszcze się cieszył" A.Stasiuk

  3. #3

    Talking

    Kilkanaście lat temu fociłem przy -25 (brrr zimno było, ale impreza była fajna).
    Jak nie fociłem dzieliłem z aparatem kurtkę (oj zmarzniety był nieborak)

    Zbychu
    D80 (grip), N AF 18-200 DX, SB-800,i inne takie tam różne

  4. #4

    Domyślnie

    Sześć aku w kieszeniach wewnętrznych jeden w body i bardzo ciepłe ubranie .
    Pozdrawiam
    Marcin

  5. #5

    Domyślnie

    Dzięki za odpowiedzi, wskazówki są bardzo cenne. Już wiem, że będę dzielił kurtkę z akumulatorem (chyba że skutki kolacji wigilijnej uda mi się zniwelować, to dla aparatu też się miejsce znajdzie, hehe). A jak jest z czasem pracy nikonowych akumulatorów w takich warunkach? Jest znacznie krótszy? Mam tylko jeden aku i nie zapowiada się kupno drugiego (inne wydatki).
    kamilkoza.pl
    D750|N70-200|N24-120 + X-T1|35

  6. #6

    Domyślnie

    uzywalem przy temperaturze grubo ponizej minus 20 bez wiekszych problemow... oryginalny aku nikona nie zdradzal zadnych oznak slabosci po wykonaniu okolo 300 fotek w tym troche z wbudowana lampa... baterii nie wyjmowalem z body i nie chowalem...
    wedlug mnie to jesli ktos czuje potrzebe to mozna chowac sam akumulator, ale nie wkladac calego aparatu pod kurtke - jak na moje to aparatowi bardziej zaszkodza gwaltowne zmiany temperatury (skraplanie wewnatrz itp) niz mroz (oczywiscie w granicach rozsadku)...
    ps. jedyne zauwazone przeze mnie oznaki duzego mrozu na aparacie to "opozniony" lcd i wieksze opory pierscienia od zoomu w obiektywie...
    N D50 | N 18-55 | S 70-300 | MF 055PROB + 322RC2

  7. #7

    Domyślnie

    potwierdzam że na mrozie lepiej mieć 2 aku orginalne(ew zamiennik)
    trzymają. niestwierdziłem zbyt dużych strat
    za to akumulatorki 2500GP i 2500energizer po zmarznieciu aparatu(D200+grip)
    dość szybko zdychają po powrocie i rozgrzaniu włożone do gripa
    działają pokazując stan naładowania w 50%
    sprawdzone w alpach prz -15C trzy komplety paluszków i zrobione 50-60 fotek
    potem orginalny aku i 250 działał jeszcze w domu, aku nie wyjmowane z gripa
    sprzęt mieszany ciągłe zmiany

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •