Close

Strona 7 z 7 PierwszyPierwszy ... 567
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 70
  1. #61

    Domyślnie

    Ja daję pełną rozdzielczość. Niemniej jednak wygląda mi to na typowe januszostwo - wziąć jakiegoś lamusa za grosze, a potem oczekiwać Bóg jeden wie czego.

  2. #62

    Domyślnie

    Podejrzewam że ktoś tu chciał mocno przyoszczędzić i efekt jest wiadomy... Nooo, chyba że impreza była focona Nikonem D1 - wtedy możnaby powiedzieć że rozdzielczość bliska jest natywnej.

    Na miejscu Zainteresowanego dorzuciłbym gościowi kilka stówek i poprosił o pliki RAW bez żadnego kombinowania - o ile oczywiście zdjęcia się bronią a związek rokuje na długi dystans.
    Po czasie ów fotograf pewnie wywali te RAW'y i już nie będzie o co się dobijać.

  3. #63

    Domyślnie

    Nigdy nie zlecam nikomu żadnych prac na zasadzie "Panie dogadamy się". Bo wtedy nie wiadomo co ma być robione, za ile i w jakim terminie. Zlecenie na takiej zasadzie wychodzi dużo drożej, robione jest byle jak i termin nigdy nie jest dotrzymany.
    Powinno zawierać się umowę na piśmie i precyzować co ma być zrobione, za ile, w jakim terminie i jakie są kary umowne dla obu stron.
    Jeśli osoba fotografująca kilka lat (staż na forum) nie umie zamówić zdjęć ślubnych ze swojego ślubu i zgadza się na kilkumiesięczny termin oddania prac to chyba coś jest nie tak.
    Dawno temu (fotografuję od 48 lat) zdjęcia ze ślubu oddawało się najdalej po dwóch tygodniach, bo czasami po kilku miesiącach nie było już komu oddawać.
    W dobie cyfrowej zdjęcia powinny być też w miarę szybko jeśli fotograf traktuje swoją profesję poważnie. Jak ma nadmiar zleceń to powinien zatrudnić pracowników do obróbki zdjęć i traktować klienta poważnie.
    Przy normalnej umowie ( z zapisanymi karami) nikt nie pozwoliłby sobie na robienie z klienta balona, bo sąd przywołałby go do porządku.
    D70s IR590 ; D70s IR720 ; Fuji Instax WIDE 300 ; OLYMPUS E-1 ; SIGMA SD QUATTRO

  4. #64

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez andystar Zobacz posta
    Jeśli osoba fotografująca kilka lat (staż na forum) nie umie zamówić zdjęć ślubnych ze swojego ślubu i zgadza się na kilkumiesięczny termin oddania prac to chyba coś jest nie tak.
    Dawno temu (fotografuję od 48 lat) zdjęcia ze ślubu oddawało się najdalej po dwóch tygodniach, bo czasami po kilku miesiącach nie było już komu oddawać.
    W dobie cyfrowej zdjęcia powinny być też w miarę szybko jeśli fotograf traktuje swoją profesję poważnie.
    Kilkumiesięczne terminy to całkiem powszechna praktyka, nie ma w tym nic dziwnego zwłaszcza przy dobrych i rozchwytywanych fotografach (akurat ten opisywany w wątku raczej taki nie jest, ale piszę ogólnie o branży).

  5. #65

    Domyślnie

    Byłem kilka lat temu na ślubie na którym zdjęcia i film robili normalni zawodowcy. I film i zdjęcia były po dwóch tygodniach. Film kręciła ekipa z telewizji a zdjęcia robił dobry (znany) fotograf. Nie było problemu z terminem i z jakością. Nie mówię o cenie, bo to też nie było problemem dla zlecającego.
    W mniejszej skali ale wszędzie powinnom być podobnie.
    Widziałem też śluby, że zdjęcia były rozdawane gościom przed kościołem (przesyłane, obrabiane i drukowane w vanie przed kościołem).
    Jak klienci pozwalają robić się w balona to ich sprawa i nie powinni mieć do nikogo pretensji z tego powodu.
    D70s IR590 ; D70s IR720 ; Fuji Instax WIDE 300 ; OLYMPUS E-1 ; SIGMA SD QUATTRO

  6. #66

    Domyślnie

    Owe kilkumiesięczne terminy odbioru zdjęć ślubnych to żart z klienta, w dodatku robiony na jego koszt. Jeśli ludzie zgadzają się na taki układ, to już jest ich problem.

    Moim zdaniem sensowny termin na odbiór zdjęć to 4-8 tygodni.

    Wiele osób patrzy głównie na cenę i pomija dosyć istotną kwestię -> większość tak zwanych fotografów nie robi kopii zapasowych. Im dłużej ktoś tam kisi zdjęcia, tym bardziej rośnie ryzyko wystąpienia scenariusza, w którym pliki przejdą do historii.

  7. #67

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez andystar Zobacz posta
    Byłem kilka lat temu na ślubie na którym zdjęcia i film robili normalni zawodowcy. I film i zdjęcia były po dwóch tygodniach. Film kręciła ekipa z telewizji a zdjęcia robił dobry (znany) fotograf. Nie było problemu z terminem i z jakością. Nie mówię o cenie, bo to też nie było problemem dla zlecającego.
    W mniejszej skali ale wszędzie powinnom być podobnie.
    Widziałem też śluby, że zdjęcia były rozdawane gościom przed kościołem (przesyłane, obrabiane i drukowane w vanie przed kościołem).
    Jak klienci pozwalają robić się w balona to ich sprawa i nie powinni mieć do nikogo pretensji z tego powodu.
    Kiedyś waliło się lampą na wprost, a zdjęć się nie retuszowało/obrabiało. Oddawało się do labu i do ludzi. Teraz jest trochę inaczej. Nie było też problemu z selekcją - analog nie pozwalał, a i ludziom nie zależało tak na jakości.

  8. #68

    Domyślnie

    Nie oddawało się do Labu tylko szło się do ciemni i robiło się powiększenia pod powiększalnikiem. Wcześniej trzeba było przygotować "chemię" samodzielnie ważąc składniki.
    Trudności nie były mniejsze tylko innego typu.
    A Lampą też nie waliło się na wprost. Sufity były zawsze i używało się błysku odbitego (na ślubach tzw. "cywilnych"). W kościołach było trochę trudniej.
    Na jakości ludziom zależało zawsze. Problem był taki, że robiąc zdjęcia np. na dwóch filmach (72 zdjęcia) nie miałeś tysiąca zdjęć z których wybierasz pięćdziesiąt.
    D70s IR590 ; D70s IR720 ; Fuji Instax WIDE 300 ; OLYMPUS E-1 ; SIGMA SD QUATTRO

  9. #69

    Domyślnie

    Dokładnie,w dobie analoga brałeś kilka filmów x 36 i robłeś zdjęcia.Nie robiłeś serii zdjęć przy np.zakładaniu obrączek.Kiedyś na forum widziałem takie zdjęcia.Seria może 20-30 (nie pamietam-ale dramatycznie dużo)..Teraz natrzaska się 1000-3000 zdjęć i trzeba to obrabiać

  10. #70

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez andystar Zobacz posta
    Nie oddawało się do Labu tylko szło się do ciemni i robiło się powiększenia pod powiększalnikiem. Wcześniej trzeba było przygotować "chemię" samodzielnie ważąc składniki.
    Trudności nie były mniejsze tylko innego typu.
    A Lampą też nie waliło się na wprost. Sufity były zawsze i używało się błysku odbitego (na ślubach tzw. "cywilnych"). W kościołach było trochę trudniej.
    Na jakości ludziom zależało zawsze. Problem był taki, że robiąc zdjęcia np. na dwóch filmach (72 zdjęcia) nie miałeś tysiąca zdjęć z których wybierasz pięćdziesiąt.
    No nie wiem. Jak widzę zdjęcia ze ślubu T. Lisa z lat 90, to widzę jednak lampę na wprost i słabe kadry.

Strona 7 z 7 PierwszyPierwszy ... 567

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •