Rozmawialiśmy dość długo na ten temat. Naprawdę... będąc w centrum wydarzeń totalnie nie odczuliśmy wszechogarniającego smutku i przygnębienia. Jak pisała Aga -- było wręcz odwrotnie. Masa uśmiechniętych ludzi wymachujących radośnie chorągiewkami, dyskutujących żywo staruszków, mnóstwo rodziców z biegającymi i rozrabiającymi dzieciakami, karmiącymi gołębie... jednym słowem -- majówka.
Dopiero pod krzyżem katyńskim można było zaobserwować, poczuć atmosferę zadumy i żalu.
Szukaj
Skontaktuj się z nami