Close

Strona 2876 z 3838 PierwszyPierwszy ... 18762376277628262866287428752876287728782886292629763376 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 28 751 do 28 760 z 38378
  1. #28751

    Domyślnie

    Ja dzisiaj miałem focha na rower i jechałem autem
    • ZABAWA W RAWKI WEŹ UDZIAŁ!
    • D7500 + S10-20 F/3,5 + S18-35 F/1.8 + S17-50 + N50 1.8 G + N55-300 + Sg8 F/3.5 csII + PORST MC 135 + Meike tube set || Cokin P / Marumi magnetic || FotoPro x4i || Stroboss 36N, 60N, X2, X rec
    • RX100 III
    • Flickr Pstryk || strava || yt

  2. #28752

    Domyślnie

    We Wro tylko popadało. Bardziej zmokłem w drodze do fabryki niż wracając. Ogólnie deszcz taki nie przeszkadzający za bardzo. Podtopień brak.
    Teraz świeci słońce.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  3. #28753

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez crusiek Zobacz posta
    Ja dzisiaj miałem focha na rower i jechałem autem
    Twardym trzeba być, a nie miętkim

  4. #28754

    Domyślnie

    Zmokłem wczoraj. Dopadł mnie deszcz na końcówce w lesie i padał całą drogę do domu. Dziś u nas popadało w dzień, teraz nie pada. Jutro ma być bez deszczu, to postaram się wykorzystać dobrze ten dzień
    Ostatnio edytowane przez siemalysy ; 25-05-2022 o 18:51

  5. #28755

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    We Wro tylko popadało. Bardziej zmokłem w drodze do fabryki niż wracając. Ogólnie deszcz taki nie przeszkadzający za bardzo. Podtopień brak.
    Teraz świeci słońce.
    Teraz też słoneczko świeci, i jak wychodziłem z roboty też świeciło, tylko akurat jak jechałem, to lało

  6. #28756

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez eMGie Zobacz posta
    Twardym trzeba być, a nie miętkim
    Foch, to foch, nie ma co drążyć
    • ZABAWA W RAWKI WEŹ UDZIAŁ!
    • D7500 + S10-20 F/3,5 + S18-35 F/1.8 + S17-50 + N50 1.8 G + N55-300 + Sg8 F/3.5 csII + PORST MC 135 + Meike tube set || Cokin P / Marumi magnetic || FotoPro x4i || Stroboss 36N, 60N, X2, X rec
    • RX100 III
    • Flickr Pstryk || strava || yt

  7. #28757

    Domyślnie

    Siema

    W związku z tym, że mam wolne do końca miesiąca to chciałem wykorzystać ten czas na rower. Pogoda skutecznie drze ze mnie łacha i niemal codziennie pada. Inaczej miało być wczoraj. Miało nie padać, więc zaplanowałem sobie trasę, kupiłem bilet na ŁKA i nastawiłem się na porządną dawkę kręcenia korbą

    Przed godziną ósmą ruszam rowerem w kierunku dworca Łódź Kaliska. Docieram tam przed czasem. Idealnie, bo w budynku dworca, a także tunelu prowadzącym na perony nie ma informacji, z którego peronu odjeżdża mój pociąg. Mimo wszystko trafiłem na dobry peron Pociąg dojeżdża o czasie wsiada dużo ludzi, w tym dwóch starszych panów z rowerami. W pociągu już były dwa rowery, które nie były zamontowane na hakach, stały po prostu luzem. Wbijam się w wolne miejsce, opieram rower o inny rower i stojąc jadę do stacji docelowej. Wysiadam w Kolumnie przed Łaskiem, kilkanaście minut przed dziewiątą. Moja podróż nie była długa. Uzupełniam bidon wodą, wgrywam ślad trasy do Garmina i ruszam w drogę.

    Z Kolumny kieruję się żółtym szlakiem rowerowym w stronę Baryczy. Docieram do miejsca na skraju lasu gdzie zaczyna się lokalna trasa XC Rokitnica, która jesienią i wiosną przeszła konkretną przebudowę. Jadę tylko krótkim fragmentem tej trasy po czym odbijam nad rzekę Grabia. Przyjemnym singlem wzdłuż rzeki jadę kilka chwil, żeby odbić w las i później na szlak rowerowy, który prowadzi do młyna w Talarze. Później drogami polnymi i krótkimi fragmentami asfaltu docieram do Dłutowskiego lasu do pomnika samolotu Łoś. Jest to 19 km mojej trasy. Jadąc cały czas lasem dojeżdżam do Pawłówka, jadę kawałek lokalnymi drogami i znów wjeżdżam do lasu, którym jadę do miejscowości Prawda mijając po drodze Okrągłą Górę. Z Prawdy poruszam się kawałek asfaltem i zjeżdżam do lasu w Rezerwacie Molenda. Jadąc rezerwatem docieram do Tuszyna, w którym chciałem zjeść drugie śniadanie na ciepło, czyli hot doga z Żabki lub ze stacji. Ani jednego ani drugiego po drodze nie doświadczyłem. Odbiłem ze śladu do centrum miasta. W sklepie kupiłem sobie drugie śniadanie, soczek i wodę, które pochłonąłem w parku na przeciwko. Przy sklepie miałem nakręcone 48 km. Do Tuszyna wszystkie polne i leśne drogi były genialne. Równe niemal jak stół, ubite, prawie bez dziur. Przeszkadzał tylko trochę wiatr, ale w porównaniu z tym co działo się dalej to tak jakby go wcale nie było.
    Z Tuszyna ruszam po ok. półgodzinnej przerwie w kierunku drogi A1. Przecinam ją po ok. 3 km i odbijam na południe jadąc równolegle do autostrady. Po kolejnych 3 kilometrach skręcam w polną drogę i przez długi czas nie widzę asfaltu. Tak dojeżdżam do Królewskich Źródeł. Chwila przerwy na fotę i ruszam dalej. Wiatr się wzmaga i coraz mocniej przeszkadza. Początkowo próbowałem z nim walczyć, ale szybko odpuściłem, bo to było bez sensu. Jadę przez pewien czas na wschód, a w miejscowości Rzepki odbijam na północ. Przejeżdżam przez Rybakówkę Święty spokój i jadąc na północ różnymi drogami dojeżdżam do Lasu Krogulec. Mijam po swojej lewej Andrespol i na 80 km robię sobie przerwę nad zbiornikiem wodnym Marysinek.
    Po chwili odpoczynku i zjedzeniu pozostałości prowiantu ruszam dalej w kierunku Wiączynia. Po niespełna 90 km wjeżdżam do lasu Wiączyńskiego. Przywitał mnie dużą ilością błota. Im dalej w las było tylko lepiej. Wyjeżdżam z lasu kilkaset metrów przed DK72, którą przecinam i asfaltem szybko docieram do Moskwy. Tam zaczyna się Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich. W Moskiwe odbijam w prawo na czarny szlak po PKWŁ, ale po niespełna kilometrze skręcam w lewo w polną drogę, której nie znałem. Drogą tą przejeżdżam pod drogą A1 i dwa kilometry dalej przejeżdżam już przy Dworze w Byszewach. Tu mnie trochę zmoczyło. Wcześniej też kropiło, ale dwa albo trzy razy po kilkanaście sekund. Tu popadało kilka minut. Krótki fragment w lesie i dojeżdżam do asfaltu. Tam odbijam z trasy kilkaset metrów do sklepu. Miałem ochotę na zimne piwo limonka-mięta 0%, ale w sklepie go nie było, więc musiałem się pocieszyć napojem gazowanym Sprite. Uzupełniłem też wodę w bidonie i ruszyłem w kierunku Łodzi.
    Mam za sobą 101 km, do domu zostaje ok. 20 km. Tereny te nawet dobrze znam, więc pomimo wiatru jedzie sią jakby lepiej i sprawniej. Na 107 km trafia się pierwszy i jedyny odcinek nieprzejezdny. Przenoszę rower przez kilka powalonych drzew. Mocno się nie spinając na 113 km wjeżdżam na Górkę Ślimaka. Z trzech dostępnych zjazdów jadę tym najbardziej zarośniętym. Od Moskwy ilość podjazdów znacząco się zmienia. Chyba do Moskwy zrobiłem tylko połowę tego co wyszło na całej trasie. A jeszcze przede mną Łagiewniki i kilka krótkich ale sztywnych "ścianek" Do lasu Łagiewnickiego wjeżdżam od wschodu i na sam początek szybki fragment wzdłuż płotu, który prowadzi do parowów. Jest tam ostro w dół i zaraz ostro w górę. Ogarnąłem to z lekkim trudem pod koniec podjazdu, ale podjechałem i nie zatrzymując się kręciłem dalej. Następna atrakcja, to końcówka podjazdu od Łużyka, kilka drobniejszych zjazdów i podjazdów. Na 118 km podjeżdżam niebieskim szlakiem na Kamienną Górę. Za nią szybki zjazd i fajne ścieżki. Zostały mi dwa sztywne podjazdy. Pierwszy zaraz za kapliczkami, którym docieram do żółtego szlaku, a nim jadę kawałek i wjeżdżam na "skocznię" czyli ostatni podjazd tego dnia. W Arturówku mój ślad się kończy i stamtąd jadę już do domu odwiedzając po drodze myjnie, bo rower zebrał sporo błota.

    Przejechałem 133 km i odczułem to w nogach. Pewnie gdyby nie wiatr, to zrobiłbym to szybciej. Od momentu jak zaczęło mocniej wiać, moja prędkość spadała. Trasa nie jest moim pomysłem. Jest to znaczący fragment, bo aż 125 z 203 km trasy Gravel po Łódzku, który odbył się w połowie maja. Poniżej link do stravy i trochę fotek.

    https://www.strava.com/activities/7207098174

    1_1.2.1.jpg
    Żółty szlak rowerowy za Kolumną

    2_1.1.1.jpg
    Nad Grabią

    GOPR0800.jpg
    Młyn w Talarze

    GOPR0812.jpg
    Pomnik samolotu Łoś

    JURA1461.jpg
    Leśne szutry w Nadleśnictwie Kolumna

    JURA1464.jpg
    A za plecami była A1

    JURA1471.jpg
    Królewskie Żródła

    JURA1476.jpg
    W Rybakówce Święty spokój

    3_1.1.1.jpg
    Za lasem Wiączyńskim

    JURA1483.jpg
    Kilka chwil po zrobieniu tego zdjęcia zaczęło padać

    4_1.1.4.jpg
    W drodze na Górkę Ślimaka

    JURA1493.jpg
    Podjazd na Kamienną Górę w Lesie Łagiewnickim
    Ostatnio edytowane przez siemalysy ; 27-05-2022 o 13:23

  8. #28758

    Domyślnie

    Spory kawałek drogi zrobiłeś. Ja bym miał tylek do wymiany chyba po takim dystansie xD
    Nogi by pewnie dały radę, ale moja królewska pupa została by gdzieś w krzakach odpadnieta xD
    Ostatnio edytowane przez crusiek ; 27-05-2022 o 15:48
    • ZABAWA W RAWKI WEŹ UDZIAŁ!
    • D7500 + S10-20 F/3,5 + S18-35 F/1.8 + S17-50 + N50 1.8 G + N55-300 + Sg8 F/3.5 csII + PORST MC 135 + Meike tube set || Cokin P / Marumi magnetic || FotoPro x4i || Stroboss 36N, 60N, X2, X rec
    • RX100 III
    • Flickr Pstryk || strava || yt

  9. #28759

    Domyślnie

    Już Ci pisałem na Stravie Michał, szakunec za dystans na MTB.
    Dzięki za relację.

    Co do ciapongów i peronów to polecam apkę rozkład-pkp. Wbrew nazwie, nie pokazuje dengrengolady państwowego przewoźnika kolejowego, a właśnie z którego peronu i toru odjedzie pociąg w wybranym kierunku. Oczywiście nie uwzględnia zmian sprzed chwili jak dwa tygodnie temu we Wrocławiu, ale jest dosyć precyzyjna. Ponadto podaje też opóźnienie pociągów, też dosyć precyzyjnie. Chyba można w niej tez kupować bilety, ale z tej funkcjonalności nie korzystam, bo kupuje bilety w apce Koleo.

    Z wiatrem nie ma co walczyć. Niestety, ocieplanie klimatu powoduje, że zjawiska pogodowe przybierają na sile. Będzie mocniej wiało, mocniej padało i będą większe upały. Trzeba się chować w las, póki go jeszcze nie wycięli lub tak planować trasy, by przynajmniej wiatr nie przeszkadzał. We wrześniu pykłem trasę z Jelonki do Wro. Na początku mnie wypizgało, a potem zaczeło wiać i w sumie 120 km centralnie z wmordewindem zrobiłem. Po setce już miałem dosyć, ale też nie bardzo gdzie miałem złapać ciapong do domu.
    Nawet wczoraj wracając z fabryki, pojechałem dłuższą trasę tylko dlatego, że pierwsza dycha była z wiatrem, potem były 3 km za drzewami, a potem nawet wiatr nieco osłabł. Przy planowaniu trasy dla mnie to kierunek i siła wiatru są najważniejszym parametrem, dopiero potem temperatura i opady. Na szczęście mam na tyle bogate portfolio tras, że jest w czym wybierać.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  10. #28760

    Domyślnie

    Straciłem już wszelką nadzieję aż tu nagle pod choinką taki prezent (W sumie także urodzinowy więc upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu. Zła kobieta. ):


Strona 2876 z 3838 PierwszyPierwszy ... 18762376277628262866287428752876287728782886292629763376 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •