Rowerowa Sigma w trekkingu czy bieganiu? Czemu nie...
Szukaj
Rowerowa Sigma w trekkingu czy bieganiu? Czemu nie...
Pojeździłem dziś po górach, dwóch konkretnie masywach, Ślęży i Raduni. Nawet nie było dużo błota, większość złapałem podczas dojazdu polami z Mietkowa. Jeszcze rosa nie zdążyła odparować. W górach jakieś pojedyncze kałuże w zasadzie. Za to sporo wiatrołomów, zwłaszcza na Raduni, było butowanie i pod górę, i dół, niestety.
Podjeżdża się trochę ciężko, mam nadzieje, że forma wzrośnie. Zjeżdżą się fajnie. Wreszcie podłoże przestaje być problemem. Z Przełęczy Tąpadła pojechałem czarnym szlakiem pieszym, który ma bardzo kamieniste podłoże. Najpierw był podjazd, który w zasadzie nie stanowił żadnego problemu, potem był zjazd. Pootwierałem oba amory i ruszyłem w dół. No i to jest z.a.j.e.b.i.s.t.e. Zjazd z prędkością 30+ km/h. Dupa cały czas na siodle, siodło w górze. Cały czas kontrola nad rowerem, jak trzeba przyhamować, to na efekt nie muszę czekać, aż tylne koło raczy złapać przyczepność. Nic nie boli, bloki nie wbijają się w stopy. Rower nie trzęsie się jak opętany. Podoba mnie się to, warto było się przesiąść na FS.
Buda z piwem na Przełęczy Tąpadła jeszcze zamknięta, a parking już pełny. Dziś jeszcze dodatkowo był jakiś bieg. Piwo dopiero w Sobótce wypiłem.
Do mycia roweru dobrze się jednak sprawdza opryskiwacz ogrodowy. Tylko żeby dysza oprócz mgiełki oferowała też strumień i za mały sobie kupiłem. Liter wody schodzi za szybko, ale to załatwię dodatkowym baniaczkiem. Myłem w mikro parku pod bramą. Oparłem rower o drzewo, kilka minut i rower czysty, może nie jak z fabryki, ale mi chodzi o to, żeby błoto z niego nie odpadało. Nie musi być klinicznie czysty, to góral nie szosówka.
Kilka fotosów.
DSC04853.jpg
DSC04854.jpg
DSC04859.jpg
DSC04860.jpg
DSC04863.jpg
DSC04864.jpg
@zdyboo fajna relacja. Na Ślężę wdrapuję się pieszo, a rowerem wolę jeździć po równym. Każdemu to co lubi.
Ze względu na długość mostka montaż na nim odpadał. Montaż na kierownicy jakiś taki mało estetyczny, aczkolwiek 1,5 roku tak używałem. Mała rzecz, a cieszy...
Druga rzecz cit większa, ale cieszy równie mocno- Triple IPA, to najlepsza ajpa jaką do tej pory mam okazję popijać. Dla zainteresowanych- BLG 23.0, alc. 10 proc., cena około 12 zł.
No i w drogę, nadwarciańskimi ścieżynkami...
Montaż na kapslu spoko, dopóki nie musisz pracować z mapami i wtedy zaczyna się liczyć pod jakim kątem masz nawigacje. Ja do MTB kupiłem uchwyt Garmin MTB mount i dałem nad mostek.
DSC04841.jpg
Lubię mieć licznik/ nawigację centralnie, montaż przed kierą jest spoko, bardzo ergonomicznie i mam tak w pozostałych rowerach.
DSC04628.jpg
DSC04633.jpg
Tylko, że w przypadku gleby, ryzyko przypieprzenia licznikiem o glebę jest spore. Przerabiałem to z Edge 500. Z Edge 1000 wolę nie przerabiać.
Mnie te wszystkie IPY, APY, SRIPY i PIPY się już przepiły. Zasadniczo wróciłem do pilznerów i lagerów. No i red ale, ale to głównie w IRL.
BTW
Fajna pogoda dziś we Wrocku, rano jajka kurczą się od chłodu, popołudniu spływają potem. Nie chce mi się wozić drugiego kompletu ciuchów.
Ostatnio edytowane przez zdyboo ; 02-04-2019 o 20:18
Tak, z kątem masz rację. Ale to też wiele zależy od zajmowanej pozycji nad kierownicą. A pogoda z dnia na dzień coraz lepsza...
Ps. Piwa zmieniam często, bo faktycznie smak potrafi spowszedniec.
Przeturlałem się dziś po wschodniej części Gór Bardzkich. Zrobiłem pełną pętlę czerwonym rowerowym. Głównie, żeby sprawdzić kondycję. Jest OK.
Bardzo dużo ścinki drzewa, choć szlak nie był rozjeżdżony i nie było na nim wiatrołomów, choć w kilku miejscach widziałem, że były usuwane. Miejscami leży sporo pozostałości po ścince, ale da się jechać.
Natomiast w Górach Bardzkich zrobiono single.
Nawierzchnia wysypana drobnym żwirkiem, takim jak do kuwety dla kota. Nie wiem jak z trudnością, bo trzymałem się wbitej w GPS trasy, ale skoro stanowią pętlę, to pewnie kiedyś spróbuję. To co widziałem nie zawierało trudnych technicznie elementów, może poza tym, że trzeba było miejscami kluczyć pomiędzy drzewami. Niestety drwale w kilku miejscach rozjechali szlaki, bo ścinka.
Obok singli powstaje też infrastruktura w postaci wiat z wieszakami rowerowymi. Gdzie można sobie batona wciągnąć, czy co tam się natargało w plecaku, ponieważ w pobliżu nie ma nawet sklepu.
Jak ktoś będzie jechał hrabiowską, to polecam udać się na samo Grafensitz, trochę zarośnięte, ale widok daje radę.
Smutna refleksja jest taka, że Bardo powoli umiera. Hotel z restauracją zamknięty, a na drzwiach wisi kartka o sprzedaży lokalu. Pizzeria zamknięta, ale może za wcześnie byłem.
Nie było nawet gdzie piwa wypić. Trochę dróg zrobili, ale nie wiem czy za chwilę będzie komu po nich jeździć.
W drodze powrotnej pierwszy raz widziałem jak wyrzucają kogoś z pociągu za niemanie biletu. Konduktorka i dwóch emerytów z SOK. Nie wiem czy jakby gościu się mocniej postawił to daliby radę, pewnie wezwali by Policję do Kamieńca Ząbkowickiego.
Fotosy:
DSC00018.jpg
DSC00019.jpg
DSC00022.jpg
DSC00026.jpg
DSC00032.jpg
Wspomniane wiaty przy single trackach.
DSC00033.jpg
DSC00039.jpg
DSC00042.jpg
DSC00044.jpg
DSC00046.jpg
Wieszaki w zmodernizowanych kiblach PKP Regio. Do Barda jechałem szynobusem Kolei Dolnośląskich, a że szynobus przyjechał akurat z Trzebnicy, to był wielkości tramwaju. Ludkowie wsiedli i zajęli prawie wszystkie miejsca siedzące. Jakaś większa ekipa z rowerami miałaby problem, albo by jej nie wpuścili, albo zablokowaliby dojście do kibla i jednych drzwi.
Szynobusy Pesy są spoko, klima, wygodne fotele, kibel w zamkniętym obiegu, mówią jaka stacja i która następna, i są tańsze od PKP, zwłaszcza przewóz roweru: KD 2 zł., PKP 7 zł. ale jednak te najmniejsze szynobusy są dobre jak jedziesz sam, z rowerem musisz liczyć się z problemami.
Potrzebuję kupić dla mamy i teściowej dwie damki z mocnym elektrycznym wspomaganiem. Obie panie są w dostojnym wieku i maja problemy z kolanami, kiedyś śmigały na rowerach aż miło, ale cóż, lata robią swoje, endoplastyka stawów też nie pomogła w temacie.
Budżet za 1 szt. roweru max 5000 zł.
Szukać po prostu jakiś chińczyków w tej cenie czy są jakieś sprawdzone modele? (im mniej biegów, bajerów itp. tym lepiej).
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Doradzę Ci tyle, żebyś uważał na rowerze z hamplami w tylnej piaście, dwa "wibrejki" to konieczność. Ten hampel w piaście to tylko z nazwy jest, starszy Pan znajomy ma takiego i to porażka jest. Jeździłem swego czasu i jak ja jeszcze w miarę młodym i silnym (?) , tak starsze osoby nie dają po prostu wywrzeć odpowiedniej siły na pedała wstecz, by to coś zahamplowało zdecydowanie
- - - - kolejny post - - - - - -
Dziś młodzież pyknęła mi zdj. (zawsze chciałem takie mieć,... dynamiczne ;D
SavedImage_20190407_153739_01~3.jpg
Ostatnio edytowane przez rotor ; 07-04-2019 o 21:22
Skontaktuj się z nami