Close

Strona 2933 z 3836 PierwszyPierwszy ... 19332433283328832923293129322933293429352943298330333433 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 29 321 do 29 330 z 38354
  1. #29321

    Domyślnie

    Chyba jednak będzie wtorek.

  2. #29322

    Domyślnie

    Co Wam deszcz zrobi?
    Pozdro z Miedzianki. Czasem pada, ale już niewiele do Jelonki zostało.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  3. #29323

    Domyślnie

    Gruza organizuj lepiej.

  4. #29324

    Domyślnie

    Ulepie se z tego co dziś odpadnie z MTB.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  5. #29325

    Domyślnie

    Wracając do gaci rowerowych, jak jest taka palma jak teraz ubieram tylko zwykłe kolarskie z pampersem przyspawanym na stałe. Jak trochę zimniej to zakładam na to dodatkowo krótkie spodenki z Nørrony. Na wiosnę, jesień i zimę zakładam długie rowerowe z Nørrony. Jak jest bardzo zimno to oprócz pampersowych i długich dokładam kalesony z merino. W każdym przypadku mam jednak na sobie te zwykłe gejki z pieluchą.
    Miałem kiedyś krótkie spodenki z wpinanym pampersem i pamiętam, że to była porażka. Te wewnętrzne majty jakby za małe a zewnętrzne za duże, zakładanie też problematyczne.

    Z innych tematów:
    Mój program biegowy upadł z kretesem. Od listopada 2021 zacząłem trochę biegać, ale po 10 miesiącach pomimo jakiejś tam delikatnej poprawy jest to dla mnie wciąż prawdziwa katorga, w porównaniu do jazdy rowerem. Chyba ewidentnie nie nadaję się do tego sportu.
    Garmin Connect wylicza mój pułap tlenowy na 55 z informacją, że znajduje się on w górnym przedziale 5% dla osób w moim wieku (45) To wyliczenie to suma aktywności biegowych i rowerowych. Według aplikacji mój wiek sprawnościowy to 20 lat Dziękuję Ci Garmin.
    Nie jest to więc tak, że po prostu brakuje mi pary. Tylko rowerem poruszałem się z drobnymi przerwami całe życie a bieganie zakończyłem pewnie w wieku 18 lat.
    Strasznie się jednak różni wysiłek na rowerze od wysiłku biegowego. To że do biegania i pedałowania potrzebne są całkiem inne mięśnie to w sumie nie problem, chodzi o sam wysiłek, wydolność oddechową itd. Kiedy ten rowerowy wysiłek jest dla mnie bardzo przyjemny i relaksujący to już przebiegnięcie kilku kilometrów powoduje pojawienie się w głowie tzw. wewnętrznego diabła, szeptającego: daj se spokój chłopie, stań i odpocznij Najczęściej staje i odpoczywam. Po przykładowych 5 km kiedy siądę to leje się ze mnie przez następne pół godziny, a gdzie tam do 10 km, gdzie jakiś półmaraton itd

    Przekłamania tętna pomiędzy zegarkiem i licznikiem.
    Ostatnio nie zdjąłem zegarka biegowego na rower bo zapomniałem. Zawsze zdejmowałem bo przecież mam licznik z czujnikiem na klacie, ale zapomniałem i nie zdjąłem.
    Edge 530 przykładowe tętno 146, Garmin Forerunner 45S pokazuje koło 100 Tak większość czasu i najczęściej zaniżanie tętna w zegarku od 20 do 50 procent. Tak się zastanawim gdybym jeździł tylko z zegarkiem jakie by były z tego potem statystyki. Zastanawiam się jeszcze czy taki zegarek da się sparować z zewnętrznym czujnikiem i co by wtedy pokazywał.
    Przyszło mi jeszcze do głowy, że w momencie kiedy trzymam kierownicę to zegarek może się odginać od nadgarstka i przekłamywać odczyt. Tak więc robiłem odcinki testowe gdzie trzymałem tą rękę zegarkową przy ciele, niestety żadnej różnicy. Występują krótkie okresy gdzie tętno się pokrywa co do uderzenia. No i bądź tu mądry

  6. #29326

    Domyślnie

    To pewnie dlatego triatloniści nie bez powodu są nazywani ludźmi z żelaza. Mam taki sam wi oł tu maks a i peselowo podobnie stoję, ale mam dokładnie odwrotnie. Na rowerze nie mam się czym pochwalić. Biegowo również, ale przychodzi mi to dużo łatwiej. 10 km dla kogoś z takim pułapem jak twój, po kilku miesiącach treningu, nie powinno żadnym problemem. Może po prostu tempo za szybkie narzucasz. Jak zaczynałem biegać to robiłem zaledwie 3km, ale zasuwałem ile fabryka dała. I po takich 3km czułem się jak obity kijem i ilany przez stado słoni tak ze mnie leciało. Dopiero jak trochę zwolniłem przyszedł jakiś tam progres. Miałeś jakiś program treningowy? Nie mówię o czymś profesjonalnym, ale chociażby o jakimś takim od garmin coach'a? Jeśli nie to warto spróbować. A co do czujnika z nadgarstka to on zawsze będzie mniej dokładny niż ten z klaty. Dziwne jest tylko aż tak duże przekłamanie. Te nadgarstkowe służą bardziej do pokazania jakichś trendów choć ostatnio robią je coraz dokładniejsze. Ten twój to chyba jakiś stary model skoro aż tak przekłamuje. I odpowiadając na pytanie to jak czujnik sparujesz z zegarkiem to na zegarku będą zapisywane dane z akcesorium. Dla poprawy dokładności czujnika w zegarku warto mocniej zacisnąć pasek na nadgarstku. Nie robiąc z niego opaski uciskowej ofkors. Ale i tak słyszałem relacje, i to nie rzadkie, od ludzi, którzy twierdzą, że nie są kompatybilni z niektórym czujnikami nadgarstkowymi. Może jesteś jedną z takich osób
    Ostatnio edytowane przez cz4rnuch ; 14-08-2022 o 18:47

  7. #29327

    Domyślnie

    U mnie też nadgarstkowy na podjeździe 12% potrafił pokazywać tętno 80, ale to chyba nie jest najważniejsze.

  8. #29328

    Domyślnie

    Pomiar nadgarstkowy jest zwykle optyczny, a ten na klacie elektryczny. Instrukcje od pulsometrów nadgarstkowych z reguły informują o tym, że ten pomiar nie jest zbyt dokładny.

    Ja żadnych aktywności związanych z bieganiem i skakaniem, zaraz bym sobie kostkę skręcił. Rower to u mnie styl życia, zatem nawet tego nie liczę jako aktywność. W zimie chyba bym na biegówkach mógł, ale mi się nie chce.
    Mnie po wypadzie w Izery z gavinem Edge dał medal za najwyższe tętno: 226. Zastanawiam się zatem jaki mam limit. Teraz jestem w szczytowej formie rocznej albo stosunkowo nowy Edge 1030+ się wreszcie skalibrował do moich możliwości, bo już nie pokazuje, że coś było ponad siły i mam odpoczywać 4 dni.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  9. #29329

    Domyślnie

    gavin daje popalić

  10. #29330

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez cz4rnuch Zobacz posta
    To pewnie dlatego triatloniści nie bez powodu są nazywani ludźmi z żelaza. Mam taki sam wi oł tu maks a i peselowo podobnie stoję, ale mam dokładnie odwrotnie. Na rowerze nie mam się czym pochwalić. Biegowo również, ale przychodzi mi to dużo łatwiej. 10 km dla kogoś z takim pułapem jak twój, po kilku miesiącach treningu, nie powinno żadnym problemem. Może po prostu tempo za szybkie narzucasz. Jak zaczynałem biegać to robiłem zaledwie 3km, ale zasuwałem ile fabryka dała. I po takich 3km czułem się jak obity kijem i ilany przez stado słoni tak ze mnie leciało. Dopiero jak trochę zwolniłem przyszedł jakiś tam progres. Miałeś jakiś program treningowy? Nie mówię o czymś profesjonalnym, ale chociażby o jakimś takim od garmin coach'a? Jeśli nie to warto spróbować. A co do czujnika z nadgarstka to on zawsze będzie mniej dokładny niż ten z klaty. Dziwne jest tylko aż tak duże przekłamanie. Te nadgarstkowe służą bardziej do pokazania jakichś trendów choć ostatnio robią je coraz dokładniejsze. Ten twój to chyba jakiś stary model skoro aż tak przekłamuje. I odpowiadając na pytanie to jak czujnik sparujesz z zegarkiem to na zegarku będą zapisywane dane z akcesorium. Dla poprawy dokładności czujnika w zegarku warto mocniej zacisnąć pasek na nadgarstku. Nie robiąc z niego opaski uciskowej ofkors. Ale i tak słyszałem relacje, i to nie rzadkie, od ludzi, którzy twierdzą, że nie są kompatybilni z niektórym czujnikami nadgarstkowymi. Może jesteś jedną z takich osób
    Nie miałem żadnego planu a przynajmniej żadnego z prawdziwego zdarzenia. Wybrałem sobie trasę o długości mniej więcej 5 km i planem było pokonywać ten dystans w coraz krótszym czasie.
    Moje pierwsze kilka tygodni to nie był bieg tylko szybki marsz z okresowym biegiem. Potem coraz mniej marszu a coraz więcej biegu. Przez większość życia nie biegałem a zawsze kiedy chciałem coś zacząć to odpadałem po tygodniu z powodu okropnego bólu kolan i piszczeli. Prawie cały czas moja waga wynosiła w okolicach 85 kg przy 176 cm. Od sierpnia 2021 do grudnia zrzuciłem 15 kg, dlatego też postanowiłem spróbować jeszcze raz podejść do biegania. Kupiłem miękkie Hoka One One coby ochronić stawy i ku mojemu zadowoleniu nie miałem takiego problemu jak wcześniej. Jednak 15 kilo robi ogromną różnicę.
    Moje czasy z początku to jakieś 40 minut Te ostatnie to okolice między 22-23 minuty. Naprawdę wyzwaniem jest dla mnie nie przerwanie biegu na tej krótkiej trasie choć wydaje mi się, że tempo jest wolne
    Wszystko w głowie siedzi bo jak ktoś biegnie za mną to będę pluł pewnie krwią, byle by biec.
    Czyli w trochę więcej niż 20 minut biegania czuję się jak rozjechany traktorem. Oczywiście na długich kilkunastoprocentowych podjazdach rowerem też się męczę i ten wewnętrzny głos proponujący przerwę też się pojawia. Tylko, że na rowerze jestem w stanie powiedzieć mu - wal się.

    Tętna 226 nigdy nie miałem, pewnie bym już nie żył
    U mnie jakieś topy to były okolice 190, ale takie wysokie osiągam tylko na początku sezonu kiedy jeszcze formy nie ma za dobrej. Przez cieplejszą część roku te maxy to okolice 170. Miałem kilka razy sytuację z garmiakiem, że pokazywał mi ponad 50% trasy rowerowej w strefie 5 gdzie teoretycznie te treningi nie są możliwe do utrzymania przez taki czas.

    Ci z was którzy posiadają zegarki. Jakie miewacie zarejestrowane najniższe wartości średniego tętna spoczynkowego w środku dnia?

Strona 2933 z 3836 PierwszyPierwszy ... 19332433283328832923293129322933293429352943298330333433 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •