Realizacja zależy od trasy jaką planuję, planujemy i dystansu, który trzeba pokonać autem. W tym przypadku w czwartek po pracy załadowałem rower na dach i pojechaliśmy już niemal do miejsca docelowego gdzie mieliśmy zaklepany nocleg. Rano ja spakowałem się na rower, a żona autem pojechała sobie w Dolinę Kościeliską. Kiedy skończyłem swojego tripa, żona już na mnie czekała na parkingu. W Jurę zdarza mi się jeździć na jeden dzień z rowerem na dachu. Do Olsztyna k. Częstochowy mam 145 km, a tam już jest gdzie fajnie pojeździć Obecnie robią remont A1 i droga w kierunku Częstochowy jest straszna, ale i tak warto zapakować rower na auto i jechać tam pojeździć.
A z drugiej strony wszędzie podobna drogaŁódź to środek kraju, wszędzie daleko...
Szukaj
Skontaktuj się z nami