Close

Strona 4025 z 4089 PierwszyPierwszy ... 302535253925397540154023402440254026402740354075 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 40 241 do 40 250 z 40886
  1. #40241

    Domyślnie

    Ja też tego Evoca mam i polecam.
    Wady ma takie, że jak nalejesz do pełna bukłak, to już wiele się do środka nie mieści. Ja lałem koło litra i w ramie miałem bidon 0,7 l. Wystarczało na trasy ~75/1,5 km, ale to już kwestia indywidualna. W miarę opróżniania bukłaka trzeba zaciskać pasek, bo nerka na dupę zjeżdża.
    Jak dla mnie wężyk mógłby być ciutę dłuższy. Muszę mieć nieco pochyloną głowę, żeby pić w trakcie jazdy, tyle, że ja mam 189 cm wzrostu z dosyć długim tułowiem.
    Jak potrzebujesz zmieścić tak mało szpeju to w tego Evoca zmieścisz nawet z bukłakiem zalanym pod korek. O ile kurtka zmieści Ci się do bocznej kieszonki.
    Ta nerka ma całkiem spoko wentylację pleców, pas na bebzonie jest siatkowy i nawet w największe upały nie miałem pod nerką bardziej mokro niż na reszcie ciała.
    Warto dokupić też pokrowiec przeciwdeszczowy, bo nie ma w komplecie, a nerka się nonstop syfi tym co wylata spod tylnej opony.

    Wiadomo, że lepiej nic na plecach nie mieć, ale MTB FS raczej ciężko sensownie otorbić. Ja mam kierowniczkę JP na kierze i mam w niej apteczkę, dętkę i lampki. Pompkę mam pod koszykiem na bidon. Drugą dętkę mam przypaskowaną bezpośrednio do ramy. U mnie jest tak mało miejsce w trójkącie ramy, że musiałem kupić koszyk z bocznym wyjmowaniem bidonu. Nawet na zamówienie byłoby ciężko coś sensownego uszyć.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  2. #40242

    Domyślnie

    Wrócę jeszcze na chwilę do wypadu w Jurę.

    Trochę czasu mi poświęciliście jak pytałem o wyposażenie roweru na taką wyprawę. Dlatego postaram się opisać co ostatecznie zabrałem i czy się sprawdziło.

    Checkpiont zapakowany był tak jak poniżej.

    JURA3775-Poprawione-Szum.jpg

    Torba na górnej rurze 1 litr. Zależnie od dnia miałem tam co innego. Stałe były tyko: linka Abus i gotówka. Pomieściłem tam jeszcze dwie baterie do drona, albo batony. Ostatniego dnia była to jedna bateria do drona i telefon.
    Torba pod górną rurą. Tu pakiet był taki sam i stały każdego dnia. Po głębszej stronie zapakowane miałem: portfel, drona, dętkę, pompkę, łyżki do opon, pudełko Litorsalu, kurtkę przeciwwiatrową i powerbanka. Po przeciwnej stronie w przedniej kieszonce zapakowane były chusteczki nawilżane antybakteryjne (małe opakowanie), po środku składany nóż, a z tyłu 4 baterie do GoPro.
    Torba na kierownicę. Ostatecznie kupiłem torbę o pojemności 3,8L. Zmieściła się, ale miejsca nie zostało dużo. Odsunąłem ją od kierownicy za pomocą dystansów, które miałem od torby Topeak. Tam zmieściłem sterowanie do drona, aparat micro 3/4, łatki do dętek, zestaw naprawczy do Tubeless. Chciałem jeszcze wcisnąć nieduży teleobiektyw do aparatu, ale się nie zmieścił.
    Torba podsiodłowa Topeak BackLoader X 10L. Tu spakowałem odzież na dwa dni kręcenia i po kręceniu, ładowarki do elektroniki, kosmetyczkę, apteczkę i nieduży ręcznik. Tu miałem największy problem, żeby się zmieścić. Zrezygnowałem z dwóch koszulek / bluz z długim rękawem i jednej pary szortów. Gdybym tego nie zrobił nie zamknąłbym torby. Odzież spakowałem jako oddzielne pakiety, które włożyłem do torebek pozwalających na ich kompresję.
    Byłem bliski założenia torby Topeak Frontloader na kierownicy, ale po jej spakowaniu nie mieściła się w kierownicy. Dlatego odpuściłem i ograniczyłem bagaż, żeby się zmieścić do tylnej torby.

    Mogę śmiało napisać, że torba pod ramą i na ramie sprawdziły się tak jak tego oczekiwałem. Torba na kierownicy już na pierwszych nierównościach opuściła się i oparła o główkę ramy. Spodziewałem się, że tak się stanie i główkę ramy okleiłem bezbarwną folią ochronną, żeby nie wytrzeć lakieru. Jak się już oparła, to dociągnąłem ją linką, żeby trzymała się stabilnie i nie telepała się na nierównościach. Dzielnie wytrzymała do końca wyjazdu, poza jednym elementem, a mianowicie suwakiem zamka. Poidczas zamykania torby urwała się rączka suwaka i kilka ostatnich razy zamykanie było nieco utrudnione.
    Torba podsiodłowa Topeak BackLoader X 10L. Nie ma co się rozpisywać, bo zmieściła ile mogła. Montaż na rower jest bardzo prosty. Do torby dokupiłem stabilizator Topeak Wishbone. Dzięki niemu torba nie latała na boki i trzymała się stabilnie na rowerze. Stabilizator ten trochę mi namieszał w planach zakupowych. Może nie do końca on sam, ale opis na jednej ze stron i informacja, że kompatybilna z nim jest tylko torba Bacloader X. Okazało się, że z torbą bez "X" też jest kompatybilny. Było za późno na wymianę torby, więc zostałem już z tym co miałem. Różnica w tych torbach jest taka, że Bacloder ma na wierzchu elastyczną linkę, a ta którą ja kupiłem linki nie ma. Patrząc przez pryzmat moich przygód, linka by się przydała. Ostatecznie miejsca na bagaż miałem na styk, nawet ciut brakowało. Pierwszego dnia startowałem jeszcze nad ranem i na kierownicy miałem zamontowaną lampkę. Przez cały dzień jej z kierownicy nie zdejmowałem, bo nie miałbym gdzie jej schować. Drugiego dni wcisnąłem ją do torby podsiodłowej.

    Dzięki pomocy Sebastiana i Tomka zdążyłem kupić niskie adaptery do koszyków na bidon. Dzięki temu zmieściłem idealnie dwa bidony Pod dolną rurą założyłem koszyk i tam znalazł się pojemnik z narzędziami, itp.


    Czy gravel jest dla mnie?
    Dlaczego miałby nie być dla mnie Przed wyjazdem w Jurę zrobiłem nim 215 km. Dystans ten pokonałem po ścieżkach i drogach po których wcześniej woził mnie Procaliber. I trudno nie zauważyć różnicy. Tam gdzie twardo, to na gravelu jest szybko. Szybko nabiera się prędkości, dużo szybciej niż na HT. Natomiast tam gdzie jest trudniejszy teren, gdzie jest piach, to gravelem już nie jest kolorowo. Jest inaczej, ale nie jest beznadziejnie. Nie jest na pewno tak jak w tym porównaniu: klik (koniecznie z dźwiękiem) Wiadomym jest, że gravelem nie powinno się zapuszczać tam gdzie rower HT czuje się jak ryba w wodzie. Po jazdach wokół komina jazda gravelem spodobała mi się.
    Na jurze przejechałem ok. 250 km i moje wrażenie się nie zmieniły. Znaczącą różnicą było to, że byłem znacznie obładowany. I z tym na początku nie mogłem sobie poradzić. Pierwszych kilka kilometrów miałem odczucie, że tył mi bardzo pływa. Tak jakby tylne widełki były z gumy. Po jakimś czasie się przyzwyczaiłem do tego i już mi to nie przeszkadzało. Rower po asfalcie i równym szutrze napędza się szybko i nie trzeba go wcale prosić. Zachęca do szybszej jazdy. W dół też się rozpędza sprawnie. Na podjazdach asfaltowych i równych w terenie nie miałem problemów. Robiło się ciężej jak pojawiało się dużo kamieni i robiło się stromo. Zdarzało się tak, że musiałem rower wprowadzić kawłek. Na zjazdach nie miałem najmniejszych problemów. Na asfalcie to leci spoko, hamowanie spoko. W trudniejszym terenie na zjazdach trochę telepie, ale nie jest to coś co spowodowałoby, że rzuciłbym rowerem i przeprosił się z rowerem HT. Jest nieźle. Trzeba więcej uwagi przykładać do lini zjazdu, żeby nie najechać na coś co mogłoby spowodować uszkodzeni koła lub opony. Kilka razy zdarzyło mi się, że poczułem jakbym dobił tylnym kołem. Na szczęście tylko było dobicie i nic więcej.
    Pozycja jest zupełnie inna niż na dotychczasowych moich rowerach. Najbardziej odpowiada mi pozycja w której dłonie trzymam na łapach. Rzadko używam górnego chwytu, bo czuje się dziwnie, bo jest mi wąsko. Możliwe, że jeszcze się nie przyzwyczaiłem, bo zrobiłem raptem niewiele ponad 500 km. W dolnym chwycie też bardzo rzadko jechałem Na trudniejszych zjazdach używałem dolnego chwytu, bo czułem się pewniej i mogłem mocniej nacisnąć klamki hamulców. Zadowalające jest, że nie czułem dyskomfortu podczas jazdy. Czuć dopiero zacząłem drugiego dnia jak wstałem z łóżka. I nie wiem czy to wina roweru, czy wina łóżka Nie przeszkodziło mi to w dalszej jeździe, bo wsiadłem i pojechałem w dalszą drogę i nie odczuwałem żadnych dolegliwości.
    Moje 4litery też zasakująco dobrze zniosły trzydniową podróż. Obawiałem się tego trochę bo ostatnio jeździłem tylko MTB, gdzie robiłem nieduże dystanse, a dystans pokonywany na siodełku w górach jest nieduży. Tyłek mi wytrzymał trzy dni i się nie rozpadł. Czułem jakiś tam delikatny ból pod koniec jazdy, ale nie było to nic co powodowało cierpienie. Jak miałbym wsiąść i jechać czwarty dzień, to nie byłoby problemu.

    Czy powyższe odczucia nie są trochę zakłócone dużą ilością wrażeń z wyjazdu, który dał mi dużo frajdy. Chyba nie, ale jakby coś sie miało zmienić w moich odczuciach, to jescze napiszę. Na dziś cieszę się, że zdecydowałem się na gravela, choć długo uważałem, że to kompletnie nie moja bajka. No ale jak wiemy, to tylko krowa nie zmienia zdania
    Ostatnio edytowane przez siemalysy ; 26-09-2024 o 19:51

  3. #40243

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez patronat Zobacz posta
    Wojtek, nie ma lepszej nerki chyba na rynku. Jak chcesz spróbować to Nelka pozyczy, ona albo plecak albo do mnie wrzuca szpeje
    No spoko, dzięki za propozycję. Tak mi się z obrazków i filmiku wydawało, że sensowną ona jest nerkunią. Problem taki, ze nie wiadomo kiedy byśmy mieli się spotkać, a czekać mi się nie kce. Może wezmę zakupię, pomacam i w razie czego zwrócę. Na razie wziąłem inszą na tzw, "spróbe" zobaczę, co za jedna. Wkurzające jest to, że w tym nietanim przecież Evocu, cza dokupywać pokrowiec.

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Ja też tego Evoca mam i polecam.
    Wady ma takie, że jak nalejesz do pełn... etc
    Dzięki za opinię. Bukłaka nie będę używał, mam w domu dwa i leżą bezczynnie od lat już. Wolę dać bidona do ramy, bidona do plecaka (teraz nerki w planach) i uzupełnić zapas wody w schronie, lub w źródle jakimś.

  4. #40244

    Domyślnie

    Michał ładnie ogarnąłeś, zwłaszcza na kogoś kto jeszcze nie gravelował, szacun. Ja bym jakieś klopki do ekwipunku jeszcze dodał.

    Ja nie jestem fanem takich podsiodłówek. Wysoko dynda sobie spory ciężar. Wolę chyba Ortlieba Quick Racka i małą sakwę.

    No i dętkę bym woził nie w torbie z gratami. Zaraz się przedziurawi. Ją wożę w mini podsiodłówce,albo tak jak Tom przyczepioną do ramy.

  5. #40245

    Domyślnie

    Ja mam nerkę rockridera, fajnie podkreśla oponkę mą na mięśniu piwnym, pierwszym. Ale co się plecy pocą z tym wynalazkiem to tragedia
    W każdym bądź razie jej nie polecam @rotor a może coś takiego

    https://aeroe.com/products/spider-re...BhU5TS_-Fog1sg


    Można nawet trzy torby na to wsadzić, albo jedna od góry lub z boku
    Ostatnio edytowane przez crusiek ; 26-09-2024 o 20:19
    • ZABAWA W RAWKI WEŹ UDZIAŁ!
    • D7500 + S10-20 F/3,5 + S18-35 F/1.8 + S17-50 + N50 1.8 G + N55-300 + Sg8 F/3.5 csII + PORST MC 135 + Meike tube set || Cokin P / Marumi magnetic || FotoPro x4i || Stroboss 36N, 60N, X2, X rec
    • RX100 III
    • Flickr Pstryk || strava || yt

  6. #40246

    Domyślnie

    Siema.
    Muszę wymienić suport w Marlinie 5, fabrycznie jest VP BC73, na kwadrat. Na co to wymienić?
    Z5 + 24-200S + 105S
    D7200 + S17-50/2.8 + S50-100/1.8 + AF-P 70-300 + N200-500

  7. #40247

    Domyślnie

    Możesz wymienić na taki jaki był zamontowany fabrycznie. Albo np. SHIMANO BB-UN300. Tylko musisz znać dokładną długość wkładu suportu, żeby dobrać prawidłowy.

    - - - - kolejny post - - - - - -

    Cytat Zamieszczone przez crusiek Zobacz posta
    Ja mam nerkę rockridera, fajnie podkreśla oponkę mą na mięśniu piwnym, pierwszym. Ale co się plecy pocą z tym wynalazkiem to tragedia
    W każdym bądź razie jej nie polecam @rotor a może coś takiego

    https://aeroe.com/products/spider-re...BhU5TS_-Fog1sg


    Można nawet trzy torby na to wsadzić, albo jedna od góry lub z boku
    Interesowałem się tym zestawem aeroe, żeby wyeliminować plecak. Planowałem trzydniową szwędaczkę MTB w górach. Nie pykło, więc ich nie kupiłem. Plany przełożone na przyszły rok.

    - - - - kolejny post - - - - - -

    Cytat Zamieszczone przez gavin Zobacz posta
    Michał ładnie ogarnąłeś, zwłaszcza na kogoś kto jeszcze nie gravelował, szacun. Ja bym jakieś klopki do ekwipunku jeszcze dodał.

    Ja nie jestem fanem takich podsiodłówek. Wysoko dynda sobie spory ciężar. Wolę chyba Ortlieba Quick Racka i małą sakwę.

    No i dętkę bym woził nie w torbie z gratami. Zaraz się przedziurawi. Ją wożę w mini podsiodłówce,albo tak jak Tom przyczepioną do ramy.
    Z klapków zrezygnowałem, bo nie miałem gdzie ich schować. Wziąłem skarpetki, żeby na bazie boso nie chodzić. One mniej miejsca zajęły

  8. #40248

    Domyślnie

    bejcman najlepiej zmienić na bb52, tylko, że to holowtech2, wiec przy okazji korbę na fc-m5100, a to już niedaleko do kasety cs-m5100 11-51 11s, potem już z górki przerzuta, manety, łańcuch i po robocie

  9. #40249

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rotor Zobacz posta
    No spoko, dzięki za propozycję. Tak mi się z obrazków i filmiku wydawało, że sensowną ona jest nerkunią. Problem taki, ze nie wiadomo kiedy byśmy mieli się spotkać, a czekać mi się nie kce. Może wezmę zakupię, pomacam i w razie czego zwrócę. Na razie wziąłem inszą na tzw, "spróbe" zobaczę, co za jedna. Wkurzające jest to, że w tym nietanim przecież Evocu, cza dokupywać pokrowiec.



    Dzięki za opinię. Bukłaka nie będę używał, mam w domu dwa i leżą bezczynnie od lat już. Wolę dać bidona do ramy, bidona do plecaka (teraz nerki w planach) i uzupełnić zapas wody w schronie, lub w źródle jakimś.
    Ja nie mam pokrowca a błoto chamsko zmywam karcherem nawet Należy pamiętać, że nie jest to w 100% wodoodporne narzędzie. Ale do tej pory zdała mi egzamin na „5”.
    Co do spotkania, dzisiaj byliśmy na Magórce, więc w sobotę pewnie na Cybernioka wbijemy. Jak by co to daj znać.

  10. #40250

    Domyślnie

    @siemalysy - co się okazało (ostatni filmik 16:20)

Strona 4025 z 4089 PierwszyPierwszy ... 302535253925397540154023402440254026402740354075 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •