Close

Strona 3890 z 3910 PierwszyPierwszy ... 28903390379038403880388838893890389138923900 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 38 891 do 38 900 z 39097
  1. #38891
    Oszczędny w słowach Awatar kipcior
    Dołączył
    05 2010
    Miasto
    Bielsko-Biała
    Posty
    215

    Domyślnie

    A czekaj to na czerwonym są "łańcuchy" Ale to zawsze od Żabnicy szedłem. Rowerem tam się nie pchałem. Jeszcze
    D610, Nikkor 50 f1.4 G, Nikkor 24-70 f2.8, Sigma 20 f1.4, Sigma C 100-400.

  2. #38892

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez patronat Zobacz posta
    @siemalysy - niebieski do Złatnej jest mz mocno przeszacowany. Początkowy pionowy zjazd po luźnych kamieniach a potem taki niby trawers. Dla mnie na raz, nie ciągnie mnie. Poza tym ja nie przepadam za tamtą "stroną" bo jest znacznie więcej błota.
    Co innego Fatra i tamtejsze trawersy.


    Pochwalę się - następuje zmiana sprzętu - żona zmieniła Focusa na Wilda. Jedziemy testować. Pół nocy przerzucałem graty, jak ten rower nie siądzie to będę płakał następny tydzień
    Cytat Zamieszczone przez rotor Zobacz posta
    Widać pokłosie, oglądania filmiku , jeszcze dodam do niebieskiego do Złatnej, że jest fajny widokowo, ot przyjemny trawersik z elementami szybszej jazdy pod koniec. Najciekawszy to jest ten pierwszy fragment dojazdówki od schroniska na Lipowskiej. Najlepiej wyczaić porę bez ludków, bo nieraz ciężko się wyminąć/wyprzedzić. Ostatni raz trąciłem Pana (znaczy jego plecak, bo za słabo się odsunął, albo mnie za bardzo zniosło i zaczęliśmy się nawzajem przepraszać- taką kulturę w górach, to ja rozumiem
    Bike Check Wilda będzie ?
    -----
    @siemalysy - spodobało mi się określenie "hybrydowy wypad", ja też takiegoż używam
    @patronat @rotor
    Nic nie wyszło z niebieskiego z Lipowskiej Odpuściłem dziś, bo nie miałem ochoty na jazdę w deszczu i w chmurach. Może następnym razem.

    Cytat Zamieszczone przez gavin Zobacz posta
    Zająłem 9 miejsce (na 115 zawodników)
    @gavin
    Gratulacje!


    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Pomysł, żeby sobie pojeździć po obniżeniu w okolicach Kralików chodził mi po głowie od jakiegoś czasu. Zwykle przemykałem tam tylko przy okazji powrotu ze Śnieżnika czy Cervenovodskego sedla.
    Wyrysowałem sobie trasę i wyszło 100/2, trochę dużo, odciąłem kawałek 90/1,6 wygląda lepiej. Chyba dam radę. Jeszcze kolegę poprosiłem o sprawdzenie, bo dał mi wcześniej cynę o fajnej trasie na rower, nawet pokazał na mapy.cz, ale oczywiście nie zapamiętałem.

    ...
    @zdyboo
    Kawał dobrej i widokowej trasy

    Cytat Zamieszczone przez kipcior Zobacz posta
    @zdyboo Pikne tereny, te tłumy ludzi na zdjęciu szczególnie do mnie przemawiają

    Chodziły mi po głowie głupie pomysły na sobotę, ale jak się w piątek po pracy przejechałem i mnie odcięło po 20 km to jakoś mi przeszło. Rano mi się za cholerę nie chciało nigdzie jechać ale przecież tak nie może być. Węgierska Górka, 75km, pagórki jakieś, dam radę.
    ...
    @kipcior
    Ciekawa trasa. Przy bunkrach w Węgierskiej Górce byłem kilka lat temu.

  3. #38893

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gavin Zobacz posta
    Zająłem 9 miejsce (na 115 zawodników)
    Jak wracalismy ze Sztauwajerów około 21 jeszcze jechali

  4. #38894

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kipcior Zobacz posta
    A czekaj to na czerwonym są "łańcuchy" Ale to zawsze od
    Żabnicy szedłem. Rowerem tam się nie pchałem.
    Jeszcze
    Jest jedno miejsce z łańcuchem, ale bez problemu do przejscia z rowerzem
    Ostatnio edytowane przez rotor ; 16-06-2024 o 17:10

  5. #38895

    Domyślnie

    Cały maj chodziły mi po głowie góry na rowerze. Jak się trafiła pogoda, to akurat nie mogłem pojechać. Jak tylko pojawiła się możliwość wyjazdu na początku czerwca, to nie zamierzałem z tego nie skorzystać W piątek po pracy pakujemy się w trójkę do auta i ruszamy do Żabnicy.

    W sobotę, kilka chwil po godzinie ósmej ruszamy w dwuosobowym składzie na szlak. Zaczynamy z Żabnicy Skałka czarnym szlakiem, który początkowo prowadzi asfaltem. Od samego początku jest podjazd. Szlak niewiele dalej wiedzie już poza asfaltem, my asfaltu trzymamy się dalej. Pozwala nam to na sprawny podjazd pod schronisko na Hali Boraczej. W schronisku chwila przerwy na uzupełnienie wody i ruszamy w dół. Zjazd szeroką drogą, krótki i łatwy. Tu dopiero zaczyna się prawdziwa górska przygoda. Zaczynamy grubszy podjazd w stronę Hali Redykalnej. Na Hali meldujemy się na 6 km i robimy sobie krótką przerwę. Widoczki są tam ładne, więc warto było tam wjeżdżać. Za halą wbijamy na szlak żółty i nim kontynuujemy jazdę w kierunku kolejnych hal. Przejeżdżamy kolejno Hale: Bacmańską, Bieguńską i docieramy do Hali Lipowskiej. Bardzo fajny szlak obfitujący w ładne widoczki. Dwa trudniejsze miejsca do podjazdu. W schronisku uzupełniam bidon i bukłak i ruszyliśmy na Rysiankę. Tam jak zwykle, wielu turystów. Zrobiliśmy foty i ruszyliśmy czerwonym szlakiem w stronę Hali Miziowej.
    Niewiele dalej od końca zjazdu z Rysianki pojawiło się pierwsze większe błoto. Z tego co pamiętam, to błoto tam jest zawsze. Po zakończonej błotnej przeprawie zaczęliśmy podjazd na Trzy Kopce. Za szczytem zaczęło się łatwiej, zdarzały się odcinki ze sporą ilością błota i w końcu zaczął się kolejny podjazd na Palenicę. Na szczycie robimy sobie kilkunastominutową przerwę na batona i odpoczynek. Ze szczytu zjeżdżamy przez ładną Halę Cudzichową aż do Przełęczy Cudzichowej i zaczynamy ostatni podjazd przed Halą Miziową Początek podjazdu znośny, dalej już nie było znośnie. Kawałek wpycham rower zboczem Munczolika. Cały czas trzymamy się szlaku czerwonego, ale przed halą wpadłem na genialny pomysł, żeby przejechać po Hali Cebulowej. Miało być lepiej, bez krótkiego podjazdu, a wyszło jak zwykle. Władowaliśmy się w takie błoto, że musieliśmy wrócić na szlak i nim dojechaliśmy do schroniska.
    Kilkanaście minut przerwy przy schronisku i zaczęliśmy "wspinaczkę" na Pilsko. O jeździe raczej trudno mówić, bo większość czarnego szlaku to wypych. Za szczytem Kopiec dało się jechać. Momentami uskoki z korzeniami były takie, że trzeba było zejść z roweru. Ostatnie metry na szczyt Góry Pięciu Kopców to wypych po dużych kamieniach. Dalej to już przyjemny podjazd szlakiem, między kosodrzewiną aż na szczyt Pilska.
    Z Pilska zjeżdżamy tą samą drogą, którą podjeżdżaliśmy i podchodziliśmy. Do Góry Pięciu Kopców bardzo przyjemny zjazd. Później krótkie zejście przez duże kamienie i dalszy zjazd do Kopca. Cały czas fajne widoki i ciekawy zjazd. Za Kopcem jest fragment bardzo stromy, więc rowery sprowadziliśmy, było tego ok 20-30 metrów. Dalej bardzo fajny zjazd do samego schroniska. Można było sobie na spokojnie usiąść i wypić dobrze schłodzone piwko. Pilska nie planowałem, jednak kolega z którym byłem w górach chciał odwiedzić ten szczyt, więc nie odmówiłem mu i męczyłem się pod górę razem z nim
    Z Hali Miziowj zaczynamy zjazd szlakiem zielonym do Sopotni Wielkiej. Fajny zjazd z dwoma trudnymi, jak na mnie, fragmentami. Pierwszy zjeżdżam, drugi sobie odpuszczam i nie cwaniakuje. Byłem już zmęczony, więc nie chciałem ryzykować. Momentami szlak zmieniała się w ciekawy naturalny singiel. Tak świetnie nie mogło być do końca i zaczął się "gnój". Błoto zmieszane z kamieniami i liśćmi nie pomaga w pewności jazdy. W Sopotni zjechaliśmi na asfalt, za nami było 28 km i prawie 1400 m w górę. Asfaltem jedziemy 7,5 km, na których trafia się jeden większy podjazd. Za Sopotnią Małą odbijamy w teren. Zaczynamy ostatni gruby podjazd. Jestem już zmęczony, nawet bardzo zmęczony. A podjazd szlakiem rowerowym powoduje, że z każdym metrem w górę zmęczenie narasta. W pewnym momencie nachylenie dobija do ponad 20%. Ciężko mi już rower pchać do góry, o jeździe nie było mowy. W końcu ta katorga się kończy, pojawia się chęć do dalszej jazdy, pojawia się znów radość z górskiego wypadu. Przemierzamy szlak mijając zboczami szczyty Juszczynki i Skały, jedziemy slalomem pomiędzy kałużami, błotem i kamianiami. Trochę zmieniam plany na końcówkę trasy, odpuszczamy Słowiankę i Suchy Groń. Wbijamy na czerwony szlak, 500 m dalej zjeżdżamy na drogę techniczną i nią dojeżdżamy do szlaku niebieskiego, którym docieramy na Bazę.
    Fajny, bardzo fajny dzień w górach. Było przyjemnie, było też trudno w niektórych momentach, było też duże zmęczenie. Lubię ten stan, lubię być w górach. Nawet jak mam ochotę rzucić rowerem ze zmęczenia, to i tak następnego dnia znów mnie ciągnie w góry Tego dnia zrobiliśmy 42 km i 1867 m w górę.

    Fotki

    1.jpg
    Widoczek z podjazdu czarnym szlakiem na Halę Redykalną

    2.jpg
    Hala Redykalna

    3.jpg
    Hala Bieguńska

    4.jpg
    Hala Rysianka

    5.jpg
    GSB. Podjazd na Palenicą

    6.jpg
    Hala Cudzichowa i szczyt Munczolik

    7.jpg
    Widoczek z czarnego szlaku na Pilsko

    9.jpg
    Góra Pięciu Kopców z widoczkiem na Babią Górę

    10.jpg
    Szczyt Pilska i widoczek na Tatry i zbiornik Orawski

    11.jpg
    Pilsko i drugi mój Trek na szczycie

    13.jpg
    Widoczek znad Pilska

    14.jpg
    Widoczek znad Pilska

    12.jpg
    Polana Juszczynka

  6. #38896

    Domyślnie

    Liczby pokazują, że grubo, ale widoki pokazują, że warto.

    Przy okazji, jeździ może ktoś na łańcuchu Shimano E8000-11?
    Łańcuch XT do elektryków, podobno 50% wytrzymalszy niż standardowy 701.
    Pozdrawiam!
    Tomasz Zych
    tomzych.com
    analogowiortodoksi.pl

  7. #38897
    Oszczędny w słowach Awatar kipcior
    Dołączył
    05 2010
    Miasto
    Bielsko-Biała
    Posty
    215

    Domyślnie

    @siemalysy Gruba trasa, zazdraszczam formy i widoków.
    D610, Nikkor 50 f1.4 G, Nikkor 24-70 f2.8, Sigma 20 f1.4, Sigma C 100-400.

  8. #38898

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zdyboo Zobacz posta
    Liczby pokazują, że grubo, ale widoki pokazują, że warto.

    Przy okazji, jeździ może ktoś na łańcuchu Shimano E8000-11?
    Łańcuch XT do elektryków, podobno 50% wytrzymalszy niż standardowy 701.
    Po zasięgnięciu języka przeszedłem na KMC e11 ebike. Ten sam przebieg minimum za to szansa na zakup podróbki znacznie niższa.Powoli zaczynam omijać wszelkie produkty firmy s. Ceny premium, produkty zwykłe.

  9. #38899

    Domyślnie

    A mnie jakiś ten Galfer nie podpasujący jest. Kiedyś klocki sprawdzałem, niby do e-bajków (założone do analoga), ale wytrzymałość, jak zwykłych - niczym sie nie wyróżniły. Dziś się upewniłem, co jest przyczyną wycia przedniego hampla podczas dobrego, srogiego zjazdu. Podejrzenie było - klocki (metale od EBC), ale zmieniłem na metale Shimano i wycie jest nadal (podobne do tego, jak metaliczne po zamoczeniu). Nigdy mi się takie coś nie przydarzyło, czy to z tanimi, czy droższymi tarczami od Shimano

    Zdziś. Po deszczu wyjszło słoneczko, żal w domku było siedzieć..
    1. Góra Kocierz w chmurach (jadem tam )
    tr03.jpg
    2.
    tr05.jpg
    3. Góra Kocierz
    tr06.jpg
    4. W chmurach, czy też mgle
    tr07.jpg
    5. Złota godzina - start
    tr08.jpg
    6. Kiczera
    tr10.jpg
    7. Ta chmura, to się kowadłem zowie chyba
    tr11.jpg
    8. Żar (obecnie remontowany jest zbiornik, uszczelniany)
    tr12.jpg
    9. Czas zasięgnąć lampionów
    tr13.jpg
    Ostatnio edytowane przez rotor ; 17-06-2024 o 01:14

  10. #38900

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gavin Zobacz posta
    a spróbuj, fajna zabawa
    a jechałem (200km)Załącznik 80725
    Gratuluję wyniku.

    Zacne foty z Waszych eskapad. Ja się zapętliłem. Przy okazji zrobiłem dwie rzeczy:
    Po pierwsze primo - przejechałem na swej szosie 50 000 km (a nawet trochę ponad)... nie myślałem, że kiedyś przejadę tyle km a to, że będzie to na jednym rowerze to już jakiś abstrakt...
    Po drugie primo znów go zepsułem - znaczy poszła szprycha w tylnym kole.

    aaa... co do zapętlenia to wyszło średnio - znaczy plan A się zwalił jak właśnie zepsułem szprychę i zaczęło się kombinowanie - na szczęście przechodził jeden "bezdomny", który pożyczył mi rower, a trzy godziny później przechodzący drugi "bezdomny" pożyczył mi koło które zaaplikowałem do swego rowerza i dalej można było kontynuować zabawę. Było trochę osób. Zabawa przednia bo atmosfera była bardziej niż dobra, znaczy na tyle dobra, że z tych 24 h to samej jazdy wyszło coś kole 18 h (przy czym zaliczyłem 101 kółek)

    03.jpg

    sporo było canyonów...

    02.jpg

    to pokazał na koniec garmin zanim po raz pierwszy zaciął się w trakcie zapisywania aktywności - po kilku próbach dopiero w domu po podłączeniu do kompa udało się jakoś zapisać aktywność.

    01.jpg

    a na koniec wyszło na to żęm coś tam coś tam wygrał...

    Ps.2. A po trzecie primo ultimo - to zrobienie w ciągu dwóch weekendów po sobie dwóch tras po 500 (no prawie w drugim przypadku prawie pięćset) to jednak jest chore...
    Ostatnio edytowane przez elmo ; 17-06-2024 o 08:05

Strona 3890 z 3910 PierwszyPierwszy ... 28903390379038403880388838893890389138923900 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •