Jutro sprawdzę jeszcze na starych butach, choć tam bloki są tak zjechane, że wypinają się prawie pod ciężarem samego buta
Szukaj
Jutro sprawdzę jeszcze na starych butach, choć tam bloki są tak zjechane, że wypinają się prawie pod ciężarem samego buta
Jakbys do nas przyszedl i powiedzial, ze chcesz karbon brzeszczotem z zebami ciac to bysmy podziekowali za wspolprace i wyprosili do karbonu masz to:
CSB-1_004.jpg
Zwykly rzeszczot lubi rozwarstwiac karbon i robi sie kupa, zwlaszcza pod koniec przecinania. Plus prowadnica i sie tnie prosto, pozniej tylko przejechac takim czyms:
5b6d63b63d93e.jpg
I gotowe. Alu i stalowe rurki to mozna i mlotkiem i dlutem skracac ale karbon to karbon, lepiej uwazac.
Lamka (FoX 1200) działa. W trybie max testowałem równo godzine, pewnie jeszcze by poświeciła. Ma dwie soczewki - światła krótkie lub długie lub oba na raz. 500 + 700 lumenów. Swiecą dość wąsko ale dość jasno. Na dojazd do domu wystarcza, krótka na minimalnym trybie widoczna z daleka i nie bardzo oślepia kierowców.
Zdjęcie w lesie, jeszcze dość jasno było. Młody 20 metrów dalej.
mal-21.jpg
Bo ciąć trzeba umić, a nie szarpać piłą.
Ciałem dwie rury karbonowe i nic się nie rozwarstwiło. Widelec Java i Deda. Brzeszczot nie był taki zwykły bo kupiłem 36TPI, zwykłe mają od 18-24TPI. Pierwsza rurę bez prowadnicy owinąłem izolacją i wyszło trochę krzywo. Wyrównałem papierem ściernym. Do drugiej kupiłem prowadnicę i poszło prosto bez izolacji.
Więcej obaw miałem jak się szarpałem z założeniem opony na karbonowe obręcze. Zastanawiałem się na ile siły mogę sobie pozwolić, ale jak się okazuje całkiem sporo.
Nie taki karbon delikatny jak go malują.
Ja nie napisalem, ze delikatny, tylko zeby uzywac dedykowanych narzedzi bo po to zostaly wymyslone Dla siebie to mozna ciac byle czym, ale dla klienta to lepiej zrobic jak Bozia przykazala. Amen. Moze jestem spaczony po 6 latach pracy w rowerach roznej masci
Jesteś spaczony.
Żaden pracownik serwisu nie będzie słuchał rad randomowych kolesi z netu. Natomiast jak robisz dla siebie to można jechać na patencie.
Musicie kiedyś naciągnąć żagiel windsurfingowy 11m kw. na maszt 550cm 100% carbon. Można poznać potęgę wungla.
W ramach testów wsadziłem dziś do szosy koła karbonowe i z przodu weszło, a z tyłu klops. Opona ociera o hamulec. Pomiędzy oponą, a wspornikiem (tą poprzeczką) jest tylko 1mm luzu. Opony u mnie Conti Gator Hardshell, a w pożyczonych Conti Grand Sport Race. Rozmiar ten sam 700-28c. O co idzie? Wyższy profil opony Grand Sport? I czemu to tak.
Obstawiam szerokość obręczy, na szerszych obręczach opona układa się szerzej. Ja w gruzach mam obręcze o szerokości 24 mm i opony 40 mm mają 42-43 mm szerokości.
I po serwisie
Okazuje się, że te półkoliste wycięcia w pedałach są już mocno wytarte i blok ma tam luz, doraźnie szlifierka problem rozwiązała i teraz pedał zaciska się prawidłowo.
Ale trzeba się powoli za nowymi pedałami rozglądać.
Miałem natomiast ciekawy przypadek na niedzielnej przejażdżce, po długim szybkim zjeździe zacząłem szukać przełożenia na ostry podjazd i wtedy blat wciągnął łańcuch od dołu,
tam gdzie tylny trójkąt łączy się z tuleją suportu. Zakleszczyło się to tak, że nie było szans na uwolnienie bez ryzyka połamania zębów na korbie. Na szczęście mieliśmy dwa zestawy kluczy
i udało się odkręcić lewą korbę i przesunąć cały mechanizm z osią zintegrowaną w prawo, Jeden z kluczy odkręcił tylko jedną śrubę na korbie i poległ na drugiej Na szczęście drugi dał radę
dokończyć serwis Największym problemem okazało się jednak odkręcenie tej plastikowej zaślepki rury suportu po lewej stronie, ale ostatecznie udało się łyżką do opon.
Muszę teraz kupić jakiś solidny zestaw kluczy, bo drugi raz może się nie udać
Swoją drogą taka sytuacja nigdy mi się nie zdarzyła, przynajmniej w ostatnich 20 latach, zwłaszcza że to była droga asfaltowa, żadne wertepy.
Ostatnio edytowane przez eMGie ; 08-08-2022 o 13:07
Skontaktuj się z nami