Dziękuję Panowie. Jak na razie Kask Valegro wygrywa.
Szukaj
Dziękuję Panowie. Jak na razie Kask Valegro wygrywa.
Nie sledziłem rynku kasków, ale po twoim poście się rozejrzałem po sieci. Mocno się wszystko zmieniło, ceny spadły niektórych modeli co 3-4 lata temu kosztowały 7-8stów do wyrwania są teraz za 2-3stówki. Nowe dizajny, systemy... Głowa boli, wybór ogromny.
Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Nikon D7200 & D5200 & Sony A6000
Śruba z przodu jest do naciągania siodła jakby się skóra rozciągnęła za bardzo.
Siema
Ostatnio mało aktywny tu byłem, a był temat olejów do łańcucha. Używam zielonego FL i na razie nie zamierzam zmieniać. Czerwony FL do moich zastosowań i sposobu aplikacji jest za mało lepki, więc go nie lubię Kilkukrotnie używałem i mam nawet buteleczkę, której nie używam.
Wczoraj po miesiącu przerwy wsiadłem na rower i pojechałem ze znajomymi pętle po okolicznych lasach i górkach. Trasa ta mnie zniszczyła. Sam ustalałem trasę, ale miałem chyba nienajlepszy dzień na jakąkolwiek aktywność fizyczną. W okolicach połowy dystansu zaczęły boleć mnie Achillesy. Po kilku kolejnych kilometrach zacząłem odczuwać nieprzyjemny ból w kolanie Na domiar złego pierwszy raz w historii mojej przygody z hamulcami tarczowymi w rowerze skończyły mi się klocki... Może nie starły się do zera, ale już na tyle, że blaszka sprężynowa zsunęła się pomiędzy okładzinę a tarczę i zaczęła hałasować, dźwięk możecie się domyśleć był irytujący. Wyciągnąłem klocki, odgiąłem tą blaszkę, ale hamulec nie działał już w 100% sprawnie. Dalszą część trasy jechałem używając przede wszystkim przedniego hamulca. Tył hamował, ale po każdorazowym użyciu znów tarło. Zapasowe klocki wyjąłem z plecaka robiąc porządek po ostatnim wypadzie i już do plecaka nie wróciły. Kolejna nauczka na przyszłość. Zabierać klocki na dalsze wypady lub częściej sprawdzać ich grubość.
Ostatnio edytowane przez siemalysy ; 21-09-2020 o 20:59
No są dni, kiedy noga nie podaje. Ja swego czasu na gruzie zrobiłem sobie trasę wałami przeciwpowodziowymi, taka akurat na dwie, trzy godziny po robocie. No i nie wiem co się stało, ale najpierw mnie w krzyżu zaczęło nasuwać, potem kark dołączył. Jeden z tych dni, gdzie byłem zadowolony, że już koniec jazdy. Na drugi dzień wszystko wróciło do normy.
Ja w sobotę po 4 miechach przerwy zapodałem temat na MTB i jedyny błąd jaki popełniłem, że w krótkich spodniach pojechałem. Teraz łydki mam podrapane jakbym szlifa jakiegoś zaliczył. Niemniej jednak trasa już prawie dopracowana, jeszcze jeden, może dwa przejazdy i będzie picco bello trasa na MTB w okolicach Wro. Co ciekawe pierwszy przejazd był późną wiosną w maju i obecnie pewnych odcinków nie dało się przejechać, które wtedy weszły bez gadania. W jednym miejscu, niespecjalnie uczęszczaną drogę przegrodziło powalone drzewo i to na tyle dawno, że zarosła wysoko przed i za tym drzewem. Nie chciało mi się przedzierać z gratem i odpuściłem, a wiosną dało się przejechać. Podobnie jeden odcinek wałem jeszcze przed lasem. Zarośnięty tak, że nie ryzykowałem jazdy w krótkich spodniach, zszedłem z wału i brzegiem pola przejechałem, który to brzeg zamienił się w drogę. Znalazłem jeszcze inny objazd, na razie na mapie i musze go sprawdzić w terenie. Zielsko z kasety do tej pory mi się sypie.
Dziś z kolei byłoby kolejne OTB, ale amor i heble uratowały mnie. Pojechałem na wschód i przed Siechnicami jechałem jakąś dziwną drogą, rozjechaną chyba quadami, bo na samochody to tam za mało miejsca było. Jechałem środkiem, po wąskim kawałku w miarę suchego gruntu. I nagle wjechałem z polanki w las, lekki zakręt, a zaraz za nim koleina w poprzek. Dałem po heblach, amor sapnął głośniej niż zwykle, ale ustałem.
@siemalysy - trza było w cholerę tę blaszkę wywalić, trochę by pewnie dzwoniły klocki, ale hamplowałyby normalnie
@rotor dzięki za wskazówkę. Myślałem tak przez moment, ale uznałem, że ta blaszka musi być i ją zostawiłem.
Ona tam jest tylko, by klocki się nie tłukły, dzwoniły. Niektórzy mylnie sądzą (nie mówię, że Ty), że ta blaszka rozpycha klocki do swojej pierwotnej pozycji przy hamowaniu lol
Nie no jasne Żeby ona miała cofać klocki z tłoczkami to co to za blaszka miała być Ale jak zdarzy się taka sytuacja to będę wiedział co zrobić, choć wolałbym żeby to się nie zdarzyło.
Skontaktuj się z nami