zgoda.
tutaj ogromne znaczenie ma tez dzialajaca ergonomia. to ze mozna sprzet obsluzyc w kompletnej ciemnosci.
w krajobrazie nie ma to az tak kluczowego znaczenia.
poza tym moja wlasna swieta trojca ma stabilizacje. w 70-300 duzo skuteczniejsza niz by to bylo z body.
w DSLR jak sobie wlaczysz LV to dokladnie tak samo to dziala. a w celowniku pelne pokrycie nie jest najwazniejsze
w moim przypadku (6D2) praca AF w LV jest lepsza niz przez celownik, bo duzo pokrycie (celownikowy uklad AF jest w 6D2 dosc ograniczony) i mniej gonienia.
w ogole, to jak dla mnie LV jest rownie dobrym (a w slabym swietle nawet lepszym) interfejsem do oceny kadru niz jakikolwiek celownik. sek w tym, ze uzywam tez aparatu w swietle dziennym i tutaj celownik jest duzo wygodniejszy. a optyczny jest (dla mnie) nieskonczenie lepszy od emulujacego rzeczywistosci podgladu elektronicznego
IMHO bez znaczenia. mam aparat ze sprawnym AF i z pelnym wyborem natywnych szkiel w dobrych cenach, po co mialbym sie bawic w szkla manualne? poza Tilt Shiftem, ale to tez temat na statyw, wiec i LV. a tam jest focus peaking
i to jest dla mnie przewaga DSLR. w pelnym sloncu celownik pokazuje kazdy szczegol. nie jakies przekontrastowane "cos".
jak najbardziej uzyteczny, tylko w bardzo slabym swietle lepiej sie przelaczyc na tylny ekranik - ale wtedy i tak aparat jest na statywie. czyli w zasadzie tak samo jak ML.
celownik DSLR perfekcyjnie symuluje fotografowana scene. a ekspozycje symuluje sie kontrolujac swiatlomierz tylko z B&W to nie dziala, tu bezsprzeczna przewaga ML
to nie jest do konca prawda. przy jasnym szkle w celowniku optycznym widac praktycznie tyle szczegolow co golym okiem. na dodatek ocenia tonalnosci sceny jest duzo lepsza niz pompowany kontrast podgladu elektronicznego.
to rozjasnienie ma znaczenie do zdjec ciemniejsza optyka/polarami. zgoda
wydaje mi sie, ze to nie jest problem w landszafcie/architekturze jak aparat jest na statywie to IMHO i tak sie go na koniec przelaczy w LV i wtedy tematu MLU nie ma.
a gdzie jeszcze uzywa sie MLU... ?
ja nie jestem bardzo stalkowy czlowiek (ot, 50/1.4, 85/1.8 i 200/2. ale jakos... dla mnie caly ten BF/FF to temat mityczny. nie wiem czy moje szkla zawsze trafiaja w punkt, ale tak jak ich uzywam na pelnej lub prawie pelnej dziurze, to trafiaja dostatecznie dobrze, moze poza 50/1.4 bo ten mechanicznie jest dosc podly i przy kontrastowym AF moze przestrzelic.
podejrzewam, ze fajna rzecz, jak sie nie ma szkiel systemowych lub kasy na istniejace. mnie na szczescie nie dotyczy
poza tym, krotki dystans do matrycy to fajna rzecz. widze co potrafi taki EFM 32/1.4 i co potrafia nowe szkla do Z/R. i wtedy na pewno lapie sie pod ta druga kategorie ("nie ma kasy na istniejace"). boziu, jakbym chcial miec zapasowe nerki zeby sobie taki zestaw Z 50/1.8 i Z 35/1.8 mogl zanabyc...
no wlasnie ja tych dodatkowych mozliwosci nie widze. widze jak jadac na weekend z ML musze sie w srodku nocy obudzic, zeby przelozyc druga baterie do ladowania (bo mam 3 do M-ki), inaczej nie starczy mi w niedziele pradu. w DSLR majac 3 akumulatory jeszcze w poniedzialek bede focic. i to pomimo dodatkowego (i to dosc zauwazalnego na zywotnosci) ssania baterii przez GPS
dla mnie mozliwoscia ML jest to co wynika dla projektowania optyki z krotszego flange'a. brak celownika optycznego i jego zastapienie zracym baterie telewizorem jest cena za te mozliwosci. w przypadku cropa akceptowalna, w przypadku pelnej klatki jeszcze troche wody w Mozie uplynie zanim to sie jakos zacznie bilansowac dla mnie...
ja widuje sporo takich, co pobawia sie ML i oddadza. bo jednak DSLR wszystko jest sprawdzone i dziala jak nalezy, i tak dlugo jak nalezy
Szukaj
Skontaktuj się z nami