Szukaj
no właśnie szukałem 10min i po prostu nie pamiętam nazwy producenta był to jakiś pdf z naukowym paperem, rozpisaniem dynamiki i SNR itd. i pod koniec podsumowanie realnej aplikacji tego w konkretnym produkcie...
było też porównanie efektu sumowania przed i po wzmocnieniu - sumując po wzmocnieniu zwiększa się też wariancja mocy szumów
Straszna bzdura w funkcji aparatów cyfrowych.
Była standardem bo takiej wielkości filmy kiedyś do kamer filmowych produkowali. Inna wielkość filmu do aparatu to był już inny standard.
Wydaje Ci się, że w tych konkretnie rozmiarach jest zawarta jakaś magia?
Czy może taki marketingowy bełkot o konieczności FF w aparacie cyfrowym dobrze trafia do ludzi którzy mieli kiedyś cudowny aparat analogowy?
IMHO niewiele jest potrzebnego w FF zwykłemu użytkownikowi aparatu. Tak naprawdę wielu nie interesuje jaka jest wielkość matrycy i kto zrobił kości pamięci w ich aparacie.
Dla 95% odbiorców lustrzanek cyfrowych DX jest całkowicie wystarczający.
Powiedzenie, że zbędny im FX za obecną cenę D700 to niezbyt wysoka cena to jakaś farsa
W tej części Europy 7000 zł. za aparat fotograficzny bez obiektywu to jest dla większości populacji cena z kosmosu. Niestety.
Pozdrawiam,
Tomek
Henio Jawa... A skąd wziąłeś te 95%? Ja uważam, że dla 32,7%. To jakaś reklama Dosi, że z palca wyssane liczby podajesz? Rozumowanie osób, które posiadały kiedyś pełnoklatkowe aparaty na klisze jest proste. W obudowie konkretnej wielkości mieściła się rolka filmu na konkretny format. Była używana z obiektywami o konkretnej wielkości i masie. Była przenośna w konkretny sposób. I jedyną przeszkodą, by te konkretne właściwości - czyli mobilność, wygodę i jakość obrazu, związanego między innymi z głębią ostrości oraz dynamiką - jest *cena*. Nic więcej. Dlatego, o ile zgodzę się, że pisanie, że lustrzanki FF są zbyt drogie dla ogromnej części społeczeństwa, to pisanie, że są ludziom niepotrzebne (nie chcieliby ich używać), to dla mnie opinia nieprawdziwa. Prawda jest prosta. Większość potrzebuje *przystępnego* cenowo sprzętu. Im lepszy w założonej przez nich cenie - tym lepiej.
Powiem wręcz odwrotnie. Jest niewiele osób potrzebujących mniejszych matryc.
Jeżeli zrobimy założenie, że w przyszłości tańsza byłaby produkcja większych matryc, wówczas jaki udział miałyby w rynku aparaty DX i FX?
Na airshow raczej słabo bo samoloty szybko latają a autofokus nie jest śledzący - tylko tryb single i w środku kadru. Ja myślę o J1 (teraz ok. 1700-1800 zł z obiektywem, może na wiosne taniej..) który przez chińską przejściówkę za 170 zł połączę z 300/4AFS żeby manualnie łapać sobie airlinery hehe.
J1/V1 to odpowiednik DX-a ok. 30 megapikseli więc zbliża się tu już także Sony A77, może w przyszłości jakiś Nikon d400 24MP..
Ostatnio edytowane przez Pawel92 ; 21-01-2012 o 15:39
Skontaktuj się z nami