Szukaj
przynaleznosc do zwiazkow tworczych tak jak kiedys np ZPAF dawala okreslone przywileje / korzysci.
ZPAF liczyl niewielu czlonkow ok 10 razy mniej o ile pamietam , niz ZPAP ( plastykow) .
Na ogol bylo tak , ze po dostaniu sie do zwiazku konczyla sie tworczosc artystyczna ( szczegolnie ta altruistyczna) , zaczynala sie chaltura, czyli pogon za pieniadzem na sposob fotografii.
Oczywiscie aby uprawiac fotografie artystyczna , zaden zwiazek czy organizacja nie sa do tego potrzebne .
PO co wiec ? Czlowiek jest jednak pragmatyczny , ze wzgledu na wymierne korzysci ( dostep do drozych zlecen itp , itd) , a przynajmniej dla potwierdzernia wlasnej drogi tworczej - tez pragmatyka.
Dla innych towarzystwo jak kazde inne - wedkarskie , rowerowe itp.
Miedzynarodowa organizacja sztuki fotograficznej przydziela rozne tytuly artystyczne. - afiap , efiap - formalnie ich beneficjent moze poslugiwac sie oficjalnie tyulem artysty sztuki fotograficznej. - czyli w jezyku polskim artysty fotografa lub artysty fototografika czyli fotografika.
W sumie ladne okreslenie , polskie , historyczne , sensowne - nie widze powodu aby je deprecjonowac.
( jesli spbie uzmyslowie , ze caly dorobek zycia fotografa robi na otoczeniu mniejsze wrazenie niz jedno kopniecie pilki przez lewego lub jeden skok Kamila , to dobrze ze przyznaje sie choc takie tytuly , czlowiek nie popada byc moze z tego powodu tak latwo w frustracje )
" artysta" chyba rzadko ktos powazny siebie sam nazywa - raczej to przychodzi z zewnatrz i czesto zaskakujac samego fotografa.
Pewnie fajna ekipa jest.
Wydaje się, że o takiej pracy pisał Bułhak w książce "Fotografia Ojczysta".
- - - - kolejny post - - - - - -
W Polsce powstał ZPAF (początkowo pod inną nazwą). W ówczesnych ramach prawnych PRL członkostwo ZPAF dawało przywileje: praktyczny monopol wykonywania prac dla instytucji państwowych i jednostek gospodarki uspołecznionej omz specjalną obniżkę stopy podatku dochodowego.
W zamierzeniu miało to doprowadzić do sytuacji, w której członkowie ZPAF z własnych, w przewidywaniu wysokich zarobków mieli finansować własną twórczość.
Praktyka odbiegała od zamierzeń. Dość szybko wyróżniła się grupa dobrze zarabiających (tzw. wówczas "kominiarze"), którzy rzadko lub nigdy występowali w działalności twórczej - choćby wystawami indywidualnymi, oraz tych, którzy uprawiali twórczość bezzarobkowo.
Wprawdzie tzw. Komisja Artystyczna ZPAF miała prawo przywoływać nie działających twórczo do porządku, lecz przepis okazał się martwy. Doszło do tego, że na jednym z zebrań Okręgu Warszawskiego ZPAF, nie żyjący już nestor Fotoklubu Wileńskiego i Polskiego Stanisław Turski z całą powagą postawił wniosek powołania Sekcji Fotografii Artystycznej przy Związku Polskich Artystów Fotografików.
- - - - kolejny post - - - - - -
Cały artykuł na stronie Fotoklubu RP.
http://fotoklubrp.org/frp/hist-foto-garzt.html
Tak się składa, że otarłem się o ten temat kilka lat temu spacerując po Rakowickim, a że miałem sprzęt przy sobie to pstryknąłem ...
Jak widać, w środowisku krakowskim termin "fotografik" funkcjonuje z pewną afirmacją dla umiejętności osoby tak określanej.
Niech Bóg da Ci w niebie światło jakiego tutaj próżno szukać.
Piękne epitafium.
Zbyszek Łagocki był mistrzem z którego, kilku dziś poważanych fotografów czerpie garściami, co wyraźnie widać. Portret i akt w jego wydaniu zawsze cechowała szczególna subtelność i delikatność.
Chyba Wacław Wantuch był jego uczniem na ASP, jest jakieś podobieństwo ich prac.
Skontaktuj się z nami