Pytam, bo zastanawiam się, czy fotografując w jpgu mogę
COŚ zyskać robiąc w aRGB, "poprawiając" potem programem w aRGB i zapisując do sRGB?
Dodać muszę, że wszystko
"na koniec" jest u mnie na papierze
Mam wypracowane i ustalone w
"moim labie" , co mają wyłączać przy fotkach które przynoszę (dla tych co nie wiedzą-cyfrowe laby mają z reguły włączoną zaprogramowaną funkcję- odpowiednik "optymalizacji"-która naprawdę nieźle sobie radzi ze "statystycznymi" fotkami wprost z różnych aparatów, tj. z plikami bez ingerencji programów graficznych -jednak zdjęcia "ruszone" np. w Ps potrafią wręcz zmasakrować)...
Na teraz jest z moimi zdjęciami nieźle, ale zawsze może być lepiej, więc zastanawiam się??... Swoje zdjęcia "ruszam" programami -nawet jasność monitora ustawiłem więc (by nie kusić
) podobnie do monitorów w labie i ustalone mam by wszelką "optymalizację" wyłączali....Maszyna pracuje w sRGB- fotki dotąd też robione w tej przestrzeni, wiec...pytanie GŁÓWNE- czy w "agregacie"
aparat-przestrzeń w programie obrabiającym-lab powinna być dla max jakości sRGB, czy zyskamy
wyraźnie zmieniająć przestrzeń na sRGB dopiero
"na wyjściu" do labu???
Skontaktuj się z nami