Close

Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3
  1. #1

    Domyślnie Wentylator PurLine

    Zakupiłem wentylator (a dokładniej cyrkulator) PurLine model BC46BSCHR (http://www.dobryklimat.net.pl/cyrkul...c-46-bschr-p-8, http://www.purline.com/sitewinanglai...a/prodbra.html)


    Wrażenia na szybko (może potem wzbogacę wątek o zdjęcia czy filmik)..... To nie jest wentylator do domu! Niestety generuje spory hałas, nawet na najniższej prędkości. Dźwięk przypomina trochę kołujący śmigłowiec. Tonacją, a nie głośnością oczywiście, choć nie jest mu może aż tak daleko. Jest mocny, ale... to nie do końca jest tak, że automatycznie uzyskamy super efekt na zdjęciach. Z odległości około metra daje wrażenie mniej więcej górskich wiatrów. Jeszcze nie zatyka, da się mówić, ale nie chce się przebywać zbyt długo w takiej odległości. Nawet na najniższej mocy (wiatrak ma 3 tryby prędkości) bez problemu porusza wszelkimi firankami i luźniejszymi rzeczami w pokoju o średniej wielkości. O dziwo daje wąski strumień powietrza, szacuję, że jest on mniej więcej równy średnicy łopat, zatem tunelowanie nie wydaje się mieć sensu. Producent coś wspomina o efekcie spirali, zatem zgaduję, że powietrze właśnie jest tak skręcone i wypychane ciasnym warkoczem. Można jedynie by było zmniejszyć tę średnicę jeszcze, jak ktoś lubi eksperymentować. Bez problemu porusza dość ciężką zasłoną okienną z odległości ponad 2m, zatem wszelkie lekkie sukienki powinno dać się rozwiać. Ciężkie dżinsowe spodnie potrafi też przylepić do ciała, ale tu już trzeba się zbliżyć na ok metr i nie daje to takiego efektu (w sumie spodziewane). Ciężki ręcznik frote - to nie jest problem nawet na najsłabszym trybie.

    Filmik z modelem z fotoellite (http://www.youtube.com/watch?v=6dA4Yr-lFTI, http://www.fotoellite.pl/?260,wentyl...rbo-windtunnel) - spróbujcie ustawić modelkę bokiem i ubrać w krótki/długi rękawek - testy na mnie pokazały, że daje to o wiele większy efekt jeśli wiatr jest boczny Wydaje mi się, że efekt jest chyba zbliżony przy tych wentylatorach - PurLine jakby mocniej pulsował i odrywał częściej moją koszulkę od ciała... ale to już drobiazgi. Raczej jest to zbliżona siła i z tego co pisze Jacek_Z, to wnioskuję, że działa podobnie, czyli liczy się moc, a reszta wynika z niej po prostu (to już są na tyle wydajne i dobre silniki, że zakładam zbliżoną ich skuteczność prądową). Choć teoretycznie i praktycznie kształt łopat może być tu kluczowy mimo wszystko. Silnik pracuje nieźle, ale słychać, że układ woli najwyższe obroty i pełną moc.

    Konstrukcja mojego modelu pozostawia trochę do życzenia. Jako, że jest to jeden z niewielu szybkoobrotowych modeli z podstawą, to chłopaki pewnie zaprojektowali ją raz i na zapas. Nie ma tu finezji, a użyteczność oraz montaż - takie sobie. Mocne śruby, grube rury - tak dla pewności, że tego nic nie ruszy. Widać, że jest to raczej konstrukcja inżynierska, a nie marketingowa. Ma działać i tyle. Niestety jakby ktoś chciał kupić do studio i szybko złożyć to uprzedzam, że potrzebować będzie:
    - dużego wkrętaka krzyżakowego (philips) (do śrub M6)
    - płaskiego lub nasadowego klucza 9mm
    - możliwe że przyda się jakaś zapasowa podkładka sprężynująca i/lub płaska na śrubę M6 (czy może mniejszą trochę - nie ważne), ale niekoniecznie - u mnie brak było jednej płaskiej podkładki - detal
    Niestety producent nie dorzucił tropem producentów mebli, jakiegoś małego kluczyka, którym to wszystko możnaby poskręcać.

    Po zmonotwaniu całość jest oczywiście ciężka i mało mobilna. W pionie daje się pochylać wiatrak, choć skierować go do dołu nie można zbytnio - trzeba albo obniżyć wiatrak maksymalnie (podmuch na poziomie około 1m20cm) albo odkręcić takie blokadki metalowe, które zapobiegają kręceniu się wiatraka o 360 stopni. Niestety gorzej jest z ruchami skrętnymi w poziomie. Wszystko mocowane na śruby i niby to się jakoś kręci, ale nie mam do tego zaufania, bo zgaduję, że to śruba robi wyżłobienie w rurze po prostu. Zatem ciągłe zmiany kierunku wiania na boki, są dość niewygodne... jeśli wiatrak jest w pozycji wysokiej! Natomiast w pozycji najniższej, po prostu można zwolnić śrubę mocującą i się kręci swobodnie wkoło osi - i tak raczej będzie przez mnie używany - bo do góry go skierować nie problem.

    Wersja bez statywu (http://www.dobryklimat.net.pl/cyrkul.../bc-46-chr-p-7) wygląda tak:


    Zatem znów kręcenie tym na boki jest jeszcze gorsze. Z wersji stojącej na teleskopie, można zrobić taką wersję dorabiając po prostu alternatywny stojak, podpórkę, czy coś takiego. Wszystko prosto mocowane na śruby, czysty metal, zatem nie ma problemu z jakimiś plastikami, dziwnymi mocowaniami itp. No ale ta wersja jest też sporo tańsza i też można dorobić do niej stojak, tyle że stojący. Zatem może być bardziej interesująca dla wielu osób. Można dorobić coś lepszego... standardowe studyjne mocowanie statywowe (a raczej jego odwrotność) i mocować wiatrak na statywie (odpowiednio stabilnym lub dociążonym oczywiście).
    Dopiero najnowsza i najwydajniejsza wersja jest bardziej mobilna (http://www.dobryklimat.net.pl/cyrkul...a/bcj-61-r-p-9), ale to też nie do końca tak, bo waży 18kg a nie 8kg I kosztuje 850zł.

    Czy już pisałem że jest głośny? Za to hałas nie rośnie zbytnio wraz ze zwiększaniem mocy - ale trochę szkoda, że na najniższych obrotach nie jest cichutki. To wada skokowej regulacji - przy http://www.fotoellite.pl/?260,wentyl...rbo-windtunnel i płynnej regulacji być może można to sobie ustawić sensowniej. Za to przy skokowej regulacji silnik zapewne działa skuteczniej i się mniej grzeje. No ale mówimy o fotografii, zatem do tego celu głośność to nie jest parametr, który byłby decydujący podczas zakupu raczej.

    Jeszcze kwestia transportu..... Zastanawiałem się jakby go łatwo i szybko zdemontować, przewieźć autem i zmontować... No i nie jest prosto. Ewidentnie konstrukcja nie zaplanowana pod tym kątem. Jakby zamiast zwykłych nakrętek zastosować motylki, to już będzie lepiej, ale sam sposób mocowania na statywie jest raczej jednorazowy (można rozkręcić zawsze, ale to sporo zachodu). Niby można by odkręcać boczne śruby widoczne na średnicy horyzontalnej wentylatora i przewozić sam wentylator bez podstawy. Ale wtedy właśnie jakaś sprytna podpórka by się przydała do tego jeszcze. No i wozić narzędzia ze sobą? Zatem do takich celów, albo należaloby coś domajsterkować, w dodatku wszędzie na motylki, albo od razu kupić model bez stojaka. Ten stojakowy model jest wybitnie stacjonarny. Dodam jeszcze, że na zdjęciach tego nie widać za dobrze, ale mocowanie pałąka w kształcie "C" do pionowej rury statywu jest na stałe. Są to dwie kształtki, coś jak T-ownik, ale rurowy, z obu stron pionowej rury. To wszystko skręcone razem na 4 śruby. Mocno by nie latało. Zatem w tym miejscu montaż i demontaż jest raczej niewygodny.

    To tyle w skrócie i na szybko z wrażeń. Dodam jeszcze, że działanie chłodzące ma dobre i można zmarznąć w jego strumieniu dość szybko. Może stąd też nazwa cyrkulator - zapewnia ładny obieg powietrza w całym pomieszczeniu, ale nie musi (czy może nie powinien) być skierowany bezpośrednio na nas. Co ciekawe instrukcja obsługi wspomina o modelach z termostatem pozwalających utrzymać stała temperaturę w pomieszczeniu. Ale to już inna historia.
    Ostatnio edytowane przez mOSAd ; 30-07-2009 o 16:28

  2. #2

    Domyślnie

    Patrząc na różne sprzęty widzę, że pod względem ergonomii i wygody użytkowania, najczęstsze modele to model na wózku z kółkami i wygląda na najwygodniejszy w użyciu i transporcie (wydajne muszą jednak trochę ważyć) - tu jest sporo: http://www.nextag.com/small-portable-fan/products-html
    Na oko powyższy PurLine dmucha mocniej niż:
    - http://www.youtube.com/watch?v=Ua1vQKWL2P8 w minucie 2:00
    - http://www.youtube.com/watch?v=Pd_RPKNHWtg

    Aha, zapomniałem dodać. Jeden kolejny "drobiazg" słabo przemyślany w konstrukcji tytułowego cyrkulatora, to znów podstawa, a dokładnie jeden szczegół. Otczona jest gumą, ale na tyle słabo to jest wykonane, że już po odpakowaniu gdzieś się ona odklejała, przy przesuwaniu i przenoszeniu jest obawa, że spadnie zupełnie. Trochę to wygląda tak, jakby ktoś w ostatniej chwili przemyślał sprawę i stwierdził, że blaszana podstawa wentylatora o całkowitej masie 14kg (wentylator z podstawą to ok 14kg w sumie) może jednak rysować podłogi przy poruszaniu. I dodał uszczelkę dookoła, bo tak to wygląda. Do tego rozciętą i podklejoną "butaprenem". Sama podstawa jest sprytna, bo od wewnątrz ma żeliwną formę - odważnik, do którego to się przykręca pionową rurę. Od zewnątrz jest to osłoniętę całkiem ładnie wyglądającymi osłonami blaszanymi.

    I jeszcze jedna uwaga, wentylator jest spory! Jeśli ktoś nie dysponuje dużyą ilością miejsca, to może to być ważne. Tego nie widać zbyt dobrze na zdjęciach. Najłatwiej to sobie wyobrazić wyciągając ramiona przed siebie, łącząc opuszkami środkowe palce obu rąk i tworząc z rąk koło. Mniej więcej taki jest to wentylator, tylko trochę większy i dwa razy grubszy niż grubość rąk. Podstawa jest w miarę mała. Jest wystarczająco stabilna.
    Ostatnio edytowane przez mOSAd ; 30-07-2009 o 17:38

  3. #3

    Domyślnie

    Po kilkugodzinnej pracy muszę stwierdzić, że hałas jest zdecydowanie męczący i uciążliwy. Przypomina trochę odkurzacz - można nim popracować kilkanaście minut. Ale dłużej to już ciężko. Głośność na poziomie pralki, albo cichego odkurzacza. Ciszej niż wiertarka, ale za to działa dłużej. Przypomina też trochę kosiarki spalinowe używane przez ludzi koszących trawniki słyszane z wysokości drugiego/trzeciego piętra może. Jeśli znajdziecie coś o tej mocy, ale macie możliwość posłuchania pracy i nie będzie to brzmiało jak opisuję - to doradzam. Jednak hałas ma znaczenie Nie jest to jeszcze hałas przeszkadzający w rozmowie, zatem można spokojnie pracować, robić zdjęcia, komunikować się z modelką. Ale raczej to praca na godzinę, może dwie. Potem wentylator coraz bardziej będzie dawał się nam we znaki.
    Ostatnio edytowane przez mOSAd ; 30-07-2009 o 18:31

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •