od pewnego czasu zabrałem się za "renowację" odnalezionych zdjęć rodzinnych "skanowanie i usunięcie pęknięć i rys" i to we mnie wyzwoliło pewne przemyślenia na fotografią, wczoraj dziś i jutro, zacznę od dziś, przeglądając zdjęcia na forum widzę mnóstwo uwag, że zmarszczka nie usunięta, blizna widoczna, mydelniczka nad wanną, kable nad blokiem, czy papier w trawie - przecież to trzeba było usunąć aby było "dobre" zdjęcie, albo kadr nie taki bo włazi coś z boku i teraz patrzę się na zdjęcia, na których ktoś dopisał daty - 1934, 1936 itd, widzę swoją prababcię ze zmarszczką i praciocię z pieprzykiem który nie dodawał jej na pewno urody, źle dokadrowane zdjęcie (wprost beznadziejnie) ale to jedyne zdjęcie na którym pierwszy raz zobaczyłem swojego dziadka (nie miałem okazji go poznać) razem z babcią jako młodych ludzi idących ulicą, ktoś dopisał datę 1946, i w tym beznadziejnym kadrze z boku widać gołe stopy biegnącego chłopaka i kawałek tablicy nad sklepem, troszkę wspomnień starszych ludzi i dzięki beznadziejnemu kadrowi wiem, że tą ulicą chodziłem nie raz, choć dziś ona wygląda zupełnie inaczej, do czego zmierzam - czyli dziś - chowamy swoje zdjęcia, na płytach, dyskach i serwerach do czasu jak padnie dysk, czy płyta, a jeśli już robimy odbitkę nawet tą za 90 groszy (też ciekawy temat - ile procent swoich zdjęć zlecamy do wykonania odbitek) to zaczynamy dopieszczać foto, poprawiamy kadr, tuszujemy śmieci, poprawiamy urodę i otrzymujemy ładny obrazek, ładny obrazek w tej chwili, ale dla kogoś kto tak jak ja teraz za 70 lat wyjmie nasz album rodzinny dostaje fałsz, była wielka afera bo ktoś zbliżył piramidy do siebie, my w ten sposób robimy to samo, dla osób które kiedyś będą się chciały o nas coś dowiedzieć o bliskich sobie osobach, czy dziś będą na ślubie na którym nasza kochana kuzyneczka w kościele "złapała" oczko na pończochach, cały czas teraz ręką je zasłaniając - pierwszą robotą w domu na fotkach będzie usunięcie tego fatalnego momentu, aby była zadowolona i mogła je pokazywać ciotką, tylko, że za 30 lat, najbardziej ze swojego ślubu będzie wspominać to oczko w kościele i pokazując zdjęcia doda, że fotograf to usunął, za 70 lat już o tym fakcie nikt nie będzie pamiętał, a ja dziś się cieszę bo na zdjęciu z komunii ojca widać, że ma brudne buty i do dziś opowiada jak przed fotografem poszedł z kolegami w piłkę grać - to zdjęcie przypomniału mu to zdarzenie bo fotograf nie usunął......................
Szukaj
Skontaktuj się z nami