Witam,
Nie wiem czy ten post moze byc w dziale ogolnym czy powinien trafic do teleobiektywow. Ale w sumie dotyczy VR wiec moze tu pasuje?
Sprawa wyglada tak. Dzis odebralem nowego Nikkora 70-300VR, ze sklepu internetowego, dostawa kurierem DPD.
Podpinam go do D90, kilka probnych fotek (na 300mm) i po chwili, hmmmm, mysle sobie, VR nie dziala... Tzn. dziala ale nie tak jak powinien. Wciskam migawke do polowy, VR sie zalacza, obraz sie ladnie "zamraza" ale to zamrozenie mija po okolo 2-3s po czym jest tak jakby VR byl wylaczony (drgania wracaja albo mi sie wydaje???)... Ale mechanizm VR caly czas slychac do momentu zwolnienia spustu migawki a wiec caly czas pracuje (czyli nie to, ze sie fizycznie sam wylacza po tych 2-3s). Jezeli teraz znowu wcisne spust migawki do polowy, VR sie znowu zalacza na te 2-3s (efekt ladnego "zamrozenia" obrazu) i po tym czasie drgania znowu wracaja... Obled. Co wiecej po paru takich probach mam wrazenie ze VR w ogole juz sie nie zalacza. Trzeba wylaczyc i wlaczyc aparat. Dodam, ze nie pomagaja zadne zmiany w ustawieniach Normal/Active, itp, itd.
Dla porownania mam kitowy 18-105VR i tu VR dziala jak nalezy, tzn tak dlugo jak wcisniety jest spust migawki do polowy.
Czy ktos sie juz spotkal z takim przypadkiem? A moze tak ma byc i tak po prostu jest, znaczy sie tak dziala VR w tym modelu??? Licze sie z taka mozliwoscia i prosze o ewentualne "oswiecenie" ze strony posiadaczy w/w obiektywu Porownanie "na zywo" mam tylko z 18-105mm VR a tu wrazenia ze wzgledu na 3 krotnie krotsza ogniskowa z cala pewnoscia sa inne... Jakis czas temu testowalem 70-300VR w Saturnie z D90 i wowczas nie zauwazylem niczego niepokojacego. A do samego szkla podchodzilem z duzym entuzjazmem i tu takie buty...
A jezeli rzeczywiscie jest cos nie tak to jak to mozliwe zeby nowy (!?!) obiektyw byl odrazu "uszkodzony"??? Jest on "Made in Thailand" i nie wiem czy to ma jakies znaczenie.
Na koniec dodam, ze obiektyw dostarczyl kurier w kopercie ze stosunkowo mala nalepka "Nie rzucac". W srodku zasadniczy karton byl dodatkowo owiniety jakims kawalkiem tektury, ktory pewnie mial sluzyc jako dodatkowy "amortyzator", generalnie opakowanie jak na precyzyjny sprzet optyczny to moim zdaniem zenada... I niby wysylany z prawdziwego sklepu fotograficznego a nie jakiegos "magazynu ze wszystkim". A w to ze kurierzy tymi kopertami nie rzucaja podczas przepakowywania to juz zupelnie nie wierze.
Pozdrawiam!
Szukaj
Skontaktuj się z nami