„Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy, co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy.”
Stanisław Lem
Powrót na Solaris - Gdzieś między abstrakcją i krajobrazem…
Zachęcony efektami, jakie udało mi się uzyskać rok temu podczas realizacji cyklu poświęconego „Solaris”, postanowiłem go kontynuować również i w 2013 roku. Tym razem nie ograniczyłem się jednak wyłącznie do piaszczystej łachy w okolicach Łomnej. Za plan zdjęciowy posłużyły mi także rozlewiska i zbiorniki wodne znajdujące się na terenie Bolimowskiego Parku Krajobrazowego.
Wszedłem jeszcze głębiej w ten temat, ponieważ cenię sobie nierealność leżącą u podstaw niepowtarzalności i widowiskowości tego typu fotografii, będących swoistymi hybrydami. Hybrydami posiadającymi z jednej strony wiele cech zdjęć krajobrazu (np. budowanie kompozycji w kadrze w oparciu o wiele planów) i z drugiej elementy typowe dla abstrakcji (odwzorowanie w kadrze relatywnie niewielkiego wycinka rzeczywistości, czy brak linii horyzontu).
Oczywiście nie o wszystkich zdjęciach zaprezentowanych poniżej można powiedzieć, że są idealnym połączeniem tych dwóch sposobów patrzenia na świat. Zawartość niektórych kadrów jest czasem bardziej charakterystyczna dla krajobrazów, inne zaś to prawie typowe makra martwej natury. Tym nie mniej łączy je jedna wspólna cecha – odrealnienie.
Tego typu fotografie są dla mnie cennymi przykładami potwierdzającymi, że głównym tematem dobrego zdjęcia tak naprawdę jest nieszablonowa, osobista refleksja nad ulotną relacją pomiędzy światłem i materią. Im bardziej ulotna w czasie i przestrzeni tym lepiej. Najlepiej na tyle nietrwała i niepowtarzalna, że de facto realnie nie istniejąca dla nikogo więcej poza fotografującym.
Poniższe skany to także do pewnego stopnia dowody, że w fotografii tak naprawdę liczy się wyobraźnia i proaktywność. To nie w niedostatkach sprzętu (często urojonych) tkwi problem kiepskiej jakości wielu zdjęć, a w braku wyobraźni. Co więcej, niedostatki sprzętu wcale nie muszą być przeszkodą w robieniu coraz lepszych zdjęć. Odwrotnie, jeśli tylko chcemy, mogą one stać się katalizatorem, który zachęci nas do bardziej nieszablonowych interakcji z rzeczywistością i w efekcie zaowocuje bardziej intrygującymi kadrami.
Sęk tym, że trudno jest czasami przestać wmawiać sobie, że zakup kolejnego aparatu pomoże robić lepsze zdjęcia… choć to często ślepa uliczka. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są wyjątki… ale i tak uważam, iż wyobraźnia może stać się doskonałym substytutem sprzętu…
1.
2.
3.
4.
5.
6.
Szukaj
Skontaktuj się z nami