Szukaj
Najzieleńszy z zielonych
Niezbyt poważny, czasem odważny, nie-co-dziennik sporadyczny.
Zdania nie zmieniłem
seek & destroy
Tyle masz talentu, ile zdolasz go udzwignac...
Mi się tam podoba. Jakby tylko rozjaśnić trochę te drzewa po prawej.
Bardzo fajne. Ciekawe polaczenie bogactwa barw z kontorowka. Jedynie ta winieta... nie wchlaniam jak na razie.
Takie kicze przyjmuja sie w Europie zachodniej... z coraz większym efektem... dla mnie kicha...
Ja państwu powiem, że ja pracuję cały czas, cały czas czegoś się uczę, bez przerwy.
Dobrze, że we wschodniej Europie kicz jest rzadkością. Na przykład takie „milky water”, kamyczki i te sprawy. To już przynajmniej jakieś nowum w fotografii pejzażowej i przełamanie dotychczasowych kanonów. Mocny powiew świeżości.
Najzieleńszy z zielonych
Niezbyt poważny, czasem odważny, nie-co-dziennik sporadyczny.
Do przykładu swidra dodałbym jeszcze BW - bez tego nie ma artysty-fotografisty i to też rodzaj kiczu, bo kiczem jest każda łatwizna. W tutejszej odsłonie jedyne co bym złagodził to różofiolet i wywalił winietę. Poza tym gitara.
A new shit has come to light...
"(...)"
Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem , ja bym to ujął raczej tak "(:." lub "(*_*)"
A poważnie - to tylko inne zdanie, a w wątku sami mili ludzie się wypowiedzieli.
Szkoda się stresować.
Winietki też wolę słabsze, ale brakuje mi tylko kraty browara, towarzystwa i teleportu.
Spokojnie mógłbym tam (w pokazanym świecie) spędzić sympatyczny długi wieczór.
seek & destroy
Tyle masz talentu, ile zdolasz go udzwignac...
ładny ten kicz, aczkolwiek winietka troche za duza.
Tak zwany landrynkowy landszaft - mnie pasuje
Zapraszam
<a href="http://www.michalostrowski.com.pl/" target="_blank">www.michalostrowski.com.pl</a><br>
Skontaktuj się z nami