Zarys
Autor:
| Data publikacji: 18-03-2012 o 21:32 | (3680 Odsłon)
Wszystkie możliwe więzy łączące nas z rzeczami rozluźniają się i rozpływają pod wpływem cierpienia, ono może wyzwolić od wszystkiego, ale nie od obsesji na punkcie samego siebie i poczucia, że jest się nieodwołalnie jednostką. To samotność w całej swej istocie. Najpierw wydaje się nam, że idziemy w kierunku światła później zmęczeni marszem bez celu zaczynamy się osuwać, ziemia robi się z chwili na chwilę coraz mniej zwarta, nagle nie może nas utrzymać i otwiera się. Na próżno próbowaliśmy podążać ku celom skąpanym w słońcu- ciemności rozpościerają się w nas i między nami. Nawet najmniejsze światełko nie towarzyszy naszemu spadaniu i wzywa nas otchłań, a my podążamy. Powyżej zaś zostaje wszystko, czym chcielibyśmy być, wszystko to, co nie miało dość siły, by wznieść nas wyżej...
Skontaktuj się z nami