PDA

Zobacz pełną wersję : Kradzież zdjęc ślubnych ...



max11
21-02-2009, 15:25
Witam to dopiero mój drugi post, ale forum czytam już sporo czasu:)

Chodzi mi o taka sprawę, robiłem zdjęcia ślubne u pewnej pary ( prowadzę swój zakład Foto), wszystko było ok zdjęcia odebrali płytę wzięli, minęło już trochę czasu, ale ostatnio przychodzi do mnie para pooglądać fotki i okazuje się że widzieli właśnie ta parę u kogoś innego w identycznych pozach( byłem jedynym fotografem z aparatem większym od mydelniczki).

Jeszcze wszystkiego nie jestem pewien ale para ta zleciła jakiemuś fotografowi zrobienie fotoksiąźki noo niby ok w końcu mogą z tymi fotkami robić co chcą teoretycznie , ale ten fotograf wykorzystuje fotoksiązke ( prawdopodobnie zrobił sobie drugi egzemplarz) jako swoje zdjęcia.

No i tu jest sprawa jeszcze u niego nie byłem mieszka z 30 km dalej no i teraz jeśli do niego pojadę i zobaczę to na własne oczy co powinienem i co mogę z tym uczynić,mógłbym uczynić jakieś rękoczyny ale chciałbym tego uniknąć:)

Proszę o ciekawe sugestie

soko
21-02-2009, 15:36
czy moja sugestia będzie ciekawa to nie wiem, skoro Oni mogą robić co chcą, mieli prawo zrobić sobie tą książkę, jeśli gościu ją wystawia jako przykład tego że tworzy takie książki - OK (powinno jednak być raczej napisane kto jest autorem zdjęć?), ale jeśli dodatkowo twierdzi że to są jego zdjęcia to już oszustwo. Było wiele najróżniejszych postów na ten temat, ciężko cokolwiek 'domniemywać' skoro tego nie widziałeś. Idź tam, albo wyślij kogoś, niech się okaże czy to przykład książki czy przykład jego zdjęć.

max11
24-02-2009, 14:28
Hmm no zamierzam tak tez zrobić, w sumie nie chce sie z gościem sądzić o coś bo i po co skoro podbiera fotki to chyba ładne robie hehehe , no ale to jest po prostu chamstwo i tyle, ale jeśli robi przykład fotoksiażki no to niby ok choć jakoś tez wykorzystałbym do tego swoje zdjęcia a nie czyjeś,ale jeśli jest tak że komuś wmawia że to jego to krucho go widzę:)

Yoora
24-02-2009, 15:10
........

No i tu jest sprawa jeszcze u niego nie byłem mieszka z 30 km dalej no i teraz jeśli do niego pojadę i zobaczę to na własne oczy co powinienem i co mogę z tym uczynić,mógłbym uczynić jakieś rękoczyny ale chciałbym tego uniknąć:)

Proszę o ciekawe sugestie

Z tymi rękoczynami to ostrożnie. Może się źle skończyć.

RomanZWrocławia
24-02-2009, 15:27
Zacznij robić fotoksiążki .

max11
25-02-2009, 13:16
Heh robie choć nie ręcznie.....:)

obo
25-02-2009, 22:03
..a nie jest czasem tak, że skoro zapłacili Ci za zdjęcia to stały się ich własnością i mogą robić z nimi co im sie podoba, również publikować w dowolnym miejscu i wybranym sposobem ??? Trzeba by poczytać o prawach autorskich oraz odnieść to do umowy jaką z klientami zawarłes.

max11
25-02-2009, 22:35
No ok mogą je nawet w playboyu publikować spoko , ale tu chodzi o przywłaszczenie przez kogoś zdjęć jako własnej pracy , wiec to sie chyba troszeczkę inaczej ma ....

wacki4
25-02-2009, 23:00
..a nie jest czasem tak, że skoro zapłacili Ci za zdjęcia to stały się ich własnością i mogą robić z nimi co im sie podoba, również publikować w dowolnym miejscu i wybranym sposobem ??? Trzeba by poczytać o prawach autorskich oraz odnieść to do umowy jaką z klientami zawarłes.


No ok mogą je nawet w playboyu publikować spoko , ale tu chodzi o przywłaszczenie przez kogoś zdjęć jako własnej pracy , wiec to sie chyba troszeczkę inaczej ma ....

niedokładnie - nie odsprzedałeś im jako takiej licencji na publikacje zdjęć, chyba że masz tak ujęte w umowie ;) tak to prawo AUTORSKIE jest praktycznie niezbywalne ;) więc zdjęcia powinny być podpisane twoim imieniem i nazwiskiem w każdej sytuacji, a przy użyciu komercyjnym [właśnie typu 'playboy' jak to ująłeś ;) ] mógłbyś się domagać honorarium za publikację...

max11
26-02-2009, 11:30
No wiem wiem , tez tak myślę ale mówiąc szczerze najbardziej mnie wkurzył motyw że ktoś sobie to przywłaszczył, czy to w fotoksiążce czy w czymkolwiek nie rozumem tego , skoro robie coś pokazowego nawet to ze swojej pracy a nie cudzej...

Imago
26-02-2009, 12:02
Tu chyba chodzi o to, że nie młodzi przywłaszczyli (bo to normalne, że zdjęcia są ich), ale jakiś inny fotograf pokazuje to jako swoją pracę tak?

wigi
26-02-2009, 12:34
Niewiele wiadomo na pewno. Upewniej się i sprawdź dokładnie o co chodzi - potem oskarżaj i pytaj o radę ;)

swider
26-02-2009, 16:32
Jesli gosc reklamuje swoja fotoksiazke z Twoimi zdjeciami i jest to wyraznie w ofercie zaznaczone (zdjecia opatrzone Twoim imieniem i nazwiskiem) to wszystko gra. Chodz mozesz mu zwrocic uwage, ze nie zyczysz sobie Twoich zdjec na jego stronie (jesli jest taka Twoja wola) i wtedy musi je usunac.

Natomiast jesli nie ma wzmianki kto zrobil zdjecia umieszczone w ksiazce to juz jest najzwyczajniejsza kradziez. I masz do wykonania dwa posuniecia. Piszesz do goscia zeby je zdjal (i ew. mozesz sie domagac jakiejs gratyfikacji z tego tytulu, ze Twoje prace reklamowaly jego produkt), albo sprawe kierujesz na droge sadowa.

Nic nie szkodzi, ze zdjecia sa wlasnoscia mlodych - prawa autorskie sa niezbywalne.

rockabilly
26-02-2009, 16:32
jesli nic nie zawarłeś w umowie to juz Twój problem.

Inna sprawa że takiego foto bym w dupsko kopnął. Co z tego że on robi fotoksiążkę, młodzi lub przyszli klienci są święcie przekonani że to on jest autorem zdjęć w tej fotoksiążce...IMHO,choć prawnie może być okej to moim zdaniem weź go pod włos i powiedz że podpisywałeś z młodymi glejt,że prawa autorskie są po twojej stronie.

Inna sprawa - popracuj nad umową tak, aby była korzystna dla Ciebie- ty tu jestes KRÓLikiem

swider
26-02-2009, 16:42
jesli nic nie zawarłeś w umowie to juz Twój problem.
No nie do konca. Jak juz napisalem wyzej - a teraz powtorze - prawa autorskie sa niezbywalne.

To tak jakbys sobie kupil tomik poezji Milosza, i twierdzil, ze skoro sprzedawca nie zawarl w umowie (sprzedazy w jego wypadku) odpowiedniej notki to mozesz sobie publikowac wiersze Czeska gdzie chcesz bez odpowiedniego zaznaczenia autora :)

rockabilly
26-02-2009, 16:45
racja racja tylko nie do końca o to mi chodziło.

prawa prawami ale umowa zawarta pomiędzy producentem(fotografem) a klientem powinna zawsze trzymać w ryzach klienta, a nie tego pierwszego.

swider
26-02-2009, 17:07
umowa zawarta pomiędzy producentem(fotografem) a klientem powinna zawsze trzymać w ryzach klienta, a nie tego pierwszego.
Bez dwoch zdan! :)

jaś
26-02-2009, 17:14
Warto by sprecyzować o czym mowa bo jeśli o osobistych prawach autorskich to te jako takie przysługują jedynie twórcy i są niezbywalne (żadna umowa tego nie zmieni) jednym z osobistych praw autorskich jest prawo do autorstwa utworu i oznaczania swym nazwiskiem, pseudonimem lub publikowania anonimowo prawo to jest niezbywalne żadna umowa nie jest w stanie zmienić autora pracy he he przynajmniej taka zgodna z prawem umowa :) więc z tym robieniem co chcą z utworem to tak nie domniemywałbym do końca, prawo autorskie w naszym pięknym kraju na szczęście chroni twórcę i zwykle te "wishful thinking" wpisywane w umowę nie mają żadnej mocy prawnej. co do szczegółow to można by sie wypowiedzieć po obejrzeniu tekstu umowy.
Dodatkowo prawo jak to prawo jest dość zagmatwane stawiam piwo przed obejrzeniem umowy że młodzi nie mają żadnych istotnych praw.

jacek.gold
26-02-2009, 17:21
z porad praktycznych to zrób sobie kilkadziesiąt nalepek z własnym imieniem lub nazwą i pojedź okleić ową fotoksiążkę na każdej stronie :) a co może Ci zrobić? wszak możesz swoje prace podpisywać

gtad
26-02-2009, 22:00
Ja to bym pana fotografa-złodzieja "ugotował", przed czym oczywiście prześwietlił bym całą sprawę. Nawet jeśli napisał na każdym zdjęciu, kto jest jego autorem (w co nigdy nie uwierzę ;)) i pomijając obowiązujące prawa, to jest jeszcze coś takiego jak ludzka uczciwość i szacunek dla drugiego człowieka i jego pracy, a tego w naszym narodzie coraz częściej szukać z przysłowiową świecą.
W gruncie rzeczy (tak sobie teraz skrajnie wymyślam ;)), to możesz go nawet pozwać do sądu (w USA takie i inne procesy są modne) o odszkodowanie, bo dzięki Twoim pracom robi pieniążki, a Ciebie naraża na straty.

swider
26-02-2009, 22:16
W gruncie rzeczy (tak sobie teraz skrajnie wymyślam ;)), to możesz go nawet pozwać do sądu (w USA takie i inne procesy są modne) o odszkodowanie, bo dzięki Twoim pracom robi pieniążki, a Ciebie naraża na straty.
Mysle, ze nie mial by duzych szans na wygrana (oczywiscie pod warunkiem, ze foty bylyby podpisane), niestety :(

Zdjecia oznaczone kto je robil? Tak. Wiec o co chodzi, prawo nie zostalo zlamane. Wydaje mi sie, ze tak by to moglo wygladac :(

gtad
26-02-2009, 22:17
(tak sobie teraz skrajnie wymyślam ;))
;)

max11
27-02-2009, 12:24
Z tego co wiem nie są podpisane,hmm co do umowy nie było jakiejś wielkiej typowy standard na wykonanie usługi, ale właśnie jak wyżej mądrzy ludzie piszą prawa autorskie sa niezbywalne chyba że sie je komuś w umowie przekaże. Kolejna sprawa to ta uczciwość i właśnie na niej by mi najbardziej zależało , żeby koleś nie był zwykłym chamem. Kurde nie wyobrażam sobie dawania czyichś zdjęć na swoją witrynę, wystawkę w zakładzie czy książkę, nie muszę robić najpiękniejszych fotek ale klient widzi moje i wie czego sie spodziewa, wystawiłbym czyjeś super foty a potem nie umiał osiągnąć tego poziomu, a skoro jest z niego fotograf to chyba słaby skoro musi z czyichś korzystać ...

Imago
27-02-2009, 12:47
prawa autorskie sa niezbywalne chyba że sie je komuś w umowie przekaże
prawa autorskie są niezbywalne i nie można ich przekazać w umowie :) prawo do korzyści majątkowych z tytułu publikacji itp owszem, ale nie autorskie

max11
27-02-2009, 12:54
No to jeszcze lepiej :) ...

swider
27-02-2009, 19:02
prawa autorskie są niezbywalne i nie można ich przekazać w umowie :)
Dokladnie tak - po raz trzeci :)

MirekM
27-02-2009, 21:09
O ile pamiętam to prawo określa trzy typy praw własności utworu . Prawo autorskie , prawo własności (Imago wspomniał o tym) i trzeci typ którego nazwy nie pamiętam . Sytuacja ma miejsce w przypadku np.grafika w agencji na etacie , gdzie jest autorem grafik (i praw autorskich), ale właścicielem grafik już jest agencja .
Ostatnio widziałem podobną reklamę foto książki w Foto Jokerze i tu sytuacja jest jasna . Na pewno Foto Joker nie jest autorem zdjęć , ale mógł je kupić . Sytuacja kolegi jest co najmniej dwuznaczna . Jeśli nawet jest reklamowana tylko książka zakładu X , to w domyśle te zdjęcia odbieramy również jako zakładu X .

Imago
27-02-2009, 21:34
(Imago wspomniała o tym)
;)
co do reszty słusznie prawisz o ile się orientuję :)

MirekM
27-02-2009, 21:55
Pozdrawiam .