PDA

Zobacz pełną wersję : Kradziez zdjecia



mattromanow
27-01-2009, 02:08
Witam Was.
Wiem, ze tamat byl pewnie setke razy walkowany...
Mimo wszystko probuje sie dowiedziec...

Moja sytuacja:
robilem zdjecia na pewnej imprezie na prosbe znajomego. Byla to impreza zamknieta takie otrzesiny. Dostalem oficjalna plakietke z imieniem i nazwieskiem plus info fotograf - zeby sie nikt nie przyczepil.
Zdjec troche poszlo, masa dziewczyn uradowana oczywiscie chciala je dostac.
Postanowielm ze wrzuce na strone.
Kazde zdjecie przygotowane z podpisem polecialo na galerie. Nie mam jeszcze zrobionej swojej strony wiec wrzucilem luzem jako galerie.

W czym rzecz - jedno ze zdjeci zostalo wykozystane do reklamy - bez mojej wiedzy, zgody. Jest to reklama pewnej wyzszej szkoly. Zdjecie jest na bilbordzie - to nie jest bilbord rozmiarami, ale taka spora widzoczna !! reklama miejska.

Oczywisice nikt nie poinformowal mnie ze zdjecie bedzie uzyte. Malo tego, zostalo idealnie skadrowane nad moim podpisem - prawy dolny rog.

I teraz...
Nie wyrazielm w zgody na upublicznianie zdjecia, nie wyrazilem zgody na wykozstanie jego do reklamyi itd....
Niby sprawa prosta i oczywista, ale jedna rzecz mnie nurtuje.

Czy jezeli na tej stronie na ktorej znajdowala sie galeria nie bylo informacji o zakazie wykozystania zdjecia, dodam ze galeria znajdowala sie na prywatnym serwerze, moze zostac uzyte? Czy informacja o zakazie jest nie wymagana do wolania o odszkodowanie?
Jak to wyglada? Czy ktos juz miala taka sytuacje? Generalnie zakladam ze ktos tam gdzies popelnil blad i nawet (!) mogl tego zdjecia nie skopiowac ze strony tylko dostac od jednej ze studentek tej uczelni... Wiec jak taka sytuacja wyglada?

Przyznam sie szczerze, ze pewnego rodzaju tupet ze strony marketingu tej uczelni mnie zaskoczyl... To jest naprawde sporych rozmiarow zdjecie, reklamujace uczelnie...

Czy w tym przypadku mam szanse domagac sie rekompensaty? Jezeli tak to jakiej? Przegladalem cennik ZPAF...
Ja nie potrafie do konca wycenic tej sutacji, ale na moj rozum sa dwa koszty: 1-uzycie zdjecia do uzytku reklamowego 2-rekompensata za wykozystanie zdjecia bez wiedzy autora

Czy dobrze rozumuje taka sytuacje?

Naprawde bede wdzieczny za rade.

Oczywiscie orginal zdjecia posiadam - JPG, NEF, ten JPG podpisany moim adresem.
Strona zostala zdjeta z sieci. Mam ja na dysku.

Pozdrawiam

krzysztof jot
27-01-2009, 02:22
generalnie sprawa jest Twoja - ale sugeruje nie iść "na zabój" - tzn rekompensata itp... - to jak bedziesz musiał sie sadzic - a teraz
- udokumentuj to, bo może zniknąć :) , potem postaraj sie dowiedziec kto to zrobił - bo może uczelnia niewinna, a reklame zrobiła agencja która zaprosiła ci jako fotografa ( co nie zmienia faktu ze nie ma praw do zdjecia) jak już się dowiesz kto jest autorem i wydawcą baneru - napisz pismo z prośbą o uregulowanie należnosci za użyty materiał. Nie popadaj w przesadyzm - nie jesteś jak domniewam Horowitz, wiec zaspokój swoje żądze kwotą z przedziału 500 - 1000 zł. - poproś bez słowa dopuszczenia do dyskusji o dokonanie płatnosci na podane konto do dnia xx, stanowczo i "sprytnie" :) informując, że po tym terminie " skierujesz sprawe na drogę postepowania administracyjnego" - co pozwoli ci jeszcze na wiele, niekoniecznie na sprawe w sądzie. Zazwyczaj to skutkuje i kasa jest, tytlko wariaci nie idą na ugode, bo sprawę maja przegraną - ale bedzie to trwało miesiącami i kosztowało - dlatego jednak lepiej sie dogadać. Pomijam kwestie uzycia wizerunku osób do reklamy - bo i one mogłyby zaskarzyć bilboard ale to juz inna kwestia....

mattromanow
27-01-2009, 08:33
Krzysztofie bardzo dziekuje za odpowiedz.
Za wyjasnienie i przygaszenie "entuzjazmu" :)

Kwestia wizerunku osob tez jest do rozwiazania bo znam te dziewczyny, jedna calkiem dobrze i nie jestem do konca pewien czy wyrazaly zgode - kwestia dowiedzenia sie.

W kazdym badz razie - z mojej strony mimo braku informacji na stronie, na ktorej znajdowaly sie zdjecia - mam byc spokojny ze ja nie popelnilem bledu?
Osobiscie nie wyrazalem zgody.

Jezeli chodzi o agencje, tez nie ma takiego tematu.
Mnie zaprosil kolega - student, ktory dziala w oraganizacji ktora robila otrzesiny. One nie byly bezposredni - posrednio byli tam studenci tej uczelni - zwiazane z wyszla szkola ktora wykozystala zdjecie.

Agencja? Wlasciwie dla mnie bez znaczenia czy to marketing uczelni, czy agencja reklamowa.
Dowiedziec sie ktora - pewnie nie bedzie problemu. Plakat musi byc podpisany. Czyli pismo kierowac do administracji szkoly czy jednak tej agencji?

sailor
27-01-2009, 13:45
Czyli pismo kierowac do administracji szkoly czy jednak tej agencji?

pismo kierujesz do szkoly.
szkola moze uwazac ze skoro cie zaprosila bys robil zdjecia to ma do nich wszelkie prawa.
skoro skadrowali zdjecie nad podpisem to doskonale wiedza ze kradna i nic ich nie tlumaczy
dziwne ze dales zdjecia w bilboardowej rozdzielczosci do galerii - ale to tylko korzysc dla ciebie :D
co do kwoty - w przeciwienstwie do krzysztofa ja bym sie nie patyczkowal i wyslal im wezwanie do ugody na kwote wynikajaca z cennika zpaf x3. niech sie ucza - szczegolnie ze to szkola ktora ma uczyc przyszlych klientow :) pytanie ile tych billboardow jest jeden dwa tysiac? za wszystko policz wg stawek

oczywiscie zgadzam sie z krzysztofem ze nalezy sprawe rozwiazac polubownie. oszczedza to biegania po sadach. z drugiej strony doniesienie do prokuratury o popelnieniu przestepstwa przez uczelnie mogloby byc ciekawe w skutkach

shaddixx
27-01-2009, 14:07
czasami zazdroszcze ludziom takch sytuacji:)

Tylko nie zwlekaj z decyzją. Reklama może zniknąć po dwoch tygodniach z tablic.

darsedz
27-01-2009, 14:23
dobrze mieć tez np zdjęcie tej reklamy - bo jak się zacznie raban to zaraz zniknie :)

krzysztof jot
27-01-2009, 14:55
co do kwoty - w przeciwienstwie do krzysztofa ja bym sie nie patyczkowal i wyslal im wezwanie do ugody na kwote wynikajaca z cennika zpaf x3. niech sie ucza - szczegolnie ze to szkola ktora ma uczyc przyszlych klientow :) pytanie ile tych billboardow jest jeden dwa tysiac? za wszystko policz wg stawek


no tak - ale znasz realia - za wysoka kwota zamknie temat - pozostanie sąd, doniesienie do prokuratury - a to zginie w tłumie i się rozmyje, i nic z tego nie będzie - a 2tys uczelnie nie zapłaci, mowy nie ma... Dodatkowo nie wiemy czy to jeden plakat czy kilka tysiecy, cennik zpaf można obalić jako wyznacznik dla fotografów- zowodowców zarejestrowanych itp itd no a poza tym z cennika to tam szalenstw tez nie ma - zwłaszcza ze nie wiemy też, czy to głowny temat plakatu a czy moze "colage" róznych zdjeć a wtedy minus 50% (zastanawia mnie jakość > fotka z www na bilboard)

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.krzysztofjot.neostrada.pl/foto/zpaf1.jpg)

walcz bo Twoje - ale rozsadnie.

sailor
27-01-2009, 15:11
no tak - ale znasz realia - za wysoka kwota zamknie temat - pozostanie sąd, doniesienie do prokuratury

to uczelnia .. mamy luty .. pewnie w czerwcu beda wybierane nowe wladze .. watpie by aktualne chcialy takiej reklamy :)

poza tym z cennika to tam szalenstw tez nie ma

nie ma bo to sugerowane ceny minimalne :)


walcz bo Twoje - ale rozsadnie.
zgadzam sie w 120% :)

mattromanow
27-01-2009, 15:28
Dzieki Panowie za dobre slowa.
Oczywiscie ze zdjecie tego plakatu zrobie.
Wlasnie jade tam na miejsce - postaram sie wsadzic tu na forum.

Co do kwoty. jeszcze nie wiem :) Do wieczora jak napisze pismo - bede sie zastanawial. Kazdy glos w dyskusji mile widziany :)

Do galerii nie dalem zdjecia z jakoscia na bilbord co jest dla mnie dodatkowym smiechem. Tam byly zdjecia 1024/681 i z takiej rozdzielczosci (!) zrobil plakat.
Ile on zajmuje? Spora czesc calej informacji. To zdjecie ma przykuwac uwage. Zreszta, zrobie wrzuce sami zobaczycie.

Wieczorem pismo do kanclerz uczelni i czekam na uregulowanie albo telefon...

Inna sprawa mam teraz obawe czy nie wykozystaja go do innej promocji. Zaraz zaczynaja sie targii edukacyjny, inne duperele... Jezeli przypadkiem zobacze ze pojdzie to gdzies jeszcze to jest to osobna wtedy sprawa? Bo ja na ta chwile w pismie bede zaznaczal o obecnosci zdjecia - jednego, bo tyle widzialem - na plakacie...

Zapewne sa jeszcze jakies inne, mozliwe ze uda mi sie dowidziec ile gdzie i jak...

Jeszcze jedno - ja zdjec nie robilem dla uczelni. Tylko dla Uczelnianego Klubu Kibica a to jest zwiazek kilku Uczelni nie jednej konkretnej. To tak tylko dodaje.

mattromanow
27-01-2009, 23:21
Tak jak wspomnialem ponizej sama ta reklama i miejsce w ktorym sie ona znajduje...
Co sadzicie?

Prosba do tych ktorzy znaja sie w temacie - czy ktos z forumowiczow jest mi w stanie pomoc ze stworzeniem tego pisma?


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.matromanow.home.pl/pub/foto/foto.jpg)

ku6i
28-01-2009, 01:08
Nie wysyłaj teraz żadnych papierów! Idź do prawnika, dowiedz się, jak to jest z udokumentowaniem tych billboardów, bo jak wyślesz im teraz pismo, to jutro znikną i będziesz miał g*** a nie kasę. Zadzwoń do firmy która zajmuje się tymi billboardami (nazwę masz w prawy dolnym rogu tej szarej ramy), wkręć im, jakąś bzdurę, żeby się dowiedzieć ile i gdzie te billboardy wiszą, udokumentuj, a dopiero później ślij pisma.

Yanluk
28-01-2009, 02:49
Nie wysyłaj teraz żadnych papierów! Idź do prawnika, dowiedz się, jak to jest z udokumentowaniem tych billboardów, bo jak wyślesz im teraz pismo, to jutro znikną i będziesz miał g*** a nie kasę. Zadzwoń do firmy która zajmuje się tymi billboardami (nazwę masz w prawy dolnym rogu tej szarej ramy), wkręć im, jakąś bzdurę, żeby się dowiedzieć ile i gdzie te billboardy wiszą, udokumentuj, a dopiero później ślij pisma.

Dokladnie tak, musisz miec udokumentowane ze bilboard wisial i wlasnie najlepiej uzgodnij z jamkims prawnikiem jak to zrobic.
A co do samej kasy to ja bym powiedzial ze te 1000 czy 2000 ktore proponowano pomnoz sobie kilka - kilka krotnie. Oni w koncu dostana klientow uzywajac twojego zdjecia ktorzy beda placic duzo kasy za kolejne kilka lat nauki.

tomekudla
28-01-2009, 12:37
Porada prawnika około 350zł:) Taką cenę zapłaciła przyjaciółka gdy poszła po poradę do adwokata.
A sprawa musi się zwrócić.

mattromanow
28-01-2009, 12:42
Z tego co wiem do udokumentowania wystarcza mi te zdjecia.
Druga sprawa - powieszone zostaly dwa plakaty, jak na ta chwile.

Porade od prawnika juz dostalem :) Czekam tylko na poprawienie mojego pisemka i mam je wysylac i czekac na odpowiedz od nich.

j_szczygiel
28-01-2009, 12:49
a masz dokument ktory potwierdzi ze plakaty tam wisialy? Twoje zdjecia dla celow dowodowych moga nie zostac wziete pod uwage. Skontaktuj sie z notariuszem, opisz sytuacje i powiedz ze potrzebujesz poswiadczenia zdjec za zgodnosc ze stanem rzeczywistym. Wtedy tai akt notarialny Twoj prawnik dolacza do pisma przedprocesowego i masz ich w garsci. Najlepiej aby to prawnik Cie reprezentowal - mozesz mu udzielic pelnomocnictwa i nie bedziesz sie w tym babrac (jak przyjdzie odpowiedz ze nie chca zaplcic to dalej musisz sie z nim kontaktowac, a ze nie siedzisz w temacie to znow bedziesz musial isc do prawnika). Nigdy w takich przypadkach nie dzown (a jak oni dzwonia to najlepiej sie pozegnac). Pisales cos ze niebawem moga znow wyk. te zdjecia - nie lepiej potwierdzic ze te teraz tam wisza i poczekac troche? ;)

krzysztof jot
28-01-2009, 12:54
...
A co do samej kasy to ja bym powiedzial ze te 1000 czy 2000 ktore proponowano pomnoz sobie kilka - kilka krotnie. Oni w koncu dostana klientow uzywajac twojego zdjecia...

to jest polska - 10tys nie da sie wywalczyć za to zdjecie nawet w sądzie- bo musi być jakiś punkt odniesienia co do wartości i wielkości wypłaty odszkodowania.
Pozatym - upewnij się czy z za ramienia ktoś nie pstryknał w tym samym czasie zdjęcia (sympatyczny układ, może kolega którejś ?) nawet kompaktem - miewałem już takie kadry, że dopiero precyzyjna analiza ujawniała minimalne różnice w czasie wręcz o ułamek setnej sekundy, dałbym głowe, ze moje, a potem jednak stwierdziłem, że nie.

tomekudla
28-01-2009, 12:55
a masz dokument ktory potwierdzi ze plakaty tam wisialy? Twoje zdjecia dla celow dowodowych moga nie zostac wziete pod uwage. Skontaktuj sie z notariuszem, opisz sytuacje i powiedz ze potrzebujesz poswiadczenia zdjec za zgodnosc ze stanem rzeczywistym. Wtedy tai akt notarialny Twoj prawnik dolacza do pisma przedprocesowego i masz ich w garsci. Najlepiej aby to prawnik Cie reprezentowal - mozesz mu udzielic pelnomocnictwa i nie bedziesz sie w tym babrac (jak przyjdzie odpowiedz ze nie chca zaplcic to dalej musisz sie z nim kontaktowac, a ze nie siedzisz w temacie to znow bedziesz musial isc do prawnika). Nigdy w takich przypadkach nie dzown (a jak oni dzwonia to najlepiej sie pozegnac). Pisales cos ze niebawem moga znow wyk. te zdjecia - nie lepiej potwierdzic ze te teraz tam wisza i poczekac troche? ;)

Kurde, o ile kolega walczy? o 1000zł, 2000zł.
Jesteś pewien, że prawnik nie będzie kosztować więcej?

j_szczygiel
28-01-2009, 13:01
1000zl? No bez jaj... Za pismo, a pozniej prowadzenie sprawy prawnik w Krk wezmie ca. 1000zl, do tego dochodza koszty procesowe (zaleza tez od kwoty o jaka sie sadzisz).
No i sprawdz tak jak Krzysztof pisze, bo moze sie okazac ze kilku Was tam bylo i pozamiatane.

mattromanow
28-01-2009, 13:07
Mam 100% pewnosc faktu ze jest to moje zdjecie.
O to sie nie martwie :)
Co do potwierdzenia notarialnego... Faktycznie.
Kwestia jak? Mam pojsc do notariusza z pismem mojego autorstwa wyjasniajacym co i jak, zalaczyc np. do zdjecie co powyzej i tyle?

Udalo mi sie dowiedziec ze na ta chwiel wisza dwa takie plakaty. Nie wiem czy to duzo czy malo...
Dwa - tworzeniem tego plakatu zajal sie dzial marketingu tej Uczelni. Agencja wykonala tlyko druk i to szklana rame. To wszystko.

j_szczygiel
28-01-2009, 14:31
Jakim pismem? :) Robisz zdjecie owych plakatow (najlepiej kilka ukazujacych sam plakat oraz plakat + kawalek okolicy) i wyciagasz notariusza w teren aby zobaczyl i notarialnie potwierdzil Ci ze Twoje zdjecia plakatu sa autentyczne poprzez spisanie aktu notarialnego - dzieki temu sad bez zadnych watpliwosci bedzie miec dowod nawet jesli zdejma plakaty po otrzymaniu pisma przedprocesowego. Mozesz tych zdjec zrobic nawet 20, nie placisz od ilosci poswiadczonych tylko za takse/wypis (nie pamietam jak sie to zwie) - kwota sie nie zmieni. Notariusz moze miec opory i twierdzic ze czegos takiego nie mozna poswiadczyc - np. w Czestochowie zadna kancelaria nie chciala mi poswiadczyc zawartosci stron internetowych, w Krk bez problemu. Podzwon po kancelariach i sie popytaj.

Pershing
28-01-2009, 14:45
Ja chyba podszedłbym do tego bardziej radykalnie, jesli chodzi o kwotę zadośćuczynienia. Nie rozpatrujmy tu kwoty ile takie zdjęcie mogłoby kosztować zrobione w legalnej sesji na potrzeby tej reklamy, a raczej potraktowałbym to w kategorii ile firma kradnąca zdjecie powinna zapłacić zeby mieć nauczkę na przyszłość. Zdjęcie nie przedstawia kartofli a kilka dziewczyn, które niekoniecznie musiały wyrazić zgodę na taką "promocję swoich wizerunków" skupiając się na tym próbowałbym też zaangażować te dziewczyny w walkę "o swoje" a tu cena powinna znacznie wzrosnąć.

j_szczygiel
28-01-2009, 14:47
Dokladnie, znajdz te niewiasty i niech razem z Toba domagaja sie wynagrodzenia.

sailor
28-01-2009, 14:54
pomijam fakt robienia zdjec za darmo (masz na co zasluzyles:P, trzeba bylo kasowac za impreze i miec papier co fotografujesz za ile i z jakimi prawami do publikacji)
proponowane 10tys czy 20tyspln uwazam podobnie jak krzysztof za bujde... chyba ze na plakacie jest zdjecie corki sedziego.
ale jak dotrzesz do dziewczyn i kazda zazada 2kpln i ty do tego rowniez 2kpln to uczelnia powinna sie nauczc ze sie takich numerow nie robi.
swoja droga ... musza ja niezli idioci prowadzic skoro im do glowy nie przyszlo ze wykorzystanie zdjecia z imprezy moze pociagnac za soba konsekwencje.
jest jeszcze inna mozliwosc, bardzo prawdopodobna - kolega dla ktorego robiels zdjecia dal je uczelni mowiac - jak wam sie podobaja to bierzcie. uczelnia jest kryta a ty koledze nic nie zrobisz bo przeciez mieliscie ustna umowe,ze dajesz mu zdjecia z imprezy za plakietke z napisem fotograf.
jaki z tego wniosek - biurokracja ma swoje zalety, koledzy niekoeniecznie sa kolegami a za robienie czegos za darmo dostaje sie po dupie. obys wyciagnal z tego wnioski.

elanek
28-01-2009, 14:55
Kurde, o ile kolega walczy? o 1000zł, 2000zł.
Jesteś pewien, że prawnik nie będzie kosztować więcej?

Jeśli nie dojdzie do ugody to koszty procesu stawia przegrana strona chyba :)


Walcz o swoje i nie daj się zmanipulować. Niech płacą :)

tomekudla
28-01-2009, 15:13
ale jak dotrzesz do dziewczyn i kazda zazada 2kpln i ty do tego rowniez 2kpln to uczelnia powinna sie nauczc ze sie takich numerow nie robi.
swoja droga ... musza ja niezli idioci prowadzic skoro im do glowy nie przyszlo ze wykorzystanie zdjecia z imprezy moze pociagnac za soba konsekwencje.
jest jeszcze inna mozliwosc, bardzo prawdopodobna - kolega dla ktorego robiels zdjecia dal je uczelni mowiac - jak wam sie podobaja to bierzcie. uczelnia jest kryta a ty koledze nic nie zrobisz bo przeciez mieliscie ustna umowe,ze dajesz mu zdjecia z imprezy za plakietke z napisem fotograf.
I jak to się ma do podpisu:razz:

jestem wredny, zlosliwy i nie udzielam porad.

Trzymam za Ciebie Pershing kciuki. Nie wolno kraść zdjęć. Niech się szkoła nauczy!
Elanek ja nie pisze o kosztach sądowych. Ja pisze o koszcie wynajęcia adwokata albo innego radcy prawnego. Za adwokata to już sąd sam nie zapłaci:)

david555
28-01-2009, 16:01
Już to kiedyś przy podobnej okazji mówiłem, ale przypomnę, że:

NIC NA GĘBĘ I TRZEBA ZAWSZE SPISYWAĆ UMOWĘ

to zabezpiecza roszczenia obydwu stron.

marszull
28-01-2009, 16:22
z tymi 10 tys to moim zdaniem troche przesada ;-)
z tego co pamietam to 3 razy kwota szkody (czyli taka jaka bys mogl zarobic) czyli tak plus minus (oczywiscie moge sie mylic, bo Cie nie znam a ty np . robisz takie zlecenia za 5tys i masz to udokumentowane) miedzy 1500 a 4500 (kwota ktora moglby zazyczyc sobie amator, miedzy 500-1500 zl razy trzy)
Przy takich sprawach trzeba myslec realnie.
A najlepsza rada to taka jakiej juz ktos tu udzielil:
idz do prawnika, ktory sie na tym zna i za 10 lub 20% zajmie sie ta sprawa (i najlepiej jak doprowadzi do ugody)

Smurfetka
28-01-2009, 16:38
Witam Was.
Wiem, ze tamat byl pewnie setke razy walkowany...
Mimo wszystko probuje sie dowiedziec...

Moja sytuacja:
robilem zdjecia na pewnej imprezie na prosbe znajomego. Byla to impreza zamknieta takie otrzesiny. Dostalem oficjalna plakietke z imieniem i nazwieskiem plus info fotograf - zeby sie nikt nie przyczepil.
Zdjec troche poszlo, masa dziewczyn uradowana oczywiscie chciala je dostac.
Postanowielm ze wrzuce na strone.
Kazde zdjecie przygotowane z podpisem polecialo na galerie. Nie mam jeszcze zrobionej swojej strony wiec wrzucilem luzem jako galerie.

W czym rzecz - jedno ze zdjeci zostalo wykozystane do reklamy - bez mojej wiedzy, zgody. Jest to reklama pewnej wyzszej szkoly. Zdjecie jest na bilbordzie - to nie jest bilbord rozmiarami, ale taka spora widzoczna !! reklama miejska.

Oczywisice nikt nie poinformowal mnie ze zdjecie bedzie uzyte. Malo tego, zostalo idealnie skadrowane nad moim podpisem - prawy dolny rog.

I teraz...
Nie wyrazielm w zgody na upublicznianie zdjecia, nie wyrazilem zgody na wykozstanie jego do reklamyi itd....
Niby sprawa prosta i oczywista, ale jedna rzecz mnie nurtuje.

Czy jezeli na tej stronie na ktorej znajdowala sie galeria nie bylo informacji o zakazie wykozystania zdjecia, dodam ze galeria znajdowala sie na prywatnym serwerze, moze zostac uzyte? Czy informacja o zakazie jest nie wymagana do wolania o odszkodowanie?
Jak to wyglada? Czy ktos juz miala taka sytuacje? Generalnie zakladam ze ktos tam gdzies popelnil blad i nawet (!) mogl tego zdjecia nie skopiowac ze strony tylko dostac od jednej ze studentek tej uczelni... Wiec jak taka sytuacja wyglada?

Przyznam sie szczerze, ze pewnego rodzaju tupet ze strony marketingu tej uczelni mnie zaskoczyl... To jest naprawde sporych rozmiarow zdjecie, reklamujace uczelnie...

Czy w tym przypadku mam szanse domagac sie rekompensaty? Jezeli tak to jakiej? Przegladalem cennik ZPAF...
Ja nie potrafie do konca wycenic tej sutacji, ale na moj rozum sa dwa koszty: 1-uzycie zdjecia do uzytku reklamowego 2-rekompensata za wykozystanie zdjecia bez wiedzy autora

Czy dobrze rozumuje taka sytuacje?

Naprawde bede wdzieczny za rade.

Oczywiscie orginal zdjecia posiadam - JPG, NEF, ten JPG podpisany moim adresem.
Strona zostala zdjeta z sieci. Mam ja na dysku.

Pozdrawiam

Witaj. Mam pytanie do Ciebie: piszesz, że przegladałeś cennik ZPAF. A jesteś może członkiem ZPAF aby stosować ten cennik? Jak wiem i się orientuję, to ten cennik jest zarezerwowany wyłącznie dla fotografików - członków ZPAF. Równie dobrze można być znachorem i stosować cennik lekarski z gabinetu prywatnego. Z poważaniem Smurfetka.

mcl
28-01-2009, 16:43
Jak wiem i się orientuję, to ten cennik jest zarezerwowany wyłącznie dla fotografików - członków ZPAF.
A to można sobie ceny zarezerwować? Do czego to doszło.

david555
28-01-2009, 16:44
Witaj. Mam pytanie do Ciebie: piszesz, że przegladałeś cennik ZPAF. A jesteś może członkiem ZPAF aby stosować ten cennik? Jak wiem i się orientuję, to ten cennik jest zarezerwowany wyłącznie dla fotografików - członków ZPAF. Równie dobrze można być znachorem i stosować cennik lekarski z gabinetu prywatnego. Z poważaniem Smurfetka.

Szanowna Smurfetko, ten cennik jest tylko punktem odniesienia dla np. sędziego w hipotetycznej rozprawie sądowej.

tomekudla
28-01-2009, 16:46
Witaj. Mam pytanie do Ciebie: piszesz, że przegladałeś cennik ZPAF. A jesteś może członkiem ZPAF aby stosować ten cennik? Jak wiem i się orientuję, to ten cennik jest zarezerwowany wyłącznie dla fotografików - członków ZPAF. Równie dobrze można być znachorem i stosować cennik lekarski z gabinetu prywatnego. Z poważaniem Smurfetka.

Dobry żart:razz:

sailor
28-01-2009, 16:53
Jak wiem i się orientuję, to ten cennik jest zarezerwowany wyłącznie dla fotografików - członków ZPAF. Z poważaniem Smurfetka.
bardzo zle sie orientujesz :) .. cennik ani niejest zarezerwowany dla nikogo ani nawet oficjalnie nie obowiazuje - od bodajze 2004r decyzja sadu sa to jednie wytyczne ktore sad moze wziac pod uwage. jednakze do czasu gdy byl obowiazujacym przeznaczony byl dla wszystkich zajmujacych sie fotografia - czytaj sprzedajacych zdjecia. niewazne czy byl to wuj stas robiacy zdjecia legitymacyjne czy tez jakis smerfny ahtysta fotografik. (pomijam fakt ze wymyslone przez Bulhaka rozgraniczenie na fotografow i fotografikow starcilo sens bytu wiele lat temu)

odie83
28-01-2009, 21:29
czasami zazdroszcze ludziom takch sytuacji:)
Tez zazdrościłem dopóki mi się to nie zdarzyło... prawie 1000zł zainwestowane, 9 miesięcy czekania i śledztwo umorzone. W skrócie: dlatego, że "osoba, która wykorzystała grafikę przedstawiającą stworzony przeze mnie model 3D motocykla zabierając jej fragment myślała, że nie popełnia przez to przestępstwa przestępstwa"
Poszło zażalenie na decyzję prokuratora i czekamy. Mam nadzieję, ze wyjdę na swoje :) choćby miało się to skończyć procesem cywilnym...

Marian K
28-01-2009, 22:02
Matromanow,a może sprzedaj te swoje prawa komuś mocniejszemu,uzyskane pieniądze wpłać na szczytny cel
i zapomnij.

Piotrek Charchuła
28-01-2009, 22:04
matromanow nie myślałeś żeby po prostu porozmawiać z uczelnią i spróbować porozumieć się drogą polubowną ?
Spróbować postraszyć ich ewentualnie itd i zaproponować jakieś zadośćuczynienie ?
Bo rozwiązanie sądowe tak jak napisałodie83 nie zawsze jest skuteczne.

Wieniawa
28-01-2009, 22:22
informując, że po tym terminie " skierujesz sprawe na drogę postepowania administracyjnego" - co pozwoli ci jeszcze na wiele, niekoniecznie na sprawe w sądzie. ..

To sprawa wyłącznie cywilna i droga administracyjna nie może mieć zastosowania - pozostaje tylko droga sądowa. A wzmianka o postępowaniu administracyjnym byłaby tylko informacją dla drugiej strony, że coś słyszeliśmy, ale do końca nie wiemy jak to ugryść i... niebyliśmy u prawnika.

Tak jak koledzy pisali, zebrać jak największy materiał dowody + notariusz, zachować pierwotny jpg czy RAW. Ustalić odpowiedzialnego i wystąpić do niego o wyjaśnienia tej sytuacji - wykorzystanie fotografii bez zgody autora - wskazać kwotę należnego naszym zdaniem honorarium, nr konta i termin do zapłaty. Najlepiej byłoby jakby w odpowiedzi przyznali się do wykorzystania fotografii bez zgody autora :-D Gdyby chcieli się dogadać, to także byłoby z ich strony przyznaniem się. Wtedy przed sądem byłoby łatwiej obronić swoje roszczenia. Chociaż w sumie to oni przecież będą musieli udowodnić, że mają zgodę autora na wykorzystanie fotografii. A faktem jest, że z fotografii korzystali. Całą korespondencję wysłać poleconym. Przy osobistym złożeniu ( np. w spółce ), może się później okazać, że przyjęła osoba do tego nieupoważniona i "winowajca" nic przecież nie wie :mrgreen:
Po korzystnym wyroku, jeżeli nie zastosują się do niego, będziesz musiał pofatygować się do komornika sądowego.

Na szybko znalzłem coś pomocnego w tym temacie
http://forumprawne.org/prawo-autorskie/36497-uzywanie-dobr-intelektualnych-bez-zgody-autora.html
http://www.eprawnicy.pl/opinie-ekspertow/nakaz-zaplaty-w-procesie-cywilnym/menu-id-27.html

I jeszcze coś takiego :twisted:
http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=27&idk=3&idp=1337

http://e-prawnik.pl/prawo-autorskie/wykorzystanie-cudzego-utworu,odpowiedzi,wlasnosc-przemyslowa-i-prawa-autorskie

http://www.betterfly.pl/?prawa-autorskie,32

odie83
28-01-2009, 22:36
Bo rozwiązanie sądowe tak jak napisałodie83 nie zawsze jest skuteczne.
W moim przypadku raczej byłoby skuteczne, ale trzeba na początek zainwestować, może ze 2 tys lub więcej nawet (adwokat, rzeczoznawca, itp), a tak wykorzystuję wszystkie możliwości "darmowego" załatwienia tej sprawy.
Prokurator miał na myśli to, że czyn który ten człowiek popełnił nie podlega pod KK i powinienem dochodzić swych praw w postępowaniu cywilnym...
Na razie włożyłem w to "parę złotych" i nic nie robię, czekam, a mój adwokat sporządza pisma ;)

mattromanow
29-01-2009, 01:39
Wiecej w tamcie ze swojej strony powiem juz jutro.
Dzisiaj za mna bardzo ciezki dzien i nie mam sil na opisywanie co i jak.
Wlasciwe kroki juz wykonalem - rady prawnika.
Jutro dostarczam pismo osobiscie. Kto co jak i dlaczego - dowiedzialem sie.
Czy sprawa zakonczy sie postepowaniem, czy dogadaniem - zobaczymy.
Przyznam sie szczerze ze bez znaczenia na rezultat - byle bym nie tracil ;) bede mial satysfakcje ze beknie w ten czy inny sposob ten duren ktory w taki sposob postapil.

Sprawa jest troszeczke bardziej zawila. Ktos wspominal zeby znalezc dziewczyny - to tez juz zostalo ruszone.
Jutro na spokojnie opisze co i jak, bo widze ze jest zainteresowanie :)
Oczywiscie, na biezaco bede informowal jak sprawa postepuje.

Piotrek Charchuła
30-01-2009, 16:16
Hej i napiszesz co z Twoją sprawą? Bo zaciekawiłeś mnie tą historią :-D

wacki4
31-01-2009, 15:41
wlasnie jak tam. autor watku moglby sie wypowiedziec co dalej, bo mnie to również bardzo ciekawi, a moze byc tez przydatne dla 'przyszlych' pokolen ;)

mattromanow
03-02-2009, 15:26
Witam Was.
Dzieki za zainteresowanie tematem :)

Na ta chwile sprawa lezy po stronie uczelni. Dostali pismo, wiedza o co chodzi, gdzie jest zdjecie itp.
Dalem 10 dni roboczych na zadoscuczynienie, jezeli do tego czasu kasa nie wplynie - 8 dnia przypomne sie kulturalnie, a po terminie bede konsultowal sprawe z prawnikiem.
Udalo mi sie podlapac kontkat wiec ewentualne koszty po mojej stronie nie beda takie straszne ;)

Jak co sie wiecej ruszy bede informowal.

Pzdr.

jomawitu
06-02-2009, 21:36
W moim przypadku raczej byłoby skuteczne, ale trzeba na początek zainwestować, może ze 2 tys lub więcej nawet (adwokat, rzeczoznawca, itp), a tak wykorzystuję wszystkie możliwości "darmowego" załatwienia tej sprawy.
Prokurator miał na myśli to, że czyn który ten człowiek popełnił nie podlega pod KK i powinienem dochodzić swych praw w postępowaniu cywilnym...
Na razie włożyłem w to "parę złotych" i nic nie robię, czekam, a mój adwokat sporządza pisma ;)


Wydaje mi się, że prokuratorzy nie interesują się mocno sprawami takimi jak ta, ale naruszenie praw autorskich zgodnie z artykułami 115 - 117 ustawy o PAiPP to przestępstwo - występek, bo ten kto korzysta z cudzej własności (którą w tym wypadku są prawa autora) powinien i musi przypuszczać, że nie ma prawa do korzystania z tej własności, bez odpowiedniej zgody właściciela, osoby uprawnionej. W poście tym mamy co najmniej dwa podmioty, które to prawo naruszyły - szkoła i agencja, która to wykonała , bo powinna też zadbać o to czy materiał, który dostała pochodzi z legalnego źródła :) tj. czy są stosowne prawa autorskie, by móc za ich realizację przyjąć zapłatę - a takową na pewno od szkoły przyjęła:

"Art. 292. § 1. Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

Co do sprawy Twojego umorzenia:

"Art.9 K.K. § 2. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć."

A czyn popełniony nieumyślnie to też przestępstwo bo korzystający z praw autorskich musi zachować "ostrożność" i przewidzieć, że korzystając z cudzej własności intelektualnej, bez uprawnienia popelni przestępstwo. Inaczej mówiąc to po prostu KRADZIEŻ!!!

Czy kiedy idziecie do sklepu po bułkę to wychodzicie z nią nie płacąc? ;)

jomawitu
06-02-2009, 22:01
z tymi 10 tys to moim zdaniem troche przesada ;-)
z tego co pamietam to 3 razy kwota szkody (czyli taka jaka bys mogl zarobic) czyli tak plus minus (oczywiscie moge sie mylic, bo Cie nie znam a ty np . robisz takie zlecenia za 5tys i masz to udokumentowane) miedzy 1500 a 4500 (kwota ktora moglby zazyczyc sobie amator, miedzy 500-1500 zl razy trzy)
Przy takich sprawach trzeba myslec realnie.
A najlepsza rada to taka jakiej juz ktos tu udzielil:
idz do prawnika, ktory sie na tym zna i za 10 lub 20% zajmie sie ta sprawa (i najlepiej jak doprowadzi do ugody)

Oczywiście ugoda jest jak najlepsza, ale co do zadośćuczynienia to uważam, że NAJROZSĄDNIEJSZA (nie wybujana) suma jest 10 000 w tym przypadku. Podobne zdjęcie wycenione na stock'u to 1200 zł. Za naruszenie PRAW MAJĄTKOWYCH daje nam to sumę 3600zł. Jeśli chodzi o PRAWA OSOBISTE dodatkowo należy się zadośćuczynienie za brak nazwiska autora pod publikacją. Oprócz tego w przypadku sprawy możesz, żądać publicznego oświadczenia o odpowiedniej treści i formie - to Ty jako poszkodowany wybierasz jaka to forma i treść - np. ogłoszenie całostronicowe w Gazecie Wyborczej z odpowiednim tekstem jaka to firma zła naruszyła prawa znakomitego fotografa (i tu masz przy okazji darmową reklamę :) Oświadczenia należą się z tytułu naruszenia Praw Osobistych i Praw Majątkowych... Koszt całej strony w Wyborczej waha się ok. od 60 000ł do 150 000 zł... Więc naruszający powinni po rękach całować za żądanie tylko 10 000zł.

Jeśli to sobie wszyscy uświadomicie, będziecie wiedzieli, że fotograf to nie "DUPA" do kopania i należy szanować jego pracę. A w naszych polskich realiach naruszający mają nas gdzieś, właśnie z powodu braku świadomości i nieszanowania siebie przez samych fotografów, bo kwota 1000zł zadośćuczynienia to plucie samemu sobie w twarz...

odie83
07-02-2009, 00:00
jomawitu (http://www.forum.nikon.org.pl/member.php?u=14518)

Witam, przedwczoraj dostałem zawiadomienie o uwzględnieniu przez sąd mojego zażalenia na decyzję prokuratury i sprawa poszła do ponownego rozpatrzenia. Prokurator w umorzeniu pisał wg mnie w ten sposób żeby sprawdzić czy bardzo mi zależy na tej sprawie bo odesłał mnie na końcu do kodeksu cywilnego i ta drogą zasugerował prowadzić dalsze postępowanie bo pozwany nie przypuszczał że popełnia przestępstwo mimo iż sam zeznał że wyciął grafikę, przerobił ją i użył w logo sklepu internetowego a przy niej widniał mój mail na który przecież mógł wysłać zapytanie czy może jej użyć. Sąd na po spojrzał bardziej trzeźwo, czyli tak jak Ty mi to teraz opisujesz i stwierdził że to jednak ma znamiona przestępstwa z KK i kazał ponownie rozpatrzeć sprawę... :)
Co do kwoty. U mnie prawnik zażądał znacznie wyższej kwoty, ale i praca włożona w tą grafikę to ok 200 roboczogodzin więc ze zdjęciem nie można tak wprost chyba porównywać. Na końcu jednak napisał, że czeka na propozycję ugodowego załatwienia sprawy więc tamten mógł się że tak powiem "targować", ale stwierdził że nie nie zapłaci nic...

Piotrek Charchuła
13-02-2009, 18:23
matromanow i jaki koniec tej przykrej historii ?

krzysztof jot
13-02-2009, 22:16
....to Ty jako poszkodowany wybierasz jaka to forma i treść - np. ogłoszenie całostronicowe w Gazecie Wyborczej z odpowiednim tekstem jaka to firma zła naruszyła prawa znakomitego fotografa (i tu masz przy okazji darmową reklamę :) Oświadczenia należą się z tytułu naruszenia Praw Osobistych i Praw Majątkowych... Koszt całej strony w Wyborczej waha się ok. od 60 000ł do 150 000 zł... Więc naruszający powinni po rękach całować za żądanie tylko 10 000zł.

Jeśli to sobie wszyscy uświadomicie, będziecie wiedzieli, że fotograf to nie "DUPA" do kopania

wszystko ładnie pieknie, i nie dupa, ale sądy w polsce stosują inne kryteria do wyliczeń ewentualnych odszkodowań, dlatego - przynajmniej jak narazie - nie padaja w tym kraju milionowe kwoty w sądowych wyrokach, choć wielu chciałoby, aby choć na na tym poletku była ameryka... niestety, temu Panu z zarobkamni X, dochodach Y przy szkodzie Z to sie należy.... i tu są kwoty adekwatne do miejsca, srodowiska, zawodu i zarobków poszkodowanego.

acha, a cena strony reklamowej w Wyborczej to cena "strony reklamowej" - wysoka bo uzależniona od tytułu, wielkości sprzedaży, czy samej strony- 1-szej, ostatniej, lewej czy prawej itp itd. - a nie cena zdjęcia na tej stronie... czasem to jedno słowo na środku czystej białek strony, i też 150tys :)

Jacek_Z
13-02-2009, 22:41
przenoszę do naszego działu prawnego.
mam jedna tylko wątpliwość. Czy ktoś nie focił ci zza pleców?
Nie chce mi się wierzyć, byś puścił na stronę galerię, w której jest wiele plików o rozmiarach kilka MB każdy. Taka galeria by ci się wysyłała na www z godzinę chyba. Jesli galeria jest z miniaturek po kilkaset pikseli, to agencja reklamowa zrobiła z tego takiej wielkości plakat? Nie sądzę, nie przyjęła by takiego materiału pod kątem jakościowym.
Koniecznie skontaktuj się z dziewczynami, wasze łączne roszczenia będą w sumie wiele wyższe i będą musieli was potraktować poważnie. Wtedy nie będa chcieli iść do sądu i sprawa skończy się polubownie.

PS - dziś mija te 10 dni. Była jakaś reakcja?

Paweł M
27-02-2009, 23:38
Jakieś nowe newsy w sprawie?

wacki4
28-03-2009, 09:51
czy możemy liczyć na aktualizacje wątku ? ;)

mattromanow
19-05-2009, 11:01
Czesc Wszystkim !
Dzieki za zainteresowanie tematem ;)

Mam za malo czasu na forum, dopiero teraz powoli wracam do zycia na nim...

Co do tematu....

Tak jak ktos wspomnial powyzej moim najwiekszym bledem !! i tu przestroga dla innych bylo niepodpisanie umowy.... Czym to skutkowalo? Brakiem kwita na to ze tak naprawde nie mogli wykorzystac tego zdjecia... No wiec wykorzystali... Uzyli go na ten plakat...
Od czasu imprezy do momentu ukazania sie tego zdjecia minelo sporo czasu i nie pamietalem co faktycznie powiedizalem w kwestii uzycia tych zdjec... Przedstawiciele szkoly twierdzili ze wyrazilem zgode.... - serio nie pamietam... Wydaje mi sie ze nie, ale nie ma na to potwierdzenia...

Inna kwestia poboczna - wykorzystanie wizerunku dziewczyn... Tak chcieli (nieudane) odwrocic kota ogonem zebym to ja byl winny tego ze oni wykorzstali zdjecie z mojej strony i to ja jestem winien umieszczenia wizerunku dziewczyn - tego sie nie obawialem bo te dziewczyny znam i temet zostal zalatwiony po znajomosci - bez problemu.


Wracajac do mojego zarzutu - koniec koncow, uczelnia spotkala sie ze mna. Z WIELKIMI pretensjami co ja gowniarz chce od kanclerz, ze zawracam glowe itp...
Odbyla sie bardzo dluga dyskusja w temacie praw do wykorzystania zdjec... Rozmowa zbiegala do tego ze nie zaplaca za wykorzystanie i juz - w trakcie rozmowy schodzilo na tematy sadowe.... DO czasu... Do czasu az wyciagnalem asa z rekawa ;) Czyli wykadrowanie mojego podpisu. Na to nie wyrazalem i nigdy nie wyrazam zgody. Na to nie mieli co powiedziec i temat skonczyl sie na 500 PLN zaplaconych przelewem na moje konto. Otrzymalem od nich umowe do podpisania ktora lezy u mnie w domu i nie zamierzam jej podpisywac - to oni musza sie martwic przy rozliczeniach ze zaplacili za zdjecie a nie ma do niego umowy. Czy to jest dla nich problem czy nie? Tego nie wiem... I zupelnie mnie to juz nie interesuje - wyslali do mnie dwie umowy, druga z przypomnieniem...

Na koniec rozmowy podpisalem papier ze w odniesieniu do mojego pisma uczelnia przeprasza za wykorzystanie i wykadrowanie. Dla mnie temat skonczony bla bla bla... Takie tam....

Konkulzja...

Po zamknieciu sprawy czulem niedosyt ze moze za malo... Moze nie tak to rozegralem... Temat zostal "odkopany" przez uczelnie po ponad miesiacu - zbieglo sie z duzym natlokiem pracy u mnie i sczerze nie mialem glowy do ciagniecia tego po "sadach" i dluzszych dyskusjach.

Postanowielm skonczyc to w jednym podejsciu. Nie osadadzam teraz czy duzo czy nie - splacilem karte kredytowa wiec nie ma tego zlego ;) Za darmo wpadla kasa to tylko sie cieszyc.

Inna sprawa - przestroga dla mnie i pewnie dla innych - NIC, ZUPELNIE NIC nie robic bez UMOWY !!! Nie ma znaczenia czy to przeysluga dla kolegi - w ten temat nie bede wchodzil bo kolega nie do konca okazla sie kolega...
Tak wiec teraz wiem ze nie ma - zrobie, bede mial fotki dla siebie ktos sobie zobaczy bo robilem na imprezie. Nie ma - jezeli ktos bedize chcial w jakikolwiek sposob uzyskac zdjecia - UMOWA !!! :))

W temacie jest jeszcze co opowiadac ale nie wime czy to kogos interesuje - jak uczelania "dzialala" zeby wybadac temat - nawet mialem teczke na siebie :D

Dodam ze zdjecie faktycznie zostalo sciagniecie z Poznania i na ten plakat zostalo umieszczone inne - kupione jak sie dowiedzialem ze stocka.

Moje nie ukazalo sie juz pozniej nigdzie.

Jak ktos ma jakies pytania o konkrety chetnie dopowiem co i jak.

Pzdr.

freefly
19-05-2009, 13:04
To o czym napiszę przerabiałem na własnej skórze.
Chodzi o kwestię żądania określonej kwoty za ukradzione zdjęcia przed polskim sądem.
Niestety Polska to nie Ameryka.
Jak ktoś zażąda np. 2000 PLN od pozwanego, to sąd będzie chciał, żeby powód wykazał, że kwota jest uzasadniona.
Najpierw sąd sprawdza, jakie są ceny rynkowe tego rodzaju zdjęć.
Załóżmy, że rzeczywiście sąd ustali, że zdjęcia tego typu kosztują tyle na rynku. Ale, że tyle kosztują, to nie znaczy, że powód ma prawo domagać się takiej kwoty.
Sąd poleci powodowi wykazać, że sprzedałby takie zdjęcie za taką kwotę, gdyby pozwany nie ukradł jego zdjęcia.
Jeśli powód nie jest w stanie tego wykazać, sąd stara się ustalić, kiedy ostatnio i czy w ogóle powód sprzedał jakieś zdjęcie w zbliżonej cenie.
Jeśli powód nie sprzedał nigdy, żadnego zdjęcia w tej cenie, to sąd stwierdza, że żądana kwota jest próbą bezpodstawnego wzbogacenia się i zasądza kwotę wg. własnego uznania.

To by było na tyle.

P.S. Niech to wezmą do serca sobie wszyscy, co pstrykają fotki za darmo, lub za psi grosz.
Koszt prawnika z kancelarii zajmującej prawem autorskim to od 200 PLN Netto za godzinę w górę (w Warszawie, cena z przed roku). Moja pani prawnik przysyłała mi fakturę nawet za półgodziną konsultację przez telefon. W końcu czas to pieniądz.

mattromanow
19-05-2009, 13:10
freefly: jest to bardzo ciekawe co piszesz ! W tej sytuacji tylko sie cieszyc ze zakonczylem temat na jednym spotkaniu i otrzymalem zaodscuczynienie od uczelni.

Czulem ze wejsc na droge sadowa jest bez sensu i w moim przypadku malo oplacalne.

Tak naprawde z calej sytuacji mam ciekawa lekcje na ktorej (!) nie stracilem, a jeszcze zyskalem - Wsztystkim zycze takich lekcji ;))


przenoszę do naszego działu prawnego.
mam jedna tylko wątpliwość. Czy ktoś nie focił ci zza pleców?
Nie chce mi się wierzyć, byś puścił na stronę galerię, w której jest wiele plików o rozmiarach kilka MB każdy. Taka galeria by ci się wysyłała na www z godzinę chyba. Jesli galeria jest z miniaturek po kilkaset pikseli, to agencja reklamowa zrobiła z tego takiej wielkości plakat? Nie sądzę, nie przyjęła by takiego materiału pod kątem jakościowym.
Koniecznie skontaktuj się z dziewczynami, wasze łączne roszczenia będą w sumie wiele wyższe i będą musieli was potraktować poważnie. Wtedy nie będa chcieli iść do sądu i sprawa skończy się polubownie.

PS - dziś mija te 10 dni. Była jakaś reakcja?

Jacku !
Wierz mi ze na plakacie byly multipiksele.
Temat zostal jak juz wczesniej pisalem zamkniety z wyplaceniem dla mnie pieniedzy. Od poczatku bylem w 100% pewien ze to jest moje zdjecie.
Na calej imprezie, bylem jedynym fotografem ktory robil zdjecia tym dziewczynom.

Jest to mega zaskakujace - biorac pod uwage takie podejscie do tematu przez dzial marketingu - nie omieszkalem im tego wypomniec, tym bardziej ze sam przez okres studiow wspolpracowlaem i pracowalem dla marketingu swojej uczelni. Wiem co znaczy dobre i marne podejscie do tematu - w tym przypadku mielismy totalny przejew tego pierwszego.

Do tej pory jestem zdziwiony jak mozna tak dzialac z promocja swojej uczelni... Malo kompetentni ludzie tam pracuja...

freefly
19-05-2009, 13:31
freefly: jest to bardzo ciekawe co piszesz ! W tej sytuacji tylko sie cieszyc ze zakonczylem temat na jednym spotkaniu i otrzymalem zaodscuczynienie od uczelni.

Czulem ze wejsc na droge sadowa jest bez sensu i w moim przypadku malo oplacalne.

Tak naprawde z calej sytuacji mam ciekawa lekcje na ktorej (!) nie stracilem, a jeszcze zyskalem - Wsztystkim zycze takich lekcji ;))

I jeszcze jeden cytat z polskiego sądu:
Skoro powód wysłał zdjęcie pozwanemu za pośrednictwem poczty elektronicznej, bez żadnych zastrzeżeń praw autorskich, a także pól eksploatacji, a pozwany zdjęcia nie zamawiał, domniemywa się, że powód wyraził zgodę na dowolne dysponowanie zdjęciem, przez pozwanego.
Dobre?

mattromanow
19-05-2009, 14:15
Dobre? Jezeli tak jest faktycznie to ciesze sie ze swojej dycyzji.... :)
W tej sytuacji gra nie byla by warta swieczki !

Wszystkie te informacje masz po swoich doswiadczeniach?

Jacek_Z
19-05-2009, 17:21
I jeszcze jeden cytat z polskiego sądu:
Skoro powód wysłał zdjęcie pozwanemu za pośrednictwem poczty elektronicznej, bez żadnych zastrzeżeń praw autorskich, a także pól eksploatacji, a pozwany zdjęcia nie zamawiał, domniemywa się, że powód wyraził zgodę na dowolne dysponowanie zdjęciem, przez pozwanego.
Dobre?raczej szokujące, o ile prawdziwe, bo aż się nie chce wierzyć.
Sąd chroni nie autora, a tego co wszedł w posiadanie zdjęć??? To tak jakby ważniejsze było kto jest w posiadaniu, niż to, kto ma prawo własności. :shock: Ne wierzę w takie postawienie sprawy, musiały byc i inne okoliczności.

co do tego co wcześniej napisał freefly (o stawkach odszkodowań) - niestety to prawda. Bardzo smutna, ale prawda.

freefly
19-05-2009, 17:40
raczej szokujące, o ile prawdziwe, bo aż się nie chce wierzyć.
Sąd chroni nie autora, a tego co wszedł w posiadanie zdjęć??? To tak jakby ważniejsze było kto jest w posiadaniu, niż to, kto ma prawo własności. :shock: Ne wierzę w takie postawienie sprawy, musiały byc i inne okoliczności.

co do tego co wcześniej napisał freefly (o stawkach odszkodowań) - niestety to prawda. Bardzo smutna, ale prawda.

No właśnie nie znam szczegółów sprawy Jacku. Kątem oka udało mi się przeczytać fragment akt leżących na biurku mojej Pani prawnik. Było to jakieś uzasadnienie wyroku.

piter670
19-05-2009, 18:07
No właśnie nie znam szczegółów sprawy Jacku. Kątem oka udało mi się przeczytać fragment akt leżących na biurku mojej Pani prawnik. Było to jakieś uzasadnienie wyroku.

Myślę, że przeczytałeś coś wyrwane z szerszego kontekstu: np cytat ze stanowiska jednej ze stron próbującej w ten sposób uzasadnić dlaczego użyła czyjegoś utworu bez zgody autora. Raczej wątpię by było to stanowisko sądu.

freefly
20-05-2009, 03:53
Myślę, że przeczytałeś coś wyrwane z szerszego kontekstu: np cytat ze stanowiska jednej ze stron próbującej w ten sposób uzasadnić dlaczego użyła czyjegoś utworu bez zgody autora. Raczej wątpię by było to stanowisko sądu.

Możliwe, że masz rację. Ale jak pomyślę o polskim sądownictwie, to czasami wydaje mi się, że wszystko jest możliwe.