PDA

Zobacz pełną wersję : Jaka podstawa prawna zgłoszenia reklamacyjnego?



Nikuś
26-01-2009, 15:40
Nie wiem czy to pytanie tu, a może do cafe...

Ustawa konsumencka, czy naprawa gwarancyjna? Na którą podstawe prawną zdecydowac się w momencie oddania do sklepu towaru(np aparatu fotograficznego) niespełniajacego swych funkcji?
Czy w przypadku ustawy konsumenckiej jestem stroną w relacji z serwisem, czy tylko sklep?
Moze ktos mógłbym wyjaśnić sprawę?

.

<| MICHAŁ |>
30-01-2009, 20:39
napisz dokladnie o co Ci chodzi.
ciezko odpowiedziec na tak zdawkowa informacje

Ogolnie:
Czy w przypadku ustawy konsumenckiej jestem stroną w relacji z serwisem, czy tylko sklep
Oczywiscie, ze zglaszajacy urzadzenie do naprawy gwarancyjnej, czyli sklep.

Na którą podstawe prawną zdecydowac się w momencie oddania do sklepu towaru(np aparatu fotograficznego) niespełniajacego swych funkcji?
Sklep - ustawa konsumencka
Serwis - zobowiazania gwarancyjne

BTW. Co to znaczy, ze aparat fotograficzny nie spelnia swoich funkcji?

Nikuś
30-01-2009, 21:02
Może teraz to już troche "po ptakach"...

Sróbuje jaśniej. Zakładając, że kupiliśmy aparat fotograficzny na paragon, a po jakimś czasie nastąpi awaria, bądż ujawnimy wadę sprzętu, to czyli lepiej przy zgłoszeniu reklamacynym w sklepie ustalić podstawę prawna ustawe konsumencką, czy naprawę gwarancyjną?? Co przemawia za jadną i druga opcją, jaka jest w tej sprwaie rzeczywistość, Wasze doświadczenie?

Nie potrafie jasniej :(

.

<| MICHAŁ |>
30-01-2009, 21:30
Jesli idziesz z tym do skleu, to w asadzie bez znaczenia, bo reguluje to ustawa:

Art. 8.
1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy (...)
O tym jak dalej bedzie sie toczyc Twoje zgloszenie i tak decyduje sprzedawca, co w praktyce oznacza, ze na 100% jesli tylko w miare orientuje sie w ustawie odda urzadzenie do naprawy gwarancyjnej, bodz bedziesz zmuszony udowodnic, ze urzadzenie od poczatku nie bylo zgodne z umowa i to od zakonczenia szostego miesiaca po zakupie:

Art. 4.
1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru omniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.
a wiec:
jeśli jakakolwiek wadliwość towaru ujawni się w ciągu 6 miesięcy od wydania towaru, oznacza to, że istniała ona w chwili wydania towaru. Natomiast wady ujawnione po tym terminie zgodnie z art. 4.1. Ustawy nie są tym domniemaniem objęte. Oznacza to, że ciężar dowodu obejmującego wykazanie że niezgodność istniała w momencie wydania towaru spoczywa na kliencie. Wobec czego w razie sporu sądowego to klient będzie musiał wykazać że ta niezgodność była już w chwili wydania towaru.

D.Anihilati
30-01-2009, 23:46
O tym jak dalej bedzie sie toczyc Twoje zgloszenie i tak decyduje sprzedawca, co w praktyce oznacza, ze na 100% jesli tylko w miare orientuje sie w ustawie odda urzadzenie do naprawy gwarancyjnej,
Nieprawda. To zglaszajacy podejmuje decyzje odnosnie swojego zadania, wskazujac - wymiana czy naprawa.


bodz bedziesz zmuszony udowodnic, ze urzadzenie od poczatku nie bylo zgodne z umowa i to od zakonczenia szostego miesiaca po zakupie:
...badz...
To prawda, ale zglosic sklepowi wciaz mozna, najwyzej odrzuci zgloszenie twierdzac, ze ta usterka nie byla "ukryta" w momencie zakupu.
Wtedy pozostaje rzeczoznawca i dosc mozolne upominanie sie o swoje, rowniez o zwrot kosztow poniesionych na eksperta, ale zwykle wystarczy do tego poprosic o pomoc PIH.


Ogolnie rzecz biorac juz w paru miejscach pisalem na ten temat, ale konkludujac poprzednie watki:
1. jesli usterka jest drobna i zalezy nam na w miare szybkim jej usunieciu - naprawa gwarancyjna - bezposrednio do serwisu (IMHO zawsze z pominieciem sklepu)
2. jesli usterka jest wieksza i chcielibysmy wymiany sprzetu na nowy - tzw. niezgodnosc towaru z umowa, czyli postepowanie na mocy Ustawy o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej (z 2002r.), przy czym to my okreslamy co chcemy (proponuje wymiane) i wyznaczamy termin realizacji naszego roszczenia (najlepiej niech ten okres bedzie zblizony do naprawy w serwisie, chyba ze potrafimy dobrze umotywowac zasadnosc szybkiego zalatwienia sprawy reklamacyjnej wzgledami niezarbokowymi).

Jakie sa wady i zalety poszczegolnych rozwiazan?
Naprawa gwarancyjna odbywa sie na mocy zasad okreslonych przez gwaranta w stosownym dokumencie (zwykle znajduja sie na karcie gwarancyjnej). Zwykle w tych zasadach _nie_jest_ okreslony termin naprawy. Wobec czego nasz sprzet moze utknac w serwisie na dlugo. Stronami w takim przypadku jest konsument i gwarant.
Dochodzenie roszczen z tytulu niezgodnosci towaru z umowa odbywa sie na mocy przytoczonej wczesniej ustawy - rowniez NIE JEST okreslony termin uczynienia zadosc naszemu zadaniu. W ustawie mowa jest tylko, ze sprzedawca jest zobowiazany ustosunkowac sie w terminie 14 dni do naszego zgloszenia (w przeciwnym razie "automatycznie: akceptuje je). Sprzedawca moze zmienic wyznaczona przez nas forme zadosc uczynienia, tylko powolujac sie na tzw. "nadmiernosc kosztow" Art. 8 ust. 1 wymienionej ustawy (dlatego malej naprawy nie warto zalatwiac tego w ten sposob) - nadmiernosc kosztow to jednak nie tylko koszt naprawy, ale takze wszystkie koszty z tym zwiazane Art. 8 ust. 2, nalezy rowniez wziac pod uwage tzw. "niedogodnosc" na jaka zostaje narazony klient. Stronami w tym przypadku jest sklep (sprzedawca) i konsument. Nalezy tutaj pamietac, ze co zrobi sklep z naszym sprzetem tak naprawde nie musi nas interesowac, wazne by przywrocil go do stanu "zgodnego z umowa", np. poprzez wymiane (Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie).
Bezsensowne jest zwykle oddawanie sprzetu do sklepu do naprawy gwarancyjnej - zwykle bowiem koszt transportu do serwisu "na gwarancji" pokrywa serwis, natomiast pozbywamy sie w ten sposob uciazliwego posrednika, ktory w razie czego umywa rece, a sam przez dluzszy czas moze przetrzymywac nasz sprzet (jak to juz na tym forum bylo ostatnio opisywane).

Zatem decyzja o to, z ktorej formy dochodzenia swoich praw dochodzic zalezy od wielu czynnikow w tym m.in.:
1) rodzaju usterki,
2) naszych oczekiwan,
3) czasu jaki uplynal od momentu zakupu,
4) rzetelnosci sprzedawcy (niektorzy nagminnie lamia prawo, bo licza na to, ze malo kto pojdzie do PIHu lub do sadu),
5) regulaminu gwarancji,
6) moze jeszcze paru czynnikow.

Jak okreslisz wymienione czynniki w Twoim przypadku, uzyskasz odpowiedz jak powinienes sie zachowac.

<| MICHAŁ |>
31-01-2009, 00:09
To ja moze, zeby samemu tego nie pisac wstawie komentarz prawnika do ustawy - wybrany fragment.

Terminy i tryb
Odpowiedzialność sprzedawcy trwa 2 lata od chwili wydania towaru i bieg tego terminu rozpoczyna się na nowo w przypadku wymiany towaru. Termin ten może być skrócony jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana (ale nie więcej niż o rok). Kupujący traci uprawnienia wynikające z reklamacji jeżeli przed upływem 2 miesięcy od stwierdzenia wadliwości towaru nie zawiadomił sprzedawcy (może wysłać takie zawiadomienie pocztą, liczy się data wysłania). Sprzedawca musi ustosunkować się do zgłoszonej reklamacji w terminie 14 dni. Jeżeli w tym terminie nie da żadnej odpowiedzi, reklamację poczytuje się za uznaną.
Nie został określony w Ustawie tryb rozpatrywania reklamacji. Stwierdzono jedynie, że przy określaniu odpowiedniego czasu naprawy lub wymiany uwzględnia się rodzaj towaru i cel jego nabycia. Można zatem stwierdzić, że termin konkretnego załatwienia reklamacji może być przekładany. Ważne jest jedynie by przed upływem 14 dni dać konsumentowi odpowiedź.

Rozwiązanie.
W tym przypadku konsument ma w pierwszej kolejności prawo do nieodpłatnej naprawy lub wymiany towaru. Dopiero gdy będzie to niemożliwe, albo będzie pociągało za sobą nadmierne koszty, wolno konsumentowi domagać się obniżenia ceny, a dopiero na końcu odstąpienia od umowy. Klient nie może jednak żądać zwrotu pieniędzy, gdy niezgodność z umową okaże się nieistotna (Ustawa nie precyzuje, co to ma oznaczać). Nieodpłatność naprawy lub wymiany oznacza, że sprzedawca ma obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego związanych z dostarczeniem, demontażem, robocizna itp. Generalnie warto pamiętać, że w porównaniu z wcześniejszymi uregulowaniami zmiana kolejności przysługujących konsumentowi roszczeń jest korzystniejsza dla sprzedawców.

D.Anihilati
31-01-2009, 00:50
To ja moze, zeby samemu tego nie pisac wstawie komentarz prawnika do ustawy - wybrany fragment.
Poniewaz IMHO niewiele wnosi do sprawy, niewiele w tym tekscie wyjasnien, tresci ponad parafrazowanie ustawy (i to w dodatku wciaz mniej zrozumiale).
Podam wobec tego rowniez opinie prawnika, ktora roztrzygnie o tym kto decyduje o formie naprawy:
"Gdy klient wykryje tzw. niezgodność towaru z umową (czyli najczęściej wadę produktu), może najpierw zażądać od nas bezpłatnej wymiany na nowy albo jego darmowej naprawy. Warto pamiętać, że to _do_niego_należy_wybór_ w tej mierze i jesteśmy nim związani. Nie możemy więc np. samowolnie naprawić reklamowanego sprzętu, gdy klient chciał jego wymiany na nowy".

(Uwaga: Klient NIE MOZE w zgloszeniu reklamacyjnym zadac od razu zwrotu pieniedzy - no moze poza szczegolnymi przypadkami).

Nikuś
31-01-2009, 02:05
(1)Nalezy tutaj pamietac, ze co zrobi sklep z naszym sprzetem tak naprawde nie musi nas interesowac, wazne by przywrocil go do stanu "zgodnego z umowa", np. poprzez wymiane (Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie).
(2)Bezsensowne jest zwykle oddawanie sprzetu do sklepu do naprawy gwarancyjnej - zwykle bowiem koszt transportu do serwisu "na gwarancji" pokrywa serwis, natomiast pozbywamy sie w ten sposob uciazliwego posrednika, ktory w razie czego umywa rece, a sam przez dluzszy czas moze przetrzymywac nasz sprzet (jak to juz na tym forum bylo ostatnio opisywane).

(3)Zatem decyzja o to, z ktorej formy dochodzenia swoich praw dochodzic zalezy od wielu czynnikow w tym m.in.:
1) rodzaju usterki,
2) naszych oczekiwan,
3) czasu jaki uplynal od momentu zakupu,
4) rzetelnosci sprzedawcy (niektorzy nagminnie lamia prawo, bo licza na to, ze malo kto pojdzie do PIHu lub do sadu),
5) regulaminu gwarancji,
6) moze jeszcze paru czynnikow.

Jak okreslisz wymienione czynniki w Twoim przypadku, uzyskasz odpowiedz jak powinienes sie zachowac.

(1) "Nie musi" ale może i praktyka pokazała, że w przypadku serwisu Nikona, nie będąc strona w sprawie ( ustawa konsumencka podstawa prawną w zgłoszeniu reklamacyjnym ), można dowiadywać się, czy reklamowany sprzęt dotarł i konsultować naprawę usterki.

(Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie) czy firma, w tym przypadku Nikon, nie zastrzega sobie ingerencji nieautoryzowanego serwisu w sprzęt pod groźbą utraty gwarancji?? Nie wiem.. pytam.

(2)W tym przypadku serwis Nikona porywa tylko koszt odesłania sprzętu.
Pośrednik ( ustawa gwarancyjna) w moim przypadku pokazał niekompetencje http://http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=85675

(3) W moim przypadku okaże się to dopiero po orzeczeniu serwisu.

.

D.Anihilati
31-01-2009, 02:16
(1) "Nie musi" ale może i praktyka pokazała, że w przypadku serwisu Nikona, nie będąc strona w sprawie ( ustawa konsumencka podstawa prawną w zgłoszeniu reklamacyjnym ), można dowiadywać się, czy reklamowany sprzęt dotarł i konsultować naprawę usterki.
Twoj przypadek pokazal, ze Nikon (do tej pory) stara sie stanac na wysokosci zadania. W przeciwienstwie do EURO, ktore, do tej pory, co najwyzej nie przekroczylo przepisow ustawy.




(Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie) czy firma, w tym przypadku Nikon, nie zastrzega sobie ingerencji nieautoryzowanego serwisu w sprzęt pod groźbą utraty gwarancji?? Nie wiem.. pytam.

Pewnie tak. Ale jezeli tak jest, to sprzedawca nie moze oddac do naprawy nieautoryzowanemu serwisowi, poniewaz w ustawie jest zastrzezenie o doprowadzenie sprzetu do stanu "zgodnego z umowa" (wobec tego nie moze Cie pozbawic gwarancji).



2)W tym przypadku serwis Nikona porywa tylko koszt odesłania sprzętu.

Moze Nikon nie, ale np. AFAIR Olympus pokrywal koszt w dwie strony.

Nikuś
31-01-2009, 02:50
Twoj przypadek pokazal, ze Nikon (do tej pory) stara sie stanac na wysokosci zadania. W przeciwienstwie do EURO, ktore, do tej pory, co najwyzej nie przekroczylo przepisow ustawy.

W wątku zaznaczonym przeze mnie, jak wiesz, można się dowidzieć, że EURO nie przekroczyło przepisów ustawy, a jedynie utracili moją ufności wobec informacji, ich zgodności z faktami, podawanych przez tą firmę.


Pewnie tak. Ale jezeli tak jest, to sprzedawca nie moze oddac do naprawy nieautoryzowanemu serwisowi, poniewaz w ustawie jest zastrzezenie o doprowadzenie sprzetu do stanu "zgodnego z umowa" (wobec tego nie moze Cie pozbawic gwarancji)..

Tak, swojej(ich.. Euro-netu) gwaracji (?)
Bo gdybym w przysłości, w razie(tfu-tfu) innej usterki, zdecydował się na bezposrednie przesłanie sprzętu do autoryzowanego serwisu Nikona, to czy jednak w tym przypadku mogliby odmówić naprawy sprzętu w ramach gwarancji (?)

.

D.Anihilati
31-01-2009, 11:12
Tak, swojej(ich.. Euro-netu) gwaracji (?)
Nie ma ich gwarancji (Euro-netu), chyba ze masz na mysli to "przedluzenie" gwarancji w formie ubezpieczenia, ale to tez nie oni sa strona tylko ktoras z firm ubezpieczeniowych.
Jeszcze raz podkreslam - dzialania sprzedawcy (w Twoim przypadku Euro-netu) w ramach spelniania Twojego zadania reklamacyjnego nie moga doprowadzic do tego, ze stracisz gwarancje (w Twoim przypadku Nikona) ani rowniez nie moga swoim dzialaniem pozbawic Cie uprawnien z tytulu tego ubezpieczenia (jesli zakupiles ta "wydluzona gwarancje").


Bo gdybym w przysłości, w razie(tfu-tfu) innej usterki, zdecydował się na bezposrednie przesłanie sprzętu do autoryzowanego serwisu Nikona, to czy jednak w tym przypadku mogliby odmówić naprawy sprzętu w ramach gwarancji (?).
Nie moga.
Dochodzenie roszczen w ramach niezgodnosci towaru z umowa nie odbiera pozniejszej mozliwosci dochodzenia swoich praw z tytulu gwarancji, ani tez dochodzenie roszczen z tytulu gwarancji nie odbiera pozniejszej mozliwosci dochodzenia praw z tytulu niezgodnosci towaru z umowa.
W przypadku kazdej usterki mamy prawo zdecydowac, ktora forma dochodzenia naszych praw jest korzystniejsza i ktora chcemy wybrac. Przy czym w ramach danej usterki nie wolno nam zmieniac formy dochodzenia roszczen. Ale jesli pojawi sie (odpukac) cos nowego, to znowuz stajemy przed wyborem.

Nikuś
31-01-2009, 14:01
W przypadku drugiej mojej wypowiedzi zacytowanej przez Ciebie.. chodziło mi o sytuację, w ktorej sklep po zgłoszeniu rekalamcyjnym(ustawa konsumencka) nie oddaje sprzętu do autoryzowanego serwisu, a np do wysokiej klasy fachowca pana Kowalskiego i on naprawia usterkę, po czym aparat zostaje oddany właścicielowi. Przy ewentualnej nastepnej usterce i decyzji o bezposrednim oddaniu do serwsu autoryzowanego, serwisanci ujawniaja, że ktoś grzebał w bebechach, a ich przepisy ograniczają w tym momencie naprawę gwarancjną... i trzeba bedzie ponieść koszty naprawy

Dotyczy to:
"(Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie)"

Nie chodziło mi o to, że mam wybór czy oddac do sklepu, czy bezposrednio przesłać, a w tym przypadku o mozliwość utracenia naprawy gwarancyjnej ze strony serwsu

.

D.Anihilati
31-01-2009, 17:27
W przypadku drugiej mojej wypowiedzi zacytowanej przez Ciebie.. chodziło mi o sytuację, w ktorej sklep po zgłoszeniu rekalamcyjnym(ustawa konsumencka) nie oddaje sprzętu do autoryzowanego serwisu, a np do wysokiej klasy fachowca pana Kowalskiego i on naprawia usterkę, po czym aparat zostaje oddany właścicielowi. Przy ewentualnej nastepnej usterce i decyzji o bezposrednim oddaniu do serwsu autoryzowanego, serwisanci ujawniaja, że ktoś grzebał w bebechach, a ich przepisy ograniczają w tym momencie naprawę gwarancjną... i trzeba bedzie ponieść koszty naprawy

Dotyczy to:
"(Wcale nie musi wysylac do serwisu do naprawy) - wazne by zrobil to zgodnie z naszym zadaniem (a jesli nie to musi podac powod dlaczego nie)"

Nie chodziło mi o to, że mam wybór czy oddac do sklepu, czy bezposrednio przesłać, a w tym przypadku o mozliwość utracenia naprawy gwarancyjnej ze strony serwsu

.

Wiem o co Ci chodzi, staram sie wlasnie Ci to wyjasnic, ale widac robie to niezbyt udolnie, sprobuje wiec jeszcze raz.
Piszac, ze sklep nie musi oddawac sprzetu do serwisu mam na mysli nastepujace przypadki:
1) sklep podejmuje decyzje, ze wymieni Ci sprzet na nowy, (wiec guzik Cie interesuje co stanie sie ze starym),
2) w warunkach gwarancji nie ma zastrzezen o ktorych piszesz (czyli o utracie gwarancji w przypadku ingerencji osoby nieupowaznionej).

Opisujesz sytuacje, w ktorej sklep naprawia Ci sprzet (ale robi to za posrednictwem osoby nieuprawnionej), co powoduje utrate uprawnien gwarancyjnych, zatem sprzet nie zostaje przywrocony do stanu zgodne z umowa - bo brakuje mu teraz gwarancji producenta. Jesli nie wiesz, ze sprzedawca tak postapil, to najzwyczajniej w swiecie Cie oszukal, a wtedy to juz zaczyna byc zupelnie inna historia (bo tutaj juz nie tylko Niezgodnosc towaru z umowa ma zastosowanie ale jeszcze szereg innych przepisow).