PDA

Zobacz pełną wersję : Granica ingerencji w fotografie cyfrowa?



Anonymous
25-01-2005, 11:42
Jestem ciekaw Waszych opini na temat granic ingerencji w cyfrowa fotografie.
Zasadniczo na takiego Photoshopa czy Paint Shop Pro czy Gimpa czy inne ustrojstwo mowi sie cyfrowa ciemnia. No wlasnie, przeciez o ile jestesmy/bylismy na tyle ambitni zeby kiedys sami wywolywac zdjecia w ciemni zostawalo jeszcze spore pole do manewru jesli chodzi o wynik koncowy. Dla przykladu roznego rodzaju chemikalia, wywolywanie forsowne, roznej twardosci papier, dlugosc naswietlania odbitki, sposob jej naswietlania czy korekcja lini perspektywy poprzez zmiane nachylenia glowicy powiekszalnika.

A jak to jest z fotografia cyfrowa? Gdzie sa granice dobrego zdjecia a gdzie zaczyna sie fotomontaz? Wydaje mi sie, ze granica jest dyskusyjna i wcale nie tak oczywista. W moim mniemaniu jakakolwiek korekcja jest z zalozenia dozwolona - taka ide przyswiecala fotografi cyfrowej - zeby latwo i bez trudu miec wlasna ciemnie fotograficzna, jednak jej mozliwosci tez sie zwiekszyly. Dzis zrobic tak wprawny fotomontaz, zeby dodac na zdjecie np. osobe ktorej wogule wczesniej na zdjeciu nie bylo, dla osoby wprawnie poslugujacej sie PS czy PSP to zaden problem ani wyzwanie.... jestem bardzo ciekaw waszej opinie na ten temat.

Druga sprawa jest jeszcze kwestja etyczna. Moze zdazyc sie, ze ktos jest artysta-grafikiem komputerowym i ze zdjec wyciaga cuda na kompie, ale zdjecia robi najwyzej srednie. Potem wszystkim wmawia, ze to sa zdjecia prosto z aparatu...

@nia
25-01-2005, 11:52
co do kwestii etycznych - tu się zgodzę.... sama znam jedną osobę, która jest rewelacyjnym grafikiem... wybrałam się kiedyś z nim na plener i zgrałam sobie jego fotki na mojego Tanka - obejrzałam w domu - zupełnie bez rewelacji a wręcz kiepsko.... potem gościu wystawił te fotki na internecie - po prostu rewelacja !!!! Tyle, że wmawiał potem ludziom, że tak wyglądały zdjęcia w oryginale.... od tego czasu nie chodzę z tą osobą na plenery... poczułam się całkowicie oszukana...

moim zdaniem ingerencja w obraz powinna być jak najmniejsza... nie mówię jednak, że zupełnie mamy tego nie używać - po to sa takie możliwości aby z tego korzystać.... należy jednak rozróżnić granicę między grafiką a zdjęciem - moim zdaniem zdjęcie pozostaje zdjęciem dopóki nie montujemy do niego całości bądź części innych fotek lub elementów graficznych... oraz dopóki można wyobrazić sobie zdjęcie, które widzimy jako materiał wyjściowy z aparatu....
Oczywiście nie krytykuję grafiki komputerowej - to też wspaniała dziedzina, tyle, że inna.....

Krzysiek29
25-01-2005, 12:07
moim zdaniem ingerencja w obraz powinna być jak najmniejsza... nie mówię jednak, że zupełnie mamy tego nie używać - po to sa takie możliwości aby z tego korzystać.... należy jednak rozróżnić granicę między grafiką a zdjęciem - moim zdaniem zdjęcie pozostaje zdjęciem dopóki nie montujemy do niego całości bądź części innych fotek lub elementów graficznych... oraz dopóki można wyobrazić sobie zdjęcie, które widzimy jako materiał wyjściowy z aparatu....
Oczywiście nie krytykuję grafiki komputerowej - to też wspaniała dziedzina, tyle, że inna.....
Przy zdjęciach (cyfrowych w szczególności) nie można mówić o braku ingerencji . Nawet sam soft apartu gdy robimy jpeg już coś zmienia. Zresztą wywołanie filmu w ciemni to też proces w który można wiele zmienić. Myśl, że obecnie fotograf rozliczany jest z efektu końcowego czyli raw+ps, i w której dziedzinie jest lepszy to kwestia wtórna.

vuki
25-01-2005, 12:29
Mysle ze granica jest bardzo plynna, ale nie da sie ukryc, ze znajomosc PS
jest bardzo przydatna (zwlaszcza jak wazne zdjecie wyszlo nie za bardzo).
Pewnie, ze wiele osob slabe zdjecia przerabia dosc mocno i nazywa to fotografia.
To juz niestety jest foto-grafika lub grafika z wykorzystaniem zdjecia jako
inspiracji do dalszego przetwarzania.
Popieram jednak zdanie mysle wiekszosci, ze delikatna korekta tak, natomiasta
duza ingerencje w zdjecie powinno sie stawiac na innej polce.

c2h5oh
25-01-2005, 12:35
A ja zeby jeszcze utrudnic napisze inaczej:
-krzywe, jasnosc, kontrast, nasycenie, slowem wszystko co modyfikuje calosc obrazu to dla mnie nadal fotografia niezmodyfikowana a z innym spojrzeniem (zaznaczenie obszaru i selektywnie nie podpada pod ta kategorie)
-selektywne to co wyzej, pedzle leczace, stepelki, wyostrzanie oczek itepe to fotografia modyfikowana (poprawiana jesli ktos potrafi ;-) )
-montowanie wiecej niz jednego obrazu, dodawanie grafiki, dorysowywanie fragmentow, daleko posuniete znieksztalcenia - tu juz nie-fotografia. to juz grafika.
ale tu juz ile osob tyle opinii.

Jerry
25-01-2005, 12:49
Wydaje mi sie, ze stanowisko skrajnie ortodoksyjne dotyczace ingerencji w zdjecie jest lekka przesada.
Wszystko zalezy od celu w jakim zdjecie zostalo zrobione. Jezeli ma byc forma dokumentacji to oczywiscie wszelka forma ingerencji jest niedopuszczalna (poprawianie naswietlenia, kontrastu czy ostrosci trudno nazwac ingerencja).
W pozostalych przypadkach nie jest to chyba takie istotne jezeli ma to np. sluzyc wzmocnieniu wymowy zdjecia.
To ciekawe, ze tego rodzaju dyskusje pojawily sie ponownie od czasu rozpowszechnienia fotografii cyfrowej.
Czy nie jest to przypadkiem typowy syndrom neofity?

pietrucha
25-01-2005, 13:09
Zastanawiam sie nad sensownoscia pytania. Kazdy uprawia inny rodzaj sztuki, kady ma troche inne poczucie smaku... odnoszac pytanie do malarstwa mozna by spytac sie pokusic sie o porownianie kubistow, impresjonistow, itp itd. Matejko malowal portrety tak a Picasso tak. I mamy sie teraz klucic kto byl lepszy. Chyba tu nie o to chodzi.

Anonymous
25-01-2005, 13:25
Zgadzam sie z c2h5oh, w tej kwestji. Dodam tylko, ze czasami zdjecie dobre (samo w sobie przed obrobka graficzna) po nalozeniu filtry daje czasami bardzo wymowne efekty. Wtedy mam dy czynienia z poleczeniem dobrej fotografi z dobra obrobka... i trzeba umiec to docenic chociaz juz fotografia jako taka to nie jest.

Jerry, to raczej chec poznania opini uczestnikow tego wlasnie forum. Doswiadczenie w fotografi tradycyjnej czy cyfrowej nie ma bezposredniego powiazania z doswiadczenie-forumowym czyli dlugosci obecnosci na danym forum i poruszenia tematu w tym a nie innym srodowisku. Zwyczajna ciekawosc opini, bo ile ludzi tyle zdan na dany temat.

Rave
25-01-2005, 13:42
a wiecie co ? kiedys sie tym przejmowalem a teraz puszczam to miedzy wiersze? ide na zdjecia z mysla o stworzeniu ciekawych obrazow... robiac zdjecia jeszcze przed nacisnieciem migawki przelatuje mi mysl ooo tu niedoswietle -2EV i bede mial ladne niebo do stonowania, detale z cieni i tak wyciagne na ziemi w szopie... wszystko zgrane i zaplanowane...

co do selektywnej obrobki... to stemplowanie i plaster leczniczy tez jest spoko, czasem trzeba zdjecie przywrocic do oryginalnego stanu a wymazac troche przebarwien itp itd... co do bw i tonowania to przeciez w ciemni tradycyjnej tez przeciez nakladalismy maski przyciemniajace.. sam systef stref adamsa...

generalnie ja niechce zdjecia ktore mi zrobi aparat ja chce zeby on mierzyl swiatlo poprawnie bo zdjecia to robie JA i to sa
MOJE a nie d70 czy tam D100...

Ania mowi ze jak zobaczyla zdjecia surowe kolegi to przestala z nim chodzic na pleneru.. Aniu a moze troche wiecej tolerancji co? moze kolega wiedzial odrazu co chce z tymi fotami zrobic... w zdjeciach nas tu ogranicza jedynie wyobraznia... FOTOGRAFIKA ... tworzenie ze swiatla nas otaczjacego graficznych form ktore w codziennym zyciu sa przez wiekszosc nie zauwazane..

Ostatnio walkowalem temat malowania swiatlem... gosc mial tone sprzetu d2h super sprzety i w ogole... pokazalem komus efekty pracy tego pana (jego strona byla przytaczana tu na forum nie dawno w zwiazku z czyms tam;]) i uslyszalem opinie... eee obrobke w szopie to ma niezla kurde... ciekawe ile siedzial a to wszystko to minuta latania z latarka wokol obiektu..

wiec ludzie najpierw myslcie a potem piszcie;) ja sie juz wiele razy klocilem z ortodoksami ze "on": pokaz mi twoje prawdziwe foty! te bez szopa ja ci pokazalem moje z labu.. ja: znaczy ktore? te z fuji frontiera? " bueheheheheh

ale faktycznie jestem zdania ze z kupy mistrzostwa sie nie zrobi i to zawsze wyjdzie!;)

@nia
25-01-2005, 13:47
@Rave

Ania mowi ze jak zobaczyla zdjecia surowe kolegi to przestala z nim chodzic na pleneru.. Aniu a moze troche wiecej tolerancji co? moze kolega wiedzial odrazu co chce z tymi fotami zrobic... w zdjeciach nas tu ogranicza jedynie wyobraznia... FOTOGRAFIKA ... tworzenie ze swiatla nas otaczjacego graficznych form ktore w codziennym zyciu sa przez wiekszosc nie zauwazane..

chyba źle mnie zrozumiałeś... ja nie dlatego przestałam chodzić na plenery z tą osobą bo dobrze przerabiał fotki, ale dlatego, że wmawiał potem innym, że te przerobione to właśnie oryginały i potem ludzie zniechęcali się nie umiejąc osiągnąć takich efektów samodzielnie prosto z aparatu...
a to moim zdaniem oszustwo.....
...ja naprawdę nie jestem przeciwnikiem fotografiki...

Rave
25-01-2005, 13:52
chyba źle mnie zrozumiałeś... ja nie dlatego przestałam chodzić na plenery z tą osobą bo dobrze przerabiał fotki, ale dlatego, że wmawiał potem innym, że te przerobione to właśnie oryginały i potem ludzie zniechęcali się nie umiejąc osiągnąć takich efektów samodzielnie prosto z aparatu...
a to moim zdaniem oszustwo.....

.

faktycznie, za szybko przeczytalem i mi umknelo przepraszam


...ja naprawdę nie jestem przeciwnikiem fotografiki...[center:ced86a9585]
alo alo... 50 lat temu prace w ciemni dziadkow fotografi tez nazwiesz grafika??

czuje sie deczko urazony rozdzielaniem fotografi i fotografiKI jak to ania nazwala.. jedno i drugie to to samo .... pierwsze to stadium poczatkowe a dalsze to juz wieksze pojecie o swietle... tak mysle...

a moze sie rozpisuje niepotrzebnie, wy chyba nie mowicie o skrajnosci out of the box? bo dla mnie prace Dragana sa spoko.. wiedzial gosc co chcial i dlamnie to tez fotografia.[/center:ced86a9585]

Anonymous
25-01-2005, 13:56
czuje sie deczko urazony rozdzielaniem fotografi i fotografiKI jak to ania nazwala.. jedno i drugie to to samo .... pierwsze to stadium poczatkowe a dalsze to juz wieksze pojecie o swietle... tak mysle...
dlaczego czujesz się urażony??? i co z tego, że rozróżniam fotografię od fotografiki - skoro obie formy mi się podobają.... to tylko moje osobiste rozróżnienie.... nie mające nic do tego czy coś się podoba czy nie...


bo dla mnie prace Dragana sa spoko..
...prace Dragana też mi się podobają...

Jerry
25-01-2005, 13:56
Jerry, to raczej chec poznania opini uczestnikow tego wlasnie forum. Doswiadczenie w fotografi tradycyjnej czy cyfrowej nie ma bezposredniego powiazania z doswiadczenie-forumowym czyli dlugosci obecnosci na danym forum i poruszenia tematu w tym a nie innym srodowisku. Zwyczajna ciekawosc opini, bo ile ludzi tyle zdan na dany temat.[/quote]

Jezeli myslisz o neofitach to odnosi sie to nie do tego forum ale do tych co zaczeli swoja przygode z foto od cyfrowki z pominieciem tradycyjnej.

@nia
25-01-2005, 13:58
czuje sie deczko urazony rozdzielaniem fotografi i fotografiKI jak to ania nazwala.. jedno i drugie to to samo .... pierwsze to stadium poczatkowe a dalsze to juz wieksze pojecie o swietle... tak mysle...
dlaczego czujesz się urażony??? i co z tego, że rozróżniam fotografię od fotografiki - skoro obie formy mi się podobają.... to tylko moje osobiste rozróżnienie.... nie mające nic do tego czy coś się podoba czy nie...


bo dla mnie prace Dragana sa spoko..
...prace Dragana też mi się podobają...

to ja pisałam... ale mnie wylogowało...

Rave
25-01-2005, 14:04
podobaja ci sie ale do ktorej "swojej" kategori fotografi je zaliczasz?

@nia
25-01-2005, 14:07
to dla mnie jeszcze fotografia....

Rave
25-01-2005, 14:13
no i doszlismy do punktu w ktorym stwierdzam ze mowa byla o skrajnosciach a ja mowilem o pracach takich jak andrzeja dragana... i je bronilem i myslalem ze tepicie wlasnie takie cos;)

@nia
25-01-2005, 14:25
nie, dla mnie fotografika to np. część prac Leszka Szurkowskiego http://www.szurkowski.com/lesinc/
...chodzi mi o serię "Accidental Graphics", do której stworzenia wykorzystywane były fotografie....

pietrucha
25-01-2005, 15:34
podobnie jak prace Beksinskiego i wielu innych...
ale naprawde czy jest sens sie spierac?
Niech kazdy wybierze odpowiednia forme dla siebie i pracuje nad nia.
Dla kogos jakakolwiek integracja w zdjecie bedzie juz grafika, dla kogos innego blur, czy zabawa levelami to jeszcze fotografia a dla osoby X fotografia beda prace Szurkowskiego.

ALF
25-01-2005, 23:46
myślę, że tu nie chodzi o to co się komu podoba lub nie, ale o nazwanie tego po imieniu...
jest mi obojętne czy oglądam fotografię czy grafikę fotograficzną...obie moga być ciekawe, obie mogą mi się podobać lub nie, ale chcę aby to co mieści się w pojęciu fotografia było nazywane fotografią, to jest grafiiką było nazywane grafiką...nie jest ważne nazwisko twórcy, ale jego praca...pan A robi ciekawe zdjęcia, ale czasem przerabia je na grafikę fotograficzną; pan B trudni się fotografiką, ale czasem robi dobre zdjęcia - czy mamy ich szufladkować - odp jest prosta - nie!, ale ich prace tak!

pietrucha
26-01-2005, 01:10
ALF, tylko, ze jak to zaszufladkowac.... pan A i pan B moga te sama prece postrzegac zupelnie inaczaj, przez co wyladuje one wg nich w innej szufladze.
To jest tak samo trudne jak pojecie erotyki i pornografi.. gdzie jest granica....
Kazdy moze podac swoja wlasne definicje fotografi i grafiki... ale chyba ciezko bedzie wypracowac jedna "obowiazujaca" definicje.

ALF
26-01-2005, 02:05
wiesz...wydaje mi się, że granica leży gdzies między słowem korekta, a słowem zamiana...
fakt...to jest płynne... :wink: ale są granice tej płynności :mrgreen:

Lord Rayden
26-01-2005, 03:06
Bardzo ciekawa dyskusja.

c2h5oh napisał :

-krzywe, jasnosc, kontrast, nasycenie, slowem wszystko co modyfikuje calosc obrazu to dla mnie nadal fotografia niezmodyfikowana a z innym spojrzeniem (zaznaczenie obszaru i selektywnie nie podpada pod ta kategorie)
-selektywne to co wyzej, pedzle leczace, stepelki, wyostrzanie oczek itepe to fotografia modyfikowana (poprawiana jesli ktos potrafi )
-montowanie wiecej niz jednego obrazu, dodawanie grafiki, dorysowywanie fragmentow, daleko posuniete znieksztalcenia - tu juz nie-fotografia. to juz grafika

A co powiecie o zmianie balansu bieli ?

Wogóle to wydaje mi się ,że fotografia cyfrowa i jej możliwości, powodują powstanie innych fotografii. Dzieki RAW oraz programom zdjęcie powstaje w 2 krokach :
- aparat
- komputer+program
Kto chce albo umie, może ominąć drugi punkt (w zasadzie połowę, bo do kompa zgrać musi). Inny może ratować się drugim punktem kiedy pierwszy niedokładnie zrobił to co autor chciał. Może też (autor) chcieć coś jeszcze wyrazić i pokazać za pomocą komputera i programu. I potem to zaprezentować. Czy musi mówić jak to zrobił ? A malarz zwierza się jak namalował obraz (pędzle, farby, natchnienie) ? A wiadomo do końca jak powstały piramidy egipskie ? Taka twórczość, mimo, że nikt zwykle nie powie,że to sztuka, na pewno jest lepsza niż składanie własnych wydzielin do puszek konserw, jak to czyniła pewna artystka, młoda zresztą...

Rayden

wasia
26-01-2005, 11:16
pan A robi ciekawe zdjęcia, ale czasem przerabia je na grafikę fotograficzną; pan B trudni się fotografiką, ale czasem robi dobre zdjęcia - czy mamy ich szufladkować - odp jest prosta - nie!, ale ich prace tak!

Ale po co?
Czy zaboli mnie jezeli praca przerobiona w ten lub inny sposob zrobina odbiorcy wieksze wrazenie niz moje "czyste zdjecie" - nie ! - liczy sie efekt - obraz - który ma wlasnie przemowic do widza.

Moim zdaniem to sztuczne podzialy nic nie wnoszace .

Czy fotografia analogowa , wykonana prz uzyciu np filtrow efektowych( gwiazdki , softy ,spoty itd) przy zastosowaniu roznych materialow - poczawszy od kliszy , przez obrobke w ciemni ,maski ,rodzaj papieru bedzie przedmiotem dyskusji czym jest?

Jeszcze raz moim zdaniem liczy się efekt.

Inna sprawa jest dokumentacyjny charakter fotografi , np w reporterce - tutaj nie powinno byc tego typu ingerencji - albo to nie bedzie dokument.
Tak na szybko.

ALF
26-01-2005, 15:56
wasia...a odróżniasz staloryt od miedziorytu, linorytu itp?
albo sgrafiti od fresku czy grafiti?
zakładam, że tak...i czy też będziesz protestował przed różnicowaniem tych technik?

tak jak są różne techniki malarskie, tak są różne techniki fotograficzne :wink:
nazwanie czegoś grafiką zdjęciową (fotografika) nie ujmuje mu nic z jakości ani z przyjemności oglądania, a twórcę możemy okrzyknąć mistrzem gatunku (obojętnie czy będzie nim fotogrf, końputerowiec czy malarz)...

wasia
26-01-2005, 16:23
Alf - zgoda sa techniki , ktore zazwyczaj dosc latwo zaszufladkowac , ale pytanie brzmi czy jest to mozliwe przy szeroko rozumianej fotografii (ja zapyatlbym jeszcze czy jest to potrzebne) ?
Czy reczne malowanie klisz fotograficznych - technika stosowana już od poczatkow fotografii - jest fotografia czy nie ? Dlaczego jakies inne miary chcemy przykladac do cyfrowej obrobki obrazu tylko dlatego , ze procesy takie sa duzo latwiejsze (przynajmniej toretycznie) i szerzej dostepne?
Moim zdaniem praca (celowo nie pisze Dzielo) majaca swoje zrodlo w fotografii ,fotografia pozostaje .Mozemy tym technikom nadawac jakies nazwy , dzielic dziedzine na jakies dzialki ...Tylko ma to chyba drugorzedne znaczenie dla odbiorcy.

Giuppo
28-01-2005, 22:54
Zawsze kiedy czytam takie dyskusje zastanawiam sie co takiego jest w obrobce cyfrowej, ze wzbudza az takie emocje w swiadku ludzi fotografujacych. Ciekaw jestem czy kilkadziesiat lat temu byly takie same spory na temat np technik tonorozdzielczych, retuszu natryskowego, retuszu przy uzyciu farb, czy fotmontazu "nozyczkowego"?
Przeciez komputer to tylko kolejne narzedzie do pracy nad zdjeciami i nic wiecej. Nie zastapi wyobrazni fotografa, moze tylko pomoc w realizacji konkretnego zamyslu i tylko tyle. Nie rozumiem w czym lepszy jest tradycyjny retusz, od cyfrowego... Nie widze powodu zebym musial wycinac maski z kartonu, skoro szybciej i dokladniej narysuje je w PSie. Ciekawi mnie tez z jakiego powodu pietnujecie tak fotomontaz, ktory od zawsze byl obecny w fotografii i nikt nigdy nie nazywal fotomontazy grafikami.
Dla mnie moje zdjecia nadal sa zdjeciami, z ja jestem fotografem a nie grafikiem, pomimo tego, ze wiele czasu poswiecam na nadanie im ostatecznej formy wlasnie przy pomocy PSa.

maroo
28-01-2005, 23:28
Jak modyfikacja na komputerze jest zrobiona dobrze (tak, że jej nie widać) i efekt jest ciekawy, to nie ma to dla mnie znaczenia jak było to zrobione.

Gdy jest to zrobione nieudolnie, to po prostu mi się nie podoba.

Natomiast przy reporterce nie chciał bym, by przez obróbkę cyfrową (lub fotomontaż) była modyfikowana rzeczywistość.

Tutaj można sobie trochę poczytać na ten temat (szkoda, że zdjęcia są takie małe)

http://www.foto.com.pl/teksty/warsztat/warsztat41.html

http://www.foto.com.pl/teksty/warsztat/warsztat38.html

http://www.foto.com.pl/teksty/warsztat/warsztat34.html

Marcin Stawiarz
29-01-2005, 00:03
czytalem juz wiele podobnych dyskusji i zawsze konczyly sie w ten sam sposob...
jesli ktos ma problem to niech sobie nazywa to moze w ten sposob: fotografia analogowa i fotografia cyfrowa.
wiekszosc osob na forum wybralo cyfrowa... i musi sie liczyc z tym ze zgrane z kart pamieci zdjecie na komputer musi zostac tkniete przez program do jego obrobki, bo niestety pewne rzeczy [shadow=red:f938645126]musimy[/shadow:f938645126] sami zrobic za nasz kochany aparat.
sam wiekszosc zdjec obrabiam, w takim klimacie jaki chcialbym je widziec, a nie jakie sa w rzeczywistosci, bo rzeczywistosc jaka jest kazdy widzi, co nie znaczy, ze robie to ze wszystkimi zdjeciam, to zalezy od tematyki zdjecia i czasami wystarczy tylko kontrast + wyostrzenie, ewentualnie zmiana na b&w, ktora i tak musimy zrobic w programie graficznym, bo aparat nie ma takiej funkcji.

ALF
29-01-2005, 00:39
czytalem juz wiele podobnych dyskusji i zawsze konczyly sie w ten sam sposob...
jesli ktos ma problem to niech sobie nazywa to moze w ten sposob: fotografia analogowa i fotografia cyfrowa..

mylisz się...to nie tu jest pies pogrzebany...nawet analogowa może być przrobiona na cyrową (skan)...problem leży po stronie ingerencji w detale zdjęciowe...
chromolitografia, staloryt, drzeworyt itp - to wszystko rodzaje grafiki, ale mają swoje nazwy...nie wiem czemu niektórzy fotografowie bronią się rękami i nogami przed nazwaniem ich fotografikami...przeca to tylko nazwa własciwa ich dziełom :roll:
to jest tylko i wyłącznie kwestia nomenklaturowa, a nie jakościowa...

Bladyrunner
03-02-2005, 18:05
Każdy będzie robil to co jest dla niego najbliższe.
Ja np. uwazam, ze cyfrowa ingerencja w fotografię powinna się ograniczac do korekcji i ewentualnie dodania naturalnych efektów które mogłyby by powstac w np. innym oświetleniu, którego akurat nie zastałem, czy stylizacji na inny nośnik np. sepia czy B&W. Fotomontaż jest dla mnie granicą. Moment nałozenia maski i wycięcia jakiegoś elementu, ingerencji w zdjęcie w taki sposób, który jest nienaturalny itp.

Choć z tym tez jest różnie.
Np. ostatnio przerobiłem fatalne zdjęcie pomnika dzika, który stoi przed zamkiem w Kórniku. W zdjęciu zastosowałem tyle różnych korekt, że dla mnie samego stało się szajsem a ludzie na plfoto głosowali jakby było wybitne. Mimo świetnych ocen usunąłem to zdjęcie bo czułem się nie fair. Ci ludzie zostali przeze mnie oszukani ja takiego zdjęcia nie wykonałem. Za dużo korekty w tym było.

Lord Rayden
03-02-2005, 23:52
Zależy jak Ci ludzie odbierali Twojego dzika. Jako Twoje zdjęcie (a kultowym staje sie lub stanie oddawanie zdjęć saute prosto z aparatu) czy też jako twój artystyczny wyraz, mający dać im do myślenia, pobudzić zmysły itp.

Rayden