PDA

Zobacz pełną wersję : Wydruk cz-b na barycie w Krakowie



ku6i
25-11-2008, 22:36
Ostatnio zachciało mi się spróbować wydruku kilku zdjęć cz-b na papierze barytowym (atrament oczywiście). Rozmiary myślę że max 20x30, tak więc bez szaleństw. Czy gdziekolwiek w Krakowie istnieje taka możliwość, czy jedyne wyjście to zakup własnego Epsona?
Ew. znacie jakiś dobry lab w Krakowie udostępniający profile na którym da się uzyskać dobrej jakości odbitki cz-b bez kolorowej dominanty? Oddawał ktoś zdjęcia na Mazowiecką?
Z góry dzięki za odpowiedzi

Borowa
26-11-2008, 15:47
Studio QBA - czyli Jewuła - Pawlikowskiego boczna od Grabowskiego a ta jest boczna od Karmelickiej
ewentualnie
Finisz studio na Łobzowskiej tuż na wysokości wylotu Batorego (maja dużego EPSONa ale czy mają Baryt - no idea)

ku6i
26-11-2008, 23:55
Jak dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu się do nich przejdę, dzięki za namiary.

ku6i
13-12-2008, 19:39
QBĘ namierzyłem, niestety dzisiaj mieli zamknięte, będę musiał się przejść w tygodniu. Na Łobzowskiej też nie byłem z braku czasu, ale za to miałem "przyjemnośc" odwiedzić Foto-Oleksego na Karmelickiej (na stronie Ilford Studio pisze, że bawią się w wydruki wielkoformatowe, więc stwierdziłem, że może w baryty też). Parę słów o Oleksym:
Przywitała mnie kobieta w kwiecie wieku (sądząc po wieku i znajomości tematu, to wspólniczka albo wieloletni pracownik). Kiedy powiedziałem jej że chciałbym zrobić wydruki cyfrowe na barycie zaczęła mnie poprawiać, że mylę pojęcia i pokazała mi "analogowy" baryt Fomy tłumacząc, że na papierze barytowym da się zrobić tylko "analogi" i zaczeła mi tłumaczyć podstawy pracy w ciemni. Argument, że siedziałem w ciemni nie raz i baryt też w rękach miałem nie przemówił do niej. Niczym Częstochowy broniła tezy, że barytów do cyfry nie ma! Później zaczęła mi opowiadać, że jeśli chodzi o wydruki, to owszem robią, ale od formatu 30x40 cm (dla zainteresowanych - 18 zł/sztuka) i na materiałach nie-barytowych (czyli chodzi o to, co świadczą w ramach Ilford Studio). Jak się okazało, drukować można, ale profile są tajne: "I tak się panu to nie przyda, bo musimy dokonać korekty, żeby zdjęcie wyglądało jak powinno". Na argument, a co jeśli mam skalibrowany monitor (nie mam, ale to akurat nie ma większego znaczenia) i wszelkich korekt dokonam na swoim komputerze, a chcę żeby wydruk poszedł bez korekcji usłszałem:
"- I tak pan nie ustawi tego tak, żeby na maszynie za PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY (wyraźnie to akcentując) to wyszło jak trzeba.
- W takim razie czy jest możliwość, żebym był przy tej korekcji, żebym mogł dokładnie wybrać, jaki chcę uzyskać efekt na papierze?
- Nie bo zatrzyma Pan nam całą pracę w zakładzie."
Bez komentarza. Po długich pertraktacjach udało mi się wynegocjować, że mogę sobie postać przy laborancie, ale... za dodatkowe 100% kosztów wydruku :D.
Oczywiście gdy koniecznie potrzebuję odbitkę 20x30, a nie 30x40, to nie mogę zrobić 2 odbitek na jednym arkuszu 30x40 bo:
- nie mają gilotyny (sic!)
- i tak trzeba każde zdjęcie skorygować osobno (wybaczcie, ale mój umysł tego nie ogarnia...).
I tak gadał dziad do obrazu... Podsumowując: zostałem potraktowany jak ostatni gówniaż nie mający zielonego pojęcia nt. wykonywania wydruków i nie mający zielonego pojęcia o tym, czego chce. Ale za to dowiedziałem się, że u nich składają zlecenia profesjonaliści, arytści i filmowcy... No cóż, w takim razie pozostawiam ten lab profesjonalistom, artystom i filmowcom, wiedząc jedno: moja noga w Foto-Oleksym już więcej nie postanie.
Swoją drogą zastanawiam się, czy nie napisać do Medikona (dystrybutora Ilforda w Polsce), bo ładną antyreklamę Ilfordowi robią...

fIlek
13-12-2008, 19:52
QBĘ namierzyłem, niestety dzisiaj mieli zamknięte, będę musiał się przejść w tygodniu. Na Łobzowskiej też nie byłem z braku czasu, ale za to miałem "przyjemnośc" odwiedzić Foto-Oleksego na Karmelickiej (na stronie Ilford Studio pisze, że bawią się w wydruki wielkoformatowe, więc stwierdziłem, że może w baryty też). Parę słów o Oleksym:
Przywitała mnie kobieta w kwiecie wieku (sądząc po wieku i znajomości tematu, to wspólniczka albo wieloletni pracownik). Kiedy powiedziałem jej że chciałbym zrobić wydruki cyfrowe na barycie zaczęła mnie poprawiać, że mylę pojęcia i pokazała mi "analogowy" baryt Fomy tłumacząc, że na papierze barytowym da się zrobić tylko "analogi" i zaczeła mi tłumaczyć podstawy pracy w ciemni. Argument, że siedziałem w ciemni nie raz i baryt też w rękach miałem nie przemówił do niej. Niczym Częstochowy broniła tezy, że barytów do cyfry nie ma! Później zaczęła mi opowiadać, że jeśli chodzi o wydruki, to owszem robią, ale od formatu 30x40 cm (dla zainteresowanych - 18 zł/sztuka) i na materiałach nie-barytowych (czyli chodzi o to, co świadczą w ramach Ilford Studio). Jak się okazało, drukować można, ale profile są tajne: "I tak się panu to nie przyda, bo musimy dokonać korekty, żeby zdjęcie wyglądało jak powinno". Na argument, a co jeśli mam skalibrowany monitor (nie mam, ale to akurat nie ma większego znaczenia) i wszelkich korekt dokonam na swoim komputerze, a chcę żeby wydruk poszedł bez korekcji usłszałem:
"- I tak pan nie ustawi tego tak, żeby na maszynie za PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY (wyraźnie to akcentując) to wyszło jak trzeba.
- W takim razie czy jest możliwość, żebym był przy tej korekcji, żebym mogł dokładnie wybrać, jaki chcę uzyskać efekt na papierze?
- Nie bo zatrzyma Pan nam całą pracę w zakładzie."
Bez komentarza. Po długich pertraktacjach udało mi się wynegocjować, że mogę sobie postać przy laborancie, ale... za dodatkowe 100% kosztów wydruku :D.
Oczywiście gdy koniecznie potrzebuję odbitkę 20x30, a nie 30x40, to nie mogę zrobić 2 odbitek na jednym arkuszu 30x40 bo:
- nie mają gilotyny (sic!)
- i tak trzeba każde zdjęcie skorygować osobno (wybaczcie, ale mój umysł tego nie ogarnia...).
I tak gadał dziad do obrazu... Podsumowując: zostałem potraktowany jak ostatni gówniaż nie mający zielonego pojęcia nt. wykonywania wydruków i nie mający zielonego pojęcia o tym, czego chce. Ale za to dowiedziałem się, że u nich składają zlecenia profesjonaliści, arytści i filmowcy... No cóż, w takim razie pozostawiam ten lab profesjonalistom, artystom i filmowcom, wiedząc jedno: moja noga w Foto-Oleksym już więcej nie postanie.
Swoją drogą zastanawiam się, czy nie napisać do Medikona (dystrybutora Ilforda w Polsce), bo ładną antyreklamę Ilfordowi robią...

Podejrzewam, że pisanie do Medikonu niewiele da. Sieć Ilforda to w miarę luźna metoda współpracy i nie sądzę, abyś coś zdziałał.

Czornyj
13-12-2008, 19:52
Tak właśnie wygląda w naszym kraju świadomość zarządzania barwą. Papiery Ilforda akurat są oprofilowane na dziesiątą stronę i można by z automatu konwertować zdjęcia z odwzorowaniem percepcyjnym do przestrzeni danej kombinacji K3+Illford, tylko trzeba by jeszcze mieć tą wiedzę, że tak się da. A jak się tej wiedzy nie posiada, to siedzi taki rzeźnik i gmera suwaczkami masakrując nam zdjęcia, nawet nie myślę jaki do tych nikczemnych manipulacji ma do tego monitor...

Ale faktycznie idź do qby - nigdy tam wprawdzie nie byłem, ale wiem, że np. udostępnia czarno-białe profile pod QTR, a to świadczy o wyższym poziomie wtajemniczenia.

fIlek
13-12-2008, 19:54
Tak właśnie wygląda w naszym kraju świadomość zarządzania barwą. Papiery Ilforda akurat są oprofilowane na dziesiątą stronę i można by z automatu konwertować zdjęcia z odwzorowaniem percepcyjnym do przestrzeni danej kombinacji K3+Illford, tylko trzeba by jeszcze mieć tą wiedzę, że tak się da. A jak się tej wiedzy nie posiada, to siedzi taki rzeźnik i gmera suwaczkami masakrując nam zdjęcia, nawet nie myślę jaki do tych nikczemnych manipulacji ma do tego monitor...

Pewnie Samsunga albo LG za 680zł :mrgreen:

c-man
13-12-2008, 19:55
Oj tak, znam tę panią "profesjonalistkę" ;)
Dlatego chadzam na Łobzowską do Finisza, ale jeszcze tam nic nie drukowałem.
Ku6i - porada. W Finiszu spotkasz albo młodą panią albo pana. Jak będzie pani - to od razu wychodź, z facetem powinieneś sie dogadać... ;)

Borowa
13-12-2008, 20:02
Ku6i - porada. W Finiszu spotkasz albo młodą panią albo pana. Jak będzie pani - to od razu wychodź, z facetem powinieneś sie dogadać... ;)

potwierdzam
p.Krzysztof = właściciel a do opraw p.Piotr
laska jest chyba do przyjmowania zdjęć z kiosku i ich wydawania

ku6i
13-12-2008, 20:06
Pewnie Samsunga albo LG za 680zł :mrgreen:

Nie... Skoro odbitki/wydruki robią na sprzęcie za PIĘĆDZIESIĄT TYSIĘCY, to pewnie monitor mają za co najmniej DZIESIĘĆ ;)

Hubert, dzięki za radę. Co to za przygody miałeś w Oleksym?
Jak u QBY i w Finiszu nie dostanę tego czego chcę, to pier.... ten interes i idę do Fotojokera. w prezencie dam znajomej taką "odbitkę" + płytę CD i powiem jej, że to jest podgląd, jak chce mieć odbitkę, to niech sobie wydrukuje...

ku6i
16-12-2008, 22:07
Moich bojów ciąg dalszy: byłem dzisiaj w Finiszu na Łobzowskiej. Kultura, miałem przyjemność (0 ironii!) z miłym panem, który widać, że zna się na rzeczy. Robią co prawda formaty od 30x40 wzwyż, ale wydruk 2 zdjęć 20x30 na jednym arkuszu 30x40 nie powoduje zacięcia się drukarki lub ataku sił nieczystych. Wydruki błyszczące (mam na myśli baryt, bo tylko to mnie interesuje) robią na papierach Ilforda, mat na Hahnemuhle i czymś jeszcze, zapomniałem nazwy, jak nie zapomnę, to w tygodniu się dowiem. Koszt druku: 250 zł/m^2 (czyli 30x40 cm za 30 zł). Jedyny minus to, że nie dostałem profili, dowiedziałem się, że jak sobie je ściągnę ze strony producenta papieru, to odbitki będą praktycznie idealnie odwzorowane. Chociaż myślę, że jakbym ich pomęczył to bym coś więcej od nich wyciągnął.
Jeszcze w tym tygodniu będę miał od nich odbitki (nie oddałem im dzisiaj zdjęć), to podzielę się informacjami. Widziałem tylko próbki na matowym Hahnemuhle, ale mogę je opisac tylko jednym słowem: ojapie.... ;)