PDA

Zobacz pełną wersję : publikacja wizerunku- pytanie



miron19j
17-11-2008, 01:35
mam pytanie w związku z powyższym.
W ustawie jest zapis, że nie wymaga zgody publikacja wizerunku osoby publicznie znanej podczas wykonywania obowiązków zawodowych. A co, jeżeli nie jest to osoba powszechnie znana?
Mam na myśli np. policjanta kierującego ruchem, kominiarza czyszczącego komin itp. itd.

Erie
17-11-2008, 01:47
mam pytanie w związku z powyższym.
W ustawie jest zapis, że nie wymaga zgody publikacja wizerunku osoby publicznie znanej podczas wykonywania obowiązków zawodowych. A co, jeżeli nie jest to osoba powszechnie znana?
Mam na myśli np. policjanta kierującego ruchem, kominiarza czyszczącego komin itp. itd.

to wcale nie jest osoba publicznie znana - osobą taką jest np. premier i to tylko wówczas gdy wykonuje swoje obowiązki, ale nie podczas np. obiadku z żoną, kominiarz to jakiś Nowak, a policjant to Kowalski i musisz mieć ich zgodę (mają swoją jakąś twarz rozpoznawalną przez ich znajomych)

miron19j
17-11-2008, 02:02
to wcale nie jest osoba publicznie znana - osobą taką jest np. premier i to tylko wówczas gdy wykonuje swoje obowiązki, ale nie podczas np. obiadku z żoną, kominiarz to jakiś Nowak, a policjant to Kowalski i musisz mieć ich zgodę (mają swoją jakąś twarz rozpoznawalną przez ich znajomych)
właśnie o to mi chodzi, że nie są to osoby "publiczne". Ale z drugiej strony wykonują zawód "publiczny"

Erie
17-11-2008, 02:15
właśnie o to mi chodzi, że nie są to osoby "publiczne". Ale z drugiej strony wykonują zawód "publiczny"

nie ma to znaczenia jaki zawód wykonują (nie licząc tych nieszczęsnych polityków "na świeczniku", artystów podczas pracy (koncerty), sportowców w trakcie zawodów - to są osoby publiczne)

miron19j
17-11-2008, 13:20
...kominiarz to jakiś Nowak, a policjant to Kowalski i musisz mieć ich zgodę (mają swoją jakąś twarz rozpoznawalną przez ich znajomych)
czy wizerunek to tylko twarz, czy cała postać?
Jeżeli sfotografuję kogoś charakterystycznego, np człowieka naprawiającego ulicę bez koszuli, który ma tatuaż na plecach (duży). Zawsze może powiedzieć, że ten tatuaż powoduje, że jest rozpoznawalny. Mimo, że nie pokażę jego twarzy
Może podchodzę do problemu zbyt drobiazgowo, ale nie chciałbym nagle zostać "poproszony" przez kogoś o rekompensatę finansową za publikację wizerunku bez jego zgody

Erie
17-11-2008, 14:26
czy wizerunek to tylko twarz, czy cała postać?
Jeżeli sfotografuję kogoś charakterystycznego, np człowieka naprawiającego ulicę bez koszuli, który ma tatuaż na plecach (duży). Zawsze może powiedzieć, że ten tatuaż powoduje, że jest rozpoznawalny. Mimo, że nie pokażę jego twarzy
Może podchodzę do problemu zbyt drobiazgowo, ale nie chciałbym nagle zostać "poproszony" przez kogoś o rekompensatę finansową za publikację wizerunku bez jego zgody

wizerunek to nie tylko twarz - to był tylko skrót myślowy, podobnie jest też z innymi charakterystycznymi dla danej osoby cechami, choćby ten tatuaż, znamiona (jak "jełropa" u Gorbaczowa ;)), charakterystyczne deformacje itp - jeżeli osoba na zdjęciu jest rozpoznawalna to rozpowszechnianie takiego zdjęcia wymaga zgody osoby fotografowanej

PS zawsze możesz wkleić swoją twarzyczkę ;) - żart

miron19j
17-11-2008, 17:07
...zawsze możesz wkleić swoją twarzyczkę ...
ale ja miałem na myśli wesoły reportaż z ulicy a nie produkcję horroru
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikon.org.pl/images/icons/icon10.gif)

marszull
17-11-2008, 19:13
Nie wiem Erie czy masz racje.
Co do kominiarza to jak najbardziej, trzeba by go zapytac o zgode przd publikacja.
Co do policjanta to moim zdaniem jest on funkcjonariuszem panstwowym i podczas sprawowania swej funkcji (czyli np. kierowania ruchem, legitymowania itd) mozna go uwieczniac na zdjeciu, i publikowac bez zgody.

Erie
17-11-2008, 20:28
Nie wiem Erie czy masz racje.
Co do kominiarza to jak najbardziej, trzeba by go zapytac o zgode przd publikacja.
Co do policjanta to moim zdaniem jest on funkcjonariuszem panstwowym i podczas sprawowania swej funkcji (czyli np. kierowania ruchem, legitymowania itd) mozna go uwieczniac na zdjeciu, i publikowac bez zgody.

aha, a to może panią kasjerkę w PKP też można? albo strażaka? czemu Was tak bardzo bolą umowy i zgody?

miron19j
17-11-2008, 21:09
aha, a to może panią kasjerkę w PKP też można? albo strażaka? czemu Was tak bardzo bolą umowy i zgody?
nie bolą, tylko obawiam się, że zaraz popadniemy w jakąś paranoję.
Ustawa mówi, że wolno publikować wizerunek osoby, będącej częścią jakiej większej całości, np. demonstracji.
Ale co to znaczy? Jeżeli zrobię portret obiektywem 400mm to będę miał na zdjęciu człowieka, może dwóch z 500. Ale jeżeli zrobię 50mm to na zdjęciu będę miał 5 z 25. Czy 500 osób to demonstracja a 25 nie?

krzysztof jot
17-11-2008, 21:47
Ustawa ustawą przepis przepisem a interpretacja tegoż to kolejna sprawa. Od publikowania do odszkodowania droga daleka. Kwestia co gdzie i jak - czyli typowego pojęcia "interpretacji" przepisów ustawy. Piszesz - kominiarz, policjant... ok, generalnie na publikacje wizerunku „osób prywatnych” powinna być ich zgoda, ale... i teraz się zaczyna - czy dasz tego policjanta na okładkę Polityki, czy w galerii na swojej stronie www. Na okładkę - sugerowałbym mieć pisemną zgodę :) to samo jeśli Pan Kominiarz znajdzie się na noworocznej reklamie sieci Play – bez „papieru na wizerunek” może Cię to drogo kosztować, ale jak dasz go jako fotka ilustracja prac związanych z nadchodząca zimą i to na siódmej stronie Dziennika Skarżyska w formacie 6 x 8 cm - raczej uda się to załatwić bezkosztowo... itd itp.

ajt
17-11-2008, 21:48
Co do części większej całości, to ktoś gdzieś podawał wykładnię, wg której ma to być na tyle niewielki i nieistotny fragment, że jego usunięcie nie spodowuje zauważalnej zmiany w charakterze i odbiorze zdjęcia. Ja bym to interpretował w ten sposób, że jeśli zrobisz np. zdjęcie bramy, przez którą akurat przechodzi przypadkowa osoba, to możesz przyjąć, że istotą zdjęcia jest właśnie ta brama i jej ewentualne otoczenie, a ludź się akurat pałętał i czy jest czy go nie ma, to nie ma znaczenia. Jeśli jednak zrobisz fotkę żula spożywającego coś w tejże bramie, to treść zdjęcia może sugerować, że tenże żul jest głównym tematem i wtedy zgoda jest potrzebna :)

miron19j
17-11-2008, 22:07
Co do części większej całości, to ktoś gdzieś podawał wykładnię, wg której ma to być na tyle niewielki i nieistotny fragment, że jego usunięcie nie spodowuje zauważalnej zmiany w charakterze i odbiorze zdjęcia...
to brzmi całkiem rozsądnie i zdroworozsądkowo.
Jestem po lekturze kawałka wątku o fotografie ślubnym :twisted:
nie doszedłem nawet do połowy. Wyszło tam na to, że nie wolno nikomu pokazać jakiejkolwiek fotki bez zgody sfotografowanego

Erie
17-11-2008, 22:16
to brzmi całkiem rozsądnie i zdroworozsądkowo.
Jestem po lekturze kawałka wątku o fotografie ślubnym :twisted:
nie doszedłem nawet do połowy. Wyszło tam na to, że nie wolno nikomu pokazać jakiejkolwiek fotki bez zgody sfotografowanego

zgodnie z prawem tak by to wyglądało, ale jest to pewne przegięcie o czym też było w tym wątku napisane - to podobnie jak z przechodzeniem przez jezdnię - teoretycznie niby tylko na pasach, a praktyka...

JAP
19-11-2008, 01:56
nie ma to znaczenia jaki zawód wykonują (nie licząc tych nieszczęsnych polityków "na świeczniku", artystów podczas pracy (koncerty), sportowców w trakcie zawodów - to są osoby publiczne)
No to ja mam pytanie o sportowców i nie chodzi mi o praktykę tylko o teorię:
Czy można publikować na swojej www czy innych materiałach zdjęcia sportowców amatorów?
A jeżeli nie to gdzie jest granica "sportowców publicznych"? Nie sądzę żeby np. w gazetach lokalnych z imprez sportowych np. dla dzieci były poparte zgodami ich opiekunów prawnych. A przecież jeżeli na zdjęciu jeden piłkarz/koszykarz/biegacz mija drugiego to ten mijany zostaje narażony chociażby na drwiny swoich znajomych.
Aha, na tym forum też jest sporo zdjęć sportowców amatorów - prawdopodobnie prawie wszystkie bez zgód,
a może ktoś zna jakiś przykład dochodzenia swoich praw przez fotografowanych na imprezach sportowych?

I jeszcze jedno na koniec: uczestnicząc w maratonie też miałem robione zdjęcia, do których każdy miał dostęp czyli były rozpowszechniane (można było się znaleźć po numerze startowym), ja oczywiście dostałem propozycję ich kupna za 40 zł.

krzysztof jot
01-12-2008, 12:35
I jeszcze jedno na koniec: uczestnicząc w maratonie też miałem robione zdjęcia, do których każdy miał dostęp czyli były rozpowszechniane (można było się znaleźć po numerze startowym), ja oczywiście dostałem propozycję ich kupna za 40 zł.

uczesticząc w imprezie "masowej" czy "publicznej" musisz mieć świadomość, iż zostaną tam zrobione zdjęcia "dokumentujące wydazenie" a ty będziesz ich częścia - nie ma tu problemów z publikacją, o ile jest to publikacja typu "newsowego" czyli informacyjnego, reportazowego. Gdyby ukazała sie jako np reklama jakiegoś produktu - z Twiom wizerunkiem, a bez Twojej zgody - wtety możesz dochodzić swych praw.

JAP
02-12-2008, 03:36
Wreszcie się doczekałem odpowiedzi, dzięki Krzysztof!
Tylko czy można używac takich zdjęc do własnej reklamy?
ps. przepraszam za brak "ci" - muszę znowu pogrzebac w tych cholernych sterownikach ATI...

Imago
02-12-2008, 17:29
uczesticząc w imprezie "masowej" czy "publicznej" musisz mieć świadomość, iż zostaną tam zrobione zdjęcia "dokumentujące wydazenie" a ty będziesz ich częścia - nie ma tu problemów z publikacją, o ile jest to publikacja typu "newsowego" czyli informacyjnego, reportazowego.
Czy do bycia "częścią imprezy" zalicza się fotografowanie tejże? Bo ostatnio mnie oraz koledze z forum zrobiono zdjęcie przy okazji meczu piłki ręcznej i to zdjęcie znalazło się na stronie radia, z którego ramienia ów fotograf zdjęcie wykonał. Jest ono częścią reportażu, my na zdjęciu jesteśmy uśmiechnięci - mam więc rozumieć, że nie trzeba nas było pytać o zgodę? Nie to żebym się jakoś strasznie wściekała, że to zdjęcie opublikowano, ale chciałabym na przyszłość wiedzieć co o tym mówi prawo :).

jacek.gold
02-12-2008, 17:32
Bo ostatnio mnie oraz koledze z forum zrobiono zdjęcie przy okazji meczu piłki ręcznej i to zdjęcie znalazło się na stronie radia,
Nie to żebym się jakoś strasznie wściekała, że to zdjęcie opublikowano, ale chciałabym na przyszłość wiedzieć co o tym mówi prawo :).

tylko co mąż na to powie :mrgreen:
lub żona kolegi

Imago
02-12-2008, 17:36
tylko co mąż na to powie :mrgreen:
lub żona kolegi
czasem dobrze być singlem :mrgreen:
a kolega ma dziewczynę sympatyczną, więc myślę, że nic nie powie :D (przy okazji pozdrawiam oboje :D)
zdjęcie tu (chyba nietrudno znaleźć - jedyne z dwójką fotopstryków) http://elka5.fm//content/view/31987/208/

Charles
12-12-2008, 15:40
Przeczytaj post uzytkownika Ajt, ktory przywoluje to, co napisalem kiedys w innym watku i odnies do zdjecia, o ktorym piszesz. Odpowiedz sobie na pytanie - czy po usunieciu mojego wizerunku i kolezanki zmieni sie element przedstawienia na tym zdjeciu ?

siedemczwartych
17-12-2008, 15:12
moze juz było podobne pytanie, ale nie udało mi się nic znaleźć.

Byłem na koncercie Maryli Rodowicz.
Organizator ogłosił, że można fotografowac jedynie podczas pierwszych dwóch piosenek.
Potem był zakaz fotografowania.
Oczywiście sie nie zastosowałęm i zwrócono mi uwage, co spowodowało jedynie zmianę mojego położenia geograficznego ale fociłe dalej:)
Powiedzcie, czy taka artyska (osoba publiczna wykonujaca swoje obowiazki) może zabronić fotografować?
Czy organizator moze zabronić fotografować?

miron19j
17-12-2008, 18:31
Oczywiście sie nie zastosowałęm i zwrócono mi uwage, co spowodowało jedynie zmianę mojego położenia geograficznego ale fociłe dalej:)
Powiedzcie, czy taka artyska (osoba publiczna wykonujaca swoje obowiazki) może zabronić fotografować?
Czy organizator moze zabronić fotografować?
to nie był występ publiczny. Kupując bilet zawarłeś umowę cywilną z organizatorem. Jeżeli coś było zawarte w tej umowie -fotografowanie tylko podczas określonej liczby piosenek- należy tego przestrzegać. Na zasadzie- nie podoba się, nie kupuję biletu. Dochodzi jeszcze kwestia, czemu tylko na początku koncertu. Słyszałem kiedyś wywiadu z jakąś piosenkarką. Ujęła to całkiem rzeczowo. Podczas występu artysta może się spocić, rozmazać makijaż, potargać fryzurę. I nie ma ochoty potem oglądać siebie w jakimś szmatławcu w takim stanie. Zwłaszcza kobiety są na tym punkcie uczulone
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikon.org.pl/images/icons/icon7.gif). Dlatego, dla zasady, ograniczają fotografowanie.

morgenes
25-12-2008, 12:50
Wiele postów napisanych w tym temacie jest teoretycznie słusznych, ale kłóci się z praktyką. Nie trzeba daleko szukać, wystarczy przejrzeć zdjęcia szanownych Forumowiczów w dziale Street Photo...Najczęściej tematem przewodnim takiego zdjęcia jest człowiek/grupa ludzi (2-3). usunięcie ich ze zdjęcia wypaczy cały jego sens, jak więc zinterpretować*taką sytuację? Czy zdjęcie grającego na ulicy muzyka, mężczyzny który robi sztuczki, jadącej na rowerze dziewczyny również podpada pod ten przepis i "śmierdzi" konsekwencjami?

Przecież fotografując życie ulicy, nie będę biegał za każdą osobą z kartką papieru i długopisem prosząc o zgodę na publikacje...gdzież więc jest sens takiej fotografii i gdzie granica, której przekroczyć nie wolno?

Myślę, że kwestią naczelną jest tutaj interpretacja zdjęcia i jego odbiór przez osobę na nim uwiecznioną, a także kontekst, w jakim się ono pojawi. Jeżeli faktycznie wykorzystasz twarz do reklamy, umieścisz ją na plakacie, kartce pocztowej itp. lub uwiecznisz ją w sytuacji kompromitującej lub godzącej w jej dobre imię, możesz narazić się na kłopoty. Ale jeśli zrobisz zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny karmiącej gołębie na rynku w Krakowie i umieścisz to w swoim albumie na przykład na picasa web, nie powinieneś mieć kłopotów. Taką przynajmniej ja mam wiedzę na ten temat po rozmowach z kolegami fotografikami.

Nie mniej trzeba przyznać, że granica tego problemu jest płynna...

miron19j
25-12-2008, 23:09
...Nie mniej trzeba przyznać, że granica tego problemu jest płynna...
myślę, że to kwestia praktycznej interpretacji prawa. Jeżeli ktoś umieszczony na fotografii bardzo by się uparł, to te zdjęcia z naszego forum mógłby zaskarżyć. Tylko jak piszesz w swoim poście, jeżeli to będzie uśmiechnięta dziewczyna karmiąca gołębie, to nic nie będzie robić. Ewentualnie ściągnie sobie fotkę jako tapetę.

bogdi64
26-12-2008, 00:54
zasada jest dość prosta, jeśli wchodzisz na jakąkolwiek imprezę gdzie zostały określone zasady używania aparatu MUSISZ się do nich zastosować, jeśli robisz zdjęcie na ulicy to możesz to robić - zasady są takie, możesz dostać po buzi i złożyć pozew do sądu a wygrasz, możesz opublikować to zdjęcie i jeśli osoba widoczna stwierdzi, że narusza to w jakimś stopniu jej godność, może cię poprosić o likwidację zdjęcia lub założyć sprawę z pozwu cywilnego, ale musi udowodnić, że faktycznie narusza to jej dobro, jeśli takowe zdjęcie z ulicy gdzieś wykorzystasz i weźmiesz za to kasę, możesz mieć sprawę za wykorzystanie czyjegoś wizerunku bez jego zgody w celach komercyjnych i wtedy ci mogą wyliczyć, że zarobiłeś na tym jakieś 150 razy więcej niż ci dali za zdjęcie - to tak na szybko wytłumaczone

rabijki
26-12-2008, 11:48
tak tak
ciekawe czy na przyklad joel meyerowitz z niujorka sie tym przejmuje:-)
uzycie komercyjne to uzycie do reklam, promocji czyli niezgodnie z przeznaczeniem zdjecia.
uzycie w prasie jest traktowane zupelnie inaczej.
odwrtotnosc uzycia jest zawsze zle widziana.
na przyklad zdjecie jest reklamowe, model zaplacony a uzycie w prasie zabronione chyba ze jest to przedstawienie zdjecia w kontekscie opisu reklamy - krytyka czy cokolwiek innego.
zdjecie prasowe moze byc sprzedane do komerchy za zgoda osob na zdjeciu. do prasy nikt takiej zgody nie wymaga. publikacje ksiazkowe traktowane sa zwykle jako media.
aby to przeskoczyc wystarczy przed sadem wykazac dobra wole ale taka trzeba wczesniej miec. wiele agencji stosuje prosty wybieg: nie wiemy kto jest na zdjeciu reporterskim. publikujemy je na stronie internetowej agencji odpowiednio wczesnie i informujemy ze w dniu takim i takim idzie do emisji jesli nikt sie nie zglosi z protestem. informujemy tez ze czeka honorarium. bogate agencje ustalaja dosc sensowne honoraria rzedu kilku tysiecy, male rzedu tysiaca. bogate dodatkowo publikuja w dzienniku odpowiednim linka na strone z opisem ale bez zdjecia. jesli sie nikt nie zglosi to przed ewentualnym sadem mozna przedstawic dowody ze starano sie skontaktowac z gosciem i kasa przeciez od dawna czeka. dzieje sie tak oczywiscie niezbyt czesto, ale w przypadku wyjatkowych ujec zdaza sie.
mitologia o zgodach od osob fotografowanych istnieje jedynie w umyslach teoretykow. w praktyce nie ma to miejsca. tak samo skarzenie bo ja jestem na zdjeciu. i co? jesli nie w zlym kontekscie to kazdy sad odzuci bo szkodliwosc spoleczna nie istnieje. jesli w zlym kontekscie to jak mawial swietej pamieci bronek szmidt kowalski - jeden z tworcow polskiego prawa autorskiego i prasowego - wybitna postac polskiej prasy NIE TEORETYK i wreszcie moj serdeczny przyjaciel - jakby nie lal pod kosciolem to by go nikt nie sfotografowal. tak wyglada rzeczywistosc.

mysle ze czas zaczac robic zdjecia zgodnie z wlasnym sumieniem a nie opowiadac o przepisach bez kontektu, zrozumienia itd

wesolych
olo

Paweł M
26-12-2008, 21:31
czyli, jak by to wszystko podsumować, to wychodząc w miasto i cykając ludziom foty mogę je zamieścić na swojej stronie jako portfolio bez ich zgody, czy nie?

rabijki
26-12-2008, 21:36
odpowiedz sobie na pytanie co sie stanie jesli wystawisz te zdjecia w galerii?
zaskarza cie?
nie bo polowa ekspozycji nigdy by sie nie odbyla
a czym sie rozni galeria w realu od tej w internecie?

olo

Erie
26-12-2008, 22:30
odpowiedz sobie na pytanie co sie stanie jesli wystawisz te zdjecia w galerii?
zaskarza cie?
nie bo polowa ekspozycji nigdy by sie nie odbyla
a czym sie rozni galeria w realu od tej w internecie?

olo

Olo, odpowiedz na pytanie o sutuację w drugą stronę - wezmę sobie Twoje zdjęcie z Twojej strony www, użyję go bez Twojej wiedzy i zgody i co mi zrobisz? Zaskarżysz mnie? To jest taka sama sytuacja, tyle że na TYM forum niedopuszczalna i wszyscy wówczas gratulują autorowi nowego sprzętu, który kupi za odszkodowanie za wygraną sprawę.

ale co tam, ja tylko teoretyk jestem i jakoś wolę mieć zgodę na jakąkolwiek publikację, wystawę, galerię, czy cokolwiek :)

pebees
26-12-2008, 22:31
a czym sie rozni galeria w realu od tej w internecie?

Dostępnością i liczbą odwiedzin.

rabijki
26-12-2008, 22:41
errie
ale ty mowisz o kradziezy fotografii a ja o wykonaniu fotografii ( sorry moze jestem naiwny ale traktuje fotografie jako sztuke - lepsza lub gorsza, czasem bardzo zla) czyli wypowiedzi autorskiej. co z tego ze sfotografowalem dom? przeciez ktos go zaprojektowal i zbudowal? co z tego ze sfotografowalem ogrod - przeciez ktos go projektowal i pielegnowal? co z tego ze sfotografowalem czlowieka, zwierzaka, grupe ludzi, sytuacje, rzezbe itd.
zrobilem setki zdjec ludzi ktorych nie zdazylem poznac bo byla to sekunda. wiele w jakis sposob publikowalem. pracuje zawodowo od 1986 roku. nigdy nie mialem najmniejszych problemow. straszono mnie juz w czasie fotografowania, probowano wplywac na decyzje o publikacji w drukarni. byly krzyki, straszenie pozwem, a zaznacze ze nie zawsze pokazalem ludzi w najszczesliwszych momentach zycia. i nic!!! nigdy do niczego nie doszlo. gdyby zreszta doszlo do sprawy jestem pewien ze nie byloby zadnej tragedii. za co? za pokazanie rzeczywistosci?

oczywiscie nigdy nie pokazalem zdjecia reporterskiego w reklamie a jesli tak to czlowiek byl elementem albo nierozpoznawalnym albo calkowicie anonimowym.

nie widze problemu kradziezy wizerunku w fotografii ulicznej. to dosc rozdmuchany i wymyslony problem.

oczywiscie nikt nie musi sie ze mna zgadzac, a ja nie mam zamiaru przekonywac. mowiac wprost napisalem co uwazam a dyskusja jak dla mnie jest bez sensu. i tak kazdy zostanie przy swoim zdaniu.

pozdro
olo

Charles
27-12-2008, 14:56
pracuje zawodowo od 1986 roku. nigdy nie mialem najmniejszych problemow. straszono mnie juz w czasie fotografowania, probowano wplywac na decyzje o publikacji w drukarni. byly krzyki, straszenie pozwem, a zaznacze ze nie zawsze pokazalem ludzi w najszczesliwszych momentach zycia. i nic!!! nigdy do niczego nie doszlo. gdyby zreszta doszlo do sprawy jestem pewien ze nie byloby zadnej tragedii. za co? za pokazanie rzeczywistosci?

oczywiscie nigdy nie pokazalem zdjecia reporterskiego w reklamie a jesli tak to czlowiek byl elementem albo nierozpoznawalnym albo calkowicie anonimowym.

nie widze problemu kradziezy wizerunku w fotografii ulicznej. to dosc rozdmuchany i wymyslony problem.

oczywiscie nikt nie musi sie ze mna zgadzac, a ja nie mam zamiaru przekonywac. mowiac wprost napisalem co uwazam a dyskusja jak dla mnie jest bez sensu. i tak kazdy zostanie przy swoim zdaniu.

pozdro
olo

W fotografii ulicznej rzeczywiscie w praktyce ciezko o naruszenie prawa do wizerunku. Kazdy ma jednak prawo do ochrony swoich dobr osobistych gdy uzna, ze zostaly bezprawnie naruszone i dyskusja slusznosciowa w tym zakresie jest pozbawiona sensu ze wzgledu na juz funkcjonujace regulacje prawne. To, co piszesz o swojej pracy i braku problemow stanowi potwierdzenie tego, ze nasze spoleczenstwo jest jeszcze w malym stopniu uswiadomione o przyslugujacych mu prawach i malo konsekwentnie ich dochodzi. Tak to sie dziwnie nasz ustawodawca zachowuje, ze jednak czasem nie zezwala na publikowanie rzeczywistosci. Straszna z niego zaklamana swinia. Czlowiek sie stara pokazac prawde, a tu mu nie pozwola.

Rycerz
14-01-2009, 11:13
no to jeszcze jedno: jadę gdzieś daleko, na przykład do egzotycznego kraju, załóżmy do Etiopii... robię spotkanym ludziom zdjęcia i pózniej pokazuje je w swoim portfolio, drukuje album książkowy, robię wystawę, i pokazuje w internecie...
ale nie mam pisemnej zgody osoby fotografowanej...bo załóżmy nie potrafiliśmy się dogadac: ja po swojemu osoba fotografowana w swoim języku...
ale podnosząc aparat do oka otrzymałem zgodę chocby przez kiwnięcie głową czy brak sprzeciwu...wiadomo ta osoba pochodząca z egzotycznych krajów nigdy nie zobaczy moich opublikowanych zdjęc, bo nie ma internetu, tv, czy innych możliwości...to jest to łamanie prawa? jak to rozwiązujecie??

Charles
14-01-2009, 21:36
1. Mysle, ze wydajac album fotograficzny na obszarze RP podlegasz ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych i tym samym rozpowszechniajac wizerunek bez zgody osoby fotografowanej ( obcokrajowiec ) podlegasz odpowiedzialnosci przewidzianej w tej ustawie.

2. Nasza ustawa nie okresla formy, w jakiej ma byc wyrazona zgoda na rozpowszechnianie wizerunku. Przyjmuje sie, iz moze to nastapic w dowolny ZROZUMIALY dla stron sposob. I tu zaczynaja sie schody... co oznacza kiwniecie glowa przez osoby, ktore fotografujesz i czy one wiedza, ze beda na stronach Twojego albumu. W Bulgarii skinienie glowa oznacza - nie, a krecenie - tak :)

3. Mysle, ze znakomita wiekszosc zdjec ludzi np. krajow trzeciego swiata rozpowszechniana jest jednak bez jakichkolwiek zgod.

Mistyk
23-03-2009, 00:05
Nie ukrywam ze czytam ten watek z niemala ciekawoscia le mimo wszystko nadal mam watpliwosci kosmiczne.
Jestem na koncercie mam słowna umowe z organizatorem. On pozwala mi fotografowac koncert w zamian za płyte ze zdjęciami do własnego uzytku. Dotychczas kłopotu nie ma czysto okreslone zasady i normy do momentu gdy zaczynam sobie zadawac pytanie co ja z tymi zdjeciami moge zrobic ?? Czy sprzedaz powiedzmy agencji fotograficznej nie narusza paragrafu o wykorzystanie wizerunku ??
Ja mysle ze nie bo wczesniej na lamach tego wątku padła informacja ze artysta podczas koncertu jest osobą publiczna dodatkowo nie mam zadnych złych zamiarow zwiazanych z publikacja po prostu chce zarobic na obiektywy :)
Czy waszym zdaniem artysta widzac ze go fotografuje i nie oponując wyraza jednoczesnie swoją aprobate tudziez zgode
co o tym sadzicie ??
(do umowionego spotkania z prawnikiem pozostało 4 dni)

Temat nurtuje mnie juz od jakiegos czasu i jak narazie radziłem sobie z nim nie podsowajac artystom świstkow o wykorzystanie wizerunku z wiadomych wzgledow. Myślicie ze powinienem teraz każdego z osobna przeprosic :)??

mirekkania
17-05-2011, 14:31
Odkopię watek.
W temacie Humor pojawił sie link do artykułu i filmu, przedstawiającego studenta, przebranego za księdza pedofila, chodzacego po ulicy miasta: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110516/POWIAT0104/358361705
Film jest usunięty z Youtube, ale pojawiają się następne wrzutki.
Nie komentuję kwestii samego filmu i zarzutów, jakie mają być przedstawione studentowi.
Zastanawiam się, jak jest z prawem dot. publikacji wizerunku, w tym przypadku?
Wydaje się, że autor filmiku, nie uzyskał takowej od osoby, która przedstawił.

jackrabbit
17-05-2011, 14:53
w tym wypadku to najprawdopodobniej sad by uznal ze jesli ktos wybiera sie na protest/marsz to domysla sie ze bedzie filmowany/fotografowany itp, na to prawo prasowe pozwala. inna sprawa ze jesli ktos publikuje ten filmik razem ze swoimi komentarzami to musi uwazac na slowa. nie wiem jak z publikacja imienia i nazwiska, w Polsce raczej podpada to pod ustawe juz

Erie
17-05-2011, 15:29
Odkopię watek.
W temacie Humor pojawił sie link do artykułu i filmu, przedstawiającego studenta, przebranego za księdza pedofila, chodzacego po ulicy miasta: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110516/POWIAT0104/358361705
Film jest usunięty z Youtube, ale pojawiają się następne wrzutki.
Nie komentuję kwestii samego filmu i zarzutów, jakie mają być przedstawione studentowi.
Zastanawiam się, jak jest z prawem dot. publikacji wizerunku, w tym przypadku?
Wydaje się, że autor filmiku, nie uzyskał takowej od osoby, która przedstawił.

akurat zarzuty ewentualne mogą mieć wpływ na publikację wizerunku, jeżeli osoba uwieczniona na zdjęciach/ filmie popełnia wykroczenie/przestępstwo to raczej nie może się zasłaniać ochrona wizerunku - inaczej np. nagrania z kamer przemysłowych jak ktoś powiedzmy kradnie nie mogłyby być rozpowszechniane i publikowane