PDA

Zobacz pełną wersję : najmę się jako drugi fotograf.



wacki4
16-06-2008, 15:34
Tak napiszę, jakby ktoś z okolic Wrocławia potrzebował kogoś jako drugiego fotografa - jestem chętny ;) potrzebuje zdobyć doświadczenie - zarobek jest na drugim miejscu, żeby starczyło na dojazd i parę zł na piwo było ;) sprzęcik jak w podpisie, doświadczenie jakieś tam jest - jednak nie takie na jakim mi zależy ;) kontakt przez pw ;)

sally
17-06-2008, 01:11
przepraszam za zasmiecanie watku, ale tez chetnie najalbym sie w celu zdobycia doswiadczenia i umiejetnosci =) Wacki4 zycze Ci powodzenia w szukaniu takiego kogos

Adam Trzcionka
17-06-2008, 16:25
chcesz się uczyć, być może jednocześnie budować folio, a oczekujesz za to zwrotu kosztów + choćby niewielkiego zarobku? czasy są jakie są, ludzie dzielą się wiedzą niechętnie i jeśli miałbym mozliwość się od kogoś uczyć, to byłbym gotów mu jeszcze dopłacić, a nie żądać zapłaty ;-)

elanek
17-06-2008, 17:43
chcesz się uczyć, być może jednocześnie budować folio, a oczekujesz za to zwrotu kosztów + choćby niewielkiego zarobku? czasy są jakie są, ludzie dzielą się wiedzą niechętnie i jeśli miałbym mozliwość się od kogoś uczyć, to byłbym gotów mu jeszcze dopłacić, a nie żądać zapłaty ;-)

tak samo myślę

tito
17-06-2008, 22:24
chcesz się uczyć, być może jednocześnie budować folio, a oczekujesz za to zwrotu kosztów + choćby niewielkiego zarobku? czasy są jakie są, ludzie dzielą się wiedzą niechętnie i jeśli miałbym mozliwość się od kogoś uczyć, to byłbym gotów mu jeszcze dopłacić, a nie żądać zapłaty ;-)

zabierz mnie gdzieś za friko...
pleaseeeee

wacki4
17-06-2008, 22:33
eh :) chodzi mi o cos predzej typu:

'mam wesele, kolega mial ze mna robic foty ale zachorował. sluchaj pojedziesz ze mną za 2 flaszki? coś się podszkolisz a przy okazji zrobisz pare fotek mi do zlecenia' ;)

taka umowa była by zła ? :)

giziol
17-06-2008, 22:57
zdecydowanie nie domagac sie zadnej gratyfikacji, tylko dziekowac i dziekowac, Ja mimo swoich zlecen w przyszlym tygodniu z checia spelnie funkcje "Blendmana" bo niedzwiedz bedzie w okolicy, tylko zadnej blendy nie moge skolowac;) heh ale D3 moge ponosic;P

Adam Trzcionka
18-06-2008, 10:19
'mam wesele, kolega mial ze mna robic foty ale zachorował. sluchaj pojedziesz ze mną za 2 flaszki? coś się podszkolisz a przy okazji zrobisz pare fotek mi do zlecenia'

aaa, no to trzeba było tak od razu, że chcesz podpatrywać fotografa robiącego zdjęcia z kolegą, który za dwie flaszki odda klientom - obok swoich - twoje zdjęcia. tylko czy naprawdę jesteś pewien, że od kogoś takiego warto sie uczyć?

wacki4
18-06-2008, 12:32
eh nie łapiesz ;) cos komus wypadnie a mial z kims robic i potrzebuje kogos 'na szybko' bo tego wymaga zlecenie - moge sie podjadz. nie chce kokosów typu dzielimy sie pół na pół czy po jedna trzecia... pare groszy zeby nie robić jak murzyny czy chinczyki 'za darmo' - w koncu jakos sprzet kiedys trzeba odrobic czy chociaz na ten prąd do akumulatora zarobić...a czasami można zyskać, dobre koleżeńskie stosunki i pomoc. ja robię w kilku branżach prócz fotografiki, i jakoś w reszcie znajduję się w taki sposób... zresztą z aparatem też kilka razy miałem możliwość w ten sposób coś 'zarobić' (trudno tu mówić o zarobku jak robie 3 dni i mam za to 50 zł np. ;) ) ale przy okazji zawsze mogłem się rozwinąć/coś zwiedzić... :)

Darek Jankowiak
18-06-2008, 13:36
Adam nie robisz nic w okolicach Szczecina, ponosił bym blendę bardzo chętnie !! - (flaszki nie chcę bo mało piję).

Adam Trzcionka
18-06-2008, 14:32
Adam nie robisz nic w okolicach Szczecina, ponosił bym blendę bardzo chętnie !! - (flaszki nie chcę bo mało piję).


daaaleko :)

Darek Jankowiak
18-06-2008, 14:57
daaaleko :)

Jednakowoż polecam się na przyszłość !! Do baku naleję za swoje :) :)

wmac
18-06-2008, 20:34
pare groszy zeby nie robić jak murzyny czy chinczyki 'za darmo' - w koncu jakos sprzet kiedys trzeba odrobic czy chociaz na ten prąd do akumulatora zarobić...

myślałem podobnie, ale życie zweryfikowało moje poglądy. Nie oczekuj że już na początku fotografia będzie generowała Ci jakiekolwiek zyski a co dopiero zwrot kosztów sprzętu.Tylko się niepotrzebnie zawiedziesz.
Ja chętnie bym porobił zdjęcia na ślubie , bo sprawia mi to przyjemność, ale ciężko wkręcić się nawet
na drugiego fotografa za darmo nie mówiąc o braniu za to jakichkolwiek pieniędzy.
Chyba będzie trzeba dopłacać żeby ktoś mnie wziął ( w końcu za przyjemność trzeba płacić :D )

wacki4
19-06-2008, 09:18
wmac -> to nie początek ;) a 2 rok 'pracy' na tym. ale zleceń niezbyt dużo.. :>

MikeP
19-06-2008, 10:51
wmac -> to nie początek ;) a 2 rok 'pracy' na tym. ale zleceń niezbyt dużo.. :>

Nie poczatek?? hmm...

http://www.forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=62294

http://www.forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=62298

powstrzymam sie od komentarzy...

Ludziom sie w glowach przewraca i to konkretnie...

wacki4
19-06-2008, 11:48
pierwsze makro. a jakos fotki architektury nie zostaly ocenione w sposób 'bardzo' krytyczny. pozatym nie ma co mówić - fotki robione kitowskim nikkorem z d50 - i tak uważam że efekt wyszedł conajmniej 'niezły'.

pozatym - prędzej można mnie nazwać fotoreporterem, tym się głownie zajmuję. na fotografię artystyczną - nie mam po prostu czasu. lecz jakoś po wykonanym zleceniu nikt nie płakał ani nie żądał upustów cenowych a swoje zdjęcia nie raz widziałem w ofertówkach czy na stronach internetowych. także nie wiem, w jaki sposób chcesz mi dogryźć?

Jakubas
19-06-2008, 12:43
Ty juz sie obiektywem nie zaslaniaj... To nie on robi zdjecia.

wacki4
19-06-2008, 12:58
nie zasłaniam sie, denerwuje mnie tu tylko ciągłe dogryzanie sobie jak przeglądam forum. robi sie kółko wzajemnej adoracji, każdy uważa że o fotografii i robieniu zdjęć wie już wszystko, każde inne dla niego to shit i taki co zrobił kiepskie zdjecie idzie odrazu na zesłanie do piekła bo z niego nic już nie będzie. sorry - to jest chore.

Jakubas
19-06-2008, 13:37
Nie sadzisz, ze troche plyniesz w temacie? Zadales pytanie - spoko, to, ze chcesz sie doksztalcac to godna pochwaly idea. Ale z drugiej strony nie reagujesz na zdanie osob, ktore fotografia slubna zajmuja sie zawodowo, ze Twoja propozycja zwrotu kosztow lub/i niewielkiego wynagrodzenia jest krotko mowiac nietrafiona. Przeciez nie od wczoraj wiadomo, ze za nauke sie placi...

Jedna z cech dobrego ucznia jest pokora. W Twoich postach jej brakuje. Nie dziw sie wiec, ze spotkales sie z takim, a nie innym przyjeciem w tym watku...

Pozdrawiam

wacki4
19-06-2008, 13:49
Jakubas - eh, widze ze fotograf starszy jest dla kasy, młody moze byc tylko da ideii - no dobra niech będzie. jednak sie wkurzylem bo strasznie denerwuje mnie tego typu podejscie u wielu osób - nikt nie jest alfą i omegą- nawet na tym forum... jeden zrobi dobre makro, inny uwielbia portrety, jeszcze inny w psie zrobi zdjęcie tak że nie będzie widać a samo zdjęcie zyska charakter - a jeszcze inny idealny krajobraz.

Reportaz - nie ma czym sie chwalić. tu chodzi o szybkość i ujęcie tego co najwazniejsze najczesciej dla klienta, uscisk reki z waznym gosciem czy cos. poprostu nie ma sie czym chwalic.

Sorka jesli moje wkurzenie kogos podirytowalo czy cos. Jesli ktos na poczatek potrzebuje kogos za free to sie pisze - bo jednak jak widze, ta branza jest jedyna przy ktorej nie mozna sie uczyc i jednoczesnie dorobic paru groszy.

Jakubas
19-06-2008, 14:07
Ze swojego doswiadczenia wiem, ze wejscie (w moim przypadku jeszcze wchodzenie) w branze zdjec slubnych jest pracochlonne, czasochlonne i kasochlonne. To po prostu duza inwestycja w sprzet, rekalme, zdobycie klientow itd. Jakby sie nad tym nie zzymac, to nie da sie tego zrobic ot tak.

Poza tym ZUPELNIE nie zgodze sie z tym co piszesz o reportazu. Chwila - owszem, ale trzeba miec naprawde zimna krew i spore doswiadczenie zeby zrobic zdjecie szybko i dobrze. Albo duze szczescie. Robienie zdjec slubnych raczej nie zamyka sie w tym, co napisales o reportazu. Oprocz z scisle okreslonej chronologii, trzeba sfotografowac atmosfere, nastroje, usmiechy, rubaszne zarty na weselu itp. Zrobienie dobrego reportazu to NIE tylko szybkosc.

Poza tym nikt tu nie pisze o krajobrazach, nikt nie pretenduje tez do rangi alfy i omegi. W watku mowa jest o zdjeciach slubnych. Jesli chcesz pokazac zdjecia, zeby inni mogli ocenic, jak sobie radzisz, pokaz jakis reportaz, portret, cos choc troche zbieznego z tematyka.

A propos tej "jedynej branzy". Jestem jeszcze studentem i mniej wiecej mam rozeznanie ilu z moich znajomych, z roznych kierunkow, znalazlo platne praktyki. Podpowiem - na palcach jednej reki mozna ich policzyc. A i tak ciesza sie Ci, ktorzy robia cos konstruktywnego, a nie caly dzien parza kawe.

wacki4
19-06-2008, 15:06
jakubas - widzisz, ja tez studiuje i działam w branzy komputerowej, turystycznej, samochodowej, czasami filmowej, reklamowej. i wszedzie gdzie potrzebowalem pomocy czy komus pomagalem to zawsze cos dawalem od siebie lub ktos mi dawal i bylismy kwita.. dlatego dziwie sie ze fotografia ma 'inne działanie'. znajomi dostają staże w firmach [nawet aktualnie tu gdzie pracuje jest dziewczyna która na rok ma staż płatny...] i nie jest problemem by odbyc to w formie płatnej - wazne by sie wykazywac i dawac duzo z siebie, pokazujac chęci działania.

co do 3 akapitu - to bylo odwołanie do calosci, nie pierwszy raz spotkalem sie z taka reakcja na forach czy stronach i jest to 'drażliwe' conajmniej jak ktoś krytykuje a nie napisze niczego konstruktywnego. dyskusja z tobą akurat bardzo mi sie podoba bo jest jasna i klarowna.

a pierwszego - nie chodzi mi tylko o branżę ślubną. czasami są rózne zlecenia.. film kręca i porobic fotki z planu, etc. wiadomo branza fotograficzna jest bardzo 'szeroka'.

i własnie wiem ze fotografia, np. slubna nie zamyka sie w tym co reportaz - jednak chcialbym 'liznąć' wszystkiego.

a reportaz - szybkość to nie jest jedyne wiadomo, ale jest bardzo istotnym...

MikeP
19-06-2008, 16:09
pierwsze makro. a jakos fotki architektury nie zostaly ocenione w sposób 'bardzo' krytyczny. pozatym nie ma co mówić - fotki robione kitowskim nikkorem z d50 - i tak uważam że efekt wyszedł conajmniej 'niezły'.

pozatym - prędzej można mnie nazwać fotoreporterem, tym się głownie zajmuję. na fotografię artystyczną - nie mam po prostu czasu. lecz jakoś po wykonanym zleceniu nikt nie płakał ani nie żądał upustów cenowych a swoje zdjęcia nie raz widziałem w ofertówkach czy na stronach internetowych. także nie wiem, w jaki sposób chcesz mi dogryźć?

Chcac Ci dogryzc poprosilbym Cie o pokazanie tych stron internetowych i ofertowek... A niech strace - pokaz, pochwal sie. Ku chwale :)

Pozdrawiam

wacki4
19-06-2008, 16:22
i tak napiszesz ze do dupy bo cos ;) nie odczuwam takiej potrzeby by 'bronić się'. działam jak działam, chce sie nauczyć też czegoś innego niż robię. jesli dalej bedziesz chcial i nalegał to pisz na pw to jakieś materiały ci podeśle czy linki - teraz nie mam czasu na to.

MikeP
19-06-2008, 16:25
i tak napiszesz ze do dupy bo cos ;) nie odczuwam takiej potrzeby by 'bronić się'. działam jak działam, chce sie nauczyć też czegoś innego niż robię. jesli dalej bedziesz chcial i nalegał to pisz na pw to jakieś materiały ci podeśle czy linki - teraz nie mam czasu na to.

zalozmy wiec ze wysylam Ci PW i czekam chetnie. Ja nie bede komentowal zdjec twoich. Nie mam takiej potrzeby. Chcialem Ci tylko prosic, zebys zamiast jeczec na obiektywy aparaty, kategorie zdjec i inne rabki u spodnicy pokazal jaka jestes baletnica. W koncu...hmm kto wie... Moze mam kilka slubow do zrobienia w lipcu i sierpniu za pozadne pieniadze...

sailor
19-06-2008, 16:50
Reportaz - nie ma czym sie chwalić. tu chodzi o szybkość i ujęcie tego co najwazniejsze najczesciej dla klienta, uscisk reki z waznym gosciem czy cos. poprostu nie ma sie czym chwalic.


to zdanie o reportazu swiadczy jak dluga droga pred toba ..


prędzej można mnie nazwać fotoreporterem, tym się głownie zajmuję. na fotografię artystyczną - nie mam po prostu czasu.


:D:D:D:D wlasnie trafiles do srebrnych ust



swoje zdjęcia nie raz widziałem w ofertówkach czy na stronach internetowych.
naprawde? to pokaz cos .. cokolwiek


nie odczuwam takiej potrzeby by 'bronić się'. działam jak działam, chce sie nauczyć też czegoś innego niż robię. jesli dalej bedziesz chcial i nalegał to pisz na pw to jakieś materiały ci podeśle czy linki - teraz nie mam czasu na to.

albo z nas robisz idiotow albo sam nim jestes
nie mas czasu by pokazac portfolio, a chesz zeby ktos cie wzial na asystenta i jeszcze do tego zaplacil ..
ja rozumiem - placisz i wymagasz - znajdujesz fotografa odpalasz mu dzialke pare tysi miesiecznie a on ci przekazuje swoja wiedze. wtedy mozesz miec takie podejsice (bardzo zreszta popularne aktualnei wsrod mlodych ludzi)
a jesli chcesz sie zalapac jako asystent do kogokolwiek to przede wszystkim badz mniej pyskaty, grzecznie sie usmiechaj do przyszlego szefa i przekonaj swoimi zdjeciami ze warto w ciebie zainwestowac.
wiem ze to trudne ale inaczej sie nei da.
no mozesz jeszzce isc do jakiejs akademii fotografii zaplacic za 2 lub 4 semestry i wymagac od wykladowcow by cie uczyli.

Jakubas
19-06-2008, 19:29
Wacki, piszesz, ze chcesz liznac wszystkiego - to liz, ale w takim razie po co od razu pchac sie na sluby. Fotografia slubna to cholernie odpowiedzialna robota, bo jak spartolisz robote, to ludzie nie maja pamiatki z jednego z najwazniejszych dni w zyciu. A dla fotografa Twoja obecnosc tez bedzie w pewien sposob stresujaca. Moze, skoro nie jestes jeszcze sprecyzowany co do profilu Twojej fotografii, rob zdjecia na wlasna reke: street photo, defilady, demonstracje, wiece. To wszystko reporterka. Wtedy raz, ze nabierzesz doswiadczenia, dwa ze zapewne sprecyzuja sie Twoje gusta.
Pamietaj, ze co jest do wszystkiego, to jest do niczego. Grunt to specjalizacja - specjalistyczna wiedza, specjalistyczne obiektywy, specjalistyczna obrobka. Nawet powiedzenie, ze jestes reporterem, to dosc szerokie pojecie.
Ze zdjec tego nie wywnioskuje, bo architektura jest tematem zbyt odleglym, ale z tego co piszesz wnioskuje, ze moze jeszcze zbyt wczesnie na sluby. Sorry, ale takie jest moje zdanie.
Jesli chcesz zdobywac doswiadczenie, postaraj sie skolowac numery do fotoedytorow lub kierownikow dzialu foto lokalnych gazet codziennych i zaproponuj, ze bedziesz im robil zdjecia za darmo. Powinni sie zgodzic, ja w ten sposob co jakis czas mam publikacje w GW, w dodatku lokalnym. Kasy nie ma z tego zadnej, ale moge przynajmniej powiedziec, ze robie zdjecia dla Wyborczej. A to juz cos.

Powodzenia

sailor
21-06-2008, 13:52
zaproponuj, ze bedziesz im robil zdjecia za darmo. Powinni sie zgodzic, ja w ten sposob co jakis czas mam publikacje w GW, w dodatku lokalnym. Kasy nie ma z tego zadnej, ale moge przynajmniej powiedziec, ze robie zdjecia dla Wyborczej. A to juz cos.


wiecej takich pomyslow a niedlugo trzeba bedzie doplacac za mozliwosc zrobienia zdjec a publikacja bedzie kosztowala majatek

MikeP
21-06-2008, 14:23
wiecej takich pomyslow a niedlugo trzeba bedzie doplacac za mozliwosc zrobienia zdjec a publikacja bedzie kosztowala majatek

Mozna wpisac do CV, pochwalic sie na imprezie, grilu. Czad.

Jakubas
23-06-2008, 02:09
Tylko sailor latwo Ci sie wypowiadac z pozycji osoby, ktora ma w interesie pozycje juz ugruntowana. Hasla zawsze pieknie brzmia, ale czesto sa tylko pustymi frazesami. Myslisz ze nie biore kasy z wyborczej z powodu jakiegos widzimisie? A moze wydaje Ci sie, ze robie to fotograficznej braci na zlosc? To nie ja ustalam reguly, tylko staram sie w nich jakos funkcjonowac. Poza tym traktuje te zdjecia bardziej jako ciekawostke - pieniadze w prasie codziennej sa dzisiaj dla nielicznych, i to nie dotyczy to tylko fotografow.

sailor
23-06-2008, 15:54
Tylko sailor latwo Ci sie wypowiadac z pozycji osoby, ktora ma w interesie pozycje juz ugruntowana.
a jakie to ma znaczenie? poza tym co to jest ugruntowana pozycja? taka ze musze przekonywac klienta ze ma zaplacic za zdjecia u mnie skoro ktos mu moze zrobic za darmo? :D



Hasla zawsze pieknie brzmia, ale czesto sa tylko pustymi frazesami. Myslisz ze nie biore kasy z wyborczej z powodu jakiegos widzimisie? A moze wydaje Ci sie, ze robie to fotograficznej braci na zlosc?

hasla sa na tyle powazna na ie sie je realizuje. jesli dobrzy fotografowie (zarowno amatorzy jak i zawodowcy) beda sie cenic to za ich prace beda placic. proste jak budowa cepa. jesli wszyscy beda oddawac za darmo to nie da sie na tym zarobic:)


To nie ja ustalam reguly, tylko staram sie w nich jakos funkcjonowac.

reguly sa zmienne. wystarczy miec argumenty przetargowe :)



Poza tym traktuje te zdjecia bardziej jako ciekawostke - pieniadze w prasie codziennej sa dzisiaj dla nielicznych, i to nie dotyczy to tylko fotografow.

no tak .. pytanie dlaczego tak jest? ano dlatego ze wiekszosc ludzi stwierdza - dam im zdjecia za free i podpisza ze to ja i bedzie super, moge pochwalic sie znajomym. dopoki tak bedzie - bedziemy mieli takie realia. co w polaczeniu z podejsicem w tym watku typu "naucze sie robic zdjecia ale niech mi ktos za to zaplaci" skazuje ten zawod na wymarcie bo zostanei zalany bylejakoscia

Jakubas
23-06-2008, 20:18
a jakie to ma znaczenie? poza tym co to jest ugruntowana pozycja? taka ze musze przekonywac klienta ze ma zaplacic za zdjecia u mnie skoro ktos mu moze zrobic za darmo? :D
Ma znaczenie. Chocby takie, ze Twoje nazwisko jest lepiej znane, Twoja strona jest czesciej odwiedzana, moment zaistnienia na rynku masz juz za soba. Teraz konkurencja jest duzo wieksza.


hasla sa na tyle powazna na ie sie je realizuje. jesli dobrzy fotografowie (zarowno amatorzy jak i zawodowcy) beda sie cenic to za ich prace beda placic. proste jak budowa cepa. jesli wszyscy beda oddawac za darmo to nie da sie na tym zarobic:)
ok, z tym sie mozna zgodzic. Ale poczatkujacemu ciezko sie postawic i isc pod prad, bo inni go zadepcza. Wybitnym sie uda. A co z tymi, ktorzy sa dobrzy/niezli?


reguly sa zmienne. wystarczy miec argumenty przetargowe :)

Czasem sie zdarzaja. Mialem sytuacje, ze robilem zdjecia pare minut po wypadku, w wyniku ktorego zostalo uszkodzonych kilkanascie slupow trakcji trolejbusowej. To byl dobry argument przetargowy, kase dostalem. Ale gdybym nie zrobil tych kilku zdjec za darmo, to nic bym nie dostal.


no tak .. pytanie dlaczego tak jest? ano dlatego ze wiekszosc ludzi stwierdza - dam im zdjecia za free i podpisza ze to ja i bedzie super, moge pochwalic sie znajomym. dopoki tak bedzie - bedziemy mieli takie realia. co w polaczeniu z podejsicem w tym watku typu "naucze sie robic zdjecia ale niech mi ktos za to zaplaci" skazuje ten zawod na wymarcie bo zostanei zalany bylejakoscia

Moze dla Ciebie to chleb powszedni, ale dla mnie to jest satysfakcja widziec w gazecie zdjecie podpisane swoim nazwiskiem. Widocznie jestem prozny. Poza tym, nie uogolniaj, bo to ja staralem sie wytlumaczyc wackom w sposob, ktory by do niego trafil, ze podejscie "ucz i plac" jest nie na miejscu. Wiec mozesz zalozyc, ze rozumiem o czym piszesz. Poza tym zdarza mi sie robic tez zdjecia na slubach, a tam jesli chodzi o pieniadze, to juz jest zupelnie inna rozmowa.

Swego czasu przeciez nawet jeden z tuzow polskiej reporterki (nazwiska nie pomne) stwierdzil, ze z reportazu wyzyc sie w zasadzie nie da. Wszyscy dorabiaja w studiach, na weselach, pokazach mody itp. I to nie jest tylko wina ludzi, ktorzy zanizaja ceny. To kwestia m.in. coraz wiekszej popularnosci internetu (a co za tym idzie internetowych gazet), koniecznosci ciecia kosztow, stockow, prasowych agencji fotograficznych oraz tego, ze dzis co drugi przechodzien ma aparat w telefonie, a co trzeci jakiegos kompakta i o ich zdjecia gazety tez walcza. Bo taniej. Pierwszoligowa jakosc przeciez nigdy nie byla wyznacznikiem. Moje zdanie jest takie, ze robiac reporterke do gazet z tele jeszcze jakos sie utrzymasz. Z szerokiego ni hu-hu.