PDA

Zobacz pełną wersję : Działanie sprzętu na mrozie i wnoszenie do pomieszczeń



gmoszkow
29-11-2004, 18:48
Witam

Już kiedyś o tym pisałem, ale teraz mam doświadczenia z D70.

1. Działanie aparatu na mrozie.

Generalnie sprzęt sprawuje się bez różnic (do -12 stopni C). Taką temperaturę miałem nocami jak wychodziłem robić zdjęcia. Autofocus działa prawidłowo i bez żadnych różnic.

2. Bateria

Jak ktoś jedzie robić foty na mrozie to polecam dodatkowe aku. Ja kupiłem zamiennik 1600 mAh i dało radę zrobić jakieś 300 zdjęć. Aparat był przez 8 godzin na mrozie od -2 do -8. Potem była kaplica, ale ja miałem drugi akumulator w kieszeni. Zdjęcia były robione bez przeglądania i bez kasowania z wyłączonym podglądem. Zresztą w słońcu jakie tam mieliśmy i wszechobecnym śniegu i tak nic nie było widać.

3. Wniesienie do ciepłego pomieszczenia.

Należy zaopatrzyć się w torbę foliową - mi świetnie sprawdził się worek śmieciowy. Przed wniesieniem sprzętu całość zapakowałem do worka i wniosłem do pokoju. Przed zamknięciem torby odessałem paszczą powietrze znajdujące się w worku (to przyspiesza proces). A potem odczekałem jak tylko para która się osadziła na worku wyparowała.

Sugeruję wziąć ładowarkę do paluszków jeśli ktoś robi z lampą padają jak muchy.

To tyle. Jeśli ktoś ma pytania to proszę

Grzegorz

Tr0n
29-11-2004, 18:55
I to sa cenne uwagi - dzieki :D

koyo
29-11-2004, 20:39
witam,
dzięki za info. mniej więcej o to mi chodzilo tydzień temu kiedy zadawałem podobne pytanie (i niestety... zostałem zignorowany :( )

.. już nawet miałem poprosić o namiar do kolegi który dostał d70 na gwiazdkę rok temu, wspominał ktoś o nim na forum, :lol: żeby zapytać go o doświadczenie ;)

btw jaki był czas "aklimatyzacji" aparatu, 1,5-2 godz?

gmoszkow
29-11-2004, 21:14
Koyo

To zależy od wielu czynników

1. Temperatura na zewnątrz
2. Temperatura w śrrodku
3. Wilgotność w środku - panie i panowie bez dziwnych skojarzeń

U mnie teraz na wyjeździe aklimatyzacja trwała mniej więcej 10 minut, ale to dlatego, że w pokoju u nas było cholernie sucho i bardzo ciepło (ogrzewanie elektryczne) więc para która się zbierała na torbie zaraz po wejściu do budynku parowała dość szybko.

Później jeszcze organoleptycznie sprawdzałem czy sprzęt się nagrzał do mniej więcej temeperatury pokojowej i było git.

Pozdrawiam

Grzegorz

PS. do postów z zeszłego tygodnia jeszcze się nie dokopałem

Tr0n
29-11-2004, 21:15
PS. do postów z zeszłego tygodnia jeszcze się nie dokopałem

Do jutra nie dasz rady ;)

koyo
29-11-2004, 21:29
10 min to szybko.... najważniejsze, że można spokojnie wyskoczyć na zewnątrz przy takich temperaturach ..
jeszcze raz dziękuje za info.


paweł

Wojtek J.K.
29-11-2004, 21:31
3. Wilgotność w środku - panie i panowie bez dziwnych skojarzeń

Skojarzenia zostawię ddMONowi, ale pozwolę sobie zapytać jaki to w/w "wilgotność w środku" miałaby mieć wpływ na czas aklimatyzacji w szczelnym zdaje mi się worku ?

A tak BTW - pomysł z workiem jest godny polecenia. Przy poprzednich aparatach też stosowałem (zwykły polietylenowy) i sprawdzał się znakomicie.

ALF
29-11-2004, 23:27
dla sprzętu elektronicznego używałem zwykle 15-20 minut aklimatyzacji na szybko lub ok 1 godziny na powoli...
nie wiem czy pomysł z torbą tak do końca jest dobry (auta w garażach i na dworze)...

Wojtek J.K.
29-11-2004, 23:32
nie wiem czy pomysł z torbą tak do końca jest dobry (auta w garażach i na dworze)...

Garaż, to taka duuuuża torba :mrgreen: W sam raz na auto 8)

add: chyba, że ktoś ma podwójny - :idea: wtedy w sam raz na malutkie studio.

ALF
30-11-2004, 12:35
nie wiem czy pomysł z torbą tak do końca jest dobry (auta w garażach i na dworze)...

Garaż, to taka duuuuża torba :mrgreen: W sam raz na auto 8)

add: chyba, że ktoś ma podwójny - :idea: wtedy w sam raz na malutkie studio.

właśnie o to biega...auta stojące w garażach szybciej gniją bo nie ma wystarczającego przepływu powietrza...

chudkiewicz
30-11-2004, 12:53
polecam Wam, takie kulki które zbierają wilgoć,
są rewelacyjne. jak zalało mi aparat... (o czy teraz juz mowie
ze spokojem) to wsadziłem kilka takich woreczkow do torby foliowej
w której juz czekal na "operacje" nikon, i po paru godzinach,
byl suchusienki...
takie odwilgatniacze sa czesto w czesciach komputerowych :)

Tr0n
30-11-2004, 15:04
polecam Wam, takie kulki które zbierają wilgoć,
są rewelacyjne. jak zalało mi aparat... (o czy teraz juz mowie
ze spokojem) to wsadziłem kilka takich woreczkow do torby foliowej
w której juz czekal na "operacje" nikon, i po paru godzinach,
byl suchusienki...
takie odwilgatniacze sa czesto w czesciach komputerowych :)

Racja - u mnie w plecaku z aparatem zawsze na dnie gdzies takie leżą

gmoszkow
01-12-2004, 19:54
3. Wilgotność w środku - panie i panowie bez dziwnych skojarzeń

Skojarzenia zostawię ddMONowi, ale pozwolę sobie zapytać jaki to w/w "wilgotność w środku" miałaby mieć wpływ na czas aklimatyzacji w szczelnym zdaje mi się worku ?

A tak BTW - pomysł z workiem jest godny polecenia. Przy poprzednich aparatach też stosowałem (zwykły polietylenowy) i sprawdzał się znakomicie.

Wojtku

ano wilgotność ma taki wpły, że jeśli w pomieszczeniu jest sucho to znacznie mniej wilgoci może osadzić się na przedmiotach o znacznie niższej temperaturze (w tym wyaqdku aparacie). Jeśli w powietrzu jest sucho to i problem mniejszy. Pamiętaj, że problemem nie jest różnica temperatury pomiędzy sprzętem a otoczeniem, lecz para która się osadza i jeśli jest jej dużo może się zacząć skraplać na elementach optycznych/mechanicznych/elektronicznych. Para osadza się na przedmiotach chłodniejszych lecz musi być jej odpowiednio dużo w powietrzu (bo z powietrza się ona bierze).

Dokładniej rzecz ujmując jest to wysycenie wody w powietrzu. To tak jakbyś popatrzył sobie na lustro w łazience. Wiecej pary się osadza z dwóch powodów. Pierwszy to to, że jest cieplejsze powietrze niż temperatura lustra, drugi taki, że jak bierzesz prysznic to więcej pary znajduje się w powietrzu.

Nie wiem czy jasno się wyraziłem

Pozdrawiam

Grzegorz

[ Dodano: Sro Gru 01, 2004 6:59 pm ]

dla sprzętu elektronicznego używałem zwykle 15-20 minut aklimatyzacji na szybko lub ok 1 godziny na powoli...
nie wiem czy pomysł z torbą tak do końca jest dobry (auta w garażach i na dworze)...

Ależ to pomysł jak najlepszy. Na mrozie wilgoci nie ma wiele (relatywnie mniej niż w temperaturach dodatnich).

Błoto zbierające się na samochodach jest rzeczywiście bardziej groźne dla samochodu w garażu nieogrzewanym niż na dworze, ale tu mówimy o zupełnie innym problemie. Tu raczej chodzi o dużą zmianę temperatury otoczenia i efektem osiadania pary na przedmiotach zimniejszych niż otoczenie.

Pozdrawiam

Grzegorz[/center]

ALF
01-12-2004, 22:49
dla sprzętu elektronicznego używałem zwykle 15-20 minut aklimatyzacji na szybko lub ok 1 godziny na powoli...
nie wiem czy pomysł z torbą tak do końca jest dobry (auta w garażach i na dworze)...


Ależ to pomysł jak najlepszy. Na mrozie wilgoci nie ma wiele (relatywnie mniej niż w temperaturach dodatnich).


nie o to biega...jeśli zostawisz aparat w torbie, to ciepłe powietrze w pokoju ogrzeje torbę i wilgoć skropli się wewnątrz torby i aparatu...co prawda minimalna, bo jak zauważyłeś mroźne powietrze jest suche, ale jednak wewnątrz...