PDA

Zobacz pełną wersję : Powiększenia wielkoformatowe



manfred
29-03-2008, 12:52
Jakoś mnie tak zebrało na wydrukowanie sobie kilku zdjęć. Ale nie chcę wydruków na cienutkim papierze coś ala plakat tylko normalne zdjęcie wielkości powiedzmy40/60 jedno pytanie dotyczy gdzie mogę poprzez internet wysyłkowo wykonać taką usługę a drugie pytanie dotyczy obróbki w jaki sposób dopracować zdjecie aby efekt końcowy był zadawalający?

jacoslavgth
29-03-2008, 13:27
najlepeij isc do laba, wywolac najpierw mniejszy format, powiedzmy 13x18, sprawdzic saturacje, kontrasty, jezeli wszystko gra ,walic duzy format.

manfred
29-03-2008, 13:49
U mnie największe powiększenia jakie można uzyskać to 20x30 dlatego ratuje mnie tylko wysyłkowa sprzedaz. Spoglądałem na strone JJ z Krakowa ale za powiekszenie 40x60 cena wynosi 34 zł. nie wiem czy to dużo czy mało i czy jest sens gdzieś indziej szukać. Mam tylko nadzieje że wyjdzie to jakościowo w miare bo do dyspozycji mam pliki z D-80 i D-70

bombel
29-03-2008, 14:07
W Saturnie 30x45 kosztuje poniżej 6 zł (pięć z kawałkiem). Można składać zamówienia przez ich www, nie wiem tylko, czy wysyłają, ale warto sprawdzić. Robię u nich od czasu do czasu, zwłaszcza duźe formaty i jestem zadowolony.

manfred
29-03-2008, 14:11
Rozumiem ze jest to papier fotograficzny nie taki jaki stosuje się na plakat? I czy mógłbys mi przesłać link do ich www

bombel
29-03-2008, 14:19
Nie opiszę Ci tego wystarczająco, tym bardziej, że drukowałem już w życiu dziesiątki (a może i więcej plakatów) na najróżniejszych papierach. Mówię o poligrafii i druku offsetowym. Zdarzały się drogie, uszlachetniane papiery, a też i najzwyklejsze cienkie offsetowe szmaty - stąd nie wiem co masz na myśli mówiąc o 'cienkości'. Na odległość ciężko to wytłumaczyć. :)

Ale jeśli idzie o Saturna, najprostszym sposobem jest zaryzykowanie 6 złotych, albo podczas najbliższej wizyty w Krakowie, albo przez www; a moźe w ogóle gdzieś bliżej mają swoją filię... Taki format 30x45 nie jest cienki jak offsetowa szmata, ale nie jest też pancerny.

A swoją drogą moźe podają gdzieś gramaturę papieru, na jakim robią. Oczywiście wygląda to na papier fotograficzny (i chyba ma jakieś logo z tyłu, ale nie pamiętam jakie).



EDIT
Acha, link chciałeś. Oto: http://foto.saturnpolska.com/

manfred
29-03-2008, 14:30
Ja się doszukałem czegoś takiego i spróbuje na dwa fronty i w Saturnie i tam http://www.fotoexpress.pl/wielkiformat.php

bombel
29-03-2008, 15:04
No. W każdym razie nie dawaj się nabierać na 35 zł za odbitkę 40x60, bo to mi wygląda na niezłe zdzierstwo.

MicSzu
29-03-2008, 16:21
A ta ''odbitka 40x60'' w takiej cenie to czasem nie płutno?

manfred
29-03-2008, 16:36
Nie wiem chyba nie to u Jewuły w Krakowie

Cosnek
01-04-2008, 19:06
W saturnie max wielkosc maja 30 x 45, z tego co widze.

blue7
29-04-2008, 02:07
Swego czasu drukowałem na fotoOK.pl i zdjęcia też wyglądały całkiem nieźle, choć na pewno istnieją lepsze i droższe internetowe laboratoria.
A co z korekcją barw w fotolabach? Pracowałem przez pewien czas w fotolabie spod szyldu Kodak Express i sprawa wygląda tak, że w praktyce prawie każde zdjęcie jest korygowane no chyba, że na specjalne życzenie klienta nie wykonuje się tej usługi (na przykład po to żeby sprawdzić czy zdjęcie surowo wywołane pokrywa się w barwach z tymi na monitorze). Pomijając oczywistą sprawę obróbki zdjęć na skalibrowanym monitorze (zaznaczam specjalnie!) to często dochodzi jeszcze rodzaj chemii użytej do procesu. Po co to piszę? Bo w praktyce druk to jak loteria "trochę" kontrolowana.
A żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie to wydrukowanie 13x18 jako wzorca i później kolejnej odbitki w większym formacie nie będzie skutkowało taką samą rozdzielczością. W zakładzie w którym pracowałem odbitki do 13x18 były naświetlane w rozdzielczosci 300 DPI, powyżej tego czyli 15x21 bądź 20x30 już w 200 DPI (a nie było to nigdzie oficjalnie podane, a szkoda :/). Ma to takie znaczenie, że jeśli nakładaliśmy pieczołowicie cyfrowe ziarno na zdjęcie w 300DPI to zostanie ono trochę zmienione w procesie konwersji do 200 DPI w którym miałaby być drukowana większa odbitka. Skutkuje to tym że ziarno nie jest dokładnie takie jakie sobie ustawiliśmy w przykładowo Photoshopie. Podsumowując - bardziej nam się opłaca najpierw dokładnie zorientować na czym jest drukowane zdjęcie i o jakich parametrach, w jakiej rozdzielczości naświetlane, następnie ustawiamy takową rozdzielczość na zdjęciu, dodajemy szumy, wyostrzanie i inne dopieszczające operacje. Jeśli chodzi o sprawę kolorów to nie jest tak, że za każdym razem możemy osiągnąć identyczne barwy jak np. na wydrukach tego samego zdjęcia wywoływanego dzień wcześniej , nawet przy identycznej korekcji barwnej dokonanej przez operatora nie mamy zagwarantowanego identycznego końcowego efektu.

Pozdrawiam
Irek

Czornyj
29-04-2008, 02:13
Jeśli chodzi o sprawę kolorów to nie jest tak, że za każdym razem możemy osiągnąć identyczne barwy jak np. na wydrukach tego samego zdjęcia wywoływanego dzień wcześniej , nawet przy identycznej korekcji barwnej dokonanej przez operatora nie mamy zagwarantowanego identycznego końcowego efektu.

Pozdrawiam
Irek

A mam takie pytanko - jak często maszyna, na której pracowałeś była linearyzowana?

blue7
29-04-2008, 02:20
dla sprostowania - nie ja pracowałem na tej maszynie.
Linearyzacja, o ile to dokładnie to co mam na myśli była dokonywana 2 razy dziennie z tego co pamiętam.

Powyższy mój post jest jedynie moim spostrzeżeniem, jeśli ktoś się nie zgadza z jego treścią bądź widzi ewidentny mój błąd niech o tym napisze.

Czornyj
29-04-2008, 02:32
Linearyzacja, o ile to dokładnie to co mam na myśli była dokonywana 2 razy dziennie z tego co pamiętam.

Powyższy mój post jest jedynie moim spostrzeżeniem, jeśli ktoś się nie zgadza z jego treścią bądź widzi ewidentny mój błąd niech o tym napisze.

Ja się zgadzam. Zasadniczo tylko ponoć jest tak, że minilab jest usrojstwem dość stabilnym - pod warunkiem że się go linearyzuje i używa chemii o stałych parametrach. Oczywiście - ew. korekta wprowadza nieprzewidywalną zmienną, ale to jest najmniejszy problem, bo nie stanowi trudności, by jej nie stosować. Linearyzacja - jak wspominasz - była przeprowadzana. Czyli chyba wychodzi na to, że brak powtarzalności w minilabach może być powodowany niestabilną chemią... Muszę sobie kiedyś porobić z ciekawości jakie testy.