PDA

Zobacz pełną wersję : Naprawa komunikacji D50 z Sabiną 800



valoos
20-03-2008, 14:09
Tytuł moze nieco enigmatyczny, ale już wyjaśniam co z czym.

Historia ta zaczęła się od przypadkowego potraktowania styku komunikacyjnego z lampą napięciem 35V. (Wyzwalałem starą ruską lampę błyskową przez środkowy styk stopki, a potem grzebiąc niechcący zawadziłem o jeden ze styków służących do komunikacji z bardziej kumatymi lampami). Aparat nadal działał prawidłowo poza komunkacją z sabinką 800 - aparat "wykrywał", że coś jest podpięte, ale nie wiedział co i mrugał "piorunem" na wyświetlaczu. Po przeczytaniu kilku postów dotyczących olania serwisu i wzięcia sprawy w własne ręce (chyba ze względu na ceny sprzętu klasy Dxx pojawiło się ostatnio kilka takowych postów) postanowiłem sprawę załatwić samemu.
Po skontaktowaniu się ze sprzedawcą nikonowych gratów z allegro (link znaleziony w tym wątku Rozbity górny LCD w D70 (http://www.nikon.org.pl/showthread.php?t=49582)) kupiłem płytkę, którą podejżewałem o uszkodzenie.
Po wymianie aparat wykrywa lampę i (chyba) prawidłowo się z nią komunikuje bo lampa reaguje na zmiany ogniskowej włączanie i wyłączanie aparatu itp. Niestety w tej "konfiguracji" aparat jest bezużyteczny, ponieważ niezależnie od naładowania akumulatora cały czas mruga baterią na wyświetlaczu, co powoduje, że niemożna wyzwolić migawki ani nawet wejść do menu aparatu (napis clock też mruga). (Aku napewno naładowany, zresztą zprawdzałem na kilku bo mam jeszcze D200).
Są dwie opcje:
1. Podczas zamiany płytek (przelutowywania) układ mierzący napięcie się totalnie wyresetował - (w Service Manual do D50 jest kawałek o sprawdzaniu wyświetlania poziomu naładowania baterii w bloku opisującym program serwisowy, co sugeruje, że mozna załatwic to programowo)
2. Płytka którą otrzymałem, zwyczajnie jest walnięta, tyle, że w innym "miejscu" niż ta moja.

Odrazu zaznaczam, że liczę się z ew. zakupem kolejnej płytki (koszt 70 pln, który jest poprostu śmieszny w porównaniu z kosztem samej diagnozy w ukochanym serwisie N), ale niechciałbym powtarzać tego samego błędu.


Co forumowi koledzy elektronicy o tym sądzą ?
Czy jest może możliwośc jakiegoś "większego" resetu?, bo ten od spodu obudowy nie poprawia sytuacji.
(Na płytce jest "punkt pomiarowy" oznaczony reset, ale jest od spodu płytki i trzeba by przylutowac kabelek, żeby na "złożonych bebechach" zewrzeć z masą.)
Ktoś się orientuje, który z układów na płytce odpowiada za pomiar napięcia aku?

PS.Wieczorem dołączę zdjęcia samej płytki, a jeżeli będzie takie zainteresowanie to również, całego procesu rozbierania body (robiłem zdjęcia, bo rozbierałem D50 w ostatnim tygodniu już 3 razy).