Zobacz pełną wersję : mapowanie matrycy - jak to działa....
Witam... czy ktoś dysponuje wiedzą w jaki sposób działa mapowanie matrycy w lustrzankach ? Najprostrze wydaje się gaszenie hot-pikseli aby nie wychodziły np. przy nocnych fotach. Komputer aparatu poinformowany jest że dany piksel nie działa - więc jest wyłączony i nie bierze udziału w ekspozycji. Ale bardziej sensownym wydaje się przypisywanie uszkodzonemu pikselowi wartości jasności i koloru - piksela sąsiadującego. Wtedy tak naprawdę niewiele "złego" działoby się w obrazowaniu - zarówno przy ciemnych jak i jasnych fragmentach obrazu....
Bardzo prosto. Mapowanie matrycy oznacza wyłączenie w oprogramowaniu niesprawnych pikseli i zastąpieniem ich interpolacją z sąsiednich.
Ciekawe...
a w jakich aparatach to działa, bo pierwsze słyszę o takiej funkcji.
Pozdrawiam
stachmuszel
19-03-2008, 12:48
Bo to nie działa, z tym się jedzie do serwisu.:-) Chyba, że masz odpowiednią aplikację, to możesz zrobić sobie samemu.
Pozdr!
Bo to nie działa, z tym się jedzie do serwisu.:-) Chyba, że masz odpowiednią aplikację, to możesz zrobić sobie samemu.
Pozdr!
oki:) dzięki za info
Ponieważ miałem niepotwierdzony przypadek cudu, czyli zniknięcie wadliwego hot-pixela, to naszła mnie refleksja (czasem jakoś trafia do mojego domu). Producenci mogliby pokusić się o tryb usuwania tych bad-pixeli przez oprogramowanie w aparacie. Wyobrażam to sobie tak, że użytkownik włącza funkcję mapowania hot-pixeli i w tym momencie w zależności od tego co jest potrzebne do wykrycia takiego pixela, aparat robi kilka zdjęć z różnymi ustawieniami, lub też na przykład użytkownik jest o to proszony, czy też analizowane sa zdjęcia zapisane na karcie pamięci. Następnie prezentowany jest np. czarny obraz z migającymi hotpixelami (np. powiększonymi w celu lepszej detekcji) i prośba o potwierdzenie ich zmapowania. I tyle.
Bo to nie działa, z tym się jedzie do serwisu.:-) ...
... wyjątkiem tutaj jest Konica-Minolta d7. Ten aparat potrafił (przynajmniej częściowo) wyeliminować błędne piksele. Skuteczność była różna dla każdego egzemplarza aparatu, niemniej przy odrobinie cierpliwości - w większości przypadków - można było obyć się bez serwisu.
MarcinPoland
21-03-2008, 16:05
Bo to nie działa, z tym się jedzie do serwisu.:-) Chyba, że masz odpowiednią aplikację, to możesz zrobić sobie samemu.
Pozdr!
w olympusach taka funkcja jest juz od paru lat i to nawet w kompaktach
a robi sie to gdy widac jakis swiecacy pixel :)
Pozwolę sobie podnieść.
Powiedzcie mi Panowie, ile trwa mapowanie matrycy w serwisie Nikona? W moim d3000 wyskoczyły mi 3 hot piksele i nie powiem by ów koledzy prezentowali się nazbyt pięknie na czarnym tle. W związku z tym chyba muszę wybrać się do serwisu, ale nie mam pojęcia jak długiego rozstania ze sprzętem mam oczekiwać.
Z góry dzięki,
Pzdr.
Pozwolę sobie podnieść.
Powiedzcie mi Panowie, ile trwa mapowanie matrycy w serwisie Nikona? W moim d3000 wyskoczyły mi 3 hot piksele i nie powiem by ów koledzy prezentowali się nazbyt pięknie na czarnym tle. W związku z tym chyba muszę wybrać się do serwisu, ale nie mam pojęcia jak długiego rozstania ze sprzętem mam oczekiwać.
Z góry dzięki,
Pzdr.
Mz dla 3 hot pixeli, to rzecz niewarta zachodu.
O ile dobrze pamiętam z opisów ludzi, operacja trwa jakieś 15 minut.
snakemaycry
02-02-2011, 16:34
Ponieważ miałem niepotwierdzony przypadek cudu, czyli zniknięcie wadliwego hot-pixela, to naszła mnie refleksja (czasem jakoś trafia do mojego domu). Producenci mogliby pokusić się o tryb usuwania tych bad-pixeli przez oprogramowanie w aparacie. Wyobrażam to sobie tak, że użytkownik włącza funkcję mapowania hot-pixeli i w tym momencie w zależności od tego co jest potrzebne do wykrycia takiego pixela, aparat robi kilka zdjęć z różnymi ustawieniami, lub też na przykład użytkownik jest o to proszony, czy też analizowane sa zdjęcia zapisane na karcie pamięci. Następnie prezentowany jest np. czarny obraz z migającymi hotpixelami (np. powiększonymi w celu lepszej detekcji) i prośba o potwierdzenie ich zmapowania. I tyle.
No chyba Olympus zdaje się ma funkcje mapowania hot-pixeli w korpusie, bez wycieczek do serwisu.
Mz dla 3 hot pixeli, to rzecz niewarta zachodu.
Dlaczego nie warto? Za wiele zachodu mnie to nie będzie kosztowało, a jednak te piksele są mocno widoczne przy nocnych zdjęciach, tudzież zdjęciach ciemnych przedmiotów.
Dlaczego nie warto? Za wiele zachodu mnie to nie będzie kosztowało, a jednak te piksele są mocno widoczne przy nocnych zdjęciach, tudzież zdjęciach ciemnych przedmiotów.
Jak mieszkasz w Warszawie, to spoko ;)
Ja rok temu się zorientowałem, że też mam 3 hot pixele w swoim D90. Poczytałem trochę o tym i postanowiłem nic z tym nie robić. Od tamtej pory nie udało mi się dostrzec żadnego z nich ponownie. Mimo, że robiłem zdjęcia nocne i ciemnych przedmiotów.
Władca Pixeli
02-02-2011, 17:52
Jak ktoś robi zdjęcia w RAW wystarczy darmowy program PixelFixer który automatycznie naprawia wszystkie zdjęcia.
http://www.pixelfixer.org/
MariuszJ
02-02-2011, 18:42
LR i DxO robią automatyczną detekcję deadów i hotów, co jest dużo lepsze niż zaflashowanie w aparacie mapy pixeli, których wartość do demozaikowania ma być wyliczona a nie pobrana. Szczególnie pojawianie się hotów nie ma charakteru permanentnego - może wychodzić jedynie od pewnego poziomu ISO lub odpowiednio długiego czasu. Serwisowe mapowanie wyłącza go na amen, podczas gdy w dobrych warunkach jest on użyteczny.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.