PDA

Zobacz pełną wersję : Ochrona wizerunku......przedmiotów?



freefly
12-03-2008, 00:43
Pewien gość, którego żona jest mi winna kasę, przysłał do mnie następującego maila:

Zwracam sie do Pana, w zwiazku z uzyciem przez pana, wizerunku produktow firmy Astra Tech do zdjeć.

Prosze o informacje, czy jest Pan w posiadaniu dokumentow, w ktorych Astra Tech wyraza zgode na jego uzycie (z mojej najlepszej wiedzy wynika, ze taka zgoda nigdy nie zostala Panu udzielona przez Astra Tech Sp. z o.o. ,a uzycie w/w wizerumu produktow, odbylo sie z naruszeniem prawa w zakresie prawa do wizerunku).
Prosilbym o zajecie stanowiska w przeciagu najblizszego tygodnia, tj. 18.03.2008. Po jego uplywie sprawa zostanie przekazana do Departamentu Prawnego Astra Tech, ktory to podejmie stosowne srodki prawne w zwiazku z zaistniala sytuacja.
A oto fotka:

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img217.imageshack.us/img217/7906/01tb2.jpg)


Tymi produktami są implanty stomatologiczne. Fotki produktów sam wykonałem. Elementy otrzymałem od gościa.
Co szanowni forumowicze na to?
Mam mu napisać, żeby się gonił?

fIlek
12-03-2008, 01:01
IMHO durnie sformułował pismo - "czy jest Pan w posiadaniu dokumentow..." przecież wie, że nie jesteś. Na razie wygląda to tylko na akcję zastraszeniową. Ja udałbym głupiego i napisał, że fotografie przedstawiające ww produkty zostały wykonane na zlecenie firmy xxx (należącej do jego żony) i jakiekolwiek roszczenia winny być kierowane do Twojego zleceniodawcy. A do żony tego pana wysłałbym wezwanie do zapłaty i od razu informacje o wyjaśnienie statusu prawnego wizerunku przedmiotów, które fotografowałeś z informacją, że w przypadku dochodzenia roszczeń ze strony firmy Astra pod Twoim adresem, wyciągniesz adekwatne konsekwencje w stosunku do niej.

arturs
12-03-2008, 01:13
IMHO durnie sformułował pismo - "czy jest Pan w posiadaniu dokumentow..." przecież wie, że nie jesteś. Na razie wygląda to tylko na akcję zastraszeniową. Ja udałbym głupiego i napisał, że fotografie przedstawiające ww produkty zostały wykonane na zlecenie firmy xxx (należącej do jego żony) i jakiekolwiek roszczenia winny być kierowane do Twojego zleceniodawcy. A do żony tego pana wysłałbym wezwanie do zapłaty i od razu informacje o wyjaśnienie statusu prawnego wizerunku przedmiotów, które fotografowałeś z informacją, że w przypadku dochodzenia roszczeń ze strony firmy Astra pod Twoim adresem, wyciągniesz adekwatne konsekwencje w stosunku do niej.

Ale po co wo ogóle pisać cokolwiek? jaka ochrona "wizerunku przedmiotów".. niech poskarży sprzedawcy arbuzów że wykorzystał też wizerunek arbuza..po co pisać jakieś rzeczy że było wykonywane na zlecenie firmy xxx - po co wdawać się w jakieś głupie sprzeczki - pisząc takie rzeczy pogrąża się że niby ma jakieś zlecenie itp. Co do kasy - to normalnie - wezwanie do zapłaty, sąd itp. ale to nie było przedmiotem pytania - możesz uprzejmie napisać pytanie co to jest "ochrona wizerunku przedmiotu" bo nie wiesz o co chodzi i jaka ustawa wprowadza takie pojęcie? zastrzeżony wzór użytkowy to raczej nie jest - poza tym o ile wiem nawet jakby był to nie podlega ochronie przed zdjęciami a przed wykonywaniem takiego samego przedmiotu - więc zanim napiszesz żeby gość walił się na ryj zadaj mu parę pytań ;) dodatkowo piszesz że te śrubki dostałeś od tego gościa - dał ci je tak sobie? czy żebyś zrobił zdjęcia czy co? - bo jak tak sobie to możesz sobie z nimi robić co chcesz i gość może ci.... no wiesz co ci może ;)
a jak dał do zdjęć to tym lepiej - przecież zrobiłeś zdjęcia ;) - a jak były na zlecenie to należy ci się kasa (nie napisałeś za co ta kasa - czy za te zdjęcia czy coś innego? ).

Kundzior
12-03-2008, 01:14
Wizerunek przedmiotu??? A gdzie tam jest logo tego producenta??? Jakoś nie widzę. Poza tym przedmioty w handlu bez logo producenta i bez nazwy chyba nei mają wizerunku? Napisz mu goń sie pan na drzewo liście prostować:)

freefly
12-03-2008, 01:23
Ale po co wo ogóle pisać cokolwiek? jaka ochrona "wizerunku przedmiotów".. niech poskarży sprzedawcy arbuzów że wykorzystał też wizerunek arbuza..po co pisać jakieś rzeczy że było wykonywane na zlecenie firmy xxx - po co wdawać się w jakieś głupie sprzeczki - pisząc takie rzeczy pogrąża się że niby ma jakieś zlecenie itp. Co do kasy - to normalnie - wezwanie do zapłaty, sąd itp. ale to nie było przedmiotem pytania - możesz uprzejmie napisać pytanie co to jest "ochrona wizerunku przedmiotu" bo nie wiesz o co chodzi i jaka ustawa wprowadza takie pojęcie? zastrzeżony wzór użytkowy to raczej nie jest - poza tym o ile wiem nawet jakby był to nie podlega ochronie przed zdjęciami a przed wykonywaniem takiego samego przedmiotu - więc zanim napiszesz żeby gość walił się na ryj zadaj mu parę pytań ;) dodatkowo piszesz że te śrubki dostałeś od tego gościa - dał ci je tak sobie? czy żebyś zrobił zdjęcia czy co? - bo jak tak sobie to możesz sobie z nimi robić co chcesz i gość może ci.... no wiesz co ci może ;)
a jak dał do zdjęć to tym lepiej - przecież zrobiłeś zdjęcia ;) - a jak były na zlecenie to należy ci się kasa (nie napisałeś za co ta kasa - czy za te zdjęcia czy coś innego? ).

Te śrubki dał mi do zdjęć dobowolnie z i entuzjazmem dwa lata temu i dwa late temu zrobiłem tę fotkę. Ale fotki to była moja inicjatywa, gdyż jako technik dentystyczny, chciałem pobawić się fotografią i zrealizowac jakies swoje wizje artystyczne.
A żona gościa wisi kasę za prace protetyczne.

arturs
12-03-2008, 01:30
No to tak jak pisałem:
1. Po pierwsze zapytaj go co to jest "ochrona wizerunku produktów" i jakie paragrafy polskiego prawa ma na myśli pisząc o tym bo ochronie podlega ale wizerunek osoby a nie przedmiotów, a poza tym:
2. "Te śrubki kupiłeś przecież parę lat temu w markecie budowlanym jako wkręty do półek co je robiłeś w piwnicy ale okazały się za słabe bo półka ci spadła albo znalazłeś je w ogóle na ulicy ;)" - nie ma na nich żadnych znaków towarowych ani oznaczeń więc o co w ogóle chodzi...

Kundzior
12-03-2008, 01:38
No właśnie sraj na to bo to jest śmieszne jak sqrczysyn. Prowadziłem wykład w praw autorskich i praw pokrewnych tam nic nie ma o wizerunku przedmiotów!! Olej to nie bierz do bani. Ciesz sie życiem walcz z próchnica :P

arturs
12-03-2008, 01:47
ale zanim go oleje niech podrażni się z gościem ;) - jakieś przyjemności w życiu nawet dentysta powinien mieć ;)
niech zapyta o co chodzi.. jakieś takie rzeczy, niech tamten myśli że coś może ;)

freefly
12-03-2008, 02:27
No właśnie sraj na to bo to jest śmieszne jak sqrczysyn. Prowadziłem wykład w praw autorskich i praw pokrewnych tam nic nie ma o wizerunku przedmiotów!! Olej to nie bierz do bani. Ciesz sie życiem walcz z próchnica :P

Mnie to również rozbawiło.
Dlaczego niektórzy robią z siebie idiotów? Nie mogę pojąć.

wrrum
12-03-2008, 13:45
1. Brak logo producenta.
2. Przedmioty nie mają wizerunku, zatem nie może on podlegać ochronie.
3. Jeśli nie publikowałeś tych zdjęć, to może na nich być nawet d..a jego żony z wkręconą śrubką i jemu nic do tego! (Jeśli publikowałeś - patrz 1 i 2)
4. Ten pan próbuje wmanipulować Cię w uzależnienie 2 spraw, które powinny być traktowane rozłącznie. Nie daj się i rozmawiaj o nich osobno. Dług - na serio, wizerunek przedmiotu - hmm..., wiesz jak.
5. Rozpocznij drogę prawną do zwrotu długu - pisemne wezwanie do zapłaty z podaniem ostatecznego terminu (góra 2 tygodnie) wysłane poleconym, potem pozew. Przygotuj papiery potwierdzające wykonanie usługi.

Do większego pogrążenia tego pana podaj jeszcze parę szczegółów:
- czy to było zlecenie (i czy za pieniądze)
- czy on wykorzystuje te zdjęcia (nawet w ramce u siebie na ścianie)
- czy zwróciłeś mu te implanty



Ale jaja, nieźle się uśmiałem :mrgreen:


P.S. Pomysł na fotkę świetny.

freefly
12-03-2008, 18:45
Więc wysłałem do gościa:

Przeczytałem z należytą starannością Pańskie pismo, ale z przykrością muszę stwierdzić, ze nie bardzo rozumiem o co chodzi. Prosiłbym o sprecyzowanie Pańskiego problemu i zdefiniowanie pojęcia, którego użył Pan w korespodencji do mnie kierowanej.
Co to jest wizerunek produktów? A także, naruszenie prawa w zakresie prawa do wizerunku ?
Jak Pan sam rozumie, nie mogę zająć stanowiska w sprawie, której przesłanki nie są do końca jasne.
Będę wdzięczny za odpowiedź.


Dziś dostałem odpowiedź:


Z przykroscia informuje Pana, ze na "rynku stomatologicznym" znalazly sie zdjecia, na ktorych pokazywany jest Implant Astra Tech OsseospeedTM ( bedacy produktem firmy Astra Tech). Zdjecia te, znalazly nabywcow ( a wiec zostaly przez Pana uzyte do celow komercyjnych), ktorzy wykorzystuja je do promowania swoich praktyk. Jest to jawne zlamanie praw do wizerunku produktu firmy, o ktorego udostepnienie nigdy Pan nie wystepowal i nie uzyskal Pan zgody od jedynego przedstawiciela firmy w Polsce - Astra Tech Sp. z o.o.

Dzialanie takie jest naruszeniem prawa i znajduje swoj odpowiedni paragraf w kodeksie karnym ( znajdzie go Pan na pozwie przygotowanym przez Departament Parwny).

Mam nadzieje, ze udalo mi sie stosunkowo jasno naswietlic Panu sytuacje.

W przypadku jakichkolwiek watpliwosci, prosze o konatakt.


Zastanawiam się, czy dalej prowadzić z człowiekiem korespondencję, czy też napisać mu , że czekam na "pozew".
Nie chce mi się z niczego tłumaczyć przed nim.

marszull
13-03-2008, 16:35
Napisz mu ze w takim razie czekasz na pozew przygotowany prze departament prawny bo do tego jego belkotu nie masz za bardzo jak sie odniesc ;-)

bombel
13-03-2008, 18:23
1.

Gość nigdzie nie podał ani jednej podstawy prawnej (to znaczy ani jednego przepisu, który jego zdaniem naruszyłeś). Pod tym względem jest to stek bzdur - równie dobrze może powiedzieć: pan pierdzi u mnie w biurze, więc czeka pana pozew.




2.

Obiecał podać podstawę prawną, ale dopiero w pozwie - gdzie miejsce na pisma przedprocesowe? Przecież jeśli pierwszym pismem do Ciebie, zawierającym jakąkolwioek podstawę prawną będzie pozew - gość natychmiast się ośmieszy. Jego prawnicy powinni mu to powiedzieć.




3.

Pisze tak:

Z przykroscia informuje Pana, ze na "rynku stomatologicznym" znalazly sie zdjecia, na ktorych pokazywany jest Implant Astra Tech OsseospeedTM ( bedacy produktem firmy Astra Tech).

ale gdzie jakakolwiek próba dowodu, że masz z tym cokolwiek wspólnego? Będzie musiał to dopiero udowodnić, że miałeś z tym coś wspólnego - a to będzie zapewne trudne...

Zwraca uwagę, że Zdjecia te, znalazly nabywcow ( a wiec zostaly przez Pana uzyte do celow komercyjnych), - ale gdzie jest powiedziane, że je sprzedałeś? Gdzie na to dowód? Nawet gdybyś tak zrobił (tzn. wypuścił swoje obrazki na tzw. rynek stomatologiczny) - skoro twierdzi, że je sprzedałeś, to on musi to w sądzie udowodnić! A może je dałeś znajomej za darmo, albo dlatego, że świadczyła Ci usługi dowolnego rodzaju?



4.

Idąc tym tropem gość sam się wikła. Moim zdaniem wypisuje pierdy z nadzieją, że Cię wystraszy i zniechęci. Podaje jego zdaniem fakty: pojawiły się zdjęcia, sprzedałeś je, rynek stomatologiczny, jawne łamanie praw (ale jakich, to nie podał) - ale zważ, że to wszystko on musi udowodnić! W sądzie nie jest tak, że się wierzy na słowo - jeśli coś twierdzi, niech to - ku*wa - udowodni!



5. Pisze tak:

Mam nadzieje, ze udalo mi sie stosunkowo jasno naswietlic Panu sytuacje.

Odpisz mu tak mniej więcej: nic podobnego; nie udało siępanu nic wyjaśnić. Podstawy prawne proszę, podstawy!

Nie daj mu się. Pamiętaj, że w sądzie każde słowo się liczy. Na przykład jeśli gość twierdzi, że zdjęcia wyciekły na 'rynek stomatologiczny' - niech pokaże paragraf penalizujący właśnie to. Nie to, że zdjęcia wypływają po prostu na rynek, tylko konkretnie na 'rynek stomatologiczny'. Znajdzie takie paragrafy?

A jeśli potem będzie twierdził, że rynek stomatologiczny to to samo co rynek ogólny - podważ to i poproś, żeby to udowodnił, bo masz wątpliwości.

Reasumując - nie wierzę w pozew (bez uprzednich pism adwokackich), a już zwłaszcza pod pozorem tego, o czym do tej pory napisał.

Władca Pixeli
13-03-2008, 19:18
Pewien gość, którego żona jest mi winna kasę, przysłał do mnie następującego maila:
Dla mnie to wygląda, że chce Ciebie nastraszyć a potem zaproponować, że zrezygnuje z drogi prawnej, jak Ty zrezygnujesz z Twojej kasy.

mirwil
13-03-2008, 20:46
Dziś dostałem odpowiedź:


...


Dzialanie takie jest naruszeniem prawa i znajduje swoj odpowiedni paragraf w kodeksie karnym ( znajdzie go Pan na pozwie przygotowanym przez Departament Parwny).

Mam nadzieje, ze udalo mi sie stosunkowo jasno naswietlic Panu sytuacje.


Żenujące, takich mamy biznesmenów w Polsce. Nie ma koleś ani żadnego departamentu, ani wydziału ani nawet jednego prawnika na etacie czy na zlecenie. Gdyby miał nie pisałby takich głupot, tylko dał pismo do napisania prawnikowi. A żaden prawnik pod takimi bzdurami by się nie podpisał.
Poza tym oczywiście gość nie ma racji.

Skibus
13-03-2008, 21:00
pogoń kolesia i jeszcze zagroź mu procesem o zniesławienie jak będzie takie głupoty rozpowszechniał

sailor
13-03-2008, 21:11
Z przykroscia informuje Pana, ze na "rynku stomatologicznym" znalazly sie zdjecia, na ktorych pokazywany jest Implant Astra Tech OsseospeedTM ( bedacy produktem firmy Astra Tech). Zdjecia te, znalazly nabywcow ( a wiec zostaly przez Pana uzyte do celow komercyjnych), ktorzy wykorzystuja je do promowania swoich praktyk.




dziekuje za informacje prosilbym o dokladne wskazanie gdzie zostaly uzyte, wystapie na droge sadowa w zwiazku z naruszeniem praw autorskich


Jest to jawne zlamanie praw do wizerunku produktu firmy, o ktorego udostepnienie nigdy Pan nie wystepowal i nie uzyskal Pan zgody od jedynego przedstawiciela firmy w Polsce - Astra Tech Sp. z o.o.
prosze o wskazanie na zdjeciu w ktorym miejscu jest wykorzystywane logo firmy lub jakikolwiek element identyfikujacy w 100% wymieniona przez Pana firme






Dzialanie takie jest naruszeniem prawa i znajduje swoj odpowiedni paragraf w kodeksie karnym ( znajdzie go Pan na pozwie przygotowanym przez Departament Parwny).




prosze o oficjalne podanie na pismie podstawy prawnej Pana roszczenia.
w przeciwnym wypadu jesli nie zaprzestanie Pan wysuwania zarzutow pod moim adresem jestem zdecydowany skierowac do sadu sprawe o znieslawienie



:)

sailor
13-03-2008, 21:13
Reasumując - nie wierzę w pozew (bez uprzednich pism adwokackich), a już zwłaszcza pod pozorem tego, o czym do tej pory napisał.

ja tez nie ;) a jesli tak to bedziesz mial niezly ubaw a potem oskarzysz go o znieslawienie :)

rabijki
13-03-2008, 22:55
jaja sobei facet robi
albo go po prostu olej
albo napisz mu ze czekasz na pozew gdyz na tym etapie chociaz pochyliles sie z troska nad jego argumentacja to pomimo staran nie znalazles w niej logiki. z uwaga tez szukales podstawy prawnej ale niestety jej nie przedstawil, wiec jego domniemanie naruszenia obowiazujacych norm prawnych jest jedynie wlasnie domniemaniem a nie konkretnym zarzutem. w zwiazku z tym twoj zespol prawnikow odmowil zajmowania sie w/w sprawa jako nie pozwalajaca na przedstawienie interlokutorowi jakiejkolwiek opartej na przepisach prawnych sensownej odpowiedzi.

pozdrowienia
olo

arturs
13-03-2008, 23:08
jaja sobei facet robi
albo go po prostu olej
albo napisz mu ze czekasz na pozew gdyz na tym etapie chociaz pochyliles sie z troska nad jego argumentacja to pomimo staran nie znalazles w niej logiki. z uwaga tez szukales podstawy prawnej ale niestety jej nie przedstawil, wiec jego domniemanie naruszenia obowiazujacych norm prawnych jest jedynie wlasnie domniemaniem a nie konkretnym zarzutem. w zwiazku z tym twoj zespol prawnikow odmowil zajmowania sie w/w sprawa jako nie pozwalajaca na przedstawienie interlokutorowi jakiejkolwiek opartej na przepisach prawnych sensownej odpowiedzi.

pozdrowienia
olo

ooo... to prawie całe należałoby skopiować i wysłać do gościa ;) - świetne..

freefly
14-03-2008, 00:08
ja tez nie ;) a jesli tak to bedziesz mial niezly ubaw a potem oskarzysz go o znieslawienie :)

Już mam ubaw. Moja żona stwierdziła, że gość jest zwykłą świnią, która w ten sposób, chce załatwić sprawę zaległości płatniczych swojej żony, przy pomocy firmy w której pracuje jako przedstawiciel handlowy na Polskę. W grę wchodzi niezapłacona faktura na kwotę kilku tysięcy złotych, od której odprowadziłem VAT i zapłaciłem podatek dochodowy.
A z drugiej strony jest mi trochę przykro, gdyż znam się z człowiekiem kilka lat. No cóż, czekam na pismo z Departamentu Prawnego:).

Na jeden moich argumentów:
Chciałbym przypomnieć, że obiekty(produkty) o których Pan pisze, otrzymałem od Pana i za Pańską zgodą, w postaci kasety z przestrzennymi "modelami" w powiększonej skali własnie do celów fotograficznych w połowie 2006 roku. Zdjęcia, o których Pan wspomina były wystawiane na Środkowo-Europejskiej Wystawie Produktów Stomatologicznych CEDE 2006 w Łodzi we wrześniu 2006 roku. Panu również się podobały.

odpowiedział:
czy dysponuje Pan jakimkolwiek dowodem, na to ze uzyskal Pan zgode moja tudziez firmy na fotografowanie "kasety z modelami przestrzennymi" do celow fotograficznych? .

Napisałem, że czekam na oficjalne pismo, albo niech spada.

Bonthyc
14-03-2008, 00:26
Honoru to gość za grosz nie ma.

Kundzior
14-03-2008, 00:56
Nawet sobie nie wyobrażacie jaki mam ubaw, normalnie padaka. to teraz powinieneś pójść ostro na całość i wyegzekwować prawnie należące Ci się za prace pieniądze. hehe ale The Bill :) Porażka normalnie. Niech bije w lewo bo na prawo nie ma mu miejsca :)

Tofifik
14-03-2008, 01:03
to jest polska wlaśnie, zamiast normalnie zapłacić to szuka haków. zeby nie wspominać wzorów z pewniej partii. :)

ekonet
14-03-2008, 02:03
I w dodatku się facet kompromituje robiąc w każdym zdaniu kilka błędów. Odpisz mu, że nie da się tego zrozumieć z powodu pisania w obcym, jakimś bliżej nieznanym wykształconemu Polakowi, języku.

wrrum
14-03-2008, 09:47
dziekuje za informacje prosilbym o dokladne wskazanie gdzie zostaly uzyte, wystapie na droge sadowa w zwiazku z naruszeniem praw autorskich
prosze o wskazanie na zdjeciu w ktorym miejscu jest wykorzystywane logo firmy lub jakikolwiek element identyfikujacy w 100% wymieniona przez Pana firme





prosze o oficjalne podanie na pismie podstawy prawnej Pana roszczenia.
w przeciwnym wypadu jesli nie zaprzestanie Pan wysuwania zarzutow pod moim adresem jestem zdecydowany skierowac do sadu sprawe o znieslawienie



:)
Sailor dobrze prawi.
Pogoń mu jeszcze kota, że go oskarżysz o zniesławienie.

A żonę ścigaj za kasę. Jak prowadzi działalność, to zgłoś ją jeszcze do rejestru dłużników - będzie miała "ciepło".

rabijki
14-03-2008, 10:20
freefly

teraz jest taka mozliwosc ze sklada sie niezaplacona fakture w urzedzie skarbowym i pisze sie pismo by twoje naleznosci do tej wysokosci us pobieral o dluznika.

napisz gosciowi maila ze jesli nie zaplaci w ciagu 14 dni to skladasz w urzedzie skarbowym na poczet twoich naleznosci do wyegzekwowania. gosc sie zesra tak ze mu garniturow braknie. juz kilka razy tak robilem i nigdy nie zdazylem zlozyc w us choc mialem taki zamiar. zawsze wymiekali jak se sprawdzili w us kunsekwencje. to dziala. nie przekreslaj tych pieniedzy!!! lepiej sie podziel z rabijkami:-))))))))))))))

olo

freefly
14-03-2008, 11:28
Jakby, co to będę informował na bieżąco jak sprawy sie mają.
Dziękuję za porady.
Mój przypadek jest zarazem przestrogą, że nawet najlepsi znajomi mogą okazać się świniami.

wrrum
14-03-2008, 11:40
Ooo! A o tym, co pisze rabijki to nie wiedziałem!
Rozwiązanie proste i pewnie niesamowicie skuteczne.

rabijki
14-03-2008, 11:53
tak skuteczne ze gosc ktory od roku nie placil i olewal mnie i wszystkie moje pisma zesral sie i znow chcial byc moim kolega:-)

sailor
14-03-2008, 12:15
Już mam ubaw. Moja żona stwierdziła, że gość jest zwykłą świnią, która w ten sposób, chce załatwić sprawę zaległości płatniczych swojej żony, przy pomocy firmy w której pracuje jako przedstawiciel handlowy na Polskę. W grę wchodzi niezapłacona faktura na kwotę kilku tysięcy złotych, od której odprowadziłem VAT i zapłaciłem podatek dochodowy.
A z drugiej strony jest mi trochę przykro, gdyż znam się z człowiekiem kilka lat. No cóż, czekam na pismo z Departamentu Prawnego:).


hmmm a moze jeszcze napisz oficjalne pismo do dyrekcji firmy jak to ich przedstawiciel wykorzystujac dobre imie marki usiluje dokonac przestepstwa finansowego :)

rabijki
14-03-2008, 12:24
ooo sailor ale dales po bandzie. myslalem ze ja jestem upierdliwy ale przy tobie sie czuje jak uczen przy mistrzu:-)
swietny pomysl uwalic goscia!!!
olo

m_cudny
14-03-2008, 12:33
naprawdę wiele można z tego wątku się nauczyć;)
trzymam kciuki:) powodzenia! niech moc będzie z Tobą;)

freefly
14-03-2008, 12:38
freefly

teraz jest taka mozliwosc ze sklada sie niezaplacona fakture w urzedzie skarbowym i pisze sie pismo by twoje naleznosci do tej wysokosci us pobieral o dluznika.

napisz gosciowi maila ze jesli nie zaplaci w ciagu 14 dni to skladasz w urzedzie skarbowym na poczet twoich naleznosci do wyegzekwowania. gosc sie zesra tak ze mu garniturow braknie. juz kilka razy tak robilem i nigdy nie zdazylem zlozyc w us choc mialem taki zamiar. zawsze wymiekali jak se sprawdzili w us kunsekwencje. to dziala. nie przekreslaj tych pieniedzy!!! lepiej sie podziel z rabijkami:-))))))))))))))

olo

Taki manewr można zastosować, ale tylko wtedy, gdy dłużnik uzna wierzytelności. Czyli np. podpisał fakturę. Ale jeśli faktury są wysłane pocztą, to trudno, żebym kopie miał podpisaną.
Aktualnie nie ma obowiązku podpisywania przez odbiorcę faktury.
Ale to doświadczenie uczy, że należy żądać podpisania faktury przez odbiorcę towaru lub usługi. Dzięki temu egzekucja należności jest znacznie bardziej prosta. W innym przypadku trzeba uzyskać egzekucyjny tytuł wykonawczy na drodze sądowej.
Jeśli chcecie unikać tego typu komplikacji, niech wasi zleceniodawcy podpisują odbierane faktury.

freefly
14-03-2008, 12:49
hmmm a moze jeszcze napisz oficjalne pismo do dyrekcji firmy jak to ich przedstawiciel wykorzystujac dobre imie marki usiluje dokonac przestepstwa finansowego :)

Też o tym pomyślałem. Byłem nawet w KRS-ie, po wypis z danymi spółki i ustalenie kto jest w zarządzie.
W zarządzie jest dwóch Szwedów.
Zamierzam wystosować do nich pismo z naświetleniem całej sprawy.

rabijki
14-03-2008, 12:59
alez nie
urzad nie wymaga podpisanej faktury gdyz jak napisales nie ma takiego obowiazku.
krotko mowiac domniema sie rzetelnosc ksiegowosci bo przeciez nikt nie da do us nieuznanej czy moze falszywej faktury.
olo

freefly
14-03-2008, 13:05
W sumie to masz rację zwłaszcza, że:
Sąd Najwyższy w wyroku z 5 listopada 2007 r. (II CSK 356/07).

Sąd Najwyższy orzekł, że nawet jeśli na fakturze brak podpisu kupującego, można przyjąć, w kontekście innych okoliczności sprawy, że towar otrzymał.

sailor
14-03-2008, 13:12
ooo sailor ale dales po bandzie
zaraz tam po bandzie .. ja po prostu nie cierpie ... naprawde nie cierpie wszechpanujacego sqr...nstwa w polskich firmach :)

przyokazji .. dizeki za info o przekazywaniu faktur do skarbowki :D:D:D zycie stanie sie prostsze :)

rabijki
14-03-2008, 13:14
to moze jakies komando stworzymy????

freefly
14-03-2008, 13:25
to moze jakies komando stworzymy????

Przydałoby się.

bela
14-03-2008, 13:35
hm, przejrzalem "ustawe o prawie autorskim i prawach pokrewnych" i czy to nie moze podejsc pod "wzornictwo przemysłowe"? roz 1. art 1. p. 2.5

http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19940240083&type=3&name=D19940083Lj.pdf

freefly
14-03-2008, 13:45
hm, przejrzalem "ustawe o prawie autorskim i prawach pokrewnych" i czy to nie moze podejsc pod "wzornictwo przemysłowe"? roz 1. art 1. p. 2.5

http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU19940240083&type=3&name=D19940083Lj.pdf

W ten sposób fotograf który fotografuje śluby musiałby prosić producenta np. krzeseł, o zgodę na wykorzystanie krzesła do zdjęcia na którym sadza pannę młodą. A właściciel restauracji nie mógłby zamieścić fotek wnętrza swojego lokalu na stronie www, bo producent stolików mógłby zaprotestować, że reklamuje sie za pomocą jego produktów, lub stolik stoi na niekorzystnym tle.
Przecież nie skopiowałem przestrzennego produktu, który oferuje np. w sprzedaży jako produkt konkurencyjnej firmy, lub jako podróbkę udającą oryginał.

rabijki
14-03-2008, 13:56
bzdura
tak mozna wykonczyc kazde zdjecie czy film
jaka szkodliwosc spoleczna? jakie straty? gdzie logo? czy wplynelo negatywnie? czy przedstawiono negatywnie?
ostatnio sfotografowalem chasyda z paczka marlboro - przestepca kurde jestem chyba tym bardziej ze go sprzedam wiele razy. wiezienny blues czeka:-)))
olo

Skibus
14-03-2008, 14:30
Musiał by udowodnić, że przedstawienie ich produktu szkodzi wizerunkowi firmy. Niby proste ale do udowodnienia jedynie w bardzo szczególnych przypadkach. Przy zdjęciach nie ma tego problemu. Przedmiot powszechnie dostępny. Jeśli było by jak ten koleś pisze, to mógłbyś kupić przedmiot, ale nie mógł byś na niego np patrzeć. Np firmy samochodowe, ukrywające wygląd nowego modelu nie mogą pozwać fotografa, czy gazety za zdjęcie ukrywanego modelu. Nawet "gwiazdy" moga zasadnie pozwac jedynie w szczególnych sytuacjach paparazzi.

Jacek_Z
14-03-2008, 14:49
...czy to nie moze podejsc pod "wzornictwo przemysłowe"? ....

też mi to chodzi po głowie i dlatego od początku nie zabieram głosu, choć dawno czytam wątek


W ten sposób fotograf który fotografuje śluby musiałby prosić producenta np. krzeseł, o zgodę na wykorzystanie krzesła do zdjęcia na którym sadza pannę młodą. A właściciel restauracji nie mógłby zamieścić fotek wnętrza swojego lokalu na stronie www, bo producent stolików mógłby zaprotestować, że reklamuje sie za pomocą jego produktów, lub stolik stoi na niekorzystnym tle.
na zdjęciach ze slubu to nie krzesło jest tematem zjęcia. W dodatku zdjęcia ze ślubu nie są zdjęciami reklamowymi, z publikacji których ktoś ma dochód.



jaka szkodliwosc spoleczna? jakie straty? gdzie logo? czy wplynelo negatywnie? czy przedstawiono negatywnie?
ostatnio sfotografowalem chasyda z paczka marlboro - przestepca kurde jestem chyba tym bardziej ze go sprzedam wiele razy.
prasa ma inne prawa, ale zapewne twoje zdjęcie nie było reklamą marlboro.
Kiedyś przeczytałem "instrukcje" samochodu Renault Twingo - grubą książkę, same paragrafy. I tam był zapis, że użycie samochodów renault w reklamie wymaga zgody producenta.
Zauważcie jak postępują Stocki. Zdjęcia które mogą być zdjęciami rekalmowymi są wiele bardziej obwarowane wszelkimi zastrzeżeniami.
rabijki jak zrobisz zdjęcie dziewczyny na ulicy, dasz do gazety - będzie OK. Daj to zdjęcie firmie, będzie jako reklama np jeansów - będzie afera. Trzeba miec zgodę na wizerunek, czego w innej sytuacji niekoniecznie musiałes mieć.

te implanty były głównym tematem zdjęcia. I tu problem. No chyba, że by twierdzić, że tematem zdjęcia by arbuz. Ale to będzie ciężko, bo to nie była reklama do sklepu warzywnego.

nie wiem, nie znam detali. Ale na 100% nie dam głowę, że mozna sobie wykorzystywać zdjęcia jak się chce. Nie wiem jak to zdjęcie funkcjonowało, freefly nie opisuje tego zbyt dokładnie.

freefly
14-03-2008, 15:57
Znajoma która jest organizatorem targów stomatologicznych, zaproponowała, że może bym chciała zorganizować na targach wystawę swoich prac. Postanowiłem więc, przygotować trochę fotografii o tematyce związanych z zębami.
Jacku, na zdjęciu są implanty właśnie tej firmy, ponieważ przedstawiciel tej firmy był jedyną znaną mi osobą, od której mogłem pożyczyć modele implantów, do zrealizowania swojej wizji, powiedzmy to artystycznej.
Udostępnił mi te obiekty i wiedział do jakich celów będą służyć. Jego produkty, co prawda bez logo wisiały na targach, a on nawet grosza nie musiał zapłacić organizatorom targów za taką możliwość.
Zdjęcie to udostępniłem na stronę internetową zaprzyjaźnionej klinice stomatologicznej, która jest między innymi odbiorcą produktów implantologicznych tej firmy. Czyli klientem. To ich miał na myśli, pisząc że reklamują się przy pomocy tego zdjęcia. Inne przypadki zastosowania zdjęcia nie są mi znane. Fotka nie jest na głównej stronie, a na jednej z podstron i nie jest trochę okrojona.
Zdjęcia również znajdują się na stronie organizatora targów,obok zdjęć z samych targów, jako ciekawostka związana z wydarzeniami na targach.
Proszę zważyć, że wszystko to miało miejsce w 2006 roku. Jak do tej pory, nie miał zastrzeżeń, a zdjęcia widział jeszcze przed targami, wiszące na targach i nawet mu się podobały.


Wszystko zaczęło się od tego, że wysłałem wezwania do zapłaty małżonce gościa listami poleconymi, których nie odebrała.
Po jakimś czasie przypomniałem jej mailem o płatnościach i ostrzegłem, że skieruje sprawę na drogę postępowania sądowego.
Najpierw dostałem SMS-a, że ma mnie w nosie- było to 11.03.08 o godz.19.20, a o 19.27 dostałem pierwszego maila od gościa.
I to cała sprawa.

freefly
14-03-2008, 16:12
na zdjęciach ze slubu to nie krzesło jest tematem zjęcia. W dodatku zdjęcia ze ślubu nie są zdjęciami reklamowymi, z publikacji których ktoś ma dochód.




Tu masz zdjęcie komercyjne na sprzedaż:
http://www.strykowski.net/fotografia_wnetrza/Stolik_przed_okienkiem_vienna_230.php

Czy sądzisz, że autor miał zgodę producenta krzesła?

Jacek_Z
14-03-2008, 17:01
popraw link. Zjadłes ht z przodu. Strona sie odpali, ale nie wiem o jaką fotkę ci chodzi.
co do zdjęć produktów tez jest istotne, czy to zastrzeżony wzór, czy nie. Obojetne jaka fotkę krzesła zobaczę, to tego nie będe wiedział. A to istotne.

arturs
14-03-2008, 23:27
freefly

teraz jest taka mozliwosc ze sklada sie niezaplacona fakture w urzedzie skarbowym i pisze sie pismo by twoje naleznosci do tej wysokosci us pobieral o dluznika.

napisz gosciowi maila ze jesli nie zaplaci w ciagu 14 dni to skladasz w urzedzie skarbowym na poczet twoich naleznosci do wyegzekwowania. gosc sie zesra tak ze mu garniturow braknie. juz kilka razy tak robilem i nigdy nie zdazylem zlozyc w us choc mialem taki zamiar. zawsze wymiekali jak se sprawdzili w us kunsekwencje. to dziala. nie przekreslaj tych pieniedzy!!! lepiej sie podziel z rabijkami:-))))))))))))))

olo
Sorry za OT ale czy mógłbyś podać jakiś link do informacji o tym czy rozporządzenie albo inną podstawę prawną..

rabijki
15-03-2008, 10:31
nie moglbym
mialem w lutym 2007 problem z klientem ktory od 4 miesiecy mnie olewal
poszedlem po prostu do us - czyli najkrotsza droga - zapytac co mam zrobic. tam powiedziano mi ze mozna to tak zalatwic wiec napisalem do klienta a ten wymiekl i nie musialem juz dalej dzialac.

jesli mam cos radzic udaj sie do swojego us i zapytaj. na pewno dadza ci podstawe prawna. u mnie poskutkowala zwyczajna informacja przekazana klientowi.

olo

Rycerz
15-03-2008, 12:41
Dla mnie to wygląda, że chce Ciebie nastraszyć a potem zaproponować, że zrezygnuje z drogi prawnej, jak Ty zrezygnujesz z Twojej kasy.

radze ci oddaj sprawe do sadu jak najszybciej...bedziesz pierwszy to bedziesz miał argument ze koles sie msci na tobie...

arturs
19-03-2008, 23:29
I coś w temacie się zmieniło?

freefly
20-03-2008, 01:03
I coś w temacie się zmieniło?

Czekam na pismo z osławionego departamentu prawnego.

ekonet
20-03-2008, 01:05
Czekam na pismo z osławionego departamentu prawnego.
Chyba czekasz na Godota...

egoiste
20-03-2008, 01:46
jesli te srubki nie maja logo to generalnie moga Cie wszyscu ucalowac w tylek ,
mozesz powiedziec ze sobie je wystrugales ze styropianu i pomalowales srebrzanka ,
jak na podstawie zdjecia bez logo mozna stwierdzic ze to produkt danej firmy ( podejrzewam ze z podobnym asortymentem na rynku jest jeszcze kilka )

wrrum
20-03-2008, 08:22
A przyszła mi jeszcze jedna analogia do głowy.

Czy słyszeliście, żeby np. Mercedes zaskarżył kogoś za umieszczenie jego samochodu na zdjęciu, bo to psuje wizerunek produktu???
Żeby dochować analogii, Mercedes miałby zasłonięte logo!

Erie
20-03-2008, 09:21
A przyszła mi jeszcze jedna analogia do głowy.

Czy słyszeliście, żeby np. Mercedes zaskarżył kogoś za umieszczenie jego samochodu na zdjęciu, bo to psuje wizerunek produktu???
Żeby dochować analogii, Mercedes miałby zasłonięte logo!

Ferrari i Porsche zastrzegły sobie, że zdjęcia ich produktów nie mogą być obecne na stockach. Tylko różnica jest jedna malutka - oni mają prawa by zastrzec wizerunek swich produktów, a w tym momencie osoba sprzedająca produkty danej firmy próbuje rościć sobie prawa do dysponowania nie swoimi prawami. To tak jakby np. Hesja sprzedając Nikony nakazałby komuś kto zrobił zdjecie faceta z Nikonem w łapie zaprzestać wykorzystywania tego zdjęcia :D.

walery
20-03-2008, 10:52
zenada w 100%.
Pytanie pierwsze: kim jest ten koleś jeśli chodzi o prawa firmy. Odpowiedź: nikim.
Pytanie drugie: czy ma pełnomocnictwo firmy do reprezentowania jej w sprawie roszczeń. Odpowiedz: na pewno nie ma. (mowiac prosciej - jest oszustem. jak ktos napisal wyzej, rosci sobie prawo ktore nie nalezy do niego.) Moim zdaniem podchodzi to pod wyłudzenie.
Po trzecie: Już widze pana Zenka (imie wybrałem przykladowo, bez urazy dla Zenonów z naszego forum) jak idzie na ostatnie pietro biura gdzie miesci sie wydzial prawny koncernu-a jest to towarzystwo nie tyle wykwintne co majace bardzo wysokie mniemanie o sobie. Sądze ze pan Zenek albo nie zostanie wpuszczony, albo szybciej wyjdzie niz wejdzie.
Reasumujac: p. Zenek nie jest strona w sprawie, wisi kase, chce kase wyłudzic. Juz nie musi podawac zadnych podsaw prawnych i tłumaczyc co mial na mysli.
Na miejscu P. Zenka zaczalbym sie bac.
1. Wysłac list polecony ze zwrotnym poswiadczeniem odbioru wzywajacy do zaplaty,
2. Złozyc wniosek do sądu, we wniosku opisac sprawe+zarządać zasadzenia kosztów zastepstwa procesowego od P. Zenka.
to tyle.
Mozna ewentualnie w rmach rewanzu, napisac do Zenka o pelnomocnictwo do reprezentowania firmy w okreslonych sprawach. W razie nienadeslania w terminie np. 7 dni, skieruje sprawe do sady rej. o wyłudzenie.

Zink
20-03-2008, 13:23
Czy słyszeliście, żeby np. Mercedes zaskarżył kogoś za umieszczenie jego samochodu na zdjęciu, bo to psuje wizerunek produktu???
Żeby dochować analogii, Mercedes miałby zasłonięte logo!
Różnica polega na tym, że Mercedesa sporo ludzi rozpozna po kształcie nie patrząc nawet na znaczek. Z implantami byłoby chyba trochę trudniej.

freefly
20-03-2008, 23:24
Różnica polega na tym, że Mercedesa sporo ludzi rozpozna po kształcie nie patrząc nawet na znaczek. Z implantami byłoby chyba trochę trudniej.
95% stomatologów nie jest w stanie rozpoznać którego producenta jest to produkt. A co dopiero mówić o docelowych odbiorcach czyli pacjentach.

Charles
23-03-2008, 13:14
1) Ciekawi mnie, na jaki przepis kodeksu karnego powola sie ten departament prawny w zapowiadanym pozwie :)...

2) Zastanawiam sie, czy nie mozesz sie powolac na art. 115 ustawy Prawo wlasnosci przemyslowej, ktory zabrania zakazywania przez uprawnionego z wzoru wykorzystywania wzoru do uzytku osobistego i nie zwiazanego z
dzialalnoscia gospodarcza.

3) Mysle, ze ciezko bedzie uznac to, co przedstawiles na tym zdjeciu jako oferowanie - gdyby tak sie stalo, wtedy moga sie powolywac na art, 105 rzeczonej ustawy i dochodzic swych praw.

4) Fakt, iz na zdjeciu nie jest umieszczone logo nie zawsze pozwala na swobodne wykorzystywanie wzoru, choc w tym przypadku rzeczywiscie ciezko o rozpoznawalnosc.

freefly
23-03-2008, 23:48
Zgodnie z Art 102 pkt2, Prawa własności przemysłowej:

Nie stanowi wzoru przemysłowego postać wytworu uwarunkowana wyłącznie względami technicznymi lub funkcjonalnymi.


Implanty stomatologiczne nie są wzorem przemysłowym, gdyż ich wygląd i kształt uwarunkowany jest tylko i wyłącznie powyższymi względami.
Kształt i forma jest taka ze względu na to, że taki kształt i forma powoduje szybką osseointegrację, czyli zrost z kością.
Nie ma to nic wspólnego z designerstwem w sensie wzornictwa przemysłowego.,ponieważ większość implantów stomatologicznych jest do siebie podobna, bez względu na to jaka firma je produkuje.