PDA

Zobacz pełną wersję : fotografia i zdjęcia - filozofia fotografii wg kosmity...



ALF
21-11-2004, 18:07
poniważ temat ten zajmuje kilka wątków i niepotrzebnie je zaśmieca postanowiłem przenieść ciekawą dyskusję do osobnego tematu...
na początku wyjaśniam: fotografuję zarówno aparatem klasycznym jak i cyfrakiem...i nie jest istotne czy zmiany wprowadzamy w ciemni, czy w programie graficzym - liczy się zakres zmian...

przedstawiam założenia...
1 - fotografia (foto- + gr. gráphein ‘pisać’) 1. tech. zdjęcie fotograficzne; f. cyfrowa – zdjęcie wykonane za pomocą kamery (aparatu) cyfrowej, która po podłączeniu do komputera osobistego umożliwia przesłanie uchwyconych kadrów doplików dyskowych. 2. tech., nauk. dziedzina zajmująca się rejestracją promieniowania na materiałach światłoczułych z przekształceniem rzeczywistego obrazu trójwymiarowego w płaski dwuwymiarowy.
2 - zdjęcie - obraz osoby, krajobrazu itp. mający formę odbitki lub slajdu lub pliku cyfrowego, utrwalony za pomocą aparatu fotograficznego
definicje pochodzą ze słownika wyrazów obcych...

czym więc jest współczesna fotografia...moim skromnym zdaniem...
fotografia ma 3 podstawowe zadania:
1- odzwierciedlać zastaną rzeczywistość (np. reporterska, dokumentalna, prasowa, przyrodnicza itp)...lub
2- pokazać fotograficzną wizję fotografa (artystyczna, erotyczna, portretowa itd)
3- kreować nową rzeczywistość (grafika fotograficzna, reklama itp)

a więc mamy fotografię tradycyjną, artystyczną i...grafikę fotograficzną

- w fotografii tradycyjnej dopuszczam zastosowanie filtrów (obojętnie czy tradycyjnych, czy komputerowych) fotograficznych barwnych, ND, polaryzacyjnych, UV, korekcyjnych i ich różnych wariantów, łączenie zdjęć w większą całość (np panoramy), kadrowanie, zmianę wagi zdjęcia, usunięcie błędów optyki oraz oprogramowania aparatów...oczywiście wszystko w odpowiednich proporcjach...

- w fotografii artystycznej dopuszczam wszystko powyższe plus pozostałe filtry (np spoty wszelkiej maści), maski (np cokina), wszelkie rozmycia i nieostrości podkreślające fotografowany obiekt, korekcję barwną do konwersji włącznie...natomiast nie dopuszczam naruszenia fotografowanego obiektu (np ucięcie ręki - cyba, że wynika to z kadrowania)

- w grafice fotograficznej brak regół (graficznych, bo o dobrym smaku, gustach itp nie dyskutujemy)...możliwość dowolnego przekształcania rzeczywistości (w tym fotomontaż), aż do tworzenia nowej rzeczywistości...

i na koniec...w pierwszy dwóch rodzajach fotografii należy pamiętać, że przesada jest gorsza od faszyzmu, więc nie przesadzajmy, pozwólmy fotografii bronić się samej, bez potrzeba jej naduatrakcyjniania:))
dziękuję i zapraszam do konstruktywnej dyskusji...(poczucie humoru wskazane:))

Wojtek J.K.
22-11-2004, 19:14
Przesympatyczny Kosmito,

nie sądzę, żeby dyskusja się rozwinęła - bo przy niejakiej słuszności Twych uwag zawsze znajdzie się jakieś "ale", albo wyjątek niekoniecznie potwierdzający regułę. Krótko mówiąc - im dokładniej zaczniemy to analizować, tym bardziej rzecz się rozmydli.

Bo chociażby:
1. Czasem w nieomal idealnym kadrze masz jakiś element, wetknięty jak za przeproszeniem świeca w rzyć i potrzebny jak tamże koszula. I co - dla zachowania reguł zrezygnujesz i będziesz pół roku szukał innego planu ? Nie każdy ma budżet Starskiego, by wydumany plener sobie po prostu zbudować. A powszechne stosowanie C4 byłoby co najmniej nieekologiczne, delikatnie mówiąc.

2. Częstokroć taniej i prościej - albo po prostu dla tego, że Ci go fizycznie brakuje - np. wyrenderować brakujące światełko w PSie. Albo podłożyć ładne chmurki do rewelacyjnego krajobrazu z niebem pustym jak sklepowe półki za Jaruzela. Albo wyretuszować barwnikowe znamię na dekolcie u skądinąd idealnej modelki, zwłaszcza, że dziewczyna się go wstydzi i taki warunek stawia.

3. W końcu: jak ci na modelkę w niepowtarzalnej i urokliwej sytuacji zdjęciowej znienacka - pardon my french - ptak nasra, to co ? Zrobisz z tego dokument ? Mało śmieszne w gruncie rzeczy :? .

Mógłbym takie przykłady mnożyć, ale nie w tym rzecz. Chcę powiedzieć, że za jedyną rzecz niedopuszczalną uważam oszukiwanie, że tak zrobione zdjęcie jest nieprzerabiane. Całą resztę uważam za dopuszczalną tak samo i na takich samych zasadach, jak wszystko co w takim np. malarstwie wykracza poza akademicki realizm. Ważna jest kreacja. Ważny jest przekaz.

Nie od rzeczy będzie tu przypomnieć stare powiedzenie o przekładach książek - że są jak kobiety: albo przepiękne, albo idealnie wierne. Częstokroć w fotografii bywa podobnie.

Pozdrawiam z Niebieskiej Planety, (Sol Street No. 3, Milky Way City).

P.S. Jakbyś widział Aliena i Predatora - powiedz chłopakom, że mają wpaść po gażę.

admin
22-11-2004, 19:28
Tego faceta moge czytac non-stop... Wojtku, JESZCZE! :)

ddMON
22-11-2004, 20:15
Noo, ja też.
A jaki spostrzegawczy i szybki :wink:
Wiadomo ziomal :wink:

Bogdan
22-11-2004, 22:19
kobiety: albo przepiękne, albo idealnie wierne.

dobre! naprawdę dobre! postaram się zapamiętać ...

ALF
22-11-2004, 22:51
wielce szanowny wojtku z mlecznego szlaku...


nie sądzę, żeby dyskusja się rozwinęła
chciałem uniknąć zaśmiecania 2 wątków, w których toczyła się dosyć ożywiona dyskusja - to po primo, a sekundo - myślę, że każda czynność, w którą wkłada się serce, powinna mieć wykładnię filozoficzną, jakieś przesłanie i jakieś podstawy, na których będziemy budowali...wiesz, taki biblijny fundament...bardzo się cieszę, że przedstawiłeś swoją wizję, bo mogę mieć jakiś odnośnik do tego jak widzą inni...


dla zachowania reguł zrezygnujesz i będziesz pół roku szukał innego planu ?
tak właśnie...skoro uważam to za regułę i na niej budowałem swoją filozofię, to właśnie na tej regule opiera się mój warsztat...
może niekoniecznie będę szukał nowego, ale postaram się wykorzystać ten co mam w stopniu, który umożliwia mi wykonanie zamierzonego ujęcia - co pół roku mam 2-3 dni na ujęcie, na które poluję już 5 lat...ale w końcu je dopadnę, i to będzie sukces...wyszopowanie tego ujęcia byłoby pójściem na skróty niegodnym artysty (za którego niekoniecznie się uważam:)) ale, którego chciałbym naśladować)...


że Ci go fizycznie brakuje - np. wyrenderować brakujące światełko w PSie. Albo podłożyć ładne chmurki do rewelacyjnego krajobrazu z niebem pustym jak sklepowe półki
primo - jeśli brakuje ci nieba, masz do dyspozycji załą gamę filtrów, którymi możesz taki kadr ożywić bez potrzeby fałszowania krzemowego...sekundo - nad takim ujęciem trzeba pomyśleć zanim się je machnie i tu przewaga aparatów klasyczny, bo cyfrakiem z lenistwa cykniesz kilknaście ujęć, a później poszopujesz je nakładając i tworząc fotomontaż, który jest już dla mnie grafiką fotograficzną -
"fotomontaż
rz. mnż III, D. -u; lm D. -y || rzad. -ów 1. ‘metoda tworzenia obrazów fotograficznych polegająca na łączeniu w jedną całość fragmentów kilku zdjęć, rysunków itp.’ 2. ‘obraz fotograficzny powstały dzięki takiej metodzie" - definicja z najnowszego słownika wyrazów obcych...nie neguję wartości, ani urody takich grafik, ale nie nazwę tego zdjęciem:))


Albo wyretuszować barwnikowe znamię na dekolcie u skądinąd idealnej modelki, zwłaszcza, że dziewczyna się go wstydzi i taki warunek stawia.
dokładnie to napisałem...tylko to już będzie grafika na potrzeby reklamy...jeśli myślałeś o portrecie (fotografia artystyczna), to trzeba było pomyśleć o takim ustawieniu modelki, aby nie było widać wstydliwego miejsca, albo ukryć je rozmyciem tła, lub dać jej do ręki kwiat, którym je zasłoni...możliwości jest wiele, ale cyfrakowcom nie chce się włożyć wysiłku w kadr, wolą jednym pociągnieciem pędzla pójść na skróty - na łatwiznę...byle szybciej i do przodu...wybacz, ale nie chcę takiego życia, takich "zdjęć"...


Mało śmieszne w gruncie rzeczy
zależy od sytuacji...czasem może powstać zdjęcie życia:))
czyżbyś nie miał chusteczki co by damie użyczyć by się doprowadziła do ładu? albo szrmancko zaproponować swoje usługi w tym zakresie?...ohhh...gdzież te gentelmeny z dawnych czasów się podziały?:)))


rzecz niedopuszczalną uważam oszukiwanie
tu się zgadzamy bezdyskusyjnie...


malarstwie wykracza poza akademicki realizm
skoro jesteśmy przy malarstwie...
fotografizm (fotografia) szt. ukazywanie rzeczywistości z wiernością niemal równą fotografii. - cytat z encyklopedii...zwróć uwagę na trzy wyrazy: rzeczywistości, wiernoscią, fotografii
i jeszcze jedno...
Hiperrealizm, kierunek w sztuce współczesnej cechujący się skrupulatną wiernością w odtwarzaniu rzeczywistości. Posługuje się fotografią lub diapozytywem jako świadomą sytuacją wyjściową - cytat z encyklopedii...fotografia jest przedstawiana zawsze w odniesieniu do wierności i rzeczywistości...jej fałszowanie, to już grafika...



że są jak kobiety: albo przepiękne, albo idealnie wierne. Częstokroć w fotografii bywa podobnie.
dzięki za cytowanie mnie w innej formie:))
fotografia jest wierna - tradycyjna
fotografia jest piękna - artystyczna
fotografia jest fałszywa - grafika
kwestia wyłącznie nazywania po imieniu tego co robimy:))

melmak dziękuje za odwiedziny:)))
masz u mnie wielką kanapkę z kota:)))

ps. predator się wyszopował, a alien robi za gąskę balbinkę w reality show...

ALF
22-11-2004, 22:53
kobiety: albo przepiękne, albo idealnie wierne.

dobre! naprawdę dobre! postaram się zapamiętać ...

bo wyzwę na udeptaną ziemię...uważasz, że moja żone nie jest piękna? a może jest niewierna? co?
szpady czy pistolety...
...:)))

Bogdan
22-11-2004, 23:02
czlowiek sie czegos tutaj spokojnie uczy a jacys kosmici chca go za to zastrzelić :shock:

chyba ze strachu przejde w nadprzestrzeń :twisted:

sqbany
22-11-2004, 23:07
Jezeli pozwilicie- to tylko tak tytulem zapytania
,jezeli juz o malarstwie mowa...Gdzie wetknac tutaj Wojtka Siudmaka np :twisted: ,
ktory uzywa wszelakich technik hiperrealizmu do przedstawienia nierealnej rzeczywistosci i
jezeli zrobie zdjecie Jego obrazu to czy to bedzie fotografia :mrgreen: ( :!: )

ALF
22-11-2004, 23:41
Jezeli pozwilicie- to tylko tak tytulem zapytania
,jezeli juz o malarstwie mowa...Gdzie wetknac tutaj Wojtka Siudmaka np :twisted: ,
ktory uzywa wszelakich technik hiperrealizmu do przedstawienia nierealnej rzeczywistosci i
jezeli zrobie zdjecie Jego obrazu to czy to bedzie fotografia :mrgreen: ( :!: )

tak...to bedzie fotografia, a ściślej fotografia dokumentalna...jeśli przedstawisz na niej obraz jako taki, a nie szopowe wariacje na jego temat...

Wojtek J.K.
23-11-2004, 19:15
tak...to bedzie fotografia, a ściślej fotografia dokumentalna...jeśli przedstawisz na niej obraz jako taki, a nie szopowe wariacje na jego temat...

To znaczy w/g Twojej definicji to jest fotografia dokumentalna:


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://digital.pl/Wojtek/woj02.jpg)



a to - nie wiem - grafika fotograficzna ?


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://digital.pl/Wojtek/woj01.jpg)


Tytułem wyjaśnienia: pierwsze jest sfotografowanym moim renderingiem (Poser & PS), drugie rysunkiem, który popełniłem (Painter & tablet) na pdst. autentycznej fotografii Rudolfa Hillebranda:
http://www.jtgraphics.com/rhindex.htm

Oba są niedokończone, robiłem je w ramach wprawek i czystej zabawy - jakieś trzy lata temu chyba, a wrzucam - w gruncie rzeczy dla żartu, ale też i dlatego, by pokazać, że techniki elektronicznego przetwarzania obrazu zawiodły nas w miejsce, o którym kilka lat temu mogliśmy tylko pomarzyć :shock: . Ale czasem powoduje to niejakie zgryzy natury formalnej :lol:

ALF
23-11-2004, 19:36
ładne...ale ja nie o tym:))

pierwsze zaliczył bym do aktu - czyli fotografii artystycznej, drugie do grafiki komputerowej (jak sam piszesz jest to rysunek)
definiowanie akurat tych obrazów jest proste...wiesz trudnie zdefiniować rzecz bardziej tradycyjną, np budynek w pełnym słońcu okolony drzewami...z retuszem - to zdjęcie...
Retusz, wprowadzanie zmian w obrazie fotograficznym w celu udoskonalenia jego jakości (np. technicznej) lub zmiany wyrazu artystycznego. Wykonuje się zarówno retusz negatywu, jak i pozytywu.
ale już zszopowany poprzez dodanie chmurek, wycięcie wypaleń słonecznych, sklonowanie drzew i krzewów, wymazanie stojącej w kadrze wołgi - staje się grafiką fotograficzną...powiem więcej, pewnego rodzaju fotomontażem...

Tr0n
23-11-2004, 19:40
Jestem pod wrażeniem. Moje nocne zdjęcia w Paincie wyszły kiepsko ;)

Wojtek J.K.
23-11-2004, 19:46
Jestem pod wrażeniem. Moje nocne zdjęcia w Paincie wyszły kiepsko ;)

Gdybym miał jakiegoś FTP'a, pokazałbym więcej :wink: Poser to fajna zabawka 8) , a i oświetlenia troszkę można się pouczyć.

Wojtek J.K.
23-11-2004, 19:49
pierwsze zaliczył bym do aktu (...)

Rozumiem, że tylko formalnie ? Nie, to też złe określenie. A więc: gatunkowo ? Bo przecież tu nie było żadnej modelki, tylko teksturowana bryła 3D.

ALF
23-11-2004, 20:19
pierwsze zaliczył bym do aktu (...)

Rozumiem, że tylko formalnie ? Nie, to też złe określenie. A więc: gatunkowo ? Bo przecież tu nie było żadnej modelki, tylko teksturowana bryła 3D.

oczywiście...gatunkowo, nie formalnie:))

można się przepychać do woli w tej materii, ale jak ktoś mnie niezbyt ładnie określił jestem "ortodoks"...ja raczej nazwał bym siebie klasykiem o klasycznym rozumieniu fotografii jako gatunku sztuki, w odróżnieniu od grafiki fotograficznej i komputerowej, która imho jest już dzosiaj osobną dziedziną szutki, ale mającą swe źródła w fotografii...biorąc pod uwagę jej zaawansowanie, zasługuje na to:))
tak kiedyś było z archeologią...była częścią historii, a dziś jest osobną nauką...i z historią też było podobnie...grecy uważali historię za sztukę, to rzymianie uczynili zniej naukę...ale mnie bliżej do greków i ich widzenia historii, choć nie neguję potrzeby widzenia rzymskiego:))

sailor
24-11-2004, 01:44
Oba są niedokończone, robiłem je w ramach wprawek i czystej zabawy - jakieś trzy lata temu chyba, a wrzucam - w gruncie rzeczy dla żartu

heh chcialbym robic takie wprawki .. podejrzewam ze po kilku lataach upartego trenowania moze bym zrobil cos w miare podobnego :/
gratulacje .. sliczne grafiki

ddMON
24-11-2004, 02:01
Pod wrażeniem jestem talentu kolegi - niejednego zresztą! :roll:
A może was jest kilku?
Te piersi szczególnie urokliwe bardzo - podobne do moich :wink:

adik
28-11-2004, 23:53
Moze ktos by trafil w sedno wreszcie i powiedzial o co chodzi???Bo ktos zacza temat i widze ze mozna pisac mase...Tylko po co??NIerozumiem poczatku i sensu tego tematu.Totalnie.

Wojtku.Pieknie:)

ALF
29-11-2004, 00:24
Moze ktos by trafil w sedno wreszcie i powiedzial o co chodzi???Bo ktos zacza temat i widze ze mozna pisac mase...Tylko po co??NIerozumiem poczatku i sensu tego tematu.Totalnie.

nie ktoś...tylko "ja"
faktycznie można pisać masę...po to są fora...
no cóż...myślę, że wyjaśnienie jest chyba zrozumiałe - podałem je w pierwszej linijce

poniważ temat ten zajmuje kilka wątków i niepotrzebnie je zaśmieca postanowiłem przenieść ciekawą dyskusję do osobnego tematu...

a teraz o co chodzi...widzisz...niektórzy ludzie w to co robią wkładają jakiś sens, jakąś filozofię, jakąś myśl...dla niektórych ludzi ważne są formy i normy...więc, żeby zbudować sobie jakąś filozofię, trzeba o tym mówić i słuchać...w dyskusji wykuwa się nowy kształt fundamentu, a jak wiesz na fundamentach jest zbudowany świat...
nurtują mnie pytania...czym jest fotografia...dlaczego, po co, jak, gdzie....gdzie są granice smaku (czy wogóle są?)...gdzie kończą się możliwości fotografii, a zaczynają grafiki...gdzie jest granica między fotografią rzeczywistą, a wizjami fotografa...czy i w jakim stopniu wolno fotogrfowi naruszyć tą granicę...pytań jest wiele - nasze życie składa się z pytań...nie zawsze otrzymujemy odpowiedź, ale musimy jej poszukiwać...taki święty gral naszego jestestwa...

adik
29-11-2004, 00:36
Domniemam ze studiowales filozofie badz to robisz badz sie nia interesujesz. Dla mnie fotografia zawsze pozostanie czyms do konca nieznanym i niechce tego zmieniac.Niczego poznawac niechce.Uwielbiam ja taka jaka jest i tak ma zostac.To tak jakby poznac kobiete na wylot....No way...Bo i po co???

ALF
29-11-2004, 01:47
pudło:)) z filozofią mam tyle wspólnego, że uczę jej podstaw w ginazjum:))
fotografuję 34 lata...i od początku zadawałem mnóstwo pytań, które wnerwiały pytanych fotografów, ale odpowiedzi na nie uzyskiwałem powoli...podstaw focenia nauczył mnie wujo, ale raczej technicznych, bo focił głównie trupy i rodzinę:))...po raz pierwszy o filozofii focenia usłyszałem mając ok 18 lat, byłem na rybach i 12 godzin siedzenia przegadaliśmy z przypadkowym wędkarzem o.....fotograii:))
on mi pokazał jak inaczej można widzieć fotografowany obiekt...później bywało róznie, ale co jakiś czas trafiałem na osobę, dla której naciśnięcie migawki wiązało się ze sporym wysiłkiem intelektualnym (dlaczego, po co, gdzie, jak...) nauczyłem się wtedy odróżniać fotografię reporterską od przyrodniczej i artystycznej...i posmakowałem w 2 pierwszych...dzisiaj czasem mierzę się z jakąś fotką artystyczną, czasem coś powydziwiam corelem, ale ciągle szukam odpowiedniego dla siebie miejsca...może kiedyś znajdę...
fotografia jest lekarstwem na moją fascynację światem...i chciałbym wiedzieć jakie to lekarstwo:))

Wojtek J.K.
29-11-2004, 02:00
Widzę tu formowanie się opozycyjnego obozu fenomenologicznie-emocjonalnego - w opozycji do kontemplacyjno-dekonstruktywistycznego podejścia Alfa :wink: .

ALF
29-11-2004, 02:05
Widzę tu formowanie się opozycyjnego obozu fenomenologicznie-emocjonalnego - w opozycji do kontemplacyjno-dekonstruktywistycznego podejścia Alfa :wink: .

zawsze mnie cieszy dyskusja na poziomie...zwłaszcza jak po przeciwnej stronie są ludzie, od których można się czegoś nauczyć :D

PrzeMoon
01-12-2004, 02:43
Fajnie ze powstał taki temat :), dzięki. Cała dyskusja jest bliska temu, co mnie spotkało na uczelni i pytań które sobie ostatnio zadaję, wiec napisze swoje "trzy grosze" tak od siebie. Ale do brzegu: jeden, z profesorów wykłada fotografie "tradycyjna" (rożne techniki, rodzaje fotografii, ciemnia itd.) głównie zdjęcia CZ-B (cyfrowych osobiście nie lubi). Z drugim profesorem mam zajęcia z grafiki komputerowej i cyfrowej obróbki zdjęć. Dla jednego fotografia (a raczej fotografia artystyczna) to tylko zdjęcia B&W a dla drugiego zdjęcia cyfrowe to tylko środek do tworzenia grafiki komputerowej (jako środka artystycznego wyrazu). Dla mnie są to dwie skrajności dla innego normalna rzecz. Dziwne to trochę, ale może jest w tym jakiś głębszy sens. Nie popadajmy w skrajności lub popadajmy w nie świadomie i konsekwentnie, lub szukajmy "złotego środka". Wszystko zależy od punktu widzenia - siedzenia ;) i tego co chcemy uzyskać (jaki efekt) i w jakim celu coś robimy.

Dla mnie ważne jest żeby zadawać sobie pytania i szukać na nie odpowiedzi, i w tym jestem bliższy wypowiedziom ALFa. Dla każdego fotografia jest czymś innym i co innego znaczy. Jedni fotografują "u cioci na imieninach", inni robią to zawodowo, niektórzy, bo lubią a jeszcze inni, bo są lub uważają się za artystów fotografików. Mam szacunek do każdego z nich i dla każdego jest miejsce na tym świecie (na tym forum).

Sqbany pisał o Siódmaku i przypomniał mi się fakt jak zapytałem jeszcze innego nauczyciela, co sądzi o twórczości Siódmaka i Beksińskiego. Dostałem odpowiedź, że niestety to kicz a nie sztuka (sztuka kiczowata?) Ale co ciekawe powiedział też, że świetnie sprawdziliby się jako artyści fotograficy.

Nawiązując tez do zadawanych pytań, zagadka dla was:
http://www.alias.com/eng/etc/fakeorfoto/quiz.html

- zgadnijcie które obrazki to fota a które to render ?

W tym momencie nasuwa mi się jeszcze więcej pytań związanych z fotografią, grafiką komputerową, sztuką itd. i fajnie sam się o to prosiłem :mrgreen:

P.S.
To tylko taka luźna - osobista dywagacja na przeczytane posty, prosze niebrac tych słów do siebie i sorki za chaos w wypowiedzi, ale to chyba przez leki :roll:

Wojtek J.K.
01-12-2004, 02:58
Mamy podobne spojrzenia, Przemoon :D . Zaskoczyłeś mnie natomiast Beksińskim - przecież on fotografował - i miał przy tym dość oryginalne spojrzenie na fotografię:

http://katedrasztuki.pr.radom.pl/studenci/wozniak/inspi_text.htm

Aha: a ten quiz już kiedyś widziałem :D

PrzeMoon
01-12-2004, 03:22
Mamy podobne spojrzenia, Przemoon :D . Zaskoczyłeś mnie natomiast Beksińskim - przecież on fotografował - i miał przy tym dość oryginalne spojrzenie na fotografię:

http://katedrasztuki.pr.radom.pl/studenci/wozniak/inspi_text.htm

Aha: a ten quiz już kiedyś widziałem :D

No to sie wszystko zgadza: " Zdzisław Beksiński znany jest przede wszystkim jako malarz, niewiele się wie jednak o jego niezwykłej i nowatorskiej twórczości fotograficznej. " :oops: :oops: :oops:

elmihu
01-12-2004, 04:35
tadam - odpowiedziałem bezbłędnie w quizie.
ależ ja jestem super
autografy rozdaje przez telefon

ALF
04-12-2004, 22:06
Dla mnie ważne jest żeby zadawać sobie pytania i szukać na nie odpowiedzi, i w tym jestem bliższy wypowiedziom ALFa. Dla każdego fotografia jest czymś innym i co innego znaczy. Jedni fotografują "u cioci na imieninach", inni robią to zawodowo, niektórzy, bo lubią a jeszcze inni, bo są lub uważają się za artystów fotografików. Mam szacunek do każdego z nich i dla każdego jest miejsce na tym świecie (na tym forum).

W tym momencie nasuwa mi się jeszcze więcej pytań związanych z fotografią, grafiką komputerową, sztuką itd. i fajnie sam się o to prosiłem :mrgreen:


myślę, ze trafiłeś w sedno...fotografia jako osobiste widzenie świata...jest sprawą całkowicie indywidualną i niepowtarzalną...odbiór zdjęcia może być różny i wielce niejednoznaczny (patrz posty pod zdjęciami dziada)...to jedno...

drugie to już bardziej techniczne nazwanie po imieniu tego co się robi...i tu jest cały pies pogrzebany...i otwiera się pole do dyskusji nad przynależnością do jakiegoś segmentu fotografii...

adik
05-12-2004, 00:39
NIewiem jak wy ale ja sam sobie klasyfikuje do czego nalezy dane zdjecie.Tyle mi wystarcza poki co.Zjawiska fotografowania jakotakiego niemozna zamykac.Bo i po co.Oprocz popelniania zdjec jest jeszcze takie cos jak grupa docelowa ktora to zobaczy itp.Dosc mocno ostatnio sie zastanowilem czemu mam tyle odslon na galerii.Czemu jedna fotke Kaski oglada ktos 500 razy.Moze to wlasnie ta grupa.Moze to dla nich robie.Powiem ez ze niektorym z nich niepodobaja sie te rzekomo cudowne fotki super autorow.No nietrafiaja do nich.I to jest najlepsze.Kazdy moze byc dobry w tym.Niezaleznie co i jak fotografuje,widzi.

ALF
05-12-2004, 02:55
Kazdy moze byc dobry w tym.Niezaleznie co i jak fotografuje,widzi.

i tu masz całkowitą rację...jeśli twoja filozofia focenia trafia do ludzi, to nie ważne czy jesteś dobry (obiektywnie), bo jesteś dobry (subiektywnie) i jeśli ktoś, chce oglądać twoje zdjęcia, a ty robisz je również dla innych, to tak właśnie ma być :D

są jednak osoby, które robią fotki wyłącznie dla siebie i nie interesuje ich ocena tych prac - czy to znaczy, że robią słabe zdjęcia?

[ Dodano: Nie Gru 05, 2004 1:58 am ]

Posty: 700


i tak niechcący dobiłem 700 :D