PDA

Zobacz pełną wersję : Pytanie w sprawie gwarancji/ustawy konsumenckiej



mini21
06-03-2008, 18:07
Witam.
Mam takie pytanie.

Rozmawiałem z kilkoma osobami w tej sprawie i zauważyłem, że są pewne zbieżności w "zeznaniach".
Chodzi o czas gwarancji i czas, w którym mogę powołać się na ustawę konsumencką.

Aparat zakupiłem w 2006 roku we wrześniu.

Niedawno, popsuło mi się coś w lampie błyskowej i po prostu się nie zamyka.
Może to mały pikuś, ale to to zawsze to problem.

Rozmawiałem z paroma osobami i czegoś już nie rozumiem.

Z rozmowy wynika, że gwarancja jest na rok czasu (i tu wszystko ok), natomiast na ustawę konsumencką mogę powołać się w okresie do 24 miesięcy od daty zakupu.

Czy to prawda?

Jeśli tak, wynika z tego, że mogę jeszcze oddać aparat do sklepu w którym go zakupiłem i powołać się na ustawę konsumencką?

Jak to właściwie jest?

Jeśli temat się powtarza, to przepraszam.

Korchez
06-03-2008, 19:47
Chodzi ci niezgodność towaru z umową? Masz na zauważenie tej niezgodności 2 lata, lecz musisz zgłosić niezgodność w ciagu dwóch miesięcy od zauważenia.
Ja bym takiego uszkodzenia jako niezgodności z umową nie przyjął.

hackermuz
06-03-2008, 19:51
Powtarza się, kolego SZUKAJKA :) No ale trza pomóc :) Sprzedawca odpowiada przez Tobą przez 24 miesiące, takie jest polskie prawo ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. Najlepiej skontaktuj się ze mną przez PW to podeśle wzór pisma i pomogę napisać.

hackermuz
06-03-2008, 19:52
Ja bym takiego uszkodzenia jako niezgodności z umową nie przyjął.

Dlaczego? Nie działa? nie działa. Kolega napisał, że zepsuło się nie dawno, więc jak złoży pismo z zaznaczeniem, że to się stało nawet miesiąc temu to normalnie muszą przyjąć

Korchez
06-03-2008, 19:57
Nie dam sobie głowy uciąć, ale niezgodność towaru z umową to raczej brak jakiejś funkcji lub coś różniącego sie od opisu a nie fakt, że coś się zepsuło. W każdym razie ja gdybym był sprzedawcą to bym tego tłumaczenia nie przyjął.
Ciekawe jak na to patrzy UOKiK.

hackermuz
06-03-2008, 20:06
Nie dam sobie głowy uciąć, ale niezgodność towaru z umową to raczej brak jakiejś funkcji lub coś różniącego sie od opisu a nie fakt, że coś się zepsuło. W każdym razie ja gdybym był sprzedawcą to bym tego tłumaczenia nie przyjął.
Ciekawe jak na to patrzy UOKiK.

ostatnie 2 lata mniej więcej spędziłem na serwisie...niestety ale musisz przyjąć...
jeżeli coś się zepsuje to z automatu jest to niezgodne z umową. Dlaczego ponieważ w tym przypadku zgodna z umową jest lampa która się otwiera i działa, skoro tak nie jest to towar z umową zgodny nie jest, chyba, że Nikon by napisał w instrukcji, że po roku lampa przestanie się otwierać i działać ^^

Korchez
06-03-2008, 20:18
ostatnie 2 lata mniej więcej spędziłem na serwisie...

Jeśli wiesz to z praktyki - pewnie tak jest. Nikt wcześniej nie potrafił mi tego przekonywująco wyjaśnić.
UOKiK też tak uważa? W sumie dla konsumenta to lepiej, bo sprzęt trzeba chyba wymienić......

Kaleid
06-03-2008, 21:09
Nakręcajcie go dalej :) Jak jest uszkodzenie mechaniczne, to nawet Watykan tego nie uzna.

mini21
06-03-2008, 21:18
Jaki ładny avatar :)
Przepraszam, ale co oznacza uszkodzenie mechaniczne?
Wiem, że pytanie może dość naiwne, ale szczerze mówiąc, to chciałbym wiedzieć.

No bo mi się wydaje, że jak coś się samo popsuło (bez ingerencji użytkownika) to gwarancja powinna zostać uznana, ale ja się nie znam aż tak dobrze.

Erie
06-03-2008, 21:22
ostatnie 2 lata mniej więcej spędziłem na serwisie...niestety ale musisz przyjąć...
jeżeli coś się zepsuje to z automatu jest to niezgodne z umową. Dlaczego ponieważ w tym przypadku zgodna z umową jest lampa która się otwiera i działa, skoro tak nie jest to towar z umową zgodny nie jest, chyba, że Nikon by napisał w instrukcji, że po roku lampa przestanie się otwierać i działać ^^

Jeśli się coś zepsuje to wcale z automatu nie jest niezgodne z umową - bo uszkodzenie mogło być z winy użyszkodnika (np. upuścił aparat, zalał buty wodą podczas mycia, "ugotował" jajko w mikrofali), ta ustawa działą w obie strony i w tym momencie konieczna jest ekspertyza serwisu, co się stało i z jakiej przyczyny. Jeśli ekspertyza nie wykaże że uszkodzenie jest z winy użytkownika to wówczas dopiero jest sprzęt naprawiany/ wymieniany na nowy lub następuje zwrot gotówki.

W tym konkretnym przypadku mógł się np. ułamać bolec blokady i... obawiam się że wówczas wcale nie będzie to uznane za niezgodność.

kronos28
06-03-2008, 21:23
Wiem, że pytanie może dość naiwne, ale szczerze mówiąc, to chciałbym wiedzieć.

No bo mi się wydaje, że jak coś się samo popsuło (bez ingerencji użytkownika) to gwarancja powinna zostać uznana, ale ja się nie znam aż tak dobrze.

oznacza to tyle że ci powiedzą że się popsuło np. w skutek nieprawidłowego użytkowania albo zmęczenia materiału (nic nie jest wieczne - złamał się plastik na tym haczyku) i tyle - i nic nie wskórasz. Przez okres gwarancyjny - w którym producent GWARANTUJE że wszystko bedzie cacy chodziło ładnie - po roku już tej gwarancji nie masz.

mini21
06-03-2008, 21:29
Ale bolec jest!
Mi w serwisie mówili, że to coś w środku i żeby to naprawić, trzeba zdjęć górę aparatu.


oznacza to tyle że ci powiedzą że się popsuło np. w skutek nieprawidłowego użytkowania albo zmęczenia materiału (nic nie jest wieczne - złamał się plastik na tym haczyku) i tyle - i nic nie wskórasz. Przez okres gwarancyjny - w którym producent GWARANTUJE że wszystko bedzie cacy chodziło ładnie - po roku już tej gwarancji nie masz.


No to super!
Kurczę, to przez rok materiał się wyrobił i się zepsuł?
Trochę to śmieszne.
No nie wiem, czy w tym wypadku mam co się "bawić" w oddawanie sprzętu do serwisu, ale to jest po prostu ........, że z założenia materiał przez rok musi być ok, a po roku może się wyrobić, nawet, jeśli nie jest to zależne od użytkownika.

kronos28
06-03-2008, 21:31
Ale bolec jest!
Mi w serwisie mówili, że to coś w środku i żeby to naprawić, trzeba zdjęć górę aparatu.

no to nie wazne. bolec, szmolec... ;) coś tam sie spsuło w wyniku zmeczenia materiału (bo to z tytanu nie jest) może jakaś sprężynka czy cuś i tyle.

sea21
06-03-2008, 21:35
mini poprostu producent nie przewidzial ze bedziesz az tyle uzywal wbudowanej lampy. :)

mini21
06-03-2008, 21:41
No i to jest ciekawe, bo ja tej wbudowanej to prawie wcale nie używałem.
Może razem z pół roku, bo pod koniec września kupiłem body, a w styczniu kupiłem sabinkę i wbudowanej już prawie nie używałem.

No, ale skoro mówicie, że nic nie zdziałam, to sobie odpuszczę.

mikkay
06-03-2008, 23:29
No i to jest ciekawe, bo ja tej wbudowanej to prawie wcale nie używałem.
(...) w styczniu kupiłem sabinkę i wbudowanej już prawie nie używałem.

A ja właśnie zacząłem używać... by wyzwolić SB :)


No, ale skoro mówicie, że nic nie zdziałam, to sobie odpuszczę.

Zawsze możesz spróbować...

hackermuz
06-03-2008, 23:49
Jeśli się coś zepsuje to wcale z automatu nie jest niezgodne z umową - bo uszkodzenie mogło być z winy użyszkodnika (np. upuścił aparat, zalał buty wodą podczas mycia, "ugotował" jajko w mikrofali), ta ustawa działą w obie strony i w tym momencie konieczna jest ekspertyza serwisu, co się stało i z jakiej przyczyny. Jeśli ekspertyza nie wykaże że uszkodzenie jest z winy użytkownika to wówczas dopiero jest sprzęt naprawiany/ wymieniany na nowy lub następuje zwrot gotówki.

W tym konkretnym przypadku mógł się np. ułamać bolec blokady i... obawiam się że wówczas wcale nie będzie to uznane za niezgodność.

Oczywiście Erie masz rację. Chodziło mi o to, że może składać z tytułu niezgodności, wiadomo, że jeżeli uszkodzenie jest mechaniczne/z winy użytkownika, no to jest w tak zwanej dupie. Tak czy inaczej, zawsze warto, nieraz nawet jak jest z winy użytkownika to serwis tego nie jest w stanie sprawdzić (znam to z autopsji ^^) ale nieraz się udaje. Tak czy inaczej niech składa

pebees
07-03-2008, 08:25
(..) z założenia materiał przez rok musi być ok, a po roku może się wyrobić, nawet, jeśli nie jest to zależne od użytkownika.
Dzisiaj projektant/technolog opracowując urządzenie ma nie tylko je tak policzyć, by działało, ale też, by działało przez okres gwarancji i kilka dni dłużej, więc sam rozumiesz.... :D

Korchez
07-03-2008, 08:34
Dzisiaj projektant/technolog opracowując urządzenie ma nie tylko je tak policzyć, by działało, ale też, by działało przez okres gwarancji i kilka dni dłużej, więc sam rozumiesz.... :D
Ale nie dłużej niż kilka dni po gwarancji. Trzeba stworzyć klientowi poptrzebę kupna nowszego modelu. Jak mu sie popsuje, to kupi nowy... :)

jm
03-02-2009, 12:02
Odgrzewam temat,....bo mi go google wypluły na hasło ustawa konsumencka;)

Co robić kiedy usterkę zauważam, po ok 3 tygodniach od zakupu??? Serwis i naprawa gwarancyjna - może potrwać i skończyć sie....niczym, bo części brak (hipotetycznie).
Czy skorzystać w ustawy...domagając się.... no właśnie czego - wymiany na nowy towar wolny od wady, zwrotu gotówki czy...jak?
Wstyd przyznać ale...zupełnie nie znam swoich praw:oops: ani nie wiem co sklpe musi a co...tylko może???

mini21
03-02-2009, 13:47
Odgrzewam temat,....bo mi go google wypluły na hasło ustawa konsumencka;)

Co robić kiedy usterkę zauważam, po ok 3 tygodniach od zakupu??? Serwis i naprawa gwarancyjna - może potrwać i skończyć sie....niczym, bo części brak (hipotetycznie).
Czy skorzystać w ustawy...domagając się.... no właśnie czego - wymiany na nowy towar wolny od wady, zwrotu gotówki czy...jak?
Wstyd przyznać ale...zupełnie nie znam swoich praw:oops: ani nie wiem co sklpe musi a co...tylko może???

Na początku możesz domagać się naprawy przedmiotu, lub zwrotu gotówki (w ramach ustawy konsumenckiej).

Erie
03-02-2009, 14:28
Na początku możesz domagać się naprawy przedmiotu, lub zwrotu gotówki (w ramach ustawy konsumenckiej).

nie możesz się domagać zwrotu gotówki w pierwszym żądaniu

nie pisz proszę nieprawdziwych informacji - została zawarta transakcja kupna-sprzedaży, więc prawo "dąży" do jej podtrzymania, a dopiero jak nie można zadośćuczynić żądaniom doprowadzenia towaru/usługi do zgodności z umową (np. naprawa byłaby nieopłacalna/ niemożliwa) to można od niej "odstąpić" (w cudzysłowiu z uwagi na to, że do końca poprawnie w sensie prawnym to nie jest) i uzyskać zwrot gotówki

przypominam tylko jeszcze (dla zasady), że musi to być sprzedaż konsumencka, czyli na osobe prywatną (paragon, faktura imienna), a nie na firmę/ instytucję (faktura VAT)

Erie
03-02-2009, 14:34
Odgrzewam temat,....bo mi go google wypluły na hasło ustawa konsumencka;)

Co robić kiedy usterkę zauważam, po ok 3 tygodniach od zakupu??? Serwis i naprawa gwarancyjna - może potrwać i skończyć sie....niczym, bo części brak (hipotetycznie).
Czy skorzystać w ustawy...domagając się.... no właśnie czego - wymiany na nowy towar wolny od wady, zwrotu gotówki czy...jak?
Wstyd przyznać ale...zupełnie nie znam swoich praw:oops: ani nie wiem co sklpe musi a co...tylko może???

Jezeli zauważyłeś usterkę w 3 tygodnie po zakupie (czyli znacznie mniej niż 6 miesięcy od zakupu) to domniemuje się, że usterka istniała w chwili wydania towaru i niejako z automatu uznawana jest reklamacja z tytułu niezgodności z umową. Oczywiście nawet w tym okresie sklep może wykazać (poprzez ekspertyzę serwisu), że sprzet został np. uszkodzony celowo, mechanicznie, upuszczony/ zalany etc... i nie uzna Twoich roszczeń, ale musi mieć tą ekspertyzę serwisu.

Sklep powinien powiadomić Cię w sposób SKUTECZNY (żadne tam "dzwoniliśmy, ale nie mogliśmy Pana złapać" - dlatego jak sklep nie może się np. dodzwonić to w ostatnim dniu wysyła polecony :D) w ciągu 14 dni o losach Twojej reklamacji - uznana/ nieuznana, poinformować Cię co dalej - naprawa, wymiana, zwrot gotówki (może to zaproponować, ale nie można tego żądać na start), obniżenie ceny (jak wada jest mało istotna to całkiem sensowne wbrew pozorom rozwiązanie).

mini21
03-02-2009, 14:37
Sorry, o czym innym myślałem, co innego napisałem.
Chciałem powiedzieć, że nie możesz domagać się zwrotu gotówki, tylko naprawy lub wymiany na nowy.

ozzy
03-02-2009, 14:42
zajrzyj do wątku: http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=85736

nie chce mi się przeklejać postów ;) są tam odpowiedzi na Twoje pytania plus linki do FAQ Federacji Konsumentów, zawierające odpowiedni komentarz do ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Samą ustawę też można tam znaleźć, warto przeczytać- nie jest to długie, dużo rozjaśni.
A na forum to ludzie różne rzeczy wypisują- więc jeszcze raz polecam zapoznanie się z FAQ Federacji Konsumentów :)

D.Anihilati
08-02-2009, 02:12
Sklep powinien powiadomić Cię w sposób SKUTECZNY (żadne tam "dzwoniliśmy, ale nie mogliśmy Pana złapać" - dlatego jak sklep nie może się np. dodzwonić to w ostatnim dniu wysyła polecony :D) w ciągu 14 dni o losach Twojej reklamacji - uznana/ nieuznana, poinformować Cię co dalej - naprawa, wymiana, zwrot gotówki (może to zaproponować, ale nie można tego żądać na start), obniżenie ceny (jak wada jest mało istotna to całkiem sensowne wbrew pozorom rozwiązanie).

Z tego co pamietam, gdzies widzialem wykladnie, ze SKUTECZNY oznacza, ze musza umozliwic Ci zapoznanie sie z ich odpowiedzia. Czyli jesli nie zaznaczysz inaczej odpowiedz moze czekac na Ciebie w sklepie a oni ani nie musza dzwonic ani wysylac poleconego. Ale tutaj moge sie mylic :/

Erie
08-02-2009, 11:39
Z tego co pamietam, gdzies widzialem wykladnie, ze SKUTECZNY oznacza, ze musza umozliwic Ci zapoznanie sie z ich odpowiedzia. Czyli jesli nie zaznaczysz inaczej odpowiedz moze czekac na Ciebie w sklepie a oni ani nie musza dzwonic ani wysylac poleconego. Ale tutaj moge sie mylic :/

no niestety nie bardzo - Klient musi być powiadomiony, jeżeli oczywiście nie zostawi numeru kontaktowego, adresu, maila itp to nie ma szans się z nim skontaktować, ale wówczas osoba która przyjmowała tą reklamację to jest za przeproszeniem d... wołowa

D.Anihilati
08-02-2009, 13:41
no niestety nie bardzo - Klient musi być powiadomiony, jeżeli oczywiście nie zostawi numeru kontaktowego, adresu, maila itp to nie ma szans się z nim skontaktować, ale wówczas osoba która przyjmowała tą reklamację to jest za przeproszeniem d... wołowa

Gdzie jest zapisane, ze musi zostac powiadomiony?
W "Ustawie o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej..." mowa jest o ustosunkowaniu sie do zadania w terminie 14 dni (Art. 8 ust. 3).

W tym kontekscie w artykule w Rzeczpospolitej
http://www.rp.pl/artykul/81683,77619_Jak_skutecznie_zlozyc_reklamacje_.html w punkcie pt. "Brak odpowiedzi oznacza zgodę" okresla jak ma to ustosunkowanie nastapic (powolujac sie tutaj na art. 61 KC).

W zwiazku z tym Federacja Konsumentow w artykule
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390 zapisala:
"Nie jest jednak powiedziane, w jaki sposób mamy otrzymać odpowiedź, dlatego należy to ustalić i zapisać w dokumencie reklamacyjnym." (punkt pt. "W jakim terminie sprzedawca ma obowiązek załatwić reklamację?").

Zatem nie do konca jest chyba tak jak piszesz.

Erie
08-02-2009, 18:11
Gdzie jest zapisane, ze musi zostac powiadomiony?
W "Ustawie o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej..." mowa jest o ustosunkowaniu sie do zadania w terminie 14 dni (Art. 8 ust. 3).

W tym kontekscie w artykule w Rzeczpospolitej
http://www.rp.pl/artykul/81683,77619_Jak_skutecznie_zlozyc_reklamacje_.html w punkcie pt. "Brak odpowiedzi oznacza zgodę" okresla jak ma to ustosunkowanie nastapic (powolujac sie tutaj na art. 61 KC).

W zwiazku z tym Federacja Konsumentow w artykule
http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390 zapisala:
"Nie jest jednak powiedziane, w jaki sposób mamy otrzymać odpowiedź, dlatego należy to ustalić i zapisać w dokumencie reklamacyjnym." (punkt pt. "W jakim terminie sprzedawca ma obowiązek załatwić reklamację?").

Zatem nie do konca jest chyba tak jak piszesz.

dobra czepiajmy się dalej jak chcesz... zakładam jednak, że oddający na reklamację podaje swój numer telefonu pod którym się może skontaktować oraz adres na jaki można wysłać polecony - brak odpowiedzi udzielonej mu w 14 dni kończy się tym, że klient idzie do rzecznika praw konsumenta i sklep jest ugotowany, tak więc sądzę że mimo powyższych linków jakie podałeś, moja wypowiedź jest bliższa realiów w Polsce

tak zresztą było w przypadku moich butów oddanych na reklamację, oddałem, podałem swój numer telefonu, adres - wszystkie te dane, a sklep uznał, że ja się zgłosze do sklepu w ciągu 14 dni i wówczas mnie powiadomią (a z jakiej racji ja mam jeździć do sklepu i się dopytywać wydając kase na paliwo, tracac czas itd), rzecznik praw konsumenta uznał "odrobinę" inaczej i buty musieli naprawiać mimo iż bardzo nie chcieli

D.Anihilati
08-02-2009, 18:30
dobra czepiajmy się dalej jak chcesz... zakładam jednak, że oddający na reklamację podaje swój numer telefonu pod którym się może skontaktować oraz adres na jaki można wysłać polecony - brak odpowiedzi udzielonej mu w 14 dni kończy się tym, że klient idzie do rzecznika praw konsumenta i sklep jest ugotowany, tak więc sądzę że mimo powyższych linków jakie podałeś, moja wypowiedź jest bliższa realiów w Polsce
A ja Ci mowie, ze nie jest to kwestia tak jednoznaczna jakbys tego chcial. Dlatego nalezy nie tylko podac swoje dane, ale rowniez i zaznaczyc forme powiadomienia. I jeszcze jedno - sklep wcale nie jest ugotowany jesli klient pojdzie do rzecznika praw konsumenta - nawet jesli ma racje.


tak zresztą było w przypadku moich butów oddanych na reklamację, oddałem, podałem swój numer telefonu, adres - wszystkie te dane, a sklep uznał, że ja się zgłosze do sklepu w ciągu 14 dni i wówczas mnie powiadomią (a z jakiej racji ja mam jeździć do sklepu i się dopytywać wydając kase na paliwo, tracac czas itd), rzecznik praw konsumenta uznał "odrobinę" inaczej i buty musieli naprawiać mimo iż bardzo nie chcieli
No to, ze rzecznik praw konsumenta uznal "odrobine" inaczej to nie znaczy, ze sklep cokolwiek musial. Zaufaj mi, bo przerabialem cala game reakcji sklepow i tak naprawde dopiero sad moze do czegos przymusic sklep. Czesto jednak sklep widzac jak uparty jest klient i ze prawdopodbnie nie odpusci, woli zaoszczedzic sobie kosztow i na etapie rozmow z rzecznikiem praw konsumenta, PIHem, mediatorem sadu polubownego odpuscic.
Co do ponoszenia kosztow - Art. 8 ust. 2.

Erie
08-02-2009, 18:46
A ja Ci mowie, ze nie jest to kwestia tak jednoznaczna jakbys tego chcial. Dlatego nalezy nie tylko podac swoje dane, ale rowniez i zaznaczyc forme powiadomienia. I jeszcze jedno - sklep wcale nie jest ugotowany jesli klient pojdzie do rzecznika praw konsumenta - nawet jesli ma racje.


No to, ze rzecznik praw konsumenta uznal "odrobine" inaczej to nie znaczy, ze sklep cokolwiek musial. Zaufaj mi, bo przerabialem cala game reakcji sklepow i tak naprawde dopiero sad moze do czegos przymusic sklep. Czesto jednak sklep widzac jak uparty jest klient i ze prawdopodbnie nie odpusci, woli zaoszczedzic sobie kosztow i na etapie rozmow z rzecznikiem praw konsumenta, PIHem, mediatorem sadu polubownego odpuscic.
Co do ponoszenia kosztow - Art. 8 ust. 2.

dobra zakończmy to udowadnianie sobie racji - masz rację przyznaję to (prawnicy zawsze mają dużo prawniczych kruczków, a ja doradzam ludziom co i jak zrobić)

tylko cóż z tego, tak samo ma rację pieszy na przejściu rozjechany przez wariata który się przed przejściem na zatrzyma

btw. sąd też sobie może - w Polsce wiele jest niewykonanych wyroków, a sprawcy śmieją się prawu i ofiarom w twarz... ale to temat na inną opowiastkę chyba ;)

D.Anihilati
08-02-2009, 18:57
btw. sąd też sobie może - w Polsce wiele jest niewykonanych wyroków, a sprawcy śmieją się prawu i ofiarom w twarz... ale to temat na inną opowiastkę chyba ;)
I ja tez musze Tobie przyznac racje, niestety (niestety - bo jest tak jak piszesz).

jm
08-02-2009, 20:48
Po przeczytaniu wszystkiego powyżej, plus FAQ federacji konsumentów dochodzę do wniosku, że chyba lepiej w mojej sytuacji od razu skierować się do serwisu...bo mimo, że jestem pewna, iż usterka istniała w dniu zakupu, to tryb postępowania w ramach "ustawy konsumenckiej" wydaje się dłuższy i bardziej uciążliwy, a osiągnięcie optimum (wymiana na nowy wolny od wady towar) wydaje się mało realne. Moje obawy budzi po prostu dość asekuracyjna postawa serwisu, który twierdzi telefonicznie, że na części trzeba dość długo czekać (więc pesymistycznie zakładając może to nawet miesiąc potrwać..!). Tyle, że jak część sprowadzą, to naprawią i OK a jak będzie to niemożliwe, to muszą mi dać jakiś kwitek uprawniający do wymiany towaru na inny bez wad, lub (w razie braku tegoż na stanie) zwrotu gotówki.
Idealnie byłoby, gdyby serwisant na poczekaniu mógł stwierdzić, czy to jakaś minimalna pierdółka i naprawią bez użycia brakujących części czy inaczej - i wtedy ten kwitek... Ale tak dobrze to nie ma. Serwisy to generalnie najsłabsze ogniwo - i to bez względu czy chodzi o aparat foto, czy maszynę do szycia...

D.Anihilati
08-02-2009, 22:34
tryb postępowania w ramach "ustawy konsumenckiej" wydaje się dłuższy i bardziej uciążliwy, a osiągnięcie optimum (wymiana na nowy wolny od wady towar) wydaje się mało realne.
No to wez karte gwarancyjna i poszukaj terminu realizacji naprawy gwarancyjnej... i co nie znalazlas? Nie przejmuj sie pewnie tego nie ma. AFAIR w gwarancjach Nikona, i nie tylko, nie okreslono terminu naprawy... Zatem, jesli sprzet nie ma 6 miesiecy - zwykle to "niezgodnosc" jest metoda wygodniejsza.

A tego co napisalas dalej to juz kompletnie nie rozumiem.

jm
09-02-2009, 13:31
Termin jest podany:) 14 dni a jak nie ma części - do miesiąca.
Czyli pesymistycznie zakładam miesiąc... w przypadku oddania do serwisu.
Jak skorzystam z ustawy, to najpierw sklep ma 14 dni na odpowiedź i ...po 14 dniach mogę dostać odpowiedź, że...da się naprawić - i od tego momentu serwis potrzyma moją zabawkę przez miesiąc... wychodzi dłużej...

Nie znając szczegółów, zakładałam, że sklep wymieni mi towar na nowy, wolny od wady, teraz już wiem, że raczej tego nie zrobi... więc skoro serwis, to lepiej od razu z kartą gwarancyjną i paragonem udać się własnie do serwisu.

mini21
09-02-2009, 14:15
A ja mam takie pytanko: jeśli sprzedawca wymienia towar na nowy to czy gwar. jest liczona od początku? Właśnie jadę oddać słuchawki do sklepu już 2 raz i nie wiem co z gwar.

D.Anihilati
09-02-2009, 16:43
A ja mam takie pytanko: jeśli sprzedawca wymienia towar na nowy to czy gwar. jest liczona od początku? Właśnie jadę oddać słuchawki do sklepu już 2 raz i nie wiem co z gwar.
Powinna byc wydana nowa karta gwarancyjna, bo ta dotyczy konkretnego egzemplarza. Natomiast glowy jak to dokladnie wyglada to nie dam.

Jesli chodzi o niezgodnosc towaru z umowa to oczywiscie, w przypadku wymiany termin liczy sie na nowo (Art. 10 ust. 1).

D.Anihilati
09-02-2009, 16:56
Termin jest podany:) 14 dni a jak nie ma części - do miesiąca.
No wlasnie nie znam warunkow gwarancji Nikona, kiedys to sprawdzal i twierdzil, ze nie ma terminu, moze zalezy od towaru.


Jak skorzystam z ustawy, to najpierw sklep ma 14 dni na odpowiedź i ...po 14 dniach mogę dostać odpowiedź, że...da się naprawić
Nie. Ty dostajesz odpowiedz na swoje zadanie, ktora polega tylko na okresleniu: zasadna/niezasadna, ewentualnym umotywowaniu. Jesli sklep stwierdzi, ze co prawda chciales wymiany, a oni Ci naprawia, to musza to uzasadnic w zgodzie z art. 8 ust. 1.


- i od tego momentu serwis potrzyma moją zabawkę przez miesiąc... wychodzi dłużej...
Moze tak, moze nie. Wbrew temu co sie wydaje, termin na usuniecie niezgodnosci to nie termin jaki potrzebuje serwis na usuniecie usterki, ale termin ustalony na podstawie art. 8 ust. 4.
W artykulach na stronach federacji konsumentow jest zdaje sie taki przyklad: Kupuje suknie sylwestrowa, zostaje 15 dni do sylwestra. Suknie da sie naprawic, ale krawcowa potrzebuje na to miesiac. Sklep w ciagu 14 dni odpowiada, ze moje zadanie jest zasadne, ale nie da mi nowej sukni tylko naprawi ta. Wiec ja zgodnie z art. 8 ust. 4 mowie, ze maja na to 1 dzien. Oni ze nie dadza rady, bo krawcowa potrzebuje miesiaca. Zatem albo jednak musza mi suknie wymienic, albo oddac pieniadze (art. 8 ust. 1 i 4).

Jesli sklep jest dosc uparty nalezy udac sie po porade do PIHu.