PDA

Zobacz pełną wersję : Banding był i ........... zanikł, co jest grane?!



Selkrzych
20-02-2006, 13:41
Mam d200 od połowy stycznia, zrobiłem razem ok. 2000 klatek i trochę załamał mnie fakt, że statystycznie rzecz biorąc na 90% zdjęć niechciane zjawisko bandingu występuje i to w najgorszej formie bo od góry do dołu na całej klatce, widoczne wyraźnie nawet przy niezbyt dużym powiększeniu. Gdy w necie ropętało się piekło na ten temat zacząłem testować aparat przy różnych ustawieniach ale bez pozytywnych rezultatów, tak że w końcu miałem już wysyłać korpus do nikon polska ale nie zdążyłem. W ten piękny weekend zobaczyłem plamkę w tym samym miejscu na kilku zdjęciach zrobionych wcześniej i przystąpiłem do sprzątania matrycy. Chwyciłem w dłoń gruszkę i (bo był już wieczór) latareczkę diodową i rzystąpiłem do działania. Paprocha wydmuchałem dokładnie oglądając matrycę w świetle latareczki i po zabawie uzbroiłem potwora, wykonałem parę testowych ujęć i...... brwi uciekły mi ze zdziwienia na tył głowy :shock: brak bandingu to nie żart zjawisko teraz występuje sporadycznie w nietypowych warunkach ale żeby je zobaczyć to trzeba bardzo mocno powiększyć zdjęcie. I tu nasuwa się pytanie: JAK TO SIĘ STAŁO??? I CO SIĘ W OGÓLE STAŁO??? Pomimo tego, że nic z tego nie kumam to i tak jestem bardzo zadowolony :D

Jarecki
20-02-2006, 16:23
ma również nikona d 200 od 22 stycznia pstryknołem 1300 łotek nie powiększam na papierze powyżej standartu tj: 10/15 w kompie robie dość duże powiększenia i nie mogę go za nic znaleść . W związku z tym mam pytanko na jakiej fotce i w jakim powiększeniu najlepiej sprawdzić czy to zjawisko występuje również u mnie .pozdrawiam

Rave
20-02-2006, 17:23
Mam d200 od połowy stycznia, zrobiłem razem ok. 2000 klatek i trochę załamał mnie fakt, że statystycznie rzecz biorąc na 90% zdjęć niechciane zjawisko bandingu występuje i to w najgorszej formie bo od góry do dołu na całej klatce, widoczne wyraźnie nawet przy niezbyt dużym powiększeniu. Gdy w necie ropętało się piekło na ten temat zacząłem testować aparat przy różnych ustawieniach ale bez pozytywnych rezultatów, tak że w końcu miałem już wysyłać korpus do nikon polska ale nie zdążyłem. W ten piękny weekend zobaczyłem plamkę w tym samym miejscu na kilku zdjęciach zrobionych wcześniej i przystąpiłem do sprzątania matrycy. Chwyciłem w dłoń gruszkę i (bo był już wieczór) latareczkę diodową i rzystąpiłem do działania. Paprocha wydmuchałem dokładnie oglądając matrycę w świetle latareczki i po zabawie uzbroiłem potwora, wykonałem parę testowych ujęć i...... brwi uciekły mi ze zdziwienia na tył głowy :shock: brak bandingu to nie żart zjawisko teraz występuje sporadycznie w nietypowych warunkach ale żeby je zobaczyć to trzeba bardzo mocno powiększyć zdjęcie. I tu nasuwa się pytanie: JAK TO SIĘ STAŁO??? I CO SIĘ W OGÓLE STAŁO??? Pomimo tego, że nic z tego nie kumam to i tak jestem bardzo zadowolony :D


mozesz rozwinac mysl.. i dokladniej opisac "Latereczke diodowa"? z poczatku sie troche zastanowilem czy to zdrow punktem laserowym w matryce swiecic.

Selkrzych
20-02-2006, 17:29
Podobno zjawisko to najlepiej wychodzi przy ustawieniu czułości od iso200 do 400 i fotografując kompozycje gdzie występuje dość duży kontrast, często ponoć występuje na ustawieniu vivid ale to wszystko nie jest regułą bo u mnie występowało nawet przy iso 100 i praktycznie na każdych ustawieniach aparatu i żeby było śmieszniej to nie tylko na zdjęciach o wysokim kontraście ale nawet na takich gdzie fotografowałem "blady" obiekt na dużym otworze przysłony czyli rozmytym tle.

[ Dodano: Pon 20 Lut, 2006 ]
Chodzi dokładnie o latarkę w zapalniczce takiej do papierosów kupionej w kiosku, składa się ona z w/w zapalniczki i diody świecącej o podwyższonej jasności (kolor niebieski). Aha tak w ogóle żeby nie było nieporozumień - ŚWIECIŁEM DIODĄ A NIE PALNIKIEM ZAPALNICZKI :) natomiast nie sądzę żeby to mogło zaszkodzić matrycy, która przecież nie jest cały czas zasilana. A podczas funkcji podniesienia lustra w trybie czyszczenia to już wcale nie byłoby na miejscu tracić dla niej cennej energii elektrycznej. Nie sądzę też żeby taka latareczka miała moc lasera.

Pawel Pawlak
20-02-2006, 17:50
mozesz rozwinac mysl.. i dokladniej opisac "Latereczke diodowa"? z poczatku sie troche zastanowilem czy to zdrow punktem laserowym w matryce swiecic.

Jak widzisz zdrowo, można usunąć za pomocą takiej LEDoterapi banding ;)

Selkrzych
20-02-2006, 18:08
Co do tej LEDoterapii to wcale nie jestem pewien, fakty są takie, że dmuchanie gruszką było, świecenie czy naświetlanie jak kto woli latarką ledową także i nic poza tym więcej nie robiłem. Może szczęśliwy zbieg okoliczności, może cud, może nikoś sam odfiksował a może w nikon polska będą lub już serwisują puszki d200 w podobny sposób tylko w białych fartuszkach i mają lepsze gruszki albo lepsze latarki ja jak wcześniej pisałem nie wiem do końca co się stało ale bandingu już nie mam i jestem szczęśliwy :D

[ Dodano: Pon 20 Lut, 2006 ]
A jak się jeszcze kiedyś pojawi to pozostanie nikon polska

jurgen
20-02-2006, 19:07
kyrje elejson
cud
dlatego wybrałem nikona

krzysztof jot
20-02-2006, 19:07
I CO SIĘ W OGÓLE STAŁO???
ano - stało sie - ale to nie dotyczy Twojego egzemplarza...
A tak sie stało z tym bandingiem, ze Nikon znalazł rozwiazanie wrecz salomonowe
(zwłaszcza na polskie warunki) Był szum, ludzie czekali - a N powiedział - "Tak, jest
banding - naprawiamy bezpłatnie - prosze oddac body do servisu.." :) I koniec.
Wszystko jasne, banding jest, ale nikt normalny nie odda aparatu do serwisu Nikona
w tym kraju - mało że mozesz czekac trzy miesiace na naprawe bez aparatu, to jeszcze
moze sie okazac ze dopiero wtedy "polski hand made" tak ci to poskładał i poregulował, ze
juz nigdy nie bedziesz wiedział gdzie zapiąć obiektyw ;) I problem z głowy. Cisza. Wszyscy
siedza zadowoleni - Nikon, bo i ofszem, zachował sie wobec klienta - chcesz, to ci naprawi,
klient bo ofszem - moze sobie naprawic w serwisie za darmo - jak ma odwage :)
Stad to hasło nikonowskie "odwagi" I po bandingu.... ot.

pebees
20-02-2006, 19:14
Ja tam nie wiem, ale z tych Waszych gadek to mi zaczyna wynikać, że coś jest nie tak wklejona., a raczej podłączona matryca w aparacie, trzeba pewnie styki przelutować. Autor wątku mocniej dmuchnął gruchą, to się 'dokleiła' i na razie działa :D

MzMarcin
20-02-2006, 20:14
No ja bandingu nie miałem... pojawił się jak windows przeinstalowałem i nowego Nikon capture odpaliłem.
Śmieszne to i kabaretowe, ale serio jakoś tak wyszło hihi ;)