ajt
12-01-2008, 12:17
Po lekturze wielu wątków, tutaj i na innych forach, nabyłem drogą kupna lampy Delicacy 120 i 180 ze statywami 803, parasolkami dyfuzyjnymi 90cm, parasolkami srebrnymi (pokrytymi "bąbelkowym" materiałem jak softbox) oraz uniwersalnym softboxem 80x60. Wcześniej czytałem sporo o tych lampach, więc kupowałem nie spodziewając się zbyt wiele, ale zarazem z nadzieją, że do małego, domowego studia na razie wystarczą, a za czas jakiś pójdą na oświetlenia tła, doświetlanie itp, jak już kupię coś porządnego :)
Więc do rzeczy:
Lampy plastik-fantastik, z jednej u góry wystawała niczym nie osłonięta dioda od fotoceli. Zajrzałem do woreczka, w którym na szczęście znalazłem wciskana, plastikową osłonę. Wsadziłem, jest ok.
Nie byłbym sobą, tzn. m. in. elektronikiem z wykształcenia, gdybym nie zajrzał do środka. Już przed zakupem natknąłem się na informację, że 180Ws na pewno te lampy nie mają, no i się potwiedziło. Wewnątrz siedzą 4 kondensatory o pojemności 330uF każdy, które przy pełnej mocy są ładowane do napięcia 385V. Jak łatwo policzyć, ze wzoru na energię zgromadzoną w kondensatorze, są one w stanie zmieścić 4*0,5*330uF*385V*385V=98J, czyli 98Ws, jak to przyjęło się w lampach określać. 180 to więc tylko ładnie wyglądająca część nazwy :)
W lampie Delicacy 120 siedzą trzy identyczne kondensatory, co daje 73Ws i to cała różnica tych lamp. (obliczenia praiwdłowe przy założeniu, że kondesatory rzeczywiście mają tyle, ile napisano - nie chciało mi się wylutowywać i sprawdzać).
Wykonanie płytek drukowanych, lutowanie itd wygląda solidnie. Chińczycy muszą jednak zaoszczędzić na czym się tylko da, więc płytki fotoceli są nałożone na trzy gwintowane szpilki, ale nakrętka jest już tylko na jednej :)
W obu lampach, więc to nie przypadek.
Obudowa, jak już wspomniałem, z tworzywa nienajlepszej jakości, co jakoś tak zmusza do obchodzenia się z lampą jak z jajkiem, pewnie dzięki temu na dobre jej to wychodzi.
Dziurę do statywu mają 16mm, ale jest tak ukształtowana, że na 12mm też daje się pewnie zamocować.
Nie mam pojęcia, jak Chińczycy sobie wykombinowali liczby przewodnie lamp, odpowiednio 42 i 36 dla lampy 180 i 120. Odbłyśnik jest bardzo płytki, lampa świeci szeroko (i dobrze, bo tak powinna, żeby światło dało się dobrze rozproszyć softboksem lub parasolką), więc skutkuje to tym, że LP, mierzona dla gołej lampy, wychodzi ponad dwa razy mniejsza. W parametrach nie ma wzmianki, dla jakiego ISO te LP, może dla 600 - wtedy by się z grubsza zgadzało.
Planujących zakup pewnie zainteresuje, do czego takie lampy wystarczą. Zrobiłem kilka pomiarów światłomierzem dla ISO 100 i pełnej mocy lampy Delicacy 180 (wartości przysłon akurat wychodziły albo dokładnie takie, jak napisałem, albo światłomierz pokazywał np. 5,6 i 9/10 działki, czyli praktycznie 8, wtedy zaokrąglałem do ośmiu):
Sofbox 60x80 z dodatkowym rozpraszaczem wewnątrz, odległości od przedniej płaszczyzny:
1m - f8
2m - f5,6
Parasolka biała dyfuzyjna 90cm, odległość od materiału parasolki:
1m - f8
2m - f4
Parasolka srebrna "bąbelkowa", więc ten zestaw świeci do tyłu, jednak odległości mierzone również od materiału parasolki:
1m - f11
2m - f5,6
Obie parasolki włożone tak, że za lampą wystawało jeszcze ok. 10cm pręta.
No i "goła" lampa - jeden pomiar, bo dla innych odległości można w tym przypadku prosto wyliczyć:
2m - f8
Z ostatniego pomiaru mamy liczbę przewodnią lampy bez żadnych dodatków na ISO 100:
LP=2*8=16 :)
Jeszcze parę słów o regulacji mocy: potencjometr w położeniu 1/4 to rzeczywiście błysk z 25% mocy, ale po ustawieniu 1/2 lampa błyska na jakieś 30%. Połowa wypada więc gdzieś pomiędzy ustawieniami 1/2 i 1. W prawo poza 1 można jeszcze sporo gałkę przekręcić, ale niczego to już nie zmienia.
Z wetkniętym kablem synchronizacji lampa daje się wyzwolić również fotocelą, czyli zestaw działa tak jak chciałem, tzn. do jednej lampy podłączony przewodem aparat, do drugiej fleszmiarka, a z włączonymi fotocelami błyskają zawsze obie, niezależnie skąd odpalone. Przewody do zasilania i synchro moich lamp mają po 4,5 metra, a nie po 5, jak gdzieniegdzie można przeczytać. Nie czepiam się takiego drobiazgu, tylko informuję. Może zresztą Chińczycy mają jakieś krótsze metry, tak samo jak watosekundy? :)
Czy to wystarczy do małego studia?
Do portretów na dużej dziurze jak najbardziej. Jeśli jednak trzeba będzie uzyskać większa głębię ostrości, dla jakichś tam "scenek rodzajowych" z całymi postaciami, to już tak na styk. Dla matrycy DX wystarcza wtedy z reguły f4-5,6.
Zawsze też można podkręcić ISO. Komfortu pracy, polegającego na posiadaniu zapasu mocy, niestety nie będzie.
Statyw 803 istotnie do stabilnych nie należy, ale daje radę z lampą z założonym softboksem 80x60. Co do samego softboksu, to rozkładanie tego cholerstwa jest strasznie upierdliwe. Przynajmniej, jak się to robi pierwszy raz. W każdym razie gotów jestem w swoim pokoiku zrobić jakiś hak pod sufitem, żeby tam go zawieszać na czas nieużywania, niż rozkładać i składać za każdym razem :)
To na razie tyle, jak trochę pofocę to może dorzucę kolejne uwagi :)
Więc do rzeczy:
Lampy plastik-fantastik, z jednej u góry wystawała niczym nie osłonięta dioda od fotoceli. Zajrzałem do woreczka, w którym na szczęście znalazłem wciskana, plastikową osłonę. Wsadziłem, jest ok.
Nie byłbym sobą, tzn. m. in. elektronikiem z wykształcenia, gdybym nie zajrzał do środka. Już przed zakupem natknąłem się na informację, że 180Ws na pewno te lampy nie mają, no i się potwiedziło. Wewnątrz siedzą 4 kondensatory o pojemności 330uF każdy, które przy pełnej mocy są ładowane do napięcia 385V. Jak łatwo policzyć, ze wzoru na energię zgromadzoną w kondensatorze, są one w stanie zmieścić 4*0,5*330uF*385V*385V=98J, czyli 98Ws, jak to przyjęło się w lampach określać. 180 to więc tylko ładnie wyglądająca część nazwy :)
W lampie Delicacy 120 siedzą trzy identyczne kondensatory, co daje 73Ws i to cała różnica tych lamp. (obliczenia praiwdłowe przy założeniu, że kondesatory rzeczywiście mają tyle, ile napisano - nie chciało mi się wylutowywać i sprawdzać).
Wykonanie płytek drukowanych, lutowanie itd wygląda solidnie. Chińczycy muszą jednak zaoszczędzić na czym się tylko da, więc płytki fotoceli są nałożone na trzy gwintowane szpilki, ale nakrętka jest już tylko na jednej :)
W obu lampach, więc to nie przypadek.
Obudowa, jak już wspomniałem, z tworzywa nienajlepszej jakości, co jakoś tak zmusza do obchodzenia się z lampą jak z jajkiem, pewnie dzięki temu na dobre jej to wychodzi.
Dziurę do statywu mają 16mm, ale jest tak ukształtowana, że na 12mm też daje się pewnie zamocować.
Nie mam pojęcia, jak Chińczycy sobie wykombinowali liczby przewodnie lamp, odpowiednio 42 i 36 dla lampy 180 i 120. Odbłyśnik jest bardzo płytki, lampa świeci szeroko (i dobrze, bo tak powinna, żeby światło dało się dobrze rozproszyć softboksem lub parasolką), więc skutkuje to tym, że LP, mierzona dla gołej lampy, wychodzi ponad dwa razy mniejsza. W parametrach nie ma wzmianki, dla jakiego ISO te LP, może dla 600 - wtedy by się z grubsza zgadzało.
Planujących zakup pewnie zainteresuje, do czego takie lampy wystarczą. Zrobiłem kilka pomiarów światłomierzem dla ISO 100 i pełnej mocy lampy Delicacy 180 (wartości przysłon akurat wychodziły albo dokładnie takie, jak napisałem, albo światłomierz pokazywał np. 5,6 i 9/10 działki, czyli praktycznie 8, wtedy zaokrąglałem do ośmiu):
Sofbox 60x80 z dodatkowym rozpraszaczem wewnątrz, odległości od przedniej płaszczyzny:
1m - f8
2m - f5,6
Parasolka biała dyfuzyjna 90cm, odległość od materiału parasolki:
1m - f8
2m - f4
Parasolka srebrna "bąbelkowa", więc ten zestaw świeci do tyłu, jednak odległości mierzone również od materiału parasolki:
1m - f11
2m - f5,6
Obie parasolki włożone tak, że za lampą wystawało jeszcze ok. 10cm pręta.
No i "goła" lampa - jeden pomiar, bo dla innych odległości można w tym przypadku prosto wyliczyć:
2m - f8
Z ostatniego pomiaru mamy liczbę przewodnią lampy bez żadnych dodatków na ISO 100:
LP=2*8=16 :)
Jeszcze parę słów o regulacji mocy: potencjometr w położeniu 1/4 to rzeczywiście błysk z 25% mocy, ale po ustawieniu 1/2 lampa błyska na jakieś 30%. Połowa wypada więc gdzieś pomiędzy ustawieniami 1/2 i 1. W prawo poza 1 można jeszcze sporo gałkę przekręcić, ale niczego to już nie zmienia.
Z wetkniętym kablem synchronizacji lampa daje się wyzwolić również fotocelą, czyli zestaw działa tak jak chciałem, tzn. do jednej lampy podłączony przewodem aparat, do drugiej fleszmiarka, a z włączonymi fotocelami błyskają zawsze obie, niezależnie skąd odpalone. Przewody do zasilania i synchro moich lamp mają po 4,5 metra, a nie po 5, jak gdzieniegdzie można przeczytać. Nie czepiam się takiego drobiazgu, tylko informuję. Może zresztą Chińczycy mają jakieś krótsze metry, tak samo jak watosekundy? :)
Czy to wystarczy do małego studia?
Do portretów na dużej dziurze jak najbardziej. Jeśli jednak trzeba będzie uzyskać większa głębię ostrości, dla jakichś tam "scenek rodzajowych" z całymi postaciami, to już tak na styk. Dla matrycy DX wystarcza wtedy z reguły f4-5,6.
Zawsze też można podkręcić ISO. Komfortu pracy, polegającego na posiadaniu zapasu mocy, niestety nie będzie.
Statyw 803 istotnie do stabilnych nie należy, ale daje radę z lampą z założonym softboksem 80x60. Co do samego softboksu, to rozkładanie tego cholerstwa jest strasznie upierdliwe. Przynajmniej, jak się to robi pierwszy raz. W każdym razie gotów jestem w swoim pokoiku zrobić jakiś hak pod sufitem, żeby tam go zawieszać na czas nieużywania, niż rozkładać i składać za każdym razem :)
To na razie tyle, jak trochę pofocę to może dorzucę kolejne uwagi :)