PDA

Zobacz pełną wersję : D300, niska temperatura i dziwny dźwięk



bosch_1980
26-12-2007, 17:25
Witam!!!!

Już od kilku dni robię fotki w niskich temperaturach około -8, -10 st. C. Wszystko działa spoko, ale zauważyłem, że po pewnym czasie, gdy aparat już się schłodzi do temperatury otoczenia po naciśnięciu spustu migawki słychać oczywiście dźwięk podnoszenia lustra ale około 0.5 - 1s później słyszę jeszcze dodatkowe "cyk" wydobywające się z aparatu a dokładniej z okolic rękojeści. Dodatkowy dźwięk nie ma wpływu na jakość zdjęć, jak również nie wpływa na mechanizm podnoszenie lustra (po zrobieniu zdjęcia widzę, że opada). Dodam, że nie mam ustawionej opcji typu opóźnionej ekspozycji czy wstępnego podnoszenia lustra. Zauważyłem również, że dźwięk ten nie jest słyszalny w warunkach pokojowych. Pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk przedwczoraj, gdy robiłem zdjęcia w okolicach rzeki, więc wilgotność była duża a fotografowałem z poziomu lustra wody a raczej lodu. Wczoraj poszedłem robić zdjęcia w nieco innym mniej wilgotnym terenie - wzgórza, w tych warunkach nie było żadnego problemu. Ale dzisiaj wróciłem nad jeziorko i znów to samo, dźwięk jest słyszalny, nie występuje przy każdym zdjęciu, ale losowo co któreś zdjęcie. Osobiście dźwięk kojarzy mi się z dźwiękiem jaki występuje podczas wyłączania się systemy stabilizacji w obiektywach z VR, ale pochodzi z aparatu.
Jeżeli macie pojęcie co to może być proszę dajcie znać, aparat jest nowy kupiony 3 tygodnie temu.

Pozdrawiam Was jednocześnie Życząc Wesolych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.

Michał

robin102
26-12-2007, 18:24
Zerknij do instrukcji w jakich temperaturach można eksploatować cyfrową tanią lustrzankę :)

kux
26-12-2007, 20:01
tanią...?

no sa drozsze, ale nawet według reklam nikona D300 ma byc backupem dla zawodowca.... te -10 to powinien trawic

bosch_1980
26-12-2007, 20:09
Witam!!!!

Nie mam co patrzeć do instrukcji, miałem D80 a później D200 i żaden z tych aparatów nie wydawał takich odgłosów a robiłem za pomocą nich zdjęcia w podobnych warunkach.
Zastanawiam się tylko co może generować ten dźwięk, bo jeżeli chodzi o zdjęcia to są spoko do niczego nie mogę się przyczepić tylko do tego odgłosu. W sumie jest prawie niesłyszalny (jak się nie wsłucham mogę go przegapić moment jego emisji), ale zamieściłem ten wątek na forum by sprawdzić czy może ktoś z Was ma podobny problem. Tragedią by było jakby się lustro nie chciało podnosić bądź opadać ale nic takiego się nie dzieje.
Tak więc jeżeli ktoś ma pomysł skąd może się brać ten dźwięk proszę niech podzieli się ze mną. Na początku myślałem ze niska temp. spowodowała, że substancja którą smarowane są elementy mechaniczne gęstnieje i coś się zacina a następnie relaksuje do położenia początkowego nieco później niż powinna jak np. dźwignia ustawiająca przysłonę. Ale sam nie wiem muszę porobić jakieś testy by to sprawdzić.
Tak więc moja prośba aktualna.

pozdrawiam Michał

leszeg
26-12-2007, 20:09
D50 męczyłem przy -19 i ja wysiadłem, D200 cos koło -15 i nie było problemów wiec może tu tylko jakas mechanika pracuje troszke inaczej.

robin102
26-12-2007, 22:19
Rozszerzalność materiałów i wszystkie inne zjawiska fizyczne mają wpływ na sprzęt pracujących w niskich temp. Spada sprawność zasilania, spada sprawność elementów elektrolitycznych i wszystkiego innego. Nie mówiąc o szokach termicznych jakie fundujesz elektronice aparatu. Potem ludzie robią fotki nieba i jakieś mazańce i dzikie plamy na matrycy wychodzą ,a to często odparowana powtórnie woda z filtra która sie tam najpierw skropliła po przyniesieniu aparatu do domu. W instrukcji jak BYK napisane używać w temp 0-40 stopni C.. Wszystko co robisz poza to na Twoją prywatą odpowiedzialność Panie Kolego. Przyniesiesz z podwórka , kondensacja pary wodnej uszkodzi elektronikę i serwis na ul. Podstępu wypnie się na Ciebie. Trzeba unikać używania na mrozie.

lacha
26-12-2007, 22:24
Trzeba unikać używania na mrozie.
taaa to bym musial kilka ostatnich kolejek Orange Ekstraklasy opuscic.. nie mowiac juz o hokeju :P

robin102
26-12-2007, 23:16
Kto nie ryzykuje ten nie ma :mrgreen:

nimlot
27-12-2007, 00:37
ale tutaj raczej pasuje inne przyslowie a mianowicie

sie gra sie ma ...
to iile jest stopni na dworze jest ostatnia rzecza jaka biora pod uwage idac z aparatem

tomajk
27-12-2007, 01:39
Kondensacja pary wodnej na matrycy wystąpić może nawet gdy temperatura na zewnątrz będzie +10 i wniesie się aparat do mieszkania w którym jest powiedzmy +22C W takim razie z powodu kondensacji nie można by robić fotek na zewnątrz przez jakieś 250 dni w roku, totalna bzdura. Problemem nie jest chyba niska temperatura, tylko jak doprowadzić w bezpieczny sposób aparat do temp. pokojowej, każdy ma różne sposoby, i pewnie wszystkie dobre, ja poprostu stawiam aparat z obiektywem na podłodze, i wyciągam kartę by przejrzeć fotki :)
Dwa poprzednie aparaty D70s i D80 spokojnie wytrzymywały kilka godzin przy -15 dziś sprawdziłem, żadnych niepokojących odgłosów z puszki D300 nie słyszałem, lecz dziś "ZALEDWIE" -3 UFF prawie upał :)

bosch_1980
27-12-2007, 02:04
Cześć Wszystkim

Wiecie może wyolbrzymiam sprawę, ale to jednak sprzęt za prawie 6000 PLN, więc troszeczkę się zaniepokoiłem. Tak jak pisałem nie wiem czy nie ma na to wpływu duża wilgotność, ponieważ przy -8 robiłem fotki w innym miejscu i nic takiego się nie działo, a szczególnie wytężałem słuch. Przed chwilką porobiłem kilka fotek testowych i spoko nic się nie dzieje niczego nie słychać. Sam nie wiem nawet jakbym chciał to reklamować to nie mam jak :) nikt nie będzie przecież spędzał całego dnia na polu przy -10 żeby sprawdzić czy na 50 zdjęć jedno będzie poprzedzone dodatkowym brzękiem :)

Jakbyście fotografowali w podobnych warunkach D300 proszę zwróćcie na to uwagę będę na prawdę wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam MICHAł

vasco5
27-12-2007, 02:36
"...jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz..."

zamiast sie przejmować takimi pierdołami rób zdjęcia !!

Olomir
27-12-2007, 09:26
D300 dwa dni po 6 godzin w czatowni przy ok. -6 zero problemów.

matijas
27-12-2007, 12:22
...
Sam nie wiem nawet jakbym chciał to reklamować to nie mam jak :) nikt nie będzie przecież spędzał całego dnia na polu przy -10 żeby sprawdzić czy na 50 zdjęć jedno będzie poprzedzone dodatkowym brzękiem :)
...
Pozdrawiam MICHAł

mysle, ze jak powiesz cos takiego to nawet nie beda chcieli rozmawiac, wczesniej juz ktos to poruszyl: wg specyfikacji od zera st.C i gwarancja nie powinna obowiazywac.

takie jest moje zdanie choc sam robie w roznych warunkach :)

bosch_1980
27-12-2007, 12:35
A wiec nie będę się tym przejmował i robię fotki dalej bo w mojej okolicy (jestem teraz w okolicach Jasła) pogoda piękna, jak i szadź na drzewach :). Wydaje mi się, że aparat jest niedotarty i temp. ma jeszcze wpływ na jego mechanikę. Zresztą ten dźwięk jest mało słyszalny, nie przeszkadza w robieniu zdjęć i występuje tylko jak robię fotki w okolicach zbiorników wodnych z poziomu "lodu". Przedwczoraj robiłem fotki przy prawie -10 ale w górzystym terenie i nic nie słyszałem, zaraz wybieram się ponownie.
Jeżeli ktoś będzie miał podobny problem to proszę dajcie znać.

Pozdrawiam Michał

Browar
27-12-2007, 15:02
Jesli nie masz hermetycznej torby to po dluzszym pobycie na mrozie (aby uniknac kondensacji) warto aparat do szczelnej plastikowej torby wlozyc po przyjsciu do domu , awlasciwie to przed domem.

robin102
27-12-2007, 15:17
Jesli nie masz hermetycznej torby to po dluzszym pobycie na mrozie (aby uniknac kondensacji) warto aparat do szczelnej plastikowej torby wlozyc po przyjsciu do domu , awlasciwie to przed domem.
Chytry plan z tą hermetyczna torbą. Po co "wilgoć" która jest na aparacie na jego powierzchni i w jego wnętrzu, niech się kisi i powoduje korozje wszystkiego co sie jej da zniszczyć. Powodzenia życzę z takimi pomysłami :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Recepta jest prosta.
Przed przyniesieniem sprzętu do ciepłego domku najlepiej jeszcze na podwóreczku wyłączamy aparat, wyjmujemy kartę CF czy inną . Torbę fotograficzną szczelnie zamykamy na ile się to da. Wchodzimy do domciu stawiamy ją najlepiej na podłodze i tam aparacik w kilka godzin w sposób laminarny dochodzi ze swoją temperaturką do temperatury otoczenia. Po 4-5 godzinach jest OKi

ps.
tyczy się to wszystkich modeli aparatow , nie tylko D300

Laku
27-12-2007, 16:14
Chytry plan z tą hermetyczna torbą. Po co "wilgoć" która jest na aparacie na jego powierzchni i w jego wnętrzu, niech się kisi i powoduje korozje wszystkiego co sie jej da zniszczyć.
[...]Torbę fotograficzną szczelnie zamykamy na ile się to da. Wchodzimy do domciu stawiamy ją najlepiej na podłodze i tam aparacik w kilka godzin w sposób laminarny dochodzi ze swoją temperaturką do temperatury otoczenia.

Hmmm... ja też zawsze pakowałem do reklamówki na dworze jeszcze.
robin102 dlaczego niby w szczelnej torbie foliowej będzie sie kisić i korodować a w szczelnej torbie fotograficznej nie?

robin102
27-12-2007, 16:48
Bo szczelna torba foliowa jest po prostu szczelna, śmiałkowie jeszcze gumeczkę zakładali na taką torbę :). Widziałeś prawdziwie szczelną torbe foto ? ;). Sam materiał z którego są wykonane zazwyczaj jest tzw oddychajacy, zamki, schowki , kieszenie wszystko to powoduje ze tak naprawde torba foto nie jest szczelna poza specyficznymi specjalizowanymi konstukcjami za dużą kasę na rożna wyprawy. Cały wic w tym aby aparat bardzo powoli dochodził do temperatury pokojowej stad też najlepiej postawić na podłodze gdzie jest oczywiscie chłodniej.

piotr w
27-12-2007, 16:57
Chytry plan z tą hermetyczna torbą. Po co "wilgoć" która jest na aparacie na jego powierzchni i w jego wnętrzu, niech się kisi i powoduje korozje wszystkiego co sie jej da zniszczyć. Powodzenia życzę z takimi pomysłami :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Recepta jest prosta.
Przed przyniesieniem sprzętu do ciepłego domku najlepiej jeszcze na podwóreczku wyłączamy aparat, wyjmujemy kartę CF czy inną . Torbę fotograficzną szczelnie zamykamy na ile się to da. Wchodzimy do domciu stawiamy ją najlepiej na podłodze i tam aparacik w kilka godzin w sposób laminarny dochodzi ze swoją temperaturką do temperatury otoczenia. Po 4-5 godzinach jest OKi

ps.
tyczy się to wszystkich modeli aparatow , nie tylko D300

Drogi kolego,

1. Jaką widzisz różnicę pomiędzy zapakowaniem w worek a w szczelną torbę foto? Bo ja nie widzę.
2. Po co się pakuje w te torbo-worki? Aby uniknąć osadzania się i skraplania napływającej ciepłej pary wodnej, na chłodnym sprzęcie. Ciepła para jest w domu, po co ją więc dopuszczać do zimnego sprzętu? Aby więcej jej się skropliło w środku? Jak dla mnie bez sensu.
3. Dobra torba fotograficzna jest jak termos i po powrocie z plenerku, gdzie jest - 10 st. do pokoju, gdzie jest + 20 st. aparat zamknięty w torbę będzie się dogrzewał przez kilka godzin. Aparat zamknięty w torbę foliową będzie gotowy za ok. 1/2 - 1 godz. Jest różnica.

Stosuję torbę foliową i wkładam aparat do szuflady, to mój kolejny aparat i jakoś nic nie koroduje. Bez paniki, troszkę dystansu i chłopskiej dedukcji.

Laku
27-12-2007, 16:58
Dzięki za wyjaśnienie!
Dodatkowo dałeś mi kolejny argument do zakupu jakiejś porządnej torby bo się właśnie zastanawiam nad tym:)

dadan
27-12-2007, 17:03
ja robiłem olimpusem e1 przy -25 C :-)

robin102
27-12-2007, 17:19
Stosuję torbę foliową i wkładam aparat do szuflady, to mój kolejny aparat i jakoś nic nie koroduje. Bez paniki, troszkę dystansu i chłopskiej dedukcji.
Wole jednak swoją profesjonalną wiedzę zastosować. Odważni i bogaci mogą "chłopską dedukcję " i dystans do swego braku wiedzy branżowej . Każdy robi jak sobie chce.
Tylko nie poczuj sie urażony. :) bo nie miałem zamiaru

czoczo
27-12-2007, 17:26
HeHe dzisiaj byłem z Michałem na zdjęciach i nic sie nie działo. Więc doszliśmy do wniosku, że jednak to wilgoć w połączeniu z niska temperaturą, która na poziomie lodu jest jeszcze niższa. Dzisiaj było -8 lekki wiatr, aparat zimny jak lód i żadnych dźwięków nie było słychać. Więc to chyba wilgoć i zimno :).
Co do samego dźwięku, który się wydobywał z D300 to przypominało to aktywację podglądu głębi ostrości - dziwne ale na szczęście nie oddziaływuje to na jakość zdjęć czy pracę mechanizmu lustra.

Pozdrawiam ROBERT

piotr w
27-12-2007, 17:40
Wole jednak swoją profesjonalną wiedzę zastosować. Odważni i bogaci mogą "chłopską dedukcję " i dystans do swego braku wiedzy branżowej . Każdy robi jak sobie chce.
Tylko nie poczuj sie urażony. :) bo nie miałem zamiaru

Ależ możesz być spokojny, obrażanie nie leży w mojej naturze. Poza tym masz wiele racji w tym co piszesz, jest to bowiem profesjonalne do bólu. Ale zwykle nie za bardzo chce mi się czekac 5 godzin, aż aparat dojdzie, nigdy nie zgrzewam worka, do którego wkładam aparat, podobny efekt do worka da np. ręcznik. Chodzi głównie o to aby nie dopuścić nadmiaru ciepłego powietrza do bardzo zimnej optyki i elektroniki.
Chłopski rozum - to nie "ułańska fantazja" ! Nie myl pojęć. Chłopski rozum, to rodzaj dedukcji opartej o doświadczenie i analogie :).

robin102
27-12-2007, 17:53
Ostatnia moja uwaga w temacie. Woda która niszczy-uszkadza elektronikę aparatu. Nie robi tego ot tak od razu, no za wyłączeniem ewidentnej kapieli. Proces korozji przebiegaja bardzo powolutku, a ilosć wody na poziomie cząsteczkowym wpełaza po wyprowadzeniach elementow dyskretnych do ich obudów często zrobionych nie do końca z idelanie dobraną rozszerzalnoscią termiczną. Cząsteczki wody wchodza na struktury krzemowe, nie zawsze tak jest, ale sie zdarza. To, że dziś aparat lub za rok pracuje wcale nie oznacza ze jego zawilgocenie przejdzie mu plazem. To da o sobie znać za dlłuższy czas. Farciarze maja z bańki bo pewnie sprzęt sprzedadza i byjać się bedzie nastepny wlaścicciel he he he.
Ja jak wspominam o wodzie i o elektronice to mowię o ilości na poziomie cząsteczkowym nie widzialnym dla ludzkiego oka, a groźnym np. dla wyprowadzeń matryc które w przyspieszony sposób mogą sie utleniać na skutek uszkodzeń spowodowanych przez wode która niszcy technologiczne powłoki ochronne. Tak naprawdę 99% wszystkich uszkodzeń elektroniki poza ewidentnymi demolkami mechanicznym spowodowane jest właśnie przez czasteczki wody z powietrza badź uszkodzenia mechaniczne powstale w procesie produkcji czy to na elementach półprzewodnikowych, czy na elementach biernych.

tomajk
27-12-2007, 18:02
robin ty nie bierz aparatu bez rękawic, a najlepiej jak będzie laminarnie leżał na sterylnej podłodze w hermetycznej torbie, bo woda na poziomie cząsteczkowym rozsadzi ci molekularnie matrycę, a nieuszczelnione scalaki w obwodach dyskretnie zeżre korozja :mrgreen:

piotr w
27-12-2007, 18:08
Znacznie bardziej żrące są kwaśne deszcze oraz wielkomiejskie zanieczyszczenia powietrza, które zdecydowanie agresywniej ingerują w struktury molekularne zarówno krzemu, mikropołączeń elektronicznych, jak i produktów ropopochodnych (czyli np gumy). Ale nie o to czyba chodzi, aby udowadniać swoją wiedzę elektroniczną na przykładzie owijania aparatu w worek, ręcznik, czy torbę.

Ale kilka rzeczy jest ważnych.
1. Po przyjściu z bardzo zimnego otoczeia warto aparat zaaklimatyzować.
2. Wsadzić go do np torby. (jakiej to sobie każdy napisze sam).
3. W czasie "dochodzenia" można myśleć o molekułach. (Czas myślenia o molekułach zależy od rodzaju torby :) ).
4. Potem go wyjąć i cieszyć się możliwością robienia zdjęć.

pozdrawiam

robin102
27-12-2007, 18:11
Tomajk Pewnie, że nie biorę aparatu do rąk, nawet już zdjęć nie robię :) wszystko to co powyżej to z wieloletniego doświadczenia zawodowego. Jestem na etapie konstruowania sobie własnego aparatu odpornego nawet na uderzenie nuklearne i całą głupote ludzką. :) :) :) oraz na mój nieświeży oddech po mocnym piwku.

Browar
27-12-2007, 19:10
robin hut na fizyke nie chodziles - przemysl najpierw co mowisz bo rece opadajo jaki ty czepialski jestes

krzysztof jot
27-12-2007, 19:26
robin hut na fizyke nie chodziles - przemysl najpierw co mowisz bo rece opadajo

- aparat pracujacy na mrozie wkladamy po pracy do szczelniej foliowej torby oczywiscie jeszcze na mrozie (suche powietrze)
- tak wnosimy sprzet do ciepłego pomieszczenia, jesli już coś sie gdzies skrapla, to na tej torbie własnie :)
- sprzet wyjmujemy z torby jak "dojdzie" do temperatury otoczenia
Zawilgocenie/zaparowanie elektroniki to połowa problemu - dotyczy wsztstkiego wnoszonego z mrozu do ciepłego wilgotnego pomieszczenia. Oczywiscie można pozostawić sprzęt na jakis czas i też "dojdzie" bez tej torby, gorzej jednak jak po zaparowaniu i odparowaniu pozostaną smugi z wysychajacej pary na matrycy i po to głownie te zabiegi. Sprawdzane wielokrotnie w extremalnych przypadkach nawet z -25.

robin102
27-12-2007, 19:49
robin hut na fizyke nie chodziles - przemysl najpierw co mowisz bo rece opadajo jaki ty czepialski jestes
Daj spokój z pisaniem swoich nieprzemyślanych wynurzeń . Masz coś do powiedzenia w temacie to pisz śmaiło podyskutujemy jesli dysponujesz wiedzą fachową, a tak TROLA z siebie robisz na każdym kroku. Wszystkie Twoje wypowiedzi tyczą się innych osób ZERO rzeczowosci i konkretów, tzw personalne przyczepki. Idź troluj na randka pl czy coś podobnego.
Co do fizyki kolego to z zawodu jestem elektronikiem - specjalność techologia ciała stałego, słyszałeś w ogóle o czymś takim ? Rzuć okiem w profil publiczny jak chcesz kogoś pojechać nie leń się. Potem skończ studia w tym kierunku i może sobie na rybkach przy piwku na mazurskich jeziora utniemy dyskusję. Ja rozumiem ten ból jak ktos wie , a TY nie też się nie znam na wikliniarstwie, fotografii artystycznej czy stomatologi na przyklad. :( Ale po to są miedzy innymi fora żeby wiedzę łykać i czegoś sie dowiedzieć o tym i o tamtym też.

Krzysztofie Jot straszny błąd z ta szczelna torbą, gdybyś tam włożył np. woreczki higroskopijne miało by to sens tak robic nie można.

Browar
27-12-2007, 20:05
Daj spokój z pisaniem swoich nieprzemyślanych wynurzeń . Masz coś do powiedzenia w temacie to pisz śmaiło podyskutujemy jesli dysponujesz wiedzą fachową, a tak TROLA z siebie robisz na każdym kroku. Wszystkie Twoje wypowiedzi tyczą się innych osób ZERO rzeczowosci i konkretów, tzw personalne przyczepki. Idź troluj na randka pl czy coś podobnego.
Co do fizyki kolego to z zawodu jestem elektronikiem - specjalność techologia ciała stałego, słyszałeś w ogóle o czymś takim ? Rzuć okiem w profil publiczny jak chcesz kogoś pojechać nie leń się. Potem skończ studia w tym kierunku i może sobie na rybkach przy piwku na mazurskich jeziora utniemy dyskusję. Ja rozumiem ten ból jak ktos wie , a TY nie też się nie znam na wikliniarstwie, fotografii artystycznej czy stomatologi na przyklad. :( Ale po to są miedzy innymi fora żeby wiedzę łykać i czegoś sie dowiedzieć o tym i o tamtym też.

Krzysztofie Jot straszny błąd z ta szczelna torbą, gdybyś tam włożył np. woreczki higroskopijne miało by to sens tak robic nie można.

a W KRURZEWNIKACH TY BYL ?

Robin ty tego naprawde nie zrozumiales-minimalnych ilosci wilgoci nie da sie uniknac to jasne ale mozna uniknac plynacych kropli po sprzecie.
Ja mam porzadna torbe do sprzetu i nie potrzebuje wkladac do pastkowej torebki ktora jest dobra dla kogos kto nie ma porzadnej torby i wlasnie ma wejsc z trzaskajacego mrozu do schroniska np.

robin102
27-12-2007, 20:14
a W KRURZEWNIKACH TY BYL ?
Ja nie, ale TY pewnie mieszkasz, albo bywasz w KLEWKACH :mrgreen: położone są gdzieś tam między pięknymi jeziorami. :) ;)

Godlike
27-12-2007, 20:29
Cześć Wszystkim

Wiecie może wyolbrzymiam sprawę, ale to jednak sprzęt za prawie 6000 PLN, więc troszeczkę się zaniepokoiłem. Tak jak pisałem nie wiem czy nie ma na to wpływu duża wilgotność, ponieważ przy -8 robiłem fotki w innym miejscu i nic takiego się nie działo, a szczególnie wytężałem słuch. Przed chwilką porobiłem kilka fotek testowych i spoko nic się nie dzieje niczego nie słychać. Sam nie wiem nawet jakbym chciał to reklamować to nie mam jak :) nikt nie będzie przecież spędzał całego dnia na polu przy -10 żeby sprawdzić czy na 50 zdjęć jedno będzie poprzedzone dodatkowym brzękiem :)

Jakbyście fotografowali w podobnych warunkach D300 proszę zwróćcie na to uwagę będę na prawdę wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam MICHAł

Wczoraj pstrykalem w podobnych warunkach tym samym co Ty. Temp -8, dookola rzeka i zakarzniete stawy ale zadnych bonusowych odglosow nie slyszalem. Aparat przez 3 lub 4 godz. mial okazje porzadnie przemarznac, kladlem go nawet na lodzie. Jesli znowu diablel podkusi mnie zeby isc na taka wyprawe to jeszcze sie powsluchuje. ;-)

FalconPL
27-12-2007, 20:38
Robin - koledzy mają rację - para wodna osadza się na zimnym aparacie nie dlatego, że jest w aparacie, tylko dlatego że jest w powietrzu domowym do którego go wnosisz.

W zimnym powietrzu 'mieści się' mniej pary wodnej. (patrz: względna wilgotność - http://pl.wikipedia.org/wiki/Wilgotno%C5%9B%C4%87_wzgl%C4%99dna)

Dlatego jeśli włożyć aparat do worka jeszcze na dworze - to po wniesieniu takiego zapakowanego zestawu do pomieszczenia o wyższej temperaturze - powietrze w worku nagrzeje się
i jego względna wilgotność spadnie. W ten sposób w worku powstanie ultrasuche środowisko które wręcz wysysa wilgoć z aparatu.

To ta sama zasada na której klimatyzator 'osusza powietrze' - w zimniejszym powietrzu mieści się mniej pary wodnej i ta skrapla się w klimatyzatorze.

Ważna rzecz - żeby nie zrobić przypadkiem odwrotnie bo można utopić sprzęt wynosząc go w worku ciepłego powietrza worku na zewnątrz :)

Browar
27-12-2007, 20:48
Robin z ta wikipedia to sobie rady nie dasz :)

robin102
27-12-2007, 20:51
Wnosząc aparat wychłodzony do ciepłego pomieszczenia właśnie wilgoć zawarta w powietrzu przyjmijmy domowym skrapla się na apracie ogólnie ujmując i w jego środku bo chyba nie chcesz powiedzieć , że masz hermetyczny d300 ?:)
Wszystko co wewnątrz aparatu ma tą samą temperaturę co elementy zewnetrzne body, czyli znacznie niższą niż otaczające powietrze. Wkładanie body do szczelnego worka z foli ma tylko sens wtedy gdy umieścisz tam pochłaniacze wilgoci, jakieś higroskopijne materiały, żelatynę na przykład. W innym przypadku najwłaściwsze jest jak najszybsze acz kontrolowane doprowadzenie sprzętu do temperatury pokojowej i w tym samym czasie naturalne go suszszenie !!!.
Kilka godzin w szczelnie zamkniętej torbie foto wystarczy.
Wkładanie aparatu do szczelnie zamkniętej torby foliowej to zabójstwo dla sprzętu rozłożone na raty.
ale każdy robi jak chce w końcu demokracje mamy :)

FalconPL
27-12-2007, 21:42
tym materiałem pochłaniającym jest powietrze! wraz ze wzrostem temperatury potrafi ono przyjąć coraz więcej wilgoci.... powietrze o temperaturze -4 stopnie ma jakieś 70% wilgotności - jak je ogrzejesz do 20 stopni to wilgotność
spadnie do 10-15% (nie chce mi się szukać tabelki) - gdybyś oddychał takim suchym powietrzem to po tygodniu miałbyś gardło do wymiany.

to co jest groźne dla aparatu to wilgoć na zewnątrz wora, ale po to jest wór żeby do aparatu nie dopuścić tego ciepłego wilgotnego powietrza, które mogłoby się skroplić w zetknięciu z zimnym aparatem.

abstrahując od teorii, w praktyce wnoszę aparat w futerale i zostawiam - jestem za leniwy żeby pamiętać o workowaniu :)

Nostromo
27-12-2007, 21:45
Napisał robin102


NaOstatnia moja uwaga w temacie. Woda która niszczy-uszkadza elektronikę aparatu. Nie robi tego ot tak od razu, no za wyłączeniem ewidentnej kapieli. Proces korozji przebiegaja bardzo powolutku, a ilosć wody na poziomie cząsteczkowym wpełaza po wyprowadzeniach elementow dyskretnych do ich obudów często zrobionych nie do
końca z idelanie dobraną rozszerzalnoscią termiczną. Cząsteczki wody wchodza na struktury krzemowe, nie zawsze tak jest, ale sie zdarza.


Stary nie obraż sie ale wypisujesz jakieś pierdoły. Na struktury krzemowe to Ci mogą wejść cząsteczki wody jak okulary bedziesz miał na nosie. W powietrzu jest tak dużo zanieczyszczeń ze ta woda to pryszcz. Radze Ci zrobić szczelny worek na body bo elektronika skoroduje Ci np od związków siarki. Nad morzem też nie rób fotek bo tam w powietrzu jest sól a sam wiesz co to za dziadostwo, widać na samochodach.
Tu nie chodzi o bicie piany i pisanie co slina na jezyk przyniesie. Wiesz cościekawego to podziel sie z nami. A jak wydaje Ci sie coś to zachowaj to dla siebie.

waldek
27-12-2007, 21:51
Ciekawa dyskusja. Lepsza niż kabaret na II.
A tak poważnie to myślę to ma związek ze wzorem E=mc2 :mrgreen:
Teraz trzeba wyciągnąć z piwnicy stare podręczniki i dyskutujemy na poziomie molekularnym.
A chodziło przecież o dźwięk. Panowie akustycy do boju!!

robin102
27-12-2007, 21:51
Napisał robin102

Stary nie obraż sie ale wypisujesz jakie
Rozumiem, że nie wiesz i w życiu nie widziałes struktury krzemowej , ani obudowy scalacza przed jego niby hermetycznym zamknieciem ? Zgadłem. Nie wiesz zapewne też, że dobranie wlaściwych materiałów tych obudow to najdrudniesze zadanie dla technologów materiałowych ? Też nie wiesz bo i skąd. Nie wiesz też ,ze czasteczki wody dostajace sie po wyprowadzenaich na struktury krzemowe i połaczenia bondowane uszkadzaję je ? Ja wiem bo przemysł półprzewodnikowy do niedawna to mój chlebek powszedni.
Co dla Ciebie jest w tym temacie nie zrozumiałe ?
Czy może miałeś ot tak cheć coś naklikać tak zwanym efektem stadnym ? To tez rozumiem bo to ludzkie jest :)

Browar
27-12-2007, 23:03
Wnosząc aparat wychłodzony do ciepłego pomieszczenia właśnie wilgoć zawarta w powietrzu przyjmijmy domowym skrapla się na apracie ogólnie ujmując i w jego środku bo chyba nie chcesz powiedzieć , że masz hermetyczny d300 ?:)
Wszystko co wewnątrz aparatu ma tą samą temperaturę co elementy zewnetrzne body, czyli znacznie niższą niż otaczające powietrze. Wkładanie body do szczelnego worka z foli ma tylko sens wtedy gdy umieścisz tam pochłaniacze wilgoci, jakieś higroskopijne materiały, żelatynę na przykład. W innym przypadku najwłaściwsze jest jak najszybsze acz kontrolowane doprowadzenie sprzętu do temperatury pokojowej i w tym samym czasie naturalne go suszszenie !!!.
Kilka godzin w szczelnie zamkniętej torbie foto wystarczy.
Wkładanie aparatu do szczelnie zamkniętej torby foliowej to zabójstwo dla sprzętu rozłożone na raty.
ale każdy robi jak chce w końcu demokracje mamy :)


Poprostu przeprowadz maly eksperyment akurat mamy mroz,ja juz robilem i aparat wyciagniety z foto torby jest lekko wilgotny a z tego plastikoweggo pieprzonego woreczka jest suchy.

bosch_1980
27-12-2007, 23:29
Witam!!!!

Panowie zwolnijcie proszę spokojnie. Chodziło tylko o to czy mieliście jakieś problemy ze sprzętem przy robieniu zdjęć w podobnych warunkach.
- Godlike - dziękuję Ci bardzo za to że zwróciłem uwagę na mnie robiąc zdjęcia i dzielisz się doświadczeniem, również dziękuje tomajk za dzielenie się swoimi obserwacjami. Pozostałym chcę podziękować za to, że doradzają czytającym forum jak dbać o sprzęt.
Nie kłóćcie się proszę nie ma o co.
- robin102, nikt nie twierdzi, że się nie znasz na elektronice, za bardzo się unosisz. Już wiemy, że jesteś specjalistą od elektroniki i inżynierii materiałowej. Masz swój własny sposób na dbanie o sprzęt, pozwól innym mieć swoje sposoby. Nie będę się rozwodził na temat struktury molekularnej cząsteczek wody, parowania, sublimacji i innych zjawisk fizycznych i ich wpływu na struktur węglowo-krzemowe -- a mógłbym bo z wykształcenia jestem inżynierem - fizykiem, specjalizuję się w mechanice kwantowej nie na poziomie atomu, ale jeszcze głębiej na poziomie równań stanu i rachunku operatorowego. Obecnie zajmuję się problemem własnym operatora momentu magnetycznego i krętu w zjawisku Magnetycznego Rezonansu Jądrowego -- i co z tego, czy to daje mi prawo do mądrzenia się?? Oczywiście, że nie swoje przemyślenia umieszczam na odpowiednich forach a to jest o fotografii, a ten wątek o działaniu sprzętu w niskich temperaturach. Wielu ludzi na tym forum to inżynierowie, mechanicy, fizycy, informatycy, fotografowie, świetni humaniści, każdy z nich może zaginać innych w swoich dziedzinach - ale, ale tego nie robią bo wiedzą, że to forum o FOTOGRAFII, to dopiero zasługuje na szacunek.
Temat jest prosty - jak komuś przydarzyło się to co mi lub robicie zdjęcia w takich warunkach jak ja - podzielcie się doświadczeniami jak Godlike czy tomajk, nie kłóćcie się prosze, nie ma o co bo zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że zacząłem wątek.

Pozdrawiam i dziękuję Wszystkim odwiedzającym - Michał

tomajk
28-12-2007, 00:34
bosch_1980 Aleś przepięknie wysublimował istotę tego wątku :mrgreen: myślałem, że spadnę z fotela, BRAWO !!!
U mnie odwilż teraz, do tego pochmurno i mżawka jakaś, nie będzie zbyt prędko możliwości do sprawdzenia sprzętu w terenie, oczywiście nie dla tego, że warunki nie sprzyjają aparatowi, raczej nie sprzyjają fotkom. Można też zwalić te waśnie na karby paskudnej pogody, która raczej barowa i nie nastraja optymistycznie i fotograficznie również.

Moje doświadczenia ze sprzętem foto w głównej mierze pochodzą z użytkowania właśnie w trudnych warunkach, tak jak wilgotność powietrza, niskie temperatury i woda, często zdarzało się kilkakrotnie wychodzić i wchodzić z aparatem do mieszkania, celem rozmrożenia go bo dłonie kleiły się do obiektywu i AF wariować zaczynał, dziadek D80 pacnął w takich i innych warunkach 25tyś fotek i ma się bardzo dobrze, ktokolwiek u mnie był wie jaki mam stosunek do sprzętu, MA PRACOWAĆ DLA MNIE I KONIEC, nie wyobrażam sobie, odłączania obiektywu,(najbezpieczniejsza pozycja to pionowo na osłonie p.słon) by potem w jakiś szczególny sposób dochodził laminarnie, czy też nie do temperatury pokojowej, często zdarzało się po kilku minutach chwytać za sprzęt i szybko w teren bo coś się nowego pokazało.
Z pewnością takie traktowanie może u niektórych wzbudzić odruch obrzydzenia, że jak to, żadnego szacunku? a tak to, 3 lata wytrzyma, a potem będzie miał ponad 50tyś klapnięć lustra i dwa pokolenia nowoczesnych aparatów przed sobą, do czego się będzie nadawał ? ano do lamusa.
Dlatego nie dam się zwariować, i cackać się w wyszukane sposoby osuszania sprzętu, nie zaszkodziło mu nic do tej pory to nie zaszkodzi i później.

Nostromo
28-12-2007, 01:37
Rozumiem, że nie wiesz i w życiu nie widziałes struktury krzemowej , ani obudowy scalacza przed jego niby hermetycznym zamknieciem ? Zgadłem. Nie wiesz zapewne też, że dobranie wlaściwych materiałów tych obudow to najdrudniesze zadanie dla technologów materiałowych ? Też nie wiesz bo i skąd. Nie wiesz też ,ze czasteczki wody dostajace sie po wyprowadzenaich na struktury krzemowe i połaczenia bondowane uszkadzaję je ? Ja wiem bo przemysł półprzewodnikowy do niedawna to mój chlebek powszedni.
Co dla Ciebie jest w tym temacie nie zrozumiałe ?
Czy może miałeś ot tak cheć coś naklikać tak zwanym efektem stadnym ? To tez rozumiem bo to ludzkie jest :)


Stary nie zgadłes. Mój fach to elektronika. Np pare lat serwisowałem aparature pomiarową pracującą w trudnych warunkach atmosferycznych a także systemy teletransmisyjne nie sa mi obce. Naoglądałem sie scalaków z różnych firm (tych z byłego ZSRR też). Pisze to jako praktyk a nie teoretyk. Jedynie co atakuje woda podczas kilkuletniej
pracy ukladów elektronicznych to kiepskiej jakosci elektrolity , przełaczniki i wszelkiego rodzaju połączenia przewodów(gniazda wtykowe) . Nie stety sam przekonałem sie o tym że Nikon stosuje dość badziewne przełaczniki. Padł w moim D70s przycisk migawki. To są newralgiczne elementy elektroniki. Zanim dojdzie do zmian o w strukturach atomowych
to napewno 3 razy zmienisz body. Napisałeś ze niskie temperatury powoduja złe warunki pracy układów elektronicznych. To bajka, po co w takim razie chłodzenie matryc w srednioformatowym boby pewnej f-my na litere H. Tak sie składa ze przy niskich temperaturach z reguły występują mniejsze szumy. Ato z kolei przekłada sie na większą dynmike układu ( np wzmacniacza) co jest bardzo wskazane. Skraplanie sie wody wewnątrz aparatu prędzej zaszkodzi układom mechanicznym. Jesli masz szczęscie i w twoim body są poprawnie wykonane układy scalone (podłoże bez skaz i dobrze przytwirdzone do korpusu ) to zapewniam Cie ze ta woda z atmosfery nie zabije ich przez spoko 10 lat. Martw się o te inne elementy o których pisałem bo to one są zmorą w połączeniu z coraz bardziej zanieczyszczonym powietrzem.

k-zu
28-12-2007, 02:30
zajrzalem do tego watku, poniewazmoj kumpel, posiadacz d300 zauwazyl dziwne zachowanie spustu migawki, tzn jezeli wciaskal go do polowy a potem puszczal przycisk jakby ''przyklejal'' sie do czegos i odskakiwal dopiero po ulamku sekundy co powodowalo dziwny dzwiek, jakby delikatne trzasniecie, po okolo 4500 klatek przestalo trzaskac w spuscie i wszystko jest w normie, co do tematu osadzania sie pary przy zmianie temperatury srodowiska instrukcja uzytkownika d300 mowi: Operating Environment: Temperature: 0-40°C, Humidity: under 85% (no condensation),
Co do sporu... wszyscy maja racje, aby sie nie klococ wystarczy poczytac instrukcje d300 na stronie 377 mowi ona:
Keep dry: This product is not water proof, and may malfunction if immersed in water or exposed to high levels of humidity. Rusting of the internal mechanism can cause irreparable damage.
Avoid sudden changes in temperature: Sudden changes in temperature, such as occur when entering or leaving a heated building on a cold day, can cause condensation inside the device. To prevent condensation, place the device in a carrying case or plastic bag before exposing it to sudden changes in temperature. to samo mówi instrukcja do kazdego nikona.
patrząc na stronę nikona latwo zauwazyc ze niezbyt wyrafinowana torba jaką jest Crumpler prettyboy XL wystarczy.
bosch_1980 - pięknie powiedziane

gmoszkow
28-12-2007, 02:47
Robin_102: od tego wątku stałeś się moim idolem...

Jeszcze nie słyszałem/czytałem tak naukowej obrony piramidalnych bzdur które tu wypisujesz.

Nie muszę być żadnym elektronikiem-megaintelektulanie-wypasionym-mistrzem-teorii żeby wiedzieć, że na zimniejszym skrapla się para wodna znandująca się w powietrzu (wystarczy wizyta w łazience gdy kąpie się moja żona a na lustrach nie widać nic - gdyż są chłodniejsze niż np kaloryfer więc na nich natychmiast osadza się para a na kaloryferze nie).

Aparat jeśli w ogóle ma być chroniony przed wilgocią - to przed wilgocią znajdującą się w powietrzu ogrzanego pomieszczenia a nie przed wilgocią którą wnosisz do domu "w/na aparacie".

Gdyby stosować Twoją teorię to chyba bimber by nie powstał bo to co najlepsze zostało by pochłonięte przez żelatynę albo inne specyfiki o wysokiej higroskopijności...

Kup sobie higrometr i zrób doświadczenie - teoria Twa legnie w gruzach

Co do efektu utleniania czy innej korozji o której raczysz pisać na poziomie cząsteczkowym - pojechałeś chłopie już po kompletnej bandzie. To jest kompletnie oderwane od rzeczywistości - chciałbym by mój aparat (zresztą którykolwiek z nich) wytrzymał swoje starzenie mechaniczne (lustro, migawka) a zabiła go rdza scalaków czy innych płytek na poziomie cząsteczkowym - serio.

Grzegorz

Keyser Soze
28-12-2007, 03:13
...echhhhhhhhhhhhhhh, D70-ki PrzeMoona i moja przeszly chrzest bojowy podczas nocnego focenia na plenerze Zakopane 2006, w tamta styczniowa noc bylo jakies -27 C, takze nie sadze aby D300 mial sobie poradzic gorzej - bosch_1980 po prostu rob zdjecia ;) ...

marekm
28-12-2007, 10:09
(...) instrukcja uzytkownika d300 mowi: Operating Environment: Temperature: 0-40°C, Humidity: under 85% (no condensation), (...)
Muszę przyznać, że mnie to bardzo zmartwiło. Połowę zdjęć robię w zimie, w ujemnych temperaturach. Jeżeli coś się spieprzy serwis zapewne wypnie się, a gwarancją będę mógł sobie ,,,,,,

Wniosek nasuwa się prosty - D300 to puszka amatorska. Profi nie może sobie pozwolić na nierobienie zdjęć tylko dlatego, że jest za zimno (mówię o eksploatacji zgodnej z instrukcją). Jeżeli wszystkie Nikony tak mają, to dupa. :evil:

QuadMan
28-12-2007, 10:35
Witam,

to w ogóle jakaś kicha z tymi obostrzeniami. W instrukcji D3 jest taż temperatura pracy 0 do +40 stopni... Ciekawe :(. Jak na puchę profi to coś nie teges... Na białe niedźwiedzie trza z C...

Pozdrawiam, QuadMan

lacha
28-12-2007, 10:35
Muszę przyznać, że mnie to bardzo zmartwiło. Połowę zdjęć robię w zimie, w ujemnych temperaturach. Jeżeli coś się spieprzy serwis zapewne wypnie się, a gwarancją będę mógł sobie ,,,,,,

Wniosek nasuwa się prosty - D300 to puszka amatorska. Profi nie może sobie pozwolić na nierobienie zdjęć tylko dlatego, że jest za zimno (mówię o eksploatacji zgodnej z instrukcją). Jeżeli wszystkie Nikony tak mają, to dupa. :evil:

a powiedz mi... nie zazywasz APAPu czy innego srodka bo jednym z dzialan ubocznych moze byc np. rozwolnienie? dla mnie to jest najzwyklejszy zapis wymuszony przez prawnikow na producencie tak dla bezpieczenstwa... nie wyobrazam sobie nie uzywania aparatu ponizej 0C...

QuadMan
28-12-2007, 10:41
a powiedz mi... nie zazywasz APAPu czy innego srodka bo jednym z dzialan ubocznych moze byc np. rozwolnienie? dla mnie to jest najzwyklejszy zapis wymuszony przez prawnikow na producencie tak dla bezpieczenstwa... nie wyobrazam sobie nie uzywania aparatu ponizej 0C...

Ale to właśnie o ten durnowaty zapis chodzi. I o to, że jeśli Nikon nie gwarantuje działania swego sprzętu poniżej 0 stopni, to nie można mieć do Nich żadnych pretensji itd, itp...
Żeby było jasne: fotki robię w różnych warunkach ( jeśli tylko mam czas ), poniżej 0 też, i wszystko jest ok :-D.

Pozdrawiam, QuadMan

lacha
28-12-2007, 10:44
Jak na puchę profi to coś nie teges... Na białe niedźwiedzie trza z C...

nie chce Cie martwic ale.... w instrukcji do Marka III jest napisane:
"Operating Environment: Working temperature range: 0-40°C, Working humidity: 85% or less"
no chyba ze wg Ciebei Marka III to tez nie profi pucha ;)

marekm
28-12-2007, 11:25
Tak jest ten świat poukładany, że życie toczy się zarówno w temperaturach dodatnich jak i ujemnych. Zastrzeżenie Nikona (być może również innych producentów) oznacza w praktyce, że wielu właścicieli tego sprzętu świadomie rezygnuje z gwarancji, używając aparat poza zakresem dopuszczalnych temperatur.

Ściemnianie serwisowi post factum nie jest żadnym rozwiązaniem.

bosch_1980
28-12-2007, 11:42
Witam w ten piękny zimowy poranek u mnie jak zwykle -10 i przepiękna szadź na drzewach, kocham pd-wsch Polskę :)
Co do aparatu, myślę że aparat wytrzyma znacznie więcej niż -10, instrukcja mówi ze od 0-40st. C, ale zgadzając się z instrukcją tracę całą kwintesencję fotografii czyli zimowe pejzaże (dla mnie to po jesieni ulubiona pora na fotki). Więc na pewno nie odpuszczę i jak patrząc przez okno zobaczę, że pogoda piękna, drzewa piękne - nie zważając na temperaturę, ogniwa do kieszonki a aparat do torby i w drogę.
- tomajk właśnie o to mi chodzi aparat, człowiek i ekstremalne warunki. Hmmm D80 trudne warunki i 25 tyś fotek - brzmi imponująco, tym bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że mój D300 powinien dać radę, skoro nieuszczelniony D80 dawał :). Te odgłosy nie wpływały na pracę aparatu (podnoszenie lustra, akwizycję danych z matrycy, działanie podglądu głębi ostrości) więc się nie przejmuję i robię fotki, cieszę się, że dzielisz się ze mną i odwiedzającymi forum doświadczeniem.
- k-zu oczywiście masz racje z tą instrukcją - dlatego nawet się nie wygłupiam i nie dzwonię po serwisach, żeby nie zostać wyśmianym :). Dzięki za informację z tym spustem migawki. Myślę, że moje problemy polegają na właśnie niedotartym sprzęcie, kupiłem go już w okresie zimowym i nie dałem mu szansy na dotarcie w normalnych warunkach jak pomieszczenia, dni bez mrozu, fotografia w halach sportowych itd. Rzuciłem go na "głęboką wodę" ostry mróz i duża wilgotność. Ale trudno musi dać rade w sumie to podobnie jak D200 półka średnio - wysoko zaawansowana :).
- Keyser Soze D70 i poniżej 25 st C - również zapaliłeś światełko nadziei :). Nie przejmuję się i tak jak mówisz robię zdjęcia tylko z obróbką nie nadążam.
Wiecie dawniej miałem D200 (świetny sprzęt) zmieniłem go na D300 tylko dlatego, że matryca CMOS - to da mi mniej zaszumiony obraz przy wysokim ISO i długich ekspozycjach (chociaż darki z D300 nie są darkami ale to już inna historia :)) przy ASTROFOTO do którego się przymierzam, kończę z kosmologią, teorią superstrun, czy kosmosu kwintesencyjnego, tą całą teorią i zabieram się za obserwację, część z nich chcę uwiecznić elektronicznie. Na naszej szerokości geograficznej oprócz oczywiście pory równonocy wiosennej i jesiennej to właśnie zima daje dobre warunki do obserwacji wszechświata. Dlatego dla mnie bardzo ważne by D300 mógł pracować przy niskiej temperaturze. Oczywiście zadbam by był odpowiednio eksploatowany.

Dziękuję za rady koledzy jak coś piszcie

Michał

robin102
28-12-2007, 13:06
... Naoglądałem sie scalaków z różnych firm (tych z byłego ZSRR też). Pisze to jako praktyk ........
O O O właśnie dokładnie jak piszesz . Naoglądaleś się scalaków, a ja zajmowałem sie ich produkcją. Zajżałeś choć raz do "środeczka" :) robileś badania jak wpływa woda na struktury krzemowe w obudowach mikroukladów, robiłeś badania jak pracują mechanicznie obudowy w zmieniających sie warunkach termicznych, Jak się rozhermetyzowują takie obudowy pod wpływem wibracji mechanicznych i wszelakich wstrząsów, jak sie zachowują połączenia w takich mikroukładach pod wpływem wilgoci z powietrza i wibracji mechanicznych ? Widziałeś otwartą strukturę krzemową do której dostaly sie cząsteczki wody pod mikroskopem za cenę 1000 sztuk Nikona D3 :) ??? Robiłeś jej pomiary ? Ja to wszystko znam ze swojej pracy. Scalaki tudzież inne elementy półprzewodnikowe NIE pochodzą z hurtowni, ze sklepów czy warszawskiego wolumenu. Ktoś je produkuje przecież prawda ?
Jak już się chwalimy kto co robił to ja mam naprawdę wieloletnią praktykę w przemyśle półprzewodnikowym UNITRA CEMI i kilka jeszcze innych poważniejszych ośrodków.
Przyrządy pomiarowe porządnych producentów Fluke , Rode Schwarz, nawet Meratroniki czy radzieckie Elektoroniki to inna bajka . Sprzęt pomiarowy robi się zazwyczaj z dobieranych i wcześniej wystarzonych elementów o bardzo precyzyjnie dobranych parametrach. Często produkowanych w innej technologi niż konsumenckie elementy. To naprawdę inna elektronika niż tak wielkoprzemysłowa taniocha montowana w amatorskich aparatach cyfrowych jak rzeczony tu D300. Półprzewodniki psują sie od wilgoci-wody na poziomie cząsteczkowym, wibracji mechanicznych powodujących urywanie połączeń bondowanych oraz od źle zrobionych obudów elementów dyskretnych- źle dobranych materiałach do produkcji obudów- tak wynika z wieloletnich badan i jest oczko w głowie wszystkich producentów półprzewodników.
Zgadzam sie z Tobą ze w sprzęcie wszelakim nawet w aparatach bardzo często siadają wszelakie przełączniki taśmowe z napylanymi przewodnikami czy na płytkach czy na folii , wszelakie obrotowe i przesuwne, oraz źródła i elementy układów zasilających. Poza tym co wcześniej wymieniłem problemy zasilania to następna zmora w uszkodzeniach urządzeń elektronicznych -wszelakich.

WSZYSTKIM WKŁADACZOM APARATÓW DO SZCZELNYCH TOREB FOLIOWYCH PO PRZYNIESIENIU Z MROZU DO DOMU ŻYCZĘ W NOWYM ROKU POWODZENIA I DUŻO SZCZĘŚCIA :mrgreen:
aaaaa o fleszach nie zapomnijcie też do toreb foliowych po przyniesieniu z mrozu.

Bosch-1980 ... dziwie Ci sie , że Gość z takim wyksztalceniem zadaje takie lamerskie pytania, rozumiem ,że dla zabawy to było :) gratuluje pomyslowości

FalconPL
28-12-2007, 14:03
powstrzymywałem się, ale ile można.... w Smerfach był smerf mądrala - jak byłem mały bardzo go nie lubiłem, bo za co go lubić... ty jesteś gorszy od niego, a dodatkowo jesteś głównym bohaterem każdego wątku... a smerf mądrala w niektórych odcinkach nie występował w roli głównej - czy naprawdę nie ma tematu na który nie miałbyś czegoś do powiedzenia?

marekm
28-12-2007, 14:39
Trzymając się jak najdalej od "osobistych wycieczek" pozwolę sobie na dwie uwagi:
Może by tak Nikon na chwilę przerwał prace nad kolejną super puszką i zbudował DSLR (nie koniecznie profi), którym będzie można robić fotki dzieciom na sankach, pozostając w zgodzie z instrukcję obsługi i warunkami gwarancji. :mrgreen:
W TV widziałem kilkukrotnie reklamę aparatu Nikona z serii Coolpix, którym robiona jest fotka narciarzowi na stoku. Zastanawiam się czy:

Coolpix'y pracują w szerszym zakresie temperaturowym niż DSLR ?
Reklama namawia do działania niezgodnie z instrukcją i warunkami gwarancji ? Jeżeli to ten przypadek, to żałuję, że nie jestem prawnikiem. :mrgreen:

robin102
28-12-2007, 16:43
powstrzymywałem się, ale ile można....
Kolego nie powstrzymuj się jak masz coś wartościowego do powiedzenia. Podziel sie swoją wiedzą i doświadczeniem. Trzymasz to Tylko dla siebie ze szkodą dla innych forumowiczów ? wątpię .
Może po prostu nic nie masz do powiedzenie i koniecznie chcesz zaistnieć choćby tą mało rzeczową i nic nie wnosząca do dyskusji wypowiedzią.:)
Może idź oglądaj dalej smerfy ? ;)

MarkuM po prostu przy foceniu tego narciarza pewnie było ze 2 stopnie na plusie więc warunki instrukcji i umowy nie zostały złamane ;).
Chytrzy Ci producenci zabezpieczają się przed odpowiedzialnoscia wszystkimi mozliwymi sposobami :)

prz3mo
28-12-2007, 16:59
Muszę przyznać, że mnie to bardzo zmartwiło. Połowę zdjęć robię w zimie, w ujemnych temperaturach. Jeżeli coś się spieprzy serwis zapewne wypnie się, a gwarancją będę mógł sobie ,,,,,,

Eee... tak jak pisał Lacha taki zapis musi bo producent sie w ten sposob zabezpiecza. To taki sam text jak ten w instrukcji od body, ktory mowi, zeby uzywać obiektywów nikona.

Robiłem D80 przy -15 kilkukrotnie i śmiga jak ta lala :)

tomajk
28-12-2007, 17:09
robinie102 Chyba nie czytasz swoich postów? to właśnie ty prowadzisz tu swoistą autoreklamę, jakim to jesteś wybitnym wręcz naukowcem, (wiemy jakie masz wykształcenie, co robisz, jakiej aparatury pomiarowej czy laboratoryjnej używasz, gdzie pracowałeś, nie wiem tylko po co nam ta wiedza) a my wszyscy - ciemnota, do tego korzystamy z tak beznadziejnych sprzętów jakimi są D300 i na domiar wszystkiego ładujemy do szczelnych worów te badziewia by rdzewiały.
To właśnie ty może się powstrzymaj bo jesteś głównym bohaterem wszystkich wątków związanych z D300 i nie byłoby w tym nic złego, gdybyś wszystkich na siłę nie chciał uświadomić jaki jesteś genialny.

Było modne takie powiedzonko, że nieszczęśliwi są ludzie którzy zawsze muszą mieć rację, robinie102 chyba jesteś nieszczęśliwy, może też dlatego że wiesz co dzieje się z twoim aparatem gdy nie trzymasz go w szczelnym futerale w domu, ale chyba najbardziej dla tego, że nie wszyscy podzielają twoje zdanie.

Franeq
28-12-2007, 17:19
RoundRobin jestes boski.

"Round robin (algorytm karuzelowy) to najprostszy algorytm szeregowania dla procesów w systemie operacyjnym (...) nie uwzględniając żadnych priorytetów. (...) Dużą zaletą algorytmu round robin jest jego prostota i łatwość implementacji programowej."
Źródło: Wikipedia.pl

robin102
28-12-2007, 17:31
Dwóch następnych wielkich EDUKATORÓW ;) To forum o fotografii tudzież sprzęcie foto, a nie o uwagach personalnych.
Żal (_l_) ściska czytajac takie kolegów błyskotliwe wypowiedzi z krytyką personalną w temacie o używaniu sprzętu w niskich temperaturach.
Jak się nie ma nic sensownego do powiedzenia to chociaż co kolwiek sobie klikniecie w klawiszki, a co mają stać bezczynne.
Ilu jeszcze takie pierdoły napisze ???
he he he he

Franeq
28-12-2007, 17:46
Chlopie :)

Uśmiechnij sie troche, przelecialem caly watek i sensowniejsza metoda dla mnie to ta plastikowa torba, niz Twoje metody, a Ty sie spinasz... nam beda korodowaly krzemy a Tobie nie, a jak sie zepsuje to przyznamy Ci racje :)

Lece na lodowisko, zamiast sie przekomarzac, CIAO

Pawel Pawlak
28-12-2007, 17:47
jeśli usłyszę dziwne dźwięki przy pracy na mrozie w moim d300 a nie będą one na tyle dokuczliwe że spłoszą mi zwierzynę to je oleję. Jeśli d300 zacznie świrować w deszczu, mrozie, przy zmianach temperatur albo ich braku to go sprzedam i wrócę do d2x. On do tej pory wytrzymywał wszystko i cały czas chciał robić zdjęcia :)
Jak do tej pory, d300 wytrzymał ze mną 3 kilkugodzinne zasiadki przy -9st mrozu i ma się dobrze :)

serav
28-12-2007, 17:50
Słuchajcie a jak robicie podczas ślubów wykonywanych zimą. Robicie zdjęcia na dworzu np przed przyjazdem pary do domu weselnego i trzeba szybko wejść na salę by zrobić kilka ujęć przy przywitaniu młodych ?

tomajk
28-12-2007, 17:55
Ilu jeszcze takie pierdoły napisze ???
he he he he
Te pierdoły jak to określiłeś są odpowiedzią na twoją arogancję, i chyba nie czytasz uważnie, bo nie tylko dwóch lecz więcej ludzi i nie tylko w tym wątku, dawało ci coś do zrozumienia, lecz chyba twój układ rozsadziły molekuły i nie dociera do ciebie taki banał.....
Temat jest o D300, niska temperatura i dziwny dźwięk a właśnie ty prawisz tu jakieś morały o wnikaniu cząsteczek w cząsteczki.
PS. Daruj sobie PM.

Wracając do konkretów, serav przy wejściu do pomieszczenia, najgorsze jest zaparowanie okularu no i przedniej soczewki obiektywu, resztą chyba nikt się nie przejmuje, dobra szmatka i do roboty.

robin102
28-12-2007, 18:02
...na twoją arogancję, i chyba nie ....
Człowieku jaką arogancję, zaczepki po prostu szukasz i banialuki wypisujesz krytukujac personalnie innego użytkownika forum. Przeczytaj ze zrozumieniem co sam naklikałeś. Fakt temat trochę sie rozwiął, ale dalej trzyma fason w przeciwieństwie do ciebie i twoich uwag. Co pod choinkę D3 nie dostałeś to na forum musisz sie odreagować. Nie pasuje Ci że ktoś ma inną wiedzę od ciebie, nie jesteś w stanie pewnych rzeczy ogarnac i zrozumieć to nie czytaj.
Dodaj sobie do ignorowanych i masz z czapki.
Jakie wnikanie cząsteczek w cząsteczki, przeczytaj raz jescze z kumaniem. Pisałem o wodzie w ilości czasteczkowej taka mała ilosć jest w stanie uszkadzać struktury krzemnowe i w nic nie wnika poza ich obudową. Na fizykę chodziełeś czy na wagary roibiąc zdjecia koleżankom :) ;)
Poza tym precyzując to władowujesz się miedzy przysłowiową wódkę, a zakąske. Pisząc o swojej profesji i wszystkim co z tym zwiazane dawałem odpowiedź koledze Nostromo który także w tym temacie się rozpisał o swoich doświadczenaich ze sprzetem elektornicznym w niskich temperaturach. Widzisz jak się rozpędziłeś nawet tego nie zauważyleś. :)
Nieładnie oj nieładnie i nie martw sie , że nic nie wiesz i nie masz racji. ;)

Pawel Pawlak
28-12-2007, 18:40
Wracając do konkretów, serav przy wejściu do pomieszczenia, najgorsze jest zaparowanie okularu no i przedniej soczewki obiektywu, resztą chyba nikt się nie przejmuje, dobra szmatka i do roboty.

Dokładnie... jak do tej pory we wszystkich puszkach, jedyne co mogło mnie powstrzymać przed dalszym foceniem jeśli było co ;) to woda na soczewkach.

krzysztof jot
28-12-2007, 18:42
w innym watku jest ten link, pirwsze zdjecie z materiału duzo wyjasnia w temacie mrozu i D300 :) http://www.letsgodigital.org/html/review/nikon/d300/nikond300test.html

ten zreszta tez - choc zdjecia tego samego autora "Nikon D300 DSLR survives the extreme temperatures of Antartica"
http://www.photographyblog.com/reviews_nikon_d300_antartica.php

RBT
28-12-2007, 20:44
Słuchajcie a jak robicie podczas ślubów wykonywanych zimą. Robicie zdjęcia na dworzu np przed przyjazdem pary do domu weselnego i trzeba szybko wejść na salę by zrobić kilka ujęć przy przywitaniu młodych ?
To jest problem nie do przeskoczenia jeżeli fotografujemy jednym aparatem. Trzeba mieć drugi schowany w ciepłej torbie. Ale jeśli przebywamy na mrozie wiele godzin, to sama torba też się wychłodzi. Wówczas jedynym rozwiązaniem (sprawdzonym!) jest dodatkowe żródło ciepła umieszczone w torbie. Ja stosuję benzynową grzałkę katalityczną, tak doskonale znaną wędkarzom i myśliwym. Kilka centymetrów sześciennych benzyny starcza na kilka godzin pracy. Są również grzałki chemiczne, które zapewne są lepszym rozwiązaniem, bo nie wydzielają żadnych związków na zewnątrz, choć są niestety droższe w eksploatacji. Ponieważ moja grzałka wydziela słaby, choć wyczuwalny zapach podczas pracy, to na wszelki wypadek aparat i optykę zawijam w szczelne woreczki foliowe.
Co do zabezpieczenia sprzętu po wejściu z mrozu do ciepłego pomieszczenia praktyka wskazuje, że wystarczającym sposobem zapobiegającym kondensacji pary wodnej jest pozostawienie sprzętu na kilka godzin w zamkniętej torbie. Oczywiście szczelny woreczek jest jeszcze lepszym rozwiązaniem, (na czas ogrzewania rzecz jasna).

FalconPL
28-12-2007, 21:27
Napisał FalconPL Zobacz post
powstrzymywałem się, ale ile można....

Kolego nie powstrzymuj się jak masz coś wartościowego do powiedzenia. Podziel sie swoją wiedzą i doświadczeniem....


robin: przecież ja nie napisałem, że piję do ciebie z tym smerfem - dlaczego pomyślałeś że to o tobie ? :)




Oczywiście szczelny woreczek jest jeszcze lepszym rozwiązaniem,

nawet nie mów głośno... przecież wiadomo że molekuły wykrywają zamknięcie w worku i aktywują tryb zaczepny w którym po nóżkach wchodzą do scalaka i gryzą go w dupę... ale to oczywiście tylko dotyczy tych molekuł z podwórka, bo te domowe są zbyt leniwe i zazwyczaj śpią po południu

Załamuję ręce... znać świat na poziomie kwantowym, a nie dać sobie wytłumaczyć prostego zagadnienia z fizyki na poziomie podstawówki. Rację miała moja poczciwa nauczycielka fizyki w LO, która powtarzała "żadne studia nie zastąpią porządnej szkoły podstawowej" - zaraz zaznaczam że tylko tak cytuję bo lubię to powiedzonko - nie mam nikogo konkretnego na myśli.

yakoop
28-12-2007, 21:54
Nie rozumiem waszych obaw co do niskich temperatur.

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://digart.img.digart.pl/data/img/67/98/download/694198.jpg)
dwunastostopniowy mróz, d50 cały dzien w plecaku z ktorym jezdzilem na nartach pewnie jakies 8 godzin dziennie, w każdej chwili aparat był zwarty i gotowy do uzycia :)

robin102
28-12-2007, 22:15
Widzisz kolego Falkon PL próżność Twa i złosliwość jest bezgraniczna co udowodniłeś Swoją kolejną pokrętną (nyby ynteligentną) wypowiedzią , że chciałeś mi po prostu najzwyczajneiej przysrać, a feeeeeee kolego , a feeeee.

Powtórzę się jeszcze raz sprzęt fotograficzny przyniesiony z chłodnego lub bardzo chłodnego podwórka zostawiamy w torbie fotograficznej na kilka godzin najlepiej na podłodze w możliwie najchłodniejszym miejscu. Wcześniej na podwórku wyjmujemy kartę pamieci co by zaspokoić swoją ciekawosć, a torbę foto zapinamy mozliwe na wszystkie zameczki.
NIE WKŁADAMY SPRZĘTU DO ŻADNEJ SUPER SZCZELNEJ TORBY FOLIOWEJ !!!.

tomajk
28-12-2007, 22:23
Świetna fotka :)
Widać że w niczym jej mróz nie zaszkodził.

gmoszkow
28-12-2007, 22:39
Dokładnie... jak do tej pory we wszystkich puszkach, jedyne co mogło mnie powstrzymać przed dalszym foceniem jeśli było co ;) to woda na soczewkach.

No mi zamarzł raz obiektyw kompletnie - najpierw zoom, później ostrzenie a na końcu przysłona - popychacz w aparacie działał, ale szkiełko się nie przymykało - no ale to było w Moskiwe przy kilkugodzinnym foceniu na poniżej -30

Wtedy powstrzymał mnie brak obiektywu - miałem tylko 1 no i zamarzniętym nie miałem co próbować focić.

Po powrocie do hotelu zeszło się 12 godzin zanim smar puścił i można było dalej robić zdjęcia

Pozdrawiam

Grzegorz

gmoszkow
28-12-2007, 22:43
Widzisz kolego Falkon PL próżność Twa i złosliwość jest bezgraniczna co udowodniłeś Swoją kolejną pokrętną (nyby ynteligentną) wypowiedzią , że chciałeś mi po prostu najzwyczajneiej przysrać, a feeeeeee kolego , a feeeee.

Powtórzę się jeszcze raz sprzęt fotograficzny przyniesiony z chłodnego lub bardzo chłodnego podwórka zostawiamy w torbie fotograficznej na kilka godzin najlepiej na podłodze w możliwie najchłodniejszym miejscu. Wcześniej na podwórku wyjmujemy kartę pamieci co by zaspokoić swoją ciekawosć, a torbę foto zapinamy mozliwe na wszystkie zameczki.
NIE WKŁADAMY SPRZĘTU DO ŻADNEJ SUPER SZCZELNEJ TORBY FOLIOWEJ !!!.


Robin102 - myślałem, że wytrzymam Twoje teksty. Obrażasz ludzi, jesteś uparty a spora część Twoich poglądów nie ma kompletnie potwierdzenia w rzeczywistości. Na dodatek obrażając ludzi sam ich oskarżasz, że to oni Ciebie obrażają.

Długo wytrzymywałem, ale z mojej strony ignore na zawsze

Grzegorz

marekm
28-12-2007, 22:56
Piszcie co chcecie, ale mnie najzwyczajniej wqrwia fakt, że kupuję aparat za prawie 6000 zł i 1/3 fotek (nomen omen całkiem zwykłych) zmuszony jestem robić nie zgodnie z instrukcją, a tym samym z narażeniem swoich praw wynikających z gwarancji.

Argument, że Nikon się jedynie zabezpiecza, mnie nie przekonuje, a jedynie denerwuje. Owszem zabezpiecza się, ale moim kosztem. :evil:

Czy zaakceptowalibyście zapis w gwarancji samochodu w rodzaju " nie używać na mrozie lub w deszczu" ? Niedorzeczne ? Owszem, ale przecież we współczesnych samochodach też jest dużo elektroniki... :mrgreen:

robin102
28-12-2007, 22:57
GMOSZKOW Przyjacielu drogi gdzie obrażam, no gdzie. Opowiadam co najwyżej na bezpardonowe i prymitywne zaczepki kolegów. Zaczepijąc kogoś, lub inaczej czepiając się kogoś trzeba się liczyć z ewentualną ripostą Prawda ? Wskaż prosze ktorego z mych adwersarzy w tym wątku sam zaczepiłem lub kierowałem pod jego adresem jakieś uwagi uprzednio nie sprowokowany. Nie wskażesz bo nie zaczepiam ludzi tym się rożnię od wielu forumowiczów. Rozmawiasz ze mna jak czlowiek bez aluzji i podtekstów o smerfach, podstawówkach nie ukończonych ect to i ja do Ciebie jak człowiek. Na piwo możemy się umowić i w ogóle możemy być kumplami nie tylko na forum prawada ? :)

lacha
28-12-2007, 23:06
NIE WKŁADAMY SPRZĘTU DO ŻADNEJ SUPER SZCZELNEJ TORBY FOLIOWEJ !!!.
glupi Nikon sie nie zna bo radzi wlasnie wkladac do szczelnej torby foliowej (bo domyslam sie ze to ma na mysli piszac plastic bag). Chociaz moze nie taki glupi... pewnie chce zeby mikrocos tam wdarlo sie nam do aparatu i rozpoczelo jakas tam reakcje i zeby nam wsyzstko pordzewialo.. dzieki temu po paru mroznych dniach wzrosnie znaczaco sprzedaz.. jednak Nikon ma swietny marketing!! brawo! :?

prz3mo
28-12-2007, 23:08
Piszcie co chcecie, ale mnie najzwyczajniej wqrwia fakt, że kupuję aparat za prawie 6000 zł i 1/3 fotek (nomen omen całkiem zwykłych) zmuszony jestem robić nie zgodnie z instrukcją, a tym samym z narażeniem swoich praw wynikających z gwarancji.

Argument, że Nikon się jedynie zabezpiecza, mnie nie przekonuje, a jedynie denerwuje. Owszem zabezpiecza się, ale moim kosztem. :evil:

Czy zaakceptowalibyście zapis w gwarancji samochodu w rodzaju " nie używać na mrozie lub w deszczu" ? Niedorzeczne ? Owszem, ale przecież we współczesnych samochodach też jest dużo elektroniki... :mrgreen:

Dasz mi tego D300 z okazji Nowego Roku? Pytam serio. Pokryję koszty wysyłki :)

Porównales to do aut...heh... no to lecimy z koksem.
Wiesz o tym, ze instrukcjach od aut (renomowanych firm) bardzo czesto jest zapis, ze dopuszcza sie zużycie oleju do 1l/1000km.
Nie, nie policzyłeś źle zer. Jeden litr na tysiąc kilometrów.
Jesli masz pojecie o wspolczesnych silnikach to pewnie wiesz, ze zuzycie oleju w silniku na poziomie jednego litra na tysiąc km oznacza, ze silnik jest zajechany, ze kwalifikuje sie do generalki (pierścienie, uszczelniacze).
Ale takowy zapis jest i tyle. Jarzysz już o co chodzi? :) Czy dac kolejne przykłady?

IMTM
28-12-2007, 23:13
robin,chyba trochę przesadzasz... Najlepszym przykładem że sie mylisz są radia samochodowe. Jakiż one mają ciężki żywot kiedy samochód stoi na mrozie -20, a tu nagle wpada nieokiełznany użytkownik takiego samochodu i daje ogrzewanie na maxa. I tak codziennie przez całą zimę. Moje radio wytrzymało 5 lat takiego brutalnego traktowania-tylko tyle ponieważ nieoczekiwanie zmieniło właściciela razem z boczną szybą.

IMTM
28-12-2007, 23:22
Wiesz o tym, ze instrukcjach od aut (renomowanych firm) bardzo czesto jest zapis, ze dopuszcza sie zużycie oleju do 1l/1000km.
Nie, nie policzyłeś źle zer. Jeden litr na tysiąc kilometrów.
Jesli masz pojecie o wspolczesnych silnikach to pewnie wiesz, ze zuzycie oleju w silniku na poziomie jednego litra na tysiąc km oznacza, ze silnik jest zajechany, ze kwalifikuje sie do generalki (pierścienie, uszczelniacze).

No chyba że jest to 2.0 TDI VW gdzie zużycie oleju na poziomie 1l/1000km nie musi oznaczać żadnej usterki tylko szybką jazdę po autostradzie.

prz3mo
28-12-2007, 23:38
No chyba że jest to 2.0 TDI VW gdzie zużycie oleju na poziomie 1l/1000km nie musi oznaczać żadnej usterki tylko szybką jazdę po autostradzie.

Tak, są wyjątki... Jednak w 90% współczesnych jednostek benzynowych stosowanych w autach cywilnych takie zużycie oleju to baaaaaaaaaaardzo duzo :)

marekm
28-12-2007, 23:46
Dasz mi tego D300 z okazji Nowego Roku? Pytam serio. Pokryję koszty wysyłki :)

Porównales to do aut...heh... no to lecimy z koksem.
Wiesz o tym, ze instrukcjach od aut (renomowanych firm) bardzo czesto jest zapis, ze dopuszcza sie zużycie oleju do 1l/1000km.
Nie, nie policzyłeś źle zer. Jeden litr na tysiąc kilometrów.
Jesli masz pojecie o wspolczesnych silnikach to pewnie wiesz, ze zuzycie oleju w silniku na poziomie jednego litra na tysiąc km oznacza, ze silnik jest zajechany, ze kwalifikuje sie do generalki (pierścienie, uszczelniacze).
Ale takowy zapis jest i tyle. Jarzysz już o co chodzi? :) Czy dac kolejne przykłady?

:?: :shock: :?: :shock: :?: :shock: :?:

Dlaczego chciałbyś dostać ode mnie aparat. Jesteś biedny ?

Na marginesie dodam, że w instrukcji do mojego Volvo nie ma wzmianki o tak absurdalnym zużyciu oleju.

prz3mo
28-12-2007, 23:52
:?: :shock: :?: :shock: :?: :shock: :?:

Dlaczego chciałbyś dostać ode mnie aparat. Jesteś biedny ?

Nie "załapałeś" aluzji... nieważne.
W dwóch swoich postach "ubolewasz" wielce, ze masz taki zapis w instrukcji, ze nie mozesz robic przy minusowej temp... Stary, nie przesadzaj i tyle ;)



Na marginesie dodam, że w instrukcji do mojego Volvo nie ma wzmianki o tak absurdalnym zużyciu oleju.

Na marginesie dodam, ze nie napisalem ze w KAZDEJ instrukcji kazdej marki auta jest taka wzmianka. Ale jest np. w Hondach, Mazdach... A raczej te firmy silnikow, ktore piją olej nie robią :)

ps. Nie odważyłbym sie komukolwiek zadać takie pytanie:

Jesteś biedny ?
Masz wyczucie... nie ma co....

Pawel Pawlak
29-12-2007, 00:02
:?: :shock: :?: :shock: :?: :shock: :?:
Na marginesie dodam, że w instrukcji do mojego Volvo nie ma wzmianki o tak absurdalnym zużyciu oleju.
Takie zużycie oleju dopuszczalne jest w każdym silniku diesla VW. ALFA (nie wiem czy nadal) dopuszczała zużycie na poziomie 1L/500km !

prz3mo
29-12-2007, 00:06
Ja tylko dodam, ze pisząc o zuzyciu oleju mialem na mysli głownie jednostki benzynowe. Przyznam bez bicia, ze o Dieslach generalnie wiem mniej, bo jestem fanatykiem silnikow zasilanych PB :)

piter670
29-12-2007, 00:16
Łooooo jeeee ale temat, a raczej jego brak :-D

A w temacie to z tą gwarancją to niestety cwany myk. Ja się tak przejechałem na Nokii. Odmówiła posłuszeństwa. W serwisie stwierdzili początki korozji na jakiejś płytce (uwaga ! nic wspólnego z częścią która padła) i powiedzieli, że musiałem dopuścić do zawilgocenia komórki (bez bicia przyznałem się, że rozmawiam na "świeżym powietrzu") Odmówili mi naprawy gwarancyjnej, ale co więcej także odpłatnej.!!!. Przyczyna: użytkowanie sprzętu niezgodnie z instrukcją. Jeszcze raz podkreślę: telefon nie był zmoczony ani utopiony.

Oczywiście dalej gadam na dworze także jesienią i zimą, co robić:)

marekm
29-12-2007, 09:41
Łooooo jeeee ale temat, a raczej jego brak :-D

A w temacie to z tą gwarancją to niestety cwany myk. Ja się tak przejechałem na Nokii. Odmówiła posłuszeństwa. W serwisie stwierdzili początki korozji na jakiejś płytce (uwaga ! nic wspólnego z częścią która padła) i powiedzieli, że musiałem dopuścić do zawilgocenia komórki (bez bicia przyznałem się, że rozmawiam na "świeżym powietrzu") Odmówili mi naprawy gwarancyjnej, ale co więcej także odpłatnej.!!!. Przyczyna: użytkowanie sprzętu niezgodnie z instrukcją. Jeszcze raz podkreślę: telefon nie był zmoczony ani utopiony.

Oczywiście dalej gadam na dworze także jesienią i zimą, co robić:)

I to jest sedno tej sprawy. Takie zredagowanie instrukcji, aby użytkownik, mimo iż zachowuje się racjonalnie, pozbawił się praw wynikających z gwarancji. W skali globalnej to są spore oszczędności dla producenta. :evil:

Browar
29-12-2007, 09:50
ROBIN czy dalej bedziesz sie upieral

bosch_1980
29-12-2007, 13:35
Witajcie!!!

Kolejny piękny dzień mamy, któryś z kolei. Właśnie wybieram się z kolegą (świetnym ornitologiem) popatrzeć jak się mają ptaszki w okolicy. To będzie kolejna okazja na sprawdzenie sprzętu bo temperatura dalej na minusie :)
Co do forum i mojego tematu o Nikonie D300:
- Napisał robin102 : Bosch-1980 ... dziwię Ci się, że Gość z takim wykształceniem zadaje takie lamerskie pytania, rozumiem, że dla zabawy to było gratuluję pomysłowości....(przepraszam Cię zmodyfikowałem trochę - dodałem polskie znaki.)
- robinie102 - Poczytaj proszę zanim znów coś takiego napiszesz!!! Wątek założyłem ponieważ kupiłem nowy aparat, poszedłem robić zdjęcia i zaczęło w nim się coś dziwnego odzywać. Założenie tego wątku nie było aktem desperacji i paniki, ale niepokoju, ponieważ miałem wiele aparatów wcześniej - robiłem nimi zdjęcia w podobnych warunkach i nic się takiego nie działo. Więc chciałem się zapytać ludzi na forum fotograficznym czy nie mieli podobnych „problemów”, a nie o to jak zadbać o aparat po wniesieniu go do pomieszczenia o innej temp., ani o molekuły. A teraz moje jakże proste założenie: jeżeli koledzy na forum mieliby podobne problemy – mogłoby okazać się, że taka jest charakterystyczna cecha mechanizmu D300 pracującego w takich warunkach, jeżeli nie – mój D300 jest felerny, niedotarty, bądź taki ma urok a przy tym nie psuje mi frajdy z robienia zdjęć i jakości tych ostatnich, itp. itd. Na podstawie doświadczeń innych sam wyciągam wnioski odnosząc je do mojego konkretnego przypadku i je analizuję. A ty robinie102 zamieniłeś mi wątek na rodem z forum o elektronice czy fizyce molekularnej. Po Twoich tekstach, użytych terminach widzę, że masz wiedzę na ten temat – ale proszę Cię nie manifestuj jest tutaj bo to nie to forum. Jeżeli będę chciał przeprowadzić analizę obecności wody i jej szkodliwego wpływu na elementy scalone, elementy w skali mikro itp. to poradzę się moich kolegów którzy się specjalizują w fizyce płynów, elektronice czy mechatronice, a nie Ciebie i na pewno nie na tym forum. Poza tym mój problem - jeżeliby go dokładnie analizować to raczej pod kątem mechanicznym i wpływu na mechanikę aparatu niskiej temp. a nie elektronicznym, przynajmniej nie na początku analizy. A Ty wciągasz ludzi którzy mi służą radą i doświadczeniem w dyskusje na tematy będące Twoimi „konikami”.
Przeczytaj jeszcze raz post nr. 68 napisany przez tomajk a później swój nr. 69. O tomajk nie wiem nic oprócz tego, że Gość robi piękne fotki w trudnych warunkach, że ma doświadczenie i że się nim dzieli. O Tobie wiem, że jesteś świetnym elektronikiem, inżynierem materiałowym, inżynierem skali mikro a może nawet nano (żeby nie wymieniać wszystkich przedrostków, będzie prościej), ale na TEMAT robienia fotek w niskich temp. i spostrzeżeniach odnośnie działania sprzętu się nie wypowiadasz więc chyba fotek nie robisz, albo robisz piękne ale w innych (bardziej sprzyjających) warunkach, robinie102 ….. nie pomagasz mi, a mając wiedzę mógłbyś gdybyś trzymał się tematu. I nie oskarżaj autora postu nr. 68 o zaczepki bo gość chce jeszcze uratować prawdziwy wątek. Wiele się robinie102 dowiedziałem od Ciebie ale napisz coś może o aparacie Twym, jak znosi niskie temp., jeżeli nie masz wniosków pisz co chcesz ale proszę na TEMAT, bo ściągasz innych z tropu.

- Pawel Pawlak -- #66 dobre, taki pakiet antystresowy, dobrze rozładowuje sytuację. -9 stopni i D300 działa
- spoko, wiesz ja do końca nie wiem jak to z tym moim, problem pojawił się tylko w sytuacji
fotografii nad jeziorami. Chodziłem 3 godziny po wzgórzach przy -10 i było oki. Dziękuję za
informację. A jak polujesz na ptaszki to tą zasiadkę robisz w czatowni, wówczas miałbyś
troszeczkę cieplej niż na otwartej przestrzeni??
- krzysztof jot – dziękuję Ci za linki, świetna sprawa – Warto poczytać
- yakoop – na prawdę piękna fotka, przypomina mi Dolomity w pn. części Włoch??
- gmoszkow -- nieźle -30 brzmi imponująco, jak widać wytrzymałość Nikonów na najwyższym poziomie (hehe ciekawe jak będzie z moim D300??) Dzięki za test w prawdziwie ekstremalnych warunkach.
- piter670 – tak masz rację temat znikł w morzu kłótni – ale może nie jest tak źle może go jeszcze uratujemy.


Dziękuję Wam za dyskusję
Pozdrawiam Michał – korzystajcie z wolnego Panowie bo pogoda przynajmniej u mnie bardzo fajna. Wreszcie duża przejrzystość powietrza, niemal inwersyjna, teraz to tylko w Bieszczady.

robin102
29-12-2007, 14:00
robin,chyba trochę przesadzasz... Najlepszym przykładem że sie mylisz są radia samochodowe. Jakiż one mają ciężki żywot kiedy samochód stoi na mrozie -20, a tu nagle wpada nieokiełznany użytkownik takiego samochodu i daje ogrzewanie na maxa. I tak codziennie przez całą zimę. Moje radio wytrzymało 5 lat takiego brutalnego traktowania-tylko tyle ponieważ nieoczekiwanie zmieniło właściciela razem z boczną szybą.
Nie sposób nie przyznać Ci racji, bo mój Blaupunkcik tu na wschodzie też dostaje w kość. Radyjka samochodwe mają wkalkulowane w swój żywot takie ekscesy. Wiedzą o tym kostruktorzy jak i technolodzy dbający o zastosowanie takich procesów technologicznych, zastosowanie odpowiednich komponentów, ect.
Wiesz nie twierdze, że każdy aparat wyniesiony na mróz zrobi KAPUT od razu albo w ciągu kilku dni. Rozpisywałem sie wcześniej jakie zagrożenia niesie taka eksploatacja sprzętu i ze może się coś po pewnym czasie odmówić posłuszeństwa. Według moich zawodowych doświadczeń, a także wielu przeprowadzonych badań w wielkich ośrodkach przemysłowych właśnie woda jest największym wrogiem elektroniki.

Kolego Bosch_1980 naprawdę szczera sorka, nie miałem zamiaru Cię urazić to małą uwagą, wybacz. Miało być śmiesznie, a nie wyszlo :(
Duży "szacun" mam do Twojej profesji i hobby. Na dole masz poradę praktyczną ode mnie, co też Ci napisałem w jednych z pierwszych moich wypowiedziach w Twoim wątku. Na pisanie innych "banialuków" nie pozwala mi niestety wiedza zawodowa i doświadczenie.

Kolego Browar może byś zaprzestał, co ?

Włąśnie przyniosłem swój aparat z godzinnego pobytu na podwórku. Przed wniesieniem wyjąłem akumulator i kartę.
Sprzęt zapakowałem na podwórku powrotnie w torbę fotograficzną, a w domu położyłem go w najchłodniejszym miejscu w przedpokoju na tarakocie. Za 4-5 godzinek go wyciągnę z torby i przełożę do szafki :)

bosch_1980
29-12-2007, 19:33
Napisał Robin102: Włąśnie przyniosłem swój aparat z godzinnego pobytu na podwórku. Przed wniesieniem wyjąłem akumulator i kartę.Sprzęt zapakowałem na podwórku powrotnie w torbę fotograficzną, a w domu położyłem go w najchłodniejszym miejscu w przedpokoju na tarakocie. Za 4-5 godzinek go wyciągnę z torby i przełożę do szafki .

Cześć Robin102, dzięki za informację - Właśnie wróciłem również a aparat zostawiłem w spokoju dokładnie tak jak Ty, w pokoju a raczej w jego najchłodniejszym miejscu na podłodze. Widzisz masz swój sprawdzony sposób na zaaklimatyzowanie sprzętu do innych warunków temperaturowych i wilgotności. Ja mam swój - mój dobry kolega, który robi zdjęcia Nikonem D70s owija body bez obiektywu w ręcznik, tworząc swoisty filtr z ręcznika na wilgoć jaka panuje w mieszkaniach, zapewniając swobodny dopływ ciepłego powietrza do aparatu. Robi już tak od lat i sprzęt ma sprawny i gotowy do akcji zawsze :)

Dzisiaj było około -8 C i potworny wiatr, aparat się schłodził bardzo o mnie nie wspomnę. Na około 150 zdjęć 4 razy usłyszałem dodatkowy dźwięk który mnie trapił, trapił bo już się tym nie przejmuję ponieważ aparat robi piękne zdjęcia lustro opada popychacz przesłony pracuje i domyka mi ją.
Później napisze coś więcej bo teraz pakuje teleskop i jadę do kolegi na obserwację w okolicach Jasła niebo czyste.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

Michał

BugsBunny
29-12-2007, 19:50
żadna instrukcja Nikona nie zaleca umieszczania aparatu w szczelnie zamkniętej plastikowej torbie - chyba że ktoś którąś bezsensownie przetłumaczył
chodzi, tak jak wspominaliście, o złagodzenie gwałtownej zmiany temperatury, która spowodowałaby kondensację. Dlatego korpus powinien dochodzić do nowej temperatury powoli - w torbie fotograficznej, plastikowej, ręczniku, zawinięty w kurtkę - cokolwiek, byle nie dopuszczać do bezpośredniego zetknięcia elektroniki o temperaturze -10 z powietrzem o temp +25
Co ważne, aparat w torbie należy umieścić przed wniesieniem go do ciepłego pomieszczenia i pozostawić na jakiś czas. Jak ktoś się spieszy z wyjęciem to niestety może się liczyć z awarią

swoją droga ciekawe - zalecane zakresy temperatury pracy:
- zwykły, średniej klasy radioodtwarzacz samochodowy: -10 - +60st
- superprofimegapancerny Nikon D2Xs: 0 - 40st

Chomsky
29-12-2007, 20:19
Aparaty dobrze znosza niskie temperatury, nawet do ok.-20stopni. Oczywiscie z workami to przesada. Wystarczy torba i 2 godziny spoczynku. Nie nalezy nosic sprzetu pod kurtkami, zmarzna a potem sie przepoca. Problemem moze byc spadek wydajnosci akumulatora. Zapasowy nalezy nosic w cieplej kieszeni.
Co do "profesjonalizmu" NIKTORYCH, to strach bierze gdy czyta sie ich wypociny. Garsc teminow rzuconych zupelnie bezladnie moze zrobic wrazenie tylko na zupelnych lamerach.
Tylko niczego o sprzecie hi-fi, bo obciach bedzie zupelny.
Nie zauwazylem dziwnych dzwiekow dochodzacych z D300, mozliwe, ze korpus nie byl calkowicie wyziebiony.
czesc.Ch.

irekka
29-12-2007, 20:26
Czy ktos już przeprowadził badania szczelności worków foliowych w podziale na kolory użytego materialu oraz podobne badania nieszczelności toreb fotorgaficznych? A swoją droga mam chyba chorą wyobraźnię bo jak ktoś mówi coś w stylu "nie mogę wejśc do komputera" to zazwyczaj bezczelnie mówię, że trzeba mocno się odchudzić a i tak nie wiadomo czy się uda. Podobnie jest z oddychającą torbą fotograficzną. Patrzę oczami wyobraźni na swoją jak ta się rytmicznie rozszerza i zwęża :wdech, wydech, wdech, wydech....

robin102
29-12-2007, 21:04
... Podobnie jest z oddychającą torbą fotograficzną. Patrzę oczami wyobraźni na swoją jak ta się rytmicznie rozszerza i zwęża :wdech, wydech, wdech, wydech....
Coś jakby koszulki dla maratończyków tez oddychające jak są na ludziu i kosztują ładną kasę bo szwy mają płskie albo na zewnątrz coby gościa nie porysować na 40km do krwi - fajna te specjalizacja. Moja torba ze sprzętem foto firmy TEMBA strasznie chrząka przy tym oddychaniu. :( złoże na nią reklamację :)

kabanos
30-12-2007, 07:02
Wracając do tematu wlasnie wrocilem z Zakopanego i moj D200 mnie 3 razy zawiódł.
Mianowicie przy temp. -20 na Kasprowym robie sobie zdjecia wszystko śmiga i nagle na wyświetlaczu górnym pojawił mi sie napis OFF (puszka na nic nie reagowala) no nic wyłaczylem go schowałem do plecaka i po paru mnutach znowu dzialala. Druga sytuacja w podobnej temp. silniczek w moim body zaczyna zgrzytac zmienilem z ciekawosci mojego tamrona na 70-300VR wiem ze AFS i silniczek nie bedzie dzialal porobilem pare fotek i znowu zmiana na tamrona i o dziwo silnik znow pracuje jak nalezy choc temp. ta sama.
nastepnego dnia mialem kolejna przypadłośc tzn. migawka mi sie zawiesila a na wyswietlaczu error wylaczylem nic nadal migawka podniesiona, wyjalem aku tez nic, zamienilem na inne aku tez nic mysle sobie (zamarzła?) no to niezle zalatwilem go ale pomyslalem ze pomimo podniesionej migawki sprobuje ja jeszcze raz wyzwolic i eureka migawka powrocila. Z moich doswiadczen wnioskuje ze puszka przy takich temp. nie jest stabilna i moze wariowac a efekty tego nie są do przewidzenia bo raz sie zatnie to raz tamto nie mowiac o górnym wyswietlaczu na ktorym przy tej temp ledwo bylo cos widac.
Pozdrawiam

marekm
30-12-2007, 10:13
To świetnie, że puszki tak dobrze spisują się w niskich temperaturach. Sądzę, że postów tego typu będzie przybywać, wszak zima trwa w najlepsze.

Problem w tym, że każdy z relacjonujących swoje doświadczenia na mrozie potwierdza, że użytkuje aparat niezgodnie z instrukcją i naraża się na utratę gwarancji. Nie dlatego, że zachowuje się nieracjonalnie, ale dlatego, że Nikon tak restrykcyjnie i nieżyciowo zredagował zapis w instrukcji o temperaturze pracy aparatu.

bosch_1980
30-12-2007, 12:01
Witam Wszystkich.

- kabanos : Dziękuję za informację. Mam też kilka informacji dla Ciebie. A więc z tym LCD, mój znajomy miał
podobne problemy, zazwyczaj wyświetlacze te maja problemy z pracą w niskich temp. Objawia się
to właśnie tym, że prawie nic na nich nie widać.
- Jeżeli chodzi o zgrzyty w silniczku, niekoniecznie musi być to wina aparatu, a może elementu
przenoszącego napęd w obiektywie. Silniczek zaczął Ci zgrzytać, może poczuł obciążenie ze
strony elementów obiektywu. Jak założyłeś Nikona z AFS odciążyłeś układ silnika, tamrona pewnie
schowałeś do torby, odmarzł - zapiąłeś ponownie (rozmarzniętego) i wszystko było OKI.
- Zawieszenie migawki - spotkał się również z tym mój dobry kolega. Robił zdjęcia sów, w temp -8
swoim D70s. Po pewnym momencie migawka zacięła się, a na górnym wyświetlaczu pojawił się
napis error. Ale jemu po wyłączeniu zasilania aparatu powróciła na miejsce. Teraz aparat śmiga jak
trzeba i nic się z nim nie dzieje.
Cieszę się, że założyłem ten wątek, bo teraz wychodzi, że jednak są takie i inne problemy z aparatami gdy użytkuje się je w niskich temperaturach. Ale problemy te znikają po ogrzaniu sprzętu.Dzięki temu użytkownicy aparatów nie muszą się martwić, że coś jest nie tak z ich puszkami bo już inni mieli takie problemy a sprzęt wychodził z nich cało. Jeżeli się jednak okaże, że ktoś użytkował aparat w taki sposób, że wysiadł - będziemy znali tą lub inną granicę jego bezpiecznego użytkowania.
- kabanos - myślę, że nie musisz się przejmować zachowaniem sprzętu spotkałem się z tymi problemami, a użytkownicy sprzętu którym się to przytrafiło dalej cieszą się fotografią z pomocą tego właśnie sprzętu :).

Pozdrawiam Was, jak coś piszcie.

Michał

robin102
30-12-2007, 12:48
Kolego Kabanos proponuje stary sprawdzony trik. Otwórz wszystkie klapki w body i jeśli posiadasz kineskopowy telewizor to połóż aparat tak pootwierany na kilka dni na telewizorku tam gdzie z tyłu przez otworki wentylacyjne wychodzi z niego ciepłe powietrze. Wysuszy się porządnie i powolutku. Nie jedno urządzenie tym harcerskim sposobem już uratowano :) ja bym tak zrobił

kabanos
31-12-2007, 14:18
ale robin102 chodzi o to ze po paru minutach wszystko bylo w pozadku tylko jakies takie zwisy mial od mrozu chyba wariował teraz jest wszystko ok

robin102
31-12-2007, 14:21
No wiesz Twoja sprawa . Tak naprawdę to będzie dopiero OKi jak go porządnie wysuszysz. Kilka dni postoju mu nie zaszkodzą. Straszyc Cię nie chcę ale dla mnie to ewidentny sygnał do powyższej czynności.

kabanos
31-12-2007, 14:31
dzieki za rade bede pamietal ale swoja droga to niezle wariowal przy tym mrozie.
no nic na alektronike i zmienne warunki atmosferyczne nie ma na razie rady zeby zie nie trzebabylo posiłkowac roznymi trikami

Browar
03-01-2008, 02:07
żadna instrukcja Nikona nie zaleca umieszczania aparatu w szczelnie zamkniętej plastikowej torbie - chyba że ktoś którąś bezsensownie przetłumaczył
chodzi, tak jak wspominaliście, o złagodzenie gwałtownej zmiany temperatury, która spowodowałaby kondensację. Dlatego korpus powinien dochodzić do nowej temperatury powoli - w torbie fotograficznej, plastikowej, ręczniku, zawinięty w kurtkę - cokolwiek, byle nie dopuszczać do bezpośredniego zetknięcia elektroniki o temperaturze -10 z powietrzem o temp +25
Co ważne, aparat w torbie należy umieścić przed wniesieniem go do ciepłego pomieszczenia i pozostawić na jakiś czas. Jak ktoś się spieszy z wyjęciem to niestety może się liczyć z awarią

swoją droga ciekawe - zalecane zakresy temperatury pracy:
- zwykły, średniej klasy radioodtwarzacz samochodowy: -10 - +60st
- superprofimegapancerny Nikon D2Xs: 0 - 40st

Chodzilo o sytuacje typu - zbraku laku i foliowka sie nada

lacha
03-01-2008, 09:02
żadna instrukcja Nikona nie zaleca umieszczania aparatu w szczelnie zamkniętej plastikowej torbie - chyba że ktoś którąś bezsensownie przetłumaczył
jestes pewien?


To prevent condensation, place the device in a carrying case or plastic bag before exposing it to sudden changes in temperature
cytat z angielskiej instrukcji, strona 377

bosch_1980
04-01-2008, 17:11
Witam!!!

Widzę, że wątek umarł śmiercią naturalną.

Jakbyście koledzy mieli jakieś problem z poprawna pracą sprzętu w niskich temperaturach dajcie znać pozdrawiam i dziękuję.

Michał

kabanos
04-01-2008, 17:14
Witam!!!

Widzę, że wątek umarł śmiercią naturalną.

Jakbyście koledzy mieli jakieś problem z poprawna pracą sprzętu w niskich temperaturach dajcie znać pozdrawiam i dziękuję.

Michał

może nie umarł tylko nie ma nikt problemów z swoim body

Aberrator
05-01-2008, 14:05
Cześć Wszystkim

.....ale to jednak sprzęt za prawie 6000 PLN, więc troszeczkę się zaniepokoiłem. ........Pozdrawiam MICHAł

sprzedasz trochę zdjęć to się zwróci a wtedy kupisz sobie drugi bez tajemniczego dźwięku, chyba że fotografujesz hobbystycznie :)
A tak na serio to myślę że mżliwe że częsci nie są spasowane dokładnie i po prostu coś tam trze o siebie.
pozdrawiam

bosch_1980
05-01-2008, 15:11
Witam!!

kabanos - tak masz racje dlatego się cieszę (że sprzęty świetnie działają), poświęćmy wątek na rzecz sprawnych puszek!!!!! :)

Aberrator - niestety fotografuje hobbistycznie (chociaż czasami mam okazje coś sprzedać). Wiesz fotografia tak jak dla wielu z Was z forum jest dla mnie odskocznią od pracy, książek, komputera itp., dawniej odskocznią były treningi na siłowni, nawet na zawody jeździłem ale niestety podnoszenie dużych ciężarów skończyło się poważną kontuzją kręgosłupa (jeżeli mamy lekarzy na forum - dostałem dyskopatii L5-S1) i fotografia mi tylko została, poza tym fotografia jakoś mnie tak uspokaja, dzięki niej stworzyłem z kolegami fajną grupę, dużo jeździmy, zwiedzamy, fotografujemy. Dzięki fotografii wiele szarych, z pozoru nudnych, przygnębiających miejsc zmieniło swoje oblicze, a ja zmieniłem do nich podejście. Teraz - jak mi się uda wybiorę się na Ukrainę by zobaczyć i "przeżyć" tragedię czarnobylską.

Jeżeli chodzi o aparat, porobiłem kilka swoich testów i doszedłem do wniosku, że to wina elementu smarującego. W niskich temperaturach gęstnieje i coś relaksuje z niewielkim opóźnieniem, tylko nie wiem co skoro nie ma wpływu na funkcjonowanie aparatu. Ponieważ testy robiłem naświetlając identycznie jedną scenę o w miarę stałym świetle, i spośród zdjęć kilka 3/80, poprzedzonych zostało "tajemniczym" dźwiękiem, byłem w stanie sprawdzić ich jakość, ocenić jasność i histogramy (tutaj są różnice ale wynikające raczej z pewnych fluktuacji, wydaje mi się, że histogramy zawsze będą w minimalnym!! stopniu się różniły mimo tych samych parametrów sceny i ustawień aparatu). Doszedłem do wniosku, że dźwięk nie ma najmniejszego wpływu na jakość zdjęć i poprawność naświetlania (były identyczne jak zdjęcia bez "tajemniczego" dźwięku). Więc nie jest to chyba wina zamykającej się z opóźnieniem migawki. Poza tym i tutaj mam pytanie - Czy lustro opadłoby mimo tego, że migawka nie powróciła do pozycji nominalnej (zamkniętej)??? - moim zdaniem jeżeli migawka się nie zamknie, lustro nie opadnie i to tłumaczyłoby dlaczego mój kolega ma zacinające się lustro a odkręcając obiektyw zauważa zawsze, że jak lustro nie opada to migawka jest w jakimś stopniu otwarta.
Jeżeli wiecie jak jest z relacją migawka - lustro proszę dajcie znać.

Pozdrawiam i dziękuje Wam za pomoc

MICHAŁ

ayem
08-01-2008, 16:21
Wole jednak swoją profesjonalną wiedzę zastosować. Odważni i bogaci mogą "chłopską dedukcję " i dystans do swego braku wiedzy branżowej . Każdy robi jak sobie chce.
Tylko nie poczuj sie urażony. :) bo nie miałem zamiaru

aaa nie mogę takich tekstów :)

nawet nie dobrnąłem do końca wątku - Twoja wiedza profi jest chyba nieco za murzynami :) - wybacz.

Zasada wytracania się wilgoci na przedmiotach jest tak prosta, że nie trzeba tu wyciągać profi armat.

"jesli przedmiot jest zimny a w pomieszczeniu jest ciepło to wytraci sie wilgoć"

zasada ta ma zastosowanie dlatego ze powietrze ma cechę nazywaną wilgotnością. Żeby było śmieszniej wyróżniamy wilgotność względną i bezwzględną. I dlatego np powietrze o wilgotności 95% w temp -10C będzie miało tylko ułamek wody w porównaniu z powietrzem o wilgotności 95% w temp 20C (obliczeniowa temp wnętrza stosowana w kalkulacjach ogrzewniczych / klimatyzacyjnych dla rejonu małopolski).

Korzystając z tej wiedzy możemy założyć ze focąc na mrozie (nawet nad rzeką) aparat przebywa w mniejszej wilgotności niż jakbyś fotografował np w Krakowie przy normalnej wilgotności powietrza.

Aparat wkłada się do szczelnego woreczka nie po to żeby nie wypuścił wilgoci - bo on nie ma czego wypuszczać - w powietrzu w jego wnętrzu są znacznie mniejsze ilości wody niż w powietrzu o temp pokojowej. Robi się tak, żeby nie dopuścić ogrzanego powietrza z pokoju do aparatu (chłodnego). Powietrze pokojowe w zetknięciu z zimnym aparatem ochładza się i tym samym zmniejsza się jego możliwa wilgotność względna 100%. Z reguły zawartość wody w pokojowym powietrzu (30-60%) jest większa niż max zawartość wody w powietrzu ochłodzonym (nawet jakby miało ono 100% wilgotności) - w takim razie różnica musi się z powietrza wytracić - na naszym kochanym sprzęcie :)

Więc proszę - więcej pokory i nie emanuj taką "wiedzą" - chba że to rodzaj wiary - czemu nie - ale nie "ewangelizuj"

PS. Przepraszam ludzi wiedzących coś więcej o klimatyzacji niż ja - na pewno nie wyjaśniłem tego na najwyższym poziomie.



Kolego Kabanos proponuje stary sprawdzony trik. Otwórz wszystkie klapki w body i jeśli posiadasz kineskopowy telewizor to połóż aparat tak pootwierany na kilka dni na telewizorku tam gdzie z tyłu przez otworki wentylacyjne wychodzi z niego ciepłe powietrze. Wysuszy się porządnie i powolutku. Nie jedno urządzenie tym harcerskim sposobem już uratowano :) ja bym tak zrobił

Kolejny kwiatek - ale już chyba mniejszego kalibru ;)

Nie robiłbym tego bez BARDZO wyraźnego powodu. A to dlatego ze ciepło z TV powoduje wzmożony ruch drobin kurzu, szczególnie tego bardzo drobnego (patrz co osadza się na TV). Co gorsza ten kurz ma taka lekko tłustawą konsystencje - powodzenia w doczyszczaniu zakamarków body po takiej kuracji (szczególnie jak poleży tam kilka dni (rozsądny czas na wyschnięcie elektroniki) z odpiętym obiektywem). Chociaż przyznaję że sam pomysł w jakiś bardzo hardcorowych sytuacjach może się sprawdzić to ja jednak bym się wstrzymał.

robin102
08-01-2008, 16:58
Ja pierdykole następny :) Ale żeś dał bobu. Temat dawno wysechł z wilgoci :) Piękny wykład niewiadomo o czym. Każdy chce błysnać elokwencją i znów ktoś wyskakuje ze swoją profesjonalną info. o woreczkach. Założ go sobie na co chcesz, tylko broń Boże ludziom tego nie doradzaj. I weź już się wiecej nie wygłupiaj :) a w ogóle to o co ci choziii ? Poducz się troche, podszkol w temacie w którym sie wypowiadałem w tym wątku tzn. wpływu wody w nano ilosciach na struktury krzemowe to sobie pogawedzimy na PW, może cię w prypływie humoru zapoznam z wynikami badań jakie prowadozno i z moim patentem który udalo mi sie w tym temacie zrobić. Podsumowując co byś dalej nie pisał i jak bardzo starał sie zdyskredytować moje wypowiedzi tym zakresie to jedno ci powiem nie jesteś dla mnie partnerem w tej dyskusji no i dowidzenia się z panem. Wybacz przemyślaną butę z mej strony :) ja sobie wybaczam ;)
paaaaaaaaa

ps.
aymen szkoda jednak , że nie przeczytaleś dokładnie. Nie napisałem nigdzie żeby szkło odpinać. Ale jak masz jakieś inne skuteczne pomysly na doraźne osuszenie sprzętu to dawaj podziel się z nami.

Browar
08-01-2008, 17:12
Robin Hu... To ty jeszcze tego nie zrozumiales ze nie chodzi tu o struktury krzemowe,Do porzygu mozna ci tlumaczyc

robin102
08-01-2008, 17:19
Ja doskonale rozumiem jaki wpływ ma woda na struktury krzemowe zaaplikowane w aparatach cyfrowych . Inni niekoniecznie. Cóż i tak bywa. Niektórzy nie wierzą w to czego nie widać i paluchem lub jezykiem dotknać nie mogą.
Stare powiedzenie mego konserwatora-elektryka z firmy. Ja tam panie Robercie w dwie rzeczy na świecie nie wierze. W co panie Janku ? W krasnoludki i prąd elektryczny. Dlaczego ? Bo nigdy nie widziałem. :)

ziuteczny
08-01-2008, 17:20
Robin uważaj bo ja przez namolnych Olympusowców dostałem ostrzeżenia za sformułowania znacznie łagodniejsze niż Twoje, w dodatku wypowiedź nosi znamiona protekcjonalnej :)

loki_p
08-01-2008, 17:25
Nie karmić trolla !

robin102
08-01-2008, 17:28
Robin uważaj bo ja przez namolnych Olympusowców:)
Moi zaprzyjaźnieni Olympusiarze mają najszczelniejsze aparaty na świecie i nie znają tego problemu :) no chyba że przez te hiper uszczelnienia potem się wody z korpusu wylać nie da :)

ayem
08-01-2008, 17:30
zapomniałem napisać, że swojej wypowiedzi nie kieruje do robin120, jakoś czułem, że nie ma sensu. Chciałem uświadomić ludzi którzy mają ochotę czytać i zastanowić się nad faktami. Mam nadzieję, że komuś pomogłem i rozwiałem wątpliwości.

robin120: podaj numer patentu, ale pamiętaj, że woda w twoim aparacie i tak jest :)

robin102
08-01-2008, 17:33
dziecinada normalnie

Browar
08-01-2008, 17:41
Nie karmić trolla !

Amen

bosch_1980
09-01-2008, 00:06
Witam

Napisał Ayem: Aparat wkłada się do szczelnego woreczka nie po to żeby nie wypuścił wilgoci - bo on nie ma czego wypuszczać - w powietrzu w jego wnętrzu są znacznie mniejsze ilości wody niż w powietrzu o temp pokojowej. Robi się tak, żeby nie dopuścić ogrzanego powietrza z pokoju do aparatu (chłodnego). Powietrze pokojowe w zetknięciu z zimnym aparatem ochładza się i tym samym zmniejsza się jego możliwa wilgotność względna 100%. Z reguły zawartość wody w pokojowym powietrzu (30-60%) jest większa niż max zawartość wody w powietrzu ochłodzonym (nawet jakby miało ono 100% wilgotności) - w takim razie różnica musi się z powietrza wytracić na naszym kochanym aparacie.

Ayem zgadzam się z Tobą pieknie napisałeś, zastanawiałem się czy nie podjąć się tego wcześniej ale to forum o foto, dzięki - w skrucie można powiedzieć, że zimne powietrze zawiera mniej wody niż powietrze o temperaturze wyższej. Jeżeli powierzchnia aparatu jest zimna wówczas stykające się z nim bezpośrednio!!!!!!!!! powietrze cieplejsze ochladza się, i oddaje odpowiednio zawartą w nim wodę- wówczas tworzy się warstwa adhezyjna w tym przypadku cieczy na powierzchni aparatu. Jeżeli nie dopuscimy ciepłego powietrza (z pokoju) wprost do powierzchni aparatu (wniesionego np. z mrozu) jak i do jego wnętrza zminimalizujemy problem osadzania się cieczy na elementach aparatu. Zjawisko to bardzo popularne, występuje tak jak kolega ayem napisał w klimatyzacji jak i w procesie powstawania mgły :)

Z tym telewizorem to wg. mnie pomysł nienajlepszy, ale można i tak :)

Wiecie jak zaglądam do wątku i myślę - o coś się ruszyło a tutaj znów kłutnie :((

Pozdrawiam Was wszystkich.

ayem
09-01-2008, 00:11
I to zupelnie niepotrzebne klutnie - ale to jest temat z ktorego kazdy powininen sobie zdawac sprawe - dla swojego sprzetu dobra :)

bosch_1980
09-01-2008, 13:05
ayem - Tym bardziej, że o sposobach zapobiegania uszkodzenia sprzętu na skutek osadzania się na elementach elektro i mechanicznych wody informuje instrukcja obsługi (jak jeden kolega z forum słusznie zauwazył - nawet podał stronę instrukcji - dzięki :))

Pozdrawiam. A jeżeli chodzi o mój aparat, to coś czasem puknie nadal w nim ale działa bez żadnego zarzutu.... :), mam nadzieję, że tak pozostanie.

Pozdrawiam Forum Nikona - Michał

beteg
10-01-2008, 03:07
Pisałem o wodzie w ilości czasteczkowej taka mała ilosć jest w stanie uszkadzać struktury krzemnowe i w nic nie wnika poza ich obudową.
Ja słyszałem, że niektórzy w totolotka wygrali...

Sorki, Robin... jakieś personalne uwagi... ehh...
(Też długo wytrzymałem;) )

robin102
10-01-2008, 08:39
Ja słyszałem, że niektórzy w totolotka wygrali...

Sorki, Robin... jakieś personalne uwagi... ehh...
(Też długo wytrzymałem;) )

Wybaczam : bo zdaje sobie sprawę , że Twoja wiedza w tym temacie - zdaniu które wyżej zacytowałeś z mojej wypowiedzi jest znikoma jak wielu użytkowników na forum. Ale nie ma się co wstydzić. Ja np w ogóle nic nie wiem o protetyce, uprawie egzotycznych roślin, produkcji kremów dla kobiet i wielu innych zagadnieniach :(
Napisz coś sensownego w temacie.

ayem
10-01-2008, 09:50
Ale nie ma się co wstydzić. Ja np w ogóle nic nie wiem o protetyce, uprweie egzotycznych roślin, produkcji kremów dla kobiet i wielu innych zagadnieniach :(
Napisz coś sensownego w temacie.

Na przykład o wilgotności środowiska ;) BTW nadal czekam na numer Twojego patentu + może wskazanie na jakąś literaturę na potwierdzenie Twoich tez o zabezpieczaniu sprzętu? Pamiętaj ze problem nie polega na stwierdzeniu ze woda jest lub nie jest szkodliwa dla podzespołów, tylko na określeniu czy znacznie obniżona temp korpusu ma wpływ (i jaki) na ilość wody (wilgoci) w aparacie. Śmiem twierdzić, że nawet jeśli faktycznie jesteś jakimś guru elektronicznym to Twoja wiedza o wodzie w środowisku jest co najmniej mierna ;)

Dla zainteresowanych mechaniką zjawiska, które zagraża naszym zabawkom, kilka linków:

1. Wilgotność powietrza (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wilgotno%C5%9B%C4%87_powietrza)
2. Kondensacja powierzchniowa pary wodnej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kondensacja_powierzchniowa_pary_wodnej)

Zapraszam do lektury. Sam nie jestem specem od inż środowiska, chociaż kończyłem studia trochę z tym związane to wybrałem IT. Pomimo tego staram się zrozumieć zjawiska jakie mnie otaczają, a nie podciągnąć wszystko pod jedną dziedzinę.

Pozdrawiam

PS. Przepraszam za niewielkie "karmienie trolli" w pierwszym akapicie.

Fotjaro
15-01-2008, 00:15
Witam:-)

Analizując cały watek, pomijając już krzemowe i nano warstwy i inne :-) można dojść do wniosku, że jak to najczęściej bywa najlepsze jest najprostsze rozwiązanie : aparat przed wejściem do ciepłego pomieszczenia (i po wyjęciu akumulatora i karty z aparatu) wkładamy po prostu do futerału bądź torby fotograficznej i zamykamy na zameczek i inne możliwe zamykadełka:-), i aparacik spokojnie "przyzwyczajii" się do temperatury pokojowej gdzie barierą spowalniającą i myślę likwidującą osiadanie wilgoci będzie torba bądź futerał, a ich wykonanie z materiału pozwoli pojawiającej sie parze osiąść na niej i wsiąknąć - i aparacik suchy i szczęśliwy będzie:-)Szkła nie zdejmujemy - sam w sobie jest barierka dla wilgoci na matrycy.

Tak myślę tak robię i na razie D200 pyka ze mną fotki bez problemów:-)

Pozdrawiam:-)

robin102
15-01-2008, 17:38
Dziś bedąc w serwisie na POSTEPU, obserwując co się dzieje z czerwonego fotelika mało nie spadłwszy :)
Przychodzi sobie młody czlowiek (jak pewnie z 90% zarozumialych wszystkowiedzących użytkowników forum) i mówi, że apart jest przecież na gwarancji, chodził z nim na mrozie i dość wilgotno wtedy było, no i od tamtej pory się zawiesza.
Wyszedłem bo mialem już pociąg do domu. Ciekawe co Mu odpowiedział skąd innąd bardzo miły i rzyczliwy Pan z serwisu który przjmował aparat do naprawy.
Szkoda, że tam ayema nie bylo. Pewnie by doradził zakladanie sobie torebki foliowej :) ;). No ale dobrze, że się na avatarze pokazałeś. Teraz już wiem skąd masz taką wielką uniwersalną mądrość :) - z młodości:)
Też kiedyś miałem taką fajną czuprynkę. :)

Fotjaro , bardzo dobrze postepujesz. Aparat posłuży Ci wiele lat.

ayem
15-01-2008, 17:55
hmm a co ty robiłeś w serwisie? :> szukałeś wody w krzemie? :> to chyba najbardziej żałosna próba reperowania własnego ego jaka słyszałem :) poza tym chyba do ciebie jeszcze nie dotarlo ze na mrozie nawet jak jest najbardziej wilgotny możliwy dzień (100%) o i tak jest w pow mniej wody niż w ciepły parny dzień kiedy wg ciebie nie ma zagrożenia :D a problem jest tylko w zmianach temp :)

a gościowi pewnie powiedzieli ze w instrukcji jest na en temat fragment: D300 PL strona 377 ;) i ze trzeba było włożyć aparat do worka :)



Unikaj nglych zmian temberatury:
Nagle zmiany temperatury, np. podczas wchodzenia i wychodzenia z ogrzanego budynku w chłodny dzień, mogą powodować skraplanie pary wodnej wewnątrz urządzenia. Aby zapobiec skraplaniu, włóż aparat dpfuterału lu plastikowej torby przed wystawieniem go na nagłe zmiany temperatury.


robin102: czekam na numer twojego patentu, którym nie omieszkałeś się wcześniej pochwalić ale nie podałes detali.
Pamietaj, siwe włosy lub przerzedzone nie oznaczają mądrości - tylko starość abo albinizm ;) a ja tylko na zdjęciu wyglądam tak przyjemnie ;P

rabijki
15-01-2008, 18:03
boze ile jeszcze czasu uplynie zanim robinie zrozumiesz ze to jest strasznie nudne.
zenada na prawde - szczegolnie numer z serwisem.
nawet dyskutowac szkoda - jedynie co pozostaje to dezaprobate wyrazic.
olo

robin102
15-01-2008, 18:06
robin102: czekam na numer twojego patentu, którym nie omieszkałeś się wcześniej pochwalić, ale nie podałes detali.
Czekaj czekaj , dużo życia przed tobą , może się doczekasz jak będę miał dobry humor, a jak nie to poszukaj w sieci. Ccolercia, a może nie będzie bo wtedy jeszcze internetu nie było :):):)

ps
A kuku mądralo, podpucha była. Pan z serwisu powiedział, że naprawa będzie ODPŁATNA .
he he he, ale worki foliowe za darmo w biedronce dają. Bierz na zapas ile uniesiesz :) Weź też trochę dla ludzi z serwisu żeby się mieli z czego śmiać.

rabiki obiecałeś, że dodasz robina do ignorowanych, no nie badź taki dotrzymaj słowa :) wierzę w ciebie cały czas :)

rabijki
15-01-2008, 18:08
Panie ratuj bosmy az tak nie nagrzeszyli by to wiecznie znosic!!!

marekm
15-01-2008, 18:08
... he he he, ale worki foliowe za darmo w biedronce dają. Bierz na zapas ile uniesiesz :) Weź też trochę dla ludzi z serwisu żeby się mieli z czego smiać.
Radzę się pospieszyć, Biedronka powoli wycofuje torebki plastikowe. :mrgreen:

ayem
15-01-2008, 18:10
no oczywiscie ze odplatna, JESLI to prawda to koles poprostu nie zadbal o aparat. Jak najbardziej nalezy sie opata serwisowi. nie wiem co cie w tym tak podnieca. chociaż, żeby nie było nie mam nic do twoje orientacji :) jestem tolerancyjny - z wyjątkiem troli.

numer z patentem: żeglarskich nie publikują w sieci. a niestety na taki mi to wygląda jak czytam co piszesz. chociaz boze chron przed takim sternikiem.

koncze z karmieniem troli.

ekonet
15-01-2008, 18:11
Ciekawe co Mu odpowiedział skąd innąd bardzo miły i rzyczliwy Pan z serwisu który przjmował aparat do naprawy.



czekaj czekaj , dużo życia przed tobą , może się doczekasz jak będę miał dobry humor, a jak nie to poszukaj w sieci. Holera a moze nie bedzie bo wtedy jeszcze internetu nie było :)
Z całym szacunkiem - ale to, co i jak piszesz nie pozwala sądzić, że doczekamy się jakiegokolwiek numeru patentu. Ludzie wykształceni takich błędów nie robią, również ortograficznych.

robin102
15-01-2008, 18:13
Echhh dzieci neostrady :) dalej myślą , że mleko pochodzi ze sklepu, a produkcją półprzewodników zajmują sie od zawsze ufoki na ksieżycu, a to robią i robili zwykli ludzie, też rodacy.

ayem
15-01-2008, 18:21
w sumie to mi cię żal. Musisz być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem. Ale trzymam kciuki. Nawet tacy "duzi i dorośli" w końcu mądrzeją.

rabijki
15-01-2008, 18:22
tez trzymam jednak juz bez wiary w sukces:-(((

ayem
15-01-2008, 18:23
pozwole soie na gest dziecka neostrady :)
[`] hehe

ekonet
15-01-2008, 18:25
Panowie, proponuję, by darować sobie osobiste wycieczki. Można krytykować poglądy i sposób wypowiedzi, ale w granicach kultury. Nie przystoi zaś przerzucać się inwektywami. Trzymajmy poziom i lubmy się - mimo wszystko. Enuncjacje w "stopkach" tym bardziej bym sobie darował...
Dziękuję, widzę, iz zostałem wysłuchany.
A teraz do rzeczy - rozmawiajmy o aparatach, kropelkach i dziwnych dźwiękach - ale z sensem.

robin102
15-01-2008, 18:26
ayem
Tak myśłem, że masz miękkie serduszko, ale wyrośniesz :) Niech ci nie będzie mnie żal to nie przystoi neostradowcowi. O mnie też sie nie martw, daje sobie radę i to calkiem dobrze, nawet bez worków :) :) :) ;)
Fajny z ciebie chłopak, pewnie mama jest dumana z takiego mądrali.
Pozdrów koniecznie ode mnie.

rabijki
15-01-2008, 18:32
robin:
napisze z cala sympatia na jaka mnie stac, a uwierz ze jest jej sporo:
stara madrosc mowi ze jesli kilka osob mowi ci ze jestes pijakiem to trzeba sie nad tym zastanowic.

spojrz ile osob pisze ze trolujesz - to z sympatii do ciebie - zastanow sie nad tym i zacznij pisac z sensem. chcemy tego!!! nie wpisze cie na liste ignorowanych bo nie ignoruje ludzi. chce miec poza tym ogolny poglad o forum i nikt u mnie nie wyladuje na liscie ignorowanych.

prosze pomysl zanim napiszesz w odpowiedzi cos emocjonalnego.
olo

ayem
15-01-2008, 18:34
robin:
napisze z cala sympatia na jaka mnie stac, a uwierz ze jest jej sporo:
stara madrosc mowi ze jesli kilka osob mowi ci ze jestes pijakiem to trzeba sie nad tym zastanowic.

spojrz ile osob pisze ze trolujesz - to z sympatii do ciebie - zastanow sie nad tym i zacznij pisac z sensem. chcemy tego!!! nie wpisze cie na liste ignorowanych bo nie ignoruje ludzi. chce miec poza tym ogolny poglad o forum i nikt u mnie nie wyladuje na liscie ignorowanych.

prosze pomysl zanim napiszesz w odpowiedzi cos emocjonalnego.
olo

dosłownie nic dodać, nic ująć. podpisuje się pod tym oboma rękami.

robin102
15-01-2008, 18:39
rabiki, ayem też was lubię :)
Nie zaboardzo rozumiem dlaczego się nieliczni ludzie wtryniają miedzy przysłowiową wódkę a zakaskę. Cóż niektórzy tak mają :(

NO TO OBY NAM NIE ZAMOKŁO

ps.
ayem, a starszych warto słuchać

FalconPL
15-01-2008, 18:43
rabijki: próbowałem - lista ignorowanych nie działa - jak czytać forum jak co drugi wątek jest zakryty :)

ayem
15-01-2008, 18:45
nie zawsze i nie wszystkich. Siwe włosy nie są oznaką mądrości, ewentualnie starości.

koniec tematu.

robin102
15-01-2008, 19:03
Włosów siwych nie mam tylko zarost na brodzie, ale na serio to dość już tego przekomarzania się.
Faktycznie spora przegina się dzieje - z mojej strony toże ( także )

terrago
15-01-2008, 22:37
Czytam rozne fora: audio, moto, foto. Nie cierpie komentarzy na np. Onecie i nie dalej jak wczoraj naszla mnie taka refleksja. Z wszystkich ludzi ktorych wypowiedzi tam czytam. na forum Nikona poziom jest
grubo powyzej przecietnej. Nie wiem czy to wina wieku uzytkownikow, pasji jakiej sie oddaja czy sa inne tego powody. Jednak ten watek wylal na mnie kubel zimnej wody, nie chce sie tu zagladac.
Robin102 - nie rob z tego forum tego co widze na innych forach, prosze cie. Niemal w kazdej klotni na tym forum strona jestes ty. Odpusc troche...

robin102
15-01-2008, 22:50
Terrago masz odpuszczone :) ;) choć Ty jeszcze ze mną nie "walczyłeś ":)
Szkoda, że wpadasz miedzy wódkę a zakąskę i znów z wątku robisz rozgrywkę personalną próbując kolejny raz przyciąć robinowi, a fujiii he he he he
Napisz lepiej coś w temacie bo rzeczywiscie kilku kolegów, a teraz i Ty próbujesz ten watek doprowadzić do rynsztoka. Wydaje mi się, że od takiej wypowiedzi nalezy zaczynać udizal w jakiejś dyskusji, a nie ocenianiu jej uczestników. Potem w obronie swoich racji chlastaj mieczem samurajskim na prawo i lewo aż paski w Nikonach poprzecinasz i padną na glebę.
To watek o wpływie wilgoci na sprzęty czy mrozu bo już sam zapomnialem :) a nie o zaczepnym moralizowaniu na temat tego czy tamtego kolegi.
Przyjacielska rada na przyszłość: nie staraj sie koniecznie dołączyć do zadymy zwłaszcza jak merytorycznie nic się nie wypowiadasz w temacie. (naprawdę przyjacielska i życzliwa)

terrago
15-01-2008, 23:02
Przejrzyj swoje posty (nie tylko w tym watku) i wywnioskuj sam ktore dotycza watku a ktore nie, tak zyczliwie.

wilus
15-01-2008, 23:26
może czas już zamknąć ?

beteg
16-01-2008, 01:18
Terrago i Wilus ŚWIĘTE SŁOWA.
ADMINI!! ZAMKNIJCIE TEN WĄTEK!!!

bosch_1980
16-01-2008, 03:08
Witam!!

Ja ze swojej strony chciałem tylko przeprosić kolegów z forum, że założyłem ten wątek :(. Założyłem go dlatego, że naprawdę zaniepokoiły mnie dziwne dźwięki dochodzące z aparatu, który mnie kosztował kupę pieniędzy. Przy okazji dowiedziałem się o waszych sposobach zapobiegania osadzania się wody na częściach aparatów jak również wielu innych rzeczy (o których myślałem, że wiem lecz chyba się jednak myliłem :):):):):)). Ja oczywiście mam swój własny sposób dbania o sprzęt i korzystam z niego i to nie tylko w przypadku sprzętu fotograficznego.
Chciałem podziękować wszystkim, szczególnie tomajk, krzysztof jot, gmoszkow i innym, którzy podzielili się ze mną wiedzą i doświadczeniem. Nie wiedziałem, że wątek tak się rozwinie - nie w tym kierunku co powinien, no szkoda, ale czasami tak niestety jest. Dlatego przepraszam, że jakby nie patrzeć niektórych mogłem nieświadomie skłócić.
Dziękuję całemu forum za pomoc, bo pomagacie mi cały czas. jak tylko mam problem z foto wchodzę na nikon.org i już mam pomoc zapewnioną :). Tak jak jeden z kolegów pisał - to forum ma klasę, dlatego warto ten poziom trzymać.

Pozdrawiam

Michał