PDA

Zobacz pełną wersję : Moje powody, dlaczego kupiłem d3



duck.d.duck
20-12-2007, 22:52
Przeczytałem z dużą ciekawością (i radością) wątki o d3 i d300 (canona nie biorę pod uwagę, bo by mnie moja dziewczyna rzuciła :). Zgadzając się, że być może na poziomie amatorskim aparaty te nie szokują "lepszością" jednego and drugim, kupiłem d3. Why?
Estetyka. Jestem chrzaniony kinestetyk i uwielbiam "czuć" dobrze wykonane przedmioty. Bawiłem się i d300 (mam d200) i d3, i d3 pod tym względem jest genialne. Zwłaszcza jak ktoś ma większe łapy. Osobiście nie są dla mnie najważniejsze rozważania o jakości ... wierzę, że i d200 jest more than enough. Ale przyjemnoiść obcowania z d3 warta była tych pieniędzy. Inna sprawa, że te pieniądze miałem :)

Pozdrawiam i życzę fotograficznego FX Bożego Narodzenia

dd

Zbigniew
20-12-2007, 23:00
Właściwie trudno jest, szczególnie mi, plebsowi z d200, ustosunkować się do takiego wyznania :twisted: Pozostaje tylko życzyć dobrego światła i kadrów ! Pozdrowienia.

ars
20-12-2007, 23:09
no to ciekawe... istotnie, tez przysiadlem zadumany nad tym swiatem naszym calym

Niedzwiedz
20-12-2007, 23:11
dobry wybor ten d3 ;)

Soprano
20-12-2007, 23:11
Przeczytałem z dużą ciekawością (i radością) wątki o d3 i d300 (canona nie biorę pod uwagę, bo by mnie moja dziewczyna rzuciła :). Zgadzając się, że być może na poziomie amatorskim aparaty te nie szokują "lepszością" jednego and drugim, kupiłem d3. Why?
Estetyka. Jestem chrzaniony kinestetyk i uwielbiam "czuć" dobrze wykonane przedmioty. Bawiłem się i d300 (mam d200) i d3, i d3 pod tym względem jest genialne. Zwłaszcza jak ktoś ma większe łapy. Osobiście nie są dla mnie najważniejsze rozważania o jakości ... wierzę, że i d200 jest more than enough. Ale przyjemnoiść obcowania z d3 warta była tych pieniędzy. Inna sprawa, że te pieniądze miałem :)

Pozdrawiam i życzę fotograficznego FX Bożego Narodzenia

dd

Tos stary dal czadu. :)
Ale mysle, ze sporo racji w tym co piszesz jest, wszyscy faceci lubia nowe zabawki, a do tego jak sa takie "miodusne" jak D3, to chyba tylko z ... :oops: mozna to porownac.
Inna rzecz, ze za przyjemnosci trzeba placic :) .

Np. teraz moja zonka traktuje mnie jak moja 6 letnia corcie, bo oboje mamy nowe zabawki, corcia lalke, a ja D3. Juz 2 godzinki sobie siedze i "macam", a oprocz kilku serii z predkoscia 11kl/s(bez karty) ani jednego zdjecia nie zrobilem :).

Smurf
20-12-2007, 23:56
Juz 2 godzinki sobie siedze i "macam", a oprocz kilku serii z predkoscia 11kl/s(bez karty) ani jednego zdjecia nie zrobilem :).
Dobry psychoterapeuta może Ci pomóc.
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikon.org.pl/images/icons/icon7.gif)

JK
20-12-2007, 23:59
Dwie godziny puszkę maca i się dziwi, że żonka ma .... :mrgreen:

Soprano
21-12-2007, 00:03
Dobry psychoterapeuta może Ci pomóc.
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikon.org.pl/images/icons/icon7.gif)

Ale juz prawie dojrzalem coby karte wlozyc. :)

duck.d.duck
21-12-2007, 10:17
Soprano, no właśnie :)))

dd

KSIĘŻAK
21-12-2007, 10:31
Wczoraj zassałem od Sławka swoje D3..----------------nareszcie nie będę gubił zaślepek od gniazd.

Faktycznie pucha robi wrażenie. a fotki z 85 / 1.4 to jednak mistrzostwo świata

Niedzwiedz
21-12-2007, 10:43
wczoraj podpielem 85 1,4 mile szklo nie ma co :) a kto mial 135 f2 dc w lapach ?

Maciex
21-12-2007, 10:52
Przynajmniej ktoś szczerze napisał i nie udaje, że kupuje dane body z "wyższych" powodów. ;)
Wielu tak robi, tylko nie każdy ma tyle szczerości (lub odwagi) żeby to napisać.
I powstają kilometrowe wątki, gdzie trzeba nie tylko innych, ale przede wszystkim siebie samego przekonać, że był jakiś inny, ważniejszy powód zakupu niż podświadoma żądza posiadania pięknego gadżetu.

Swoją drogą jest cały dział psychologii,ale zahaczający też mocno o socjologię i nuerologię, zajmujący się sposobem podejmowania decyzji -to z kolei bardzo ważne z punktu widzenia marketingu.Oczywiście różnych teorii jest wiele.Co się jednak okazuje - z najnowszych badań mózgu wynika, że wszystkie decyzje podejmowane są w podświadomości w tzw. hipokampie w mózgu.
Decyzja więc zapada bez naszej świadomości. My potem jedynie robimy wszystko, żeby przekonać swoją świadomość, że ta decyzja ma jakikolwiek sens, uzasadnienie praktyczne i ekonomiczne. A bardzo pomagają nam w tym marketingowcy którzy o tym wiedzą, wprowadzając zawsze "nowy, lepszy model".

Nie negując lepszych możliwości nowych modeli chciałem tylko zwrócić uwagę - większość z nas kieruje się uczuciami, a nie rozsądkiem przy zakupie. Mam na myśli głównie tych którym tak naprawdę taki sprzęt niepotrzebny,a po prostu "muszą go mieć". I właśnie stąd biorą się wątki "terapeutyczne" - Ci co naprawdę czegoś nie potrzebują ale ulegii "magii" czy marketingowi muszą się jakoś nawzajem przekonać że zrobili dobrze. :)
Pozostali usiłują sobie wmówić, że nie ulegli i mocno ze sobą walczą - przykładów na forum nie będę pokazywał palcami, ale łatwo znaleźć :mrgreen:

Swoją drogą często właśnie stąd biorą się "wojny systemowe" i "modelowe" - jak ktoś jest podświadomie przekonany że zrobił dobrze, żadne rzeczowe argumenty już do niego nie będą docierać - każdy z nich przerobi tak, żeby dopasować go do podświadomej decyzji.
90% pytań na forum z cyklu "co wybrać" to pytania osób które już podświadomie zdecydowały co chcą, a potrzebują jedynie utwierdzić się w przekonaniu, że dobrze zdecydowały (stąd czasem te nerwowe reakcje jak ktoś pisze, że to zły pomysł). Najlepiej działa wtedy przytakiwanie. (a wiadomo też dlaczego nie pomaga im opcja "szukaj" - ktoś potrzebuje, żeby jemu konkretnie potwierdzić jego wybór).

Inny ciekawy objaw - ta sama osoba, która wczęśniej broniła jak lew swojej porzedniej decyzji, po zmianie jest gotowa zmienić swoje "poglądy" o 180 stopni, byle uzasadniała obecny wybór.
Czyż nie jest tak? Łatwo to zaobserwować na forum i bardzo to ciekawe studium dla psychologa (że nie powiem psychoterapeuty ;) )

Przepraszam za dawkę psychologii i trochę przydługi "wykład" z rana, ale bardzo ciekawy temat i jakoś nie mogłem się mu oprzeć. ;) I choć ten wątek poszedł w bardzo "żartobliwą" stronę ma tak naprawdę bardzo głębokie uzasadnienie w rzeczywistości - większe niż się większości wydaje.

Ze świątecznym pozdrowieniem,
Maciek

grzegorzant
21-12-2007, 11:14
Przeczytałem z dużą ciekawością
No i właśnie o to chodzi miły w dotyku - kupuje, szorstki - nie kupuje. Bardzo to kryterium do mnie przmawia !
pozdrawiam i gratuluję zakupu

Zbigniew
21-12-2007, 11:21
Maciek - ciekawe, ciekawe. I słuszne. Sam kiedyś temu uległem, przyznaję. Później, w tym roku kupiłem puszkę-starocia i prawie wszystko mi w niej odpowiada, nie muszę udowadniać że jest lepsza od innych, nowszych, bo wcale nie jest, ale robię nią zdjęcia, z których jestem coraz bardziej zadowolony, tak więc nie mam żadnych powodów do marudzenia. Jestem zadowolonym użytkownikiem D200 ! :D Dodam jeszcze, że ostatnio chyba też nabrałem dystansu do różnych rzeczy, bo nawet D40x, którego mam właśnie schowanego w szafie, mi się spodobał. Kiedyś było to nie do pomyślenia !

spiritwood
21-12-2007, 11:54
Dodam jeszcze, że ostatnio chyba też nabrałem dystansu do różnych rzeczy, bo nawet D40x, którego mam właśnie schowanego w szafie, mi się spodobał. Kiedyś było to nie do pomyślenia !

Ależ to proste! Zbliżasz się Zbyszku do trzydziestki. Po trzydziestce człowiek po prostu mądrzeje :) i przestaje sobie zawracać głowę duperelami. Mówią, że podobny efekt ma przekroczenie czterdziestki, pięćdziesiątki i sześćdziesiątki, oraz... przyjście własnych dzieci na świat.

;) ;) ;)

pinio
21-12-2007, 12:08
Dodam jeszcze, że ostatnio chyba też nabrałem dystansu do różnych rzeczy, bo nawet D40x, którego mam właśnie schowanego w szafie, mi się spodobał. Kiedyś było to nie do pomyślenia !
Czyżbyś zaczął odkrywać siłę drzemiącą w programach tematycznych :mrgreen:? A może żona się zaprzyjaźniła z D200 i nie masz szans dopchać się do aparatu? :)

Zbigniew
21-12-2007, 12:14
spiritwood - exactly :D

pinio - Nie, nie chodzi o tematyczne, ale raczej o to, że do wielu rzeczy (niezawodowych) czasami wystarczy mały, sprytny aparacik. Oczywiście w żadnym razie nie zmienił on moich poglądów o D200 i innych puszkach - po prostu D40x miałem okazję pobawić się trochę w domu, na spokojnie i naprawdę jest to świetna propozycja dla osób rozpoczynających zabawę w fotografowanie i tych, którzy szukają czegoś wielkości hybrydy, ale o wypluwającego dobrej jakości zdjęcia.

eko-mar
21-12-2007, 12:32
Maciex, ten post musisz koniecznie wrzucić również na CB. Czytając go lustrowałem sam siebie i ...no właśnie, nie muszę chyba ci mówić jakie wnioski się nasuwają. Większość dojdzie do podobnych wniosków pod warunkiem, że będzie wzglądem siebie szczery. Oby to wpłynęło na jakość wypowiedzi bo nikt z nas tak naprawdę nie jest do końca obiektywny...chociaz bardzo się stara

pozdrawiam

Maciex
21-12-2007, 13:17
dzięki wszystkim za miłe słowa i poparcie tezy :) obawiałem się że może być na odwrót, znając historię niektórych wątków ;).

Z tą 30-ką to chyba racja - człowiek nabiera dystansu do siebie i do świata.
Druga sprawa - stary sprzęt - też trafne spostrzeżenie.
Odkąd mam 25-letnie FM2 i widzę jakie ma ono możliwości mimo wieku i że niczego mu nie brakuje, to też mam inne spojrzenie na nowości.

Z drugiej strony - jeśli stać nas na coś i sprawi nam to radochę - to po co sobie odmawiać.I jeszcze być nieszczęśliwym z tego powodu.
Życie byłoby beznadziejne bez tych "drobnych" radości.

To trochę jak z tą reklamą karty kredytowej - parafrazując: "body D300 - 5700 pln, radość trzymania go w ręku jako własnego - bezcenna." ;)

Świąteczne pozdrowienia!
Maciek

Czornyj
21-12-2007, 13:22
Całkowicie zgadzam się z autorem tego wątku. Nikony - nb. projektowane w pracowni Giugiaro Design - to bardzo piękne formy przemysłowe.

robin102
21-12-2007, 13:53
Przynajmniej ktoś szczerze napisał i nie udaje, że kupuje dane body z "wyższych" powodów. ;)................................................ ..................
.................................................. ................
...................................
uzasadnienie w rzeczywistości - większe niż się większości wydaje.

Ze świątecznym pozdrowieniem,
Maciek

Fajny wykładzik, niby to wszystko wiemy, ale przypomniec warto.:)

duck.d.duck
21-12-2007, 13:57
Tylko czemu ta podświadomość nie może nigdy wybrać czegoś zdecydowanie tańszego :) ?

Phoenix
21-12-2007, 14:41
Tylko czemu ta podświadomość nie może nigdy wybrać czegoś zdecydowanie tańszego :) ?

..bo ta sama podświadomość mówi "droższe jest lepsze" :D:D:D:D

ja tam sie tez nigdy nie krylem ze lubie zabawki, w moim przypadku bylo tak ze jedna zabawke (motor) zamienilem na druga (d3) :D
w koncu mamy Swieta... i w tym momencie i Wam zycze jak najlpiekniejszych Świąt Bożego Narodzenia

Orkaniusz
21-12-2007, 14:56
Mój kolega, akurat canonowiec, ma na to takie określenie: FUN FACTOR. Bardzo mi się ono podoba i oddaje dokładnie moje uczucia co do niektórych przedmiotów. Np D80 miał dość niski FunFactor, al z gripem już znacznie dla mnie wyższy. Nie kupiłem gripa bo potrzebowałem dłużej działającego zasilania, tylko (przyznaję się ze wstydem), żeby podniść FunFactor. Ostatnio mam ochotę na Sigmę 10-20, ale gdy podpiąłem ją do swojego body, to FunFactor oceniłem dość nisko. I nie kupuję narazie.... :-)

Ech, wstyd przyznać się przed samym sobą... Trochę jak na spotkaniu klubu AA:

Cześć, jestem Piotr i jestem gadżeciarzem.... :-)

eko-mar
21-12-2007, 15:00
Teraz człowiek wyniesie (kupi:-D) sprzęt ze sklepu i za drzwiami traci dosyć sporo, kiedyś człowiek wyjechał nowym autem z salonu iza bramą miał co najmniej 30% więcej....gdzie te czasy ? :-D:-D:-D

PS. I popatrzcie jak ten okres świąteczny pozytywnie na nas wpływa....jesteśmy szczerzy, mniej nerwowi....tak trzymać.

Zbigniew
21-12-2007, 15:01
Łehehe, coś w tym jest. U mnie też to obserwuję - przez lata korzystałem z jak najprostszych telefonów komórkowych - miał dobrze działać (=pozwalać na rozmowy + mieć dobre zasilanie). Jednocześnie miałem niejedną teorię dla tych, którzy kupowali telefony z mp3 i innymi, niepotrzebnymi rzeczami. W ramach Świąt kupiłem sobie zupełnie gadżeciarskiego iPhone'a, w dużej mierze kierowany żądzą zrobienia sobie przyjemności, która narastała od momentu wzięcia tego urządzenia w rękę. Oceniam, że Fun Factor dla telefonu z jabłkiem wynosi 10/10 :D

Orkaniusz
21-12-2007, 15:04
To ja może zaproponuję jakiś ranking FunFactorów na różne body, aparaty i inne.... Będzie prościej kupować niezdecydowanym. Nie będzie analizy parametrów, niezawodności itd. Po prostu FunFactor mówi wszystko.... Może oddzielny wątek? :-)

Kaleid
21-12-2007, 15:11
Tak:) Kupiłem D300 tylko i wyłącznie z czystego snobizmu, co niniejszym przyznaję :) Onanizuję sie nim 3x dzienie na zmianę z 70-200 VR w układzie czynno-biernym (w zależności czy to używam otworu bagnetowego czy obiektywu). Gdy jestem żądny mocniejszych wrażeń, zakładam tulipana, co i reszcie też polecam. Niniejszym przyznaję sie do swojego snobizmu i próżniactwa.



Lepiej ? :)

:)

alexkoz
21-12-2007, 15:20
witam,
to ja może również dopiszę się do grona ludzi dla których funfactor ma znaczenie:
miałem D70s i wtedy myślałem, że oto jest szczyt moich marzeń, ale coś we mnie nagle pękło (pojawiła się rysa niepewności) w momencie kiedy pomacałem D200, od samego początku zadawałem sobie sprawę, że nowa puszka nie wprowadzi rewolucji jeżeli chodzi o obrazowanie, ale wprowadziło bardzo wiele jeżeli chodzi o obcowanie... Teraz strasznie mnie męczy nowy nikkor 24-70mm i wiecie co będę go miał, mimo że mocno nadszarpnie mój budżet i pewnie jako totalny amator z ekonomicznego punktu widzenia nie ma to żadnego uzasadnienia, ale na te decyzję duży wpływ ma przytoczony funfactor :) Mogę chodzić ubrany jak lump, jeździć byle jakim samochodem, posiadać byle jaki telefon, ale w kwestii sprzętu foto mam jakieś dziwne skłonności :evil: i niesamowitą frajdę z racji jego używania (nie posiadania).


uuuuf ale mi ulżyło...

Pawel Pawlak
21-12-2007, 15:32
no właśnie... może to z racji zbliżającej się 40tki nie kupiłem d3 tylko d300 ? ;) Ale ja mam kilka innych akcesoriów foto-onanistycznych więc zawsze się znajdzie coś do zapakowania do walizki, rozpakowania, podpięcia do d300 ;)

eko-mar
21-12-2007, 15:33
...i widzicie, człowiek nie jest wcale taki twardy, wystarczy go trochę zmiękczyć i całkiem popłynie. :mrgreen:

spiritwood
21-12-2007, 16:08
no właśnie... może to z racji zbliżającej się 40tki nie kupiłem d3 tylko d300 ? ;) Ale ja mam kilka innych akcesoriów foto-onanistycznych więc zawsze się znajdzie coś do zapakowania do walizki, rozpakowania, podpięcia do d300 ;)

No... bo do tego typu zastosowań (foto-onanistycznych) nie potrzeba wcale D3 ;) Wystarczy nawet Yashica Electro 35 (jak się nie ma na takie M6, M7 czy M8, hehe) Polecam - obecnie w bardzo przystępnej cenie (ok. 250 PLN) Aparacik - marzenie!. 45mm f 1.7 no i dalmierz! :) :) Merry Christmas :)

kronos28
21-12-2007, 16:37
nooo niech mi któryś teraz napisze że onanistą sprzętowym nie jest... :D

MajaS
21-12-2007, 16:49
:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Jacek_Z
21-12-2007, 17:03
nooo niech mi któryś teraz napisze że onanistą sprzętowym nie jest... :D
Napiszę. Ja. Fajnie jest mieć extra zabawki, ale radość z nowości trwa jakieś 2 dni, a i tak sie okazuje, że ma ona wady. Nie piszę, że nic takiego nie kupuje, ale jednak motywacje mam inne. W dodatku rozumiem tych co się tu "onanizują" a także snobów - uważam to w sumie za rzecz pożyteczną :-D
Na plenerze w Tleniu okazało się, że ciekawym nabytkiem może być Nikkor 600/4, podobno niektórzy z nim spali :-D

Pawel92
21-12-2007, 18:05
... ciekawym nabytkiem może być Nikkor 600/4, podobno niektórzy z nim spali :-D

Moze jakies fotki z tej imprezy ... :)

Jacek_Z
21-12-2007, 18:11
ja byłem tylko w piątek i nie doczekałem tego cuda. Inni focili, zdjęcia z imprezy :-D znajdziesz gdzieś tu http://forum.nikon.org.pl/forumdisplay.php?f=125

bukowy dziad
21-12-2007, 18:27
alex: co do 24-70 to tak sadzac z wygladu funfactor ma on znacznie mniejszy niz 28-70, ktorego wciaz po ponad roku od zakupu lubie sobie czasem wyjac z torby i pomacac:D:D
ale, ze ja jednak kieruje sie glownie uzytecznoscia (teraz powinno byc gromkie: "tiaaaa";) ) to moge miec niedlugo 28-70 do oddania w dobre rece jakiegos funfactorowca :mrgreen::D

nikomisiaki
22-12-2007, 00:39
funfactor to fakt i nie da się tego zaprzeczyć, tylko to politowanie w spojrzeniu żony jak się te gadżety maca - a może to zazdrość?:-D

bukowy dziad
22-12-2007, 00:58
funfactor to fakt i nie da się tego zaprzeczyć, tylko to politowanie w spojrzeniu żony jak się te gadżety maca - a może to zazdrość?:-D

obstawiam, ze to zalezy od:
a) urody zony
b) stazu malzenstwa
;)

powerfactorx
27-12-2007, 23:25
... nie zależy, spojrzenie zawsze jest pełne niezrozumienia ;)

Trevor
29-12-2007, 22:59
A ja, dla przyjemności, kupiłem se Nikosia FE i coś czuję że będzie dawał mi większą frajdę niż D80 (w końcu bardzo modna teraz pełna klatka jest).

RBT
29-12-2007, 23:36
spiritwood - exactly :D

pinio -.... ale raczej o to, że do wielu rzeczy (niezawodowych) czasami wystarczy mały, sprytny aparacik. Oczywiście w żadnym razie nie zmienił on moich poglądów o D200 i innych puszkach - po prostu D40x miałem okazję pobawić się trochę w domu, na spokojnie i naprawdę jest to świetna propozycja dla osób rozpoczynających zabawę w fotografowanie i tych, którzy szukają czegoś wielkości hybrydy, ale o wypluwającego dobrej jakości zdjęcia.
Za dawnych "analogowych" czasów jeszcze przez wiele lat używałem Minolty X300 i X700, mimo że do dyspozycji miałem Nikona F5. Podczas urlopu, czy wycieczek wędkarskich spisywały się świetnie i w zasadzie nie odczuwałem ich ograniczeń. A F5 leżał sobie w szafie. Ale już do tzw. roboty brałem tylko jego. I mimo, że go już nie używam, nadal wzbudza mój zachwyt. Bardzo chciałem mieć do niego cyfrową ściankę....niestety Nikon nie zrobił jej dla mnie.

duck.d.duck
02-01-2008, 11:53
kilka wrażeń z pierwszych fotek (póki co bez fotek, muszę przerobić). okiem całkowitego amatora ...

1. PLUSY - w sumie wszystko, za wyjątkiem minusów :) W porównaniu z d200 trzyma się łapy o wiele lepiej, fun factor, jak dla mnie, trzy razy większy. Zazdrosne spojrzenia innych jeszcze bardziej podbijajają ego :) A tak serio, to jestem zachwycony. Trochę się łamałem wydając w sumie trzy razy więcej na d3, gdy de facto nie potrzebuję tej jakości, ale teraz zrobiłbym to samo. Aparat bawi mnie niezmiernie - robiłem zdjęcia równocześnie d300 i d300 być może jakościowo nie odstaje w typowych zastosowaniach, ale w "feelingu" jest bardziej "damski". Mniejsze, leciutkie, milutkie :) Bardzo fajne są pola autofokusa - wreszcie zacząłem ich używać ... Może to subiektywne, ale pokrętła mi lepiej w d3 chodzą (zapewne subiektywne, w d200 zaczęły wariować po roku intensywnej, ale bez przesady, eksploatacji). Przyciski są bardzo przyjazne, zwłaszcza te trzy pod dolnym wyświetlaczem - iso/qual/wb. IMHO wygodniej się zmienia te wartości niż w d300.

2. MINUSY - trochę, cholera, ciężki. Nawet mój statyw już protestuje. Podgląd na żywo fajny, ale tylko w trybie statywowym. Uwielbiam silnie kontrastowe sceny, no i tutaj jest cały czas tak sobie, ale tak było zawsze, w analogach też. Nie wiem czemu NIKON nie pozwala na swobodne definiowanie wszystkich przycisków - z chęcią zmieniłbym zastosowanie górnych trzech, zwłaszcza że praktycznie nie używam lampy błyskowej (może znacie jakiś "nielegalny" soft do tego?). Brak mi - w stosunku do d300 - możliwości wyświetlenia "kratki" w wizjerze, trzeba zmieniać matówkę. Ale za to wirtualny horyzont jest super (o wiele bardziej użyteczny - czemu nie ma tego w d300???).

Podsumowując: IMO są dwa rodzaje zabawek profesjonalnych - takie, które amatorowi robią krzywdę lub odbierają fun (np. narty) i takie, które ten fun dają, nawet gdy amator wykorzystuje 10% możliwości zabawki. D3 zdecydowanie jest w tej drugiej kategorii - jedyna krzywda to waga (no i może też brak flesza, jak ktoś lubi i czyszczenia matrycy, co akurat dla mnie nie jest problemem). jeśli cena nie gra istotnej roli, namawiam na d3.

Pawel Pawlak
02-01-2008, 12:41
matko kochana... jeszcze kilka postów w tym wątku i d3 będzie miał renomę jak mesio i beema :?

zakwas
02-01-2008, 12:52
Kolego Pawle,
na innym wątku pisałeś coś o chęci pozbycia się pewnego teleobiektywu Nikona. Ponieważ tam się nie odezwałeś, ścigam Cię tu. Mój adres: grizli@poczta.onet.pl

Pawel Pawlak
02-01-2008, 13:02
Kolego Pawle,
na innym wątku pisałeś coś o chęci pozbycia się pewnego teleobiektywu Nikona. Ponieważ tam się nie odezwałeś, ścigam Cię tu. Mój adres: grizli@poczta.onet.pl
Już napisałem PMa :)

zakwas
02-01-2008, 13:34
Już napisałem PMa :)

Nic do mnie nie doszło. :(

Pawel Pawlak
02-01-2008, 16:04
Nic do mnie nie doszło. :(
Chyba jednak doszło ;)

markB
02-01-2008, 16:35
- jedyna krzywda to waga .

Waga? Jaka waga? To jest lekkie jak piórko, w każdym razie odczuwam D3 jako dużo lżejsze ustrojstwo od D200 + grip. Na początku aż nie mogłem uwierzyć, że to takie lekkie, zdawało mi się że to jakiś plastyk, a nie metalowa puszka. Chociaż może to kwestia osobnicza, bo kobieta nie potrafi zrobić tym nieporuszonego zdjęcia i niemal mi się wywróciła kiedy dałem jej puszkę do potrzymania.

grissley
04-01-2008, 15:26
Mój adres: grizli@poczta.onet.pl


Qrcze, zawsze byłem unikatem, a tu się całe stado szarych miśków pojawia.
Już nawet użytkownika o nicku "Grizzli" widziałem :-? :twisted:

Remol71
04-01-2008, 19:37
Usiłowałem przeczytać te posty i wymiękłem. To się niczym nie różni od ciągania sygnetem po asfalcie.

zakwas
06-01-2008, 23:22
Qrcze, zawsze byłem unikatem, a tu się całe stado szarych miśków pojawia.
Już nawet użytkownika o nicku "Grizzli" widziałem :-? :twisted:

Bo "grizzly" było już zajęte.