PDA

Zobacz pełną wersję : KIEV



Cynio
27-01-2006, 15:29
KIEV. Czy ktoś z tutaj obecnych używa moze tego systemu ??

Smurf
27-01-2006, 19:50
To nie jest system. :lol:

Jacek_Z
27-01-2006, 20:48
ależ jest system, a nawet 2 systemy. Ten 6x6 niby Hasselblad kiedyś miałem. Darła się migawka i kasety źle przeciągały film. Optyka cieńka dość, mimo że to stałoogniskowe obiektywy. Pamiętam, że jeden tele pod światło pracował wręcz tragicznie. Ale miałem przerobione od Pentacona obiektywy i wtedy szło pracować.
Aha, uzytkownicy Hasellblada uzywają dość często pryzmatów z pomiarem swiatła od tego Kieva.

sailor
27-01-2006, 21:56
Jacku jak to z radzieckim sprzetem ...zalezy kiedy wyprodukowany tzn w jaki dzien tygodnia.. ja swojego kieva bardzo ale to bardzo chwale i mimo ze nosze sie z mysla o sprzedazy to ciezko mi sie z nim rozstac. pryzmatu nie uzywam, co do obiektywu to mam standard Arsata 2.8 - juz ukrainskiego zamiast seryjnie pakowanej Volny ... szkielko slicznie rysujace i bardzo chwalone. z tego co pamietam zrobiona nawet z niego wersje z shiftem. oczywiscie tez zalezy kiedy produkowany .. podobno najlepsze byly z wtorku :)
co do migawki . malezy zwrocic uwage czy nie ma zagniecen zalaman itp .. rzadko sie trafia gladziutka z idealna perforacja .. jesli taka sie trafi w uzywanym sprzecie masz gwarancje ze bedzie dzialac bez zarzutu bardzo dlugo. jesli jest pognieciona .. szybki jej koniec. kolejna sprawa - kasety - nowe z licznikiem z boku nie przeciagaja filmu, starsze po regulacji rowneiz sa ok .. wiadomo to nie hassel ale da sie tym robic dobre zdjecia .. trzeba miec tylko troszke wiecej czasu.
jescze jeden problem trzymanie czasow ... duza czesc modeli naswietla po prostu za dlugo .. a 1/500s jest nie do osiagniecia.. ale to tez kwestia regulacji w dobrym zakladzie ktorych coraz mniej.
slowem jest to typowy radziecki/post radziecki system - trzeba sie dobrze naszperac i trafic dobry model :) wtedy jest on bardzo wdziecznym aparatem. z kiepskim modelem mozna sie tyko zniechecic do fotografii. kiepski egzemplarz mozna kupic za ok.250pln .. dodatkowe 400-500 trzeba wlozyc by go doprowadzic do stanu uizywalnosci.

[ Dodano: Pią Sty 27, 2006 8:58 pm ]
ps. pisalem oczywiscie o kievie 80/88 z pozniejszymi zmianiami .. odpowiednik pentacona sixa czyli kiev 60 jest imho niewarty uwagi mimo bagnetu p-sixa
nowe kievy88 maja wstepne podnoszenie lustra i mocowanie p-sixa. pryzmat spot i jeszcze pare innych udogodnien, widzialem nawet projekt z przystawka cyfrowa :) na stronach producenta :)

Jacek_Z
27-01-2006, 22:33
o to byloby coś - Kiev 88 z kaseta od haselblada H2D :lol:
korpus za 300 zł ze scianką za ponad 10.000 zł

co do uzywania systemu - mam identyczne spostrzeżenia. Szło odkręcić bagnet od obiektywów Pentacona i zamiast tego dokręcić bagnet od kieva (psułem pierścień makro by go zdobyć). Trzeba było kombinować by łapać nieskonczoność. miałem Sonnara 180/2.8 - świetna sprawa w porównaniu do Volna 150 (chyba)

sailor
28-01-2006, 00:28
o to byloby coś - Kiev 88 z kaseta od haselblada H2D :lol:
korpus za 300 zł ze scianką za ponad 10.000 zł

mowisz i masz (http://www.kievcamera.com/product.php?ID=48)



co do uzywania systemu - mam identyczne spostrzeżenia. Szło odkręcić bagnet od obiektywów Pentacona i zamiast tego dokręcić bagnet od kieva (psułem pierścień makro by go zdobyć). Trzeba było kombinować by łapać nieskonczoność. miałem Sonnara 180/2.8 - świetna sprawa w porównaniu do Volna 150 (chyba)

kiev 88cm ma jzu bagnet psixa i podnoszenie lustra. a starsze modele .. coz .. mozna dostac kilka dobrych arsatow, jakies jupitery, harblei'e ... czy miry .. i jakosc jest naprawde ok .. trzeba tyko trafic :D:D:D lub przerabic psixa :)
albo przy obecnych cenach zainwestowac w mamyie , zenze czy rolleia :)

wkrass
29-01-2006, 06:55
Czy ktoś z tutaj obecnych używa moze tego systemu ??
Uzywam od 10 lat Kijewa 60 ze szklami od 30mm do 300mm.
Uzywam go rzadziej niz czesciej, dlatego tez nie mam wyrobionego zdania o tym, co mam.
Zdazylem przekonac sie jednak, ze pomiar w pryzmacie TTL jest zawodny, mierze wiec swiatlomierzem zewnetrznym.
W szkle Mir-45 natomiast sprawdzac musze, czy otwor przyslony zmienil sie po ruchu pierscieniem.
Od czasu do czasu zdarzaly mi sie nakladajace sie klatki.
Nie zyje z robienia zdjec, tak wiec mam ten komfort, ze moge pozwolic sobie na zignorowanie spraw o ktorych wyzej.


kiev 60 jest imho niewarty uwagi
Mozesz rozwinac temat? Ja osobiscie pomyslalbym, ze brak wymiennych kaset, bedacych zrodlem tylu lamentow, to w tym konkretnym przypadku jest na swoj sposob zaleta.
wk

sailor
30-01-2006, 00:40
Mozesz rozwinac temat? Ja osobiscie pomyslalbym, ze brak wymiennych kaset, bedacych zrodlem tylu lamentow, to w tym konkretnym przypadku jest na swoj sposob zaleta.
btak wymiennych kaset tu akurat nie jest najwazniejszy.. pomijajac bakladajace sie klatki - ciezkie do wyregulowania w przeciwienstwie do 80/88 najgorsza sprawa jest pryzmat/kominek.. przeciez prez to prawie nic nie widac .. ciemno jak u murzyna pod koszula :/ poza tym jest malo poreczny jak dla mnie ale to kwestia upodoban.
ale znam ludzi ktorzy tym fotografuja/fotografowali i sa zadowoleni. problemy o ktorych ty piszesz - przeslona, klatki itp sa wlasnie kwestia regulacji i dokladnosci wykonania sprzetu.
poza tym kiev 80/88 byl z zalozenia konstrukcja lepsza lepiej wykonana i sprawniejsza :) moze dlatego ze byl/jest kopia hassela a 60tka kopia psixa :)

nin
30-01-2006, 08:44
musze przyznac ze ciesze sie ze ktos poruszyl temat keva
jeszcze tylko bym prosil cos o p six :wink:

bede pilnie obserwowal ten watek

Czornyj
30-01-2006, 16:03
P-Six był moim pierwszym średnim formatem - z pryzmatem, lupką, standardem, szerokim kątem i tele, pierścieniami pośrednimi oraz światłomierzem Swierdłowsk. Mogę o nim powiedzieć tyle, że serdecznie go znienawidziłem i z ulgą sprzedałem. Robienie nim zdjęć to była formalnie walka. Nakładanie się klatek doprowadzało mnie do szału. Ogólnie wszystko działało topornie. Obiektywy rysowały miękko, zresztą cholernie trudno było ustawić ostrość - już sama matówka była ciemna, lupka beznadziejna, a pryzmat jeszcze bardziej pogarszał sprawę. Wg mnie to aparat dla masochitstów, nie polecam. Zdecydowanie lepiej kupić dobrego małoobrazkowego manuala, np. zgrabniutkiego Nikona FM/FE niż użerać się z tą przeklętą cegłą.

Jacek_Z
30-01-2006, 18:23
tak czornyj, ale to teraz. W latach 80 - tych to był bardzo dobry sprzęt. Optyka lepsza od Kieva, a praktycznie innej alternatywy wtedy nie było. Nakładanie klatek to znana bolączka tego sprzętu, ale jeśli sie miało dobry egz, albo naprawiony (na pewien czas :( )
Optyka nie taka zła, sonnary były fajne. Ten średni format mozna mieć za kilkaset złotych. Ale tak ceny innych systemów poszły w dół, że polecałbym kupić Mamiye 645, albo RB, lub jakąś Bronicę - do wyboru 6x4,5, 6x6, 6x7 - bardzo dobra optyka, po zaprzestaniu ich produkcji bardzo spadły w cenie, albo Pentaxa 6x7 - brak wymiennych kaset ale dobre obiektywy. Nawet kiedyś nieosiągaly hasselblad ma ludzkie ceny, oczywiście myśle o sprzęcie z drugiej ręki. Za parę tysięcy można mieć komplet który kosztował kiedys kilkadziesiąt tysiecy. Poważnie.

Czornyj
30-01-2006, 19:43
Dokładnie. Jeśli już pakować się w średni format - Mamiya, Bronica, Pentax, Hasselblad, Rollei (te dwa ostatnie nadal b. drogie). Sens kupowania Pentacona/Kieva widzę jedynie w przypadkach desperackich, kiedy:
- potrzebujemy robić b. duże powiększenia B&W i w dodatku mamy powiększalnik z marnymi obiektywami. Łatwiej też się pracuje na stykach 6x6
- chcemy robić na slajdzie i sami sobie je potem na marnym skanerze skanować

W innym wypadku - jeśli ktoś liczy, że za sprawą PSIXA/Kieva otrzyma powalającąmegahiperturbojakość, nieosiągalną dla np. Nikona FM z dobrą stałką, to się moim skromnym zdaniem przeliczy. Kiev to wbrew pozorom nie jest Hasselblad, Pentacon to nie jest Pentax. Jeśli zaś chodzi o komfort pracy, to PSIX/Kiev w porównaniu z Nikonem FM/FE po prostu jest tej cechy pozbawiony. Tym się nie robi zdjęć, z tym się o zdjęcie walczy.

Jacek_Z
30-01-2006, 20:26
Rollei jest OK, tylko optyki do niego mało, do Broniki zresztą też nie za dużo. Tu lepiej wychodzi Mamiya i Hasselblad, pentax.
no co do jakości to jednak nie przesadzaj, maly obrazek wiele bardziej się podciąga w powiększeniu, wychodzą bardziej wady, tonalność jest nieco inna, pokazuje się ziarno przy małym obrazku ciągnietym do b.duzych formatów. Nie mówię że to złe - jak kto lubi. Teraz to nawet może wskazane - bo widać że to nie cyfra a analog :D
chciałem cię pare razy spytać o twój podpis - czemu ci sprzęt przeszkadza? myślałem, że źle to rozumiem bo jest powiedzenie, że złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy a raczej nikt sie pod tym nie podpisuje, że by nie wyszło że jest zły. Ale piszesz tu o walce z aparatem by zrobić zdjęcie. Mnie własciwie sprzęt nigdy nie obchodził za bardzo. Przyjmowałem zawsze wszystko z dobrodziejstwem inwentarza. Miał wady - no cóż. W Kievie 80 za każdym zdjęciem przesuwałem film ręcznie, po prostu jakas tam operacja do wykonania i tyle. Można z tym żyć. Nie mógł być korpus zły, ale nie kupowałem nigdy tego nr 1, raczej półprofeskonalne (mały obrazek) bo przy pracy w studiu nie sa mi potrzebne szybkostrzelność i inne takie. Wolałem włożyc w obiektywy. Teraz przy cyfrze jest inaczej, bo w body najwazniejsza jest matryca i jestem w duzej kropce, bo topowe modele sa drogie i traca duzo na wartości po 2 latach. I to w średnim formacie i w małym obrazku. Przy analogu tego nie było.

Czornyj
30-01-2006, 21:31
no co do jakości to jednak nie przesadzaj, maly obrazek wiele bardziej się podciąga w powiększeniu, wychodzą bardziej wady, tonalność jest nieco inna, pokazuje się ziarno przy małym obrazku ciągnietym do b.duzych formatów. Nie mówię że to złe - jak kto lubi. Teraz to nawet może wskazane - bo widać że to nie cyfra a analog :D
Cały czas się zgadzamy :wink: Przecież napisałem, że do dużych powiększeń PSix/Kiev nadaje się lepiej! Tylko czy wiele osób robi duże powiększenia?
Moja opinia jest taka - za podobne pieniądze można kupić PSIX-a albo Nikona FM. Przy czym PSIX to wielka, ciężka, toporna, nakładająca klatki DDRowska młockarnia, z pomiarem w pryzmacie który działa lub nie, którego migawka trzyma czasy, lub niekoniecznie i do którego w miarę dostępne są trzy-cztery obiektywy. FM-ka zaś to zgrabniutka lustrzaneczka, działająca jak szwajcarski zegarek, z jasnym pryzmatem ze skutecznym pomiarem światła i jednym z najbardziej rozbudowanych systemów obiektywów. Trzeba zatem mocno przemyśleć sens kupowania PSixa/Kieva i zadać sobie zasadnicze pytanie - czy format 40x60cm jest minimalną powierzchnią niezbędną mi do objawienia światu moich wypowiedzi fotograficznych?
Jeżeli zaś odpowiedź jest twierdząca i ktoś ma kasę na wykonywanie dziesiątek dużych powiększeń, to czy aby nie warto pokusić się o odrobinkę droższą, a zwykle sprawnie działającą Mamiyę 645 albo i RB?

[ Dodano: Pon 30 Sty, 2006 ]

chciałem cię pare razy spytać o twój podpis - czemu ci sprzęt przeszkadza? myślałem, że źle to rozumiem bo jest powiedzenie, że złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy a raczej nikt sie pod tym nie podpisuje, że by nie wyszło że jest zły.
He he, bo jest trochę przewrotny :mrgreen: Spotkałem się kiedyś z takim stwierdzeniem, że tak naprawdę fotografia powstaje w umyśle i aparat jest tylko przeszkodą techniczną w jej zrealizowaniu - mój podpis jest jej konsekwencją.
Myślę, że również mojemu nauczycielowi fotografii teza ta była bliska - cały czas tłukł nam do głowy, że powinniśmy wszystko z góry w zdjęciu zaplanować, przemyśleć, wykoncypować, naszkicować, przygotować i na koniec ot, nacisnąć spust migawki. Opowiadał nawet, że jego modele czuli się rozczarowani - po profesjonalnym fotografiku spodziewali się wielogodzinnych sesji i kilometrów filmu, on zaś o ściśle określonej porze zaciągał ich w z góry chytrze za wczasu obrane miejsce, robił 3-4 zdjęcia i na tym kończył całą zabawę...

[ Dodano: Pon 30 Sty, 2006 ]

Teraz przy cyfrze jest inaczej, bo w body najwazniejsza jest matryca i jestem w duzej kropce, bo topowe modele sa drogie i traca duzo na wartości po 2 latach. I to w średnim formacie i w małym obrazku. Przy analogu tego nie było.
Mnie też krew przez to zalewa. Kupię Nikona D2x - nie zamortyzuje mi się do usranej śmierci. I po jaką cholerę mi te 8 kl/sek? A jak zaraz wymyślą coś nowego, przełomowego? Sony zaczęło "przekrzywiać" matryce, po Fuji oczekuje się S4, nikt nie wie co knuje Foveon...

Jacek_Z
30-01-2006, 22:44
mam to samo. A wlasciwie do kwadratu. Bo nawet sie waham nad 5D canona ze względu na jakość matrycy - mnie interesuje 100 ISO i tele optyka. Ale przesiadać się na inny system? Nikon nie wiadomo kiedy da FF, gdybym wiedział to bym mógł podjąc decyzję, a tak nie mam przesłanek by ją podjąć. W dodatku może zamiast kilkunastu tys na D2X wydać jeszcze więcej na kasetę średnioformatową. Tylko kiedy się zamortyzuje? Za 5 lat albo lepiej. Więc na razie nie robie nic, czekam aż sprzęt potanieje albo np na PMA cos się wyjaśni, choć wątpię. Chyba, że canon coś wypuści taniego i będe miał problem.

sailor
31-01-2006, 11:11
fajnie sie czyta wasza dyskusje chopaki :)
nie zgodze sie ze robienei zdjec kievem (bo co psixa sie zgodze:) ) to walka .. kwestia posiadania tylko DOBREGO egzemplarza .. a to niestety dosc ciezkie do osiagneicia :) choc przyznam komfort pracy rolleiem czy "mamuska" jest o niebo lepszy...

Jacku poczekaj troche z zakupami .. hassel wypuscil 36mp matryce to i 22ki stanieja .. i moze zaczna byc w rozsadnych cenach .. rozsadnych dla ciebie bo ja to na tkaa zabawke poczekam pewnie do emerytury :)

Jacek_Z
31-01-2006, 11:25
haselbladowskie 22 MP jest 2x droższe od mamiyowskiego 22 MP, więc jak nawet stanieje to i tak nie bedzie tanie. W jednym sklepiku jest za 93 tys. A w drugim promocja (jak na samochodach) 50 tys to 70% ceny, reszta w trzech miesiącznych ratach. Czyli 71 tys. Niezła różnica cen między sklepami - 22 tysiące. Można za tę różnice kupić D2X z bardzo porzadnym szkłem.

sailor
31-01-2006, 12:08
mialem na mysli ze ogolnie stanieja.. nie namawialem i na hassela :D ale w razie czego jakbys nie mial co z roznica zrobic to ja z checia przyjme :D::D:DD:

Cynio
01-02-2006, 15:53
Ale ale... wątek jest o KIEVie a nie o Hazelbladach. Mój ma pryzmat i dos cdokładnie podaje pomiar, podobnie nie stwierdziłem wad przy naciągu filmu. Matówka jest jasniejsza niz przy niejednej cyfrze, a że ciezki cóz... w razie czego można się nim obronić.

Jak sie ma 12 klatek na filmie, to sie człowiek dłuuuugo zastanowi zanim naciśnie migawkę i żadne tam 8kl/s . Tu trzeba z głową.