PDA

Zobacz pełną wersję : Domowe studio



DariuszZ
03-12-2007, 12:28
Witam!
Przeczytałem kilka wątków na forum na temat zestwów studyjnych, ale niestety nadal nie jestem pewien co będzie dla moich potrzeb najlepsze. Chciałbym robić głównie portrety i fotki studyjne ludzi, pzedmioty raczej marginalnie. Nie mam na myśli zdjęć paszportowych ale artystycznych z duża grą światła i cieni, ta dziedzina bardzo mnie pociąga.

Wyznaję też zasadę, jak coś robisz rób to dobrze albo wcale, więc nie jestem raczej zwolennikiem różnego rodzaju półśrodków i działań "jakoś się bedzie kręcić...".
Pstrykam obecnie Nikonem D70sz i kitem 18-70 z czasem kupić lepsze szkło, ale na razie to musi mi wystarczyć.

A teraz moje pytania:
Co poleciłbyście do małego studia jeśli chodzi o oświetlenie?
Jestem mechanikiem i jeśli chodzi o tło, stojaki, mechanizm zwijania itd - no problem, to czuje i spokojnie mogę sobie z tym poradzić, ale światło?... lipa totalna, czym bardziej wgłebiam się w forum, czym głębiej grzebie na necie, tym więcej pytań:) Softboxy, parasolki, lampy z TTL, żarówka modelująca, wyzwalanie na podczerwień, fotocela, przewód synchro... czym głebiej tym większy mętlik, aż się rozniechęcam:(
Pomyślałem o lampie SB-600 dedykowanej do Nikona + 2 softboxy na statywach i jakimiś lampami studyjnymi, ale sama SB-600 to wydatek 800 zł... za to można ją wykorzystać gdzieś na imprezach czy w terenie... no i pełna automatyka z aparatem, bo chyba na tym by mi zależało, ustawiać wszystko ręcznie jak jestem laikiem pewnie nie da mi takiej przyjemności i radości z focenia.
Ale może się mylę, może lepiej kupić 2 parasolki (czym się różnią softboxy od parasolki wiem, ale co jest lepsze do portretów studyjnych?) i 2 lampy studyjne w rozsądnej cenie? I jakie lampy? Czy lampy z TTL i automatyką do D70s będę najlepsze? A sposób wyzwalania? Myślę, że kabel synchro jest ok, ale może inne sposoby są lepsze? Nie jestem zwolennikiem wydania zbyt dużej kasy ale też jak pisałem wyżej lepiej kupić coś lepszego i z czasem mieć z tego korzyści...
Nie chciałbym kupić czegoś czego nie będę umiał podłączyć/wykorzystać itp. pozbywając się przy tym dużej kasy. Mam znajomych co kupili sobie lustrzanki a nie wiedzą zupełnie co to preselekcja czasu czy przysłony a zdjęcia walą z automatu.
Nikon kosztował sporo, ale daje dużą satysfakcje, ciągle się uczę ale taki aparat to morze możliwości, a portret studyjny to nie oszukując się wąska dziedzina, a kosztowna. Niechciałbym, żeby mi później żona suszyła głowę "widzisz a po co to wszystko kupiłeś?" :)
Może kompletować studio na raty? Kupić coś, pofocić, sprawdzić jak wychodzi, czy wciąga itd. i ewentualnie wtedy dalej inwestować?
Wiem, że się rozpisałem i dużo pytań zadałem, ale mam nadzieje, że znajdziecie chwilę czasu żeby mi odpowiedzieć.
Pozdrawiam
Darek

Sever
03-12-2007, 12:37
Chcesz robić portret studyjny? Zrób najpierw jakiś kurs z tego.
Po kursie będziesz wiedział co jak pasuje, co tobie jest potrzebne do tego co ty planujesz.
Polecam kursy w Łodzi w siedzibie NKP (tydzień temu byłem). Ale każdy inny też może być..

sailor
03-12-2007, 13:38
idz do jakiegos studio w swoim miescie - wynajmij na pare godzin - zoabcz z czym to si eje i potem bedzies mniej wiecej wiedial czego potrzebujesz

Karl Johansson
03-12-2007, 18:21
Ja się odniosę to tego fragmentu, w którym piszesz, żeś początkujący i nie wiesz, czy Ci będzie sprawiać radość ustawianie wszystkiego manualne:
ja też jestem początkujący, od niedawna mam dostęp do studia i zapewniam, że ustawianie wszystkiego ręcznie, eksperymentowanie i, ogólnie, metoda prób i błędów sprawia dużą frajdę :]

fragles
03-12-2007, 18:35
Powtórzę co już zostało napisane: idź na kurs. A jeżeli nie chcesz kursu to poproś któregoś forumowicza z Twojej okolicy, który coś niecoś wie o fotografii studyjnej o pomoc, wynajmij studio na jakieś 2 godzinki i idźcie tam razem. Podotykaj, popróbuj sprzętów (z jego pomocą), a sam zobaczysz czego ci trzeba.

Ja poszedłem na kurs, dzięki czemu kupując sprzęt, dokładnie wiedziałem co chcę kupić.

sailor
04-12-2007, 00:15
Ja poszedłem na kurs, dzięki czemu kupując sprzęt, dokładnie wiedziałem co chcę kupić.
aj niestety tego luksusu nie mialem .. po prostu w pewnym momencie poza malo dostepnymi jednostkami wiekszosc ludzi uczyla sie od zera bo sprzet nagle z cen kosmizcnych zszedl na orbitalne. jakos dalo rade, choc kilometry zmarnowanego negatywy mogly by posluzyc do nakrecenia jakiegos filmu :)

dzis raz ze sprzet tanieje dwa ze masz w trojmiescie conajmniej kilka osob ktore ci na pewno pomoga i skoca z toba do jakeigos studio. przynajmneij po to by nauczyc sie odrozniac parasolke od softboxa. po kilku pstrykaniach bedziesz wiedzial co ci jest potrzebne albo stweirdisz ze to niewarte funta klakow.

Karl Johansson
04-12-2007, 00:29
Dariusz-ja dopiero zauważyłem, że Ty z gdańska jesteś.
Możemy zrobić taki układ:
ja praktyki mam w studio i czasem wchodzę tam z dziewczyną moją i jakąś modelką, żeby foty porobić. Mogę Ci dać znać, jak następnym razem będę szedł, to się zabierzesz i popatrzysz/popstrykasz/pomacasz (sprzęt, nie dziewczyny).
Problem w tym, że nie jestem w stanie teraz powiedzieć, kiedy to będzie, więc jeśli Ci się bardzo śpieszy, to, niestety, niebałdzo...

DariuszZ
04-12-2007, 11:07
Dzięki za rady, widzę że trzeba będzie pomyśleć o kursie...
Karl jak by była możliwość dołączenia jak będziesz focił daj znać, co prawda ja też dużo pracuje, ale może uda mi się dołączyć jak będziesz się wybierał, zobaczymy. Dzięki.