PDA

Zobacz pełną wersję : Fachowy serwis Nikona :/



superkomornik
31-10-2007, 19:07
Przez nasz kochany serwis Nikon Polska dostaje nerwicy. Na początku miesiąca wysłałem body d70s do serwisu z uszkodzonym śrubokrętem (chodzi głosniej niż wiertarka udarowa) i kilkoma innymi usterkami (mydło na nieskonczoności z kazdym szkłem; AF totalnie swiruje ustawiająć ostrośc nie na zdany punkt, tylko raz tu raz tam).
Dostałem kwitek, w którym zostałem poinformowany, że czas naprawy trwa do 3 tygodni. Aparat dzisiaj dotarł. Wyciagam body z pudełka. Wszystko ładnie przedmuchane, wyczyszczone. Zapinam 50/1.8 i załamka- śrubokret dalej pracuje jak wiertarka Bosch-a :/ Co do nieskonczonosci to nie sprawdzałem, ale pewnie dalej ta usterka nie jest usunięta.

Ja się pytam. Co mój korpus robił przez te 3 tygodnie w serwisie? Ozdabiał gablotkę? Robił za podstawkę do kawy dla serwisanta?

Korpus jest mi niezbędny do pracy, a teraz znowu będe czekać w nieskonczoność, aż serwis łaskawie usunie usterkę. A może jest ona za trudna do usunięcia dla panów serwisantów?

Nóż się w kieszeni otwiera, gdy zdarzają się takie sytuacje. Dla mnie to strata czasu i pieniędzy. Prędzej mi się gwarancja skończy, niż dostanę sprawne body.

Zadzwonię do nich w piatek. Póki co niech spokojnie zapalą świeczki na grobach swoich bliskich. Pozdrawiam.

P.S.
Do serwisu próbowałem się dodzwonić przez półtorej tygodnia, aby dowiedzieć się jaka jest procedura reklamacyjna

fIlek
31-10-2007, 19:21
Może jakbyś wysłał z Wrocławia, a nie z Breslau, to byłoby lepiej ;) A tak na poważnie. Ja się już wyleczyłem z "korespondencyjnego" załatwiania formalności reklamacyjnych. Odbieram osobiście, sprawdzam i grzecznie dziękuję/ochrzaniam* serwis.


*niepotrzebne skreślić

Sebastiann
31-10-2007, 19:24
Miałem podobną sytuację . Wadliwie działający mechanizm zmiany przysłony i hot pixele które dawały mi krechy do końca kadru. Efekt 3 tyg w serwisie i po powrocie informacja iż matryca została wymieniona na nową ( no i ok wszystko sie zgadza, żadnych hotów , linii itp ) oraz cały mechanizm zmiany przysłony,ale obiektywy z pierścieniem przysłony jak nie działały tak nie działają. Nerw maksymalny - telefon do NP i ich zdziwienie, efekt taki, iż kazali wysłać na ich koszt aparat jeszcze raz z ponowną reklamacją adresowany już na kierownika Serwisu. Wysłany aparat w czwartek, w piątek po południu jest u nich , w poniedziałek został nadany mu numer i po rozmowie z Panem Kierownikiem aparat ma być gotowy na poniedziałek. Zobaczymy jak to będzie.

superkomornik
31-10-2007, 19:28
filek- gdybym mieszkał w Warszawie to nie było by problemu ;)

Sebastiann- to zycze powodzenia w załatwieniu sprawy; mi nawet nie napisali, co zostało naprawione, wymienione (bo w końcu nic nie zrobili); zobaczymy co mi powiedzą w piątek

mini21
31-10-2007, 19:37
No tak, nasz kochany serwis...
Mam wrażenie, że przynajmniej raz na miesiąc musi się znaleźć negatywna opinia o nich.
Ja jestem w tej dobrej sytuacji, że mieszkam w Wawie i zawożę swój sprzęt osobiście.

Pytanie: Gdzie kupiłeś aparat?
Skoro jest na gwarancji to udaj się do sprzedawcy, a nie wysyłaj bezpośrednio do serwisu.
Wtedy powołaj się na ustawę konsumencką - "niezgodność towaru z opisem" i zwrot kasy.

Co do prób dodzwonienia się, z własnego doświadczenia wiem, że trzeba wciskać guzik "redial" za każdym razem, gdy usłyszysz "zajęte" lub nikt nie odbiera.
Drugim sposobem jest dzwonienie bezpośrednio do szefa-też czasem daje dobre efekty.

superkomornik
31-10-2007, 19:40
Sklep jest niestety w Warszawie, body zakupiłem używane od jednego z użytkowników naszego forum.

mini21
31-10-2007, 19:43
hmmm, to trochę utrudnia sprawę.
Ale jeśli jest gwarancja, to chyba możesz z niej skorzystać i odesłać sprzęt do sklepu.
Jeśli sklep ma swoją stronę www to napisz do nich (nie wspominając że body z 2 ręki) i spytaj się co w tej sytuacji zrobić.
Najwyżej zgłoś się do gościa, od którego kupiłeś body (które rozumiem, że jest na gwarancji?) i poproś o pomoc.

BugsBunny
31-10-2007, 21:37
zdaje się, że to chodzi o korpus ode mnie:(
Współczuję koledze i bardzo chętnie bym pomógł, ale nie bardzo sobie wyobrażam jak i raczej trudno żebym się miał poczuwać do winy czy odpowiedzialności. W chwili sprzedaży, bodaj w czerwcu, aparat był w pełni sprawny ( był odbierany przez kupującego osobiście ), był w idealnym stanie, z małym przebiegiem, ze wszystkimi dodatkami i dokumentami z paragonem zakupu włącznie - wizualnie i funkcjonalnie jak nowy. Mam z niego trochę zdjęć pokazujących, że nie mydlił na nieskończoności i AF działał idealnie, również z obiektywami bez AF-S ( 60/2.8 ).
Zepsuł się - można mówić o pechu, nic więcej. Pochodzi z polskiej dystrybucji ( Imfoto ), ma gwarancję producenta do stycznia 2008. Cóż więcej można zrobić?

mini21
31-10-2007, 21:40
Przecież nikt cię nie oskarża.
Chodziło mi o to, żebyś "pomógł" koledze w załatwieniu sprawy.
Ale skoro kupowałeś to u Sławka, to nie powinno być problemu.

Normalnie w takiej sytuacji bierze się sprzęt i paragon, idzie do sprzedawcy i żąda zwrotu kasy.
Skoro nie ma imiennej gwarancji to problem z głowy.

superkomornik
01-11-2007, 00:12
Nie mam oczywiście żadnych pretensji do BugsBunny. Sprzęt odbierałem osobiście i sprawdzałem go. Wątpię też, aby sprzedający ukrywał jakieś wady. Śrubkręt chodził głośno od dnia zakupu, jednak nie przeszkadzało mi to zupelnie. Watpliwości pojawiły się, gdy identyczny korpus kolezanki okazał się sporo cichszy. Jednak, jak pisałem, nie mam żadnych pretensji do sprzedającego.

mini21- wg regulaminu Imfoto:
W przypadku stwierdzenia niesprawności otrzymanego sprzętu (z przyczyn leżących po stronie producenta), należy skontaktować się z serwisem wymienionym na karcie gwarancyjnej produktu.
Nie mozna więc (chyba) żądać zwrotu pieniędzy od sprzedającego.
Mylę się?

fIlek
01-11-2007, 01:05
wg regulaminu Imfoto:
W przypadku stwierdzenia niesprawności otrzymanego sprzętu (z przyczyn leżących po stronie producenta), należy skontaktować się z serwisem wymienionym na karcie gwarancyjnej produktu.
Nie mozna więc (chyba) żądać zwrotu pieniędzy od sprzedającego.
Mylę się?

Jeśli sprzedawał go Hesja, to może tak byś najpierw z nim pogadał? Myślę, że pomoże wybrnąć z tej sytuacji.

mini21
01-11-2007, 02:27
Nie mam oczywiście żadnych pretensji do BugsBunny. Sprzęt odbierałem osobiście i sprawdzałem go. Wątpię też, aby sprzedający ukrywał jakieś wady. Śrubkręt chodził głośno od dnia zakupu, jednak nie przeszkadzało mi to zupelnie. Watpliwości pojawiły się, gdy identyczny korpus kolezanki okazał się sporo cichszy. Jednak, jak pisałem, nie mam żadnych pretensji do sprzedającego.

mini21- wg regulaminu Imfoto:
W przypadku stwierdzenia niesprawności otrzymanego sprzętu (z przyczyn leżących po stronie producenta), należy skontaktować się z serwisem wymienionym na karcie gwarancyjnej produktu.
Nie mozna więc (chyba) żądać zwrotu pieniędzy od sprzedającego.
Mylę się?

Według Polskiego prawa są 2 metody reklamacji BEZ ZNACZENIA czy jest napisane tak czy inaczej.
Z ustawy konsumenckiej można skorzystać zawsze, bez znaczenia czy masz gwarancję czy nie.
To całkiem oddzielna sprawa.
Wtedy powołujesz się na w/w ustawę i dostarczasz paragon, nie gwarancję.

BugsBunny
01-11-2007, 08:45
Według Polskiego prawa są 2 metody reklamacji BEZ ZNACZENIA czy jest napisane tak czy inaczej.
Z ustawy konsumenckiej można skorzystać zawsze, bez znaczenia czy masz gwarancję czy nie.
To całkiem oddzielna sprawa.
Wtedy powołujesz się na w/w ustawę i dostarczasz paragon, nie gwarancję.
w tym jednak przypadku użytkownik skorzystał już z gwarancji producenta wysyłając aparat do serwisu, więc o zobowiązaniu sprzedawcy nie można już mówić. Zresztą to chyba najlepsze wyjście, bo co by nie pisano o opieszałości serwisu, to w końcu go naprawią ( a być może już naprawili - czy AF nadal się gubi i nie ustawia nieskończoności? )

superkomornik
01-11-2007, 09:11
Póki co nie sprawdziłem (w nocy to nie jest mozliwe ;) ). Mam wrażenie, że nie zrobili absolutnie niczego. Zresztą, w pudełku nie znalazłem żadnej informacji o tym co zostało wykonane w serwisie.

dwl
01-11-2007, 10:48
Ja akurat miałem pozytywny przypadek. Zepsuł się popychacz przysłony (czy jak to się zwie). W serwisie miał być trzy tygodnie. Wrócił naprawiony ok tydzień wcześniej, więc na plenerze w Tleniu już miałem czym pstrykać. Ale adnotacji co zostało naprawione nie było. Najważniejsze, że działa.

superkomornik
01-11-2007, 13:18
No i jednak nic nie zrobili. Krótki spacer z aparatem i dalej to samo. Na nieskończonośc- mydło. Oprócz tego (co sygnalizowałem serwisowi) aparat nie zawsze reaguje na naciśnięcie spustu migawki (aparat reaguje po kilku sekundach, lub w ogóle). Wszystko jest tak jak było :( Serwis chyba nawet nie tknął tego aparatu. Tak dla pewności (bo w rozpaczy już mogę być w błędzie) podaję 2 zdjecia gdzie miałem ostrośc ustawioną na nieskończonośc. Dla mnie to jest spore mydło:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/4655e6f0d5018523.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/76a4f87a19895114.html

Teraz to już sam nie wiem co robić :(

pikus73
01-11-2007, 19:31
w tym jednak przypadku użytkownik skorzystał już z gwarancji producenta wysyłając aparat do serwisu, więc o zobowiązaniu sprzedawcy nie można już mówić. Zresztą to chyba najlepsze wyjście, bo co by nie pisano o opieszałości serwisu, to w końcu go naprawią ( a być może już naprawili - czy AF nadal się gubi i nie ustawia nieskończoności? )

Witam,

Niestety nie jest to do końca prawda. Nawet w przypadku skorzystania z uprawnień dobrowolnych producenta sprzętu (bo gwarancja za taką się uważa - jest to coś co producent daje ale wcale nie musi, jego dobra wola) i skutkiem pozytywnym lub negatywnym lub nawet w trakcie jej trwania można wysyłając pismo lub informując w jakikolwiek skuteczny sposób producenta lub jego przedstawiciela zrezygnować z tej gwarancji i powołując się na odpowiedzialność sprzedawcy reklamować sprzęt u niego.

W takim wypadku trzeba zaznaczyć, że działania podjęte z tytułu uprawnień gwarancyjnych nie przyniosły skutku i sprzedający żąda wymiany sprzetu na nowy. Jest to bardzo zasadne w tej sytuacji. Sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do naszego żądania a jeśli tego nie zrobi przyjmuje się że przychylił się do tychże.


To co pisze sobie jakiś sklepik na stronie nie ma absolutnie żadnego znaczenia bo sklepik ten - również firma Imfoto, reprezentuje swoje i tylko swoje interesy a nie interesy klienta. W Polsce obowiązuje polskie prawo a w Niemczech niemieckie itd......

Pozdrawiam

Ps.

Mam taką naturę, że jak widzę, że gdzieś za bardzo słodzą to od razu mam ochotę sprawdzić gdzie jes ten "haczyk".
Nie wiem ile jeszcze będę czytał takie wątki, w których jedna Pani drugiej Pani powiedziała, że gdzieś dzwonią tylko gdzie dzwonią nikt nie wie ....

!!!!! Superkomornik pisz na PW. może trochę pomogę ...... mam trochę wolnego czasu !!!!!!!!!

BugsBunny
01-11-2007, 22:40
Witam,

Niestety nie jest to do końca prawda. Nawet w przypadku skorzystania z uprawnień dobrowolnych producenta sprzętu (bo gwarancja za taką się uważa - jest to coś co producent daje ale wcale nie musi, jego dobra wola) i skutkiem pozytywnym lub negatywnym lub nawet w trakcie jej trwania można wysyłając pismo lub informując w jakikolwiek skuteczny sposób producenta lub jego przedstawiciela zrezygnować z tej gwarancji i powołując się na odpowiedzialność sprzedawcy reklamować sprzęt u niego.

W takim wypadku trzeba zaznaczyć, że działania podjęte z tytułu uprawnień gwarancyjnych nie przyniosły skutku i sprzedający żąda wymiany sprzetu na nowy. Jest to bardzo zasadne w tej sytuacji. Sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do naszego żądania a jeśli tego nie zrobi przyjmuje się że przychylił się do tychże.



pikus73, a mógłbyś podać podstawę prawną takiego stwierdzenia - zwłaszcza możliwości skorzystania z ustawy o sprzedaży konsumenckiej i reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową przed zakończeniem rozpoczętego procesu gwarancyjnego, jesli już się, na wniosek kupującego, rozpoczął? Czy nie potrzeba wtedy np. oświadczenia producenta/serwisu o niemożności naprawy w ramach gwarancji? Bo np. federacja konsumentów ma najwyraźniej inne zdanie na ten temat http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=417
dobrze byłoby uściślić te tematy, bo w sumie dotyczą nas wszystkich, a opinie i interpretacje są różne

mini21
02-11-2007, 03:02
Ja miałem problem z lampą (zresztą szkoda gadać).
Skorzystałem z gwarancji.
Lampy nie było.
Zacząłem chodzić do Federacji z prośbą o pomoc.
Oni powiedzieli, że z "ustawą konsumencką" jest tak jak z gwarancją.
Oddajesz powołując się na nią, a oni zabierają sprzęt na ekspertyzę (czy aby sam nie uszkodziłeś przedmiotu) i jeśli okaże się, że to nie z winy użytkownika, oni oddają pieniądze.

Jedyny problem jaki pamiętam, to spór, czy: "Jeśli raz skorzystało się z gwarancji, to czy można później skorzystać z ustawy konsumenckiej".

Jedni mówią mi, ze można, drudzy, że nie.
Więc jak to właściwie jest...... nie wiem

pikus73
02-11-2007, 03:06
pikus73, a mógłbyś podać podstawę prawną takiego stwierdzenia - zwłaszcza możliwości skorzystania z ustawy o sprzedaży konsumenckiej i reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową przed zakończeniem rozpoczętego procesu gwarancyjnego, jesli już się, na wniosek kupującego, rozpoczął? Czy nie potrzeba wtedy np. oświadczenia producenta/serwisu o niemożności naprawy w ramach gwarancji? Bo np. federacja konsumentów ma najwyraźniej inne zdanie na ten temat http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=417
dobrze byłoby uściślić te tematy, bo w sumie dotyczą nas wszystkich, a opinie i interpretacje są różne

Witam,

Oczywiście, że można. Z uwagi na przewlekłość procedury gwarancji i długiego okresu jej trwania można zrezygnować z gwarancji producenta wysyłając do firmy reprezentującej go pismo z wyraźnym zaznaczeniem podstaw takiego postępowania tj. np. wyjątkowej przewlekłości jej trwania, braku pozytywnego zakończenia w dogodnym dla Ciebie terminie. Spojrzyj na Kodeks Cywilny ......

Drugie pismo wysyłasz do sprzedawcy z informacją o rozpoczęciu egzekwowania procedury niezgodności towaru z umową czyli tzw. Ustawa .... (Powołując się na ustawę .... w nawiązaniu ..... informuję że ....... Niestety serwis producenta .... reprezentowany przez ..... nie zdołał naprawić ........ itd.) z żądaniem tym razem nie naprawy, ponieważ to robił to już producent (była nieskuteczna) i kolejne oczekiwanie może narazić Ciebie na dalsze niebezpieczeństwo braku sprzętu przez nastepny okres. Żądasz wymiany sprzętu na nowy ponieważ nie chcesz czekać np. następne tygodnie w sytuacji gdy sprzedawca może wydać Tobie nowy sprzęt w przeciągu 3 dni czasu. Proste :???:

Oczywiście mówimy tutaj o istotności usterki ... i w tym wypadku jest to spełnione bo funkcją aparatu jest robienie zdjęć ... a aby zdjęcie wyszło dobrze musi być ostre tzn. mechanizm musi poprawnie działać itd. Wracając do tematu. W tym wypadku Ty szarpiesz tylko sprzedawcę i to na podstawie polskiego prawa a nie widzimisię producenta a sprzedawca szarpie właśnie producenta .. .no ale Ciebie to już nie obchodzi.

Powie Tobie to każdy Rzecznik Konsumenta, z którym będziesz rozmawiał (oczywiście jeśli będziesz drążył temat i nie pozwolisz się zbyć). Ma to również inne plusy ponieważ to sprzedawca ponosi wszystkie koszty wysyłki i inne .....

Nie rozumiem jak kupując sprzęt można powoływać się na gwarancję ... Chyba że faktycznie spełnione są pewne warunki np. sprzęt nie został kupiony w Polsce itd.

Nie ma możliwości egzekwowania swoich praw w stosunku do producenta na podstawie gwarancji jak tylko sprawa z powódzctwa cywilnego w oparciu o kodeks cywilny natomiast w oparciu o ustawę tak bo wtedy wchodzi do gry Rzecznik, federacja konsumenta itd. W stosunku do Rzecznika sprzedawca ma obowiązek odpowiedzieć i prowadzić z nim korespondencję a np. serwis producenta z tobą nie. Masz zresztą przykład postępowania serwisu , który nie raczył nawet poinformować co zostało zrobione i na czym jego zdaniem polegała usterka.
Gdyby sprawa była prowadzona przez rzecznika sprzedawca oddając nienaprawiony sprzęt stałby od trazu na przegranej pozycji bo można by domniemywać jego nierzetelności a wręcz nieuczciwości -> spójrz do Ustawy. Zresztą Rzecznik jest organem państwowym i jakkolwiek nie ma uprawnień sądu czy prokuratury sprzedawca nie może go ognorować.
Trzeba oczywiście zawsze pamiętać, że roszczenia z tytułu gwarancji i odpowiedzialności sprzedawcy nie mogą biegnąć jednocześnie.

Przykładem jest tutaj sprawa z użytkownikiem "mini..." (lampa), który nie wiedząc o tym rozpoczął o ile pamiętam sprawę z sklepem nie rezygnując z gwarancji producenta. Powinien wysłać do serwisu stosowne pismo a potem kopię tego pisma do sprzedawcy wraz z informacją że "Powołując się itd....." Były tam również inne błędy, które spowodowały potem inne działania sprzedawcy na skutek których użytkownik "mini.." stracił na tym interesie - powinien wystąpić z odpowiednimi żądaniami .... (np. obniżenia ceny po naprawie i inne w domyśle).

Nawiasem mówiąc tak do końca nie jest prawdą, że w przypadku zwrotu pieniędzy trzeba zwracać również dowód zakupu .... Ale to już jest inna historia.

W Polsce generalnie sprzedawca nie wie co to rzetelność kupiecka bo ma Ciebie w dupie i liczy na to, że jakoś to będzie ... coś tam tego ... i tak dalej :-? Tak robi każdy lub prawie każdy ....

Podam "Ci" przykład. Oddałem do sklepu produkt, który się zepsuł i wyraziłem swoje żądanie. Czekałem 14 dni w ciągu których sprzedawca nie raczył się do nich ustosunkować. Wysłałem drugie pismo, że kieruję sprawę do rzecznika. Okazło się że reakcja była natychmiastowa. Właśnie okazało się, że sprzedawca " szczęsliwie" dostał kilka dni wczesniej zwrot pieniędzy od dystrybutora za produkt ..... No ale zapomniał mnie o tym poinformawać :neutral:
W stusunku natomiast do zakupów/serwisu poza granicami Polski organizacją do pomocy w tego typu sprawach jest www.konsument.gov.pl (http://www.konsument.gov.pl) czyli Europejskie Centrum Konsumenckie Polska

pikus73
02-11-2007, 03:13
Ja miałem problem z lampą (zresztą szkoda gadać).
Skorzystałem z gwarancji.
Lampy nie było.
Zacząłem chodzić do Federacji z prośbą o pomoc.
Oni powiedzieli, że z "ustawą konsumencką" jest tak jak z gwarancją.
Oddajesz powołując się na nią, a oni zabierają sprzęt na ekspertyzę (czy aby sam nie uszkodziłeś przedmiotu) i jeśli okaże się, że to nie z winy użytkownika, oni oddają pieniądze.

Jedyny problem jaki pamiętam, to spór, czy: "Jeśli raz skorzystało się z gwarancji, to czy można później skorzystać z ustawy konsumenckiej".

Jedni mówią mi, ze można, drudzy, że nie.
Więc jak to właściwie jest...... nie wiem

Trzeba było walić do Rzecznika :mrgreen: W Federacjach siedzą stare cioty ..... Rzecznik działa zwykle przy Urzędzie Miasta, Urzędzi Wojewódzkim. Oj, oj czytałem tamtem wątek. Wtopiłeś synu i to nieźle. Cwaniaczki z sklepu dały Ci radę .. Ale trzymaj pion i nie przejmuj się następnym razem będziesz wiedział, że jak ty do kogoś z sercem a on Ciebie wali siekierą od tyłu .. .jak go załatwić :???:

mini21
02-11-2007, 03:20
No niestety, taka jest prawda.
Dałem ciała.
Ale cóż, 20 letni gość taki jak ja, nawet nie widział o istnieniu czegoś takiego jak "niezgodność towaru".
Zresztą tak to jest, jak chce się zaoszczędzić parę złoty, kupując sprzęt nie w swoim mieście tylko wysyłkowo.
Co najlepsze, sklep zgubił mój paragon, który ja (głąb kapuściany) odesłałem im razem z gwarancją.
Oni powiedzieli, że nie ma paragonu.
Powoływałem się na gwarancję w której było jasno napisane NAPRAWA 21 DNI, a ja czekałem chyba z 3-4 miesiące!
Od tamtej pory lampę już mam, ale jakoś nie jestem z niej już tak zadowolony.
Firma nawet nie wysłała pisma z okresem naprawy, bo na gwarancji pisało, że czas naprawy jest odliczany i przedłużany.
Ale jak ja im teraz to udowodnię jak w kwietniu (już po gwarancji) lampa się zepsuje.
Nie wiem, czy mój wątek (a raczej nie mój) jeszcze istniej, ale jeśli chcecie zobaczyć, jakich błędów unikać, to przeczytajcie go.

Pozdr.

pikus73
02-11-2007, 03:24
No niestety, taka jest prawda.
Dałem ciała.
Ale cóż, 20 letni gość taki jak ja, nawet nie widział o istnieniu czegoś takiego jak "niezgodność towaru".
Zresztą tak to jest, jak chce się zaoszczędzić parę złoty, kupując sprzęt nie w swoim mieście tylko wysyłkowo.
Co najlepsze, sklep zgubił mój paragon, który ja (głąb kapuściany) odesłałem im razem z gwarancją.
Oni powiedzieli, że nie ma paragonu.
Powoływałem się na gwarancję w której było jasno napisane NAPRAWA 21 DNI, a ja czekałem chyba z 3-4 miesiące!
Od tamtej pory lampę już mam, ale jakoś nie jestem z niej już tak zadowolony.
Firma nawet nie wysłała pisma z okresem naprawy, bo na gwarancji pisało, że czas naprawy jest odliczany i przedłużany.
Ale jak ja im teraz to udowodnię jak w kwietniu (już po gwarancji) lampa się zepsuje.
Nie wiem, czy mój wątek (a raczej nie mój) jeszcze istniej, ale jeśli chcecie zobaczyć, jakich błędów unikać, to przeczytajcie go.

Pozdr.


Witam,

Skontaktuj się jednak z Rzecznikiem i opisz mu swój problem. Weź z sobą wszystkie dokumenty, które dostałeś/masz. Musisz mieć potwierdzone że lampa była tyle czasu w serwisie ponieważ o ten okres przedłuża się odpowiedzialność sprzedawcy lub gwarancja.

Pozdrawiam

mini21
02-11-2007, 03:27
Powiem ci szczerze, że zakończyłem już walkę i nie chce mi się latać po rzecznikach.
Żałuję, że od razu się tam nie udałem, bo może bym coś zdziałał.
Teraz jest już 3 miesiące po sprawie i wydaje mi się, że sprawa już przedawniona.
Póki lampa działa, nie będę kombinował.
Zresztą szczerze mówiąc nie bardzo mam czas.
Ale dziękuje za radę.

superkomornik
02-11-2007, 08:39
pikus73- czyli najlepiej wystosowac pismo do sklepu z żadaniem wymiany sprzetu na nowy, ze względu na... Ok, zrobię tak, zobaczymy co odpisze sklep. Dzięki za pomoc :)

pikus73
04-11-2007, 05:07
pikus73- czyli najlepiej wystosowac pismo do sklepu z żadaniem wymiany sprzetu na nowy, ze względu na... Ok, zrobię tak, zobaczymy co odpisze sklep. Dzięki za pomoc :)

Witam,

Na razie się wstrzymaj do poniedziałku, wtorku napiszę ci pismo i prześlę na PW! Jeszcze potwierdzę u kolegi, który zajmuje się w Urzędzie tymi sprawami. Dwa dni więcej Ciebie nie zbawią ! Wybacz za opóżnienie ale właśnie z tym kolegą jestem właśnie w delegacji i walczę ostro z armią generała Smirnofa .....:mrgreen:
Pozdrawiam

superkomornik
04-11-2007, 07:29
Wow, wielkie dzieki pikuś. Jasne, że poczekam :)


walczę ostro z armią generała Smirnofa

Walcz, dzielnie:mrgreen:

pikus73
05-11-2007, 16:28
Wow, wielkie dzieki pikuś. Jasne, że poczekam :)



Walcz, dzielnie:mrgreen:

Sprawdź PW.