PDA

Zobacz pełną wersję : [relacja] Dolina Staroleśna



manfred
10-08-2007, 12:39
Polecam wspaniała turę doliną Staroleśną mniej wiecej na wysokość Warzęchowego stawu a następnie przez Nowoleśną Kotlinę na grań i na Sławkowski szczyt. Piekna graniowa tura.
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img514.imageshack.us/img514/6743/pict002601ec9.jpg)

samek
10-08-2007, 12:47
Polecam wspaniała turę doliną Staroleśną mniej wiecej na wysokość Warzęchowego stawu a następnie przez Nowoleśną Kotlinę na grań i na Sławkowski szczyt. Piekna graniowa tura...

Hmm... a wolno tam chodzić? :)

manfred
10-08-2007, 13:07
Hmm... a wolno tam chodzić? :)



hmm ja mogę ;-)

samek
10-08-2007, 13:48
hmm ja mogę ;-)

No tak. To zazdroszczę. Na Sławkowski darłem standardową szlakowaną trasą. Męczące. I co gorsza nie miałem takich warunków pogodowych jak ty. Pięknie.

david
10-08-2007, 15:38
Polecam wspaniała turę doliną Staroleśną mniej wiecej na wysokość Warzęchowego stawu a następnie przez Nowoleśną Kotlinę na grań i na Sławkowski szczyt. Piekna graniowa tura.
Mogłeś wspomnieć, że dostępna dla członków Klubów Wysokogórskich itp. i prowadzi nieoznakowanymi ścieżkami, ktoś wybierzę się na niedzielny spacer i się zdziwi. Nooo, a trasa zapewne zacna.

manfred
10-08-2007, 16:11
Mogłeś wspomnieć, że dostępna dla członków Klubów Wysokogórskich itp. i prowadzi nieoznakowanymi ścieżkami, ktoś wybierzę się na niedzielny spacer i się zdziwi. Nooo, a trasa zapewne zacna.


Na niedzielny spacer to się nadaje Dolina Kościeliska, Chochołowska, i droga do Morskiego Oka sorry ale chcąc sie wybrać w góry trzeba mieć o tym jakiekolwiek pojęcie. Jest to tylko zasygnalizowanie ładnej tury nie będe tu opisywał że trzeba wynająć przewodnika, że trzeba odpowiednie obuwie, odzież i kondycję którą uważam za najważniejszy czynnik, itp, itd bo mija się to z celem.

david
10-08-2007, 17:00
Na niedzielny spacer to się nadaje Dolina Kościeliska, Chochołowska, i droga do Morskiego Oka sorry ale chcąc sie wybrać w góry trzeba mieć o tym jakiekolwiek pojęcie. Jest to tylko zasygnalizowanie ładnej tury nie będe tu opisywał że trzeba wynająć przewodnika, że trzeba odpowiednie obuwie, odzież i kondycję którą uważam za najważniejszy czynnik, itp, itd bo mija się to z celem.

Tak, ale Ty o tym wiesz, ale ktoś jadący pierwszy raz w Tatry nie. Mało było przypadków schodzenia ze szlaków, skracania sobie drogi, nieświadomych turystów idących na Świnicę z Kasprowego w klapkach? Ktoś czytając Twój post pomyśli, że to standartowa trasa. Reasumując, chodziło mi tylko o informację, że to trasa nie dla każdego.

Macro
10-08-2007, 20:26
Na niedzielny spacer to się nadaje Dolina Kościeliska, Chochołowska, i droga do Morskiego Oka sorry ale chcąc sie wybrać w góry trzeba mieć o tym jakiekolwiek pojęcie. Jest to tylko zasygnalizowanie ładnej tury nie będe tu opisywał że trzeba wynająć przewodnika, że trzeba odpowiednie obuwie, odzież i kondycję którą uważam za najważniejszy czynnik, itp, itd bo mija się to z celem.
Tia - też tak uważam. Nie wyobrażam sobie wyjścia w wysokie partie bez "górskich butów", bez kurtki etc. Nie zmienia to faktu, że co roku odnotowuje się przypadki jak ten bodajże sprzed dwóch lat kiedy po kobitce zostały tylko klapki na koziej. Czy też przypadki jak mojej znajomej która to wraz ze swoim równie inteligentnym tatusiem pierwszego dnia podczas chyba pierwszego pobytu w Tatrach, po nieprzespanej nocy i bez jakiegokolwiek obycia w wysokich górach wybrała się bez mapy na Krzyżne, a że młoda godzina to skręcili na "ten czerwony szlak w bok"...

bradley
20-08-2007, 01:07
Tia - też tak uważam. Nie wyobrażam sobie wyjścia w wysokie partie bez "górskich butów", bez kurtki etc. Nie zmienia to faktu, że co roku odnotowuje się przypadki jak ten bodajże sprzed dwóch lat kiedy po kobitce zostały tylko klapki na koziej. Czy też przypadki jak mojej znajomej która to wraz ze swoim równie inteligentnym tatusiem pierwszego dnia podczas chyba pierwszego pobytu w Tatrach, po nieprzespanej nocy i bez jakiegokolwiek obycia w wysokich górach wybrała się bez mapy na Krzyżne, a że młoda godzina to skręcili na "ten czerwony szlak w bok"...
...eee przesadzasz, sam tak łażę i troche moich znajomych , no może z mapą i wiem gdzie idę, a i sprzętowo jestem przygotowany. Ale praktyka wygląda tak, że wieczorem pakowanko, potem do 1:00 na forum nikona :-), pobudka o 5:00, o 6 wyjazd. szybki przelot zakopianką ( rano przejezdna), ok 8:30 jesteśmy u wrót jakiejś dolinki, a 12-13 pow 2000mnp. o 19 po wycieczce , po drodze jeszcze mały "popas" w Rabce ( polecam "Siwy Dym'). Powrót przez Wadowice i ok 23 domek. Tylko na drugi dzień nie bardzo chce sie iść do pracy

aldus
08-12-2007, 19:52
...nie będe tu opisywał że trzeba wynająć przewodnika, że trzeba odpowiednie obuwie, odzież i kondycję którą uważam za najważniejszy czynnik, itp, itd bo mija się to z celem.
Nie manfred, to trzeba powtarzać do bólu. W czasie sierpniowego wypadu w Tatry Słowackie prawie że nieśliśmy z żoną na Hrebienok młodego Słowaka, któremu nikt nie powiedział jak się ubrać i wyposażyć, a kiedy opadł z sił, towarzystwo, które go zabrało na wycieczkę, zostawiło go pod opieką fajtłapy niemającego zielonego pojęcia co z tym fantem począć. Szczęście chłopaka, że żona - doktor z wieloletnim stażem - na pierwszy rzut oka oceniła jego stan.
Inny przykład: tuman - litościwie nie użyję bardziej adekwatnego określenia - pchający się pod włos z Czerwonej Ławki w kierunku Doliny Pięciu Stawów Spiskich. Takie przykłady możnaby mnożyć, dlatego uważam, że wskazówek, o których wspomnałeś nigdy za wiele.

Macro
08-12-2007, 21:18
...eee przesadzasz, sam tak łażę i troche moich znajomych , no może z mapą i wiem gdzie idę, a i sprzętowo jestem przygotowany. Ale praktyka wygląda tak, że wieczorem pakowanko, potem do 1:00 na forum nikona :-), pobudka o 5:00, o 6 wyjazd. szybki przelot zakopianką ( rano przejezdna), ok 8:30 jesteśmy u wrót jakiejś dolinki, a 12-13 pow 2000mnp. o 19 po wycieczce , po drodze jeszcze mały "popas" w Rabce ( polecam "Siwy Dym'). Powrót przez Wadowice i ok 23 domek. Tylko na drugi dzień nie bardzo chce sie iść do pracy
Hmm - jakoś zapomniałem o tym wątku :/

Wcale nie przesadzam. Właśnie sam napisałeś kluczową różnicę pomiędzy tobą, a wspomnianą znajomą. Masz mapę, wiesz gdzie idziesz no i jesteś przygotowany. Wypad na jeden dzień i chodzenie po nieprzespanej nocy jest w pełni normalne i sam tak wiele razy robiłem (np: bo po co mam tracić dzień jak przyjechałem rano pociągiem) :)
Mnie chodziło o to, że ona była pierwszy raz w Tatrach, generalnie po górach nie chodzi, mapy nie miała i absolutnie nie interesowało jej, że istnieje coś takiego jak orla perć (pomijając faktyczną trudność tego szlaku). Nauczkę dostała, bo przez resztę dosyć krótkiego wyjazdu praktycznie nie wyszła nigdzie więcej (kolosalne zakwasy i obtarcia). Dobrze, że tylko na tym się skończyło.