PDA

Zobacz pełną wersję : koncerty - fotografowanie pod sceną?



thingol
18-06-2007, 23:12
jak w temacie - jak się dostać do strefy pod sceną by fotografować? (czyli między sceną a barierkami)
aha i interesuje mnie jak to jest zwykle na koncertach we Wrocławiu...

jako początkujący proszę o pewną wyrozumiałość...

giziol
18-06-2007, 23:26
praca w gazecie, nawet studenckiej, mozna sprobowac samemu sie postarac o akredytke zadzwonic do nich , zajrzec do biura organizatora. zalezy od rangi koncertu itd od ich przychylnosci czasem sie uda czasem nie ma szans.

fIlek
18-06-2007, 23:30
Dużo zależy od wykonawców. Jeśli będą to lokalne zespoły, zwykle nie ma problemu z otrzymaniem akredytacji, jeśli jednak będą występować "gwiazdy" - często wymagają one ograniczeń w fotografowaniu. Wtedy dla świętego spokoju organizatorzy ograniczają liczbę reporterów pod sceną i będziesz miał problem.

jarwlos
19-06-2007, 07:32
U nas większość koncertów organizuje dom kultury lub jednostki powiązane z miastem. Wystarczyło zacząć się udzielać na zajęciach koła foto, i praktycznie na wszystkie imprezy wstęp jest możliwy i robienie zdjęć spod sceny też.
Jedyne czym się spotkałem, to prośba, aby nie walić flashem po oczach, ale i tak używam bardzo sporadycznie.

bukowy dziad
19-06-2007, 09:50
generalnie musisz uderzac do organizatora. przewaznie bedzie to albo jakis duzy osrodek kultury w miescie, albo biuro promocji miasta albo cos podobnego (w rzypadku roznych juwenaliow - a te robia czesto najwiejsze koncerty w danym miescie - za akredytacje odpowiada samorzad danej uczelni). na troche wiekszych koncertach sama legitka prasowa moze pomoc co najwyzej w zdobyciu akredytacji. ale i bez legitymacji czesto to nie jest problem. mozesz tez umowic sie, ze dasz organizatorowi pare zdiec - wteddy problem bdzie jeszcze mniejszy.

david
20-06-2007, 18:09
Nasz forumowy kolega zrobił ostatnio tak: założył najdłuższą lufę, sabinkę, zdecydowanym krokiem ruszył w stronę bramki dla upoważnionych, panowie ochroniarze ustąpili miejsca, grzecznie przywitali się, a kolega odpowiadając tylko na przywitanie wszedł jak gdyby nigdy nic. Dodam że impreza organizowana była przez ogólnopolską stację telewizyjną, a wystąpić miały znane gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Jak widać pierwsze wrażenie jest najważniejsze.:-D

MarviN
20-06-2007, 18:56
Niedawno też borykałem się z tym problemem. Były Dni Jastrzębia i odpowiednio wcześniej wysłałem zapytanie do organizatora o możliwość fotografowania przy samej scenie. W odpowiedzi dowiedziałem się, że gwiazdy nie życzą sobie robienia zdjęć... Ów gwiazdy to Kombi, Mandaryna i In-Grid. Jednak, jak się okazało później w rzeczywistości, podczas koncertów było kilku fotografów i nawet jeden pan z kamerą pod samą sceną. Mieli na szyjach plakietki "Fotograf" oraz "Asystent fotografa". Uderzyłem do ochrony metodą opisaną przez Davida, lecz niestety nie poskutkowało. Zagaiłem też panią z lustrzanką Canona i plakietką "Fotograf" czy jest jakaś szansa na robienie zdjęć, ale też powiedziała, że nie... no tak to już bywa...

Cieszę się, że chociaż w jednym polskim zespole rockowym mam znajomości, to mogę zawsze ich fotografować na scenie, za sceną, przed sceną etc... :D

PZDR!

morfez
21-06-2007, 00:03
jeśli chodzi o koncerty i cykanie przed sceną to ja nie miałem żadnych problemów, wystarczyła tylko rozmowa z organizatorem i był gites. fotografowałem tylko takie mało znane zespoły, a jak z tymi bardziej znanymi to nie wiem, nie miałem okazji, ale jak przekonam się to napisze tutaj ;)

Pozdrawiam,
Morfez

andar
21-06-2007, 00:26
Ja to ostatnio robiłem tak. (Juwenalia 2007 i koncerty ościenne - Warszawa) a więc zarówno mniejsze zespoły jak i gwiazdy.

Aparat w torbie i do ochrony. (zdecydowany ton) Gdzie jest wejście do "fosy" dla fotoreporterów (Prasy).
(tak się ta przestrzeń podobno żargonowo nazywa). I pan szybko udzielił mi informacji gdzie znajduje się "dowództwo" imprezy – albo inny pan ochroniarz który wie –
potem bezpośrednio do biura. Gdzie otrzymałem akredytację bezproblemowo (spora torba na ramieniu więc nikt o nic nie pytał).

Jakby co zawsze mogę się powołać na redakcję w której pracuję ale nie było to potrzebne.
Podejrzewam że można podać nazwę jakąkolwiek kojarzącą się z prasą i cię wpuszczą – wydawnictw tyle że i tak nikt wszystkich nie pamięta – bo to przeważnie dla nich reklama.

Pozdrawiam

adrian
21-06-2007, 08:29
Nasz forumowy kolega zrobił ostatnio tak: założył najdłuższą lufę, sabinkę, zdecydowanym krokiem ruszył w stronę bramki dla upoważnionych, panowie ochroniarze ustąpili miejsca, grzecznie przywitali się, a kolega odpowiadając tylko na przywitanie wszedł jak gdyby nigdy nic. Dodam że impreza organizowana była przez ogólnopolską stację telewizyjną, a wystąpić miały znane gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Jak widać pierwsze wrażenie jest najważniejsze.:-D

Miałem niemalże identyczną sytuację, tez pisałem o niej na forum. Zupełnie przypadkowo (serio tego nie planowałem), podczas weekendu w górach znalazłem się na imprezie w Wiśle dla Małysza. Tłumy były gęste, ale po wyciągnięciu puszki, szkła z tulipanem i przypięciu sabinki ochroniarz sam, bez jakiejkolwiek sugestii z mojej strony zrobił mi miejsce i wpuścił pod scenę nie pytając o żadną przepustkę. Cuda się zdarzają, ale myślę, że sporadycznie. Tak czy siak lepiej się postarać o jakiekolwiek press id.

esensja
17-12-2007, 04:50
ja na ostatnim Winterr Reggae założyłem po prostu aparat na szyje, dopialem sabinke i od samego wejscia -Dzien Dobry - Gazeta Katowicka. (nawet nie wiem czy taka jest :-) pozniej az do samej sceny to samo.
Postawa pewna, zdecydowana, profesjonalna. Cos tam mi jeden ochroniarz mowil o opasce, ale powiedzialem ze zgubilem a nie mam czasu szukac organizatora bo akurat teraz jest ten zespol na ktory mam zlecenie i go po prostu minąłem... Czasami sie udaje, czasami nie....

wiktor.bakiewicz
17-12-2007, 15:27
jak w temacie - jak się dostać do strefy pod sceną by fotografować? (czyli między sceną a barierkami)
aha i interesuje mnie jak to jest zwykle na koncertach we Wrocławiu...

jako początkujący proszę o pewną wyrozumiałość...

z własnego doświadczenia wiem , ze jezeli koncert ma wieksza range to bez akredytacji nie wejdziesz , a taka mozna tylko dostac po wyslaniu papierow z redakcji gazety, gdzie masz pieczatke redakcji i podpis badz sekretarza redakcji badz naczelnego redaa :)

Robert_P
17-12-2007, 16:46
Jak się trafi na przeczulonego ochroniarza to sprawdzi Ci i akredytacje i legitymacje prasową i wtedy nie da rady , choć myślę że czasami dobrze że są ograniczenia w ilości foto ...

mswilk
17-12-2007, 21:34
(...) jezeli koncert ma wieksza range to bez akredytacji nie wejdziesz (...)

chyba że znasz organizatora ;)

nikoniara
17-12-2007, 21:54
ale trzeba okazać portfolio koncertowe i to najlepiej jakiś wymiataczy :P
Kurde właśnie jadę na Australian Pink Floyd show na przyszły rok i bardzo chciałabym się pod sceną znaleźć . bilet jest , akredytacja nie a koncert duży :(

badi
18-12-2007, 00:56
oprocz gazet jest duzo www zajmujacych sie informowaniem o koncertach, oni czesto robia tez fotorelacje z gigow, tam zapytaj. jesli chodiz o photo pit, to wcale nie jest on bajka. na wiekszosic duzych imprez jest ogranicznie w czasie. zwykle 3 pierwsze kawalki, okolo 7-10 minut. na wiekszych wystepach czesto na dzien dobry podpisuje sie zobowiazanie o a) zobowiazaniu sie do nie uzywania lampy blyskowej b) dobrowolnego zrzeczenia sie praw do zdjec, na rzec zwykonawcy inc.

KJO
18-12-2007, 01:21
Miałem niemalże identyczną sytuację, tez pisałem o niej na forum. Zupełnie przypadkowo (serio tego nie planowałem), podczas weekendu w górach znalazłem się na imprezie w Wiśle dla Małysza. Tłumy były gęste, ale po wyciągnięciu puszki, szkła z tulipanem i przypięciu sabinki ochroniarz sam, bez jakiejkolwiek sugestii z mojej strony zrobił mi miejsce i wpuścił pod scenę nie pytając o żadną przepustkę. Cuda się zdarzają, ale myślę, że sporadycznie. Tak czy siak lepiej się postarać o jakiekolwiek press id.

trzeba pamiętać że też ludzie u organizatorów pracują. Rok temu organizowałem koncert soyki w krakowie na rynku dla jednej z lini lotniczych. Oczywiście były wcześniej wydawane akredytacje ale jak przechodziłem koło sceny i widziałem że ktoś ze "sprzętem" się kręci to zapraszałem pod scenę.

Napisze jeszcze o jednej rzeczy odnośnie metody "na pewniaka" Chodzi o to że tak wbijając się trzeba to robić na całego. Tzn jak się podejdzie do ochrony i się grzecznie zapyta to na 90% nie wpuszczą, trzeba zrobić wcześniej risercz, czyli zobaczyć gdzie wejście i jak inni wchodzą, aparat w łapę i iść. Wtedy przejdzie się obok ochrony i nie ma problemu. Jak widzą że ktoś wie gdzie idzie to znaczy że może tam iść :mrgreen:

fIlek
18-12-2007, 02:40
No to małe wyzwanko: 28 maja, Chorzów :) Ja w każdym razie załatwiam akredytację ;)

Dyziek
18-12-2007, 03:29
No to małe wyzwanko: 28 maja, Chorzów :) Ja w każdym razie załatwiam akredytację ;)


Metallica:) Oj będzie się działo, jak coś możesz 2 załatwić;)

badi
18-12-2007, 03:38
e tam. raczej powtorzyc teksty. i szerzyc zuo pod scena.

AMI
18-12-2007, 10:43
z własnego doświadczenia wiem , ze jezeli koncert ma wieksza range to bez akredytacji nie wejdziesz , a taka mozna tylko dostac po wyslaniu papierow z redakcji gazety, gdzie masz pieczatke redakcji i podpis badz sekretarza redakcji badz naczelnego redaa :)

Bedą miał od stycznia karte pressową, mam nadzieje, ze ona pozwoli mi uzyskac więcej akredytacji na większe koncerty. Oczywiscie na te najwieksze placi sie ladna kaske za akredytywe ( np. 300 PLN).

A na "grzesiuka" to sie nie raz wchodzilo. Tak jak kolega powiedzial ide na pewniaka, za fotografikami, obwieszony sprzetem jak choinka ale na bramce stal facet i kobitka, kobitka halt i prosba o pressowke a ja ze zapomnialem, szef mnie zabije jak zdjec nie robie...nie dalo sie przeblagac... koncert byl comy i duzy wiec moze dlatego... ale mysle sobie pojde od drugiej strony moze puszcza i faktycznie, stalo dwoch facetów, powiedzialem stala bajke a oni oki tylko stan z boku ( oczywiscie stalem z boku na pierwszym kawalku, a pozniej wmieszalem sie w tlum fotografikow ). I tak wygonili jak zawsze po trzech kawalkach ;).

krzysztof jot
20-12-2007, 23:56
Metallica:) Oj będzie się działo, jak coś możesz 2 załatwić;)

ta... nie liczyłbym na wiele. Takie gwiazdy wpuszczaja na koncertach do fosy fotoreporterów na jeden, góra trzy kawałki (a bywa ze "na czas" - na kilka minut) a potem wymiatają wszystkich bez jakiejkolwiek dyskusji. Maja swoich fotografików, współpracujacych z zespołem czy dla zespołu zazwyczaj uznane nazwiska, a lokalni reporterzy to im wisza jak kilo kitu.. tylko z czysto formalnych wzgledów pozwalaja zrobic np. trzy minuty aby była zajawka w prasie, i won :)

fIlek
21-12-2007, 00:04
W przypadku tego zespołu są równi i równiejsi ;) Część fotoreporterów cyka cały koncert :p

badi
21-12-2007, 19:14
akurat o tym decyduje managment. ostatnio mi cofneli passa. a z rownymi i rowniejszymi, to jest zawsze, i dobrze. jak ktos jest sprawdzony uznany, to po co ma mu przeszkadzac jakis koles z kitem czy malpka, a czesto niestety tak to wyglada. poza tym sporo ludzi nie umie sie w fosie zachowac, a granie pod ostrzalem nieustajacego ciagu z lamp nie jest najprzyjemniejsze.

mini21
21-12-2007, 22:17
A ja tu myślę.... "jak tu wkręcić się pod scenę na sylwestra".
Pierwszy raz od chyba 2 czy 3 lat w Warszawie będzie jakiś porządny sylwester i chciałbym trochę pofocić, ale bez "przejściówki" ni da rady.

Niestety, nie pracuję dla żadnej gazety, czy agencji, dlatego nie mam szans na dostanie akredytacji.
Teraz muszę się porządnie zastanowić nad nowym miejscem praktyk, bo może jak się zaczepie w jakieś gazecie, to uda mi się dostać akredytację....