PDA

Zobacz pełną wersję : czerwony zimny, niebieski goracy



Carlos_lo
05-09-2016, 23:11
dlaczego ludzie postrzegaja kolory odwrotnie? przeciez z fizyki wiadomo, ze niebieski to goracy a czerwony zimny, w fotografii wiele rzeczy jest pozornie odwrotnie ;) znalazlem takie wyjasnienie:
Perhaps because fire, bonfires are red-yellow. Embers are red. Hot metal is red. Volcanoes lava is red... On the other hand. Ice is sometimes bluish. Cloudy days are of higher color temperature, this is more bluish. The sea is blue. The heat is infrared and we are not sensitive to light (except for the eyes). Too much visible light on our skin are turned into infrared and this is why we notice its energy. Simon.

Reference https://www.physicsforums.com/threads/why-do-people-associate-red-with-hot-and-blue-with-cold.668401/

a co wiedza i mysla uzytkownicy tego forum?;)


--------
ps mozna przeniesc do innego dzialu, bo struktura forum jest zalesista i czlowiek czasem bladzi

sufenta
06-09-2016, 09:28
Nie rozumiem pytania: jakie kolory ludzie postrzegaja odwrotnie? Na jakim kursie fizyki ucza, ze niebieski to goracy a wiec posiadajacy wysoka temperature?

Carlos_lo
06-09-2016, 10:53
jak poprosze o ocieplenie zdjecia to dodasz czerwieni czy niebieskiego (upraszczam)?


--------
no signature

2pompony
06-09-2016, 11:05
Na jakim kursie fizyki ucza, ze niebieski to goracy a wiec posiadajacy wysoka temperature?

Na każdym. I wszędzie. Bo tak po prostu jest.




https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/09/tab1-2.jpg
źródło (http://www.technique.pl/51/tab1.jpg)






To, że ludzie uznają czerwony za gorący a niebieski za zimny (czyli odwrotnie niż w naturze) jest moim zdaniem czynnikiem kulturowym. Dwieście lat temu ludzie tak nie postrzegali, np. kowale czy płatnerze oceniali temperaturę rozgrzanego metalu na podstawie faktycznego koloru, więc gdyby takiego rzemieślnika przenieść w nasze czasy, mocno by się zdziwił.

Ale zauważ, że współcześni ludzie od urodzenia kodują odwrotnie, przy każdej możliwej okazji: od oznakowania na kurkach do wody, przez znaczki na lodach, kolory oznaczenia na mrożonkach, ikony, kolory opakowań, znaki ostrzegawcze, itp. Czy widział ktoś ikonkę płatka śniegu - mówiącą o tym że coś jest zimne - wydrukowaną na czerwono? :) Przecież to się 'w głowie nie mieści'... A to jest w sumie prawie definicja wdrukowania kulturowego.

vid3
06-09-2016, 11:10
Prosta sprawa : człowiek jak mu gorąco robi się czerwony, a jak mu zimno sinieje.
Gwiazdy odwrotnie.

Wejdziesz do sauny to niebieski nie wyjdziesz.
Inaczej gdy posiedzisz w chłodni.

2pompony
06-09-2016, 11:31
Ja się kiedyś zastanawiałem, jak to jest, że w sumie dość jednomyślnie na całym świecie przyjęła się inna konwencja: zielone = go, czerwone = stop. I tu akurat podejrzewam, że to już nie jest kulturowe jak kolor opisów, tylko elementarnie fizyczne: czerwone = krew, znaczy stop, bo będzie źle; zielone = flora, czyli coś bezpeicznego.

sufenta
06-09-2016, 11:34
W dalszym ciagu nie rozumiem- temperatura jest wielkoscia fizyczna. Co to sa naloty barwne? Chodzi jedynie o fotografie?

sl011
06-09-2016, 11:40
Ja się kiedyś zastanawiałem, jak to jest, że w sumie dość jednomyślnie na całym świecie przyjęła się inna konwencja: zielone = go, czerwone = stop. I tu akurat podejrzewam, że to już nie jest kulturowe jak kolor opisów, tylko elementarnie fizyczne: czerwone = krew, znaczy stop, bo będzie źle; zielone = flora, czyli coś bezpeicznego.
Kultura wynika między innymi ze sposobu, w jaki postrzegamy świat, z naszych instynktów i skojarzeń. Więc te czerwone - zielone znaki to też kultura. ;)

2pompony
06-09-2016, 11:56
Kultura wynika między innymi ze sposobu, w jaki postrzegamy świat, z naszych instynktów i skojarzeń. Więc te czerwone - zielone znaki to też kultura. ;)

Troszkę bym się z tym posprzeczał. :) Instynkty to przeciwieństwo kultury. Skojarzenia - jaknajbardziej tak, to kulturowe.

Zainteresowane zwierzaki wiedzą, że biedronki są niesmaczne - bo biedronki mają taki kolor, to samo z salamandrami. Zainteresowane owady wiedzą, że lepiej nie zaczepiać os, bo te mają takie a nie inne kolory - i takie sprawy nie są kulturowe. To najczystszy instynkt, wrodzona sprawa.

To, że ikonki płatka śniegu wyobrażamy sobie wyłącznie niebieskie (lub białe na ciemnych tłach) - to moim zdaniem kultura. Podobnie jak kolor kurków od wody, równie dobrze mogłyby być zielone i pomarańczowe...

- - - - kolejny post - - - - - -


W dalszym ciagu nie rozumiem- temperatura jest wielkoscia fizyczna. Co to sa naloty barwne? Chodzi jedynie o fotografie?

Widzimy, że nie rozumiesz. :) Ale pytałeś na jakim kursie fizyki uczą tego czego uczą, więc to jest odpowiedź: na każdym. Resztą się nei przejmuj, jest trudna.

sufenta
06-09-2016, 12:17
Widze, ze na tyle trudna, ze nikt nie wie o czym pisze. Wujek Google ani slowa o nalotach https://en.wikipedia.org/wiki/Temperature (niestety- nie mam zadnej ksiazki o temperaturze poza Encyclopaedia Britannica na DVD)

vid3
06-09-2016, 12:19
To w tym temacie inne pytanie.
Jako fotograficy znacie i wiecie o co chodzi w tym :


http://www.fotopolis.pl/i/images/9/8/8/dz01MDA=_src_93988-pf-por-foto3.jpg
źródło (http://www.fotopolis.pl/i/images/9/8/8/dz01MDA=_src_93988-pf-por-foto3.jpg)

Jak to się ma do sprzedaży żarówek (np. LED)
i tekstu : "cieplejsza lub chłodniejsza barwa światła".

Mówię sprzedawcy : chcę żarówkę o cieplejszej barwie niż 4000 st.Kelwina
co mi zaproponuje ?

sufenta
06-09-2016, 12:22
zrozumialem- chodzi o foto...ufff... P.S. chodzi o foto?

p_paulaaa
06-09-2016, 12:26
Mówię sprzedawcy : chcę żarówkę o cieplejszej barwie niż 4000 st.Kelwina
co mi zaproponuje ?

np. Jarzeniówki (inaczej: świetlówki):D mają ok. 4.5 - 5 tys. Kelwinów :D

2pompony
06-09-2016, 12:29
Mówię sprzedawcy : chcę żarówkę o cieplejszej barwie niż 4000 st.Kelwina
co mi zaproponuje ?


Nie mieszajmy nauki do handlu - nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych. Nie bądźmy Pewexami. :)

Bezczelna odpowiedź na takie pytanie brzmiałaby: zaproponuje to, co bardziej będzie mu się opłacało wcisnąć klientowi.




A już mówiąc poważniej, pełno wokoł nas podobnych paradoksów. Z naszego podwórka: jeśli ktoś ustawia przysłonę f5,6 a ja mu mówię, żeby dał większą - to jaką ma dać: f4 czy f8?

Wujot
06-09-2016, 12:29
Akurat to, że lody są niebieskie (zimno) jest oczywiste dla każdego kto był na lodowcu a czerwony parzy (rozgrzany węgiel) też. To, że przy wyższych temperaturach zmienia się emisja ciała doskonale czarnego nie ma tu nic do rzeczy - opieramy się na doświadczeniach łatwo dostępnych, codziennych. ktoś podał inne uzasadnienie (czerwienienie i sinienie) równie celne.

Przestrzegałbym przed mieszaniem pojęć fizycznych i fizjologicznych - barwa jest pojęciem związanym wyłącznie z psychofizjologią widzenia i utożsamianie tego z charakterystykami emisyjnymi ciał fizycznych jest absolutnym nieporozumieniem. Aby szybko uzmysłowić, że to kompletnie różne sprawy przypomnę WB. Scenę oświetloną żarówkami a później światłem dziennym odbieramy podobnie (mimo, że detektory aparatu fotograficznego pokażą np pierwszą jako "żółtą" a drugą niebieską). Obiektywnie to różne rzeczywistości (różne temperatury emisji ciała doskonale czarnego) a dla człowieka te same. Idąc głębiej w las okaże się, że dzięki metameryzmowi widzenia tysiące różnych charakterystyk emisyjnych odbieramy tak samo (zresztą tylko dzięki temu funkcjonuje fotografia barwna).

Wniosek jest taki, że jakkolwiek część z używanych kodów ma rzeczywiście kulturowy charakter to jest on dobrze umocowany w naszych doświadczeniach codziennych. Mówienie, że nie ma to odzwierciedlenia w fizyce (coś na odwrót) to jakaś absolutna bzdura (bo dlaczego miałoby to być tak umocowane???, WB nie ma w fizyce, Metameryzmu nie ma w fizyce, komórek dwubiegunowych i stada innych wynalazków umożliwiających detekcję świata). Czyli temat z onetu.

@pompony

W Twojej wypowiedzi jest dygresja o owadach. To może najciekawszy kawałek widzenia świata przez zwierzęta. Owadzi "wzrok" nie tylko bardzo się różni od naszego ale też miedzy poszczególnymi taksonami tej gromady. Spróbuj na to przenieść ewentualną kulturę :lol:

Pozdro
Wiesiek

2pompony
06-09-2016, 12:32
To był trywialny przykład na rozróżnienie takiej pary: kulturowe/instynktowne. I tylko tyle. Mam nadzieję, że analogia i przykład był jasny, ale jeśli nie, mogę spróbować go jakoś dopracować.

Wujot
06-09-2016, 13:17
To był trywialny przykład na rozróżnienie takiej pary: kulturowe/instynktowne. I tylko tyle. Mam nadzieję, że analogia i przykład był jasny, ale jeśli nie, mogę spróbować go jakoś dopracować.

Moim celem nie było zdyskredytowanie Twojej wypowiedzi - tylko akurat nawiązałeś do bardzo ciekawego obszaru. Biały dla nas kwiatek może być dla owada pełen interesujących kolorów i wzorów "widocznych w naszym" ultrafiolecie. Gdybyśmy mieli owadzie oczy to z pewnością wykształcilibyśmy inną kulturę i skojarzenia.

Widać, że narzędzia (oko, mózg) jakim się posługujemy mają większy wpływ na nasz sposób funkcjonowania niż modele fizyczne. Oczywiście nie mam zamiaru dyskredytować osiągnięć tej dziedziny - wprost przeciwnie - dostarcza potężnych impulsów rozwojowych choćby typu komunikacja (internet, telefonia, transmisja). A ludzie robią z tego fejsa - instynktownie (no bo chyba nie kulturowo)
:lol:

Pozdro
Wiesiek

2pompony
06-09-2016, 13:32
A, myślałem, że analogia nie jest wystarczająco jasna. Nawet się zacząłem zastanawiać, jak ją uprościć, ale an szczęście zaniechałem. :)


Na stronie, dygresja: tego, jak, jakim cudem i jakimi sposobami postrzegają zwierzęta wiemy zastanawiająco mało. Przykład: mnie uczono na wszystkich etapach edukacji, że ryby nie mają słuchu, podczas gdy niektóre nie tylko mają, ale mają wyśmienity. Śledzie, które akurat same słuchu nie mają, posługują się bronią akustyczną - też tego nie mówili. Inny przykład - nigdy mi nikt w szkole nawet słowa nie powiedział o elektrostatycznym zmyśle u owadów, a przecież dla niektórych (np. pszczół) jest wręcz podstawowy... Wiedziałem, że w przyrodzie występuje np. śmigło, śruba napędowa, łożysko obrotowe i skrzynia biegów, ale kto wie, ile ma przełożeń? :)

Zdebik
06-09-2016, 14:04
Lód jest "biały" wpadający w niebieski, a ogień czerwony. Dawniej ludzie tak to rozróżniali i tak zostalo.

Carlos_lo
06-09-2016, 19:02
no tak, fotografia jest mieszanka fizyki i metafizyki;) w zwiazku z tym mieszanie pojec miesci sie w tym temacie i spokojnie mozna dodac czerwonego, zeby oziebic;)


--------
no signature

Bielack
07-09-2016, 00:34
Zadającym pytania o kolory ciepłe, zimne, jasne, ciemne etc itd serdecznie polecam Historię Koloru. Jest to wyjątkowe w skali światowej, dwutomowe dzieło naszej rodzimej filozofki, Marii Rzepińskiej.
Przyznaję, że trudno było mi zacząć i skupić się na lekturze, mniej więcej do 1/3 pierwszego tomu. Potem wciągnąłem się niesłychanie. Książka traktuje w zasadzie o kolorze w malarstwie europejskim a nie fotografii, napisana jest w latach 60 ubiegłego stulecia i wymaga znajomości kilku trudniejszych słów, ale gwarantuję - przeczytanie tego dzieła naprawdę otwiera oczy na kolory ;-)

MstrG
07-09-2016, 11:14
Większość ludzi postrzega ciepło = czerwone, zimno = niebieskie bo pewnie oglądali Predatora, a on jak włączył termowizję to na tle zimnych, niebieskich liści ciepły Arni był czerwony ;)
Wystarczy popatrzeć tez na prognozy pogody:

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.mapsofworld.com/world-maps/image/wether/currents-and-temperature-jan-enlarge.jpg)
Gdyby skandynawowie byli ze stali, to by byli rozgrzani do niebieskości ;)

Jarkod
07-09-2016, 11:36
A już mówiąc poważniej, pełno wokoł nas podobnych paradoksów. Z naszego podwórka: jeśli ktoś ustawia przysłonę f5,6 a ja mu mówię, żeby dał większą - to jaką ma dać: f4 czy f8?

To akurat jest proste, tylko przestaliśmy odróżniać przeslone od apertury. Bo przeslona większa od 5,6 to 8, ale apertura mniejsza. Jak przestaniemy myśleć o przeslonie jak o aperturze, a zaczniemy traktować ją jak to czym jest - mechanizmem odcinajacym światło od matrycy, czyli przeslaniajacym (albo przyslaniającym, jeśli ktoś tak woli) matrycę, to to będzie takich dylematów.

Wujot
07-09-2016, 12:05
Zadającym pytania o kolory ciepłe, zimne, jasne, ciemne etc itd serdecznie polecam Historię Koloru. Jest to wyjątkowe w skali światowej, dwutomowe dzieło naszej rodzimej filozofki, Marii Rzepińskiej.
Przyznaję, że trudno było mi zacząć i skupić się na lekturze, mniej więcej do 1/3 pierwszego tomu. Potem wciągnąłem się niesłychanie. Książka traktuje w zasadzie o kolorze w malarstwie europejskim a nie fotografii, napisana jest w latach 60 ubiegłego stulecia i wymaga znajomości kilku trudniejszych słów, ale gwarantuję - przeczytanie tego dzieła naprawdę otwiera oczy na kolory ;-)

Muszę to przeczytać jakoś mi to umknęło mimo, że podobnych pozycji przeczytałem/mam sporo. Przy okazji - jest reedycja "Teorii widzenia" Strzemińskiego (w rozsądnej cenie 59 zł - dotychczas tak 200 zł) - lektura absolutnie obowiązkowa. Swój egzemplarz z 1974 r nieopatrznie pożyczyłem i już nie odzyskałem, jest okazja uzupełnienia biblioteki.

Pozdro
Wiesiek

sl011
07-09-2016, 12:46
pełno wokoł nas podobnych paradoksów. Z naszego podwórka: jeśli ktoś ustawia przysłonę f5,6 a ja mu mówię, żeby dał większą - to jaką ma dać: f4 czy f8?


Jak przestaniemy myśleć o przeslonie jak o aperturze, a zaczniemy traktować ją jak to czym jest - mechanizmem odcinajacym światło od matrycy, czyli przeslaniajacym (albo przyslaniającym, jeśli ktoś tak woli) matrycę, to to będzie takich dylematów.
Dokładnie. To nie paradoks, tylko nieścisłość używanego na co dzień języka. Kiedyś używano określenia "otwór względny" i było łatwo domyślić się, co to znaczy, że otwór względny jest większy. Zapis cyfrowy też staje się jaśniejszy, gdy zapisze się go prawidłowo: 1/4 (1:4) jest większe od 1/5,6 (1:5,6). :)

2pompony
07-09-2016, 12:48
Słusznie. Ale to wcale nei znaczy, że paradoksu nie ma.