PDA

Zobacz pełną wersję : [ Krajobraz ] Nadmorskie krajobrazy analogowo



pes
22-08-2016, 11:28
Wrzutka z Nikona była (KLIK (http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=274627&p=3731599#post3731599)), pora na kilka klatek z "olka" i Velvii 50.

Zapraszam! :)

1.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/783JPG-1.jpg
źródło (https://1.bp.blogspot.com/-KUPOf8SF_EQ/V62en_GpuUI/AAAAAAAANYw/Lb6GYhkb_zsn7wn-epqFb3mhk4xC3RebgCPcB/s1600/783.JPG)

2.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/787JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-17-dmayzKUo/V62eobbnftI/AAAAAAAANYw/1WfV6CZwhTke4en8X0X4nwScsG4z-S_mACPcB/s1600/787.JPG)

3.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/785JPG-1.jpg
źródło (https://3.bp.blogspot.com/-bDTBES2rZzg/V62eoOi1_eI/AAAAAAAANYw/d3Raf_nyIDc7ffZX-m_zxEtz5mfa6UcngCPcB/s1600/785.JPG)

4.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/789JPG-1.jpg
źródło (https://1.bp.blogspot.com/-ceFB8voSirc/V62eolt_7mI/AAAAAAAANYw/HC4aDxx1au44ROzXbwz2eWxSfIRJ5xVkwCPcB/s1600/789.JPG)

5.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/788JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-lqB4WfbuHPM/V62eoj5DYiI/AAAAAAAANYw/NvLMoLektj0d7EuaPHwJ9Lfy6bF_HrVgQCPcB/s1600/788.JPG)

6.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/792JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-JBZK4HpiT2I/V62eo9mjUvI/AAAAAAAANYw/J3AuINF1uSIl2Nx5e46s09Oy8d1AijEsACPcB/s1600/792.JPG)

7.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/791JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-VzHyJufP69A/V62eo06y4wI/AAAAAAAANYw/q4EPnrL0KfgDFjVjQejylMeyr9z-MZ94QCPcB/s1600/791.JPG)

8.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/790JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-UQrv_XRxcDo/V62eop6jTxI/AAAAAAAANYw/PauLUh8G6MQn6LQzX_bK50f61Sor47rNACPcB/s1600/790.JPG)

9.

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/2099JPG-1.jpg
źródło (https://4.bp.blogspot.com/-yIzGDCeYbUM/V62fYXWjWLI/AAAAAAAANZM/JPKQ9fsVIYYZ_8OPsdMF26TIDNEQVr9PgCPcB/s1600/2099.JPG)

Jeśli ktoś ma ochotę na więcej to zapraszam na blog (KLIK (http://pskrzypczynski.blogspot.com/2016/08/nadmorskie-obrazki-analogowo.html)).

2pompony
22-08-2016, 13:51
Oglądając te zdjęcia jak każde inne już miałem powiedzieć, że są po prostu fatalne. Kolorystycznie są karykaturalne, ekspozycja zawiodła na (prawie) całej linii, wywołanie (obojętne w czym, w sofcie czy w cieczy) jest jakieś strasznie niedopracowane, a obróbka - czyli zamiana materiału na plik jpga dalece nieadekwatna.

Na szczęście dostrzegłem tytuł, który diametralnie zmienił całą sytuację! Od razu zrozumiałem, że te zdjęcia są czarujące, a ich wszystkie niedostatki zamieniły się w cudownie analogowe pięknoty: ekspozycja nabrała szlachetności, kolory niedościgłego wyrafinowania, a wywołanie (w cieczy) dodało wytwornej elegancji.

emet_b
22-08-2016, 14:11
jest fajnie-klasyczne kadry w przyjemnym klimacie.
A 5, 8 i 9 są mega-plakaty bym drukował.

Assire
22-08-2016, 17:19
2pompony trochę racji ma.. Ale 1, 7 i 8 to całkiem przyjemne zdjęcia.

2pompony
22-08-2016, 18:52
Dobra, pokpiwam sobie - ale ponieważ z innego wątku wiem, że często trudno o zrozumienie, ludzie się obrażają (podobno) - to powiem z czego dokładnie sobie śmieszkuję, otwartym textem, jak dla gimnazjalisty nikogo nie urażając...

Otóż pokpiwam sobie z podkreślania w tytułach tzw. analogowości zdjęć. Zupełnie tak, jakbym sobie jawnie kpił gdybym w recenzji książki czy sztuki teatralnej przeczytał, że jej autor napisał ją ołówkiem na papierze (czyli ANALOGOWO), a nie cyfrowo w wordzie. Co to ma za znaczenie w ogóle, czy aktorzy wygłaszają do mnie ze sceny dialogi napisane ołówkiem, czy wordem? Czy te pisane ołówkiem są dowcipniejsze lub niosą więcej treści, lub są szlachetniejsze w wymowie?

Podobnie tutaj, oceniam zdjęcia - analogowe czy nie, nie bardzo wiem co to w ogóle zmienia. Albo są dobre, albo nie. Kadry od analogowości się same nie poprawiają, kompozycja zrobiona analogiem sama przez to się nie polepszy...

A konkretnie co do zdjęć (mówiąc teraz śmiertelnie poważnie) - z przykrością stwierdzam, że ktoś Cię Pes albo oszukał, albo tragicznie nie dochował staranności (a wysokotemperaturowe procesy wymagają tej staranności na poziomie tolerancji ćwierci stopnia Celcjusza)... Na tych zdjęciach tylko na 5 (i może troszenieczkę na ósemce) widzę kolory Velvii, reszta to jakieś niedorzeczne różowości po całości, czy sprane cienie... Nie wiem kto lub co zawiniło: zestarzały materiał, chemia nie taka, niedotrzymany reżim wołania, krzywe kolorystycznie skanowanie, czy jeszce coś innego - ale patrząc na same zdjęcia widzę ze coś jest nie tak.

Tłumaczenie, że to są zdjęćia tzw. 'analogowe' wiele wyjaśnia, ale niczego nie tłumaczy i ja takich tłumaczeń w tym względzie nie przyjmuję. Podobnie jak bym nie przyjął, gdyby ktoś nagle wyskoczył z tłumaczeniem: sorry chopaki, te zdjęcia są jakie są, ale to dlatego, że są cyfrowe... A co to kogo obchodzi, mają być dobre, i tyle.

Autor umie robić zdjęcia, nie raz to pokazał, ma warsztat, umie skadrować po bożemu - więć tym bardziej dziwię się, że takie pokazuje. Chyba, że konkurencja polega na pokazaniu 'jpga prosto z puszki' w wersji analogowej i czekania na oklaski - a to przepraszam, nie zrozumiałem.

maniak666
22-08-2016, 20:04
Dobra, pokpiwam sobie - ale ponieważ z innego wątku wiem, że często trudno o zrozumienie, ludzie się obrażają (podobno) - to powiem z czego dokładnie sobie śmieszkuję, otwartym textem, jak dla gimnazjalisty nikogo nie urażając...

Otóż pokpiwam sobie z podkreślania w tytułach tzw. analogowości zdjęć. Zupełnie tak, jakbym sobie jawnie kpił gdybym w recenzji książki czy sztuki teatralnej przeczytał, że jej autor napisał ją ołówkiem na papierze (czyli ANALOGOWO), a nie cyfrowo w wordzie. Co to ma za znaczenie w ogóle, czy aktorzy wygłaszają do mnie ze sceny dialogi napisane ołówkiem, czy wordem? Czy te pisane ołówkiem są dowcipniejsze lub niosą więcej treści, lub są szlachetniejsze w wymowie?

Podobnie tutaj, oceniam zdjęcia - analogowe czy nie, nie bardzo wiem co to w ogóle zmienia. Albo są dobre, albo nie. Kadry od analogowości się same nie poprawiają, kompozycja zrobiona analogiem sama przez to się nie polepszy...

A konkretnie co do zdjęć (mówiąc teraz śmiertelnie poważnie) - z przykrością stwierdzam, że ktoś Cię Pes albo oszukał, albo tragicznie nie dochował staranności (a wysokotemperaturowe procesy wymagają tej staranności na poziomie tolerancji ćwierci stopnia Celcjusza)... Na tych zdjęciach tylko na 5 (i może troszenieczkę na ósemce) widzę kolory Velvii, reszta to jakieś niedorzeczne różowości po całości, czy sprane cienie... Nie wiem kto lub co zawiniło: zestarzały materiał, chemia nie taka, niedotrzymany reżim wołania, krzywe kolorystycznie skanowanie, czy jeszce coś innego - ale patrząc na same zdjęcia widzę ze coś jest nie tak.

Tłumaczenie, że to są zdjęćia tzw. 'analogowe' wiele wyjaśnia, ale niczego nie tłumaczy i ja takich tłumaczeń w tym względzie nie przyjmuję. Podobnie jak bym nie przyjął, gdyby ktoś nagle wyskoczył z tłumaczeniem: sorry chopaki, te zdjęcia są jakie są, ale to dlatego, że są cyfrowe... A co to kogo obchodzi, mają być dobre, i tyle.

Autor umie robić zdjęcia, nie raz to pokazał, ma warsztat, umie skadrować po bożemu - więć tym bardziej dziwię się, że takie pokazuje. Chyba, że konkurencja polega na pokazaniu 'jpga prosto z puszki' w wersji analogowej i czekania na oklaski - a to przepraszam, nie zrozumiałem.
Brawo ten Pan!

Rycerz
22-08-2016, 21:41
2pompony ma racje, co mnie obchodzi jako ogladajacego czy zdjecie zostało wykonane d7100 czy d3300 csy analogiem ?
nic, guzik, null, zero...

Zdjecie jest dobre lub słabe, cała reszta to technikalia. Dlatego jak widze, że ktos pisze, ze robił analogiem, znaczy negatywem kolorowym, ktory.następnie zeskanował, zeby pokazać w sieci, to się pytam po co? i co mnie to obchodzi?
Co mnie obchodzi, ze zdjecie wykonano nexem, fuji czy pełną klatką jeśli będzie kiepskie?
Co mnie obchodzi że zdjecie jest super, choc wykonane d70 ? nic, guzik, null, zero...

chory
22-08-2016, 23:40
Parę luźnych przemyśleń po wpisie kolegi 2pompony.
W galeriach sztuki podpisy pod obrazami zawierają informację o technice jaką zostały wykonane, gwasz, olej na płótnie, tempera na desce itd. Czy w tych przypadkach również można powiedzieć, że to zupełnie zbyteczne, niepotrzebne, obraz albo jest dobry, albo jest do bani i nie ważne jaką techniką wykonany? Nie tak dawno wszyscy którzy fotografowali, robili to analogowo, przytłaczająca większość jako amatorzy. I tylko profesjonaliści, choć zapewne też nie wszyscy, i bardzo wąskie grono owych amatorów przykładało wagę do "...staranności na poziomie tolerancji ćwierci stopnia Celcjusza". Autor wspomniał o analogowości zdjęć być może właśnie dlatego, że zdawał sobie sprawę z tych pewnych niedociągnięć charakterystycznych dla takiej fotografii na poziomie amatorskim. Moim zdaniem warto wspominać analogowości danych zdjęć, żeby uniknąć niemądrych uwag na temat konwersji do b/w, czy balansu bieli, co oczywiście nie usprawiedliwia zdjęć kompletnie spapranych. Tu takich jednak nie widzę.
Jeśli pokazuję komuś zdjęcia z aparatu otworkowego, to ze względu na specyfikę powstawania takiej fotografii oraz charakterystyczny efekt końcowy uważam za dość istotne o tym wspomnieć.
Analogia do pisania sztuk teatralnych ołówkiem jest populistycznie chwytliwa, owszem, natomiast zupełnie nietrafiona. Mrożek nie potrzebował znajomości kaligrafii, Ansel Adams nie wymagał świetnej akustyki w galeriach z jego fotografiami, choć mam świadomość, że może się to wydawać niektórym mocno skomplikowane...

2pompony
23-08-2016, 00:10
W galeriach są podpisy - nie przeczę - ale nie mają one za zadanie usprawiedliwiania czegokolwiek, tylko raczej sprawy porządkowe. Jeśli zresztą ktoś zna poszczególne techniki, opis mu jest niepotrzebny, jeśli nie zna - temu się przyda ku nauce czy zaspokojeniu ciekawości.

Autor takiej czy innej techniki nie usprawiedliwia się następująco: wykonałem pracę w takiej technice, która z założenia uniemożliwia to czy tamto, więc miejcie to na uwadze oceniając moją pracę. Przez lata obsługi Krakowskiego Biennale Grafiki ani razu takiego wypadku nie spotkałem. Nota bene zdjęcia tam prezentowane (a były i zdjęćia) zawsze były podpisane jaką techniką, ale (o ile mnie pamięć nei myli) ani razu w tytule, tylko w ósmej czy piętnastej rubryczce, jako rodzaj wykonania...

Opis techniki to było coś z gatunku spraw porządkowych, jak rozmiar (szer x wys), nośnik (tektura, płótno), ilość odbitek czy rok powstania. I takie też dane wiszą w opisie w galerii.

Tu zaś, na tym forum (choć nie tylko) odbieram epatowanie tą całą analogowością nie jako przyczynek, didaskalium, czwartorzędny porządkowy dodatek - tylko jako główną atrakcję wieczoru. Patrzcie, pokażę Wam zdjęćia, ale nie byle jakie! One będą ANALOGOWE! To już świeci w tytule! Te zdjęcia nie będą normalne, jak wszystkie inne - one będą ANALOGOWE!...

Gdyby autor - jak mówisz zdając sobie sprawę z niedociągnięć - dodał na końcu krótką uwagę: wiecie, tak naprawdę to jest Velvia, którą chyba nie do końca dobrze wywołali/zeskanowali - zrozumiałbym. Poważnie. Ale walenie tego w tytule chwaląc się analogowością, przy czym ta analogowość daje wyłącznie złe rezultaty i pogorszenie całości - to mnie trochę śmieszy, a trochę zniesmacza.

Dlatego sobie z tego zwyczaju kpinkuję, podobnie jak ze streetu w rozumieniu ogólnym. :)

chory
23-08-2016, 01:15
Ale czy to nie jest przypadkiem rodzaj swoistej alergii na analogowość? Że jak film, to pod lupę gościa, się koleś pewnie na artystę kreuje, na lepszego, to mu trzeba wytknąć, że gdzieś w cieniach ta Velvia pod Portrę podchodzi. I tu się okazuje, że tak naprawdę, to ma kolosalne znaczenie czym zdjęcie zostało zrobione...

2pompony
23-08-2016, 01:49
Nie, to jest alergia na puste podkreślanie, że jak coś jest 'danego typu' - to może być inaczej oceniane. Ja takie zdjęcia oceniam tak samo jak inne, analogowość nei jest dla mnie zasłoną, podobnie jak streetowość, HDRowość czy inne -owości...

Na mnie strasznie słabo działa powiedzenie, że jeśli zdjęćie jest 'analogowe', to może być tragicznie ułomne kolorystycznie, z gatunku ekspozycji specjalnej troski, o obróbce koślawej nie do wytrzymania, za to z tonalnością zbliżoną do aparatu Nokii 3310... A dlaczego? Bo jest analogowe.

Nie mam alergii na proste tłumaczenia typu: sorry, mój lab miał muchy w nosie i wywołał mi film do d.py, dlatego oceńcie czy kadrowanie fajne, ale pomińcie uwagi o kolorze. Albo: sorry, nie mam żadnego doświadczenia z pozytywami, to mój pierwszy slajd, na co zwrócic uwagę labowi następnym razem... Albo: sorry, kolory wyszły jak wyszły, więc jak to ewentualnie poprawić przy skanowaniu i co zrobić następnym razem żeby było lepiej?

Na takie sprawy nie mam alergii, może dlatego, że mam tak pod dwieście sprawnych analogów i bardzo je wszystkie lubię.

Na zasłanianie analogiem wad, które są widoczne gołym okiem, na udawanie, że skoro analog, to te wady jakoś pomińmy, na udawanie, że analogowe, to znaczy o tyle bardziej szlachetne, ze wszystkie wady ustępują i odchodzą w dal a na czoło wysuwa się 'wspaniała aura analogu' - tak, na takie coś mam alergię, jeśli tak chcesz to ujmować. Ja wolę mówić, że kpię sobie z tego zwyczaju, jeśli wolisz mówić za mnie, że to alergia - niech i tak będzie.

matbe
23-08-2016, 09:17
Cudowne kolorki, chyba się w końcu przemogę i kupię rolkę, póki jeszcze można.
PES miło Cię widzieć. Fajne kadry, byłem przyzwyczajony do tłumów, fajnie wyszperales miejsca bez ludzi. Tą halę już kiedyś pokazywales? Obecne ujęcie ciekawsze.
I na koniec-oczywiście że sprzęt/technika ma znaczenie!

chory
23-08-2016, 10:59
Cóż, kolega 2pompony potwierdza tylko moją teorię, że samo wspomnienie analogowości automatycznie wyklucza obiektywizm. Z jakiegoś powodu wyczytuje on miedzy wierszami, że autor się pręży, puszy i nadyma, bo wypstrykał rolkę filmu. To już nie alergia, to trąci wręcz fobią. Autor natomiast świetnie się bawił i tylko tytułem informacji, jako ciekawostkę, a nie usprawiedliwienie, daje znać oglądaczom jak te zdjęcia wykonał. A obiektywnie rzecz ujmująć, to wszystkie analogowe zdjęcia na tym forum, w zestawieniu z cyfrowymi dokonaniami, plasują się całkiem całkiem wysoko, jeśli oceniać je bez analogowych uprzedzeń.
Przyznać jednak muszę, że jeśli zrobię dwa równorzędnie dobre zdjęcia, tak sobie teoretycznie załóżmy, jedno cyfrowe, drugie na filmie, to większym sentymentem będę darzył to drugie, bo proces tworzenia był o wiele ciekawszy, czasami wręcz pasjonujący, a o to w naszym hobby fotograficznym przecież chodzi.

C_K
23-08-2016, 11:24
Ja mimo mniejszej wiedzy w temacie wypowiem się także, gdyż mam odczucia zbieżne po trochu ze wszystkimi.
Zgadzam się z "pomponami" że technika wykonania nie wpływa na kompozycje, kadr i podobne aspekty. Ale zgadzam się także z pozostałymi, iż warto dopisać że wykonało się to analogiem dlaczego ?
Otóż ile bym nie oglądała zdjęć analogowych to stwierdzam, iż kolorystyka jest zawsze dość charakterystyczna. Może się nie znam i może jest możliwość uzyskania podobnej kolorystyki jak w fotografii cyfrowej, ale w krótkiej mojej przygodzie fotograficznej wszystkie analogowe zdjęcia wyglądały nieco inaczej. Dlatego też kiedy nie widziałabym podpisu pod zdjęciem pomyślałabym że zdjęcia są skopane kolorystycznie. Kiedy jednak wiem że pochodzą z analoga patrzę na nie inaczej bo wiem że z powodu takiej a takiej techniki nie mogę oczekiwać barw takich jak z mojej matrycy, dlatego też pomijam wtedy samą kolorystykę i nadal patrze na takie zdjęcie, ale oceniam je wtedy tylko pod względem kadru, kompozycji - z pominięciem tej charakterystycznej barwy. Analog w jakimś stopniu usprawiedliwia w moich oczach pewne barwowe zawirowania. Być może za mało widziałam zdjęć analogowych, być może nie widziałam jeszcze zdjęć analogowych bardzo poprawnych barwowo i stąd moja subiektywna ocena.

2pompony
23-08-2016, 11:34
Cóż, kolega 2pompony [..] Z jakiegoś powodu wyczytuje on

On? Czyżby? :)

W wątku raczyło napisać cokolwiek (poza autorem) 7 osób. Z tego trzy (łącznei ze mną) ma poglądy jak kolega 2pompony, trzy wręcz przeciwnie, a jeden głos był słabo zdecydowany, bo mówił, cytuję: '2pompony trochę racji ma, ale zdjęćia o numerkach są fajne'. Policzę to jako głos pół na pół.

Wychodzi mi, że trzy i pół osoby ma poglądy jak kolega 2pompony, a trzy i pól zgoła inne. Jakby nei patrzeć 50% choruje na tą przypadłość co ja. Okazuje się, że nie ani ja nie jestem w swoim poglądzie odosobniony, ani Ty chory nie jesteś w przeważającej większości. :)




PS
Pisałem to nie widząc jeszcze postu Córki Kleofasa, ale ponieważ odczytuję go jako głos pół na pół, procentowa ilość wariatów jak ja się akurat nie zmieniła. :)


PS 2
Córko Kleofasa - całe lata dziewięćdziesiąte upłynęły mi na poprawianiu i doprowadzaniu do porządku ton skopanych skanów, ponieważ czasy były takie że wszystkie zdjęcia były analogowe, wszystkie skany - jeśli nie były horrendalnie drogie - były skopane, a wszystkie pliki które dostawali biedni graficy podobnej co powyższa jakości. Więc zamiast podpisywać zdjęcia, ze analogowe - doprowadzaliśmy je do porządku. Ale kiedyś robota musiał być dobrze zrobiona, dopisywanie ideologii nic nie dawało.

emet_b
23-08-2016, 11:40
mnie kolego 2pompony możesz policzyć jako w 75% podzielający Twoje zdanie.
Też nie lubię jak ktoś podkreśla analogowość swoich prac (bo nie ważne czym), jednak bez tej informacji byłyby głosy typu; "ale szum", "jakieś kolory dziwne i nieostre te zdjęcia" itp.
Analogowo-spoko, warto poinformować odbiorcę, jednak niekoniecznie w samym tytule.

pes
23-08-2016, 13:45
Przede wszystkim dzięki Wszystkim za odwiedziny i komentarze, mało kiedy zdarza się, że jest taka ożywiona dyskusja przy moich wrzutkach.

Dyskusję prześledziłem i czuję się zobowiązany do zajęcia stanowiska.

Widzę, że całej rozmowy w tym temacie de facto nie byłoby gdyby nie tytuł, który właśnie celowo jest taki, a nie inny. Zbyt wiele razy spotkałem się na tym forum z "marudzeniem"€, że foty z analoga to hipsteryzm i Bóg wie co jeszcze. Jednym słowem z tzw. off-topem. Tym samym wszyscy mający jakieś problemy z konsumpcją zdjęć wykonanych na kliszy od razu mogą ominąć temat widząc ten dopisek "analogowo"€ w tytule i tyle. Dziwię się, że pierwszy wpis w tym temacie, który zamieścił 2pompony miał wydźwięk z miejsca zakładający, że moja wrzutka jest wpisem o zabarwieniu "€žklękajta narody, ja tu skany z velvii pokazuje", "€žnie można krytykować bo to z analoga"€, "€žz analoga jest takie jakie jest i nie ma co dyskutować"€, "€žanalog usprawiedliwia błędy"€ itp. itd. Różnie można taki wpis odczytywać, interpretację niech każdy sobie znajdzie sam. Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć dlaczego można mieć problem z tym, że tytuł jest właśnie taki i odczytywać to jako tzw. "€žpuszenie się" o czym też była mowa w temacie. Ja tak odbieram pierwszy wpis 2pompony.

Co do merytorycznej części wypowiedzi 2pompony. Dzięki za te uwagi, nie mam zbyt wielu punktów odniesienia żeby ocenić czy dostałem poprawnie przygotowane skany. Sam w tym przypadku miałem wrażenie, że niestety to nie do końca to co chciałem zobaczyć. Być może za krótko w wybielaczu trzymali i stąd te zafarby. Nie wiem. Niemniej jednak uznałem, że te prezentowane kadry warto pokazać na forum i miło mi, że części komentujących coś wpadło w oko.

2pompony
23-08-2016, 14:12
Pes - miło że nie plujesz, to na początku, bo zdarzają się różne reakcje.

Ale sam potwierdzasz, że dostrzegasz: na zdjęcia analogowe ludzie mają dużo uwag co do jakości, ponieważ zdjęcia analogowe w dzisiejszych czasach jakby podlegały innym ocenom... Żeby odpuścić sobie uwagi typu 'skopana ekspozycja' czy 'szumy' ludzie już w tytule dają analoga uważając zapewne, że część niedostatków będzie z góry usprawiedliwiona.

Ja takich usprawiedliwień nie przyjmuję.

Jesteś za starym fotografem (przynajmniej tak uważam po innych Twoich zdjęciach) żeby nie widzieć naprawdę sporych niedostatków tego całego materiału. Gdybyś takie zdjęcia pokazał i twierdził że to tzw. 'normalne', w domyśle ze współczesnej cyfry - na tym forum pewnie zostałbyś zabity śmiechem z powodu zastosowania idiotycznych presetów, koślawej obróbki czy kolorystycznego szaleństwa.

Idź zobacz sobie jakie boje się toczą w wątku Bladego Kurczaka o niuanse kolorystyczne na poziomie odchyłki jednej tysięcznej tego co prezentujesz tutaj.

Nie widzę - i mówię to całkowicie szczerze - innej przesłanki do walenia po tytule analogiem, jak tylko próbę osłonięcia się przed niektórymi zarzutami, które zresztą sam widzisz. Coś w stylu (upraszczając): niedobre kolory? Przecież to slajd! Niedobra ekspozycja? Przecież to film i już nic się nie da odkręcić! Levele do luftu? Przecież tak wywołane, już przepadło...

Powtórzę - całe lata dziewięćdziesiąte, w czasach kiedy zdjęcia były wyłącznie analogowe a skanery bębnowe w cenie kamienicy na Rynku ja poprawiałem zdjęcia, żeby były dobre. Wtedy też mogliśmy powiedzieć szefowi: różowe zafarby? Przecież to analog, co się dziwisz? Tylko że wtedy coś takiego nei przechodziło, trzeba się było starać.

Na koniec - Pes, nie mam do Ciebie pretensji osobistych, tytułuj sobie jak chcesz. Pod warunkiem wszakże, że ja zawsze będę mógł takie zasłanianie się analogowością obśmiać jak w pierwszym poście - bo wszystkie następne to już było tłumaczenie co jest w tym pierwszym. :)

pes
23-08-2016, 14:24
Spoko, takie masz doświadczenia i wrzuciłeś mnie do worka "zasłaniaczy analogowością". Tak czy owak nie zmienia to faktu, że lab zrobił tutaj coś nie tak, a ja nie wiem co. Wiem jedynie, że w zeszłym roku dostałem od nich lepsze skany, a może mi się tylko tak wydaje :)


https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2016/08/20537234105_00f75959df_o-1.jpg
źródło (https://c2.staticflickr.com/6/5764/20537234105_00f75959df_o.jpg)

2pompony
23-08-2016, 14:47
Pes, to w takim razie zastanów się teraz, i odpowiedz sobie sam. Nie mnie, nie innym userom, sam sobie, we własnym sumieniu odpowiedz na takie pytanie zasadnicze...

Wprowadzenie: lab wyraźnie coś spieprzył, sam to widzę, bo w zeszłym roku dał mi coś co miało ręce i nogi, a w tym kompletnie coś innego. Jednocześnie zdjęcia które normalnie robię cyfrą sam obrabiam, gdyż mam oczy, odpowiednie umiejętności oraz monitor i jakiś program. Znaczy umiem i widzę.

Pytanie pomocnicze: co jest łatwiejsze - napisać w tytule magiczne słowo 'analogowo' i dać zdjęcia jak leci z labu choć sam widzę że totalna d.pa, czy siąść i jakoś je poprawić, ale to będzie wymagało ode mnie włożenia wysiłku, czasu i atłasu.

Pytanei zasadnicze: co sam zrobiłem?

pes
23-08-2016, 14:55
Już napisałem, że uznałem je za i tak warte pokazania, dlatego je wrzuciłem. Nie ingerowałem w nie (poza prostowaniem i drobnymi korektami), bo i nie bardzo wiem jak je poprawić. Uznałem to co widać za obrazki finalne :)

madebyzosiek
23-08-2016, 15:03
Tak czy owak nie zmienia to faktu, że lab zrobił tutaj coś nie tak, a ja nie wiem co. Wiem jedynie, że w zeszłym roku dostałem od nich lepsze skany, a może mi się tylko tak wydaje :)

Ja swoją przygodę ze skanami z labu przeżyłem raz i to mnie zmobilizowało do zakupu skanera ;) Też Ci to polecam. Oczywiście, jest walka z zafarbami, ale toczysz ją sam, zgodnie z własnymi wizjami i doświadczeniem. Analogowego skana z dobrego filmu da się doprowadzić do ideału, a czasem można być podejrzanym o używanie jakiś tajemniczych metod obróbki ;) Nie czuję się ekspertem w tej kwestii, moje wypociny analogowe też obarczone są masą błedów, ale widzę różnice pomiędzy tym co ja wyciągam ze skanu, a tym jak robi to lab.
Co do zdjęć, nie są najgorsze, ale gdybyś dysponował rawami, wycisnąłbyś z nich dużo. Nie wiem czy ktoś pytał, czym były robione i na jakim materiale?
Ps. Cofam pytanie, piszesz o tym na początku ;)
Ps 2. Dopiszę jeszcze tylko, że mi najbardziej leży 5 i 10.
Pozdrawiam serdecznie :)

chory
23-08-2016, 15:50
pes: ...lab zrobił tutaj coś nie tak, ...a może mi się tylko tak wydaje.
2pompony "cytując" pesa: ...lab wyraźnie coś spieprzył, ...widzę, że totalna d.pa.

I tak na zakończenie z mojej strony, jeśli dla kogoś nie jest ważne (podobno) czym i jak, i tu jestem pełen zrozumienia, ale zajadle koncentruje się na jednym słowie z opisu zdjęcia, które to nieszczęsne słowo z góry skazuje bogu ducha winnego autora i jego zdjęcie na ostracyzm, to ja już kompletnie nie pojmuję o co tu chodzi... To znaczy pojmuję doskonale.

mamoń
23-08-2016, 18:23
To może i ja,..Największym plusem tego zestawu jest to, że wywołał bardziej ożywioną dyskusję. 2pompony ma rację, oceniamy tu fotografie i nic nie usprawiedliwia ich niedoskonałości. Z kolei autor dobrze, że poinformował, że to analog. Tylko kolego to nie zwalnia z jakości.., wyobraz sobie te foty wydrukowane w dużym formacie,.. ja tego nie widzę,.. Ponad połowa kadrów 50|50.., koszmarne zafarby,..nieciekawe światło..,poza szukaniem symetrii brak pomysłu na poszczególne ujęcia. Wiem, to bardzo subiektywna ocena i być może się mylę. Pozdrawiam.

Rycerz
23-08-2016, 19:19
ciekawa dyskusja.
Niestety na forum jest kilka osób, ktore swoje braki w fotografowaniu zasłaniają tajemiczą magią analoga.
Wielka bzdura.
Kolorowy negatyw zeskanowany do sieci ? Brak sensu w tym widze.
Slajd? Tak, tego się nie da niczym zastąpić. Slajd jest mega. Ale nie mozna go pokazać na forum.
Fotografia czarnobiała robiona w ciemni. To chyba ostatnia ostoja analogowości.

biegly
24-08-2016, 18:12
Jako że kilka razy udało mi się*naświetlać Velvię, z mojego doświadczenia (a jest nie wielkie) i wiedzy ( trochę większa) mogę śmiało napisać że chyba nie wiecie co to zafarb lub jak Velvia potrafi farbować!

Owszem, jesteśmy przyzwyczajeni do idealnych obrazków (sam wiem jakie robie) nie za argumentowanie o analogii zapewne skończyło by się*komentarzami jak koledzy wcześniej pisali.
Nie widzę zbytniej różnicy uwzględnienia słowa "analog" w tytule czy na samym końcu - znaczenie będzie takie samo.
Natomiast, może mieć różnice w samy zaglądaniu akceptujesz to co tu zobaczysz lub nie.
Nie koniecznie musimy się*odnosić do zdjęć Pawła, ale podając przykład zdjęć z aparatu typu Holga?
Holga - Holdze nie równa, jak czasami obiektywy Nikona ;) Do tego, nie każdemu będzie odpowiadać to co z Holgi zobaczy, czy nawet jeszcze z aparatów otworkowych.

Wracając do Velvi, to materiał bardzo wymagający i najlepiej sprawia się*przy zlotych godzinach.
Wówczas masz możliwość 100% tego filmu, tylko przy opanowaniu sceny :)
Czasami +1 lub -1 EV i przysłowiowe cztery litery.
Tak jest na zdjęciu nr. 9 i trochę*na 6 - zdjęcia są niedoświetlone i z tego powodu jest jak jest.
Reszta wygląda dobrze, Velvia w pochmurny dzień (1,2,3) czy przy dużych kontrastach (5) będzie zimna w odcieniach i tak już zostanie.
Dopiero tak jak pisalem wcześniej, miękkie światło (4,8) będzie ciepla w odcieniach.

Na obronę "analogii" od siebie, należy pamiętać o jednej ważnej rzeczy!
Większość zdjęć wykonywanych "analogiem" jest robiona aparatami naprawdę wiekowymi i nie wszyscy używają światłomierzy zewnętrznych.
Decydując się*na fotografowanie analogiem z wbudowanym światłomierzem, efekty zawsze będą średnie lub dobre.

Tak więc, rzecz gustu!
Ktoś mógł by zarówno napisać, że zdecydowanie woli kolory z Ektara niż z Velvi :D