PDA

Zobacz pełną wersję : Aparat dalmierzowy.



dvd_100
06-07-2016, 21:00
Mam pytanie o dalmierzowce. Ostatnio naszła mnie ochota na tego typu sprzęt.



Jako, że nie chce się zarżnąć finansowo to wszystko co jest sygnowane logiem L odpada. I tutaj pojawia się voltanger bessa, ale właśnie który model wybrać. Coś starszego na mocowanie L39? Czy może na L-M? I jeszcze jedno pytanie, bo widzę, że sprzedawcy piszą raz ze aparat ma mocowanie M39 a raz L39, czy to jedno i to samo? Cena jaką mogę wydać na start to 2500-3000 zł

JacekB
07-07-2016, 03:39
Ale chcesz koniecznie z bagnetem M pod obiektywy Leiki czy może być coś innego?

Są 3 modele Voigtländer Bessa: R2M, R3M i R4M. Wszystkie trzy na lajkowy bagnet M, a różnią się wizjerem. Jak chcesz pod szeroki kąt (np. 21 mm) - wtedy R4M. Z powiększeniem 1:1 to R3M. A podstawowy wariant 0,7x (ramki 35-50-75-90) to R2M.

M39 i L39 może znaczyć to samo, ale nie musi. Zależy co konkretny poeta ma na myśli. Gwint 39 mm Leiki minimalnie się różni od innych gwintów 39 mm, np. radzieckich albo japońskich. W praktyce ponoć bez znaczenia. Piszę "ponoć", gdyż osobiście nie robiłem testów kompatybilności.

Jeżeli może być coś innego i nie boisz się poeksperymentować z antykami, to już chciałem napisać, że za znacznie mniej niż planujesz wydać idzie znaleźć ładnego Contaxa IIa albo IIIa z genialnym Sonnarem 1,5/50 mm od Zeissa. Też kultowa klasyka i legendarna jakość, w swoim czasie bardziej profi i cool niż Leica, aczkolwiek do wizjera M3 żaden inny na świecie się nie umywa, a dobry wizjer to podstawa dalmierzowca. Okazuje się jednak, że ceny Contaxów jakby poszły w górę i obecnie na niemieckich ebajach śpiewają sobie za takie cacko nawet około 600 euro. Półtora roku temu za IIa rocznik 1952 z można powiedzieć że idealnie czystą optyką dałem 350 euro.

Można też łyknąć gwintową Leikę, chociaż moim zdaniem to jest całkiem hardkorowa zabawa. Ja do tej pory się nie odważyłem.:-)

dvd_100
07-07-2016, 11:51
Niekoniecznie to musi być bagnet L, ale chciałbym móc podpiąć jakiś obiektyw w okolicach 20 z naciskiem poniżej a wersja R3M i R4M są powyżej mojego budżetu niestety.

Jacek_Z
07-07-2016, 14:26
.. Gwint 39 mm Leiki minimalnie się różni od innych gwintów 39 mm, np. radzieckich albo japońskich. W praktyce ponoć bez znaczenia. Piszę "ponoć", gdyż osobiście nie robiłem testów kompatybilności.Ja mam Leikę (Standard E) z 1932 r, była bez obiektywu i długo czas miałem wkręcony ruski obiektyw od Zorki (chyba). Czyli ruski gwint był taki sam. Jakiś czas temu zdobyłem Summara 5 cm/2 ale jest wiele nowszy niż body. Przy okazji - ma ktoś na zbyciu Elmara 50 mm 3,5 z okolic 1930 r? :)

Najtańszą opcją dalmierza byłby właśnie ruski Zorki 4. Za 100 zł z obiektywem. Ale dalmierz tam poobno jest .. taki se. Zaleta to leikowskie M39. Tu recenzja: www.aparaty.tradycyjne.net/recenzja,225.html

dvd_100
07-07-2016, 17:43
Do tych 100 zł pewnie trzeba doliczyć wizytę w serwisie na regulowanie i wymianę smarów, niby i tak mniej zapewne by wyszło niż kupowanie bessy, czy L. Może to i dobry pomysł z tą zorka.

Wysłane z mojego D2203 przy użyciu Tapatalka

JacekB
07-07-2016, 18:21
Niekoniecznie to musi być bagnet L, ale chciałbym móc podpiąć jakiś obiektyw w okolicach 20 z naciskiem poniżej

Z szerokimi obiektywami jest taki duży praktyczny znak zapytania, że jedyna wspomniana Bessa ma ramki do 21 mm, a inne aparaty w najlepszym razie 28 mm. Trzeba zakładać dodatkowy wizjer. Ostrzysz jednym i kadrujesz drugim. Mnie perspektywa takiej zabawy do tej pory nie przekonała i wciąż nawet na 28 mm nie potrafię się zdecydować, a co dopiero mówić o 20 mm i poniżej. Moimi najszerszymi obiektywami dalmierzowymi są pięćdziesiątki. :-) .

Ponadto wybór mocno szerokich obiektywów do aparatów dalmierzowych nie jest duży: Leica, Zeiss, Voigtländer i to chyba wszystko. Pierwsze dwie firmy cenowo znacznie odstają w górę od Twojego budżetu, więc z założenia odpadają. Jakimś rozwiązaniem może być kupienie za parę groszy FEDa albo Zorkiego i przykręcenie doń gwintowego Voigtländera, jednak zadowolenia z takiej kombinacji nie gwarantuję. Finansowo masz szansę się zmieścić w zakładanych ramach.

Może najlepiej byłoby wziąć na próbę któryś ruski wynalazek (Kijew, Zorkij, FED) za stówkę albo jeszcze taniej z normalną pięćdziesiątką, aby się przekonać, czy Ci dalmierzowiec w ogóle podchodzi? W razie czego - gdybyś się zniechęcił, o co nie jest trudno - mała strata będzie.


Ja mam Leikę (Standard E) z 1932 r, była bez obiektywu i długo czas miałem wkręcony ruski obiektyw od Zorki (chyba). Czyli ruski gwint był taki sam. (...)

Najtańszą opcją dalmierza byłby właśnie ruski Zorki 4. Za 100 zł z obiektywem. Ale dalmierz tam poobno jest .. taki se.

Piszą w mądrych rosyjsko- i niemieckojęzycznych internetach (jest to temat niekończących się dyskusji tamże), że radzieckie gwinty zrobili ze skokiem metrycznym 1mm jak kopiowali. Tak samo japońskie. W oryginale Leica ma natomiast gwint calowy, którego skok wynosi w przeliczeniu na jednostki metryczne coś około 0,977 mm. Różnica jest zatem śladowa i według dosyć zgodnych opinii użytkowników "more or less" działa toto normalnie, gdy radzieckie obiektywy wkręca się do Leiki. Mnie z kolei korciło odwrotnie, żeby kupić wersję gwintową Voigtländera Skopara 4/21, który ma bardzo dobre recenzje i wkręcić na próbę do FEDa, ale nigdzie nie znalazłem miarodajnego wyjaśnienia, czy odwrotnie też jest OK, więc odpuściłem temat. Na zdrowy rozum japoński z ruskim powinny pasować bez zarzutu.

Poza tym się zgadzam - patrz wyżej.

dvd_100
07-07-2016, 20:40
Akurat znalazłem na ebayu Besse R z Voigtländer 15 mm z celownikiem za 2600. Anyway i tak bym rzadko korzystał z bardzo szerokich stałek, bardziej coś w okolicach 50 +/- 20mm

JacekB
07-07-2016, 23:46
Wśród kilku wcześniejszych modeli Cosina/Voigtländer, które jak niespodziewanie się pojawiły na przełomie wieków, tak dość szybko zniknęły z rynku, Bessa R jest niewątpliwie o tyle godna uwagi, że jest na gwint 39 mm, a więc pozwala przypiąć wiele różnych obiektywów. Widzę nawet co najmniej jedno źródło, gdzie nadal jest oferowana jako nowa. Nie mówię nie. Można rozważyć.
Inna rzecz, że mając aparat na bagnet M da się używać także obiektywy gwintowe przez adapter, a odwrotnie nie da się. Zapewne dlatego wersje R2/3/4 były dłużej produkowane, bo co najmniej do 2015 roku. Teraz już chyba także nie są.

hostman22
07-07-2016, 23:54
Ja mam besse R2A co prawda w sieci wszyscy narzekają, że gorsza od m6 i ikona ;). Ja od dłuższego czasu użytkowania nie narzekam. Dalmierz mi się jeszcze nie rozjechał, ramki mają korektę paralaksy i działa to ok, z przejściową pod m39 wszystkie szkła w cel, podpinam też lampę i40 :). Co do zroki 4 plamka jest żółtka i totalnie niewidoczna już lepiej dozbierać do Bessy R.

Z uwagi na fakt iż za rozsądną cenę można dostać światłomierz od voigtlandera, można rozważyć leicę III, ale znów moja bessa jest plastikowa, lecz przyjemniejsza w użytkowaniu.
leica m5 czasami można tanio wyrwać gdyż jest brzydka i ma specyficznie wyświetlane dane w wizjerze ;)

Keek
08-07-2016, 22:10
Ruskie dalmierze maja w porownaniu do Cosiny i Lajki podobny komfor uzywania co stara Lada do najnowszego Mercedesa. Bardziej mozna sie zrazic do tego typu aparatow niz je polubic. Odpusc ruskie wynalazki. Obecnie najtaniej wyjdzie pierwsza gwintowa Bessa albo Lajka CL, ale w jej przypadku nie ma szerzej niz 40mm w celowniku, i praktycznie, z powodu niedostepnosci baterii, nie ma mozliwosci uzywania swiatlomierza.

dvd_100
11-07-2016, 15:46
Czyli Bessa R będzie dobrym pomysłem?

JacekB
11-07-2016, 17:35
Jeżeli nie zależy Ci na przypinaniu obiektywów z bagnetem M i jesteś gotowy ograniczyć się do gwintowych, to tak.

W wiedeńskim lajkaszopie można ją nadal jeszcze kupić jako nową za 360 eurosów. Do tego Industar od FEDa za piwo postawione kumplowi, u którego taki bezużytecznie się wala w szufladzie i masz za pół ceny, którą sobie zakładałeś. :grin:

dvd_100
18-08-2016, 14:22
Postanowiłem zaryzykować i kupić rosyjską myśl techniczną zwaną Fed 4 o dziwo aparat jest w przyzwoitym stanie i działa, ale do rzeczy. Jakie obiektywy polecacie pod ten aparat?

JacekB
18-08-2016, 16:01
Pasować powinny wszystkie z gwintem 39 mm, ale z takim aparatem nie ma sensu kombinować i wydziwiać. Normalny seryjny Industar i wystarczy.

dvd_100
18-08-2016, 16:18
Wiem, kupiłem w komplecie, ale co jeszcze jest polecane, bo bym coś jeszcze kupił, a obiektyw zostanie i się podepnie w przyszłości do innej puszki :)

kazzi
18-08-2016, 21:08
Stosunkowo łatwo osiągalne i dosyć tanie są Jupiter 11 135/4 i Jupiter 12 35/2,8. Droższe, bo na portalach aukcyjnych wystawiane w cenie kilkuset złotych
są Orion 15 28/6 i Jupiter 9 85/2. Niedawno sprzedał się na allegro za ok 350 zł Jupiter 3 50/1,5. Zupełnym rarytasem jest Russar 20/5,6. Obiektywy te
z powodzeniem można podpinać poprzez przejścówkę do bezlusterkowców.W lustrzankach ze względu na znacznie mniejszą odległość mocowania obiektywy te
będą ostrzyć tylko na bardzo bliskich dystansach.Nie wiem jak w innych systemach bezlusterkowych, ale Jupitera 12 nie podepnę do Olympusa OM-D M10.
Tylne soczewki nie mieszczą się poprostu w komorze przedmatrycowej.Oczywiście możesz też szukać oryginalnych leicowskich obiektywów, ale to już zupelnie
inny zakres cenowy.
Przyjemnej zabawy.

wpkx
19-08-2016, 07:09
Należy dodać, że do prawidłowego kadrowania z obiektywami niestandardowymi potrzebny jest celownik uniwersalny.

dvd_100
19-08-2016, 14:55
Należy dodać, że do prawidłowego kadrowania z obiektywami niestandardowymi potrzebny jest celownik uniwersalny.

Akurat sie za takim rozglądam na ebayu, tylko nie wiem, czy wybrać marki Leica, czy ZSRR

2pompony
19-08-2016, 17:55
Mnie (jak jeszcze robiłem takimi aparatami) najlepiej się sprawdzał w boju zmiennoogniskowy TEWE 35-200 (płynny zoom, korekta paralaksy), aczkolwiek muszę przyznać, że ten rosyjski rewolwerowy (5 stałych 28-135) jest optycznie staranniej wykonany, ma linie pomocnicze na ramkach, choć akurat korekta paralaksy jest mniej dokłądna niz w TEWE.

dvd_100
08-08-2017, 12:12
Zacząłem znowu chorować na bessę i pytanie, czym się różni, wersja bez literki na końcu miedzy M,S i A i chyba jest jeszcze wersja C?

Drugie pytanie wyczytałem, ze nie podłącze jupitera 12 pod R i R2 a pod 3 i 4 da radę?

hostman22
08-08-2017, 17:02
migawka w pełni mechaniczna w A masz preselekcję przysłony. S to chyba oznaczenie bagnetu... .

Jupiter 12 jest tak wybitny, aby go do bessy r4 montować... wątpię ;)

dvd_100
08-08-2017, 17:26
Cud techniki to to nie jest, ale z braku laku lepszy jupiter 12 niż nic :)

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

hostman22
08-08-2017, 17:54
R3 kupujesz dla wizjera x1 i tutaj jet sens podpiąć 40/1.4 lub 50/1.1

R4 jest dla szerokich szkieł 21, 25, 28mm

kiev mają kijową plamkę i na początku mogą zrazić..., szukaj także minolty :)

Franek_
08-08-2017, 21:51
Kolega ma na wylocie Minoltę CLE w miętowym stanie jakby co.

JacekB
09-08-2017, 16:33
czym się różni, wersja bez literki na końcu miedzy M,S i A i chyba jest jeszcze wersja C?
M/A zostało wyjaśnione: rodzaj migawki.
S i C to oznaczenia bagnetu, odpowiednio Nikon S i Contax RF.

Podsumowując:
R - produkcja 1999-2002, gwint M39, wizjer 0,68x;
R2 - produkcja 2002-2004, bagnet Leica M, wizjer 0,68x;
R2S - produkcja 2002-2005, bagnet Nikon S, wizjer 0.68x;
R2C - produkcja 2002-2005, bagnet Contax, wizjer 0,68x;
R2M - produkcja 2004-ok. 2015, bagnet Leica M, wizjer 0,7x, ramki 35-50-75-90 mm, migawka mechaniczna;
R2A - jw., migawka elektroniczna;
R3M - produkcja 2004-ok. 2015, bagnet Leica M, wizjer 1x, ramki 40-50-75-90 mm, migawka mechaniczna;
R3A - jw., migawka elektroniczna;
R4M - produkcja 2006-ok. 2015, bagnet Leica M, wizjer 0,52x, ramki 21-25-28-35-50 mm, migawka mechaniczna;
R4A - jw., migawka elektroniczna.

Bessa L i T pomijalne jako zbyt niszowe - M39 bez wizjera i dalmierza, względnie M z dalmierzem bez wizjera.
Modele R2M/R3M/R4M tu i ówdzie jeszcze są do nabycia jako fabrycznie nowe.

Każdemu według gustu. :)

dvd_100
16-08-2017, 16:14
Kupiłem sobie R wkrecilem industar 61 i zauważyłem, że plamka na infiniti nie jest zgrana z obrazem dokładnie. Przejmować się, czy ten typ tak ma?

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

Franek_
16-08-2017, 16:21
Na nieskonczonosc pol biedy, bo krecisz szklem do oporu i tyle. Ale prawdopodobnie pozostala czesc skali tez nie jest zgrana.

dvd_100
16-08-2017, 16:35
Może obiektyw coś nie teges? Luzy to on ma. A niestety sprawdzić nie mam na innym obiektywie.

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

Franek_
16-08-2017, 18:22
Jak tam jest bagnet do Leiki to mozesz mi wyslac to Ci sprawdze

JacekB
16-08-2017, 20:37
Skoro R, to gwint M39 się domniemywa?
Po pierwszym filmie się okaże, czy należy się przejmować.

dvd_100
16-08-2017, 20:38
Tak M39 o ile pamiętam to na fedzie problemów nie miałem.

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

dvd_100
16-08-2017, 22:16
Feda tez posiadam i tam jest ok w sumie. Wywolam i zobaczę. Na fedzie pokazuje inne odległości a na bessa inne

Wysłane z mojego HTC Desire 626 przy użyciu Tapatalka

dvd_100
30-08-2017, 17:08
Panowie znalazł by się jakiś macher co by mi wyregulował dalmierz? Jedynie wiem, że nagov by się próby podjął, a coś w Warszawie się znajdzie?

kamil_k
03-04-2018, 07:41
Panowie znalazł by się jakiś macher co by mi wyregulował dalmierz? Jedynie wiem, że nagov by się próby podjął, a coś w Warszawie się znajdzie?

Regulacje dalmierza mozna wykonac samemu. Swoja Besse R oraz Zorke ustawialem sam. W obydwu przypadkach dalmierz rozregulowany byl w dwoch plaszczyznach. W sieci mozna znalezc sporo materialu. W Bessie wystarczy zdjac blaszke od mocowania lampy blyskowej pod ktora sa 3 srubki (Bessa R) trzymajace pokrywe gniazda lampy. Pod nia sa srubki do regulacji dalmierza. Zajmie to ok 15 minut.

zeberek1
12-04-2018, 06:44
Witam!
Pytanie: Leica IIIc - ktoś miał, używał tej lub podobnej z serii?
Warto jeszcze na to wydac kase?
Na poczatek w ruch pójdą Jupitery 8 i 12 a potem to się okaże...

Nican
12-04-2018, 08:16
Witam!
Pytanie: Leica IIIc - ktoś miał, używał tej lub podobnej z serii?
Warto jeszcze na to wydac kase?
Na poczatek w ruch pójdą Jupitery 8 i 12 a potem to się okaże...

sens jest mniej wiecej Taki , gdyby kupic dzisiaj fiata 125.
nie da sie uzasadnic w kategoriach racjonalnych.

ale jesli fotografie traktuje sie jako Hobby , to wydatek jest realizacja Hobby czyli sluzy przyjemnosci .

jakosc optyki z tamtego okresu wedlug dzisiejszych kategorii jest marna w tym jupiterow tez , ale oczywiscie mozna taka optyka robic b. dobre zdjecia.
Optyka z tego okresu charakteryzuje sie b. slabymi warstwami przeciwodblaskowymi , czyli niskim kontrastem , marna rozdzielczoscia na otwartej przyslone , za to ladnym rozmyciem.
Bokeh ma to do siebie , ze jesli sie staje celem samym w sobie zdjecia - staje sie nudny. Po ilus tam probach calosc trafia do szuflady - jak dlugo mozna sie zachwycac bokeh - em?

osobiscie uwazam , ze zapoznanie sie z fotografia analogowa lub powrot do niej jest korzystny - skoncza sie narzekania na slaba wydajnosc baterii , kazdy kadr zanim sie wyzwoli spust bedzie przemyslany , inaczej boli to kieszen.

ot dla przyjemnosci , jak przejazd starym samochodem.

tzn nie oplaca sie zakup , bo gdzie tu mozna zarobic , ale jako Hobby dla zaspokojenia ciekawosci, poszerzenia wiedzy i doswiadczenia.
odsprzedac kiedys mozna , na istotny wzrost wartosci raczej nie ma co liczyc - to byly wyroby masowe.

zeberek1
12-04-2018, 08:40
Bo tu nie chodzi tylko o racjonalność. Wtedy to wystarczy Zorki 4 za 100 zeta i też zrobi zdjęcia.

Nican
12-04-2018, 08:57
Bo tu nie chodzi tylko o racjonalność. Wtedy to wystarczy Zorki 4 za 100 zeta i też zrobi zdjęcia.

napisalem przeciez , ze nie ma racjonalnych powodow , czyli nie o racjonalnosc chodzi.
zorkij 4 bylby jeszcze mniej racjonalne. Racjonalnosc nie oznacza taniosci.

Jakosc optyki z tamtego okresu jest slabsza od wspolczesnych tzw kitow.
tyle, ze dzieki bledom optycznym , tworza rysunek ladnie rozmyty , co sie moze przez jakis czas podobac , na zasadzie dodatkowej atrakcyjnosci , odmiany.

nie da sie dzisiaj uzasadnic zakupu starego aparatu inaczej niz checia odczucia przyjemnosci z wydania pieniedzy ( moze z ciekawosci , checi zaspokojenia naturalnie wrodzonego tzw " instynktu odkrywcy").
wydanie pieniedzy jest przyjemne - chodzi wiec o wydanie na Jakis cel , akurat w Twoim przypadku na aparat.

Jesli sie zastanawiasz , to kup , ale nie w kategoriach " oplacalnosci" jak napisales nalezy to rozpatrywac.
Jakim cudem mialoby to byc oplacalne , jesli kazde zdjecie to ok 2 -3 zl / sztuke ?

aparaty analogowe bardzo ladnie dyscyplinuja fotografa ( poprzez jego kieszen) - to niezaprzeczalny walor edukacyjny.

zeberek1
12-04-2018, 09:09
No tak to racja. A nie można myslec o tym w kategoriach: a zobacze jak to jest z tą Leicą? Oczywiscie gdybym bardziej szalał to by było M6 z jakimś Summicronem 35 albo 50.

Nican
12-04-2018, 10:04
No tak to racja. A nie można myslec o tym w kategoriach: a zobacze jak to jest z tą Leicą? Oczywiscie gdybym bardziej szalał to by było M6 z jakimś Summicronem 35 albo 50.

mozna podziwiac budowe , precyzje dzialania i dokladnosc wykonania , na tej zasadzie jak mozna podziwiac budowe starej maszyny do szycia - coz za przepiekny mechanizm.

walory uzytkowe , to aktualnie bilans per Saldo bedzie raczej negatywny.

moze gdy ktos robi przezrocza - tylko po co jeszcze , skoro technologia wspolczesna daje duzo wieksze mozliwosci i jest wygodniejsza w uzytkowaniu.

w takiej sytuacji zawsze uwazam, ze warto kupic , po to zeby sie wiecej nie bic z myslami - kupic/ nie kupic?
Czyli dla zachowania spokoju ducha .


rozsadek podpowiada mi , ze lepiej np kupic sony a7 i do niego Jakis obiektyw , zamiast takiej leici.
a jesli a7 juz masz , to Jakis fajny obiektyw.

te leici nie Maja wartosci numizmatyzcznej - to seryjne produkty , sa do kupienia calkiem niedrogo.

czupacabra
12-04-2018, 14:18
Niektóre leiki mają wartość kolekcjonerską i są bardzo dobrą inwestycją [emoji3]


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nican
12-04-2018, 15:10
zgadza sie.
niedawno sprzedano taka na aukcji w wiedniu

o ile pamietam kosztowala cos ok 2 miliony dolarow. wartosc kolekcjonerska jest niewatpliwa.

te na ebay po pareset euro raczej nie sa lokata kapitalu z mysla o przyszlosci.

ja sprzedalem kilka lat temu , z ksiazeczka servisowa , nieuzywana, orginalna paczka za smieszna kwote.

to sa przedmioty produkowane seryjnie.

moze gdyby doszlo do kataklizmu na skale globalna i taka Leica przetrwala , wowczas moze bedzié miec duza wartosc , tylko nie bedzie nikogo , kto moglby kupic.


zaskakujaco wysokie ceny trzyma contax g2 , ale czy to jest lokata kapitalu ? chyba lepiej byloby kupic zloto.

zeberek1
13-04-2018, 04:14
Kolego Nican .... Bardzo dziękuję za tak wyczerpujące informacje. Ja jednak zupełnie nie o to pytałem. Ale kolega jak widze przez kilka postów nie wspomniał ani słowem o walorach lub wadach użytkowych przytoczonego przeze mnie modelu a tylko i wyłącznie roztrząsa o wartosci tegoż aparatu jako lokaty kapitału... Ech!

Nican
13-04-2018, 07:22
Kolego Nican .... Bardzo dziękuję za tak wyczerpujące informacje. Ja jednak zupełnie nie o to pytałem. Ale kolega jak widze przez kilka postów nie wspomniał ani słowem o walorach lub wadach użytkowych przytoczonego przeze mnie modelu a tylko i wyłącznie roztrząsa o wartosci tegoż aparatu jako lokaty kapitału... Ech!

staram sie odpowiadac scisle na pytania.

pytanie w tytule watku bylo o ile pamietam " czy sie oplaca .."

watek zostal przeniesiony do innego.

tutaj jest wyjasnienie co to jest "oplacalnosc "

https://pl.wiktionary.org/wiki/op%C5%82acalno%C5%9B%C4%87



nie pytales wczesniej o walory uzytkowe.

aparaty z okresu lat 40 - 50 nie Maja w stosunku do wspolczesnych zadnych korzystnych walorow uzytkowych.
przeciwnie - przepasc na niekorzysc tych starszych.

kto dzisiaj chce uzywac zorki , ktora byla kopia leici II a ktore zapewne w tysiacach zalegaja szuflady domow?

z tamtego okresu rowniez optyka byla na dzisiejsze wymagania marna .
ergonomia tez w porownaniu do dzisiejszych aparatow zdecydowanie nizsza.

roznica jak powiedzmy miedzy syrenka , a wspolczesna corolla - przepasc.
mimo tego ktos tam kupi i odremontuje syrenke , ale nie dla jej walorow uzytkowych - bardziej dla przyjemnosci restaurowania czy posiadania rzeczy rzadkiej
to jest dobre porownanie.

LeicaIIIc nie jest aparatem wyjatkowym , produkowana byla seryjnie w okresie trudnym gdyz w czasie wojny i przez kilka lat po niej.
Dla mnie to sa pod kazdym wzgloedme wyrzucone pieniadze - nie mozna oczekiwac wzrostu wartosci , gdyz to nie jest rzecz wyjatkowa , nie za wygodna do fotografowania, niska ergonomia.

z drugiej strony kosztuja ok 2000 zl - mysle , ze mozna te pieniadze rozsadniej wydac w fotografii na cos rzeczywiscie uzytecznego.

JacekB
19-04-2018, 14:37
Leica IIIc(...)
Na poczatek w ruch pójdą Jupitery 8 i 12 a potem to się okaże...

Jeżeli istota zakupu ma się sprowadzać do używania tych obiektywów, to odpuściłbym IIIc. Kupiłbym FEDa albo Zorkę pięć za stówkę i finalny efekt będzie dokładnie taki sam.

Leica - obojętnie jaka - ma dla mnie sens wtedy, gdy na obiektywie też stoi napisane Leitz albo Leica. Wyjątkowo mogą być innych marek, gdy są równorzędnej jakości optycznej i mechanicznej (en bloc w zasadzie tylko Zeiss wchodzi tu w rachubę, częściowo też Voigtländer) lub dla spróbowania specyficznych właściwości danego konkretnego obiektywu (tu jest więcej możliwości wedle indywidualnego gustu).

Gdybym miał się zdecydować na gwintową, to brałbym wyłącznie w komplecie z "oryginalnym" składanym Elmarem 3,5/50 (ewentualnie może być Elmar 2,8/50) i żadnego innego obiektywu, żeby się poczuć jak Oskar Barnack sto lat temu. W tym wariancie miałoby to dla mnie jakiś sens poznawczy.:-)


jakosc optyki z tamtego okresu wedlug dzisiejszych kategorii jest marna w tym jupiterow tez , ale oczywiscie mozna taka optyka robic b. dobre zdjecia.
Optyka z tego okresu charakteryzuje sie b. slabymi warstwami przeciwodblaskowymi , czyli niskim kontrastem , marna rozdzielczoscia na otwartej przyslone

W tej generalnej ocenie jest niewątpliwa racja, ale z drugiej strony ja nie mogę wyjść z podziwu, jak proste i małe, a jednocześnie znakomite jakościowo obiektywy potrafili wtedy robić tacy producenci jak Leitz/Leica, Zeiss i inni, których nazw dzisiaj już nikt nie pamięta. Nadal wytrzymują one konkurencję ze znacznie bardziej skomplikowanymi, większymi i ciężkimi nowoczesnymi produktami. Używam takich obiektywów i na zdjęciach nie widać, że mają one 60 lat. Jeśli widać, to tylko ze względu na charakterystyczny "magiczny" rysunek (jaki daje np. Zeiss Sonnar 1,5/50 od dalmierzowego Contaxa), a nie na brak kontrastu lub ostrości czy też wady optyczne. Mam przykłady (niektóre dawałem swego czasu w innym wątku) tych samych motywów sfotografowanych w tych samych warunkach aparatami 60-letnimi i nowoczesną cyfrówką. Można zwątpić w postęp w fotografii, gdy się porównuje te zdjęcia.


A nie można myslec o tym w kategoriach: a zobacze jak to jest z tą Leicą? Oczywiscie gdybym bardziej szalał to by było M6 z jakimś Summicronem 35 albo 50.

I to jest bardziej słuszna koncepcja. W takim zestawieniu dostajemy nieporównywalną z niczym (w naszej kategorii wagowej oczywiście) przyjemność obcowania z arcydziełami mechaniki precyzyjnej i optyki, wartą każdych pieniędzy. No, prawie każdych. :-D

Jeżeli ktoś chce się przekonać, jak smakuje analogowa Leica, to w moim przekonaniu zdecydowanie wygrywa M. Jest wygodniejsza w obsłudze niż gwintowa chociażby dlatego, że jest tylko jedna dziura do patrzenia, a w gwintowej trzeba patrzeć przez dwie dziury. Wybór świetnych obiektywów jest większy, a gdy się bardzo chce, to i dowolny gwintowy obiektyw M39 można założyć przez adapter. Odwrotnie się nie da.

Niekoniecznie musi być M6. Równie dobrze, a pod pewnymi względami jeszcze lepiej (bo bardziej ortodoksyjnie;-)) będzie z M4, M2 albo wręcz z M3, która ma najlepszy wizjer w całym Wszechświecie i okolicy. Brak światłomierza w tych modelach daje się przeboleć, skoro byłbyś gotowy przeboleć jego brak w gwintowej IIIc, a reszta jest w zasadzie taka sama jak w M6.



aparaty z okresu lat 40 - 50 nie Maja w stosunku do wspolczesnych zadnych korzystnych walorow uzytkowych.
(...)
z drugiej strony kosztuja ok 2000 zl - mysle , ze mozna te pieniadze rozsadniej wydac w fotografii na cos rzeczywiscie uzytecznego.

Rozmawiamy w kategoriach hobbystycznej przyjemności, więc walory użytkowe i pieniądze mają tutaj drugorzędne znaczenie. Tym niemniej ja sobie odpuszczam gwintową Leikę i pozostaję przy M.

Nican
19-04-2018, 15:06
W tej generalnej ocenie jest niewątpliwa racja, ale z drugiej strony ja nie mogę wyjść z podziwu, jak proste i małe, a jednocześnie znakomite jakościowo obiektywy potrafili wtedy robić tacy producenci jak Leitz/Leica, Zeiss i inni, których nazw dzisiaj już nikt nie pamięta. Nadal wytrzymują one konkurencję ze znacznie bardziej skomplikowanymi, większymi i ciężkimi nowoczesnymi produktami. Używam takich obiektywów i na zdjęciach nie widać, że mają one 60 lat. Jeśli widać, to tylko ze względu na charakterystyczny "magiczny" rysunek (jaki daje np. Zeiss Sonnar 1,5/50 od dalmierzowego Contaxa), a nie na brak kontrastu lub ostrości czy też wady optyczne. Mam przykłady (niektóre dawałem swego czasu w innym wątku) tych samych motywów sfotografowanych w tych samych warunkach aparatami 60-letnimi i nowoczesną cyfrówką. Można zwątpić w postęp w fotografii, gdy się porównuje te zdjęcia.




te starsze obiektywy sa gorzej korygowane , dzieki czemu Maja rzeczywiscie bardziej malowniczy bokeh - moze sie podobac , jesli ktos przyklada to tego wage.
Mojej osobistej opini na temat jak postrzegam bokeh nie chce wypowiadac i nie ona jest tematem.
moze tylko krotko jednym zdaniem - jesli nie ma sie nic istotnego do pokazania , to sie pokazuje bokeh.

ale te starsze obiektywy jednoczesnie na otwartej przyslonie traca gwaltownie rozdzeilczosc , staja sie mydlaste. Wowczas obowiazywala zasada - przymykaj obiektw co najmniej o 2 stopnie .

te obiektywy przymkniete do p. ok 8 rysuja jak wspolczesne ale na pelnym otwarciu siada im..... no wlasnie co siada ?.
Przenoszenie kontrastu - i to jest bardziej bolesne od spadku ostrosci.

funkcja przenoszenia kontrastu zwana MTF to nie jest rozdzielczosc. To jest przede wszystki zdolnosc przenoszenia zakresu tonalnego .

jesli obiektyw ma niski MTF ( wlasciwiej nalezaloby napisac CTF c- contrast ) ma bardzo ograniczona zdolnosc przenoszenia zakresu tonalnego. to jest bardzo duza redukcja

ze sceny np 12 EV mimo ze mamy matryce 12 EV potrafi przeniesc tylko np 6 EV . Dochodzi do bardzo duzego zawezenia i zakresu i rozdzielczosci tonalnej.

To jest w rzeczywistosci najbardziej bolesne , nie zawsze potrzebujemy wysokiej rozdzielczosci.
( z tego powodu do starszych obiektywow uzywam aparatu e wezszym DR - mozna latwo uzasadnic dlaczego i jakie to daje korzysci )

te stare obiektywy kupuje sie z czterech powodow:

1. z braku kasy
2. dla charakterystycznych bledow optycznych czyli bokeh
3. z ciekawosci
4. inne

dostaje sie charakterystyczny obraz , miekki , z wyzartymi swiatlami bez duzego zrioznicowania tonalnego i szczegolow w cieniach

Moze sie podobac owszem - na zasadzie odmiennosci , ale tez do czasu. Za ktoryms razem staje sie to przykra maniera - rowniezt dla ogladajacych ( cos jak kiedys z HDR , najpierw zachwyt , a pozniej nie mozna bylo na to potrzec).

zeberek1
19-04-2018, 15:19
Ale my tu pytamy i mówimy o używaniu tego sprzętu starej daty do celów fotografii analogowej więc co ma do rzeczy jak te obiektywy pracują na nowoczesnych matrycach? Nie od dziś przecież wiadomo, że klisza np cz-b a matryca cyfrówki to zupełnie inna bajka. Ja równie dobrze jeśli zechcę na filmie uzyskać jakość perfekcyjną to mam do tego F5 i kilka dobrych szkieł Nikkora i Sigmy. Zakładam to i wiooo!
A tak na boku to remontuję sobie właśnie staruszka Zorki 1 z Industarem-22...

jurkarol
19-04-2018, 15:21
mnie się w starych obiektywach podoba wygląd i solidność. ale teraz i meike i 7artisans produkują coś fajnego dla oka , więc nie ma już problemu... co prawda są i fajne, ale nie mało niedrogie zeissy ;)

Nican
19-04-2018, 15:45
Ale my tu pytamy i mówimy o używaniu tego sprzętu starej daty do celów fotografii analogowej więc co ma do rzeczy jak te obiektywy pracują na nowoczesnych matrycach? Nie od dziś przecież wiadomo, że klisza np cz-b a matryca cyfrówki to zupełnie inna bajka. Ja równie dobrze jeśli zechcę na filmie uzyskać jakość perfekcyjną to mam do tego F5 i kilka dobrych szkieł Nikkora i Sigmy. Zakładam to i wiooo!
A tak na boku to remontuję sobie właśnie staruszka Zorki 1 z Industarem-22...

obiektyw obcina zakres tonalny niezaleznie od tego czy stosujesz film , czy matryce.

uzyteczny zakres tonalny wspolczesnych matryc jest podobny do uzytecznego zakresu emulsji fotochemicznych , ktore mozna powiedziec sa rodzajem matrycy fotochemicznej.

co do zasady zachodza te same zjawiska .
w matrycy elektronicznej foton wybija Elektron , proces zostaje wzmocniony kosztem energii zmagazynowanej w baterii ( zachodzi zjawisko red-ox) .

w emulsji fotochemicznej foton wybija Elektron , proces redukcji zostaje wzmocniony kosztem ernergii zmagazynowanej w wywolywaczu ( zachodzi zjawisko red-ox) .

zeberek1
28-04-2018, 14:04
Witam!
Adapter m39 - Leica M. Ktoś coś takiego używa? Głównie pod szkła 35 i 50mm. Co polecacie sprawdzonego?