PDA

Zobacz pełną wersję : Praca/staż/praktyka jako asystent fotografa



mini21
22-05-2007, 00:51
Witam.
Mam takie może trochę dziwne pytanie.
Czy ktoś z was trudnił się jako asystent fotografa?

Chciałbym podszkolić swoje umiejętności, nauczyć się fotografii studyjnej i poznać tajniki pracy fotografa.
Zastanawiałem się nad podjęciem pracy (praca to złe określenie-raczej), praktyki u fotografa.
Nie wiem czy jest to w ogóle realne, bo jakoś nie spotkałem się z ofertami tego typu, ale może źle szukałem.

Czy ktoś z was podejmował się takiej pracy?
Czy ktoś może wie, gdzie, do kogo się zgłosić?

heffi
22-05-2007, 01:40
dolaczam sie do pytania. interesujacy temat.

Gawronnek
22-05-2007, 02:14
fotografii studyjnej najlepiej i najszybciej nauczysz sie na warsztatach lub kursach organizowanych przez admina i holke

mini21
22-05-2007, 02:16
No tak, wszystko fajnie, ale dla mnie wyjazd do Łodzi to już większy wydatek i sporo czasu.

Gawronnek
22-05-2007, 02:33
wydatek może i tak, chociaż wątpię żeby ktoś Ci przekazał wiedzę za darmo, ale czasu? kurs chyba trwa piątek-niedziela, myślę że gdzie indziej stracisz więcej czasu

mini21
22-05-2007, 02:36
Wiesz, dla mnie 2-3 dniowy kurs to jest.........
Byłem na takim (choć związanym raczej z podstawami fotografii) i było to wywalone w błoto pieniądze.

A przekazywać wiedzy nie będzie za darmo, bo będzie miał kogoś do noszenia teczki, sprzątania itp. :mrgreen:

pebees
22-05-2007, 07:10
Wiesz, dla mnie 2-3 dniowy kurs to jest.........
Byłem na takim (choć związanym raczej z podstawami fotografii) i było to wywalone w błoto pieniądze.


Wiesz, nie byłem na tym kursie, więc nie powinenem się wypowiadać, ale... przeczytaj sobie to: http://fotografia.edu.pl/ . Z tego, co ludzie tu o tych kursach mówili, to masz cały czas praktykę, konkrety, zabawę ze sprzętem studyjnym. Bez wykładów sensu stricte. Osobiście, gdybym miał się brać za fotografię zawodowo, wydałbym te parę zł na ten kurs.

mini21
22-05-2007, 07:45
Wiesz, ten kurs jest bardzo ciekawy i gdyby nie fakt, że dzieli mnie ładny kawałek drogi, na pewno bym się na niego skusił.
Ale wydaje mi się, że praca u fotografa to nie tylko dostęp do studia, ale i fachowa wiedza, pomoc, rozmowa z modelką, klientem.
Nabywasz nie tylko umiejętności focenia ale też "marketingu"

Ja właśnie wygrałem taki kurs, który będzie miał miejsce w Krakowie (też kawał drogi), więc się okaże, czy był choć trochę zbliżony do tego organizowanego przez nikona.

Sever
22-05-2007, 09:05
No nie przesadzaj... Warszawa - Łódź kawałek drogi?
Są ludzie którzy codzienie z Łodzi do Warszawy do pracy jeżdzą, inni na weekend z Warszawy do Łodzi pobawić się jeżdzą.

mini21
22-05-2007, 09:16
Jak ktoś ma samochód to może i tak, ale wlec się autokarem czy pociągiem to niezbyt wygodna opcja.
Poza tym ja jestem w trochę innej sytuacji i dla mnie przejechanie z jednej części wawy na drugą nieraz jest problemem.

No ale powracając do głównego tematu...
Czy nikt nigdy nie "trudnił" się jako pomocnik fotografa?

Czytałem jakąś "biografię" jednego fotografa i była wzmianka, że zaczynał jako pomocnik fotografa, stąd taki pomysł.

Gawronnek
22-05-2007, 09:23
zakłady fotograficzne to bardzo często biznes rodzinny, więc może być ciężko, a fotografowie bez studia i czy zakładu nie zawsze potrzebują pomocnika ;)

njght_84
22-05-2007, 09:34
ja pracowalem kiedys jako pomocnik, chcialem isc na starz ale mnie nie wzieli i pracowalem na czarno jakies pol roku to prawda ze biznesy rodzinne, mnie wzieli z okzji dodatkowych umiejetnosci(op fotografi)-jednakze pamietaj ze nikt nie bedzie sobie chodował konkurecji.. w kazdym razie nie jest tak kolorowo jak sie wydaje!

stig
22-05-2007, 09:49
starz | chodował Normalnie oczy mnie penkli... :(

bombel
22-05-2007, 10:10
Czytałem jakąś "biografię" jednego fotografa i była wzmianka, że zaczynał jako pomocnik fotografa, stąd taki pomysł.

Będę cyniczny: to se ne vrati. Dawniej była to naturalna droga nie tylko w sztuce, ale i dobrze pojętym rzemiośle - był mistrz i uczniowie na stażu. I jedną z naturalnych ambicji mistrza bylo, żeby wykształceni przez niego czeladnicy byli rzetelnie przygotowani, żeby znali nie tylko wszystkie prawidła sztuki, ale i tajniki, sposoby, kruczki, itd... Słowem, żeby byli takimi fachmanami, jak sam mistrz.

A dziś? Ostatnio słyszałem zupełnym przypadkiem, że znakomity fotograf krakowski (kosmiczne zlecenia, portfolio światowe, studio jak się patrzy) uczy na kursie obsługi małpek. Rozumiesz? Ludzie przyszli po naukę oświetlenia, chcą się dowiedzieć czegoś o kadrze, a on kwieciście tłumaczy, że program zielony w jakimś HP za 300 zł jest fajny, bo aparat świetnie wymierzy warunki ekspozycji.

Koleżka, który to mówił opowiadał, że tylko dlatego nie wyszedł trzaskając drzwiami, że kurs opłaciła mu firma, a szefowie obu firm to kumple. Dasz wiarę? Facet nawet kumpla oszukuje, bo zamiast przekazać przynajmniej trochę wiedzy opowiada dyrdymały.

Bolesna prawda, którą w sposób straszliwy (ortografia) wyraził poprzednik jest taka: w dobie wyścigu szczurów nikt nie będzie zdradzał tajników i patentów swojej przyszłej konkurencji. Jeśli trafisz na kogoś, kto Cię będzie chciał rzetelnie uczyć, to będziesz miał wielkie szczęście.

bukowy dziad
22-05-2007, 10:17
gdzies czytalem o jeszcze jednym ciekawym aspekcie sprawy. pare lat temu sikora oglosil na plfoto (o ile dobrze pamietam portal), ze przyjmie ucznia do siebie na nauki w nowym jorku. za friko... ponoc zostal zmieszany z blotem, ze jakze to tak - murzyna sobie szuka czy cos itd itp. sikora chyba zlikwidowal imienne konto z portalu i zniesmacozny pomysl zarzucil. a przeciez niejeden sprzedalby co mial by moc wyjechac na takie terminowanie...wot jak sie nam kultura zmienia.

stig
22-05-2007, 10:32
a przeciez niejeden sprzedalby co mial by moc wyjechac na takie terminowanie...wot jak sie nam kultura zmienia.Od czasu kiedy prawie kazdy (bez wzgledu na naturalne predyspozycje do nauki czegokolwiek) wybiera liceum jako kolejna szkole po etapie edukacji podstawowej, a pozniej "marketing i zarzadzanie" czy inne bzdury -- kult mistrza juz nie istnieje... Juz nawet ci, ktorzy wybieraja szkole zawodowa -- (dzieki reformie w edukacji i "odstresowieniu" szkol) maja w d... ludzi, ktorzy chca ich czegos nauczyc. Rzadzi wszedobylskie cwaniactwo. Wlasnie w sposob jak wyzej opisales -- takie propozycje traktowane sa jak chec zdobycia frajera do roboty. Pogarda dla lepszych bierze sie z przeswiadczenia, ze licza sie tylko pieniadze... Ze jesli one beda, to (w przypadku fotografii) bedzie lepszy sprzet, ktory pozwoli robic lepsze zdjecia. :)

Szybszy26
22-05-2007, 13:01
Od czasu kiedy prawie kazdy (bez wzgledu na naturalne predyspozycje do nauki czegokolwiek) wybiera liceum jako kolejna szkole po etapie edukacji podstawowej, a pozniej "marketing i zarzadzanie" czy inne bzdury -- kult mistrza juz nie istnieje... Juz nawet ci, ktorzy wybieraja szkole zawodowa -- (dzieki reformie w edukacji i "odstresowieniu" szkol) maja w d... ludzi, ktorzy chca ich czegos nauczyc. Rzadzi wszedobylskie cwaniactwo. Wlasnie w sposob jak wyzej opisales -- takie propozycje traktowane sa jak chec zdobycia frajera do roboty. Pogarda dla lepszych bierze sie z przeswiadczenia, ze licza sie tylko pieniadze... Ze jesli one beda, to (w przypadku fotografii) bedzie lepszy sprzet, ktory pozwoli robic lepsze zdjecia. :)


Tak tak Mistrzu. Pamiętasz o mnie że jestem w kolejce do praktyk. Moge nosic sprzęt itd..

Jacek_Z
22-05-2007, 13:43
Będę cyniczny: to se ne vrati. Dawniej była to naturalna droga nie tylko w sztuce, ale i dobrze pojętym rzemiośle - był mistrz i uczniowie na stażu. I jedną z naturalnych ambicji mistrza bylo, żeby wykształceni przez niego czeladnicy byli rzetelnie przygotowani, żeby znali nie tylko wszystkie prawidła sztuki, ale i tajniki, sposoby, kruczki, itd... Słowem, żeby byli takimi fachmanami, jak sam mistrz.


Bolesna prawda, którą w sposób straszliwy (ortografia) wyraził poprzednik jest taka: w dobie wyścigu szczurów nikt nie będzie zdradzał tajników i patentów swojej przyszłej konkurencji. Jeśli trafisz na kogoś, kto Cię będzie chciał rzetelnie uczyć, to będziesz miał wielkie szczęście.

zgadzam się. To pewnie dlatego, że dawno, dawno ceny wszędzie były równe i można było kształcic kolejnych adeptów. Jak się było lepszym - to się miało więcej klientów.
Teraz - hoduje się sobie konkurencję. Nauczy się, (załapie kontakty!!!), otworzy swoje i na poczatek da o połowę niższe ceny. A teraz klienci patrzą bardziej na cenę.

andar
22-05-2007, 13:54
Jak ktoś ma samochód to może i tak, ale wlec się autokarem czy pociągiem to niezbyt wygodna opcja.
Poza tym ja jestem w trochę innej sytuacji i dla mnie przejechanie z jednej części wawy na drugą nieraz jest problemem.

Na Bogów !!
do łodzi masz trochę ponad godzinę drogi. (ludzie do pracy do łodzi z Wawy jeżdzą i vice versa) pociągiem.
A taki fotograf jak będzie na drugim końcu Wawy, co by chciał no to też będziesz miał problem. ;-) ??

njght_84
22-05-2007, 22:47
sorki za ortki...

mini21
22-05-2007, 22:49
Na Bogów !!
do łodzi masz trochę ponad godzinę drogi. (ludzie do pracy do łodzi z Wawy jeżdzą i vice versa) pociągiem.
A taki fotograf jak będzie na drugim końcu Wawy, co by chciał no to też będziesz miał problem. ;-) ??

Uwierz mi, że dla osoby niepełnosprawnej (a przy okazji kompletnego lenia) jazda przez godzinę środkami komunikacji to coś strasznego :twisted: .

pebees
22-05-2007, 22:50
Uwierz mi, że dla osoby niepełnosprawnej (a przy okazji kompletnego lenia) jazda przez godzinę środkami komunikacji to coś strasznego :twisted: .
Przepraszam, że zapytam, ale w takim razie - jak chcesz być tym pomocnikiem fotografa, nosić sprzęt, trzymac światła, blendy itp?

mini21
22-05-2007, 22:53
hehe, a to już inna kwestia.
Mi się nie chce jeździć jak nie mam konkretnej potrzeby, ale gdybym już taką posadę dostał, to co innego.
Nie jestem niepełnosprawny na tyle, że nie mogę chodzić czy coś.
Po prostu miałem nieprzyjemności w latach wcześniejszych, a teraz jest ok.
Wszystko ze mną ok, tylko że leń ze mnie i nie chce mi się jeździć.

phantomek
22-05-2007, 23:16
Mi się nie chce jeździć jak nie mam konkretnej potrzeby.

A taki kurs foto to nie konkretna potrzeba, dzieki ktorej mozna sie duzo nauczyc ??

Jak sie nie wykaże chęci i zainteresowania to sie nic nie zdobędzie...
No chyba ze liczysz na to ze pewnego dnia przyjdzie jakis fotograf do Ciebie i spyta czy moze chcesz byc jego asystentem...

mini21
22-05-2007, 23:21
No, nie mogę zaprzeczyć, macie rację.
Ale wliczając w to kwestię finansowe robi się już gorzej.
300 zł za kurs + dojazd i robi się już sporo kasiory (2 miesiące mojej renty).
Dlatego też próbuje szukać czegoś innego.

No nic, widzę, że moje poszukiwania pracy/stażu/praktyki raczej nie mają sensu bo w obecnych czasach nikt nie chce zdradzać swoich "tajemnic".

Dzięki za pomoc wszystkim.
Pozdr.

ArtX
22-05-2007, 23:29
Czy ktoś może wie, gdzie, do kogo się zgłosić?

a idz chlopie sie przejdz po zakladach i popytaj osobiscie. Kosztuje to nie wiecej niz troche czasu i bilet na tramwaj. Jezeli Ci sie nie chce to wpisz sobie w jakas wyszukiwarke pracy 'fotograf' i znajdziesz kupe roznych ofert pracy wlasnie jako asystent (sprawdzilem, a zajelo to nie wiecej niz kilka min!). Jestes z Wawy, to nie zadupie z jednym zakladem foto prowadzonym przez pania Stasie. chcesz cos osiagnac, to wloz w to odrobine wysilku, a nie oczekuj, ze ktos Ci poda na talerzu 'kogos, do kogo sie trzeba zglosic'.

mini21
22-05-2007, 23:37
ArtX-nie irytuj się!
Fakt, że może to wyglądać, że chcę iść na łatwiznę, ale moim celem było poznanie waszego zdania i doświadczenia w tej kwestii

Hmmm, co do tej wyszukiwarki, to wchodzę już na 4 serwis, wpisuje (według twojego polecenia) "fotograf" i nic, prawie pusto.
Na jednej coś znalazło, ale na pewno nie związanego z "asystentem fotografa".

No nic, jeszcze raz dziękuje za odp. na ten wątek.

ArtX
22-05-2007, 23:56
ArtX-nie irytuj się!
Fakt, że może to wyglądać, że chcę iść na łatwiznę, ale moim celem było poznanie waszego zdania i doświadczenia w tej kwestii

Hmmm, co do tej wyszukiwarki, to wchodzę już na 4 serwis, wpisuje (według twojego polecenia) "fotograf" i nic, prawie pusto.
Na jednej coś znalazło, ale na pewno nie związanego z "asystentem fotografa".

No nic, jeszcze raz dziękuje za odp. na ten wątek.

wiesz, chodzi mi o to, ze czasem taka opinia moze Cie doprowadzic do nikad. z dwudziestu stron uslyszysz ze sie nie da i ze to nie ma sensu, co w cale nie musi byc prawda. ale zniechecony - nie sprobujesz i sie nie dowiesz jak jest faktycznie. Mechanizm jak ze szklami na forum - czytajac niektore opinie wydaje sie, ze poki nie masz 2.8 na zoomie a 1.4 na stalce, VRa i kto wie czego jeszcze, to w ogole nie masz sie co za foty zabierac.
powodzenia w poszukiwaniach - postarasz sie to znajdziesz ;)
A.

tobiks
26-05-2007, 19:24
hehe, a to już inna kwestia.
Po prostu miałem nieprzyjemności w latach wcześniejszych, a teraz jest ok.
Wszystko ze mną ok, tylko że leń ze mnie i nie chce mi się jeździć.


W takim wypadku nie widzę sensu brania się za fotografię na poważnie, jesli sam twierdzisz ze jestes leniem i ze Ci sie nie chce, to nawet jakbys byl na stażu u najlepszego fotografa na świecie a on wylewałby swoją wiedzą i odpowiadał na każde pytania, to sam i tak nie osiągnął bys sukcesu ani "artystycznego" ani komercyjnego - z tego jedynego powodu, że aby robić dobre, bardzo dobre i jeszcze lepsze fotografie trzeba poswiecic wiele czasu i wysilku i wieeele praktyki !! To naprawde nie jest takie kolorowe jak mogłoby wyglądać...

W dodatku trzeba też sie napracować żeby zarobić na sprzęt... (chyba że jesteś dosyć bogaty).

Jest jeszcze opcja że jesteś geniuszem i po wysłluchaniu kilku nowych, dobrych rad - wykorzystując je stworzysz istne działa sztuki nawet amatorską lustrzanką z kitowym obiektywem... jednak w tym wypadku nawet bez praktyt u fotografa zaskoczyłbyś nas swoimi pracami.

dodam że pisałem to w dobrej wierze i nie chcialem Cie w zaden sposob dolowac czy urażać, to tylko moje prywatne zdanie, pozdrawiam!

kronos28
26-05-2007, 20:11
hmm tak - pochodź po lokalnych fotografach i popytaj czy by nie wzięli Ciebie na staż finansowany przez Urząd Pracy. Wtedy taki fotograf/właściciel składa podanie do UP o nazwijmy to "przyznanie stażysty" i zaznacza że chce ciebie z imienia i nazwiska, i taki zostaje mu dany. On za stażystę nie płaci tylko stażyście płaci UP (zazwyczaj z EFS). Musisz być zarejestrowany w Urzędzie pracy jako bezrobotny. Pochodź popytaj, powiedz że masz taką propozycję, na pewno ktoś się zgodzi bo to pracownik "za darmo" na 3, 6 lub (jak dobrze pójdzie) 12 miesięcy. No a potem może cię zostawi "na stałe" jak się dobrze spiszesz ;).

phantomek
26-05-2007, 20:41
Tobiks bardzo dobrze napisał...
Uwierz, to jest ciezka robota, bardzo wymagajaca.
Jestes leniem? A jak po całym dniu roboty bedziesz ********** zmęczony, a zostanie jeszcez jakas obrobka, czy co kolwiek z takich rzeczy i trzeba bedzie siedziec do 2-3 w nocy ?
Nie bedize Ci sie chcialo, pojdziesz spac, a klient rano czekając na zdjecia bedzie czekał i sie wkurr...?
Mowisz ze jestes niepelnosprawny... Chyba zdajesz sobie sprawe ze pojdziesz do jakiegos fotografa na praktyke, to niestety nie bedziesz tam stał i doradzał mu jakie tło ma dobrać, czy może poprawiał pannie młodej sukienke, tylko znajac zycie, to bedziesz miał robote w stylu PPP...

Nie zebym Cie tu bardzo chcial znechecic, probowac mozna, tylko jakos tak chce Ci uzmysłowić jak to bedzie wygladac...
A moze nie warto??



*PPP = Przynieś Podaj Pozamiataj

mini21
26-05-2007, 22:36
No cóż, z tego co piszecie, to faktycznie, nie kreuje się to zbyt kolorowo.
Co do "lenia"-polega on na tym, że jak nie mam z góry wytoczonego zadania (masz iść tu, zrobić to) to nie chce mi się samemu szukać, a studia w domu nie mam, żeby zaprosić modelkę i próbować swoich sił.
Dlatego chciałbym pracować w agencji foto, bo dostałbym cynk, co,gdzie,kiedy i wszelkie inne wytyczne i musiałbym to zrobić.

Nie będę zaprzeczał, na pewno praca fotografa to harówka.
Moim "atutem" :mrgreen: jest to, że cierpię na jakąś bezsenność i praktycznie nie sypiam (2-3 godziny dziennie).

Ze względu na swoją "niepełnosprawność" mam BAAARDZO dużo wolnego czasu, którego nie potrafię dobrze wykorzystać (siedzę i gapię się w TV albo monitor, szukając sam nie wiem czego).
Powiem wam szczerze, że myślę o tym, jako o przyszłym zajęciu, ponieważ nie mam za bardzo innej alternatywy.
Najprawdopodobniej od września pójdę do studium fotograficznego, więc co nieco się dowiem, ale obawiam się, że okaże się to "nie dla mnie" czy coś i wtedy rodzi się problem-co dalej.

Nie chce do tego powracać, ale jak ":roll:niepełnosprawny :roll:" nie chcą mnie wziąć do supermarketu do wykładania towaru na półki, choć nie mam ku temu większych przeciwwskazań, ale oni mówią nie-papier, to papier, nie będziemy potem odpowiadać jak coś ci się stanie.

Myślałem, że fotografia to w miarę "bezkrwawa" praca, gdzie raczej nic nie może mi się stać (chyba, że dotanę w ...... za nie wykonanie pracy w terminie, albo w tłumie innych fotografujących, którzy próbują się dostać do jakieś ciekawej osoby :))

W takim razie poczekam, w lipcu jadę na kurs, od września zaczyna szkołę, więc może czegoś się dowiem

tobiks
27-05-2007, 00:03
Co do "lenia"-polega on na tym, że jak nie mam z góry wytoczonego zadania (masz iść tu, zrobić to) to nie chce mi się samemu szukać, a studia w domu nie mam, żeby zaprosić modelkę i próbować swoich sił.
Dlatego chciałbym pracować w agencji foto, bo dostałbym cynk, co,gdzie,kiedy i wszelkie inne wytyczne i musiałbym to zrobić.


No cóż... sęk w tym że praca fotografa to zajęcie jednak dla osób kreatywnych,a jeśli czekasz na konkretne wytyczne to będzie ciężko... ktoś może Ci zlecic sfotografowanie jakiejs osoby ale nie bedzie przeciez za toba lazil i mowil z ktorej strony sie ustawic...

druga sprawa to to że wcale nie potrzebujesz studia i modelki zeby się sprawdzić, najlepiej wyjdź na dwór a bedziesz mial swiatlo lepsze niż w niejednym studio, a za modela lub modelke może posluzyć ci dowolny znajomy lub ktoś z rodziny.

trzecie: jesli jesteś świadomy swoich przyzwyczajeń i charakteru i faktycznie jest tak jak piszesz, to: za dużo jest w tobie niechęci, bo co chwile używasz słowa "nie chce mi się".

4. phantomek dobrze napisał że to nie tylko latanie z aparatem ale właściwie połowa czasu (w zależności oczywiście czy to studio czy plener) zajmuje katalogowanie i opisywanie, obróbka (poprawki) i dystrybucja (na stronę www lub do klientów) .
Z racji że nie jestem jeszcze doświadczonym "fotografem" czy reporterem (a zajmuje sie glownie fot. sportową) to prawdopodobnie dlatego wszystko co związane ze zdjęciami poza ich wykonywaniem zajmuje mi mniej więcej 2/3 czasu i jest to często żmudne i nudne.

proponuje Ci zweryfikowanie "za i przeciw" fotografii w Twojej sytuacji, szczególnie że z ogólnego charakteru wypowiedzi wynika (wedlug mnie) że nie "czujesz" chyba fotografii jako sposobu na życie tylko jako o zajęciu zarobkowym, co na pewno utrudniałoby Ci tą pracę i wszelkie kryzysy byłyby ciężkie.

i jeszcze jedno, piszesz że masz dużo:

"wolnego czasu, którego nie potrafię dobrze wykorzystać"

jesli masz problem z organizacją wolnego czasu to będzie Ci jeszcze trudniej, dlatego myślę że najlepiej jak wykorzystasz najbliższy wolny czas na przemyślenie sprawy, i zupełnie szczerze mowię to żebyś po jakimś czasie nie doznał wielkiego rozczarowania...

Jak masz kase na szkołe to będzie dobry start, ponieważ szybko zweryfikuje Twój zapał do robienia zdjęć i tej tematyki. A może lepiej potraktować to zajęcia hobbystycznie? Jak będziesz miał dobre zdjęcia to może się przebijesz gdzieś a jak nie to przynajmniej rozczarowanie będzie mniejsze i więcej zaoszczędzonej kasy?

pozdrawiam, tobiks

phantomek
27-05-2007, 01:01
wszystko co związane ze zdjęciami poza ich wykonywaniem zajmuje mi mniej więcej 2/3 czasu i jest to często żmudne i nudne.



Oj tak, miło i przyjemnie sobie siedziec w piekny dzionek i fotografowac sobie spokojnie... No ale jak potem przyjdize przegladnac 500 zdjec, i z tego wiekszosc moze byc podobnych, to sie robi nudnoooo i naprawde sie nie chce, no a zrobic trzeba. Reporterka łatwa nie jest. Ale i tak lubie tą robote :D

Aaaa i jeszcze piszesz, ze chcialbys sie zalapac do jakiejs agencji, bo wtedy bys mial wytyczone zadania, gdzie co i jak fotografowac. Nie wiem o jaki typ agencji Ci chodzi, ale jezeli o agencje prasowe no to nie bardzo, początkujący foto muszą sami szukac dobrych tematów ktore mogą sie sprzedac, z przejsciem, ze tak powiem na wyzszy etap tej roboty to trudniej. Niestety :(

No dobra, ja juz nic wiecej nie pisze, bo jeszcze sie w ogule zniechecisz do fotografii :)

mini21
27-05-2007, 02:16
O to się nie obawiaj! :-D
Kiedyś rozmawiałem z kimś, kto podjął prace w agencji, mówił mi, że zazwyczaj dostaje zlecenie, a jak nic ciekawego się nie dzieje to idzie do sejmu czy coś.

Będę próbował na własną rękę coś upstrykać, jak się uda to się uda ( z pracy mnie nie wyleją :mrgreen: )
Temat można powiedzieć wyczerpany, ale szkoda go zamykać, bo może ktoś się jeszcze wypowie.

Interesują mnie jeszcze odpowiedzi na takie pytania jak:
jak zaczynaliście swoją przygodę z "zarobkową fotografią"?
Czy pracujecie dla jakieś agencji?
Czy może jako "wolny strzelec"?
Skąd bierzecie informacje o nadchodzących wydarzeniach?
Jestem bardzo ciekaw opinii i wypowiedzi osób, które zajmują się tym zawodowo.

leon28
31-05-2007, 22:56
Normalnie oczy mnie penkli... :( ciekawe co by penklo po takiej lekturze ?! :-)
http://www.allegro.pl/item181779810_181779810.html

Zbigniew
31-05-2007, 23:31
Ciekawy wątek. Czytam to z pozycji redaktora, który wiecznie poszukuje kreatywnych osób w roli współpracowników redakcji. Obecnie trudno znaleźć takowe, bo jeden nie umie, drugiemu się nie chce, a trzeci nic nie zrobi za te pieniądze. Życie.

Dyziek
31-05-2007, 23:43
Ciekawy wątek. Czytam to z pozycji redaktora, który wiecznie poszukuje kreatywnych osób w roli współpracowników redakcji. Obecnie trudno znaleźć takowe, bo jeden nie umie, drugiemu się nie chce, a trzeci nic nie zrobi za te pieniądze. Życie.

Nikt nie mówił że będzie lekko:)

mini21
31-05-2007, 23:46
Cieszę się, że chociaż kogoś zainteresował mój post.
Myślałem, że nie żyjemy w takich czasach, gdzie można pokręcić nosem i powiedzieć "bo mi się nie chcę"
Zazwyczaj wtedy dostaje się kopniaka w tył i narq.

Gdybym ja pracował w takim miejscu to mówiąc szczerze, trzymałbym się go kurczowo.
A ludzie jeszcze narzekają, phii

Ale ja chyba w innym świecie żyję. :oops:

Bartek-Kacper
01-06-2007, 17:22
Tak tak Mistrzu. Pamiętasz o mnie że jestem w kolejce do praktyk. Moge nosic sprzęt itd..

Nie mam pytań...

Szybszy26
02-06-2007, 14:53
Cieszę się, że chociaż kogoś zainteresował mój post.
Myślałem, że nie żyjemy w takich czasach, gdzie można pokręcić nosem i powiedzieć "bo mi się nie chcę"
Zazwyczaj wtedy dostaje się kopniaka w tył i narq.

Gdybym ja pracował w takim miejscu to mówiąc szczerze, trzymałbym się go kurczowo.
A ludzie jeszcze narzekają, phii

Ale ja chyba w innym świecie żyję. :oops:

Nie jest tak kolorowo jak myślisz. Ciężko jest z takiej pracy wyżyć. Jak by płacili by starczyło, to by się i chęci znalazły. A płacą tylko najlepszym. Reszta to szaraczki.