PDA

Zobacz pełną wersję : Trochę wiedzy nie zaszkodzi



MKarol89
26-12-2015, 16:19
Moi drodzy, nie wiem czy piszę w dobrym wątku. Najwyżej moderator przeniesie.

Zacznę od małego wstępu. Wyobraźcie sobie, że zatrudniacie na własną imprezę (ślub, chrzest, komunia, imieniny ciotki Ziuty) firmę foto-video. I ta firma oddaje wam wywołane czyste pliki RAW. Nawet bez profilu. I oddaje zmontowany film w profilu FLAT. Żadnej korekcji kolorystycznej. Reakcje pewnie są do przewidzenia. Po to się obrabia materiał, żeby nadać mu charakter pt. "tak tam było". Żaden RAW tego nie pokaże.

A teraz do sedna. Prowadzę chór, z którym to chórem oprawialem muzycznie ślub. Wszyscy sobie dzisiaj nakupowali zoomow i innych wynalazków, ale mało kto włożył choć minimalną ilość wysiłku, żeby przyswoić wiedzę na temat używania tego sprzętu. Plik WAV, czy jakikolwiek inny sygnał prosto z mikrofonu to jest taki muzyczny RAW. Na wrażenie dźwiękowe składa się tak jak na zdjęcie masę czynników. Od charakterystyki dźwiękowej, przez zakres dynamiczny, po pogłos. Tak jak w fotografii. Jest ostrość, jej głębia, światło zostanę i lampa. Dobry fotograf nie wali lampą na 100% zabijając światło zostane.
Po obejrzeniu płyty okazało się, że delikwent podstawił Zooma pod głośnik w kościele który raptem przenosi powyżej 250 Hz. Nie skorygowal sygnału niczym. I przede wszystkim tym sposobem nie uchwicil nic z akustyki kościoła. Sprawował dźwięk doszczętnie. Takie coś kwalifikuje się co najmniej do zabronienia publikacji takiego materiału na podstawie psucia wizerunku, bo to jest najzwyczajniej w świecie manipulowanie rzeczywistością. Jeśli już macie te zoomy, mikrofony pojemnościowe, to nauczcie się ich obsługiwać. Tak jak potraficie obsługiwać migawke, przysłonę, balans bieli, ISO, kompensacje ekspozycji, tak polecam... Kompresor, equalizer, limiter, przesuniecie fazowe dla choćby złudzenia stereofonii i cyfrowe pogłosy jeśli się nie ma możliwości zarejestrować naturalnego. Matryca widzi inaczej niż ludzie oko, a mikrofon słyszy inaczej niż ludzkie ucho. I te różnice w obu przypadkach trzeba wyrównać.

Moze się czepiam ale któregoś razu można kogoś wkurzyć.

Maciek N
27-12-2015, 16:25
No dobra, tyle słów z których nic nie wynika poza tym że jesteś niezadowolony z czyjejś usługi. Pisząc że wszyscy robią źle stawiasz się w dość niekomfortowej sytuacji, zamiast tego może podasz jakieś przykłady. Np. plik który Twoim zdaniem jest źle nagrany i z tego samego miejsca nagrany przez Ciebie. Może rzeczywiście czegoś się nauczymy...
Podejrzewam że jesteś sam sobie winny zatrudniając amatora, lub chcąc wykorzystać nielegalnie czyjeś nagranie do własnych celów. Nie udało się za darmochę i jesteś zły na cały świat. Jeśli się mylę to z góry przepraszam, ale muszę Cię uświadomić że Ty także bardzo się mylisz. Wyłożysz kasę na zawodowego filmowca lub dźwiękowca i wyciśnie Ci z Twojego chóru tyle ile będzie to możliwe.

MKarol89
27-12-2015, 16:59
Maćku... Totalnie źle mnie zrozumiałeś. Nagrania chóru, realizuje sam. A historia opisana działa się na ślubie. To młodzi zatrudnili sobie takiego a nie innego fachowca. A że on to zrobił nie zgodnie ze sztuką wpływa niekorzystnie na odbiór chóru. A rozpowszechniajac takie nagranie psuje wizerunek.

Maciek N
28-12-2015, 10:13
to że jeden filmowiec (może kompletny amator) się nie sprawdził nie oznacza że wszyscy robią to źle. Przecież w każdej branży tak jest. Filmowałem chóry na ślubach które tak fałszowały że musiałem szukać podkładów.
Nie oznacza to przecież że wszystkie tak śpiewają i jestem zmuszony pisać żeby się dokształcili wokalnie bo wstyd to umieszczać w filmie.
Druga sprawa to jeśli nagrania realizujesz sam i nie udostępniłeś ich filmowcowi to Twój błąd. Przecież w Twoim interesie i Twoja antyreklama jeśli ludzie oglądają film z fatalnie nagranym chórem.
Może czas się dokształcić w zakresie współpracy w realizacjach filmowych? To oczywiście zgryźliwość ale pisząc poważnie przemyśl sprawę czy nie warto każdemu filmowcowi wręczyć płytkę za 80gr żeby mieć dobrą reklamę.

Ketosz
28-12-2015, 11:50
Godząc się na występ podczas uroczystości typu ślub, trzeba niestety liczyć się z tym, że ktoś to może nagrać i zrobić to w najgorszy możliwy sposób, a później opublikować. Jeśli zależy na uniknięciu takiej sytuacji, to są dwa wyjścia - nie brać takich zleceń, albo mieć odpowiednio skonstruowaną umowę, dającą możliwość roszczeń w takiej sytuacji. Nie ma co liczyć na to, że będzie się miało styczność zawsze i wszędzie z ludźmi znającymi się na tym co robią, trzeba niestety różne sytuacje przewidywać i się zabezpieczać ;)

RomanZWrocławia
28-12-2015, 13:33
Skłaniam się do tego co napisał Maciek N. Młodzi zamówili taką usługę jaka im odpowiadała i/lub na jaką ich było stać. Zapewne jeśli nie są zawodowymi muzykami, lub ludźmi związanymi z realizacją dźwięku opisanych przez MKarol89 niedostatków nie usłyszą.
Współczuję MKarol89 - może faktycznie na przyszłość zabezpiecz się w ten sposób, ze udostępnisz dobrze zrealizowane nagrania swojego chóru, jako podkład do filmu.
co ciekawe zbliżony problem miał kolega, który w zeszłym roku realizował ślub córki muzyka. Po odebraniu filmu uwagi co do "jakości " realizacji dźwięku - właśnie śpiewu chóru w kościele. Tato zaproszony do studia montażowego, dobrze wyposażonego w sprzęt odsłuchowy. No i w studio wszystko świetnie słychać, a u niego w salonie nie...
Jak napisał Ketosz równie dobrze na youtubie może znaleźć się nagranie dokonane komórką przez zachwyconą występem chóru ciocię. Obrazisz się, zarządasz usunięcia? Ot uroki publicznego wykonu
I na pocieszenie z moich obserwacji filmującej braci: jeśli kamerzysta stawia rejestrator to już wyższa półka, jeśli potrafi go wpiąć w odpowiednie gniazdo i wysterować to już klasa premium ;) Najczęściej widuję realizacje z wykastrowanym dźwiękiem z kościoła ( podłożonymi aktualnie modnymi kawałkami) lub dzwiękiem z mikrofonu kamerowego.

Alter
29-12-2015, 17:47
A ja na niezadowolenie autora postu odpowiem tak: Filmowiec, który realizował film był zatrudnionym do realizacji filmowej ślubu, a nie występu chóru. Swoją pracę z tego co piszesz zrobił na normalnym dla tego typu jednoosobowej ( tak przypuszczam) realizacji poziomie. Sam byłem nie raz zaskoczony, że na ślubie jest chór lub inna oprawa muzyczna bo młodzi nie poinformowali o tym wcześniej lub też często sami byli zaskoczeni tym faktem bo okazało się, że występ muzyczny był niespodzianką specjalnie dla nich przygotowaną. Natomiast jeśli sam nagrywałeś audio z występu na ślubie to miłym był by kontakt z filmowcem i przekazanie mu nagrania do wykorzystania w filmie dla podniesienia jakości finalnej gotowego filmu. Jak sam wiesz realizacje czy to video czy audio będą się różniły jakościowo w zależności od zaangażowanego w nie budżetu pozwalającego na lepszą jakość. Czyli jeśli kupiliśmy bilet na tramwaj to nie oczekujmy, że pojedziemy pendolino.

Dla wszystkich życzę dużo wysokobudżetowych zleceń w 2016 roku

Pugilares
06-01-2016, 10:43
Dźwięk zawsze był i nadal jest najsłabszym ogniwem w polskim filmie.
Zaczyna się od tego, że w szkołach podstawowych, nie mówiąc już o średnich muzyka to najbardziej lekceważony przedmiot, a kończy się na tym, że na reżyserii w Łodzi nie było zajęć z dźwiękowcami, a realizatorzy dźwięku kształcili się w odległej Warszawie. Naród nie umie śpiewać, nie zna nut, jest głuchy, więc puszcza sobie disko polo z megabasssu.

Aeon88
07-01-2016, 13:32
Po obejrzeniu płyty okazało się, że delikwent podstawił Zooma pod głośnik w kościele który raptem przenosi powyżej 250 Hz. Nie skorygowal sygnału niczym. I przede wszystkim tym sposobem nie uchwicil nic z akustyki kościoła. Sprawował dźwięk doszczętnie. Takie coś kwalifikuje się co najmniej do zabronienia publikacji takiego materiału na podstawie psucia wizerunku, bo to jest najzwyczajniej w świecie manipulowanie rzeczywistością.

Pytanie nr 1: Czy młodzi mieli pozwolenie na udostępnianie materiału firmom trzecim? Czy aby nie było tak że chciałeś otrzymać film po to aby z niego wyciąć odpowiedni fragment i użyć dla własnej reklamy, stąd frustracja jakością materiału audio podczas śpiewu chóru?

Pytanie nr 2: Czy film faktycznie został opublikowany czy wyłącznie przekazany na płytach młodym? Wątpię aby ktoś publikował całość filmu np w internecie czy na własnej stronie, bo koszty publikacji muzyki wykorzystanej komercyjnie przy produkcji filmu by gościa spłukały doszczętnie. Chyba, że wrzucił to bez opłacania czegokolwiek, i liczy że nigdy żaden ZAIKS czy wytwórnie się do takiego szarego kamerzysty nie zwrócą, co jest częste na youtube - jest tam masa filmów wrzucona chociaż nie powinna.

Jeśli gość wiedział o chórze to dał dupy. Jeśli nie wiedział i nie miał dodatkowego rejestratora który mógłby obok Was postawić to powinien spróbować wyciągnąć materiał z zooma na tyle na ile się da, choć nigdy nie będzie to taka jakość jak nagrywanie bezpośrednio przy Was, bo płytki sygnał z kiepskich głośników będzie dominował i nie będzie słychać wiele poza tym co z głośników wyjdzie, więc tu wracamy do punktu gdzie dobrze by było abyś skontaktował się z filmowcem i użyczył nagrany przez siebie materiał. W końcu chcesz mieć dobrą reklamę, więc nie użyczasz tego za darmo.